Skocz do zawartości

[IT] Dysonans poznawczy: Oferta GUSu dla programisty, a mity o zarobkach programisty


Zły_Człowiek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

miałem napisać to jako odpowiedź na mój poprzedni temat, ale jak widzicie, to byłby całkowity offtop.

Oto wiadomości:

Znalazłem praktyki we wrześniu, pracuję nad fajnym projektem, o którym nie mogę niestety wam powiedzieć. Ale jest spoko.

Zaawansowana aplikacja internetowa z bazą danych.

Idzie mi dość dobrze, i szef jest zainteresowany zatrudnieniem mnie (chyba) - ale boję się ,jaką stawkę mi zaproponuje.

Ale jeszcze nie rozmawiałem z nim szczegółowo na ten temat.... więc stresik będzie.

Dziękuję za porady :) 

 

A teraz o czym miałem pisać....  otóż:

W internecie jest głośno o ogłoszeniu pracy GUS:

https://www.donald.pl/artykuly/4fCXnSW4/praca-w-gus-poszukiwany-doswiadczony-programista-za-2200-zl-brutto?fbclid=IwAR3SHDxvrT5asoAZX9IYZHHpdbMUx5qdMFHlpFmKsjYhW9ESUGxknbgJ-X8

 

Moje rozmyślania nad tym tematem są podobne do tego komentarza:

To jest specjalnie zrobione aby żaden porządny kandydat się nie zgłosił, bo muszą wystawić ogłoszenie. Potem posadkę przytuli ktoś z kręgów partyjnych za dużo większą sumkę ;)

 

Ok, to jest zrozumiałe, ale to zagadnienie sprowokowało mnie do przypomnienia tego tematu.

Znalazłem taki oto komentarz na YT:

 

No i tu okazuje się... że mam dysonans poznawczy:

- w obecnej pracy praktykuję z kolegą nad dużym projektem - niby jesteśmy juniorami ale robimy jak seniorzy bo:

Plotka: (spotkaliśmy się z poprzednim pracownikiem IT i nam powiedział) że juniorzy to biorą 4K i im seniorzy pomagają, pokazują im co i jak palcem, że się nie wymaga takiej wiedzy...

Tymczasem w rzeczywistości - inny kolega jest zatrudniony jak junior, a pracuje sam jak senior (utrzymanie aplikacji internetowej która jest napisana.... bardzo źle) 8h dziennie i otrzymuje... stawkę minimalną, a na nim jest WIELKA odpowiedzialność. Myślę że firma po prostu go wykorzystuje, ale póki co to umowa na okres próbny, po rozmowie ze mną stwierdził, że jak mu nie dadzą 4K to ucieka od nich.

I tak samo planuję z kolegą innym - pewnie też tak zrobimy - bo póki co szef ,,jest z nas zadowolony"

Plotka: (z komentarzy pod filmem YT) Firmy same zgłaszają się po studentów z uczelni.

Rzeczywistość: Olewanie masowo studentów - chcą najlepszych za darmo. Zgłaszałem się do 30 firm w Krakowie i dopiero długo potem 1 firma się zgłosiła. Niezła walka o studenta....

Wszędzie patrzę na oferty i wszędzie dla juniora albo chore wymogi (bo junior to tylko nazwa, bo chcą min 2 lata doświadczenia) albo właśnie dają stawkę minimalną i oczywiście nawet na ,,brzydkie (czyli niespełnienie chociażby 1 punktu, albo... nudne zainteresowania poboczne albo brzydka twarz) CV nie odpiszą.

A tu się dowiaduję że biorą ,,wszystkich jak leci" i to od 4 tys zł.

 

Oto pytanie dla was: CZY JA ŻYJĘ W INNEJ POLSCE?

Czy po prostu internet i media gadają bzdury, tylko po to by sprzedać bootcampy?

Mam dysonans poznawczy, i zaczynam się na serio zastanawiać, że skoro próg wejścia jest taki wysoki wbrew plotkom (czyli stawka minimalna za wysokie wymogi) czy nie zmienić branżę z IT na sprzedawcę w sklepie komputerowych albo na wózek widłowy bo tam nie trzeba myśleć, a są dużo większe benefity?

