Skocz do zawartości

Ruch Nofap: Zerwij z pornografią i masturbacją, by być wolnym!


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

36 minut temu, BlacKnight napisał:

Po czym to poznajesz ? 
Jaj im chyba nie ważysz ??

 

Dokładnie takie samo zachowanie jak moje podczas nałogu. Przepraszanie wzrokiem za swoją obecność, schodzenie z drogi patrząc pod swoje nogi (ogólnie oglądanie podłogi), zamknięta postawa ciała tzn barki wysunięte do przodu a klatka piersiowa schowana do środka i ogólny brak życia w klubie tanecznym(!) Kto mocno i wcześnie zaczął walić te wie, a dodać do tego jeszcze kolejny ważny czynnik jakim jest przeszłość to wynik jest jasny. Wiadomo każdy jest inny, ale ja zawsze odnoszę się do siebie w takich tematach.

 

Sam przez to przechodziłem i wiem jak podczas studiów wszyscy szli do klubu, to ja też ale tak jakoś bez werwy. Stałem tak samo jak oni, pijąc drinka i oglądając podłogę albo chodząc od baru do baru (w tym samym lokalu) i pijąc kolejne piwo i kolejne i kolejne. Jak ktoś przechodził obok to schodziłem z drogi i robiłem jeszcze więcej miejsca. Patrzeć na dziewczyny nie byłem godzien w tamtym czasie, bo wydawało mi się że jestem obiektem z którego kręcą bekę po prostu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

Co robisz na forum? Widziałem jakiś temat, że się żegnasz, odchodzisz.

Odchodzę, ale mówiłem ze będę czytał tematy niezwiązane z redpillem i specjalnie dla ciebie się zalogowałem. 
 

7 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

Monitorujesz wytrysk swojego kolegi? Bezgranicznie mu wierzysz, bo tak mówi? Brawo, ja rodzinie tak bardzo nie ufam. Nota bene patrzysz też jak on posuwa "swoją" kobietę?

nie muszę mu ufać, po co ma kłamać ile razy się masturbuje, jest to człowiek prosty i szczery, wiejski chłop. 
 

7 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

2. Król każdego klubu mieszka z rodzicami, ma żonę i dziecko? Ja jak bym miał żonę i dziecko to raczej starałbym się spędzać z nimi jak najwięcej czasu, a nie w klubie. Ale skoro nigdy nie dorośnie to może jest królem parkietu w klubie dla uczniów zawodówki. Aaaaa, mieszka z rodzicami, no tak.

Jest po trzydziestce to po pierwsze i ze względu na dziecko i żonę bawi się okazyjnie. 
W klubie dla uczniów zawodówki? No jakbyś mu to powiedział w twarz to przez tydzień by ci się ten klub śnił. :)

Nie da się tego wytłumaczyć, musiałbyś z nim zamienić kilka słów. Ale cóż możesz myśleć co chcesz. 
Nie chodzi o to ze jest królem parkietu, on nawet dużo nie tańczy, po prostu ma wysokie umiejętności komunikacji, perswazji, charyzmy. No i do rozwiązywania konfliktów jest zawsze pierwszy. :)

7 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

Nie pozdrawiam i nie przemyśle swojego zachowania, bo wiem co się u mnie zmieniło. Wiec nie oceniaj mnie tak samo jak siebie.

Jesli chodzi o podpieranie ścian to znam dużo podrywaczy którzy nie wchodzą na parkiet, ja jesrem akurat typem który lubi zakręcić w tańcu i ten sposób podrywu wychodzi mi najlepiej. 
 

Chcialem zwrócić ci uwagę że nofap nie równa się bycie samcem alfa, zainteresowanie kobiet, seksik, wypięta klata, pewność siebie.
Tak samo jak fap nie równa się introwertyzm, nieśmiałość, strach, lęk i prawiczek. 
 

