Skocz do zawartości

Ciężka depresja - nie wiem już co zrobić


Ringo

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

 

Mam 24 lata i od 5 lat żyje w depresji. W tym czasie przeżywałem coraz mniej radości, coraz mniej szczęścia. Nie wiem co zrobić. Przez te 5 lat próbowałem z tym walczyć sam (uznawałem że to dorosłość, że tak musi być, później były filmy motywacyjne, "ogarnięcia' się itd, sport nie sport, nic to nie dawało.). Nic mnie nie cieszy, nie miałem dawno żadnej ekstazy czy ogólnego spokoju i radości z życia. Nigdy nikogo nie kochałem (nie miałem żadnych tych normalnych uczuć którzy mają zakochani ludzie, z jednym małym wyjątkiem ale to później).

 

Przez te 5 lat uciekałem zazwyczaj w alkohol i dziewczyny. To pozwalało mi uciekać, zapominać, udawać że jest ok. Miałem z 50 dziewczyn z którymi coś tam między nami było. To była ucieczka, choć wszyscy faceci mi zazdrościli. Mam wszystko - dobrych rodziców, dobrą prace, duże perspektywy na przyszłość, atencje kobiet, miałem miłości itd... A czuję się jakbym nie miał niczego. 

 

Przez te 5 lat wszystko już poszło w dół. Codziennie myślę o śmierci. Czuję totalną pustkę, czuję wkurw na świat czy Boga, że odebrał mi wszystkie dobre rzeczy, że nie mam żadnych pozytywów, żadnej motywacji żeby żyć.

Byłem z trzema dziewczynami dłużej. Nigdy nie byłem w tych związkach szczęśliwy ale próbowałem żyć normalnie. Przyzwyczaiłem się do tego, że w związku się nie kocha, nie czuję szczęścia, nie czuję zazdrości, tęsknoty itd. Jedyne takie uczucia które miałem, to gdy zostawiła mnie pierwsza dziewczyna (a przez 2 lata traktowałem ja jak śmiecia). Przez ten czas czułem prawdziwą miłość, tęsknotę, no te wszystkie rzeczy.

 

Nie cieszy mnie seks, nie cieszy mnie życie, nie cieszy mnie praktycznie nic. Jestem już na takiej mocnej krawędzi. Nie mam odróżnienia „praca-czas wolny”, bo w czasie wolnym jeszcze bardziej cierpię niż jak w pracy, gdy mogę na chwilę zapomnieć o tym co się dzieje w mojej glowie. Czasem to jest szaleństwo, totalne szaleństwo.

 

Cierpie na bezsenność, w ogole nie mogę spac w nocy, czasem leze po pare godzin żeby usnąć.

 

Czuję ze z nikim nie mogę stworzyć normalnej więzi. Dziewczyna  która jest ze mną od roku i która praktycznie oddałaby za mnie zycie to czuje, ze moglbym jej napisac smsa ze to koniec i nie poczułbym prawie zadnej straty. (już z nią nie jestem). To samo mam z przyjaciółmi – tyle ludzi odchodziło, gdy ja się starałem że praktycznie nie czuję żadnej jakieś więzi że nie wiem, odszedłby z mojego życia ktoś to czułym stratę. Nie mam tak. Byłoby takie „ok, tyle”. Przyzwyzailem się ze związek to ciagla klotnia, brak radości i brak szczęścia. Jak ktoś mi mowi ze związek czy seks to wspaniala sprawa to ja mam takie styki w glowie, albo jak ktoś mowi ze jeśli w związku się nie jest szczęśliwym to się nie powinno w nim być. Ja nigdynie byłem,a chodziłem z dziewczynami ~ 5 lat xd wiec no to jest smieszne i tragiczne.

