Skocz do zawartości

Ruch Nofap: Zerwij z pornografią i masturbacją, by być wolnym!


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

Przecież wstrzymywanie orgazmu przez np rok jest praktycznie nie możliwe, oczywiście są ludzie którzy to robią ale tak jak mówisz @Maninblack jest to frustrujące, nie wiem jak większość osób ale ja postawiłem sobie za cel reset głowy, odcięcie się od tego pornograficznego syfu w sposób "hard" po to żeby zrobić to jak najszybciej jak można, nie wiem ile to potrwa, jeżeli będzie trzeba to będę się starał wytrzymać te 6-7 miesięcy żeby się całkowicie zresetować a później już nigdy więcej nie wracać do porno.  Później albo regularny seks albo strzepać gruche raz na dwa tygodnie w 5 minut i tyle. A nie przesiadywać przy porno 3 godziny dziennie, ja pierdole

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EH Pomocy!

Od mniej więcej listopada praktycznie nie oglądałem pornoli! 

Teraz oglądam, co prawda raz na kilka dni ale oglądam i sobie "podwalam". Nie dochodzi do sputsoszeń jak wcześniej, że jak zamykałem oczy to miałem sceny pornoli. Ale jednak. Ch*** w łapę i jadę! 

Już nawet nie chodzi o sam akt! Ale lubię czuć zbliżający się wytrysk, ekscytację i odpuszczać. 

Dwa - masakrycznie szybko znika poczucie osamotnienia... Włączam pornola i chuj, nie myślę że jestem sam na chacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, bernevek napisał:

EH Pomocy!

Od mniej więcej listopada praktycznie nie oglądałem pornoli! 

Teraz oglądam, co prawda raz na kilka dni ale oglądam i sobie "podwalam". Nie dochodzi do sputsoszeń jak wcześniej, że jak zamykałem oczy to miałem sceny pornoli. Ale jednak. Ch*** w łapę i jadę! 

Już nawet nie chodzi o sam akt! Ale lubię czuć zbliżający się wytrysk, ekscytację i odpuszczać. 

Dwa - masakrycznie szybko znika poczucie osamotnienia... Włączam pornola i chuj, nie myślę że jestem sam na chacie.


 Musisz wiedzieć że to podwalanie czyli "edging" sieje większe spustoszenie niż walenie gruchy :)  to uczucie zbliżającego się wytrysku i ekscytacji to kaskada hormonów, dopaminy, beta-endorfin, przestajesz na chwilę, uczucie opada, nowy film albo scena i od nowa.   Rozpierdalanie receptorów dopaminy level hard.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maninblack napisał:

Facet w wieku reprodukcyjnym jest maszynką do ruchania i musi po prostu musi bo inaczej jest sfrustrowany- koniec kropka.

Teść skacze jak pojebany włosy rosną szybko a fryzjerzy zamknięci szczególnie po siłce albo po sparingach jak wchodzę do autobusu i widzę długie włosy to aż się wyrywam.

Jak waliłem byłem troszeczkę spokojniejszy przez to teraz robię się spięty i popełniam dużo błędów ale za to siłe i energie wyjebało. Przez 3 tygodniach ciało samo się pozbyło napięcia u mnie już 2 razy zaraz mi się skończy pościel do wymiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

3 hours ago, Maninblack said:

Dlaczego nie mówi się o tym że po kilku tygodniach skumulowana energia seksualna mało co nie pierdolnie i treningi nic tu nie dadzą...

Człowiek chodzi podkurwiony, ten energetyczny skok jest na tyle duży że objawia się falą negatywnych zachowań tj. nadpobudliwość i agresja,

 

Dokładnie. Teść skacze jak szalony i u mnie na przykład jest nadpobudliwe patrzenie się na tyłki czy odsłonięte nogi i to w biały dzień. Nawet się z tym nie kryję. Im dłuższa przerwa tym większy teść.

