Skocz do zawartości

Ciąża wady i zalety... w kobiecym odczuciu.


Rekomendowane odpowiedzi

@Androgeniczna No to już kwestia indywidualna właśnie i tego kto jak do tego podchodzi. Ale ja bym takiego sprzętu używanego nie mogła mieć, poodgniatane zęby, brudne itd. 

 

A co do jej jedzenia to jak nie mieszkają razem to tego nie sprawdzi. :( 

Ja bym proponowała żeby kupił jej książkę o koktajlach dla kobiet w ciąży + blender do tego czy wyciskarkę czy sokowirówkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2019 o 18:17, Lalka napisał:

Zastanawia mnie jak mężczyźni podchodzą do tematu ciąży i jak to znoszą.

Nigdy nie miałem potrzeby posiadania potomstwa, odrzuca mnie to na samą myśl.

Zaliczyłem kiedyś wpadkę, oczywiście kontrolowaną przez bezpłodną pańcie. 10kg w dół, stres, wrak człowieka. Ona ze zgrabnej kobietki zaczęła zamieniać się w goluma, do tego głupie humorki i żale, że nie chcę być wrobiony w ojcostwo. Pani po porodzie oczywiście rozciągnięty brzuch, piersi nabrzmiałe od pokarmu, kilka punktów smv w dół. Z tego co wiem to bez kilku zabiegów plastycznych nie wróci do poprzedniej formy, fajne jędrne piersi przekształciły się w obwisłe wymiona, rozciągnięty brzuch i boczki, pupa skapciała, szycie podobno zjebali - nie mogę zrozumieć jak można sobie coś takiego zrobić, takie ciało jest odpylające. Pomagałem do dnia porodu, istna droga przez mękę, to była moja jedyna i ostatnia przysługa. Dochodziłem spory czas po rozstaniu do siebie. Na widok ciężarnej bierze mnie obrzydzenie, dziwię się jak można się z tego cieszyć, istny atawizm, widocznie jestem pozbawiony instynktu rodzicielskiego i nie zamierzam tego zmieniać. Nigdy więcej, nigdy.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik Jeżeli mam być szczera to ja też nie mogę na siebie patrzeć. Jest mi przykro z tego powodu, że jestem większa, nie wychodzę z domu tzn ograniczam wyjścia do minimum. Ale zaś nie należę do tych „upasionych”. Kobiety tak tyją w ciąży bo sobie myślą, że w ciąży to wszystko można, że się je za dwóch. Lols. 

No ale Twoja to chyba zawaliła po ciąży co? Przecież są pasy ściągające, kremy, balsamy, masażery, lasery itd.  Ja to po ciąży chce być ładniejsza niż przed, nie dałabym rady funkcjonować jako pasztet. Wygląd chyba jest dla mnie zbyt ważny, nie rozumiem jak ludzie mogą żyć z nadwagą, nie dbaniem o siebie. 

 

Jak jej pomagałeś, czego od Ciebie oczekiwała? 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Lalka napisał:

No ale Twoja to chyba zawaliła po ciąży co? Przecież są pasy ściągające, kremy, balsamy, masażery, lasery itd. 

Dbała by za dużo nie przytyć, nawet sam ją smarowalem różnymi olejkami przeciw rozstępom, tych udało się uniknąć. Wróciła także do swojej wagi, ale pewne nadmiary zostały i nie wyglądało to dobrze. Piersi kremami nie naprawisz. Dużo też zależy od wieku w którym zajdziesz, im później tym gorzej.

 

51 minut temu, Lalka napisał:

Jak jej pomagałeś, czego od Ciebie oczekiwała? 

Normalna codzienna pomoc, wyręczałem w trudniejszych czynnościach, ugotowałem jak miałem czas, przypominałem o suplementach i zabraniałem jeść byle czego.

 

17 minut temu, Androgeniczna napisał:

Po prostu jej nie kochałeś. Wtedy to normalne :).

Gdybym nie kochał, to po wieści o pozytywnym wyniku ciąży pożegnałbym się. Dziecko powinno być decyzją obojga, ja zostałem oszukany, zabrano mi prawo wyboru, a mowilem jakie mam podejście do ojcostwa. Bolało podwójnie z racji, że ją kochałem. Z resztą ja dziećmi wręcz gardzę, byłbym złym ojcem, nie mam cierpliwości, dłuższą obecność dzieci doprowadza mnie do szału co nie byłoby bez konsekwencji dla rosnącego człowieka. Dziecko nas podzieliło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Imiennik napisał:

Gdybym nie kochał, to po wieści o pozytywnym wyniku ciąży pożegnałbym się

Wcale nie. Może czułeś się w obowiązku pomóc. Nie koniecznie musiałeś ją kochać.

