Skocz do zawartości

Ciąża wady i zalety... w kobiecym odczuciu.


Rekomendowane odpowiedzi

 

21 godzin temu, Lalka napisał:

Podziwiam Was ale nie chciałabym pracować nawet jak bym była okazem zdrowia.

Nie uważam aby fakt, że w ciąży chodziłam do pracy, był godny podziwu. Dla mnie to była zwykła rzecz. 


Jak świat długi i szeroki kobiety będące w ciąży pracowały, pracują i pracować będą.


Moja mama dzień przed moimi narodzinami wieszała zasłonki i też chodziła do pracy prawie do ostatniej chwili. 


Oczywiście wszystko to kwestia indywidualna. Zależy od samopoczucia, względów medycznych (czy ciąża nie jest zagrożona), czy warunków pracy (kontakt z niebezpiecznymi środkami, noszenie ciężkich rzeczy czy duże narażenie na stres). 


Jeśli samopoczucie i warunki pracy pozwalają na chodzenie w ciąży do pracy to uważam to za coś normalnego. 


Oczywiście trzeba na siebie bardziej uważać, ale jak napisałam wcześniej, ciąża to nie choroba i należy funkcjonować jak dotychczas, jeśli nie ma jakiś przeciwwskazań. 


Ja, gdybym miała całą ciążę przesiedzieć w domu, dostałabym chyba pierd%%ca.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@maggienovak Nawet jak bym potrzebowała pomocy to nie mam pojęcia jakiej. Odkąd jestem w ciąży to jest to dla mnie jedna wielka rewolucja. :D Całe szczęście kuzynka moja też jest teraz w ciąży i ona mówi mi krok po kroku co kam robić. 

@Daenerys Ja to się cieszę, że siedzę w domu i nie muszę się o nic martwić. :D 

 

Ogólnie odkąd jestem w ciąży znalazło się w moim otoczeniu strasznie dużo krytyków. Ludzie są nienormalni. Krytykują mnie kobiety, mężczyźni, inne kobiety w ciąży. Nie kumam tej gry. 

Przeszkadza im to gdzie chodzę do ginekologa, kiedy zapisuję się na badania, że robię to bez skierowania, że nie robię jakiś testów genetycznych, że nie chodzę do pracy, że chce kupić nowy wózek, a nie używany, że nie przytyłam jeszcze, że mi ryj nie spuchł, że mam mdłości cały czas itd itp. Niesamowite jacy ludzie są nienormalni. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka
spoko, rozumiem. ;) jakby coś, to pisz. :) 
Odnośnie krytyki... 
Na razie rewolucja w Twoim życiu, jak i hormonki mogą sprzyjać takiej perspektywie. Ja tam już polubiłam nasze wszystkowiedzące polskie matki, babki, ciotki. :D na ile możesz, to nie pitol z ludźmi o swojej ciąży.
Moje dzieciate znajome traktuję jak znajome, więc może 1/4 naszego wspólnie spędzanego czasu jest o dzieciach. Dzieci wypełniają wiele dziedzin naszego życia, więc ja się nie dziwię, że ciągle jest coś wtrącane w tym temacie. 


Fajnie, że masz kuzynkę, myślę że traktujesz ją jako małe wsparcie merytoryczne, to dobrze. :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Lalka napisał:

Ja to się cieszę, że siedzę w domu i nie muszę się o nic martwić.

Z tego co pamiętam(no jakże bym mógł zapomnieć), to jesteś bardzo pracowita i silna dziewczyna.
A jednak nic nie zastąpi tego uczucia, gdy masz silnego mężczyznę u boku, gdzie do którego zawsze możesz wtulić się w ramiona i zapomnieć o troskach świata choć na chwilę :) 
No, facet, który na tyle ogarnia życie i finanse, że nie musisz się o nic martwić.

Btw. jestem w szoku, że jesteś w ciąży.
Pamiętam, że jeszcze w wakacje o dzieciach rozmawialiśmy ;) 
No cóż gratulację dziewczyno!
Oby dzieci były zdrowe i w przyszłości doceniały wkład rodziców :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

jednak nic nie zastąpi tego uczucia, gdy masz silnego mężczyznę u boku, gdzie do którego zawsze możesz wtulić się w ramiona

To jest wyjątkowo ważne. 

Zwłaszcza w kontekście dzieci. 

Bo jednak odpowiedzialność dzielona na dwoje daje o połowę lżejszy strach o dobro tego dziecka. 

