Skocz do zawartości

Wkurwia mnie że każdy na każdego ma tak bardzo wyjebane.


ZamaskowanyKarmazyn

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Tornado napisał:

Jest zależna od ilości pomiarów

No racja, subiektywnie po ludzku tak.

 

2 godziny temu, Tornado napisał:

Owa strzałka na końcu to nic innego jak PROPAGANDA KIERUNKU KTÓRYM MASZ PODĄŻAĆ

Może być to np. propaganda własnej podświadomości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado Nie jestem do końca przekonany, czy to moja głupota sprawia że nie zrozumiałem jeszcze ani jednego Twojego postu, czy może celowo stosujesz takie zabiegi literackie celem wykręcenia mózgu czytelnika na wszystkie strony? Czyta się to przyjemnie, ale całkowite zgłębienie Twoich postów wydaje się skrajnie niemożliwe ?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Obniża zdolność do koncentracji.

Obniża zdolność wysiłku intelektualnego.

Otumania.

 

A głębsze przemyślenia i dyskusje po trawie to mit.

Nagraj się kiedyś jak jesteś upalony.

Co mówisz.

A potem obejrzyj to na trzeźwo ;)

 

To co mówisz będąc na haju nie jest kompatybilne z tym o czym myślisz. Masz fajne pomysły, ale będąc zjaranym albo nie umiesz ich ubrać w słowa albo szybko o nich zapominasz. Dlatego najlepiej sobie szybko zapisać na kartce o czym się myślało :). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2019 o 13:02, Turop napisał:

Ilu moich dawnych ziomków palaczy, miało być prezydentami, komandosami, grać w pornosach, ponad połowa nie osiągnęła kompletnie nic, zatrzymali się na etapie palenia i tak leci rok za rokiem

Ja to cały czas obserwuję.

 

 

22 godziny temu, tomekbat napisał:

Kiedyś mieszkałem z takim Ukraińcem który opowiadal mi że spędził 2 lata na wsi, odłączony od bodźców, mediów, czytał tylko książki. Opowiadał że to go odmieniło o wzbogaciło definitywnie. 

Wiadoma sprawa.
Ludzie są odmóżdżeni przez papkę medialną.

W dniu 22.10.2019 o 23:04, tomekbat napisał:

Do Norwegii ;)

Mówisz?

W zasadzie ktoś tu już pisał, że można poznać fajnych ziomali.
Moja koleżanka również mówiła, że jej wujek co pracuje w Norwegii, to poznaje on co chwile jakiś kumpli.

Jednak dla mnie za zimno, a i słyszałem, że dziewczyny są tam przyjebane.
Także wiadoma sprawa - zachód, feminizm, bogactwo kraju.
To wszystko ludziom robi papkę z mózgu, a kobietom szczególnie.

W dodatku ta pogoda.
Słyszałem kiedyś, że w tej Skandynawii ludzie często na depresję cierpią, no ale to w jakim kraju oni nie cierpią dzisiaj od przepychu i braku celów.
 ----------------------------------------------------------------------------------------------
Ja stawiam raczej na nieco bardziej mniej zimniejsze kraje.
Ot taka Italia, Portugalia, Kolumbia, może i Grecja? 
Praca wtedy wiadomo, raczej nie na miejscu ;) 
No, ale zobaczymy wgl. czy plan się powiedzie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ŚliskiMike napisał:

wydaje się skrajnie

Niestety.

 

Gdzieś podświadomie dawno zacząłem pisać dialektem  'utrzymanie ruchu'.

 

Tam takie zagadnienia jak: wynikowość, pomiar, szacowanie, zmęczenie materiału, praca ciągła, energia włożona, wytrzymałość.....macierz, tablica, przesunięcie w lewo, bit kontrolny, implementacja, procedura.....itd są znane i lubiane. 

Ich się osobników nie kwantuje tylko zapodaje wspólczynniki/wypełniacze/kody.

 

'Cycat' z jednego filmu:

5 mega juli  na  litr, postać  zmrożona/stała.