15 minut temu, Imiennik napisał:

Dużo też zależy od wieku w którym zajdziesz, im później tym gorzej.

Ile miała lat jak zaszła w ciąże? Ja mam 28 ale dziecko dopiero za 2 lata realnie mogę robić i trochę boję się że za późno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik Ja Cię rozumiem. I to bardzo niesprawiedliwe, że podjęła taką decyzje bez Ciebie, u mnie było inaczej- mój chciał, a mi się ten pomysł bardzo spodobał. 

Może polecą hejty teraz na mnie ale ja go w ogóle nie angażuje w ciąże bardziej niż on sam tego nie chce. Nie oczekuje, że będzie przy porodzie (dla mnie to będzie traumatyczne, a co dopiero dla niego), nie chodzę z nim na szkołe rodzenia, chodziłam sama na spotkania z położną, zakupy sama dla małej robiłam, jedynie ostatnio dał mi zakaz kupowania różowych rzeczy więc większość ma zielone.

Nie mówię mu wielu rzeczy, które są związane z ciążą, a dla mnie samej są dziwne. Na prenatalne też go nie ciągłam i w prowadzeniu domu też nic się nie zmieniło. Wszystko na mojej głowie. :) 

Kwestie wychowania on ma już zaplanowaną, mówi, że mała będzie większość czasu z nim spędzać bo ja zrobię z niej księżniczkę. ? 

Już chce jej motor kupować. ? 

My ogólnie jesteśmy bardzo szczęśliwi, nie ma u nas w związku żadnego buntu i równouprawnienia, żadnego wymuszania czegoś. Ja robię swoje, a on swoje. Mamy wspólne pasje ale osobne też. A fasola jest naszą wspólną decyzją i nas nie podzieliła, może dlatego, że żadne z nas się nie zmieniło. 

No i oboje przez ciąże bardzo poszliśmy zawodowo na przód, na jej „cześć” puszczamy po majówce grę, którą razem tworzymy od początku ciąży i została nazwana jej przezwiskiem. ?

 

A wygląd jest bardzo ważny. Ja sobie nie mogę pozwolić na to by wyglądać źle po ciąży dla mojego własnego komfortu psychicznego jak i dla dalszej zdrowej relacji w związku. Nie wiem jak mój na to patrzy, wczoraj mi powiedział, że jestem piękna ale ja dla niego zawsze chce być laska. On też z resztą niezłe ciasteczko jest. ?

 

@Androgeniczna Ja mam aktualnie 28lat, ciąża dała mi bardzo w kość. Tzn odbiła się na moim zdrowiu. :) 

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna Nie chce mi się kopać z koniem skoro wiesz lepiej jak było. Ile to ja mędrców spotykam wiedzących lepiej ode mnie co dla mnie dobre, każdy zna swoją prawdę objawioną. Zostałem bo kochałem, ze strachem wyczekiwałem dnia porodu. Dla mnie było to gorsze od zdrady, obowiązku wobec dziecka żadnego nie czuję, szczerze do końca miałem nadzieję na komplikacje ciąży udaremniające życie dziecka. Chyba nie da się bardziej niechcieć potomstwa. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób nigdy nie zrozumie mojego podejścia, ale ja z tym nic nie zrobię. Po specjalistach nie chodziłem, ale wszelkie próby przekonania się skutkowały spotęgowany wewnętrznym sprzeciwem.

 

Ile miała lat? Mniej więcej tyle ile planujesz mieć w czasie ciąży. Z obserwacji wnioskuję, że może być Ci ciężej dojść do stanu zero. Najlepszy wiek to <25 lat, znam nawet kobiety które przed tym wiekiem urodziły dwójkę i wyglądają super, ale na temat stanu ich pochwy się nie wypowiem (jakby nie patrzeć to również bardzo ważny aspekt, raczej nie ma chętnych pań na panów z flakiem, to działa w obie strony). Z wiekiem wzrasta też ryzyko powikłań dla dziecka. Dużo zależy od Twojej kondycji. Często chęć posiadania dziecka jest egoistyczna: nie ważne co się stanie i jak będzie, ważne, że będzie. Czysty instynkt.

 

edit

@Lalka

 

I tylko pogratulować świadomej, obustronnej decyzji. Układ w którym partner się stara, ale nic mu nie narzucasz uznaję za wzorowy. Cieszę się, że mnie rozumiesz.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Tak mnie naszło a propos ciąży, jak to jest karmić piersią dziecko? Do czego można by to przyrównać, da się w ogóle (oczywiście do picia herbaty, to chyba nie bardzo porówanie :D)

Mi się wydaje to być całkiem niesamowite, że kobieta nosi dziecko w sobie, a potem jeszcze je karmi swoim ciałem. Jest to przyjemne, neutralne czy negatywne karmić waszego potomka "sobą" ale tym razem częścią zewnętrzną was, przeszkadza wam to a może jest przyjemne?