Na myśli mam coś czego @Lalka dopiero doświadczy jak bąbel się pojawi - wieczne martwienie się i podejmowanie ciężkich decyzji odnośnie zdrowia czy sposobu wychowania i w końcu - ponoszenia konsekwencji tychże decyzji. Ciężar tych konsekwencji rozbija się wtedy na dwa sumienia a nie jedno. I to jest naprawdę fajne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2019 o 18:53, RealLife napisał:

Ta po cesarce - pochwa jak u nastolatki - aż przyjemnie wchodzić. 

 

Ta po porodzie naturalnym - wiaderko. Jak bardzo mokre wiaderko. 

 

To nie jest próba statystyczna ale naprawdę dziewczyny zadbajcie o cipkę bo kochanka może mieć ciaśniejszą...

+

W dniu 23.10.2019 o 19:04, Eleanor napisał:

@RealLife mnie dobrze zaszyli??????

 

Ale mnie rozbawiliście z rana tymi postami. :lol:

 

Czyli wychodzi na to, że lepiej mieć cesarkę jak chce się mieć po ciąży udane pożycie seksualne? :P Hmmm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Hippie said:

Czyli wychodzi na to, że lepiej mieć cesarkę jak chce się mieć po cży udane pożycie seksualne? 

Tak tak i do tego od razu sztuczne cycki, botoks i wkladki silikonowe w dupe aby tylko mis byl zadowolony...

 

A tak na powaznie:

- popierwsze rozmowa z ginekologiem! Cesarka to nie jakas tam procedura tylko powazna operacja ktora jak kazda inna niesie za soba ryzyko dla kobiety i dla zdrowia dziecka.

-rozmowa z partnerem. Jesli dla niego sposob porodu jest wyznacznikiem dalszego pozycia seksualnego, to...czy to jest odpowiedni partner “na reszte zycia” ?

-rozwazenie wplywu typu porodu na psychike kobiety

-cwiczenie miesni kegla 

 

Co do zmian u kobiet w ciazy “tam” po porodzie to sprawa jest na prawde indywidualna wg mnie. I prosze mnie nie pytac skad to wiem. Na pewno nie z podrecznikow.

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovakByłaby mi miło jakbyś mnie zaprosiła do swojej grupy na fb. :) 

@Ragnar1777 Ciąża odebrała mi wszelkie siły. :D 

Ciągle tylko bym spała, wszystko dla mnie jest okropnym wysiłkiem, muszę się do wszystkiego motywować. Jakaś taka krucha i delikatna się stałam i strasznie płaczliwa- o wszystko, bez powodu. Ale tak jak piszesz, mój jest silnym, inteligentnym, zaradnym facetem. Z nim nic nie jest straszne. Jestem bardzo szczęśliwa przy nim. Dba o nas bardzo. :D A ja resztki swojej energii wkładam w to by się nim opiekować i być oparciem dla niego w jego pracy. Bardzo się cieszymy, że będziemy rodziną, a on bardzo chciałby córkę. :D 

Drugiego grudnia poznamy płeć dziecka. :D 

@MalVina Wiem, że przy moim mężczyźnie wszystko będzie prostsze. :D 

@TheFlorator Ostatnio ktoś mi pokazał filmy jak wygląda poród naturalny... nie wiem po co to oglądałam. Nie jest to przyjemny widok. Mam nadzieje, że tego się nie pamięta. :D 

 

W ogóle to z tego co mówią inne kobiety to ciąża i poród sieją niezłe spustoszenie w organizmie kobiety. Nie pytam o takie rzeczy, jakoś tak na babskich spotkaniach zawsze wchodzi temat porodu i o wszystkich komplikacjach jest mowa. Dużo koleżanek po porodzie ma problemy z sercem. No ale ja dbam o siebie, nie przytyłam jeszcze, zaniedługo pójdę na jogę dla kobiet w ciąży. Wcześniej bym nawet nie przypuszczała, że na przykład sama macica tak boli już od pierwszych dni. xD 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lalka napisał:

tego się nie pamięta. :D 

Ty i tak kochana nie zwrocisz uwagi jak to wygląda i jak ty wyglądasz. Serio. Ból to wszystko sprawi. Bedziesz miała "wyjebane", najważniejsze bedzie zeby dziecko urodzic i tyle. 