 

2 hours ago, mph25 said:

Przecież wstrzymywanie orgazmu przez np rok jest praktycznie nie możliwe, oczywiście są ludzie którzy to robią ale tak jak mówisz @Maninblack jest to frustrujące,

 

Możliwe, ja tego dokonałem, ale do trzeba mieć łeb jak skała. Ja po prostu byłem inny całe życie. Efekty tego przedsięwzięcia są nie do opisania. Odpowiednio skoncentrowana energia, która jest pod twoją kontrolą pozwoli ci jak sam wcześniej opisywałeś jechać 100% przez kilka dni nawet jak śpisz 5-6h: czyli w jeden dzień możesz pracować, pójść na siłkę i na tańce, a potem jeszcze z 2h seksu. 

Taki jest energy boost. Do tego jednak trzeba dodać odpowiednie odżywanie i mindset, tj. pozytywne afirmacje, wiara we własne możliwości, postawiony cel. 

 

2 hours ago, bernevek said:

Już nawet nie chodzi o sam akt! Ale lubię czuć zbliżający się wytrysk, ekscytację i odpuszczać. 

 

Nie rób tego więcej, bo to ryje beret. Czujesz, że już prawie wystrzelasz, prowokujesz, żeby było 99%, po czym w ostatniej chwili odkładasz rękę. Opanowuję cię ekstaza tak jakbyś skończył, ale po chwili czujesz, że dopamina prosi się o więcej i wówczas jest być albo nie być. Walka na śmierć i życie, bo już jesteś naładowany energią seksualną, a porno jest obok.

Dwa razy tak zrobiłem, potem mnie jaja bolały i kończyłem 10-15 minut potem. 

Nie polecam.

 

2 hours ago, WsiunzSuchej said:

Przez 3 tygodniach ciało samo się pozbyło napięcia u mnie już 2 razy zaraz mi się skończy pościel do wymiany.

 

Szczęściarz, ja ostatnią mokrą noc miałem chyba liceum. Nawet nie pamiętam jak to jest i dlaczego to się u mnie skończyło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tajski Wojownik

Jako że miałeś w swoim okresie tak długi okres abstynencji, chciałbym zadać Ci kilka pytań i porównać to z doświadczeniami osób które są na nofap i często opisują swoje doświadczenia na reddicie. Gdybyś oczywiście chciał odpisać, nic na siłę.


1) Czy energia związana z "semen retention" czyli abstynencją seksualną doprowadzała Cię do tego że pomimo wysiłku, ćwiczeń fizycznych, było Ci trudno zasnąć w nocy właśnie ze względu na tą energię? niektórzy wspominają o tym że nie są wstanie zasnąć, mówią nawet o bezsenności.

2) Czy odczułeś zmianę postrzegania Cię przez osoby gdy byłeś na "nofap" i gdy przestałeś być? jeżeli tak to co się zmieniło? mówimy tu o kobietach ale również o mężczyznach

3)  Jakie największe różnice zauważyłeś wspominając okres bez porno i masturbacji porównując go do okresu gdzie się masturbowałeś ? 

dzięki
 

Edytowane przez mph25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minutes ago, mph25 said:

1) Czy energia związana z "semen retention" czyli abstynencją seksualną doprowadzała Cię do tego że pomimo wysiłku, ćwiczeń fizycznych, było Ci trudno zasnąć w nocy właśnie ze względu na tą energię?

 

Jeśli chodzi o abstynencję seksualną to nigdy nie miałem problemu z zaśnięciem. Po treningach karate i biegach, gdyż ćwiczyłem zawodowo plus nieciekawej sytuacji w domu oraz nauki na uniwerku padałem na zbity pysk i budziłem się rano całkowicie wypoczęty. 

Moja wyżej wymieniona sytuacja domowa pozwoliła mi na poznanie siebie jeśli chodzi o kontrolę nad popędem. Walka była ciężka, bo naprawdę mi się chciało, jednakże wewnętrzny głos mówił, że to niemożliwe i po czasie zaczęło się to we mnie wyciszać.

Bardzo pomogły biegi, gdyż popęd wyparowywał inną drogą. Dawałem wówczas z siebie wszystko i kiedy nie masturbujesz się, masz energii jak rakieta wystrzeliwana w kosmos. 15km biegu to była dla mnie bułka z masłem, jak wstać założyć spodnie i zrobić sobie herbatę.