 

Dokładnie pamiętam ten moment i rozkmine o czym bohater nawija?!( do curwy nędzy) 

 

 

ZATEM wyobrażam sobie jaki bełkot dociera co do poniektórych z moich .......wypocin?

 

Katalizatory/dekodery/kody/szyfrowanie......ogólnie rozwój PANIE Bracie.....

 

....w sumie zdekodowanie mojego tytanowskiego dialektu jest jak odkrycie własnego katalizatora WENUSIAŃSKIEGO.....

 

....bo my są z marsa niby?      

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado Czyli jesteś człowiekiem nauki można by powiedzieć ? No nic, pozostaje się tylko zainteresować przytaczanymi przez Ciebie zagadnieniami celem większego zrozumienia Twoich wypowiedzi, bo po przebiciu się przez gąszcz porównań i rozbudowane zabiegi literackie można wyciągnąć z nich dużo ciekawych wartości merytorycznych. Poza tym, to szacun za oryginalność i sorry za offtop ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, ŚliskiMike napisał:

sorry za offtop

To niestety, offroadem jest.

 

Celowo(kiedyś) wybrałem tą ścieżkę.

Zapewne zatli się  (konsterna) czemu ktoś sobie gmatwa życie.

 

Lecę, lecę z wyjaśnieniem :)

 

2 zbiory nałożone na siebie.

 

.... and now....

Płynąć pod prąd jest się innym tylko do źródła. Potem niczym zwłoki/truchło ściekasz  z prądem.

ABY ewoluować trzeba opanować 3 wymiar wektora z prądem/pod prąd.

 

 

Załącza się myślenie 3 wymiarowe/wielowymiarowe/równoległe.....dołączając szeregi furier'a 

ZACZYNASZ DOSTRZEGAĆ sygnały szeroko pasmowe.

 

Do interpolacji zespolonej potrzebne są filtry?....

 

Takim oto jednym z filtrów jest owy język przedstawiania.....

 

CZY TO zrozumiesz to inna inszość.....

jedno na ten moment jest pewne!

 

Wybił on Ciebie z rytmu 'bełkotu naturalnego sygnału zespołowego'

czego wynikiem jest dodatkowy nie spodziewany pomiar twojej rzeczywistości.

 

Teraz jak to (czytasz/lub nie) powstaje nowe połączenie autostradowe[zajawka].

 

Jest wysoce prawdopodobne, że ego w tym momencie zaboli i w wolnym czasie zmotywuje do sprawdzenia o czym ten typ tak pierniczy cały czas.

 

NIE WAŻNE BĘDZIE CZY ZROZUMIESZ!

 

TO JEST 'PIES STRUŻUJĄCY' 

WŁAŚNIE POWSTAŁA PĘTLA WARUNKOWA.

 

ALBO EGO BĘDZIE BOLAŁO, ŻE CZEGOŚ TAM NIE KUMASZ, 

ALBO CZACHA BĘDZIE DYMIĆ OD NOWYCH INFORMACJI DOTYHCZAS UZNAWANYCH ZA NIE ISTOTNIE.

 

HA W HA W ......

 

 

 

pruuuuuuu.......

 

 specialnie z ostatniej .....edytowane

Co do of topu!?

.....jak widać nie każdy ma wyebane na każdego???....

prowadzimy sobie tu pluwagacje, otwartym językiem pomiędzy wersetami......swoista anty teza do nazwy posta??? ......zgadzalski??

.......zresztą każdy może wtrącić, się, literacki pluwagacki kącik....heee......

 

 

je je je......

 

Edytowane przez Tornado
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Tornado napisał:

ALBO EGO BĘDZIE BOLAŁO, ŻE CZEGOŚ TAM NIE KUMASZ, 

ALBO CZACHA BĘDZIE DYMIĆ OD NOWYCH INFORMACJI DOTYHCZAS UZNAWANYCH ZA NIE ISTOTNIE.