 

Wiem, dziwne pytanie ale w sumie gnój tam może, któraś opisze nawet no i pytam z ciekawosci :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger na początku dla mnie (i dla większości kobiet) było to bolesne - piersi muszą się przyzwyczaić do małego ssaka, więc ból i pogryzione sutki to standard, do tego dochodzą częste dolegliwości jak zapalenie piersi, zatkany kanalik mleczny, czasem inne rzeczy, ale nie chcę straszyć potencjalnych karmicielek ;) 

 

ALE... jak już się wszystko unormuje, dziecko nauczy się ssać a matka karmić, to jest super. Jest to łatwe i przyjemne, w tym czasie w organizmie matki wydziela się oksytocyna, więc jest błogo, taki relaksik. Do tego dochodzi fakt, że można wtedy bezkarnie poleżeć/posiedzieć, dziecko zadowolone a Ty odpoczywasz. Oczywiście kontakt wzrokowy podczas karmienia jest ważny, ale nie czarujmy się - jeśli karmienie trwa przez kilka godzin w ciągu dnia (na początku trwa niemal bez przerwy) to nikt nie patrzy non stop na dzidzię ;) Karmienie piersią to dla mnie magiczne doświadczenie, taka bliskość z dzieckiem, ta mała rączka chwytająca Cię za palec (albo za drugiego cycka ;) ), te ufne, wpatrzone oczka i świadomość, że jesteś wszystkim czego dziecko potrzebuje do szczęścia... polecam ;) 

 

A @Lalka na pewno niebawem się pochwali... ?

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina 22.06 mała już była z nami. ?

 

Jeżeli mogę coś zasugerować,  to szukajcie z siostrą szpitala, w którym będzie możliwość porodu rodzinnego.  U mnie nikogo nie było i może dlatego lekarze pozwolili sobie na zbyt dużo, ja swój poród będę zgłaszać do rzecznika praw pacjenta póki co. 

I jeszcze będę musiała wybrać się do psychologa.  ?‍♀️

 

@SzatanKrieger Super więź, ogólnie cała ciąża,  poród,  karmienie piersią to jest niepowtarzalne doświadczenie.  

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lalka napisał:

@ewelina 22.06 mała już była z nami. ?

 

Jeżeli mogę coś zasugerować,  to szukajcie z siostrą szpitala, w którym będzie możliwość porodu rodzinnego.  U mnie nikogo nie było i może dlatego lekarze pozwolili sobie na zbyt dużo, ja swój poród będę zgłaszać do rzecznika praw pacjenta póki co. 

I jeszcze będę musiała wybrać się do psychologa.  ?‍♀️

 

 

Gratuluję dzidzi i współczuję z powodu porodu

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka gratulacje! I jednocześnie bardzo współczuję ciężkich doświadczeń.

9 godzin temu, Lalka napisał:

U mnie nikogo nie było i może dlatego lekarze pozwolili sobie na zbyt dużo,

A mogłabyś bardziej konkretnie napisać, co masz na myśli? Jeśli to nie problem oczywiście. Co by zmieniła obecność Twojego partnera?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa Nie no nie chce, po co. Zepsuje sobie tylko humor, a wracam już do formy.

Poród w domu to głupota, załóżmy, że są komplikacje i fasola nie chce wyjść naturalnie tak jak u mnie było,  to gdzie cesarke zrobia? Na stole w jadalni?

?

 

@ewelina Zmienila by to, że pewnie poszłabym szybciej albo od razu na stół,  a nikt by siłą nie próbował odpowiednio ustawić małej we mnie do porodu naturalnego.  

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 29.06.2020 o 09:13, Lalka napisał:

szukajcie z siostrą szpitala, w którym będzie możliwość porodu rodzinnego.  U mnie nikogo nie było i może dlatego lekarze pozwolili sobie na zbyt dużo, ja swój poród będę zgłaszać do rzecznika praw pacjenta póki co.