 

Po 15 km odpoczywałem godzinkę i co najciekawsze mogłem pójść balować czy znowu zrobić trening. Pod wieczór czułem zmęczenie, jednakże nie zdarzało mi się wstawać w nocy lub mieć problemów z zaśnięciem przez semen retention. 

Kluczowa jest też muzyka, którą się słucha. Zwłaszcza taka motywująca jak coś takiego: 

 

 

Włączam taką muzykę lub idę na worek i mi przechodzi popęd jak ręką odjął. 

 

42 minutes ago, mph25 said:

2) Czy odczułeś zmianę postrzegania Cię przez osoby gdy byłeś na "nofap" i gdy przestałeś być? jeżeli tak to co się zmieniło? mówimy tu o kobietach ale również o mężczyznach

 

Po pierwsze ludzie zauważyli, że bardzo dużo się uśmiecham, jestem bardziej wyluzowany, mniej zgarbiony i wysportowany. Ludzi wręcz ciągnęło do mnie, bo widzieli, że jestem charyzmatyczny i wręcz się wyrywam do prowadzenia.

Odpowiednio kontrolowany No Fap z dużą charyzmą potrafi zrobić z ciebie leadera nie do pokonania. 

W karate czy w pracy jestem bardzo poważny. Nie kłócę się bez potrzeby, nie wypowiadam się, kiedy uznaję to za niepotrzebne i co najciekawsze w dyskusjach zawsze oddaje głos ostatni - taki jakby decydujący. 

Wszyscy się wygadają, przedstawią swoje poglądy, ja to potem zbieram do kupy (dziwią się potem, że ja taki cichy i zdystansowany), analizuję i przedstawiam swój tok myślenia. Zazwyczaj robię to bardzo pewny siebie i na koniec wychodzi, że mój pomysł jest najlepszy. Grupa się zgadza i wprowadza pomysł w życie. 

Taki się już urodziłem, ale ludzie mają do mnie szacunek.

Nie wolno zapominać o konsekwencji swoich działań oraz nie zmuszać się do tego, kim się nie jest. To ma przyjść naturalnie. Mówię o charyzmie, która przychodzi z No fapem.

 

42 minutes ago, mph25 said:

3)  Jakie największe różnice zauważyłeś wspominając okres bez porno i masturbacji porównując go do okresu gdzie się masturbowałeś ? 

 

Bez porno i masturbacji:

- Mogę tańczyć na parkiecie przez 5h (ostatnia impreza ze znajomymi) bez przerwy, a potem wrócić do domu na seks 2-3h albo na siłkę

- Mogę robić treningi dwa razy dziennie po 2-3h, codziennie

- Seks super kondycja: Mogę pompować laskę nawet 15-20 minut w tym samym szybkim tempie, po czym 1-2 minuty przerwy i i powtórka. Moja ostatnia eks prawie wyzionęła ducha kilka razy, a dla mnie to była rozgrzewka. Pomijam fakt, że seks uprawialiśmy 2-3 godziny. Brałem wtedy viagrę, bo mam sexual anxiety performance. Kiedy trochę sobie z tym poradziłem, to było to samo, ale krócej, bo bania miała problem. Tak czy owak kondycja do ruchania jest jak u boga.

- Szybka nauka: dwa tygodnie hiragana i katakana japońskiego. W miesiąc umiem czytać po japońsku.

- Kreatywność: milion pomysłów w głowie i bilion chęci na ich realizację. Czuję się, że nic nie stoi ci na przeszkodzie. Po prostu wyczekujesz następnego dnia, by sie doskonalić i być lepszą wersją siebie. 

- Budzisz się szczęśliwszy, małe rzeczy sprawiają, że się uśmiechać jak na przykład kupno smakołyku czy głupie portki (dzisiaj kupiłem i czuje się dumny. Cena 50 złotych). 

 

Masturbacja:

- Zanik chęci

- Brak energii i motywacji

- Brak siły na treningi i biegi

- Brak koncentracji i pomysłów

- Za duże rozmyślanie

- Przygnębienie i smutek

 

Ja wiem, że jestem indywiduum, bo Tajowie nazywają mnie dziwakiem i szalonym, gdyż robie wszystko dwa razy więcej niż inni i ciągle chodzę nabuzowany. Kilku myślało, że biorę jakieś dragi, jestem pod wpływem alkoholu lub biorę dziwne suplementy. 

