Skocz do zawartości

Ruch Nofap: Zerwij z pornografią i masturbacją, by być wolnym!


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki @mph25, że dzielisz się z nami swoją wiedzą. Bardzo kumaty z Ciebie gość w tym temacie.

 

Dodam jeszcze od siebie, że ostatnimi czasy jakoś mam ochotę naturalnie uprawiać jakiś sport, bądź się ciężej wysilić przez zalecane minimum 30 minut i z wielką chęcią kładę sałatę czy pomidora na kanapkę, żeby dostarczać sobie potrzebnych składników odżywczych. Tak małe rzeczy, a cieszą. 

 

Mam zamiar po mału rezygnować ze zbędnych rzeczy zaburzających układ nagrody i zrobić też należyty detoks dopaminowy. Coś czuję, że przy słodyczach to dopiero będą jaja. 😀

 

Poruszę jeszcze związek samooceny, wypartych emocji i ogólnego straumatyzowania przy różnych nałogach.

 

Były tu na forum osoby, które twierdziły, że podwyższyły samoocenę do tego stopnia, że poznikały im wszystkie nałogi. Same z siebie.

 

Wierzę w to, że sabotujemy się też z tego względu, że mamy na podświadomym pokładzie sporo syfu, który musimy w taki sposób zagłuszać. 

 

Hawkins twierdził, że na pozytywnych poziomach świadomości w dążeniu do celu pomaga nam siła duchowa, a nie zwierzęcy układ nagrody. 

 

Porąbane to wszystko. 😄

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przestudiowaniu kilku artykułów i badań postanowiłem zmienić kilka badań które wykonam.   Będzie to całkowity testosteron(a nie wolny jak pisałem wcześniej), białko shbg oraz Albumina (bez estradiolu).      SHBG odpowiada za wiązanie testosteronu, im wyższy poziom tego białka (+ albumina) tym mniej biodostępnego testosteronu.  Prawidłowy wolny i biodostępny % testosteronu oblicza się na podstawie kalkulatora na tej stronie https://www.nebido.com/hcp/tools/free-testosterone-calculator gdy zjedziemy niżej  możemy uzupełnić pola takie jak  Testosteron, Shbg oraz Albumin.  Gdy uzupełnimy te pola, kalkulator obliczy nam poziom wolnego testosteronu oraz poziom testosteronu biodostępnego.  Taka forma badania będzie najbardziej miarodajna. I da najbardziej zbliżony pogląd do tego jak wygląda poziom androgenów.

Edytowane przez mph25
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, mph25 napisał:

Strzał dopaminy z porno zastępuje innymi używkami i nie zauważam efektów odstawienia porno bo "katuje" mózg czymś innym. Oprócz odstawienia pornografii przydałoby się jeszcze zmienić nawyki żywieniowe i zacząć trenować. T

Dokładnie o tym samy myślę, staram się złe nawyki zastępować innymi, przykładowo od stycznia dygam z kumplem na siłkę wzajemnie się motywujemy, zrezygnowaliśmy lub ograniczamy złe nawyki - spisaliśmy nawet sobie umowę, którą raz już parafrazowaliśmy. Jednym z 8 punktów było dbanie o diete i przykład którym mogę się pochwalić od początku lutego nie byłem ani razu w Mc, raz tylko byłem KFC w połowie kwietnia, dwa razy na kebabie. Zasadą umowy jest okres czasu na który staramy się stosować ograniczenie, oraz odroczona gratyfikacja.
  Nie mówię, że wszystko na raz rzucamy bo można się kolokwialnie mówiąc zesr@ć, ale tak by systematycznie widzieć progres. Inny nawyk, który kolejny dzień uskuteczniam to zimny prysznic po przebudzeniu, zadziwiająco dziś kiedy po odespaniu nocnej zmiany czułem się bardzo zmęczony, znacznie dodał mi sił.

Na koniec tym razem krótszego wywodu z mojej strony zacytuje definicje sukcesu, którą zasłyszałem już w 2019 roku (bardzo trudnym dla mnie emocjonalnie okresie) Earl Naigtingale: - "Sukces to wytrwałe realizowanie wartościowego celu", oraz inna myśl tu bardzo pasująca do tego co o podświadomości mówił w audycjach nie raz Pan Marek, - "Jesteśmy tym, o czym myślimy" - (najdziwniejszy sekret świata na yt) 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś pomysły co dalej przyjmując że osoba wyszła z nałogu?

