Skocz do zawartości

Czy to ja jestem nienormalny? Czy byłem białym rycerzem?


Hipcio

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia,

naszło mnie ostatnio na weryfikację swojego życia. Kilka miesięcy temu odeszła kobieta. Ja już bliżej 28, ona zaledwie 21-22 lata.

 

Poznaliśmy się normalnie na imprezie, kobieta się przykleiła no to myślę że zobaczę co z tego wyjdzie. Żyłem swoim życiem, zaczynałem prowadzenie biznesu z kumplami i życie wciągu dalszym swoim życiem. Gdzieś tam wplatałem spotkania z Nią. Jednak ciągle mało i mało. Zacząłem się mocniej angażować, w pewnej chwili nastąpiło że się się mocno wkręciłem. Stworzyłem sobie presję na dwóch frontach. Prowadzenie biznesu potrzebuje opieki całodniowej, spotkania z Nią i staranie się żyć normalnie. Wszystko było pięknie do momentu kiedy mieszkaliśmy w rodzinnych domach i była przestrzeń. Dodatkowo ona z rodziny gdzie ojciec notorycznie pije już chyba z nudów bo nie robi a wcześniej były jakieś tam patologiczne sytuacje w kontakcie na tle ojciec - rodzeństwo.

 

Ona zduszona przez rodzine bo się jej noga powinęła na maturze, została w plecy. Dałem jej przestrzeń, podnosiłem na duchu i motywowałem do nauki. Byłem przy szukaniu mieszkania w innym mieście na studia, składaniu papierów. Pół roku mieszkała sama z przyjaciółką, później się przeprowadziłem kiedy kumpel też się przenosił i firmę do tego miasta też wynieśliśmy. Rok było spoko, mimo jakiś tam ględzeń i narzekań. A bo to byś tak się ubrał, a tak byś to zrobił, a tak byśmy pojechali. Studentka złapała pracę za barem, szef spoko typek. No i tak staliśmy się stałymi bywalacami z ekipą.

 

Zaczęły się się piętrzyć problemy, ponieważ różne godziny zajęć, pracy ja stałe godziny. Byłem wyrozumiały że gdy my idziemy na imprezę a ona rano na zajęcia to wracamy wcześniej nawet gdybym był w imprezowym nastroju. Ona niezbyt, więc zacząłem ją zostawiać z znajomymi na imprezie, wracać wcześniej. W końcu przestała wracać na noc do mieszkania, chodzić ciągle wypita, to już nie był kac to permanentne stany upojenia. Nocowała mi w znanych miejscach. Raz tylko nie byłem pewny, postawiłem granice. Jednak ona już wtedy podjęła chyba decyzję o odejściu. Później miesiąc przepychania się emocjonalnie, starałem się jakoś to uspokoić wszystko. W końcu trach zerwanie. Wydaje mi się że ona już tym pijaństwem była wykończona, już nie chciała się kłócić wiedziała że pałka się przegła. Więc temat pchnąłem w kierunku rozejścia się. Staram się uświadomić sobie gdzie popełniłem błąd.

 

Było jeszcze wiele tematów kłótliwych między nami. Typu moja rozmowa żeby zważyła trochę na poziom rozrzutności pieniędzy na alkohol, ponieważ mi się trochę noga podwinęła w biznesie i no fundusze stopniały, jednak ona była przyzwyczajona do pewnego zamożnego stanu bytu z powodu sukcesu swojej matki i dostawania kasy na pstryk palcem. Baa nawet nie musiała pytać bo matka dosyłał gdy tylko dostała alert o niskim stanie konta(tak, miała podgląd). Jak normalny człowiek gdy mi się fundusze stopniały to pomyślałem że no trzeba zabezpieczyć mieszkanie, jedzenie i inne potrzebne środki do życia codziennego. Chyba odpowiednie podejście.

