Skocz do zawartości

Ruch Nofap: Zerwij z pornografią i masturbacją, by być wolnym!


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

powoli mija dzien 57 i troche jestem zawiedziony soba...za 10dni mam jechac do kolezanki na bara bara no i dzis mi podeslala zdjecie na chwile na nie spojrzalem aby sprawdzic czy sprzet zareaguje no i zareagowal jakos mnie nakusilo , ze kilka ruchow zrobilem:D ale nie strzepalem..z 5 ruchow i koniec skaplem sie co sie zaczyna dziac no i pare chwil temu na moment popatrzalem na cycki..z 30s moze. sam sie troche soba zawiodlem ;/ choc moze przesadzam bo i jakis szkod wielkich to nie wyrzadzilo, ale na pewno zlamalo postanowienia w pewien sposob ;/ licznik sie kasuje czy nie? jak myslicie? chyba juz powoli z skrajnosci w skrajnosc popadam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, matt87 napisał:

czyli nic sie nie stalo , lecimy dalej :) w sumie w lato to ciezko bedzie sie odciac od podniecajacych widokow..

 

Ja jak mam duże ciśnienie to idę na siłownię i robię intensywny trening. 

To co masz to jeszcze nawyki ale nawyki nie powtarzane zaczynają słabnąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobiłem do 86 dni, zero fapania i ZERO porno. (raz zabłądziłem i na 5 sekund się włączyło ale nawet nie było triggera u mnie)

 

Chciałem do magicznych 90 dni ale 4 dni to różnicy by nie zrobiły, musiałem zrzucić ciśnienie bo chwilowo odcięty od seksów a 7 dni celibatu bez mokrego snu dawało się we znaki.

 

Powiem tak, jeśli ktoś jest uzależniony od porno i masturbacji to MOIM ZDANIEM jest niemożliwe uwolnić się od tego jeśli nie masz dostępu do normalnej kobiety ale to jest moja subiektywna opinia. 

 

Czy to coś dało? dało ale czy tyle co się spodziewałem i nasłuchałem? nie sądzę. Najbardziej zauważalna różnica jest taka że prawie wgl nie ciągnie cię do oglądania porno i gdy jesteś wkurwiony/podekscytowany nie masz tego zjebanego odruchu żeby sobie zwalić. Jakie plusy odczułem?

 

- Gdy nie ma seksu mokry sen raz na 7-10dni

- Regularny "namiot" rano albo w nocy gdy nawet nie ma mokrych snów.

- Zdecydowanie lepsza pamięć, nie zapominam tego co chciałem zrobić 5 sekund temu.

- Trochę lepszy sen ale ja mam stresujące życie więc ciężko określić

- Lepsza tolerancja wysiłku, mięśnie tak szybko się "nie męczą"

- Dużo energii umysłowej tzn przykładowo gdy jestem zmęczony fizycznie to moja głowa chce i może dalej.

- Nie ma tych jebanych zwiech w ciągu dnia że potrafiło mnie dosłownie ściąć z nóg i bym zasnął (brain fog lvl 999999)

- Erekcje twarde niczym beton, seks dużo dużo dużo lepszy (fizycznie i psychicznie)

- Nie patrzysz na kobiety tylko jak na kawałek mięsa (mimo że byś ruchał prawie wszystko co ma tzipe)

- Ego wyjebane w kosmos, masz wyjebane na wszystko prawie niczym się nie przejmujesz nawet tym że myszka może odejść tekst "nie podoba się?" i otwieram drzwi, coś pięknego.

-Napierdalał byś każdego kto się krzywo patrzy na ciebie nawet jeśli oszacujesz że mógł byś dostać od przeciwnika.

-Za dużo nie rozmawiam z laskami bo jestem w związku ale sklepy/siłka itd. ten flow w rozmowie z laskami leci tak swobodnie, i faktycznie kobiety to jakoś czują że nie trzepiesz.

- Ze względu że nie trzepiesz to wacek jest fizycznie większy.

- Zawsze mnie w pewnym stopniu cieszyły proste rzeczy typu świeci słońce czy prysznic po pracy ale teraz to cieszy jeszcze bardziej.