 

W dodatku mam silne ataki agresji, głównie do moich partnerek. W takim szale potrafie ich po pięćdziesiąt razy wyzywać od chujowych idiotek, dziwek, kurw. Wszystkie najgorsze rzeczy, żeby jak najmocniej zabolało. Wiem, to chore, dla mnie już normalne, znaczy nie normalne ale jakby to była moja codzienność przez 5 lat, przyzwyczaiłem się.


Od kwietnia zacząłem chodzić na terapie. Każda dziewczyna którą tak traktowałem cholernie o mnie walczyły, kochały, życie by oddały, wysyłały mnie do lekarza to się smiałem że przecież to nic takiego, że to normalne itd. Bo naprawdę w to wierzyłem.  Zmusiłem się przez obecną dziewczynę, którą tak samo nie kocham itd. Itp. I tak by wszystko dla mnie zrobila. Przecież faceci marzą o czymś takim do cholery.

 

Nie wiem już co robić, ale musiałem to napisać. Ta pustka mnie już prawie zabiła. 

 

 

 

Edytowane przez Ringo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Ringo said:

Nie wiem już co robić, ale musiałem to napisać. Ta pustka mnie już prawie zabiła. 

 

Wizyta u psychiatry. To nie boli. Sama terapia nie pomoże, może potrzebne są też tabletki. Poza tym wysiłek fizyczny, życie towarzyskie. Związek z kobietą nie da Ci szczęścia, musisz nauczyć się żyć z samym sobą, każdy tak musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kleofas napisał:

Wizyta u psychiatry. To nie boli. Sama terapia nie pomoże, może potrzebne są też tabletki. Poza tym wysiłek fizyczny, życie towarzyskie. Związek z kobietą nie da Ci szczęścia, musisz nauczyć się żyć z samym sobą, każdy tak musi.

Tabletki biorę od paru miesięcy. Wysiłek fizyczny, życie towarzyskie, probowałem 5 lat, teraz już mam naprawdę dość zmuszania :) Choć się zmuszam bo inaczej bym zwariował. O związku z kobietami nie chodzi mi o to że ma mi dać szczęście, tylko o to że mam kompletnie wyłączone uczucia, nie przeżywam żadnych ciekawszych uczuć i emocji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Ringo said:

O związku z kobietami nie chodzi mi o to że ma mi dać szczęście, tylko o to że mam kompletnie wyłączone uczucia, nie przeżywam żadnych ciekawszych uczuć i emocji. 

Tak wiem, jedynym uczuciem jest strach i pustka. Niestety to normalne jak masz depresję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym napisać i w sumie piszę- spotykaj się ze znajomymi, uprawiaj sport, czytaj książki bla bla bla. Niestety to zwykłe gadanie/pisanie. Depresja to choroba. Gdyby ją porównać do chorób ciała, to na pewno nie jest to grypa, tylko rak. Mam kilku znajomych z depresją i pomogły tylko ODPOWIEDNIO dobrane leki. Może tu tkwi problem ?

 

Co do seksu jako "wspaniała sprawa". Seks to najbardziej przereklamowane "coś" w historii człowieka. Niemniej lubię;) 

 

Dopóki nie znajdziesz szczęścia w sobie, nie znajdziesz go nigdzie indziej- tak bym napisał 3 lata temu. Teraz mam synka i wiem, że szczęście też jest poza nami, tylko trzeba szukać, szukać.

 

Dużo piszesz o relacjach z kobietami. Nie każdy jest stworzony do bycia z kimś. Może Ty jesteś tym, kto powinien iść przez życie sam, co nie znaczy samotnie i "źle"

 

Przeczytaj desideratę- to krótki tekst o życiu. Jest w internecie, naprawdę warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój przykład świetnie ukazuje, że im bardziej "jebiesz" delikwentkę, tym bardziej ona jest podporządkowana, białorycerstwo działa wręcz przeciwnie.

 

Poszukaj dobrego psychiatry, pracę masz więc masz kasę. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale jeśli będzie trzeba, to jedź nawet do porządnego prywaciarza z większej miejscowości. Psychiatra przede wszystkim.