 

Piorę brudy, ale mam wrażenie że jestem jakiś lokko. Rozumiem że nie jestem bez winy bo nie jestem demonem sexu, stresy związane z walącą się firmą również zabrało mi wielką cześć libido i samczego pociągu. Poczucie bezpieczeństwa z racji wzorców z domu przeszło na szefa jej pracy. Pociąg pewnie poszedł na kolegę z pracy. Inne aspekty typu rozrywka poszły na znajomych, którzy w dużej mierze poszli w jej kierunku. Ja się odizolowałem trochę musiałem przejść swoistą kwarantanne bo byłem już emocjonalnie wykończony.

Edytowane przez Hipcio
  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toksyczna baba poszła w cholerę. Bardzo dobrze. 

Pozbierasz się, popracujesz nad sobą, zdobędziesz wiedzę, to będziesz nie do zajechania. 

 

Nie rozkminiaj czy coś spaprales czy nie. Na pewno nie w formie rozpamietywania. To Cię do niczego nie doprowadzi, zmarnujesz tylko czas i sobie dowalisz tylko poczuciem winy że niby mogłeś zrobić lepiej i by Cię nie zostawiła. 

Nie tędy droga. 

 

Z tego co tu czytam to masz potencjał, do pewnego stopnia trzymaleś ramę i stawiałeś granice. Ale są tacy ludzie na tym świecie z którymi po prostu się nie da i tyle. Do takich należą niedojzale księżniczki, którym wszytsko było zawsze podataiwiane pod nos. Nie przeskoczysz. Błąd na samym początku że w taki układ wszedłeś. Takiego błędu już nie zrobisz. 

 

Aaa i najważniejsze. Nie żeń się. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Esmeron napisał:

Nie rozkminiaj czy coś spaprales czy nie. Na pewno nie w formie rozpamietywania. To Cię do niczego nie doprowadzi, zmarnujesz tylko czas i sobie dowalisz tylko poczuciem winy że niby mogłeś zrobić lepiej i by Cię nie zostawiła. 

Nie tędy droga. 

 

 

Nie patrzę na to przez pryzmat co mogłem zrobić lepiej w tym związku. Nie rozpamiętuje, chcę przepracować ewentualne błędy na przyszłość. Wiedziała jak jest więc powinna iść ramię w ramię. Dodatkowo wyciąłem toksyny z znajomych żeby nie zabijać swojej pewności Siebie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HipcioJesteś całkowicie normalnym białym rycerzem.

 

Gratuluję rozstania z toksyną, poczytaj forumowe poradniki jak obserwować kobiety i wzmocnij psychikę i samoocenę.

 

W sumie wszystko co powinieneś wiedzieć na początek, jest już napisane w innych wątkach. Siedzieć i czytać i stosować 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Hipcio napisał:

Czyli by nie być białym rycerzem, nie warto uczyć się na błędach i rozwijać? Rozumieć gdzie się było nim i nie odstawiać takiego szitu?

Jak będziesz od samego początku stosował tak defensywny ton i chronił własne ego jak skarb, to sobie nie pomożesz.

 

Dobra, patrz na to:

54 minuty temu, Hipcio napisał:

Ja już bliżej 28, ona zaledwie 21-22 lata.

Tu dobrze, fajna różnica wieku. Na plus dla Ciebie.

54 minuty temu, Hipcio napisał:

Dodatkowo ona z rodziny gdzie ojciec notorycznie pije (...) a wcześniej były jakieś tam patologiczne sytuacje w kontakcie na tle ojciec - rodzeństwo.

Czerwona lampka ostrzegająca o przyszłych problemach emocjonalnych pani. Zignorowałeś. Błąd 1. Douczyć się z wątku "O żon wyborze" @Mosze Reda tutaj na Forum.

 

57 minut temu, Hipcio napisał:

Rok było spoko, mimo jakiś tam ględzeń i narzekań. A bo to byś tak się ubrał, a tak byś to zrobił, a tak byśmy pojechali.

Błąd 2 - nie trzymanie ramy, odpowiednie ucinanie dyskusji na temat wyboru Twoich ciuchów czy stylu życia. Błąd 2. Douczyć się o asertywności, stanowczości, samoocenie i trzymaniu ramy.