- Muzyka nawet na moim zajebistym sprzęcie nigdy nie brzmiała tak dobrze jak teraz 🥰

- Wrażenie że jesteś mniej tłusty bo nie trzymasz już tyle wody (prolaktyna na normalnym poziomie), do pierwszych 10 dni odwyku w pewnym momencie szczałem jak opętany bo nadmiar wody schodził)

 

Od razu zaznaczam że odwyk od porno mnie nie wyleczył z moich upodobań seksualnych bo najwidoczniej zawsze takie były nawet zanim zacząłem oglądać porno.

 

Także mordeczki odstawiajcie porno, gruchy nie walcie, znajdźcie sobie pannę i życie może być piękne !!!

 

 

Ze względu na stresy i kombinowanie o "lepsze życie" miewam dołki bo mam niski poziom serotoniny, serotoniny niestety nofap nie naprawi może w lekkim stopniu (synergia z dopaminą). Co do dopaminy część tych rzeczy zniknęła albo się poprawiła

 

46086814_367951283947509_379995015310475

symptoms-of-dopamine-deficiency--731x102

Edytowane przez bassfreak
  • Like 6
  • Dzięki 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

77 dni i niestety strzepalem :( , mysle ze duzy wply mial na to brak motywacji..ok tydzien temu mialem okazje na sex...skonczylo sie na lodziku stanal powiedzmy ze ok, po dlugiej przerwie drugi raz nie chcial stanac, na drugi dzien wspomoglem sie dwiema niebieskimi tabsami..i znowu to samo do loda ok na sex juz nie dalo sie potem, wiec ewidentnie problem tkwi w glowie, troche mnie to podlamalo, ze po takim czasie efekty nie sa lepsze, ale chyba tak to ma byc skoro cale zycie fapalem ;/ na ta chwile jakos nie czuje sie mega zle ze zrobilem sobie dobrze do zdjec kolezanki, na pewno wszystkiego co zyskalem przez ten czas nie stracilem, a teraz wnioski po 77 dniach:

 

Plusy:

Na pewno poprawila sie motywacja, nie chodzilem juz wiecznie bez sil..nawet po 5h snu bylem wzglednie wypoczety, lepsza jasnosc umyslu, przez pewien czas duza chec do poznania nowych kobiet

 

Minusy..albo moze czego sie spodziewalem a co nie udalo sie osiagnac

Niestety nie mialem tego slynnego flow w gadanie do kobiet, co najwyzej odrobine mniej wstydliwy sie zrobilem, nadal totalny brak porannego wzwodu byc moze ma na to wplyw m.in dutasteryd ktory biore na lysienie a na pewno nie pomaga w tym wszystkim, po ok. miesiecu czasu zauwazylem ze zaczela mi mijac chec do poznawania nowych kobiet..rozmow z nimi, no i jeszcze minus ..nie wiem jak to okreslic, zauwazylem to podczas spotkania z kolezanka..nie bylem napalony wiecie chyba o co mi chodzi, nie bylo tego odczucia ze stracilem glowe i chce bzykac:D po prostu wszystko tak 100% kontrolowane bez tej spontanicznosci seksualnej

 

Wnioski:

Na ta chwile mimo braku sporych efektow nie wyobrazam sobie do powrotu przed porno czy nawet do trzepania do zdjec golych kobiet (nie wykluczam ze nigdy tego nie zrobie, ale mowa o regularnych przyjemnosciach), nie chce juz wracac do stanu wiecznego zmeczenia - "niedojebania", licznik zeruje choc tak naprawde jest on zbedny bo na NoFAP trzeba juz byc na zawsze.. no i wracam do wczesniejszych postanowien bo nawet pomimo  braku jakis spektakularnych efektow stwierdzam , ze warto - jakosc mojego zycia sie po prostu polepszyla i pamietam ze po tych nie udanych probach sexu po lodziku na wieczor sie polozylem i mialem super uczucie, zeszlo juz ze mnie cale cisnienie i przyjalem to na spokojnie z swiadomoscia ze jestem panem sytuacji i w zasadzie nic wielkiego sie nie stalo:) PS. nadmieniam ze moj przypadek jest ekstremalny..cale zycie fapania, praktycznie zero sexu wiec u mnie pewnie trzeba duzo wiecej czasu aby wszystko dzialalo prawidlowo , no to od jutra dzien 1 :) pzdr.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podłamuj się Brachu, mi też się to zdarzyło w podobnym okresie czasowym co u Ciebie. 

