Skocz do zawartości

Ruch Nofap: Zerwij z pornografią i masturbacją, by być wolnym!


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

44 minuty temu, bzgqdn napisał:

Ejj zaspamowałeś ten sam post w kilku miejscach, wchodzę czytam, myślę kurcze przecież odpisałem, a mojego wpisu nie ma.

Zaspamowałem, bo tematy są zbliżone.

A patent przetestowany już przez kilku znajomych, kierowcy zawodowi i chwalą sobie, mówią że kobiety też zadowolone.

Tylko, że żaden w domu jeszcze nie stosuje.

Chociaż poza tym doradziłem im jeszcze dietę B-T i ćwiczenia z kettlebell.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.09.2022 o 19:36, SilentAssassin napisał:

5 miesiecy bez śliskiego.

Wcześniej byłeś jakoś mocno uzależniony czy w porę się opamiętałeś?

 

Jakie odczucia, czujesz że problem zniknął czy potrzebujesz jeszcze miesiąca, dwóch, trzech?

 

Bardzo ładny wynik te 5 miesięcy, gratuluję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko się od fapanie uwolnić, bylo 5mc potem tak w kratkę, teraz był miesiąc.

Jak ma  dostep do futra to korzystam, a jak aktualnie nie mam to staram się fapanie zamienić na kobietę - przyjąłem założenie, że jak nie fapię miesiac to zasluzylem na profesjonalistkę i idę na masażyk ;)

bo jakoś nie leży mi chodzenie na full serwis.

Z jednego się cieszę, że za miesiąc będzie rok jak nie odpaliłem żadnego pornhuba, totalnie śliskie filmy omijam szerokim łukiem.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BlacKnight napisał:

Wcześniej byłeś jakoś mocno uzależniony czy w porę się opamiętałeś?

 

Jakie odczucia, czujesz że problem zniknął czy potrzebujesz jeszcze miesiąca, dwóch, trzech?

 

Bardzo ładny wynik te 5 miesięcy, gratuluję.

Ogladalem porno tylko do walenia. Jesli chodzi o jakies maratony kilkugodzinne to nie mialem z tym nigdy problemu. Być moze raz czy dwa na przestrzeni ponad 10 lat "siedzenia w temacie" zlecialo mi na sesji 1,5 do 2h.

  Czy nazwać to mocnym uzaleznieniem. Raczej nie, poniewaz jakiś wiekszych ciągot czy flashbacków ze scen nie mialem. Oczywiscie, grany byl przez caly okres 5 miesieczny instagram czy filmy erotyczne, wiec tu jestem szczery sam ze sobą ze nie jest pełny detoks. Czy czuję zebym byl w pelni wolny ? Napewno nie. To jest ułuda, mżonka. Jesli sie siedzialo w czymś parenascie lat ( obecnie mam 31 ), to jest to gdzieś wewnatrz uspione. Jednak co zauwazylem. Gdy pojawia sie jakis bodziec ( filmik od kumpla, gif, zdjecie porno ) odwracam glowę, lub skipuje wiadomosc. To juz leci troche z automatu. Nie podązam za impulsem 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, bernevek napisał:

No fap, czyli jak żyć we frustracji w imię ideologii, która... nie ma żadnych podstaw naukowych a opiera się jedynie na wewnętrznych subiektywnych odczuciach oraz dowodach anegdotycznych xDD

Tak ciężko zrozumieć że to działa tylko dla osób które są/były uzależnione od porno i fapania? xD

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bernevek, to bylo tu pisane kilka razy, ale jak widać trzeba powtarzać dla niektórych.

 

Fapanie jest ok, towarzszy nam jako gatunkowi ludzkiemu od tysięcy lat. Zwykły na pamięci lub wspolna masturbacja z dziewczyną. Natomiast kompulsywne fapanie już nie jest ok. Nielimitowany dostep do porno w ostatnich latach, zrobił ludziom pasztet z mózgu. Dzieki porno, przeciętny 20-latek widzial więcej cycków niż jego ojciec, dziadek i pradzaodek razem wzięci.

 

Stąd NoFap to w rzeczywistości NoPorn - ruch zerwania z pornografią, do ktorego niezbedna jest chwilowa abstynencja żeby układ nagrody się ponownie skalibrował.