 

W nieskończoność w celibacie żyć się nie da(chyba) a samorozwój to jednak nie lekarstwo na potrzeby seksualne i tym podobne.

 

Osobiście przypomina mi to błędne koło bo jak wyjdziesz to i tak wrócisz jak nie już do porno to do samego fapu który często bywa kompulsywny.

 

O ile inne nałogi w stylu alko, dragi i fajki są zbędne i można je rzucić raz na zawsze to akurat ten syf to potrzeba biologiczna.

 

Rady ,,znajdź dziewczynę" pominę bo to już przypomina selekcje do wojsk specjalnych.🤣

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, BlacKnight napisał:

Jakieś pomysły co dalej przyjmując że osoba wyszła z nałogu?

 

W nieskończoność w celibacie żyć się nie da(chyba) a samorozwój to jednak nie lekarstwo na potrzeby seksualne i tym podobne.

 

Osobiście przypomina mi to błędne koło bo jak wyjdziesz to i tak wrócisz jak nie już do porno to do samego fapu który często bywa kompulsywny.

 

O ile inne nałogi w stylu alko, dragi i fajki są zbędne i można je rzucić raz na zawsze to akurat ten syf to potrzeba biologiczna.

 

Rady ,,znajdź dziewczynę" pominę bo to już przypomina selekcje do wojsk specjalnych.🤣

Myślę że to jak z otyłością. Jeśli kiedyś doprowadziłeś się do stanu +30, 40 czy 50 kg nadwagi a teraz" schudles" to nie koniec tematu. Już zawsze będziesz musiał zwracać uwagę na to co konsumujesz i czy aby nie ulegasz starym nawykom. Seks dla człowieka jest jak kokaina a rozwiązaniem bliskość. Jeśli jesteś naprawdę blisko z drugą osobą to nie będziesz działał kompulsywnie, nie uprzedmiotowisz jej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, BlacKnight napisał:

W nieskończoność w celibacie żyć się nie da(chyba) a samorozwój to jednak nie lekarstwo na potrzeby seksualne i tym podobne.

 

Osobiście przypomina mi to błędne koło bo jak wyjdziesz to i tak wrócisz jak nie już do porno to do samego fapu który często bywa kompulsywny.

Tak co do nofapu. 

 

Moim zdaniem jest dobry ale dla nałogowców. Co za różnica czy użyjemy kobiety za gotówkę, stałej parnerki, ons, fwb czy szpary w płocie? 

 

Niektórzy piszą że po akcie masturbacji mają jakieś poczucie winy, obrzydzenia - nie wiem czy to kwestia wiary, wychowania czy osobnicza, ale normalne jest to że zdrowy facet nabiera "ciśnienie".

 

Inni zaś donoszą że podczas nofapu zaczynają dostrzegać kobiety jako istoty duchowe, serio? To już bezpieczniej jest się schlapać niż szukać dziewic tam gdzie ich nie ma.

 

Oczywiście wszystko z rozsądkiem. Dopamina w nieskończoność nie rośnie, testosteron także. 

 

Jakby to czytały jakieś panie czy przewrażliwieni chłopcy to muszę wspomnieć, że kobiety mają o wiele bardziej wykwintne narzędzia do masturbacji, chociaż im się nic nie zbiera. Ot potrzeba fizjologiczna dojrzałego fizycznie człowieka. 

 

Z kawą też można przegiąć. Moim zdaniem nadmierna masturbacja szkodzi w podobny sposób co brak upustu ciśnienia seksualnego.

 

Ja mam naprawdę wysoki poziom samokontroli chyba z natury, co pozwala mi nie spermić do pierwszej lepszej, ale widzę jak zbyt długa posucha na mnie działa i naprawdę nie chcę iść w żadna ze skrajności.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fap może służyć jako:

 

1. źródło dopaminy(w połączeniu z porno to bardzo mocny zastrzyk). Tutaj wchodzi rozregulowanie ośrodka nagrody przez co pojawia się depresja, poczucie winy, obniżony napęd do działania w życiu. Podobnie jak w każdym uzależnieniu. 

 

2. obniżenie popędu seksualnego (naturalna potrzeba u obu płci) 

 

Gdy ktoś oddaje się masturbacji ale bez porno raz na czas gdy popęd mu uciska na mózg to nie ma w tym żadnego uzależnienia.

To nie masturbacja jest problemem tylko koktajl dopaminowy porno+masturbacja+orgazm. 