Jest to pewna pułapka w którą sam wpadłem. Sukcesy z kobietami były różne, były momenty gorsze i lepsze, wiem ze jest to zbieg okoliczności, ale większe podczas okresów fapu. Nie mówię że nofap jest nieskuteczny, bo jest skuteczny ale nie nadawaj mu takiego znaczenia, zaraz się dowiesz dlaczego. 
 

7 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

Tak czuje się lepszy od innych w wielu aspektach życia, bo NAD TYMI ASPEKTAMI PRACUJE i widzę gdzie jestem. Łatwo to można zweryfikować.

Nie wiem nad jakimi aspektami pracujesz, ale dajmy na to że pracujesz nad sylwetką, nofapem, sukcesem zawodowym i podrywem i na tym budujesz swoją wartość i pewność siebie. Czujesz się lepszy od innych mężczyzn i od starego siebie.

Doznajesz kontuzji kolana, chuj z sylwetką, malejesz w oczach, stajesz się tą samą pizdą którą byłeś zanim zacząłeś ćwiczyć.
Nie możesz się rozwijać zawodowo, bo nie ruszasz się z domu, więc się cofasz. 
Siedzisz non stop w domu, więc koniec z podrywem, jesli masz szczęście to akurat masz panienkę z którą kręcisz i ona zapewnia ze te twoje szczątki poczucia własnej wartości zostają.

Mimo wszystko energia którą daje ci nofap nie może być dobrze spożytkowana bo leżysz całymi dniami w łóżku, dostajesz pierdolca i rozrywa cie od środka, odpalasz pornolka tylko na minutę, po czym automatycznie masturbujesz się do niego, trochę z nudów, trochę z tej nadpobudliwosci nofapowej. 
I co? I czujesz się jak gówno, wsyzstkie filary twojej własnej wartości upadły, a ty możesz spowrotem nazywać się podmężczyzną. Jak masz dobrą psychikę, to pół biedy, jesli nie, No cóż...


Oczywiscie mam nadzieje ze nic takiego ci się nie przytrafi i nie będziesz musiał nawet rozważyć tego o czym mówię, mi się coś takiego zdarzyło już kilka razy, wszystko jest dobrze jak jesteś nad wozem, a wiecznie tam nie będziesz, chyba ze znalazłeś czterolistną koniczynę. 
Moc z tobą. :)

Edytowane przez ZamaskowanyKarmazyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale każda przeciwność losu nie może nas załamywać, tylko motywować do większej walki. Doznałeś kontuzji kolana, leżysz w łóżku, więc robisz wszystko aby się wyleczyć, spełniasz wszystkie zalecenia lekarza, nawet gadasz do swojego kolana zeby się leczyło, czas spędzasz na nauce angielskiego naprzyklad. CO CIE NIE ZABIJE, TO CIE WZMOCNI.Zgodnie z tym po kontuzji powinieneś być mocniejszy, wiem że to slogan, ale musimy równać w górę, nie w dół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, Spellman71 said:

Pamiętam natomiast doskonale opadanie, lub w ogóle niemożność użycia sprzętu i frustrację i wewnętrzny żal ile to jeszcze potrwa i czy w ogóle kiedyś się skończy. 

Czyli ze dwa lata zajął Ci powrót do normalności? Ja po 3 miesiącach całkowitej abstynencji nie czuje się jeszcze na siłach, żeby próbować znowu, poprzednim razem opadł na amen. Całkowity brak podniecenia przy kobiecie, nie da się tego opisać, masz przed sobą wypięte cipsko, logicznie wiesz, że teraz będziesz szarpał jak wsciekly a emocjonalnie nie czujesz nic, tego yebniecia, które rozchodzi się po całym ciele i jakby "zalewa mózg" gdy oglądasz jakieś fajne porno. Mózg nie reaguje na kobietę jako obiekt seksualny, jedynie jesli dość mocno jedzie ręką lub ustami. Nie wiem czy to jest możliwe do naprawienia ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, heavy27 napisał:

Czyli ze dwa lata zajął Ci powrót do normalności? Ja po 3 miesiącach całkowitej abstynencji nie czuje się jeszcze na siłach, żeby próbować znowu, poprzednim razem opadł na amen. Całkowity brak podniecenia przy kobiecie, nie da się tego opisać, masz przed sobą wypięte cipsko, logicznie wiesz, że teraz będziesz szarpał jak wsciekly a emocjonalnie nie czujesz nic, tego yebniecia, które rozchodzi się po całym ciele i jakby "zalewa mózg" gdy oglądasz jakieś fajne porno. Mózg nie reaguje na kobietę jako obiekt seksualny, jedynie jesli dość mocno jedzie ręką lub ustami. Nie wiem czy to jest możliwe do naprawienia ?

Z odpowiednią Panią jest do naprawienia na pstryknięcie palcem. :D Mówię z doświadczenia.

Jestem na nofap już ponad miesiąc ale nie byłem jakiś hard-addict, bardziej kompulsywne zachowania pod wpływem stresu lub w drugą stronę, podczas euforii gdy coś mi się udało itd. Nie waliłem z nudy jak niektórzy tutaj. W każdym razie nie miałem problemu przy swojej, aby stanąć na wysokości zadania, chociaż faktem jest, że od kiedy nie walę to konar zapłonął i jest kamień jeszcze zanim gacie spadną :D 

 

@mph25, wczoraj dotarło do mnie L-5-HTP. Zdecydowałem się na swanson, dawki po 200 mg. Po pierwszej dawce w robocie, ok. godz 13 trochę rozbolała mnie głowa (bardziej oczy) ale był to ból do wytrzymania bez przeciwbólowych. Jakiegoś łał nie było ale po drugiej dawce ok. godz 17 zrobiło się spoko. Nie była to euforia ani żaden przypływ radości ale fajne skupienie i wyluzowanie. Jakie dawki Ty bierzesz i jak efekty? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, heavy27 napisał:

Czyli ze dwa lata zajął Ci powrót do normalności?

Tak by mniej więcej wychodziło. 

 

Godzinę temu, heavy27 napisał:

a emocjonalnie nie czujesz nic, tego yebniecia, które rozchodzi się po całym ciele

Dokładnie tak, ten stan mnie w pewnym momencie doprowadzał do strasznej frustracji, potem wkurzenie, że tak się dzieje i zamknięte koło. Kobieta się podoba, człowiek chce, a konar mówi "meh"

 

Godzinę temu, mercantor napisał:

Z odpowiednią Panią jest do naprawienia na pstryknięcie palcem.

Może nie zawsze na pstryknięcie, ale jak kobieta jest wyrozumiała to jak najbardziej. 

 

Godzinę temu, mercantor napisał:

że od kiedy nie walę to konar zapłonął i jest kamień j

I to jest zajebiste uczucie, na które warto było czekać. Nie trzeba się stresować, czy się uda, czy nie będzie wstydu itp. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mercantor napisał:

Z odpowiednią Panią jest do naprawienia na pstryknięcie palcem. :D Mówię z doświadczenia.

Jestem na nofap już ponad miesiąc ale nie byłem jakiś hard-addict, bardziej kompulsywne zachowania pod wpływem stresu lub w drugą stronę, podczas euforii gdy coś mi się udało itd. Nie waliłem z nudy jak niektórzy tutaj. W każdym razie nie miałem problemu przy swojej, aby stanąć na wysokości zadania, chociaż faktem jest, że od kiedy nie walę to konar zapłonął i jest kamień jeszcze zanim gacie spadną :D 

 

@mph25, wczoraj dotarło do mnie L-5-HTP. Zdecydowałem się na swanson, dawki po 200 mg. Po pierwszej dawce w robocie, ok. godz 13 trochę rozbolała mnie głowa (bardziej oczy) ale był to ból do wytrzymania bez przeciwbólowych. Jakiegoś łał nie było ale po drugiej dawce ok. godz 17 zrobiło się spoko. Nie była to euforia ani żaden przypływ radości ale fajne skupienie i wyluzowanie. Jakie dawki Ty bierzesz i jak efekty? 