 

No popatrzcie sami: taki wózek widłowy: 3500 do 5000 zł w samej biedronce - nie ma tam rozwoju, ale masz inne dodatkowe benefity, które wynagradzają ten brak rozwoju - 5 TYS to już jest kwota bardzo dobra. I to prawie na start.

Programista niby 4K - 15K ale prawda jest taka, że stawka minimalna jak się da 2600 zł do.... wyżebranych 4K? , i w zamian co? Niby rozwój, OK, ale czy chce się co chwila pracę zmieniać, dostosować się do nowych narzędzi i wersji oprogramowań? I nie masz benefitów. I kiedy zaczniesz zarabiać lepiej niż ten operator? Po 5 latach (albo i nie, bo zaraz przyjdzie następna generacja i ciebie przebije, bo od samego początku uczyli się nowoczesnego oprogramowania, i nie mają wymogów)

Firmy IT mają niskie stawki, i mają ten wysoki próg wejścia, wybrzydzają jak się da i oszczędzają jak się da tak jak np. Microsoft, a potem są błędy i dziury....

 

Albo ja żyję w innej Polsce, albo bańka IT zaczyna pękać, coraz więcej moich znajomych zauważa problem i zaczyna zastanawiać się nad zmianą pracy....

Wygodniejsza praca w zamian za niewiele mniejszą płace.... i co tu wybrać. 

Osobiście jeszcze popróbuje w IT - na początku jakoś wytrzymam stawkę minimalną (do 2 lat), ale jak się sytuacja się nie zmieni (czyli mentalność, Januszostwo pracodawców) to naprawdę zacznę rozważać zmianę branży...

Pozdrawiam! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zły_Człowiek Takich kwiatków jest więcej i nie są to ściemy. Część firm naprawdę szuka specjalistów za okolice płacy minimalnej. Jedna z setek podobnych ofert wystawionych na grupie dla specjalistów od SEO. Szukają specjalistów z doświadczeniem, którzy zgodzą się na pracę za ok. 2200 - 2500 zł na rękę. Górne widełki to w 99% ściema. 

 

Stanowisko: Specjalista SEO ?️

?️ Do Twoich zadań będzie należeć:

- tworzenie audytów SEO oraz rekomendacji,

- optymalizacja kampanii SEO

- tworzenie oraz realizacja strategii pozycjonowania,

- współpraca z zespołem SEO oraz programistów,

- raportowanie i analiza efektywności prowadzonych działań

➡️ Wymagania:

- minimum 2 letnie doświadczenie w branży,

- doświadczenie w samodzielnym prowadzeniu rozbudowanych projektów SEO,

- praktyczną wiedzę dotyczącą pozycjonowania i optymalizacji SEO + znajomość aktualnych trendów,

- zaawansowaną znajomość narzędzi Google Search Console, Google Analytics, Google Tag Manager, Google Data Studio

- bardzo dobrą znajomość narzędzi Ahrefs/Majestic, SEMSTORM/Senuto, Screaming Frog SEO Spider, ScrapeBox

- kreatywność,

- dobra organizacja pracy,

- ciągła chęć rozwoju,

- samodzielność

? Mile widziane:

- znajomość HTML, CSS, WordPress oraz zagadnień serwerowych

- doświadczenie w pracy z projektami e-commerce

- doświadczenie w pracy z klientem

Oferujemy:

- pracę w dynamicznie rozwijającej się firmie,

- stabilne warunki zatrudnienia,

- możliwość rozwoju,

- przyjazną atmosferę

- Multisport

? Widełki: 3000 zł - 6800 zł brutto (w zależności od doświadczenia i umiejętności)

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dużych miastach programiści około 5 do 25k na b2b.