Najbardziej mi się podoba, że moje wysiłki się opłacają, bo ludzie widzą we mnie przykład.

Sensei 68 lat dzisiaj mi powiedział: "Dobrze, że robisz ekstra, bo dzieciaki podążają za tobą. Ja też stary już, ale jak widzę, że dajesz z siebie wszystko to czuję w środku, że też mi się chce".

 

Poczułem dumę, po czym poszedłem biegać 5km, skakać na schodkach (co drugi stopień) 45 razy, 10x plank na pięściach, rozciąganie 10 minut i potem w domu osobisty trening 1h.

Wkrótce przyjeżdżają koksy z Nepalu i muszę być gotowy do walki.

Także tak mi pomoga brak masturbacji i porno.

 

#Edit:

I muzyka pełni w tym ważną rolę. Warto się wsłuchać w słowa:

 

 

 

 

 

Z takimi nutami i mindsetem można zdobywać świat.

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.04.2021 o 11:53, mph25 napisał:

Testosteron (downregulacja receptorów) i dopamina (odpowiada za pewność siebie, odwagę) przecież są choroby które powodują hipomanie, epizody maniakalne, przegryw stałby się duszą towarzystwa, pewnym siebie skurvielem który nie bałby się nikogo i niczego - to właśnie powoduje dopamina (w nadmiarze jako choroba)  główną przyczyną fobii społecznej jest niski poziom dopaminy w mózgu.    Jeżeli więc pornografia i nadmierna masturbacja powoduje zmniejszenie wrażliwości receptorów dopaminowych (a powoduje, tak samo jak nikotyna, alkohol, kokaina, amfetamina, cukier, gry na komputerze) + downreguluje receptory androgenowe (niekorzystne ratio estogen:testosteron) to jak taki facet ma się czuć?

Bardzo ładnie o tym napisałeś (poprzednie posty również). Jakbym czytał tekst seksuologa! Brawo.👍

 

I jest w tym sporo racji, przy czym są też inne czynniki, które sprawiają, że męskie receptory nie działają jak trzeba.

Ekspozycja na strach, stany lękowe, ciągłe przesterowanie na ciągu niższych wibracji, np. wstyd-lęk-strata-pragnienie-złość-lęk...itd

Fakt, że np. ktoś idzie w porno czy używki może być już skutkiem zaniedbań w innych rejonach. Dla niektórych może być przyczyną.

 

Sam fakt ruszenie dupy i przezwyciężania stref komfortu (wibracja odwagi, robienie nowych rzeczy) daje mocny skok dopaminy i podnosi pewność siebie. Choć poziom teścia może nie do końca odzwierciedlać dany stan - nawet lekarze wspominają, że skok na wyższy poziom nie jest wyznacznikiem lepszego samopoczucia. I to jest fakt, zauważyłem to również u siebie na leczeniu endokrynologicznym. Był poślizg czasowy.

 

W dniu 5.04.2021 o 12:36, mph25 napisał:

Dla przykładu poziom testosteronu wśród młodych ludzi bardzo różni się od poziomu testosteronu młodych ludzi którzy żyli w latach 30,40 - normy zostały zmienione (zmniejszone) po prostu testosteron który odpowiadał za waleczność, siłę, pewność siebie nie jest tak potrzebny jak kiedyś

W obecnych czasach jak dochodzisz do pewnego wieku i nie miałeś za dużo zawirowań po drodze to w wieku np. 35-40 lat masz na tyle ustabilizowaną sytuację, że powiedzmy: możesz odcinać kupony i korzystać z tego co masz. Nie ma już tej walki o byt (chyba, że o seks w małżeństwie :P ), więc i wysoki teść niepotrzebny. Do tego dodatkowy stres (bo żona "nie daje") i taki facet powoli, powoli zamiast czuć się samcem czuje się jak bankomat, a zamiast czuć się coraz twardszy notuje coraz więcej problemów z prostatą.

Organizm podświadomie ocenia "ta sama kobitka, to samo otoczenie, brak wyzwań" -> niski priorytet "rozpłodowy". Kobieta też to wyczuwa, więc po co inicjować / iść w seks?