 

Zaczęło się od fapania i skończyło na powrocie do PMO na dwa tygodnie, później od nowa nofap. 

 

Uważałbym teraz na Twoim miejscu, bo ochotę na stary nawyk miałem wtedy ogromną i wszelkie racjonalizacje przejmowały mój umysł. 

 

A co do problemów ze wstydem/strachem do kobiet, to problemem oprócz uzależnienia od porno może być duża ilość wypartych tych emocji w nieświadomości. 

 

Problemów z flakiem (mam to samo xd) też nie ma co do siebie brać (choć to może być trudne). 

 

Długi odwyk i ewentualnie przekonanie podświadomości, że z małym wszystko w porządku i jazda z życiem i z dziewczynkami. 

 

Będzie dobrze, dasz radę. David Hawkins pisał, że żeby wyjść z nałogu to czasem konieczne jest wzrośnięcie na duchu (wejście na trochę wyższe poziomy świadomości). 

 

Trzymam kciuki! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też wrzucę mały update:

 

Po wcześniej opisanych upadkach udaje mi się wytrzymać dość długo ( Nie wiem nawet ile bo dni nie liczę, ale nie pamiętam kiedy jechałem na ręcznym :D ) 

Zaobserwowałem ogromny wzrost energii, większą pewność siebie ( i to na 100% nie placebo ) do tego stopnia, że ostatnio jak pier**lony szef wbiłem na Orlen i zagadałem ładną kasjerkę po czym dała mi numer ;) , dodatkowo rzuciłem IQOS a wcześniej fajki także momentami po prostu czuję jak mi łeb paruje, nie wiem czy to kwestia braku strzałów dopaminowych, ale czuje się rozdrażniony i nie mogę się wtedy na niczym skupić - pomaga medytacja. 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.03.2022 o 20:10, bassfreak napisał:

Dobiłem do 86 dni, zero fapania i ZERO porno. (raz zabłądziłem i na 5 sekund się włączyło ale nawet nie było triggera u mnie)

 

Chciałem do magicznych 90 dni ale 4 dni to różnicy by nie zrobiły, musiałem zrzucić ciśnienie bo chwilowo odcięty od seksów a 7 dni celibatu bez mokrego snu dawało się we znaki.

 

Powiem tak, jeśli ktoś jest uzależniony od porno i masturbacji to MOIM ZDANIEM jest niemożliwe uwolnić się od tego jeśli nie masz dostępu do normalnej kobiety ale to jest moja subiektywna opinia. 

 

Czy to coś dało? dało ale czy tyle co się spodziewałem i nasłuchałem? nie sądzę. Najbardziej zauważalna różnica jest taka że prawie wgl nie ciągnie cię do oglądania porno i gdy jesteś wkurwiony/podekscytowany nie masz tego zjebanego odruchu żeby sobie zwalić. Jakie plusy odczułem?

 

- Gdy nie ma seksu mokry sen raz na 7-10dni

- Regularny "namiot" rano albo w nocy gdy nawet nie ma mokrych snów.

- Zdecydowanie lepsza pamięć, nie zapominam tego co chciałem zrobić 5 sekund temu.

- Trochę lepszy sen ale ja mam stresujące życie więc ciężko określić

- Lepsza tolerancja wysiłku, mięśnie tak szybko się "nie męczą"

- Dużo energii umysłowej tzn przykładowo gdy jestem zmęczony fizycznie to moja głowa chce i może dalej.