 

Jezeli te wewnętrzne subiektywne odczucia są pozytywne i czuję się lepiej, to ja lepszego powodu nie potrzebuję, wszak dla siebie to robię.

 

6 godzin temu, Piter_1982 napisał:

Dlaczego nie powinno się rezygnować z masturbacji, szczególnie po 40 roku życia. W skrócie jeśli się nie współżyje dochodzi do zanikania, niektórych funkcji. Zmienia się fizycznie mechanika ciał jamistych i lekami tego się poprawi.

Hmm idąc tą drogą, można by posprawdzać księży, jak sprzet działa, to znaczy ze ruchają na boku 😂

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bernevek napisał:

Wtedy terapia a nie dorabianie ideolo.

 

2 minuty temu, bernevek napisał:

Wtedy mówimy o pornoholizmie a nie o no-fap. A do tego się odnosiłem

Terapią od kompulsywnego trzepania do porno jest wlasnie NoFap 30-90dni,  bo tyle potrzebuje dopaminowy układ nagrody żeby sie naprawić. Potem wracasz do fapania, ale bez porno.

 

Jest iedeologia "semen retention", oni promują bezwzględny brak masturbacji, a nawet nieszczytowanie z dziewczyna podczas stosunku. Ma to niby pomóc zachować energię i minerały w ciele, ale to już jest nieco wbrew naturze, która nawet przez polucje nocne sama powoduje wytryski. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem kiedyś badania z oxfordu bodajże, w których "udowodnili", że trzeba bić konia minimum 21 razy w miesiącu. Dla zdrowia. 

 

Nic nie są dla mnie warte popularne autorytety w tym temacie. Mam zdecydowanie większe zaufanie do taoizmu i nauczycieli takich jak Mantak, którzy twierdzą, że spust w innym celu niż seks, to czysty bezsens. A i na to są rzekomo alternatywy. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.09.2022 o 23:10, Santo napisał:

A jak to wygląda u was Panowie?

Od pół roku robiłem statystykę na apce do nawyków to mi wyszło, że najdłuższa przerwa to 13 dni :P (a najkrótsza 3) , a tak to fap-reset co tydzień. Przy założeniu, że od roku nie pamiętam kiedy bym oglądał porno (nawet okazjonalnie). Rzadko jakiś akt, ale zasada podstawowa unikanie celowej ekspozycji na gołe dupy, aby nie generować pragnień z tym związanych. Plus regularna medytacja.

 

I o ile przy przerwie tygodniowej zdarzały się orgazmy dające energię i dużą kreatywność w danym dniu, to ogólnie jednak czuć, że fap jest to rodzaj folgowania/średnio-falowego osłabiania siebie/wchodzenia w komfort po którym organizm potrzebuje regeneracji i czuć mniej lub bardziej zmniejszoną/zamuloną energię (w tym także kreatywno-decyzyjną).

Widziałem po sobie np. dni w których biegałem na nofapie i tuż po resecie lub dzień po.

Stawiałbym, że wiedza Mantaka ma tutaj większy sens. Ale... on opisuje też dodatkowe ćwiczenia do przepływu energii, aby nie kumulowała się niewykorzystana.

 

Problemy z prostatą np. które mogą u niektórych występować mogą się wiązać też z konfliktami (np. wkurw na kobiety). Stąd też fap resetuje na jakiś czas tą potrzebę gadziego mózgu, aby uzyskać ten rodzaj przyjemności i to też osłabia irytację, bo potrzeba jest wtedy dużo mniejsza i ma się ochotę na luz, chillout. Wytrysk z orgazmem powoduje ogólnie przecież stan wyjebania, chwilowe "połączenie ze źródłem". Zaspokojenie pierwotnego pragnienia.

 

Po 10 dniach nofapu zauważyłem zwiększone zauważanie mnie przez kobiety.

Opanowanie i spokój umysłu jest wydajniejsze, bardzo podoba mi się ten stan - więc chcę to kontynuować. 

Blueballs jednak dają o sobie znać.

 

W dniu 20.09.2022 o 23:10, Santo napisał:

eneralnie owe trigery staram się całkowicie wyeliminować. Nie fantazjować, nie przeglądać ig i za każdym razem kiedy myśli wpadną na niewłaściwe tory, zajmować je czymś innym.

I dobrze.

Mi się zdarzało kiedyś wejść w fantazję i fap na sucho (edging) - ale przerwałem, zanim zrealizowałem potrzebę.