 

Z kolei faceci po 35-40, którzy z jakichś względów na wybili się na odpowiedni poziom mają większą szansę na negatywne bodźce, co odbija się również na poziomie teścia. Bo energii mniej niż 10 lat wcześniej, przekonania mogą być ugruntowane, łatwiej być cynikiem lub zgredem, który ma na wszystko "wyjebane" bo nie osiągnął czego chciał. Brak motywacji, brak stref komfortu do przełamania -> brak biologicznej potrzeby wysokiego teścia.

 

Oprócz tego hormony w wodzie, wszechobecny plastik, ekspozycja na wysokie częstotliwości...itp  Coś za coś.

 

W dniu 5.04.2021 o 12:36, mph25 napisał:

samo przebywanie wśród mężczyzn gdzie w okół są kobiety powoduje wzrost testosteronu i chęć dominacji.

Albo zaimponowania płci przeciwnej.

Organizm faceta wykrywa płodne kobitki w okolicy i dostosowuje funkcjonalność do sytuacji. Wykrycie innych mężczyzn wyzwala dodatkową energię do wybicia się jako lepszy. Wstępna ocena potencjału dominacji ("czy jest możliwość wybicia się?") i program biologiczny w całej swej odsłonie uruchamia dodatkową produkcję plemników, produkcję płynu nasiennego -> powiększa się prostata, łatwiej o seksualne pobudzenie...itd

 

Ale warto zwrócić uwagę, że:

 - dominacja

i

 - imponowanie

to czasem dwa różne bieguny.

Imponowanie bywa, że podchodzi pod kwalifikację, czyli coś w rodzaju chęci zdobycia akceptacji. Co świadczy o zachowaniu beta. Dominacja to już alfa - wywalone na to, jak kobieta ocenia faceta czy on imponuje, czy nie. Dominując możemy imponować "przy okazji", ale to nie to jest celem dominacji.

 

W dniu 6.04.2021 o 21:35, mph25 napisał:

Porno daje lepszą satysfakcje niż seks z kobietą - na początku kobieta wygrywa bo wszystko jest nowe, po pewnym czasie traci się zainteresowanie partnerką po porno daje mocniejszy strzał dopaminy, nowe panienki, idealne, możemy wybierać jak w simsach

Największą satysfakcję z tematów okołoseksualnych dał mi przedłużany fap z wizualizacją o klasie dominacji nad kobietą (nie do porno, bardziej interakcyjna pamięciówka) albo wybrane momenty seksu na początku związku. W obu przypadkach dotyczyło to jednak sytuacji nowych, czyt. które wcześniej nie były realizowane.  Robiłem parę eksperymentów i zauważyłem, że seks, w którym wyobrażam sobie seks "partnerski" jest mniej jarający, niż seks, w którym ja dominuję. Wytrysk jest mocniejszy, bardziej obfitszy, orgazm silniejszy...itp  Być może to jakiś wpływ tekstów o PUA, sugestia podprogowa? Kto wie.. ja stawiam na program biologiczny, to prostsze rozwiązanie.

 

Porno potrafiło tylko bardziej napędzać ten "reaktor" i też nie całościowo tylko chwilowo, bo jak wspomniałeś - im więcej materiału, tym więcej trzeba tego oglądać, aby uzyskać podobny efekt "napędu". No chyba, że chodziło o rzeczy, które chciało się realizować, a nie mogło. Tutaj porno było swego rodzaju - skażeniem. Takim shittestem, pokazującym słabość i eksponującym roszczeniowe lub też nice-guyowe podejście.

 

Z tego wnoszę, że największym motorem napędowym pożądania jest odpowiednie zarządzanie myślami i emocjami. A te zależą również i od mindsetu i otoczenia.

 

W dniu 6.04.2021 o 22:09, mph25 napisał:

Tu nie chodzi o walkę z samym sobą, tu chodzi o walkę z dopaminowym hajem.

Zgadza się. Bardzo dobre spostrzeżenie - ta różnica jak najbardziej jest!