Nie biorę 5-htp a jak brałem to po 100mg przed snem, wziąłeś wczoraj 400 mg ? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, mph25 napisał:

Nie biorę 5-htp a jak brałem to po 100mg przed snem, wziąłeś wczoraj 400 mg ? :D

Tak, wciągnąłem 400 mg w sumie :D wiem, że spora dawka ale byłem ciekawy efektu a przy mojej wadze 95 kg (nie jestem ulany) nie sądzę żeby to był jakiś overdose. Dzisiaj łyknę 2x po 100 i taką dawkę podtrzymam przez dłuższy czas. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, mercantor napisał:

Tak, wciągnąłem 400 mg w sumie :D wiem, że spora dawka ale byłem ciekawy efektu

Panowie, rozumiem ze mówimy o tryptofanie, nie wiem jakich efektów oczekujecie, ale tryptofan to jedynie składnik z którego jest produkowana serotonina, jesli macie jego niedobór (zła dieta, ćpanie, a szczególnie MDMA) mysle ze jakieś większe efekty to placebo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spellman71 dzięki, podnisłeś mnie teraz mocno na duchu, nawet te dwa lata mogę być we flatline, ważne, że jest szansa:D bo jestem na takiej kvrwie już przez to, że te 3 miesiące to było pstryknięcie palcem.

 

Fajnie powiedział jeden gościu, taki kulturysta Tavi Castro czy jakoś tak: "żyłem dwa lata tak jak nikt by nie chciał, aby resztę życia przeżyć jak nikt inny by nie potrafił" ?

2 hours ago, mercantor said:

Jestem na nofap już ponad miesiąc ale nie byłem jakiś hard-addict,

Ja właśnie hard do wszystkiego co możliwe (tylko legalne rzeczy) I to jakieś prawie 20 lat ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy najdzie mnie ochota sklepać nita, zamierzam wyobrazić sobie postać Doroty Wellman, może nawet wydrukuję sobie jej zdjęcie i będę oglądał, aby mi przeszło. 

 

Wydaje mi się, że powinno być skuteczniejsze od zimnego prysznica.

Dam znać czy działa. 

  • Like 3
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja opiszę jak u mnie wygląda problem.

Czytam to wszystko i mam trochę mętlik. Walę konia od jakiś 15 lat mam 30 czyli przygoda zaczęła się gdzieś w gimnazjum , gdzie był już dostęp do płyt i każdy wymieniał się pornosami (dzisiaj mam z tego bekę) no ale tak było. Oczywiście mój 1 raz z dziewczyną był około 18 roku i już po obejrzeniu sporego materiału mój wtedy młody mózg miał wypracowany schemat jak powinna wyglądać kobieta i że potrafi w łóżku robić cuda. Niestety ale 1 raz był taki że laska nie umiała nic po prostu kłoda. Byłem wtedy bardzo zawiedziony że tak "ma wyglądać seks" a na filmach skaczą i robią różne akrobacje?. Nawet wygląd jej nagiej nie był taki jaki sobie wyobrażałem (te sterczące cyce , cipka wtedy jeszcze strzyżona w pasek). Po prostu porno wykreowało mi w głowie mój ideał kobiety oczywiście "sztuczny" .Nie zdawałem sobie sprawy że od tamtej pory ciągle mam w głowie utwierdzone przekonanie że gdzieś takie laski są . Jak są to pewnie mało. Zmierzam do tego że walenie gruchy całkowicie zryło mi banię pod kątem postrzegania kobiet.  Gdy mam ciśnienie to mam takie myśli że każdą średnia z wyglądu babkę bym puknął. Ostatnio to nawet podobają mi się starsze babki nie wiem czemu co nigdy bym się nie obejrzał nawet za nią a wczoraj szła taka że podobała mi się bardziej niż 20latka..

