Skocz do zawartości

Ruch Nofap: Zerwij z pornografią i masturbacją, by być wolnym!


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 4.11.2021 o 18:25, Tajski Wojownik napisał:

Mam problem z ED, ale widzę, że odkąd do gry wszedł NoFap + więcej jedzenia (bo mało jadłem) + suplementacja (tutaj muszę popracować bardziej, bo czasem jestem leniwy) to już po tygodniu widać postępy, których nie widziałem całe życie. 

 

 

 

Bawię się dłuższy czas w nofap i powiem tak: testowałem sporo wariantów, sam nofap daje dużo, ale trzymanie czystej diety i ODPOWIEDNIO WYSOKIEJ KALORYKI + ODPOWIEDNIO WYSOKIEJ PODAŻY BIAŁKA to jest dopiero game changer, nawet jak pałujesz wiplera (ofc nie do porno) raz na kilka dni/tydzień to trzymając dietę jest lepiej niż tylko sam nofap. Przynajmniej tak u mnie działa. Ostatecznie wszystko sprowadza się do hormonów i neuroprzekaźników

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się zaangażowałem w odstawienie czyszczenia żołnierzowi kasku i jestem zaskoczony całkiem szybkimi zmianami, nie wiem na ile to placebo, ale z faktów:

  1. Więcej energii
  2. większa pewność siebie, a pod tym względem miałem problemy od lat wczesnoszkolnych
  3. Mocniejsze włosy, bardziej gładkie, łatwiej mi je czesać (mam siano na głowie od zawsze po tatku, dużo włosów, ale rzadkich)
  4. Większa ochota na jakikolwiek gadulec, energia witalna.

Większe chęci do spraw pobocznych - zacząłem sobie robić angielski ze stroną ang.pl (serdecznie polecam, mnóstwo ćwiczeń tak swoją drogą)
Z minusów:

  1. Niesamowicie ciśnie na jaja, być może kwestia libido, ale więcej wolnego czasu to największy wróg, po prostu chce się walić jak opętany, bardziej kobiety niż ręcznie. Kwestia chyba tego, że jestem prawiczkiem i nie mam kobiety, to podnosi poprzeczkę bardzo wysoko, ale działa też motywująco.
  2.  Czasem trzeba walczyć bardzo mocno o odrzucenie kosmatych myśli. W moim przypadku fapanie jest znacznie silniejsze od porno, do filmików mnie w ogóle nie ciągnie, bo wyobraźnia z reguły i tak potrafiła nadrobić jak nie było dostępu.
  3. Jaja ciężkie jak kule do kręgli, chyba mógłbym przeorać polzbruk w tej chwili armatą.
     

Osobiście staram się wytrwać ile się da by udowodnić przed sobą samym, że jestem silny i podbudować tym pewność siebie. Lecę już 16 dzień i bywa w opór trudno.
Wszelkie nagłe ataki na męczenie parówy odbijam jakąś czynnością (niestety to nie zawsze jest możliwe).
Pomaga  mi też forum i wasze zaangażowanie oraz argumenty, że nie warto żołnierzowi czyścić kasku.

Chciałbym także kogoś kiedyś poznać chociaż i nie mowa o chędożeniu i jebaniu, ale dla mnie progresem już byłaby większa otwartośc i gadka z laskami, bo tego nawet od 2 lat nie mam.
Bzdury o szkodliwości nie walenia w byka schować do kieszeni, polucje usuwają nadmiar nasienia z organizmu - homeostaza utrzymana, a do tego naprawia się gospodarkę hormonalną.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 dni na NoFapie.

 

Przez ostatnie 7 dni byłem na totalnym haju i chciało mi się ruchać co popadnie. Przetrwałem tą katorgę, jaja trochę pobolały, ale przeszło.

 

Jakie rezultaty? -> Nieziemska energia, szeroki uśmiech na twarzy i pewność siebie. 

Często patrzę kobietom prosto w oczy, co one dostrzegają i widać w nich błysk.

 

Odkąd poznałem to forum i wiele się stąd nauczyłem oraz wprowadziłem NoFap, stałem się jeszcze bardziej pewny siebie. Buzuje we mnie testosteron, który wcześniej był na niskim poziomie. Dosłownie rozwalam każdą ścianę/przeszkodę.

 

Połączenie Karate Kyokushin/No Fap/ Skillet/ TSFH i jestem jak cyborg. Niekończąca się energia.

 

Pompki, przysiady, brzuszki, siłka wzrosło o 100%.

 

Poprawiło się rozciąganie, mięśnie nie są zmęczone jak po masturbacji. 