 

Im częściej facet przyzwyczajony do fapania (np. regularnego), tym większa szansa, że potrzeba wynika z chęci zaspokojenia zastrzyku przyjemności. Jednak ego identyfikuje się z potrzebą haju, więc czujemy, że walczymy sami ze sobą.

W takich przypadkach pomaga medytacja uważności, chwilowe odseparowanie się od ego (o ile da się pomyśleć o tym, żeby tę medytację wykonać). Ale nie zawsze...czasem potrzeba bywa naprawdę silna...

 

16 godzin temu, Maninblack napisał:

Facet w wieku reprodukcyjnym jest maszynką do ruchania i musi po prostu musi bo inaczej jest sfrustrowany- koniec kropka.

Jest, owszem jest! Ale też inaczej będziesz podchodził, jak będziesz np. miał w okolicy "chętne sikorki", inaczej jak nie. Inaczej jak będziesz miał, ale będziesz miał świadomość, jak wygląda np. relacja, i jeśli jest jakiś konflikt w tym obszarze (np. jesteś pomiędzy bluepillem a redpillem), lub masz świadomość, że łapiesz się na tym, że chcesz imponować pannie "bo ego" - to będziesz miał prawdopodobnie wyższy potencjał przeniesienia potrzeb seksualnych na inne potrzeby (wymagające kreatywności). Więc - jeśli jest kanał zagospodarowania tej energii - nie musisz być sfrustrowany. Ale jak masz  świadomość, że jako facet masz być maszynką do ruchania, inni bzykają aż miło - wtedy frustracja jest nieunikniona.

 

13 godzin temu, Tajski Wojownik napisał:

Nie rób tego więcej, bo to ryje beret. Czujesz, że już prawie wystrzelasz, prowokujesz, żeby było 99%, po czym w ostatniej chwili odkładasz rękę. Opanowuję cię ekstaza tak jakbyś skończył, ale po chwili czujesz, że dopamina prosi się o więcej i wówczas jest być albo nie być.

Eksperymentowałem w ten sposób.

Z jednej strony to jest sposób na mocniejszy orgazm. 2-3 takie sesje i kończysz z dużo większą "mocą". Z drugiej strony - czasem daje to energię, czasem wyczerpuje. Kiedyś pisałem o tych nisko wibracyjnych, wysoko wibracyjnych. Do obecnego momentu nie mam jednoznacznych wniosków, jak skutecznie (na zawołanie) zrealizować wysokowibracyjny fap.  Badanie tej kwestii nie wydaje mi się jednak sensowne, skoro w seksie masz większą szansę nie stracić tej energii.

 

Ja po tych niskich potrafiłem mieć stany poczucia niedotlenienia, także czułem jak to jest być "spłukanym" z minerałów/energii, ale w opcji "wysokiej" była energia i czułem się lepiej. Statystycznie jednak więcej było tych niskich. Obecnie skłaniam się ku no-fapowi bez presji, tj. jeśli mnie przydusi to "co poradzę", ale generalnie nie częściej niż raz na tydzień. Bez porno czy oglądania aktów (które mogłyby napędzać "reaktor"), a wręcz bez wyobrażania sobie seksu. Mentalnie jest wyżej, zresztą widać na forum.

Pobudzić się łatwo, uspokoić głód dopaminowy trudniej.

 

Edytowane przez lync
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już gdzieś na około 50-60 dniu nofapu. Dzisiaj pierwszy raz miałem polucje od ponad miesiąca, najlepsze jest to, ze specjalnie ćwiczę Kegla by wstrzymywać te polucje, ale jak na złość dzisiaj nie miałem ani snu erotycznego ani orgazmu, rano patrzę a majty całe sklejone xD Kompletnie nic nie czułem, organizm mi nie dał znać, ze coś robi przez to nie mogłem w odpowiednim momencie tych mięśni użyć, no trudno. Tak czy inaczej, po polucjach zawsze byłem wyjałowiony z energii, przycpane oczy i ogólna niechęć, spadek dopaminy... dzisiaj trochę na odwrót, energia jest na umiarkowanym poziomie, oczy delikatnie przycpane ale nie tak bardzo, wiec chyba idzie to wszystko w dobra stronę, do tego nie ma takiej dużej mgły umysłowej jak zwykle była... Mam nadzieje, ze już do tego chujostwa nie wrócę, bo to rzeczywiście jest najgorszy z możliwych nałogów jaki istnieje, i to w dodatku za darmo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Perun napisał:

Porno rozbija mózg i niesie ogromne spustoszenie.