 

Że taki gówniany temat zapodam - dobra rada cioci Malvy - jak bedziesz sie zblizac do terminu porodu dbaj o regularne wyprozniania, a w szpitalu jak jeszcze bedzie czas popros o lewatywe itp niech jelita będą puste. Wtedy nie zdarzy Ci sie zrobic kupy w trakcie parcia.taki widok jest normalny dla położnych ale dla Twojego samca moze byc odrazajacy. Niby fizjologia, ale lepiej o to zadbac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Lalka said:

Ostatnio ktoś mi pokazał filmy jak wygląda poród naturalny... nie wiem po co to oglądałam. Nie jest to przyjemny widok. Mam nadzieje, że tego się nie pamięta.

Robilbym to co napisalem powyzej.

Zkonsultuj z lekarzem prowadzacym, porod naturalny ma wplyw na fizycznosc ale i psychike kobiety z tego co wiem. Bo jest,...naturalny.

 

Obgadaj z partnerem ale decyzja w sumie i tak bedzie bardziej twoja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, MalVina napisał:

Wtedy nie zdarzy Ci sie zrobic kupy w trakcie parcia

A propos porodu, kupy i tych spraw to mam ciekawą historię :). Moja mama będąc ze mną w ciąży trafiła z rozpoczętą akcją porodową na porodówkę. Poczuła, że musi załatwić potrzebę fizjologiczną, a że nie chciała mieć lewatywy i czuła się na siłach to poszła do wc sama. No i tak siedziała na kiblu i parła sobie, aż w końcu przychodzi do niej pielęgniarka, zorientowała się co się dzieje i do mamy z tekstem, że czy ona jest normalna i czy chce dziecko do kibla urodzić. Pogoniła ją na salę i dosłownie po kilku minut przyszłam na świat. Nieźle co :D. Gdyby nie ta kobieta to nie wiem co by ze mną było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to warto się zastanowić nad tym by samiec czy aby na pewno chciałby być przy tobie gdy będziesz rodzic, ponieważ są faceci, którzy tracą zainteresowanie seksualne po "takich widokach". 

Nawet na starszych filmach widać jak to facet czeka, pokój dalej a nie odbiera poród razem z ekipą. 

Zrobicie jak uważacie ale warto przedyskutować ten "problem".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2019 o 18:42, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Na początku jest przerażenie :D Szczerze podziwiam facetów, którzy skaczą pod sufit z radości na widok pozytywnego testu. Ja w obu przypadkach (bliźniaki + syn) byłem zesrany, nawet mimo tego, że z poprzednią żoną bardzo staraliśmy się o dzieci. Potem jest szok a potem niedowierzanie. Potem "o ja pierdolę, muszę się napić" ? 

 

A potem to już normalka - facetowi włącza się tryb odpowiedzialności, skutkujący wzmożoną koncentracją na zadaniach i podejmowaniu za wszelką cenę prób ogarnięcia rzeczywistości jeszcze przed narodzinami potomka. 

 

 

A jeszcze potem zapier..., zapier.... . Pańcia znajdzie nowego bolca i kopnie w 4 lirery (po dokładnym oskubaniu zawodnika).

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Rodanek napisał:

A jeszcze potem zapier..., zapier.... . Pańcia znajdzie nowego bolca i kopnie w 4 lirery (po dokładnym oskubaniu zawodnika).

Albo pan poleci do nowej panienki by uciec od obowiązków ? Dzień bez marudzenia na kobiety i pipczenia o nowych bolcach to dzień stracony? Trochę dystansu 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MalVina Już mnie wszystkie o tym uprzedziły. ?? Coś strasznego. 

 

@TheFlorator Ja jednak będę się mimo wszystko skłaniała do naturalnego, podobno szybciej i łatwiej wrócić do formy jeżeli chodzi o brzuch. Wybrałam już nawet szpital, w którym znieczulają. Ale i tak decyzja nie będzie moja tylko tak jak piszesz lekarza. Obawiam się, że mój kręgosłup nie pozwoli mi na naturalny poród. Czas pokaże. 

 

@SzatanKrieger Mój od razu mi powiedział, że przy porodzie go nie będzie i doskonale go rozumiem bo najchętniej też by mnie tam nie było. :D 

Ale pępowinę zadeklarował się przeciąć. :D 

 

@Headliner No dzięki. :D 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Kolejna sprawa, poczytaj o pępowinie i czy aby na pewno powinno się ją przecinać. Znasz mnie na tyle i wiesz, że o różnych "cudach słyszałem", obczaj temat. Osobiście miałbym problem gdybym miał dziecko z najbardziej podstawowymi sprawami, jak przecinanie pępowiny, zastrzyki, uderzenie dziecka zaraz po narodzinach przez lekarzy, zabieranie go od matki. W mojej ocenie przynajmniej dla mnie wygląda to tak jakbym z brzuszka mamy wszedł do świata mega nie przychylnie do mnie nastawionego. 