 

58 minut temu, Hipcio napisał:

yłem wyrozumiały że gdy my idziemy na imprezę a ona rano na zajęcia to wracamy wcześniej nawet gdybym był w imprezowym nastroju. Ona niezbyt, więc zacząłem ją zostawiać z znajomymi na imprezie, wracać wcześniej.

Błąd 3 - rozluźnienie wszelkich norm i podwójne standardy, przyzwolenie na brak równowagi i stopniową utratę jej szacunku. Błąd 3. Douczyć się o postępowaniu w takich sytuacjach.

 

59 minut temu, Hipcio napisał:

Później miesiąc przepychania się emocjonalnie, starałem się jakoś to uspokoić wszystko.

Błąd 4 - staranie się uspokoić to wszytko, czyli przyzwolenie na ABSOLUTNE I DEFINITYWNE ucięcie wszelkiego szacunku pani do siebie. Błąd 4. Douczyć się w odpowiednim dziale Forum.

 

I tak dalej.

Godzinę temu, Hipcio napisał:

Rozumiem że nie jestem bez winy bo nie jestem demonem sexu,

Błąd 5 - uznawanie jakiejś swojej mitycznej "winy." Nie umesz dobrze ruchać - to się doucz, poćwicz, popytaj, poczytaj. Błąd 5. Douczyć się ruchać, teoria i zadania do wykonania w odpowiednim dziale.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hipcio napisał:

Jednak ciągle mało i mało. Zacząłem się mocniej angażować, w pewnej chwili nastąpiło że się się mocno wkręciłem

Nigdy się nie angażuj, ale bądź z kobietą. Dzięki temu utrzymasz trzeźwość umysłu. Racjonalnie będziesz reagował i myślał.

 

Godzinę temu, Hipcio napisał:

Dałem jej przestrzeń, podnosiłem na duchu i motywowałem do nauki.

I po co? One nigdy tego nie docenią, tylko na końcu mówią, dałam radę sama.

Godzinę temu, Hipcio napisał:

Pół roku mieszkała sama z przyjaciółką, później się przeprowadziłem kiedy kumpel też się przenosił i firmę do tego miasta też wynieśliśmy. Rok było spoko, mimo jakiś tam ględzeń i narzekań.

Nigdy nie bądź uzależniony od kobiety. Ok wspólne wynajęcie mieszkania, ale mimo to jednak sam fakt, że jest na codzienn uzależnia Cię od niej.

Godzinę temu, Hipcio napisał:

A bo to byś tak się ubrał, a tak byś to zrobił, a tak byśmy pojechali.

Powoli, stopniowo przejmowała rolę noszenia spodni w związku.

Godzinę temu, Hipcio napisał:

W końcu przestała wracać na noc do mieszkania, chodzić ciągle wypita, to już nie był kac to permanentne stany upojenia.

Praca w barze to podwyższone ryzyko. Jeżeli ktoś nie ma mocnego charakteru, szybko idzie w alko.

Godzinę temu, Hipcio napisał:

Nocowała mi w znanych miejscach.

Już po jednym takim wybryku, wystawił bym pannie walizkę na zewnątrz.

Godzinę temu, Hipcio napisał:

Raz tylko nie byłem pewny, postawiłem granice. Jednak ona już wtedy podjęła chyba decyzję o odejściu.

Hmmm nocowanie po za domem, postanowienie odejścia...? Debil by się domyślił, że istnieje drugi bolec.

Godzinę temu, Hipcio napisał:

Rozumiem że nie jestem bez winy

Jesteś bez winy. Młodz, robią błąd dając sobie wbić poczucie winy.

 

 

Coś ode mnie.

Chcąc być w Ltr, masz być spokojnym, zimnym skurwielem. Kiedy trzeba zjebac jak sukę, kiedy trzeba przerżnąć kobietę, kiedy trzeba przytulić. 

Edytowane przez Still
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hipcio napisał:

Piorę brudy, ale mam wrażenie że jestem jakiś lokko.

Błąd 6 - lokko w znaczeniu "loco," po hiszpańsku szalony, to masz na myśli? Czy może uroczą pisarkę Lesley Naa Norle Lokko?