To o tym wiemy doskonale :)

16 minut temu, Perun napisał:

Po tygodniu kolejny upadek, mój staż to 150 dni.

To upadek był po tygodniu czy po 150dniach?

Co oznacza ten staż? - że suma dni przez jakiś okres w którym nie oglądałeś porno?

Musisz sprecyzować, bo ja nie rozumiem przesłania.

 

Jeśli wytrzymałeś 150 dni to mógłbyś opisać jak to wyglądało w znaczeniu - co było pobudzaczem?

Jak się czułeś na przestrzeni ostatniego tygodnia?

Czy wpadłeś potem w cug? Czy po wpadce kontynuujesz dalej przygodę.

 

 

Jak wytrzymałeś* 150dni to trudno tu mówić o nałogu.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema, mam pytanie które mnie nurtuje od pewnego czasu. A mianowice czy seks z kobietą tak średnio co 2-4 dni może sprawić że nie zauwaze tej mitycznej  różnicy ? Szukam na ten temat i formacji jakiś porównań w necie ale nic nie mogę znaleźć. Jeśli gdzieś to było na forum to przepraszam ale jestem świeżak xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Gixer napisał:

Siema, mam pytanie które mnie nurtuje od pewnego czasu. A mianowice czy seks z kobietą tak średnio co 2-4 dni może sprawić że nie zauwaze tej mitycznej  różnicy ? Szukam na ten temat i formacji jakiś porównań w necie ale nic nie mogę znaleźć. Jeśli gdzieś to było na forum to przepraszam ale jestem świeżak xD

Nie porównywalnym seksu do fapania przy porno, jak jeszcze miałem partnerkę to po stosunku czułem się wysmienic. Wszystko zależy od podejścia do zbliżenia z partnerką. Mi osobiście dodawało to pewności siebie i nie czułem się wypompowany jak po fapaniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Gixer napisał:

Siema, mam pytanie które mnie nurtuje od pewnego czasu. A mianowice czy seks z kobietą tak średnio co 2-4 dni może sprawić że nie zauwaze tej mitycznej  różnicy ? Szukam na ten temat i formacji jakiś porównań w necie ale nic nie mogę znaleźć. Jeśli gdzieś to było na forum to przepraszam ale jestem świeżak xD

Mitycznej różnicy nie zauważysz gdy nie jesteś uzależniony od fap i porno. Przeczytaj cały wątek i zrozumiesz czym jest nofap.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, BlacKnight napisał:

Mitycznej różnicy nie zauważysz gdy nie jesteś uzależniony od fap i porno. Przeczytaj cały wątek i zrozumiesz czym jest nofap.

Wiem czym jest nofap. Jestem uzależniony od fapu jakieś 20 lat z porno lub bez. Doszło do tego że stało się to rytuałem przed zaśnięciem. Miałem dłuższe i krótsze przerwy ale nigdy nie przyglądałem się sobie pod kątem energii, pewności siebie itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gixer napisał:

Jestem uzależniony od fapu jakieś 20 lat

Powodzenia, bo na hardmode będziesz z tego wychodził jeszcze z kilka lat.

A z sexu wyjdziesz dopiero jak już nic nie pomoże na erekcję...

 

ERuxXOOWAAEuflB.jpg

1pnh74kn9zi41.jpg

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Egregor Zeta napisał:

Powodzenia, bo na hardmode będziesz z tego wychodził jeszcze z kilka lat.

A z sexu wyjdziesz dopiero jak już nic nie pomoże na erekcję...

 

ERuxXOOWAAEuflB.jpg

1pnh74kn9zi41.jpg

 

Dziękuję za wsparcie i nadzieję xD Jestem nastawiony pozytywnie i analizuje sobie błędy poprzednich przerw. Byłem też na grupie dla animowych seksoholików i trochę ciekawych informacji otrzymałem a oto jedna z nich.