Z obserwacji zauważyłem, że ma podobny wpływ na spadek energii co fap z wytryskiem. Sam edge to podjęcie decyzji o fapie i brak konsekwencji (w zakończeniu tego) sprzyja konfliktowi i niezaspokojeniu. Niezaspokojenie może wpływać na sen, a to pośrednio osłabia.

 

Co ciekawe, kiedyś miałem nawet sytuację, że wszedłem w wątpliwość "robić czy nie robić" (jakbym był podświadomie zdecydowany że zrobię, ale na planie realnym nie podjął decyzji), finalnie nie zrobiłem...jednak ciekawym efektem tej sytuacji było podobne osłabienie co po fapie.

Coś jakbym podświadomie/na poziomie subtelnym (albo "w alternatywnej przyszłości") zwalił konia (nie robiąc tego w realu) ale dostając po dupie (osłabienie energii).

I to nie była pojedyncza sytuacja. Wtedy pojawiło się takie podejrzenie "no zajebiście! nie muszę robić fapa wystarczy sama intencja i lecą efekty :( ". Stawiam, że właśnie o to może chodzić.

 

Wobec tego przyjąłem coś takiego - jeśli mnie mocno kusi (tak mega podświadomie), to suchy nie ma sensu.

Wchodzenie w fantazję w takim stanie sprzyja zwiększeniu czegoś co można nazwać obsesją. Jak dla mnie to forma pracy na niższej wibracji (czyli stan prowadzący do osłabiania siebie). Jest jak postanowienie, że się obudzisz o 8mej, ale budzik z 8:00 przekładasz na 8;10, później 8:20 bo jesteś niewyspany. A o 8:30 pomimo budzika olewasz go już nieświadomie i budzisz się o 10:30 ze świadomością pyrrusowego zwycięstwa ("wyspałem się, ale jakim kosztem").

To nie ma większego sensu i w efekcie generuje osłabienie decyzyjności.

 

Istotne jest natomiast nie pozwolenie na wejście w łańcuch prowadzący do fantazji - im mocniej utrzyma się decyzję "nie robię", tym więcej energii dostajesz z modułu silnej woli "po zakończeniu kuszenia". Wtedy jakby wybierasz wyższą wibrację i dostajesz więcej energii za konsekwencję.

Po prostu jest to jak uwodzenie. Gadzi mózg chce poruchać, więc stosuje różne sztuczki. Nagrodą za przejście tego shittestu jest zwiększenie głębszego poziomu energetycznego. Może ktoś ma pomysł czemu to tak działa (wołam @Messer @Sky @spitfire jeśli macie czas).

 

W dniu 30.08.2022 o 17:24, Warmianin napisał:

Dzisiaj leci mi 15 dzień bez nofapu i seksu.

Super!

Jest taki trick, można osłabić popęd, zmniejszając ilość ćwiczeń lub robiąc przerwę od siłowni, zachęcić się do kiepskiej diety czy niewysypiania albo stresem. Ale to taki cheat code i nie polecam, bo to nie jest eleganckie rozwiązanie.

 

Pamiętam, ze u mnie fap-reset występował np. po mocniejszym treningu, który ewidentnie podnosił energię lub ukrwienie w okolicach miednicy - odpowiedzialnej za okolice. 15 dzień gdy jesteś zawalony stresem i obowiązkami a 15 dni, gdy często chodzisz na siłownię...to dwie różne sytuacje. Większe wyzwanie to druga opcja.

Edytowane przez lync
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, lync napisał:

Istotne jest natomiast nie pozwolenie na wejście w łańcuch prowadzący do fantazji - im mocniej utrzyma się decyzję "nie robię", tym więcej energii dostajesz z modułu silnej woli "po zakończeniu kuszenia". Wtedy jakby wybierasz wyższą wibrację i dostajesz więcej energii za konsekwencję.

Po prostu jest to jak uwodzenie. Gadzi mózg chce poruchać, więc stosuje różne sztuczki. Nagrodą za przejście tego shittestu jest zwiększenie głębszego poziomu energetycznego. Może ktoś ma pomysł czemu to tak działa (wołam @Messer @Sky @spitfire jeśli macie czas).