 

Z psychoterapeutów? 

Rafał Olszak :D

Gość prowadzi audycje na bardzo wysokim poziomie, ma kanał na YT pt. Ocal siebie. Podobno terapie u niego to tanich nie należą, może warto, byś z nim porozmawiał? 

 

Takie to życie w Polin, trzeba mieć hajsy na dobre leczenie. Mi na szczęście wystarcza prywatny stomatolog, rutynowo.

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne życie typowego homo sapiens sapiens w XXI wieku ci zbrzydło. Jest kilka dróg, które obierają ludzie w takich sytuacjach - głęboka podróż w głąb siebie, wyjazd w jedną stronę, obranie sobie super ambitnego celu, ucieczka w ekstremalne przeżycia itp. W takim wypadku terapia i piguły otumaniające nic nie dadzą. Enteogeny ci się mogą spodobać. Miłości na tym łez padole próżno szukać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czujesz bezsens pogoni za doznaniami ktore wiekszosc z nas odbiera za istotne .Tak jak kolega wyzej odpisal zostaje ci jedynie kontemplacja .Musisz zrozumiec ze jestes tylko obserwatorem reszta to zludzenia ktore przejely nad toba kontrole .

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Ringo said:

Czuję totalną pustkę, czuję wkurw na świat czy Boga, że odebrał mi wszystkie dobre rzeczy, że nie mam żadnych pozytywów, żadnej motywacji żeby żyć.

Jasne najlepiej wszystko zwalić na Boga. Szczęście jest w dawaniu, a nie braniu i oczekiwaniu że ktoś Ci je da czy przyniesie. Szczęście często można znaleść w małych rzeczach np. ja sam podnosząc kolorowego liścia z ziemi jestem szczęśliwy że mogę doświadczać Bożego dzieła.

Jesteś duchowo zaślepiony i to jest przyczyną twojej niedoli.

Depresja  jest chorobą duszy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, MaxMen napisał:

Jak czytam takie gówno to mnie wkórw bierze niesamowity. Takie śmiecie jak ty powinny być poddawane automatycznej eutanazji za takie wpisy na rzecz osób które na prawdę mimo wszystko chcą żyć. 

Czy ty zdajesz sobie sprawę jaką chorobą jest depresja. Utnij sobie nogi, a ja się pośmieję jak się czołgasz po ulicy.

 

@Ringo z jednej strony piszesz jak ci źle ale nie masz z tego co czytam stanów takiej dysfunkcji i leżenia tygodniami w łóżku, co się wydarzyło te 5 lat temu? Nie napisałeś nam co przepracowujesz na terapii.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, MaxMen said:

Jak czytam takie gówno to mnie wkórw bierze niesamowity. Takie śmiecie jak ty powinny być poddawane automatycznej eutanazji za takie wpisy na rzecz osób które na prawdę mimo wszystko chcą żyć. 