Warto zauważyć że gdy np. Spędzimy fajny czas ze znajomymi lub zmęczymy się fizycznie to potrzeba masturbacji z powodu dopaminy spada. Zapalnikiem zwykle jest nawyk np. walenie zawsze przed snem bo łatwiej zasnąć albo właśnie napięcie seksualne. 

 

Myślę że jakimś sposobem na przełamanie nawyku i redukcję napięcia seksualnego może być diva albo koleżanka fwb. Przy czym należy ustalić sobie ze nie robię tego częściej niż np. 1xna 2tyg. Zbyt duże napięcie seksualne może spowodować powrót do nałogu. Dlatego u mnie sprawdziła się zasada że "nie dotykam swojego sprzętu żeby dać sobie przyjemność". 

W krytycznym momencie idę na masaż albo do divy ale nigdy nie robię tego sam. 

 

Celem ostatecznym nofapu jak i innych odwykow nie jest bycie na nofap. 

Cel nadrzędny to wolność od nałogów! 

Przyjemność z masturbacji można zamienić na kompulsywne siedzenie w telefonie, palenie czy picie. Bo mózg chce dopaminy a nie konkretnie bicia konia. Osobiście uważam że gdyby komuś uzależnionemu od alkoholu czy fapania podać dopamine w zastrzyku to nagle nie potrzebowałby pić, ćpać czy cokolwiek. Jego uzależnienie zamieniło by się w uzależnienie od zastrzyku... I tutaj z pomocą przychodzą sporty, pasje, znajomi itd. To mniejsza ilość dopaminy ale są ten endorfiny i satysfakcja... 

Dlatego po biciu konia nie można mieć satysfakcji a z pójścia na domówkę już tak. Wielu ludzi nie wpada w takie uzależnienia bo prowadzili zrównoważony styl życia. Jak ktoś napierdziela 30km codziennie na rowerze to nie ma potrzeby polerować berla. Znam paru takich gości(triatlonista) dla których problem uzależnienia od fapania to abstrakcja... 

 

To dlatego to uzależnienie jest takie trudne. Bo łącza się tu potrzeba fizjologiczna oraz układ nagrody. Podobnie jak w otyłości, jeść musisz więc ciężko wykluczyć nawyk. 

 

 

 

Edytowane przez Gixer
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Gixer napisał:

Osobiście uważam że gdyby komuś uzależnionemu od alkoholu czy fapania podać dopamine w zastrzyku to nagle nie potrzebowałby pić, ćpać czy cokolwiek. Jego uzależnienie zamieniło by się w uzależnienie od zastrzyku...

Zastrzyk z dopaminy nie istnieje, za to istnieją ligandy, blokery wychwytu zwrotnego bądź agent relasery, zgadnij co się po nich chce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Imiennik napisał:

Zastrzyk z dopaminy nie istnieje, za to istnieją ligandy, blokery wychwytu zwrotnego bądź agent relasery, zgadnij co się po nich chce :)

Chcesz powiedzieć że moja teoria idzie się jebać? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gixer

Niestety tak. Dopaminę musiałbyś dostarczyć między przestrzeń synaptyczną co jest bardzo ryzykowne, o ile nie nierealne. Do tego dochodzi reszta neurotransmiterów, hormonów.

 

Nie ma bardziej dzikiego seksu niż po dobrych stymulantach, bądź bardziej czułego niż po empatogenach/serotoninergikach. Mówię z doświadczenia.

 

A że po treningu chłop zmęczony to nic dziwnego, po 12h tyrki jest identycznie :)

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Imiennik napisał:

@Gixer

Niestety tak. Dopaminę musiałbyś dostarczyć między przestrzeń synaptyczną co jest bardzo ryzykowne, o ile nie nierealne. Do tego dochodzi reszta neurotransmiterów, hormonów.

 

Nie ma bardziej dzikiego seksu niż po dobrych stymulantach, bądź bardziej czułego niż po empatogenach/serotoninergikach. Mówię z doświadczenia.

 

A że po treningu chłop zmęczony to nic dziwnego, po 12h tyrki jest identycznie :)

No ale odbijasz od tematu.
Moje zdanie jest takie że jeśli dostarczysz sobie dużo naturalnej dopaminy(w połączeniu z innymi naturalnymi związkami) to potrzeba stymulacji układu nagrody spada. Układ nagrody zawsze przyjmie dodatkowe dawki ale już nie jest na "silnym głodzie". A do tego możesz go zastraszyć  wizją depresji po "akcie masturbacji" żeby stępić jego apetyt. 