 

Wszystko jest energią

Energia to podstawa życia na tej planecie jak i łakomy kąsek. Im więcej się jej ma, tym więcej zewnętrznych sił jest nią zainteresowanych.

Każdy program matrixa chce być cały czas dotowany i bardzo chętnie uszczknął by sobie trochę energii.

 

Co to znaczy ?

Jest to taka sama analogia jak z kobietami, które kochają karmić się atencją. Po prostu, gdy kierujemy na coś uwagę - wzmacniamy to. Czyż spotkania z ludźmi nie są przyjemne, gdy ktoś opowiada nam coś ze szczerym uśmiechem na twarzy ? Wtedy dotuje nas pozytywną energią - jest to energia pozyskana z zewnątrz, ale my ludzie jesteśmy tak skonstruowani, że możemy też pobierać energię z wewnątrz siebie. Mnisi i zaawansowani nofapowcy się tym specjalizują. Każdy z nas posiada wewnętrzne źródło mocy.

 

Kradzież, której niby nie widać, ale czuć

Dlatego też, gdy jesteśmy na nofap i wzmacniamy się, to kobiety to podświadomie wyczuwają i chcą, żebyśmy tą energię przeznaczyli na nie, dlatego kuszą nas uśmieszkami, niewinnymi oczkami i szczują cycem, czyli w istocie mówią "Daj mi swoją energię, frajerze", a Himalajki mówią - masz tutaj kochany moją kobiecą energię czułości, miłości i ogniska domowego, a w zamian proszę idź upoluj wielkiego dzika albo niedźwiedzia, ja w tym czasie przygotuję dla Ciebie gorącą kąpiel i posiłek i zajmę się naszymi małymi dziećmi.

 

Oczyszczanie psychiki

W odmętach naszej psychiki mamy zakorzenione wiele programów, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy, a odziedziczyliśmy je po przodkach i kontynuowaliśmy ich nabywanie przez cały okres dzieciństwa. Gdy przestajemy je wzmacniać energią to wychodzą na wierzch z podświadomości do świadomości, aby nie stracić żywiciela. Jak się im nie poddamy to są zmuszone nas opuścić, wtedy czujemy że jesteśmy "lżejsi" i mamy więcej mocy. Bo już pijawka z nas nie ciągnie - wyrwaliśmy chwasta, gratulacje - jesteśmy po dobrej stronie mocy. Nofap to nie tylko więcej energii witalnej i psychicznej. Jest to również katalizator podróży w głąb siebie - ponieważ to jest tak, jakby przechodził przez nas coraz większy wodospad czystej energii, który oczyszcza nas od środka ze starych stłumionych emocji i powiązanych z nimi programów, które nabywaliśmy nieświadomie przez cały okres życia, aż do momentu, w którym zaczynamy rozumieć jak to działa i coś nas ciągnie w stronę kolejnych etapów rozwoju.

 

Dlaczego przychodzi do nas chęć na seks lub fapfap?

Bo czujemy się źle sami ze sobą, jesteśmy zalani stresem i chcemy sobie ulżyć - poczuć na chwilkę ten szczyt energetyczny, a potem ulgę, bo po nagłym wytraceniu tak dużej ilości energii, nasze pijawki na jeden dzień od nas odchodzą, bo nie mają z czego czerpać - ale po ponownym naładowaniu bateryjki znowu jesteśmy atakowani (cóż za ironia, że nieświadome kobiety działają tak samo).

 

Druga opcja to taka, że kroczymy ścieżką wojownika - mamy potężne ilości energii i nie jest ona w stanie swobodnie krążyć w naszym ciele, ponieważ ciało jest zblokowane niskimi energiami sztucznego jedzenia, kawy, stresem ... - cała ta nagromadzona przez nas energia, na którą tak ciężko pracowaliśmy schodzi w dół i szuka ujścia. Nie jest to ujście kreatywne - zamiast wykorzystać tą czyściutką energię do stworzenia czegoś konstruktywnego, to ucieka ona najszybszą i najprostszą drogą - poprzez nocne polucje.