- Nie ma tych jebanych zwiech w ciągu dnia że potrafiło mnie dosłownie ściąć z nóg i bym zasnął (brain fog lvl 999999)

- Erekcje twarde niczym beton, seks dużo dużo dużo lepszy (fizycznie i psychicznie)

- Nie patrzysz na kobiety tylko jak na kawałek mięsa (mimo że byś ruchał prawie wszystko co ma tzipe)

- Ego wyjebane w kosmos, masz wyjebane na wszystko prawie niczym się nie przejmujesz nawet tym że myszka może odejść tekst "nie podoba się?" i otwieram drzwi, coś pięknego.

-Napierdalał byś każdego kto się krzywo patrzy na ciebie nawet jeśli oszacujesz że mógł byś dostać od przeciwnika.

-Za dużo nie rozmawiam z laskami bo jestem w związku ale sklepy/siłka itd. ten flow w rozmowie z laskami leci tak swobodnie, i faktycznie kobiety to jakoś czują że nie trzepiesz.

- Ze względu że nie trzepiesz to wacek jest fizycznie większy.

- Zawsze mnie w pewnym stopniu cieszyły proste rzeczy typu świeci słońce czy prysznic po pracy ale teraz to cieszy jeszcze bardziej.

- Muzyka nawet na moim zajebistym sprzęcie nigdy nie brzmiała tak dobrze jak teraz 🥰

- Wrażenie że jesteś mniej tłusty bo nie trzymasz już tyle wody (prolaktyna na normalnym poziomie), do pierwszych 10 dni odwyku w pewnym momencie szczałem jak opętany bo nadmiar wody schodził)

 

Od razu zaznaczam że odwyk od porno mnie nie wyleczył z moich upodobań seksualnych bo najwidoczniej zawsze takie były nawet zanim zacząłem oglądać porno.

 

Także mordeczki odstawiajcie porno, gruchy nie walcie, znajdźcie sobie pannę i życie może być piękne !!!

 

 

Ze względu na stresy i kombinowanie o "lepsze życie" miewam dołki bo mam niski poziom serotoniny, serotoniny niestety nofap nie naprawi może w lekkim stopniu (synergia z dopaminą). Co do dopaminy część tych rzeczy zniknęła albo się poprawiła

 

46086814_367951283947509_379995015310475

symptoms-of-dopamine-deficiency--731x102

Brawo! Jedno pytanie, byles na nofapie, nopornie i nofucku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

Brawo! Jedno pytanie, byles na nofapie, nopornie i nofucku?

 

Bez normalnej dziewczyny było by to niewykonalne, seks był (nie często) ale fapania i porno zero.

 

Bo moje uzależnienie pochodziło właśnie od tego że długi czas nie miałem kontaktu z kobietami. No a porno zacząłem włączać bo nie mogłem sobie popatrzeć na żywo.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bassfreak napisał:

Bez normalnej dziewczyny było by to niewykonalne

Prawie zawsze jest to niewykonalne.

 

To że ktoś jest na nofap 90 i więcej dni i znajduje laske jest w promilu uzależnionych.

Reszta polegnie prędzej czy później.

 

I to dlatego że porno i walenie jest pośrednią a nie bezpośrednią przyczyną braku partnerki.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, BlacKnight napisał:

Prawie zawsze jest to niewykonalne.

 

To że ktoś jest na nofap 90 i więcej dni i znajduje laske jest w promilu uzależnionych.

Reszta polegnie prędzej czy później.

 

I to dlatego że porno i walenie jest pośrednią a nie bezpośrednią przyczyną braku partnerki.

Testowałem. Wytrzymałem kilka miesięcy. Później ból głowy i drażliwość była nie do zniesienia. Gdybym tylko potrafił to lepiej kontrolować...  Samopoczucie wtedy było bardzo dobre, energii miałem tyle, że musiałem każdego dnia szukać jakiejś aktywności, a często sport nie wystarczał. Aktualnie nofap i noporn, ale fuck i uważam, że to nie jest to. Największa moc tkwi w braku ejakulacji, wtedy dochodzi do prawdziwych zmian. Jeżeli ktoś ogarnął temat i jest w stanie opanować tę energię to bije brawo, to jest wyzwanie.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, od wczoraj nowe rozdanie, nowy rozdział w moim życiu.