 

Kluczem do udanego życia są:

1. Przekonania (np. jak nie zwalę to nie zasnę)
2. Nawyki (wale co wieczór więc dziś też)

Zmień te dwie rzeczy a zmieni się wszystko !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gixer

Co to znaczy naturalna dopamina?

Czy w mózgu mogą dziać się rzeczy nienaturalne?

1 minutę temu, Gixer napisał:

Układ nagrody zawsze przyjmie dodatkowe dawki ale już nie jest na "silnym głodzie".

Uwierz że na pewnych ponadnormatywnych poziomach ten głód rośnie. Kwestia konfiguracji neurotransmiterów, okoliczności.

2 minuty temu, Gixer napisał:

A do tego możesz go zastraszyć  wizją depresji po "akcie masturbacji" żeby stępić jego apetyt. 

Właśnie o tym pisałem i to jest dla mnie dziwne. Nie znam takiego zjawiska. Dla mnie masturbacja>seks z nieodpowiednią panią. Dla mnie to neutralny proces, zawór bezpieczeństwa. Może opiszesz to szerzej dla mojego zrozumienia?

 

Dla wyjaśnienia nigdy nie miałem problemów z nadmiernym samozadowalaniem się. Nie popadałem w jakieś ciągi jak to niektórzy opisują czy cyrkowe techniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Imiennik napisał:

@Gixer

 

 

Dla wyjaśnienia nigdy nie miałem problemów z nadmiernym samozadowalaniem się. Nie popadałem w jakieś ciągi jak to niektórzy opisują czy cyrkowe techniki.

Chodzi o to że większość chłopaków popada w nałóg masturbacji z powodu braku partnerki czy tam niemożliwości jej znalezienia.

 

Z naturalną dopominą chodzi o wrażliwość na nią że dzisiaj jesteśmy tak przestymulowani że na widok ładnego liścia al o trawy się wgl tym nie zajarasz.

@Gixer bardzo fajnie to wyjaśnił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bassfreak

Dlatego napisałem że nofap ma dla mnie zastosowanie jedynie w uzależnieniu od masturbacji. Jeśli ktoś nie ma z nią problemu to nic nie daje poza zwiększonymi chęciami co też nie jest dobre moim zdaniem.

 

 

Liście trawy czy inne błahostki nigdy mnie nie jarały. Nie ma czegoś takiego jak nienaturalna dopamina.

 

Może odwrócimy schemat, jeśli facet który dotychczas miał partnerki 4-5/10 w tym mitycznym SMV, a nagle dostanie przez dłuższy okres czasu panie 8-10/10 SMV to czy spojrzy tak samo na poprzednie? 

 

Z resztą tutaj już jest zmiana tematu. Dopamina dopaminą, ale zwykłe bicie konia nie podbije jej aż tak wysoko. Problemu szukałbym gdzie indziej, tego samą chemią nie da się wytłumaczyć. Metamfetamina podbija poziom dopaminy jakoś o 1000% względem normalnego, może więcej nie pamiętam już, ale to jeden z "relase agent" - substancji prowokujących jej wyrzut w układzie piramidowym. Jeśli ktoś sobie głowy tym fizycznie nie zniszczy to przeżycie nie będzie miało wpływu na dalsze postrzeganie kobiet, podejście do seksu etc.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik

 

Dokładnie masz rację no fap nic nie da u kogoś kto nie ma problemi z nadmiarem masturbacji. Jak taka osoba jest sama i raz na dwa razy w tygodniu sobie zwali ale bez porno! To nic się nie stanie. 

 

Ciąga masturbacja prowadzi do hiperprolaktynemi sam mialem 2.5 razy ponad normę a pamiętajmy ze prolaktyna jest antagonista dopaminy. 

 

Nie dość że zmniejsza ilość dopaminy to zapycha jej receptory. 

 

Stąd też te karuzele nastroju i nawet ochoty na płacz przy uzależnieniu od porno i fapa. Te ciągle brainfogi i taka aspołeczność że czujesz się winny i że każdy to niby widzi że trzepiesz. 

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, BlacKnight napisał:

W nieskończoność w celibacie żyć się nie da(chyba) a samorozwój to jednak nie lekarstwo na potrzeby seksualne i tym podobne.