 

Utrzymywanie energii na wysokich wibracjach

Bardzo ważnym jest, aby pamiętać, że posiadając dużo mocy, nadal możemy być na niskiej wibracji i wtedy zaczyna się problem - jest to bardzo nieprzyjemne uczucie i ciało bardzo chce się pozbyć nadmiarów tej energii, dlatego też utrzymywanie jej na wysokich poziomach wymaga od nas dyscypliny:

1. Wstawanie razem z naturą - 5 - 6 rano - wtedy w powietrzu unosi się czysta energia (dlaczego? nie wiem, tak już jest, tak działa kosmos)

2. Utrzymywanie świadomości w stanie obserwacji własnego umysłu

3. Odrzucenie sztucznego jedzenia i stymulantów, depresantów

4. Nie dotowanie energią social mediów, innych bzdetów i głupich lachonów, próbujących odwrócić naszą uwagę

5. Sport na rozruszanie ciała, aby energia mogła swobodnie krążyć

6. Prozaiczna czystość ciała

7. Wykorzystywanie nagromadzonej energii kreatywnie i konstruktywnie - w końcu po coś ona jest ?!?! Natura nie znosi próżni.

(Nie po to, aby zaliczać laski, tylko żeby ulepszać siebie i świat)

 

W przeciwnym razie nadmiary energii chcące znaleźć ujście, zrobią to najprostszą i najszybszą drogą, czyli poprzez ogromną chęć na seks lub poprzez polucje.

 

Kontrola mocy

Dużo mocy w posiadaniu to nie taka łatwa sprawa. Z wolnością idzie odpowiedzialność. Gdyśmy wzięli np. żula z ulicy i doładowali go nagłą porcją potężnej energii to cały jego zjebany mindset z jego wszystkimi lękami zacząłby się materializować i zapewne zabiłoby to jego i wyrządziło kilka szkód w jego otoczeniu, dlatego tam gdzie ma być dużo energii nie może być żadnego lęku - pełne zaufanie do siebie, do swojej intuicji. Mniej lęku - więcej mocy. Dużo lęku - mniej mocy. Dużo programów matrixowych - mało mocy. Mało programów - dużo mocy.

 

Nadmiary mocy w elektrowni - stąpanie po cienkiej linii

Podczas energetycznego wzmacniania się na nofap'ie, w końcu jesteśmy w posiadaniu tak dużych ilości energii, o których nigdy wcześniej nawet nie śniliśmy. Jest to dla nas sytuacja bez precedensu, dlatego też początkowo możemy być lekko zdezorientowani - musimy powoli przyzwyczajać się do nowego stanu. Zauważamy coraz więcej synchroniczności, żyjemy na flow, zawsze wiemy co powiedzieć, znajdujemy się w odpowiednich miejscach o odpowiednim czasie... ale to nie przychodzi z dnia na dzień. To jest proces i wielu bossów będzie nam stać na drodze - teraz jak zobaczymy duże piersi w opiętej bluzeczce - to nawet nie zdążymy pomyśleć, bo nasz fallus zdąży już pomyśleć za nas. Utrzymanie takiej energii wymaga ogromnego skupienia - rzeczywistość zaczyna robić się płynna. Skierowanie myśli w jednym kierunku teleportuje nasz umysł w nowe przestrzenie kreatywności, ale wystarczy, że popełnimy jeden malutki błąd i niespodzianie damy się skusić obrazowi niewiasty sprawiającej wrażenie Himalajki pięknie uśmiechającej się do nas i zapraszającej do tańca ... - a to był tylko agent Smith Matrixa, na powrót wrzucający nas w odmęty ziemskiego padołu.

 

Egregory - cóż to za stwory?

Podczas, gdy miliard ludzi wysyła swoją energię w jednym kierunku powstaje egregor. Potężna siła nie do okiełznania wchodząca oczami i uszami do naszych umysłów. To przed czym tworzymy duchową tarczę to egregor pornhub'a i jego klonów. My sami kontra miliardy spermiaży. Ale cóż to jest za siła, gdy jeden wojownik z energią jądrową Czarnobyla jest jak 1000 takich NPC'tów?!? Ciekawe jakim egregorem jest @Egregor Zeta ? Wygląda na egregora memów...

 

Miej się na baczności poszukiwaczu duchowej strawy!

Brzmi jak bajka science fiction ? Sprawdź sam albo zostań tam gdzie jesteś.

  • Like 6
  • Dzięki 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ManOfGod napisał:

Czy są jakieś twarde dowody na pozytywne efekty NOFAP?

Zależy czego oczekujesz, na pewno byly badania że po ok tygodniu podskakuje lekko testosteron ale to jest chwilowe.