Wybacz, że Ci o tym piszę ale sama wiesz, że czerwona pigułka jest brutalna lecz "prawdziwa".

Trzymaj się i naprawdę życzę wam powodzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, SzatanKrieger napisał:

czy aby na pewno powinno się ją przecinać

A co trzeba robić? Przegryzać? ?

Przecinają dopiero jak przestaje tętnić. A co do klapsów na pupe to spokojnie. Baaardzo wiele sie zmienilo w ostatnich 10 latach jesli chodzi o położnictwo. Zanim zabiorą dzidzie na badania to obowiązkowo 2h musi spędzić wtulone w mamę, w międzyczasie je badają, czyli pediatra neonatolog tuz obok mamy to dziecko ogląda i ocenia (no chyba ze są komplikacje, ale zakładamy, że wszystko poszło dobrze). 

 

Lalka pewnie Ci koleżanki już o tym mówiły, ale w Polsce działają juz od kilku lat plany porodów i warto też zasięgać opinii na temat szpitali. 

Taki plan mozesz spisac sama, doradzic sie swojego lekarza co on poleca i wspolnie z tatą ustalić wszystko. Gotowy plan dajesz położnej wchodząc na porodówkę. Tam zawierasz wszystko. I to w jakiej pozycji życzysz sobie rodzic, czy chcesz byc nacieta czy wolisz ochronę krocza, znieczulenia itd. 

Polecam Ci strone Fundacji Rodzić Po Ludzku. Tam masz gotowy arkusz do takiego planu porodu ktory mozesz sobie dowolnie edytowac i wydrukowac. 

Na ich stronie jest tez katalog szpitali i ich oceny z anonimowych ankiet wsrod położnic. I ranking "Szpital przyjazny dziecku". 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MalVina napisał:

A co trzeba robić? Przegryzać? ?

 

Nie, pozwolić by łożysko samo odpadło a właściwie wyschło i wszystkie odżywcze rzeczy w ten sposób są transferowane do dziecka (tak by było idealnie z tego co wiem)

 

https://www.wykop.pl/link/3992677/comment/49811803/#comment-49811803

 

Istnieje na szpitalnych oddziałach położniczych cicha, nieoficjalna zasada:
"należy od razu przeciąć pępowinę" A TEGO KATEGORYCZNIE CZYNIĆ NIE WOLNO!

Rzecz w tym, że w momencie narodzin niemowlę znajduje się na podwójnym oddychaniu. Z pierwszego otrzymuje tlen i substancje pokarmowe poprzez pępowinę. Jego płuca nie są jeszcze w pełni sprawne i niemowlak stopniowo, po troszku wdycha powietrze nosem aktywując płuca a "lekarze" przecinają pępowinę zaraz po urodzeniu. Tlen poprzez pępowinę nie jest już więcej dostarczany i dziecko zaczyna się dusić - zmuszone jest dokonywać gwałtownych wdechów i zbyt szybko aktywować płuca... ODCZUWA BÓL! Ponadto krew znajdująca się w łożysku powinna poprzez pępowinę przepłynąć do dziecka (w momencie przechodzenia przez drogi rodne przepływ krwi jest nieco wstrzymany).
  Jeśli od razu odciąć pępowinę to niemowlę nie otrzyma swojej niezbędnej krwi!
A krew z łożyska zawiera naturalne substancje odpornościowe i obronne dla tego dziecka. A więc jeśli pępowina jest przecinana od razu to umyślnie pozbawia się dziecko naturalnej odporności! PO CO? Takie dziecko pozbawione naturalnej ochrony najprawdopodobniej będzie miało problemy ze zdrowiem a więc "medycyna" będzie mogła "wcisnąć" rodzicom tego dziecka szczepionki, tabletki, mikstury, maści albo operacje. Im więcej niezdrowych ludzi i dzieci tym więcej pacjentów - klientów ma "medycyna". Nic osobistego - po prostu biznes....

  Pępowinę można przeciąć nie prędzej jak po godzinie po narodzeniu.... ale "lekarze" nie myślą o tym - oni wolą pod "wiarygodnymi" pretekstami wykonać wszystko jak najszybciej...Biznes medyczny bardzo chce aby pępowina i łożysko pozostało świeże.