Błąd 6 - dałeś się omamić emocjonalnemu terrorowi pani, która wbiła Ci do głowy takie koncepty jak "jestem winny, chyba faktycznie coś ze mną nie tak"- Błąd 6. Douczyć się w dziale "Zaburzenia osobowości," oraz "Manipulacje kobiet." Poznać sposoby radzenia sobie z emocjonalnymi, psychicznymi i fizycznymi konsekwencjami manipulacji.

 

Starczy jak na pierwsze zajęcia, chyba słyszę dzwonek na przerwę.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barmanki i kelnerki to zawód podwyższonego ryzyka - alkohol, imprezowe towarzystwo, narkotyki, "gwiazdy", DJ, luz towarzyski i moralny.

 

Jak raz nie wróciła na noc to w zasadzie skreślasz z automatu, pakujesz bagaże i won za drzwi.

 

Prowadzisz biznes, chcesz osiągnąć jakiś sukces - takie laski to kotwica, która ciągnie na dno.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zapraszasz kobietę do związku to pamiętaj, że jej wkład musi być na tyle istotny, żeby czuła że ją potrzebujesz i rozwijała się przy tobie. Seks nie jest argumentem do dzielenia ze sobą życia. Dziecko również, tym bardziej jeśli jesteś zapracowany i mało stanowczy, a funkcjonujemy w erze państw opiekuńczych. Ze związku musi płynąć większa misja i wartość niż suma dobrobytu płynąca z waszych oddzielnych żywotów.

I nie przejmuj się, większość relacji jest utrzymywana na siłę, nawet jak ogień się już dawno wypalił a cel został osiągnięty. Takim już jesteśmy zaślepionym pierwotnymi instynktami gatunkiem.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Białym rycerzem? Trochę tak, ale to prostu brak doświadczenia :)

 

Byłeś wyrozumiały ponad miarę. Teraz wiesz, że świat tak nie działa, i w przyszłości prawdopodobnie czerwone lampki zaświeca się dużo wcześniej. 

To był Twój jedyny błąd, nie masz wpływu na zachowanie drugiej osoby, i na to, że czynione dobro wcale do Ciebie nie wraca, i w przypadku pań - wracać nie będzie.

 

Panie już tak mają, że im się coś nagle zmienia, i z dnia na dzień już nie wiedzą co czują ;) 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.10.2019 o 15:13, Imbryk napisał:
W dniu 24.10.2019 o 14:20, Hipcio napisał:

yłem wyrozumiały że gdy my idziemy na imprezę a ona rano na zajęcia to wracamy wcześniej nawet gdybym był w imprezowym nastroju. Ona niezbyt, więc zacząłem ją zostawiać z znajomymi na imprezie, wracać wcześniej.

Błąd 3 - rozluźnienie wszelkich norm i podwójne standardy, przyzwolenie na brak równowagi i stopniową utratę jej szacunku. Błąd 3. Douczyć się o postępowaniu w takich sytuacjach.

 

W jakiej kategorii szukać porad?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Hipcio napisał:

W jakiej kategorii szukać porad?

   Na to nie ma recepty czy ustalonej instrukcji na temat kobiety. Po prostu masz być sobą, nie spinać się na widok laski, ty jesteś więcej warty niż ona,

nie ta to inna. Twoje poczucie wartości ma być ponad jej zachcianki, nie możesz być sługą, to kobieta ma dbać o ciebie. Nie ta to inna, bo to ona

ma starać się o Ciebie. Jak to zrozumiesz to wygrałeś los na przyszłe życie. Nigdy nie płaszcz się przed kobietą, czy to w ramach nawiązania znajomości czy to w związku.

 

   One są tak przewidywalne że z czasem to zauważysz i znudzisz się kobietami. Seks nie jest warty Twojego upodlenia, to tylko chwilowe uniesienie i spuszczenie z krzyża.