W nofap bawię się od jakiś dwóch lat. Wiadomo, raz lepiej, później nawrót, później znowu lepiej i tak w kółko, mój rekord to 87 dni i jakiś spektakularnych efektów nie było. Już teraz wiem, dlaczego.

W ostatnim czasie nie oglądałem dużo porno, czasami zdarzyło się, ale nie codziennie przez wiele godzin. Ciągle brakowało mi siły do życia, motywacji, doskwierało mi ciągłe zmęczenie, co oczywiście wiązałem z tym, że oglądam porno i no tak musi być. Nie mogłem się wyspać mimo przespania wielu godzin, miewałem napady głodu. Miałem mnóstwo planów na przyszłość, bardzo realnych i rozsądnych - nie brakowało mi nic do ich realizacji, tylko tej energii do działania...

Niestety ostatnio moje zmęczenie przerodziło się w jakiś koszmar. Po krótce wybrałem się do psychiatry (ile mnie to kosztowało!), bo wcześniej wykonałem wszystkie badania - i wyszły naprawdę ok, ale moje przypuszczenia odnośnie depresji potwierdziły się w rozmowie z lekarzem. Dostałem leki, zaczynam farmakologię. Oczywiście te "uzależnienie" jest z tym powiązane... Uważam zatem, że jeśli masz problem żeby wytrzymać na nofapie i nie widzisz oczekiwanej poprawy - to wyjście masz tylko jedno, i to szybko, bo szkoda życia... Depresja ma różne twarze, każdy ma objawy inne, jedni łagodne, inni nie, z łagodnej może zrobić się zaawansowana i po co cierpieć... A niestety to choroba, którą się leczy. Głównie farmakologicznie...

Lek ma, jak wyczytałem, stłumić popęd, więc myślę, że tym razem uda mi się wytrwać i tak naprawdę z tego wyleczyć - bo na tym mi teraz cholernie zależy, dopiero teraz uświadamiam sobie jakie to szkody w moim życiu wyrządziło. Nie wiem na ile porno się przyczyniło do "epizodu depresyjnego" jak to nazwał lekarz, aczkolwiek już od kilku lat miewałem takie łagodne stany, które mijały zazwyczaj na wiosnę. Teraz nie minęłoby, czuję to, że jest to apogeum mojej choroby.

Ktoś z Was miał podobną historię?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2022 o 01:41, matt87 napisał:

nadal totalny brak porannego wzwodu

zbadaj testosteron wolny i całkowity. Utrzymuj masę w widełkach BMI, uprawiaj sport. Wszystkie badania mówią, że abstynencja od wytrysku jest szkodliwa. Rozumiem uzależnienie od porno i nałogowego trzepania, jednak dużo opowiada się za tym, że efekty po nofap to mit... Oglądałem ostatnio wykład seksuologa i powiedział on, że wytrysk powinien być przynajmniej 2x w tygodniu. Jestem natomiast 100% zwolennikiem odrzucenia gówna jakim jest porno...

 

W dniu 19.03.2022 o 17:11, antyrefleks napisał:

Największa moc tkwi w braku ejakulacji

bzdura, po tygodniu masz najwyższy poziom testosteronu, potem jest flatline... powrót do normalności.

W dniu 16.03.2022 o 01:41, matt87 napisał:

zauwazylem to podczas spotkania z kolezanka..nie bylem napalony wiecie chyba o co mi chodzi, nie bylo tego odczucia ze stracilem glowe i chce bzykac:D

Dokładnie wiem o co chodzi, mówi się że to tzw flatline. Sam też to odczuwałem, totalny brak ochoty... kiepsko (raczej nie o to w tym chodzi) 90% procent flaka podczas seksu to blokady emocjonalne (wstyd, performance anxious), reszta to problemy krążenia tj problemy z ciśnieniem, kardiologiczne... zbadaj testosteron wolny / całkowity, prolaktyne, kortyzol jak wyjdzie ok to problem z głową

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak tu jeden kolega pisal niestety jak sobie czlowiek juz raz pozwoli na masturbacje to potem latwo poplynac..juz dwa razy mi sie zdarzylo ;;/ chyba bede musial zbadac ten testosteron itp choc czuje ze u mnie to glownie glowa zablokowana jest , moze to glupie ale jak widze jakies zdj w internecie nagich kobiet to nawet jakby mam uczucie ze cos sie dzieje we lbie  buehehe

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2022 o 16:04, BlacKnight napisał:

Prawie zawsze jest to niewykonalne.