Oczywiście dziewczyna, jeśli jednak jej nie ma to przynajmniej raz na tydzień powinieneś sobie ulżyć, oczywiście bez porno. Sama masturbacja nie jest zła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bassfreak napisał:

Ciąga masturbacja prowadzi do hiperprolaktynemi sam mialem 2.5 razy ponad normę a pamiętajmy ze prolaktyna jest antagonista dopaminy. 

 

2 godziny temu, bassfreak napisał:

Stąd też te karuzele nastroju i nawet ochoty na płacz przy uzależnieniu od porno i fapa.

Dla mnie te zjawisko nie jest do końca wytłumaczalne hormonami. Co jeśli grzmocimy partnerkę 3x dziennie? Wtedy prolaktyna nie podskoczy? Przecież fizjologicznie na jedno wychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli często grzmocisz partnerkę czyli te przywołane 3 razy dziennie to znak ze jesteś na początku związku i na haju hormonalnym … po 2,3 latach to już rzadkość a czasami wręcz nierealne. 
Myśle ze kluczem jest poznanie samego siebie. 
Jeśli No fap pomaga Ci w jakikolwiek sposób to korzystaj, ale jak czytam o wzroście owłosienia, niesamowitym przyroście „teścia” … to wiem, ze jest to autosugestia niemniej niektórzy jej potrzebują i jak działa, why not 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Imiennik napisał:

 

Dla mnie te zjawisko nie jest do końca wytłumaczalne hormonami. Co jeśli grzmocimy partnerkę 3x dziennie? Wtedy prolaktyna nie podskoczy? Przecież fizjologicznie na jedno wychodzi.

Ale wtedy zachodzą zupełnie inne reakcje hormonalno-neuroprzekaźnikowe mimo większego wyrzutu prolaktyny.

Ja mógł by ruchać raz na dwa dni i nie odczuł bym jakiegokolwiek spadku energii może minimalny.

 

3x razy dziennie by mnie zamuliło ale 3x dziennie koniuch by mnie zabił.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest różnica między seksem a masturbacja. 

Podczas seksu z drugim człowiekiem mamy oksytocyne i cała masę innych bodźców. Mamy oksytocyne z dotyku, poczucie bezpieczeństwa i wiele innych substancji w mózgu. Nie mam fachowej wiedzy na temat neurobiologii mózgu ale na logikę biorąc widzę to tak. 

Czasem żeby partnerkę zmotywować trzeba coś wykombinować "postarać się" stworzyć jakieś okoliczności. 

To już daje jakieś poczucie satysfakcji i grę czy się uda czy nie. 

Z tego co wiem dopamina odpowiada tylko za dążenie do przyjemności. Sam orgazm to różne opioidy. Dopamina ma nas zmotywować do działania. Dlatego hazard tak silnie uzależnia bo cały czas jest niepewność wyniku. Na podobnej zasadzie działają powiadomienia w telefonie. Powiadomienie to może być oczekiwaną przesyłka lub kochanka lub brak wpłaty w tauronie xD

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.05.2022 o 12:13, Imiennik napisał:

Moim zdaniem jest dobry ale dla nałogowców. Co za różnica czy użyjemy kobiety za gotówkę, stałej parnerki, ons, fwb czy szpary w płocie? 

Dla umysłu diametralna - uczysz swój mózg że pewne przyjemności robi się tylko z drugim człowiekiem a nie na własną rękę. I co najważniejsze to że można być podnieconym i dojść patrząc na jedną partnerkę i nie trzeba do tego zmieniać filmików co 30s na następny.

 

Mózg uczy się pewnych schematów, czytałem kiedyś o kobiecie, która się podniecała na szum prysznica i nie była w stanie dostać orgazmu bez szumu wody w tle. Przyczyną miało być to że od dzieciństwa masturbowała się właśnie zawsze pod prysznicem.

 

W dniu 19.05.2022 o 12:13, Imiennik napisał:

 

Niektórzy piszą że po akcie masturbacji mają jakieś poczucie winy, obrzydzenia

Dopamina się skończyła - to jak po zjedzeniu cukierka, niedosyt.

 

W dniu 19.05.2022 o 12:40, Gixer napisał:

To nie masturbacja jest problemem tylko koktajl dopaminowy porno+masturbacja+orgazm

O, to to!

NoFap na początek na odtrucie, potem można do tego wrócić. Natomiast NoPorn powinien wejść na stałe do menu. I tu trzeba bardzo się pilnowac, bo mózg sobie znajdzie ta dopamine gdzie indziej.