Gdzieś nawet na  forum pisałam że partner przy porodzie jest właśnie od tego żeby pilnować personelu. Znam kilka przypadków gdzie kobieta rodziła sama i właśnie wynikały podobne komplikacje. Jedna moja znajoma urodziła przyduszone dziecko bo akuszerka wyszła do innego porodu i o niej zapomniała. Natomiast w znanych mi przypadkach gdzie kobiety rodziły z partnerami wszystko przebiegało bez zarzutu. Oczywiście są wyjątki ale ogólnie partner przy porodzie pomaga w takiej sytuacji. Ty chyba od początku wolałaś rodzić bez partnera? Teraz zmieniłabyś zdanie? Oczywiście to bez znaczenia bo w dobie korony i tak by go nie wpuścili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2020 o 23:12, SzatanKrieger napisał:

Do czego można by to przyrównać, da się w ogóle (

Czuć jak po cyckach splywa z różnych kanalików pokarm i się odprężasz. Ja tam lubiłam te chwile. Na początku to była tragedia. Krew mi często leciała z sutków i karmienie było dla mnie trauma. Inna sprawa to podejście do kobiet po porodzie w szpitalu. Tragedia...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna Tak szczerze to nie wiem czy obecność kogokolwiek przy mnie by coś zmieniła- lekarzem nie jestem, każdy poród jest inny. Są takie które kończą się na vacum, na kleszczach albo na tym i na tym, są takie gdzie przy cesarce wyjmuje się martwe dziecko, albo gdy kobieta umiera. Nie wyciągałabym aż takich wniosków , że ta obecność kogoś ma aż taki wpływ na poród. 

Ja tak poradziłam bo łudziłam się,  że jednak ten wpływ by był ale jak by było nie wiem.

Trzeba być szczęśliwym, że  poród zakończył się szczęśliwie.

I ja w dalszym ciągu nie chciałabym rodzić przy moim, ewentualnie bym mamę wzięła. :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zostałam ciocią! Jestem strasznie dumna z mojej siostry. I zastanawiam się jak ona to zrobiła. Jest bardzo drobna- przed ciążą nie ważyła nawet 50 kg. W ciąży przytyła ok. 9 kg., a urodziła zdrowe dziecko o wadze 3,8kg! I to naturalnie. Nie zdecydowała się nawet na znieczulenie. Nie wiem czy słusznie. Cierpiała strasznie. Stwierdziła, że poród to najgorsze (w znaczeniu najbardziej bolesne) doświadczenie w jej życiu.

W dniu ‎2020‎-‎06‎-‎29 o 10:13, Lalka napisał:

Jeżeli mogę coś zasugerować,  to szukajcie z siostrą szpitala, w którym będzie możliwość porodu rodzinnego. 

@Lalka na szczęścia miała taką możliwość i mój szwagier był z nią. Mówił mi, że tak krzyczała, że ją chyba w sąsiednim mieście słyszeli. On zaś w pewnej chwili nie wytrzymał, po prostu usiadł na krześle i ryczał jak dziecko. Twierdził, że mimo, że fizycznie nie czuł tego bólu to jednak ciężko mu było to znieść. O dziwo został do samego końca porodu. Wcześniej planowali, że w czasie skurczów partych go nie będzie.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 13.07.2020 o 21:46, NimfaWodna napisał:

Czuć jak po cyckach splywa z różnych kanalików pokarm i się odprężasz. Ja tam lubiłam te chwile. Na początku to była tragedia. Krew mi często leciała z sutków i karmienie było dla mnie trauma. Inna sprawa to podejście do kobiet po porodzie w szpitalu. Tragedia...

Współczuję bardzo. Ja miałam dużo szczescia, w tym że mam sutki i jak łapały ustami to nie było opcji gryzienia itd. Ale fakt to jest niesamowite uczucie i nieporównywalne z niczym tak naprawdę. 

Czujesz jak pod skorą przemieszcza się mleko, dziecko jest zachwycone i uspokojone, bezpieczne, ja czasem zasypiałam ?

 

Jedyne "ale" to te pierwsze dni po porodzie gdy hormony wariują i nadchodzi nawał pokarmu. Wtedy niestety, ale prócz podawania cyca, przydaje sie facet co zajmuje sie dzieckiem gdy odciaga sie nadmiar pokarmu, potem zimny prysznic na biust i okład z ubitej kapusty. Budzik na za 2 godziny i pobudka na karmienie, prysznic i okłady. Co 2 godziny. Dobrze ze to tylko pierwszych kilka nocy ?

 

 

Btw. 

GRATULUJĘ DZIDZI!!! Dużo zdrówka i szczęśliwych chwil ??

W dniu 23.07.2020 o 22:41, ewelina napisał:

na szczęścia miała taką możliwość i mój szwagier był z nią.

Gratulacje dla Cioci ?

 

Przy okazji powiem Wam, że fajna opcja (o ile macie kogos tak zaufanego i bezpruderyjnego) to wziac na poród przyjaciółkę, taką co sama już ma to za sobą, wie jak to wygląda i się nie brzydzi ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.