Zasada HALT czyli unikaj sytuacji i w których jesteś:

hungry angry lonely tired

Bo to zawsze zwiększa szanse na wyłamanie się z postanowien a zawsze to tylko chwilowe.

Od siebie dodalbym że warto znaleźć sposoby na rozładowanie stresu. Dla mnie to np porządek w mieszkaniu. Biorę za gąbki, szczotka i MOP i zasuwam przy dobrej muzyce. Utrzymywanie wokół siebie wysokiego porządku porządkuje myśli i poprawia samopoczucie (rośnie morale o sobie samym). Dlatego w armiach całego świata pilnuje się porządku, golenia codziennie itp. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jest dramat, do póki siłownie nie wrócą do pracy nie uda mi się chyba wyjść z tej błędnej pętli. Raz lepiej, raz gorzej ale ostatecznie trwa to kilka dni i albo reset i znów kilka dni albo ciąg który trwa 2-3 dni.

 

 

Rozglądam się za kupnem roweru bo niedługo niby już ciepło ma być ale z kasą ciężko bo pracę zmieniam :x

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, bassfreak napisał:

do póki siłownie nie wrócą do pracy nie uda mi się chyba wyjść z tej błędnej pętli

Koniecznie potrzebujesz siłowni do ćwiczeń? Nie możesz w domu poćwiczyć? Wiadomo, że nie będzie to tak efektywne jak na siłowni gdzie jest pełno sprzętu, ale lepiej tak niż wcale nie ćwiczyć.

Po drugie mi się wydaje, że problemem błędnej pętli nie jest to, że nie mamy co robić czy gdzie wyjść tylko to, że człowiek współczesny ciągle szuka jakiś podniet- internet, słodycze, kawa, alkohol itd., i koniec końców w poszukiwaniu podniet trafia się na wiadome strony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Kangur Z Austrii napisał:

Koniecznie potrzebujesz siłowni do ćwiczeń? Nie możesz w domu poćwiczyć? Wiadomo, że nie będzie to tak efektywne jak na siłowni gdzie jest pełno sprzętu, ale lepiej tak niż wcale nie ćwiczyć.

Po drugie mi się wydaje, że problemem błędnej pętli nie jest to, że nie mamy co robić czy gdzie wyjść tylko to, że człowiek współczesny ciągle szuka jakiś podniet- internet, słodycze, kawa, alkohol itd., i koniec końców w poszukiwaniu podniet trafia się na wiadome strony.

Musze iść na siłownię żeby moje "kalectwa" wyprostować do końca bo fizjoterapeuta zrobił co mógł. Druga sprawa nie ma bata żebym wziął się za randkowanie bez siłki czuje się słaby, brzydki, ubrania lezą tak sobie czuje sie beta w chuj. W domu to jest dupa a nie ćwiczenia, mało miejsca w uj, nie można się skupić, nie mam sprzętu i jak wspomniałem w domu nie ogarnę mojego "połamania".

 

No i najważniejsze siłka pomoże mnie odciągnąć od nadmiaru fapania i oglądania tego co nie trzeba.

 

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raport z walenia konia:

 

Ja Rengers przyznaję, że zwaliłem konia  tydzień temu, w święto wielkanocne, uczciłem tym zmartwychstanie Jezusa Chytrusa.

 

Samogwałt nastąpił przy użyciu amatorskich filmików porno nakręconych przeze mnie, oraz przy użyciu prawej ręki.

 

Niniejszym oświadczam, ze zostałem z tego powodu skazany na 25 lat więzienia, lub 100 złotych grzywny.

 

Bez odbioru.

  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po primo nic nie musisz .

Po secundo możesz wszystko .

 

Zastanów się nad tym co dobrego wnosi do Twojego życia masturbacja do porno....

 

 

Schemat życia.

Czyli.

Zysków do strat kalkulacja.

 

Każdy z nas ma swoje demony za uszami.

Każdy z nas się z czymś musi zmagać. 

To droga do zrozumienia.

 

Reńdżi z każdym kolejnym dniem uświadamiasz mnie w przekonaniu.

Że jesteś pierdolnięty .

 

I walisz konia częściej niż ustawa przewiduje .

 

 

Marzę o tym by napić się z Tobą wódki. 

 

 

🥱

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.