Skocz do zawartości

Czas na przysięge.


Gorączka

Rekomendowane odpowiedzi

Bez zbytniego owijania w bawełnę - ostatnio coraz częściej wieczorkami zamiast po książkę sięgam po piwo. Drinków/ wódy nie tykam co nie zmienia faktu że truje się browarkiem siedząc przy kompie, oglądając w tv jakieś ciekawe programy itd. Ktoś powie, że browarek na jakiś czas nie zaszkodzi. Owszem ale jeśli jest to ostatnio dzień w dzień i nie jedno ale od 4 w górę to już robi się nieciekawie.

 

Dlatego też przysięgam od dziś, że nie tknę do 24 stycznia (trzy miesiące) browara ani jakiegokolwiek innego alkoholu, jeśli będe sam w domu przebywał. Postaram się składać raport co tydzień jak mi idzie.

 

Konsekwencją każdego złamania przysięgi będzie 30 polskich złotych wpłacone na forum.

 

Początek realizacji przysięgi za 3,2,1 START.

Edytowane przez Gorączka
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super decyzja. Wątroba sobie odpocznie :). 

Ja ostatnio przez kilka tygodni ani kropli alkoholu (bez spiny, jakos tak wyszło) i kilka dni temu nie mogłem zasnąć, więc poszedłem do sklepu po browarka, wypiłem duszkiem i zasnąłem. Po jakichś 3h wstaję i pierwsza myśl: wtf ? Miałem normalnego, książkowego kaca ... Po jednym piwie :D. Czułem się fatalnie. 

Pojawiły się stwierdzenia, że nie jestem prawdziwym Polakiem hahah.

Pozdro i kibicuję gorąco :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Xin napisał:

Ja ostatnio przez kilka tygodni ani kropli alkoholu

U mnie czasem bywa tak że jeśli w ogole mam ochotę na piwo, to owszem kupię je, i kilka razy pociągnę z butelki, ale od razu mnie od niego jakoś odrzuca.

 

11 minut temu, Xin napisał:

poszedłem do sklepu po browarka, wypiłem duszkiem i zasnąłem. Po jakichś 3h wstaję i pierwsza myśl: wtf ? Miałem normalnego, książkowego kaca ...

Ja jeśli wypiję choćby jedno piwo i zasnę, to jak już się obudzę, to dosłownie czuje się tak jakbym w ogóle nie spał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej odpoczywaj i kładź się wcześniej spać. Organizm ma swoje potrzeby, więc wymyślisz sobie i tak zamienniki, które zrekompensują piwko. Postaraj się żeby były one korzystne dla twojego zdrowia. Piwko odpręża, zabija czas, rozwiązuje język, poskramia nudę, filtruje nerki (powiedzmy), nawadnia. Zastanów się co będziesz robił, aby zrealizować te potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Patton napisał:

U mnie czasem bywa tak że jeśli w ogole mam ochotę na piwo, to owszem kupię je, i kilka razy pociągnę z butelki, ale od razu mnie od niego jakoś odrzuca.

Ja znowu na odwrót - jak po kilku tyg napiję się dobrego piwa, to smakuje mi 10 razy lepiej niż normalnie, w ogóle nie jest cierpkie/gorzkie i właśnie mogę łyknąć jak oranżadkę :D.

A co do tego o spaniu po piwie to tak właśnie się czułem, chyba coś w tym jest. Czas wrócić do technik relaksacyjnych i rozluźniania, w chuj lepsza opcja :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minął tydzień czas na raport.

   Pierwszy wieczór przysięgi był najgorszy ręce same jakoś z automatu szukały na biurku kufla ze złocistym trunkiem, a sen był urywany bo organizm postanowił przypomnieć mi kilkanaście razy, że nie dostał swojej dawki stymulanta.

Z każdym kolejnym dniem jest coraz lepiej, powoli odzwyczajam się (choć po tygodniu można powiedzieć że dopiero zaczynam odzwyczajać się), od zaprogramowanego zachowania - odpal kompa, idź do lodówki po browar. 

   Czy brakuje mi alko? I tak i nie. Najbardziej po treningu ciężkim chce się zimnego browara, a tak to jakoś ciśnienia nie ma na wypicie w każdej chwili mogę wsiąść za kółko i pojechać gdzie mam tylko ochote. 

   Zacząłem odkładać do oddzielnej przegrody w biurku 20 plnów dziennie (tyle około dziennie wydawałem na alko) dzisiaj pojadę sobie jako nagrodę kupię jakąś książkę do czytania przed snem. 

   A i bym zapomniał - 2.2 kg i 1.5 cm w pasie w dół (tak wiem schodzi woda ze mnie ale zawsze cieszy to oczy).

   Za tydzień kolejny raport. 

   Miłego dnia wszystkim to czytającym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Nadszedł koniec. Ostatnie 3 miesiące zmagałem się, ze swym postanowieniem.

 

Podsumowanie:

1) 5 kg mniej, oraz 6 cm w pasie

2) Większa radość z codzienności.

3) O niebo lepszy sen.

4) Ciśnienie i tętno książkowe.

5) Powrót do zdrowych nawyków żywieniowych.

6) Wynikające z 5 pkt - wróciłem do gotowania !

 

Plany na przyszłość?

Kolejna przysięga dotycząca zrobienia research-a w dziale znajomi, oraz pousuwania z życia tych relacji, które nie służą normalnemu funkcjonowaniu.

 

Piona!

 

Ps. Prośba do moderatorów o scalenie postów. Dziękuje.

Edytowane przez Gorączka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.