 

Zdecydowanie czacha paruje, ale ego nie boli. Czytanie Twoich postów przypomina mi jak kiedyś w technikum byłem w teatrze na "Dziadach" cz. III...Sama w sobie sztuka, język jakim została przedstawiona jest mocno zawiły (jakby kiedykolwiek poezja była prosta ?) jednocześnie obudziła ona we mnie pewne uczucie które można określić jako...hmmm...zrozumienie (?). Fascynują mnie Twoje posty, bo jest to coś zupełnie nowego, wymagającego innego niż zawsze podejścia do komunikacji interpersonalnej. Oryginalne, naturalne i nietuzinkowe.

 

Potraktuj to jako komplement (oczywiście no gay ?)

 

W moim świecie oryginalność jest tak rzadko spotykana, że każdy jej przejaw traktuje jako coś specjalnego i ważnego. Sam nie jestem wcale oryginalny (alternatywny, ale to już nie jest oryginalność), przynajmniej dla obserwatora z zewnątrz. Imponuje mi natomiast, gdy ktoś potrafi i chce wyłamać się z szeregu swoim wyglądem, stylem bycia czy tak jak w Twoim przypadku - oryginalnym i ciekawym stylem pisania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 ?

11 minut temu, Tornado napisał:

A i B siedziało na trąbią.

A spadło.

B przepadło.

 

Co zostało?

 

Myślę, że bezbłędnie. Dowodem jest to, że od 5 minut staram się rozszyfrować tą zagadkę i niestety...chyba jestem robotem ?

Edytowane przez ŚliskiMike
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/24/2019 at 3:51 PM, Ragnar1777 said:

W dodatku ta pogoda.
Słyszałem kiedyś, że w tej Skandynawii ludzie często na depresję cierpią, no ale to w jakim kraju oni nie cierpią dzisiaj od przepychu i braku celów.
 -

Nie jest tak źle. Pogoda w Polsce też nie jest najlepsza. Ludzie owszem cierpią na depresję, ale tam nikt się o tym nie wstydzi mówić ani iść do psychiatry. Podejrzewam, że w Polsce odsetek ludzi z depresją jest podobny jeśli nie wyższy, tylko o tym się nie mówi. Mnie się Skandynawia podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, jak miałem kilka lat, poświęcałem dużo czasu dla znajomych, rodzice wtedy ze mną porozmawiali i wytłumaczyli, że oni po ukończeniu szkoły o mnie zapomną i będą mnie mieli w dupie, ewentualnie odezwą się gdy będą coś chcieć; nie do końca w to uwierzyłem (oczywiście się sprawdziło), ale miałem to z tyłu głowy, i dobrze, bo tracilbym więcej czasu na ludzi bez wartości.

Jest to też kwestia dyskusyjna; wiadomo, że po zmianie środowiska, pracy, szkoły, ci znajomi znikną, ale to nie znaczy, że trzeba się izolować - obcowanie z tymi ludźmi mimo wszystko może wnieść jakąś rozrywkę, radość, z tym że potem tych ludzi zastąpią inni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2019 o 20:10, Kleofas napisał:

Nie jest tak źle. Pogoda w Polsce też nie jest najlepsza. Ludzie owszem cierpią na depresję, ale tam nikt się o tym nie wstydzi mówić ani iść do psychiatry. Podejrzewam, że w Polsce odsetek ludzi z depresją jest podobny jeśli nie wyższy, tylko o tym się nie mówi. Mnie się Skandynawia podoba.

Być może jest fajna, no ale jednak droga ta Skandynawka.
Ile musiałbym zaoszczędzić, aby móc tam pojechać i na miejscu wynajmować mieszkanie?
Nawet jeśli miałbym pracę załatwioną, to wypadałoby mieć jakąś poduszkę finansową.

Dobre jest to, że tam się ludzie nie boją o tym mówić i chodzić do psychologa.
Co ciekawe słyszałem kiedyś na zajęciach dziennikarskich jeszcze w liceum, że w Szwecji pracownik ma przydzielonego jakiegoś "kołcza" u którego ma po prostu wsparcie mentalne.