Sam nofap jako nofap nie ma większego sensu. Natomiast nofap jako noporn, jako walka z własnymi slabościami przynosi efekty potowrrdzane przez wielu mężczyzn nie tylko tutaj, najczęściej powtarza się:

- wzrost pewności siebie

- wzrost sprawczości/decyzyjności

- bycie zauważanym przez kobiety (efekt pewnosci siebie, wyprostowanej postawy itd.)

Podobne efekty można uzyskać spełniając założone cele na innych płaszczyznach (sport, praca, podrywy) więc nie są unikalne.

 

Przy okazji bardzo polecam ten blog jako źródło informacji 

https://www.nadopaminie.pl/?m=1

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wspominałem ale na "urges" i tego pierdolca na nofap polecam  l-teaninę.

Pomaga tak samo jak przy lękach i nerwicach, rozładowuje napięcie bez zamulenia i jest taki czysty umysł.

Przy okazji jak kogoś "mocno trzepie" kawa albo ma po niej zjazd to również polecam łączyć z kawą, jednak l-teanine trzeba tak z 20 min przed kawą zażyć bo dłużej zaczyna działać niż kofeina.

 

https://testosterone.pl/wiedza/l-teanina-aminokwas-niebialkowy-o-ciekawych-wlasciwosciach/

W dniu 2.10.2022 o 19:54, ManOfGod napisał:

Czy są jakieś twarde dowody na pozytywne efekty NOFAP?

Ktoś może coś podesłać

Gdzieś na necie widziałem TK mózgu osoby uzależnionej od porno i fapa a mózg zdrowej, wnioski wyciągnij samemu.

Jeśli ktoś twierdzi że nofap i noporn nie działa to jest ignorantem, powiem to jeszcze raz to działa tylko u kogoś kto MA PROBLEM z nadmiarem trzepania i oglądania porno.

 

 

Edytowane przez bassfreak
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2022 o 10:35, bassfreak napisał:

Gdzieś na necie widziałem TK mózgu osoby uzależnionej od porno i fapa a mózg zdrowej

Jeżeli dobrze pamiętam było to porównane z mózgiem osoby biorącej narkotyki.

 

Przyzwyczajenie do ogromnych strzałów dopaminy i zjazd jak ćpun na głodzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, BlacKnight napisał:

Jeżeli dobrze pamiętam było to porównane z mózgiem osoby biorącej narkotyki.

Widziałem kiedyś badanie naukowca i skan mózgu w bodajże 3D.

 

W googlach były dostępne skany mózgów uzależnionych od różnych substancji. Z tego co pamiętam to gorzej od porno wyglądał tylko mózg na skunie.

 

Ciężko się z tego wychodzi. Ja pierdole. Jak wytrzymałem pół roku, to myślałem, że już mam spokój. Nawet tu napisałem, że już nigdy do tego nie wrócę, ale mam pokorę i wiem jak ciężki jest to nałóg. Minął tydzień xD.

Wytrzymałem od tej pory raz z miesiąc i wcześniej dwa. Jest jak jest, ale nie mam zamiaru się poddawać.

 

Przypomniały mi się gotowe afirmacje z Potęgi Podświadomości i chyba będę je naparzał, bo już nie mam pomysłu. Dodatkowo dieta i ruch również powinna być trzymana, bo różnie z tym było (w większości raczej gówno, a nie dieta i sport).

Nie chcę mi się czekać na rzekome samo z siebie pozbycie się nałogu poprzez pozbycie się problemów psychicznych i emocjonalnych uwalnianiem i poddawaniem. Co swoją drogą. Szkoda czasu na bierność.

 

Trzymajcie się tam jakoś pornosowi walikoniusze. 

Edytowane przez Adalberto
dodatek
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adalberto napisał:

W googlach były dostępne skany mózgów uzależnionych od różnych substancji. Z tego co pamiętam to gorzej od porno wyglądał tylko mózg na skunie.

Sprawdziłem i był porównany do mózgu heroinisty.

 

Żebyśmy się zrozumieli porno nie niszczy ciała jak twarde narkotyki ale degraduje mózg w tym samym lub podobnym stopniu.

 

No i jest dostępne 24h na dobę.

 

*Degradacja, mam na myśli nałogowe oglądanie codziennie po kilka godzin.

Edytowane przez BlacKnight
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.