Kilkanaście minut żeby osiągnąć satysfakcję, a ona nigdy nie daje za darmochę. Każdy akt seksualny z jej strony traktowany jest jak inwestycja w Ciebie, pomimo że ona też miała satysfakcję.

 

   Do kobiet podchodź z dystansem, bo czego ona może chcieć od Ciebie..., zastanów się nad Tym.

 

Pozdro.

Edytowane przez Adolf
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dobra, teraz wiem że nic nie wiem :D 

 

W sumie plecy zabezpieczone, była sobie lata z gałęzią nad którą pracowała przed odejściem. Nawet mi chłopa nie żal, bo ma typ słabość do alko i jest na dobrej drodze do zostania alkoholikiem. Z biznesu wyszedłem z niewielkim długiem do spłacenia w 2 miechy przy obecnej wypłacie. Żyć i się nie bać :D

 

Nastąpiła chwila pozytywnego myślenia, pewnie jeszcze amplituda będzie chwilę trwać aż w końcu się wszystko unormuje.

Pora poznawać nowe, ciekawsze i podnosić kwalifikacje zawodowe, lepsza robota, lepsza kasa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie oglądaj się na swoją byłą ani gości, którzy są w jej towarzystwie. Nie rozmawiaj o tym ze znajomymi - wybrała swoje życie i podjęła wybory. Jest młoda, lekkomyślna i to ona później sama przed sobą będzie się tłumaczyć ze swoich wyborów, byłeś jej partnerem ale nikt nie daje Ci prawa, by jej oceniać - to jej życie i się wyśpi jak sobie pościeli. 

 

Nie zrobiłeś nic złego pod kątem samosądów - a przynajmniej z tego co napisałeś. Samice już tak mają, że jeśli nie chcą już z Tobą być to powoli przymierzają się do tego, żeby uciec z okrętu, który ich zdaniem tonie. 

 

Co do tego jakby się skończyło, gdybyś nie zastosował błędów, tego się już nie dowiemy. Najważniejsze co musisz zrozumieć to, że nie możesz sobie pozwolić na to, by pozwalać na coś, ck Ci się nie podoba i przekracza ramy. Sam je popełniałem i z biegiem czasu wiem jedno - jak panna źle robi, to ona doskonale o tym wie. Jeśli jej na to pozwalasz, tracisz w jej oczach. Jeśli je popełniła - to nie możesz mieć skrupułów, wtedy podejmujesz decyzję. Nigdy nie usprawiedliwiaj i nie bądź z kimś, kto Twoją dobroć wykorzystuje. Zwłaszcza, jeśli Ty masz czyste sumienie. 

 

Swojego czasu miałem dobrą pannę, a to ja byłem taką pizdeczką, który na końcu z powodu niskiej własnej wartości ją zdradził i zerwał pod byle pretekstem. 

 

Druga natomiast, panna podobna do Twojej - zostawiła dla mnie swojego chłopaka, poczuła bolca. Mimo, że nie podobali się jej pewni siebie narcyzi, to mi "uległa", czyt. puściła się. Kiedy przestałem zauważać shit testy, a było ich sporo plus na za dużo pozwoliłem - zjadła mnie i połknęła. 

 

Morał z tej krótkiej historii jest taki, że kobiety w takim wieku nie wychowasz ustępując jej. Jeśli masz poukładane w głowie i oczekujesz od niej normalności, to tak ma być i masz być nieugięty w swojej racji do samego końca. Jeśli ona ma Twoje zdanie w nosie i robi wręcz co innego. Olej to, bo prędzej czy później to i tak nie wypali. 

Musisz być gotowy, zwłaszcza we wcześniej relacji mieć tą świadomość - że to niekoniecznie musi być ta jedyna i jak masz jakiś alert, odsuwasz się i na razie. 

 

PS. Nigdy nie wmawiaj sobie, że Panna jest inna niż wszytskie. Jak miałem motylki w brzuchu to tak się usprawiedliwiałem. Bull shit, tym dalej idę w las tym coraz bardziej widzę, że nie ma czegoś takiego, a dopiero widzisz to w końcowym podsumowaniu. 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No czyli podsumowując to teraz, bardzo dobrze się stało.