Natomiast nigdy jakoś nie miałem problemów że po masturbacji nie miałem ochoty na nic i chodziłem jak cień- nic z tych rzeczy. Dlatego dziwne opisywane są tutaj problemy że walenie ogólnie nas facetów obnaża ze wszystkich sfer życiowych. Zawsze na wszystko mam ochotę czy to zajęcia domowe jakiś sport , rower , basen itp. U mnie problem jest po prostu ze zbyt na kumulowanym ciśnieniem w jądrach i nie mam co z tym zrobić. Wtedy przychodzą głupoty jak divy czy jakieś szybkie lody gdy kobita jest nie osiągalna(wiem powiecie co za drań ale nie o to mi chodzi) . Ciekawi mnie tylko jak by to wyglądało bez zwalenia sobie po ciężkim dniu w robocie a tylko seksie. Przecież nigdy nie wymarzę obrazu jakieś fajnej laski , zawsze jak będę na plaży albo nawet na ulicy i będzie ubrana skąpo to myśl jedna ale bym ją..(z tą plażą to może i dobrze że rzadko chodzę bo bym musiał leżeć na brzuchu żeby nie narobić sobie siary? I w sumie pytanie do Was czy to jest normalne myślenie ? Pewnie powiecie że nie. Postawcie się tez w sytuacji gdy ktoś nie ma problemu z kasą żeby sobie iść na dziwki raz na jakiś czas to to samo jak ktoś kto ma dostęp do neta i może oglądać porno. Czyli jaki wniosek nie walić i zamknąć się w domu, odciąć neta i tv a całą wypłatę przelać na Rydzyka? Od spuszczenia ciśnienia chyba nigdy się nie uwolnię zawsze będą 3 drogi : kobita, divy , ręka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, BlacKnight napisał:

A kiedyś myślałem że 90 dni i wszystko cacy.

90 dni to taka tylko orientacyjna uśredniona liczba. Wszystko zależy jak ktoś był uzależniony i jak bardzo naruszył układ nagrody i jak wrażliwy ma ten układ, może to być 30 dni albo i 360 dni. Ja np. pornuchów nigdy nałogowo nie oglądałem ot raz na ruski rok sobie włączyłem jakieś lajtowe rzeczy i też miałem symptomy uzależnienia. Zauważyłem też że dużo zależy od ciasności partnerki i to też niezależnie czy rodziła czy nie rodziła. Np. przy jednej kobiecie nie byłem w stanie dojść, bo była tak szeroka w kroku że nie było dostatecznego ucisku mimo że nie rodziła, a przy innej tydzień później miałem przedwczesny wytrysk prawie od razu ze względu że była strasznie ciasna ?

Edytowane przez BrightStar
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, BlacKnight napisał:

No ale jak się nawarzyło piwa to trzeba wypić.

 

A i owszem, sam doprowadziłem się do takiego stanu biorąc sprawy w swoje ręce przez całe lata. Dziś się z tego trochę śmieje, że mogłem być tak głupi, ale cóż. Jedni mają tendencję do uzależniania się od różnych rzeczy inni nie. Dlatego jedni rozumieją jaki to jest dramat w życiu mężczyzny gdy nałóg bierze górę nad wszystkim, a innym wydaje się to dziwne i egzotyczne, może nawet śmieszne. I obie strony mają prawo do swoich przekonań. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja u siebie zauważyłem że po czasie około 9 dni wyjście na ulicę to okropna mordęga, każdy kawałek ładnej nogi czy krótkiej spódniczki jest prawie jak wyrok i napędza tylko w tym okresie czasu narastające napięcie i falę zapalników z którymi nie jestem w stanie sobie poradzić na dłuższą metę :(

Treningi podczas tygodnia chyba jeszcze bardziej wzmagają u mnie libido, w pracy (na szczęście jeszcze 30 dni okres wypowiedzenia) niestety nie robię nic kreatywnego przez to ciężko odejść gdzieś dalej myślami :(

Cóż czynić Bracia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Wincenty napisał:

Cóż czynić Bracia?