 

Mam tyle energii, żeby w jeden dzień 3h karate z rana i 1.5h piłki nożnej pod wieczór.

Potem następny dzień 4h karate.

Jutro robię rozciąganie i kardio -> znowu 1.5h

 

Oznacza to, że NoFap i skumulowana energia pozwala na szybszą regenarację ciała.

 

Polecam NoFap każdemu, kto chce spróbować tej nieziemskiej mocy. Naprawdę warto, zamiast siedzieć w domu i walić kapucyna. 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.11.2021 o 15:35, Fury King napisał:

Mija 15 godzin, już czuję zmiany. Cel wytrwać do 11.11.

Metoda małych kroków, ma przynieść wielkie efekty.

No fap, no sugar, no drink.

 

 

 

Boże, co za bzdury wypisujesz człowieku. Po 15h bez walenia konia czujesz zmiany? Jakie? Może jedynie 20min więcej czasu w ciągu doby, bo nie waliłeś gruchy.

 

Też byłem uzależniony od porno i to nawet będąc w związku małżeńskim przez 15 lat. Współżyłem z żoną średnio 3 x w miesiącu, bo sama nie chciała więcej. Codziennie waliłem gruchę zastępczo.

 

Ogólnie waliłem pod porno od około 19 r.ż. do mniej więcej 2 lata wstecz czyli c.a. 38 lat.

 

Przestałem z miesiąca na miesiąc, najpierw robiłem sobie przerwy 3 dni, potem tydzień, potem miesiąc itd. Żadnych przemian nie zauważyłem poza tym, że mniej więcej po miesiącu bez walenia i bez seksu chciało mi się 3 x bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Zauważyłem, że wiele z was wypisuje jakieś totalne farmazony o korzyściach z no fap. Zastanówcie się czy to nie autosugestia.

Najbardziej mnie rozwalają teksty gości, co piszą, że tydzień po zaprzestaniu trzepania ich włosy stały się bardziej jedwabiste, a tembr głosu się obniżył.

Włosy mogą być różne w dotyku w zależności od stosowanego szamponu, a tembr głosu mogę mieć niższy na drugi dzień rano jak dzień wcześniej do kolacji wypiję 2 piwa. Mimowolne infekcje gardła, przemęczenie strun głosowych też wpływa na barwę głosu.

 

 

Zdrowy chłop powinien sobie ten raz w tygodniu konia zwalić jak nie ma partnerki, bo to nie jest ani zdrowe ani wskazane by się katować jakimś dziwnym pseudo celibatem.

No chyba, że mówimy już o takim hardcorowym uzależnieniu od porno typu 3-4h siedzisz przed laptopem, zawalasz sprawy życiowe dla walenia gruchy.

 

Jeśli waliłeś sobie do tej pory powiedzmy 2 razy w tygodniu po 10min to nie jest to według mnie żadne uzależnienie.

Podejrzewam, że większość z tu obecnych pije tygodniowo z 4-5 browarów minimum czyli miesięcznie ze 20szt.

Palenie fajek, jakże powszechne, też jest o wiele groźniejsze od walenia konia 2 x w tyg.

 

 

Nie popadajmy w paranoję.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masturbacja jest czymś naturalnym wykreowanym przez naturę, nawet zwierzęta to robią. Oczywiście wywala się minerały i w niektórych przypadkach mogą przykładowo boleć kości po tej czynnosci. Jednak im jest się bardziej samotnym i podświadomość myśli, że jest spora szansa na spotkanie nowej samicy do zalania tym potrzeba masturbacji jest większa. To taki wyścig zbrojeń by nasienie było młodsze i bardziej agresywne, oraz wtgrało walkę z innymi potencjalnymi kochankami.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Wolumen napisał:

Boże, co za bzdury wypisujesz człowieku. Po 15h bez walenia konia czujesz zmiany? Jakie? Może jedynie 20min więcej czasu w ciągu doby, bo nie waliłeś gruchy.

 

Też mnie to śmieszy 👍

 

55 minut temu, Wolumen napisał:

Zauważyłem, że wiele z was wypisuje jakieś totalne farmazony o korzyściach z no fap. Zastanówcie się czy to nie autosugestia.

Najbardziej mnie rozwalają teksty gości, co piszą, że tydzień po zaprzestaniu trzepania ich włosy stały się bardziej jedwabiste, a tembr głosu się obniżył.

 

Równie śmieszne 😁

 

Niektórzy uważają, że to ich "walenie" to jest przyczyna wszelkich problemów. A to jest dokładnie odwrotnie.