  Po co "medycynie" świeża pępowina i łożysko? Z tkanek łożyska i pępowiny produkuje się bardzo kosztowne preparaty kosmetyczne i medyczne. To jedna z przyczyn dla których biznes medyczny bardzo nie chce by ludzie rodzili w warunkach domowych. Wszak jeśli ludzie będą rodzić w domach to pępowina i łożysko pozostaną w domu i biznes medyczny pozostanie bez dochodów.

 

http://fajnamama.pl/tabletki-z-lozyska/

 

Jesteśmy bodajże jedynymi ssakami, które po porodzie nie zjadają własnego łożyska, ale czy to wystarczający powód, by kobiety w połogu również włączyły je do diety?

 
 

Niedawno media zalały informacje jakoby piękna aktorka January Jones zjadła własne łożysko. Szybka lekcja anatomii: łożysko (łac. placenta) to narząd, przez który rozwijający się płód otrzymuje z krwi matki pokarm i tlen, a oddaje dwutlenek węgla i zbędne produkty przemiany materii; wydalany jest w ostatniej fazie porodu.

Z technicznego punktu widzenia, młoda mama przyjmuje jedynie kapsułki ze sproszkowanym narządem i twierdzi, że zawdzięcza im niespożytą energię oraz doskonały nastrój. Trzeba jednak przyznać, że szokujące nagłówki zrobiły swoje i okazuje się, że koszmarne obrazy, które nasuwają się same, wcale nie są niedorzeczne.

Nietypowe praktyki

Dość głośno było ostatnio o praktyce spożywania surowego łożyska przez coraz większą grupę kobiety w Nowej Zelandii. Zawarte w narządzie składniki odżywcze podobno pozwalają na szybki powrót do formy po porodzie, pomagają zregenerować siły witalne, stymulują laktację i minimalizują ryzyko wystąpienia depresji poporodowej. A że nie każda kobieta może pozwolić sobie, by jej łożysko przerobiono na tabletki…

Okazuje się, że Nowozelandki nie są osamotnione. Pochodząca z Seattle Brenda Bancroft z niezwykłym spokojem mówi o czyszczeniu, przyprawianiu, krojeniu i suszeniu narządu, który z łatwością można sproszkować w młynku do kawy i dodawać do jogurtu.

Popyt na naturalny preparat skłonił nawet niektóre matki do rozpoczęcia działalności gospodarczej polegającej na przetwarzaniu łożysk w tabletki na zamówienie. Wystarczy zapakować do pojemnika z lodem i wysłać pocztą kurierską.

 

Mieszane uczucia

Wszystko to brzmi dość koszmarnie, ale w medycynie chińskiej łożysko od setek lat jest uważane za cenny środek leczniczy, dodawany do pokarmów lub przyjmowany w formie kapsułek. Sami nie mamy przecież oporów przed faszerowaniem się olejem z wątroby rekina czy tabletkami z wyciągiem z jeleniego poroża. Dlaczego więc w tym przypadku na samą myśl pojawia się na twarzy grymas zniesmaczenia? Sięgnęłybyście po tabletki z własnego łożyska?

P.S. Ssaki robią to, by chronić młode przed drapieżnikami, które mógłby zwabić zapach krwi.

http://fajnamama.pl/tabletki-z-lozyska/

Oczywiście, każda mama, która czyta ten post zrobi jak uważa w tym @Lalka ja tylko przesyłam zasłyszane informacje dalej. 

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.11.2019 o 06:24, Hippie napisał:

Czyli wychodzi na to, że lepiej mieć cesarkę jak chce się mieć po ciąży udane pożycie seksualne? :P Hmmm...

Każdy kij ma dwa końce. Po cesarce zostają blizny, czasami niezbyt piękne. Kobieta jest też bardzo mocno obolała i dużo trudniej jest jej się zaadaptować. Niektóre nie są nawet w stanie wstać z łóżka i pójść do toalety w dniu zabiegu.

 

@Lalka pytanie o wady i zalety rozszerzyłbym o to, co się dzieje po ciąży. Całkowicie nie kobiecym zdaniem - huśtawka hormonalna jest przerąbana. Płacze, depresja, przygnębienie, złość na partnera. Cholernie przykre jest to znosić, choć rozumiem, że moja kobieta (urodziła przez CS tydzień temu) nie robi tego specjalnie. Ale mimo to jest to przykre i warto mieć na uwadze, żeby oszczędzić cierpienia tak sobie, jak i dziecku i mężczyźnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.