Czy próbowałeś kiedyś wytrzymać dłużej niż 2 tygodnie? Nie wiem, nie wczytywałem się we wszystkie Twoje komentarze tutaj.

Proponuję popracować na siłą woli. To nie stanie się szybko. Tu potrzebne są lata pracy nad sobą.

U mnie zajęło to 3 lata, zanim udało mi się w 80% rzucić ten nałóg.

Dodatkowo spróbuj zohydzić sobie samą czynność walenia niemca po kasku. Dorosły chłop jesteś, prawda? Weź się w garść.

 

Od siebie dodam tak:

Zauważyłem, że po około +2 tygodniach bez wystrzału, jestem po prostu bardziej pewny siebie. Na tyle ten stan mi się spodobał, że coraz częściej staram się poprzez pracę nad własną wolą, wstrzymywać się. Pragnę po prostu tego stanu. Było pięknie, a w szczególności miałem wyrąbane na laski i na ich opinię. Przede wszystkim nie ciągnąłem za nimi jęzorem, za ich kształtami tam na dole i na górze.

W ten sposób początkowe okresy "tej mordęgi podniecenia" są dla mnie na tyle szkodliwe, że chcę jak najszybciej wrócić do stanu tej pewności siebie.

 

Ostatnio miałem wystrzał, był to poniedziałek. Dzisiaj jest czwartek, minęły 3 dni. Czuję, że moje wewnętrzne ego uległo pogorszeniu. Tak się czuję, ja.

Co najgorsze, że wróciło z powrotem te uzależnienie od widoku kształtnych kobiecych ciał. Ta żądza wycałowania tam gdzieniegdzie. Ohydztwo, zezwierzęcenie. Tak się czuję, ja teraz.

I co hehe? znowu na ręcznym zjechać pod wypięte tyłki [.jpg], tylko po to, aby poczuć jednodniową ulgę? aaa potem koło się zamyka i dalej mordęga...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.07.2020 o 16:01, Morskiczlowiek napisał:

Do walenia gruchy należy używać kobiety: dziewczyny albo divy, ważne by nie matki albo siostry. Ostatnio byłem u divy w celu wiadomym, a jako że było miło to postanowiłem się zapytać jak to kobiety widzą - tzn podejście i zagadanie etc.

 

Lepszym rozwiązaniem jest nofap + no sex czy nofap + diva?

 

Co do divy to czy w obecnych realiach związanych z koronawirusem były podczas spotkania jakieś ograniczenia?

 

Czy na podstawie tego co się dzieje w kraju można się spodziewać, że rząd wprowadzi naloty służb do mieszkań, kontrolę bilingów itp. ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KhaosKnight napisał:

 

Lepszym rozwiązaniem jest nofap + no sex czy nofap + diva?

 

Co do divy to czy w obecnych realiach związanych z koronawirusem były podczas spotkania jakieś ograniczenia?

 

Czy na podstawie tego co się dzieje w kraju można się spodziewać, że rząd wprowadzi naloty służb do mieszkań, kontrolę bilingów itp. ?

 

1. Diva.

2. Hajs.

3. Pegasus specjalnie kupił rząd, żeby monitorować klientów div, szczególnie tych co boją się iść.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, BRK275 napisał:

Czy próbowałeś kiedyś wytrzymać dłużej niż 2 tygodnie?

Oczywiście Bracie że tak, znam pozytywne aspekty nofapu i te początkowe ujawniają się u mnie bardzo szybko, chciałbym z tym zerwać ale właśnie po jakimś czasie zapalniki i piki występują coraz częściej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.