 

W dniu 19.05.2022 o 12:40, Gixer napisał:

W krytycznym momencie idę na masaż albo do divy ale nigdy nie robię tego sam. 

Tak działałem przez ostanie 4 miesiące. Dwa pierwsze pełny nofap+noporn, potem kolejne z założeniem, że ok raz w miesiącu idę na masaż tantra z finałem w nagrodę za wytrwałość 

 

Ostatnio niestety poległem i kilka dni było prac ręcznych (nudne wieczorem w hotelu na wyjedzie pracowniczym) ale już wracam na dobre tory.

 

 

 

 

Co do magicznych efektów.

Ogólnie nie jestem panem sytuacji, nie zagaduje do obcych lasek, łapię stresa jak uczniak i gubię język w gębie.

Jednak zdarzyło mi się w ostatnich miesiącach, takie ciągi po 2-3 dni, że czułem się jakbym wziął eliksir szczęścia. Wchodzę do pracy, obce laski na schodach pierwsze mówią cześć, jakakolwiek sytuacja z dziewczynami (w pracy, w sklepie gdziekolwiek) łapię się na tym że swobodnie zagaduję, żartuję i jestem panem sytuacji. Ostatnio kupowałem bilet w pociągu i konduktorce (ładna była :)) zaproponowałem żeby wysiadła ze mną i idziemy na imprezę - grzecznie odmówiła, ale z uśmiechem, jeszcze smieszkowała do drugiego konduktora, że ona już ma plany na wieczór :)

 

Nie wiem czy to ma związek z NoFap/NoPorn, ale odkąd zacząłem się bawić w NoFap/NoPorn miałem 3-4 takie kilkudniowe wzrosty pewności siebie o 300%  i nie pamiętam w swoim >30 letnim życiu żebym miał to w przeszłości.

W ogóle to nie wiem co jest przyczyną (podejrzewam skoki testosteronu), ale nie mierzyłem tego. Tak z obserwacji to wydaje mi się że następuje to kilka dni 4-7 po udanym seksie/orgazmie nawet fapie o ile poprzedzone były 2-3 tygodniowym celibatem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, bzgqdn napisał:

Nie wiem czy to ma związek z NoFap/NoPorn, ale odkąd zacząłem się bawić w NoFap/NoPorn miałem 3-4 takie kilkudniowe wzrosty pewności siebie o 300%  i nie pamiętam w swoim >30 letnim życiu żebym miał to w przeszłości.

 

 

Mam tak samo, ostatnio po kilku dniach abstynencji miałem tyle energii i taką pewność siebie i luz, że mogłem przenosić góry. Świetne uczucie. W końcu nie ma tego brain foga, jest motywacja do działania, wiara w lepsze jutro.  Być może przyczyniła się też do tego letnia aura. 

 

Generalnie uważam, że NoFap ma duży sens, szczególnie dla osób, które są uzależnione. A połączenie tego z rozwojem osobistym i sportem to prawdziwy game changer. Oczywiście jak ktoś potrafi to kontrolować, to ulżyć sobie raz na parę dni nie zaszkodzi, jeśli nie ma się partnerki, tylko problem jest w tym, że jak już raz pójdzie to potem ciężko się powstrzymać od kolejnych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mattheo napisał:

Generalnie uważam, że NoFap ma duży sens, szczególnie dla osób, które są uzależnione.

Ja nie ma problemu z fapem, bywało częściej i rzadziej, ale też uważam że raz na jakiś czas, bez porno na samej pamięci to nie jest problem.

 

Zło jest w porno, ostatnio po pół roku abstynenci od tego, włączyłem PH o od razu poczułem takie gorąco w głowie, kiedyś to samo zaobserwowałem przegladajac insta. Więc chyba właśnie nauczyłem się rozpoznawać ten stan kiedy dopina wchodzi za mocno.

 

 

A co do tego stanu pewności siebie, to oddałbym wszystkie używki za coś co tak działa. Uwielbiam ten stan, normalnie elixir szczęścia z Harrego Pottera. Właśnie mam to teraz, od środy i szczyt już za mną bo czuję że się kończy, ale w ostatnim tygodniu posmieszkowalem z 3 laskami, jedną półżartem zaprosiłem na impre, jedna zaprosiła mnie do kina (wczoraj byłem) i potem spacerk gdzie było dobre flow. To niesamowicie podbija samoocenę.

Edytowane przez bzgqdn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.