Ty powinieneś być poddany eutanazji za zbyt niski poziom IQ 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Przyziemne życie nie daje ci satysfakcji, do związku nie jesteś stworzony, nie rób głupstw i nie zakładaj rodziny bo to bilet w jedną stronę. Znajdź swoją miłość i bynajmniej nie miłość do osoby. Miałeś w rodzinie jakichś artystów? Może jesteś silnym indywidualistą i osobowością twórczą, ale życie w społeczeństwie odwiodło cię od introspekcji nad sobą, to znaczy w zaglądanie w siebie i dochodzenie powoli do tego, co cię w życiu uszczęśliwia. 95% ludzi tego nie robi, do 30 roku życia się wypasą, pozarabiają, pozakładają rodziny. A potem jest pustka, bo nie miałem czasu zatrzymać się i zastanowić, do czego tak naprawdę ja tu zostałem powołany. Frustracja, przelewanie smutku na bliskich, na partnerkę, dzieciaki. Tarkowski twierdził, że każdy człowiek na świat przychodzi po coś, a nieszczęście się bierze z niewiedzy po co tu jesteśmy i do czego jesteśmy powołani, silny idealizm ale się z nim zgadzam. Ja znalazłem swoją pasję i poza nią w życiu nie istnieje nic. Gdyby nie to to dawno bym ze sobą skończył, bo żyłem w pustce tak jak i ty, ani związki, ani przyjaźnie - nie interesowało mnie to i pytałem się czemu do cholery ja nie odczuwam szczęścia tak jak wszyscy inni. Bo mam inną wolę tylko o tym nie wiedziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemanko. Pisze to po przerwie. Wydaję mi się że biorę już dobre leki - zawziąłem się i od miesiąca zero alko, codziennie leki. Czuję się trochę lepiej, czasem są spadki ale już mniejsze, bardziej czuję spokój i mogę spróbować bardziej ogarniać życie. Kurwa, jaka to jest różnica walczyć z problemami gdy masz w miarę ten spokój, niż jak masz tą cholerną depresję.

 

Cytat

Co do seksu jako "wspaniała sprawa". Seks to najbardziej przereklamowane "coś" w historii człowieka. Niemniej lubię;) 

 

A mnie do niego w ogóle nie ciągnie. Mam seks na wyciągnięcie ręki, ale go nie chcę. Mam też problem z erekcją więc to wszystko mnie już, delikatnie mówiąc - wkurwia.

 

 

Cytat

 

Zerwał byś z dziewczyna i nic nie poczuł ?? 
 

i ty ubolewasz nad takim charakterem ???

 

chlopie ty wygrałeś w totolotka ze masz taki charakter serio !!!! 


 

Zerwałem i nic nie czułem, takie mam poczucie jakby to była obca osoba. To jest cholernie złe, uwierz że chciałbym normalnie :)


 

Cytat

 

Przyziemne życie nie daje ci satysfakcji, do związku nie jesteś stworzony, nie rób głupstw i nie zakładaj rodziny bo to bilet w jedną stronę. Znajdź swoją miłość i bynajmniej nie miłość do osoby. 


 

Już sobie powiedziałem, że związek i może kiedyś rodzina dopiero wtedy, gdy naprawdę się zakocham i naprawdę będę tego chcieć. Jak dla mnie zakochać się, to zajebiście limitowany luksus, wątpie żebym kiedyś był go godny. Tak czy inaczej jestem przygotowany do samotnego życia.


 

Cytat

 

Może jesteś silnym indywidualistą i osobowością twórczą, ale życie w społeczeństwie odwiodło cię od introspekcji nad sobą, to znaczy w zaglądanie w siebie i dochodzenie powoli do tego, co cię w życiu uszczęśliwia.


 

 

Wiesz co mnie wkurza? Wydaję mi się że myslę nad tym zbyt często, a 90% w ogóle nie myśli - po prostu żyją i sa szczęśliwi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ringo zastanawiałeś się nad tym, czy nie jesteś psychopatą? Zrób sobie jakiś test online. Nie polecam iść z tym tematem do psychoterapeuty.

@MaxMen morda śmieciu

@MaxMen przepraszam, poniosło mnie. No chciałem przekazać tyle, że powinniśmy się wspierać, a nie dołować.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto no niby czasem mi się wydawało że jestem, robiłem też jakieś testy i wychodziło że jestem, ale terapeuci ani razu nie stwierdzili że mam jakieś zadatki na psychopatę. Zależy mi na innych ludziach, chce im dawać dobro, mocno bym chciał mieć uczucia - ale ich nie mam po prostu.