 

To że ktoś jest na nofap 90 i więcej dni i znajduje laske jest w promilu uzależnionych.

Reszta polegnie prędzej czy później.

 

I to dlatego że porno i walenie jest pośrednią a nie bezpośrednią przyczyną braku partnerki.

 

 Ja wytrzymałem 5 lat (5,5 roku, czyli niespełna 6), Od marca 2008 do września 2013.

  • Like 5
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Edelgeist napisał:

 

 I nofap i bez seksu. A poległem bo po prostu miałem za dużo stresu.

 

A mógłbyś opisać samopoczucie, stan świadomości i inne aspekty tak długiej abstynencji?

Co na +, co na -?

 

I najważniejsze co było powodem tak długiej przerwy?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam w sytuacji gdy upadasz zastosować następujące zachowanie:

Tzw. "Zdrowa masturbacja" 

-Masturbacja bez oglądania porno czy erotyki

-masturbacja bez uciekania w świat fantazji. 

-bez żadnego pośpiechu w komfortowych warunkach 

-maksymalne skupienie na tu i teraz i swojej przyjemności 

-nie dążę do orgazmu. Mogę zakończyć zabawę bez orgazmu bo on nie jest celem samym w sobie

 

Poprostu jestem tu i teraz sam ze sobą. Mam potrzebę sobie zrobić dobrze bo mam za duże napięcie seksualne. OK jeśli i tak masz to zrobić to zmień zasady gry. Ważne by nie odlecieć w świat fantazji. Jestem tylko ja i moja potrzeba. W moim wypadku to zupełnie zmieniło optykę i samopoczuczucie po fakcie. Nie mam zjazdu depresyjnego, wyrzutów sumienia czy coś itp. Coś jak pójście do fryzjera. Zrobiłem coś dla siebie bo miałem taką ochotę - potrzebę. Przy okazji ważne żeby wykorzystać te sytuacje i odpowiedzieć sobie na pytanie co wywołało takie napięcie. 

Ta metoda pochodzi z książki "No more mr Nice Guy" i opisana jest jako zdrowa masturbacja. 

 

To bardzo podobne zachowanie do tego jak postępują młode kobiety. Podejście na zasadzie że odkrywam swoje ciało i patrze co mi sprawia przyjemność nie dążę na siłę do orgazmu i nie szukam pobudzenia. U mnie było zaskoczenie że nagle robię to bez pośpiechu i trochę poznaje własne upodobania. Coś jak forma relaksu raz na jakiś czas. 

 

Myślę że największe spustoszenie robi odcinanie się od samego siebie poprzez gapienie w porno. To powoduje znacznie większy wyrzut dopaminy, uprzedmiotowienie siebie i kobiet. To też moim zdaniem fajnie redukuje napięcie na zasadzie że muszę znaleźć kobietę bo zwariuje. Nie nie muszę, mogę się obejść bez niej pod względem napięcia seksualnego. A kobieta przestaje być zabawka dla mnie i nie muszę jej zaciągać do łóżka za wszelką cenę. 

 

Testuje to od jakiś 3 tygodni i widzę że mój napęd do działania się nie zmienił żadnych zjazdów czy demotywacji. Nawet początkowo poczułem ulgę ze nie potrzebuje kobiety na siłę i że mam jakas kontrolę nad tym obszarem życia. Do tego masturbacja nie jest kompulsywna raczej służy jako wieczorne rozładowanie stresu albo jej nie ma bo nie czuje takiej potrzeby. Jeśli znajdę coś co pomoże mi że stresem to jestem przekonany że  częstotliwość spadnie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.