 

W dniu 25.10.2019 o 22:15, krzy_siek napisał:

Pamiętam, jak miałem kilka lat, poświęcałem dużo czasu dla znajomych, rodzice wtedy ze mną porozmawiali i wytłumaczyli, że oni po ukończeniu szkoły o mnie zapomną i będą mnie mieli w dupie

Szkoda, że mi nikt tego nie powiedział :x

Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że naprawdę żyjemy na samotnej wyspie.
Gdy poznaję kogoś nowego obojętnie w jakich okolicznościach, to wydaje mi się, że jak ja się nie odezwę, to nikt się nie odezwie.
Natomiast w przypadku kobiet sytuacja jest diametralnie inna.
Mogą się znać 2 dni i już są super kumpelkami.
W drugą stronę tego nie zauważyłem.

Nikomu też jakby nie zależy aby się zintegrować w grupie.
Na studiach chyba tylko 3 osoby z 30-stu miały taki plan, by iść w plener zrobić jakiś wypad integracyjny.
No, jednak też jest brak czasu, bo ludzie w tygodniu pracują, w weekend przeważnie studia.
Zobaczymy co z tego wyniknie przez 3 lata.

Ja nie wiem skąd w Cebulandii jest taka postawa.
Nikt z nikim nie gada, wszyscy mają wyjebane, w autobusach, tramwajach cisza i łeb w telefon.



 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Ragnar1777 said:

Być może jest fajna, no ale jednak droga ta Skandynawka.
Ile musiałbym zaoszczędzić, aby móc tam pojechać i na miejscu wynajmować mieszkanie?
Nawet jeśli miałbym pracę załatwioną, to wypadałoby mieć jakąś poduszkę finansową.

Ale zarobki odpowiednie do cen. W zależności od regionu Szwecji wynajem mieszkania to od 7 tysięcy koron wzwyż. Zawsze możesz wynająć pokój. 7 tysięcy koron szwedzkich to około 3000 złotych. Zarobki zaś od 18 000 tysięcy wzwyż na rękę. 

 

7 hours ago, Ragnar1777 said:

Dobre jest to, że tam się ludzie nie boją o tym mówić i chodzić do psychologa.
Co ciekawe słyszałem kiedyś na zajęciach dziennikarskich jeszcze w liceum, że w Szwecji pracownik ma przydzielonego jakiegoś "kołcza" u którego ma po prostu wsparcie mentalne.

Może nie tyle „kołcza” co raczej pracownika firmy zazwyczaj z HR. Ale to nie we wszystkich firmach. Ważne, że o zdrowie psychiczne się dba. Problemem jest niestety (bo nie może być wszystko cukierkowo), że sami Skandynawowie są specyficzni jeśli chodzi o podejście do obcokrajowców, co może prowadzić do zachowań o charakterze mobbingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Kleofas napisał:

Ale zarobki odpowiednie do cen. W zależności od regionu Szwecji wynajem mieszkania to od 7 tysięcy koron wzwyż. Zawsze możesz wynająć pokój. 7 tysięcy koron szwedzkich to około 3000 złotych. Zarobki zaś od 18 000 tysięcy wzwyż na rękę.

Wow przecież to dobry stosunek cen do zarobków.
A ile najmniej w Szwecji płacą?
Wiem, że tam nie ma minimalnej, no ale chyba jakaś taka ustna granica jest.

 

 

16 godzin temu, Kleofas napisał:

sami Skandynawowie są specyficzni jeśli chodzi o podejście do obcokrajowców, co może prowadzić do zachowań o charakterze mobbingu

Mówisz?
W zasadzie poza tą historią z wujkiem mojej koleżanki, słyszałem także negatywne opinie o Norwegach.
Nie pamiętam dokładnie, ale taksówkarz był opryskliwy dla Polaka i kazał zapłacić więcej - coś w ten deseń.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2019 o 13:07, wroński napisał:

A kto u licha powiedział, że byliby tymi prezydentami.

Gadali takie bzdury właśnie dlatego, że byli najarani.