 

@MaxMen jeśli czytasz z niechęcią, to po prostu nie zachowuj się jak totalny gbur. Nie mam na to wpływu, sam mam poczucie winy że tak mam, a później przychodzi taki człowiek... Nie będę już komentować, ale jeśli już tu jesteś, to łaskawie albo cofnij te słowa, albo przeproś. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Musisz bracie rozmawiać sam ze sobą. Dużo, zarezerwuj sobie CONAJMNIEJ godzinę wolnego czasu DZIENNIE. Przygotuj sobie lustro. Rozmawiaj ze sobą, ale masz zakaz w tym czasie ubliżania sobie i oceniania samego siebie. Porozmawiaj o tym z czego jesteś dumny, czego się boisz, dlaczego akurat tego, jak chciałbyś żeby wyglądało twoje życie kiedyś, jakie działania możesz podjąć żeby to osiągnąć, co mogłeś zrobić, ale nie zrobiłeś i jak możesz sobie to wybaczyć itp. Jeżeli chcesz rozwiązać jakiś problem to musisz mieć świadomość z czego dokładnie wynika i dokąd on sięga! 

To może też wynikać z twoich wzorców z dzieciństwa. Depresja to w 80% coś co sobie wmawiamy. To jest żal do samych siebie o brak kontroli nad własnym życiem, bo każdy ma stałą potrzebę kontroli. Klucz w tym aby ją zwiększyć. Załóżmy osoba gruba nie będzie miała depresji z powodu, że jest gruba, a z powodu, że nie może przestać wpierdalac. Gdy taka osoba zacznie odhaczać małe cele które przybliżają ją do utraty wagi, zaczyna czuć, że coś kontroluje i problem stopniowo zanika.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/18/2019 at 5:51 PM, Ringo said:

Codziennie myślę o śmierci. Czuję totalną pustkę, czuję wkurw na świat czy Boga, że odebrał mi wszystkie dobre rzeczy, że nie mam żadnych pozytywów, żadnej motywacji żeby żyć.

 

Nie wiem już co robić, ale musiałem to napisać. Ta pustka mnie już prawie zabiła.

Różne rady tu miałeś.

Ja ci poradzę co innego.

Zgłoś się i popracuj z miesiąc w jakimś hospicjum.

Nie musisz brać kasy za ten miesiąc a za free raczej cię wezmą.

Przeżyjesz, a jak nie to może spełni się twoje podświadome pragnienie śmierci.

Zobaczysz jak ona wygłada z bliska.

Gdy wrócisz - opowiesz nam jak było i o swoim stanie ducha.

Radzę to wszystkim którzy mówią, że życie im niemiłe.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to niby ma dać?

 

Dysonans poznawczy wywołany widokiem bezsensownego dogorywania i cierpienia z jednej strony, a z drugiej oficjalne, patetyczne i kwieciste gadki o "godnym" umieraniu?

 

Bycie świadkiem niedoskonałości systemu opieki oraz widok umierania i śmierci, które są jakie są i od pokoleń ludzie zbyt wiele nie mogą na to poradzić, nie pomogą raczej w nagłym oświeceniu i odnalezieniu sensu.

 

Przynajmniej mi nie pomogły, zaś to dołujące uczucie, że wszystko jest be, bo prędzej lub później skończę w podobnym miejscu (i osobiście doświadczę "usług" tam oferowanych) pozostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ringo Dobrze zrobiłeś, rozpoczynając terapię.

Najważniejsze, żeby uświadomić sobie to, że jest to właśnie ucieczka w kobiety, pracę, alkohol.
Ucieczka przed tym, co nas boli, z czym nie możemy wytrzymać.

Teraz to trzymać się leczenia, brać leki i dążyć do zmiany. Do lepszego jutra.

Życzę ci, aby ci się udało(wyzdrowieć).

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Dakota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 18.10.2019 o 17:51, Ringo napisał:

Mam wszystko - dobrych rodziców, dobrą prace, duże perspektywy na przyszłość, atencje kobiet, miałem miłości itd... A czuję się jakbym nie miał niczego.  

Coś się zmieniło w międzyczasie w Twojej sytuacji ? Czujesz się lepiej lub gorzej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.