To "walenie" to jest niewielki, wręcz minimalny, skutek uboczny ich problemów życiowych które mają w głowie (przez które np. nie mają regularnego seksu, więc muszą "walić" itd).

Jeżeli ktoś uważa że poprzez zaprzestanie "walenia" cokolwiek w jego życiu się zmieni na lepsze to mnie to śmieszy.

 

To jedynie ma sens u tych, którzy są tak mocno uzależnieni że tracą kilka godzin dziennie na oglądanie porno - to oczywiście trzeba z tym walczyć.

Edytowane przez Adrianos
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adrianos napisał:

To jedynie ma sens u tych, którzy są tak mocno uzależnieni że tracą kilka godzin dziennie na oglądanie porno - to oczywiście trzeba z tym walczyć.

I dla takich osób jest ten nofap.

 

Z tymi superpowers to się zgodzę w większości kit wmawiany samemu sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Wolumen said:

Ogólnie waliłem pod porno od około 19 r.ż. do mniej więcej 2 lata wstecz czyli c.a. 38 lat.

 

No to podziwiam, naprawdę. 19 lat to kupa czasu i sporo wyrzuconej z siebie energii.

 

2 hours ago, Wolumen said:

Zdrowy chłop powinien sobie ten raz w tygodniu konia zwalić jak nie ma partnerki, bo to nie jest ani zdrowe ani wskazane by się katować jakimś dziwnym pseudo celibatem.

 

Tutaj nie chodzi o celibat, a dokładnie o siłę charakteru i walkę z własnym instynktem, który często okazuje się destrukcyjny dla naszego charakteru i życia.

Po upływie około dwóch tygodni już widać ogromną różnicę, bo co niektórzy to dnia, dwóch nie potrafią wytrzymać. Zdarzają się i tacy co po tygodniu też wymiękają, bo ciśnienie jest za duże.

 

Głównym celem NoFap-u moim skromnym zdaniem jest udowodnienie sobie, że potrafimy pokonać tą przeszkodę na rzecz korzyści, które płyną z coraz bardziej dłuższego okresu braku masturbacji. 

Im dłużej człowiek wytrzyma, tym bardziej jest z siebie dumny.

W moim przypadku nawet jakbym zwalił sobie raz na tydzień, to potem chodzę naburmuszony i rozgniewany, ponieważ tym samym porzuciłbym swoje postanowienia. Na rzecz czego? Chwili przyjemności?

 

Dlatego poszukuję partnerki, żeby to nasienie i energia seksualna były używane w sposób prokreacyjny lub dla czystej przyjemności przebywania z kobietą.

To nie oznacza, że będę siedział w celibacie całe życie.

 

2 hours ago, Wolumen said:

Podejrzewam, że większość z tu obecnych pije tygodniowo z 4-5 browarów minimum czyli miesięcznie ze 20szt.

 

A ty ile pijesz?

 

1 hour ago, BlacKnight said:

Ale że jakim cudem pierwszy fap w wieku 23 lat to ja nie wiem.

Jaja po kolana miałeś chyba.🤣

 

W domu nikt mi nigdy nie wytłumaczył na czym polega seks czy masturbacja. Człowiek się uczył, chodził do szkoły i zdawał egzaminy/testy. Nie miałem wtedy telefonu ani komputera. Dopiero gdzieś w 2008-2010 coś się udało skombinować. A tak to był tylko telewizor i pegazus.

 

Pamiętam jak mnie jaja często bolały i jak wiele było tych "mokrych snów". 

Wówczas nie rozumiałem co się ze mną dzieje, ale bardzo mnie ta cała sytuacja irytowała.

Pierwszy raz zobaczyłem pornusa mając chyba 19 lat. Nigdy nie zapomnę tego uczucia...nie podekscytowania, tylko coś na przykładzie szoku.

Po wpajanych przez rodzinę wartościach, że kobieta to bogini, trzeba się nią opiekować i inne duperele to kiedy zobaczyłem pornusa to myślałem, że gość jak ruchał laskę to ją krzywdzi i gwałci.

 

Obrzydziło mnie to cholernie i miałem zryty beret na temat seksu. 

Bardzo długo rozkminiałem pytania: "Dlaczego facet musi ruchać?, Dlaczego nie jestem taki sam jak inni faceci".

 

Nie wracałem więcej do porno. Natomiast do 23 roku życia zaczęło się ogromne parcie w środku i tzw. wielkie, ciężkie jaja.. nauka na studiach, sporo lasek w legginsach, dżinsach, niektóre do mnie podbijające i po prostu pewnego dnia ciśnienie było tak ogromne, że odpaliłem porno.