O to to. Uwielbiam jak ludzie zrzucają swoje nieudane życie na takie pierdoły. Każdy myśli, że jakby tylko nie palił czy nie pił czy co tam jeszcze, to byłby kurwa taki świetny, bogaty i posiadał w życiu same sukcesy ? Większość ludzi będzie piedołami lub zwykłymi szaraczkami tak czy siak.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Ragnar1777 said:

A ile najmniej w Szwecji płacą?

To zależy gdzie i w jakiej branży, nie znam zaś nikogo kto zarabia mniej niż 18000 koron. Nie wiem jednakże jak jest na przykład w budowlance gdzie może Cię niestety zatrudnić jakiś cwany rodak, który zapłaci Ci mniej, dlatego warto zapisać się też do związków zawodowych.

6 hours ago, Ragnar1777 said:

Mówisz?
W zasadzie poza tą historią z wujkiem mojej koleżanki, słyszałem także negatywne opinie o Norwegach.

Szwedzi mają poczucie wyższości nawet wobec innych nacji skandynawskich. O ile nad uchodźcami się litują, a i lepiej traktują Europejczyków z Zachodu, to Europejczycy ze Wschodu są dla nich raczej na niższym poziomie rozwoju. Oficjalnie rasizmu nie ma w Szwecji i nikt zapewne nie nazwie cię brudasem z Polski, ale są inne sposoby, aby uprzykrzyć życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jest to ogromna bolączka dzisiejszych czasów. Całkowite spłycenie relacji międzyludzkich. Niby technologia, facebooki, instagramy, możliwość nawiązania kontaktu z byle kim w ułamek sekundy........ ale i tak nie ma z kim pobyć, pogadać. Każdy ma każdego w dupie. Przypomniały mi się piękne czasy technikum 2010-2014 (wcześniej również) jak była zgrana paczka kumpli, dziewczyny zagadywały, nie było problemu z kontaktem... pełno ich było.

 

A dzisiaj? Zero. Dosłownie zero. Nikt dziś nawet pewnie nie pamięta, że istnieję. Każdy poszedł swoją drogą, część wyjechało za granicę, niektórzy nawet poszli na tamten świat. Najgorszy obraz współczesnej spi*rdoliny, którą nazywam Chorobą POST-2012 (bo od 2012 roku był gwałtowny trend rosnący) jest w miastach. To jak się ludzie ubierają, a w szczególności płeć piękna... 80% ludzi w tramwajach, autobusach nie rozmawia ze sobą, patrzą się albo w telefon, albo pustym wzrokiem w okno/bok.

 

Chyba zacznę pracę nad wehikułem czasu, który przeniesie mnie te 10 lat wstecz.

 

Irytuje mnie też jeszcze jedna rzecz - a mianowicie odpisywanie na wiadomości. Kiedyś nie odpisanie komuś to było szczyt chamstwa i szybko powodowało społeczny ostracyzm. Dzisiaj laska może nie odpisać... a ciul, za godzinę odpisze..... albo wcale...

Edytowane przez Mgławica_Oriona
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale relacje koleżeńskie często są przereklamowane. Na przestrzeni paru miesięcy udało mi się stracić 80% znajomych (spośród naprawdę dużego grona) - nie było między nami żadnych poważnych kłótni, po prostu wyłamałem się ze schematu i przestałem tak bardzo poświęcać się innym. Przedtem byłem na każdym jednym spotkaniu, nawet jak nie miałem ochoty albo inne plany, dorzucałem się do każdej imprezy, nawet jeśli ostatecznie nie brałem w niej udziału, nieraz udostępniałem swój dom albo ktoś u mnie nocował, bo miejsca mam dużo i padał niezawodny argument "a co ci szkodzi". Z moimi problemami prawie nikt mi nie pomógł (tylko te parę osób, które wciąż uznaje za znajomych), reszta rozniosła po świecie plotki i udaje, że nic się nie stało. Takie relacje to gówno, już naprawdę żyć w samotności niż z ludźmi, którzy zostawią cię na lodzie przy pierwszym twoim niepowiedzeniu. I to były osoby, które w większości przypadków znam jeszcze ze szkoły i nigdy bym ich o takie zachowanie nie podejrzewał.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.