 

Staram się teraz odnaleźć temat co ma w głowie typ który ma świadomość że samica jest w związku z jego kumplem i wypisuje do niej prywatnie, spotykają się.

Bo ten temat chciał bym domknąć. Znaczy się z tego co tu wynika to koleś wyświadczył mi przysługę, a prawdopodobnie wiąże się z Nią dla spokoju finansów. Dobra opcja do przejęcia dobrego hajsu. Przydała by się takiemu typowi fanga w pysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.10.2019 o 14:20, Hipcio napisał:

bo się jej noga powinęła na maturze, została w plecy

Wybacz, ale dzisiejsza matura to kiedyś w podstawówce w 5 klasie by przeszła jako sprawdzian. Naprawdę trzeba się postarać, aby jej nie zdać. Wbrew pozorom, dla mnie to już tu jest żółte światło ostrzegawcze.

W dniu 24.10.2019 o 14:20, Hipcio napisał:

Pół roku mieszkała sama z przyjaciółką

A ręcznik wieszała na drzwiach jak przyjeżdżałeś? Kwiatek w oknie stawiała, widoczny z ulicy? Albo wstawiała posty na FB "Hipcio na trzy dni przyjechał, hurraa".

Rok było spoko, bo byłeś opcją zapasową, a bolca na wieczór szukała po barach tak intensywnie, że aż w barze znalazła pracę...

W dniu 27.10.2019 o 10:24, Hipcio napisał:

Bo ten temat chciał bym domknąć. Znaczy się z tego co tu wynika to koleś wyświadczył mi przysługę, a prawdopodobnie wiąże się z Nią dla spokoju finansów. Dobra opcja do przejęcia dobrego hajsu. Przydała by się takiemu typowi fanga w pysk.

Masz dwie możliwości:

- albo walisz gacha w mordę, rzucasz samiczce pod nogi akt notarialny do wszystkiego co masz, i obiecujesz zrobić wszystko co ona zapragnie, byleby była szczęśliwa (to sarkazm, nie weź przypadkiem tego na poważnie)

- albo odcinasz się od niej i wszystkiego co z nią związane, raz na zawsze - a wtedy kto ją bolcuje i na jakie sposoby, nie powinno Cię już w żaden sposób obchodzić. Po co miałoby?

Z nimi będzie co będzie. Ty idziesz naprzód!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia chciał bym podsumować i podziękować za wszystkie wypowiedzi pod tym tematem.

 

Jak się okazuje bo głębszych analizach tematu, poczytaniu jeszcze artykułów (https://swiadomosc-zwiazkow.pl/w-jakim-celu-zaburzone-kobiety-wynajduja-problemy-z-kapelusza/) - ten był najbardziej pomocny. Trafiłem na bardzo toksyczny przypadek kobiety z którym osobiście sobie nie poradziłem. Cała moja pewność siebie została zniszczona i zdeptana z ziemią. Popełniłem wiele błędów @Imbryk bardzo dużo mi wyjaśniłeś, w twoją stronę ukłony.

 

Teraz już stanąłem na nogi, pozbierałem się i wyedukowałem się do etapu gdzie mogę zacząć działać i się edukować w praktyce a nie pchać się w związki. Trafi się jakaś w miarę normalna kobieta. Teraz będę się bardzo przyglądał kobiecie i analizował rodzinę, historie. Będę jak taki szpieg z krainy deszczowców.

 

Postanawiam się wziąć za rozwój zawodowy i dokończenie edukacji(mimo że dalej nie uważam za konieczny ten papier) No po postu wracam do normy z przed związku kiedy to byłem mega ambitny i świetnie się rozwijałem w zawodzie. Powolutku będę zbierał sobie jakieś oszczędności, nie zapominając o stałej inwestycji w siebie. Dobry ubiór, regularnie do fryzjera, basen, badania. Po co się trapić byłą, wybrała taką drogę niech się bawi. Ja mam zamiar zawalczyć o Siebie i swoje życie, nie robić z Siebie ofiary. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.