 

Pierwszy raz był tak bolesny jakby mi ktoś walcem po jajach przejechał. Niedługo potem był drugi i trzeci.

Za każdym razem coraz więcej energii ze mnie wylatywało i zacząłem nienawidzić masturbację, ponieważ do pierwszego razu byłem coś na przykładzie cyborga, którego opisałem powyżej: nieziemska energia.

 

Biegi na 10,15km to jak rozgrzewka.

Karate też. 

Szybsza regeneracja.

Skupienie w pracy i na studiach - szybsza nauka niż reszta. Wystarczyły mi tylko dwa dni, żeby ogarnąć "cały" materiał do kolokwium, podczas gdy inni wkuwali po dwa tygodnie.

Po masturbacji zauważyłem znaczące ubytki w pamięci oraz sposobie myślenia.

 

No i na końcu poznałem pierwszą tajkę, która jeszcze dobitniej zryła mi beret.

Reasumując, mam w sobie tak dużo energii, że mógłbym codziennie robić orgie. I mówię to na poważnie.

 

Na samym początku z tajką było wszystko spoko, potem zaczęła odwalać i pojawiły się pierwsze zaburzenia erekcji, które trwają do dzisiaj. Bo wszystko siedzi w głowie. Za każdym razem, kiedy chciałem mieć seks musiałem sobie pomagać ręką, bo erekcje zniknęły. Jak były na początku, tak ich nie było potem.

NoFap pozwala mi więc wrócić do korzeni, kiedy miałem silne erekcje, że nie uzależniam swoich erekcji od ręki. To jest bardzo trudne do osiągnięcia, ale jeśli mam zamiar pozbyć się ED, to muszę się poświęcić.

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Masturbacja jest czymś naturalnym wykreowanym przez naturę, nawet zwierzęta to robią.

Jakie zwierzęta? Koń? Lew?

 

@Tajski Wojownik Spróbuj do nofapu dorzucić nadwyżkę kaloryczną z 300-400kcal (full czysta dieta!) i ile wlezie odcięcie się od współczesnych źródeł dopaminy.

Będziesz latał jak po jakimś mefedronie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, FakingPikiBlańda napisał:

Jakie zwierzęta? Koń? Lew?

Z tego co pamiętam lew chyba też. Najbardziej oczywiste przykłady to orangutany/ ogólnie małpy, które robią to ostentacyjnie. W najbliższym otoczeniu natomiast takie psy lubią się ocierać o przedmioty i ludzi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Z tego co pamiętam lew chyba też. Najbardziej oczywiste przykłady to orangutany/ ogólnie małpy, które robią to ostentacyjnie. W najbliższym otoczeniu natomiast takie psy lubią się ocierać o przedmioty i ludzi.

 

 

Powiem Ci krótko- mi po prostu lepiej się żyje jak wale bardzo rzadko, albo najlepiej wcale i nie potrzebuje badań naukowych które mówią potwierdzają to eksperymentalnie lub zanegują.

Kiedyś ciekawiło mnie dlaczego bokserzy mają zakaz seksu (a tym bardziej masturbacji) przed walką, dlaczego w tak wielu kulturach masturbacja jest zakazana, dlaczego koni wyścigowych nie dopuszcza się do klaczy przed wyścigami itd. Teraz mam odpowiedź, ale nie w formie badania naukowego tylko odczucia tego na własnej skórze - są dni gdzie dosłownie czuje się jak Bóg. Zdarzyło mi się to kilka razy w życiu, tylko na dłuższych nofapach. Zapewne wszystko sprowadza się do hormonów, neuroprzekaźników itd. i nie ma w tym nic mistycznego, ale tego nie wiem. Za głupim ja.

 

Argumentum ad naturum też do mnie nie przemawia i argumentowanie, że robienie czegoś jest dobre albo złe bo małpy tak robią to bitch please bądźmy poważni.

Tak czy siak odrzucenie porno i masturbacji jest po prostu kolejnym krokiem do poprawy swojego życia (przynajmniej u mnie). Jak wyrzucenie słodyczy ze swojej diety.

Jeżeli Tobie lepiej się w życiu układa jak pałujesz wiplera - go for it. Twoje życie twoje wybory.

Edytowane przez FakingPikiBlańda
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, elogejter said:

4 dzień no fap. Chce wytrzymać miesiąc q potem sex z panna. 

 

Zeby ci bylo latwiej to sciagnij sobie jakas apke, ktora albo bedzie ci nabijala progress/dni albo odliczala czas do zakonczenia obranego celu.

To bardzo pomaga wytrwac w ciezkich chwilach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.