33 minutes ago, Zły_Człowiek said:

niby jesteśmy juniorami ale robimy jak seniorzy

W zależności od miejsca są bardzo duże rozbieżności w kulturze pracy, zakresie obowiązków itd. To że słabo trafiliście, nie znaczy, że to jest standard na rynku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GUS akurat słynie z niezbyt wysokich, łagodnie mówiąc, pensji w stosunku do wymagań. Mniej więcej dekadę temu mój znajomy ze studiów ubiegał się tam o stanowisko głównego specjalisty. Rekrutacja składała się z trzech etapów. Na pierwszym test z wiedzy, nazwijmy to ogólnej, dotyczącej jakiś danych statystycznych itp. Drugi etap to test z angielskiego, ponoć na bardzo wysokim poziomie. Dali dwa teksty specjalistyczne i prosili o przetłumaczenie na polski i angielski plus jakieś pytania do tekstu. Trzeci etap to rozmowa. Opowiadał, że spędził tam ponad półtorej godziny i został przemaglowany chyba z całej statystyki oraz metod sondażowych i niesondazowych. Jak przyszła oferta, to zaproponowali mu 2500 brutto i umowę na półtora roku. Oferty nie przyjął, ponieważ odezwali się do niego z pewnego ministerstwa i zaproponowali pensję dużo wyższą na stanowisku specjalisty.

Inny znajomy dostał się po podobnej rekrutacji na stanowisko dyrektorskie odnośnie jakiś ewaluacji. Po roku zwiał w podskokach na niższe stanowisko do rządowej agencji z pensją niemal dwukrotnie wyższą niż w GUSie. 

Także ten tego. Jak się nie ma nic innego na oku lub na horyzoncie, to brać i jak najprędzej uciekać.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Baelish napisał:

Polskie formy nie potrzebują juniorów, potrzebują za to programistów z większym doświadczeniem, jak się gdzieś załapałeś, to potem będzie już z górki.

Jeżeli wasz zespół to Ty, i kolega, to uciekaj z takiej pracy, bo nie masz się od kogo uczyć.

Niestety nie mam obecnie innej opcji. bo tak jak piszesz firmy szukają programistów, ale właśnie doświadczonych, a juniorów po studiach każda firma ma w nosie.

Plan jest taki żeby skończyć semestr i przejść na zaoczne i popracować tak z rok, by mieć co do CV wpisać.... ale to od szefa zależy co mi zaproponuje...

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, leto napisał:

Nah, ja np rekrutuję do nas takich dość regularnie, w poprzedniej firmie też takich rekrutowałem, i w jeszcze poprzedniej...

Jeśli jest ta firma w Krakowie, to podaj na priv jej nazwę a w razie potrzeby będę pamiętał i się zgłoszę. :) 

Edytowane przez Zły_Człowiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warszawa? Kiedyś może się uda znaleźć tam pracę i mieszkanie...

ale to daleka przyszłość, na którą nie jestem gotowy, dopiero pojawiłem się w Krakowie... :) 

Ale za 2-3 lata czemu nie? :) 

Trzeba najpierw zarobić na mieszkanko :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę prawda @Libertyn, ale niestety bywają też startupy gdzie projekty są nudne a szefostwo zjebane. Na początku tej kariery trzeba uważać, żeby nie zaczepić się w jakimś słabym klimacie, bo łatwo o frustrację.

 

Po 10 latach pracuje się dla pieniędzy, oganiając się od rekruterów jak Gigi Hadid od orbiterów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

W internecie jest głośno o ogłoszeniu pracy GUS:

Gównoburza. To jest kwota od ...

Ktoś wrzucił taką kwotę na wypadek gdyby zgłosił się ktoś kto zgodzi się na taką kwotę i tyle.

11 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

czy nie zmienić branżę z IT na sprzedawcę w sklepie komputerowych albo na wózek widłowy bo tam nie trzeba myśleć, a są dużo większe benefity?

 

No popatrzcie sami: taki wózek widłowy: 3500 do 5000 zł w samej biedronce - nie ma tam rozwoju, ale masz inne dodatkowe benefity, które wynagradzają ten brak rozwoju - 5 TYS to już jest kwota bardzo dobra. I to prawie na start.

Jeżeli wszedłeś w tą branżę i praca Ci się podoba to jej nie zmieniaj. Jeżeli podejmiesz zbyt szybko decyzje o zmianie będziesz tego żałował.

Był buum na programistów, co było odchyleniem od normy, a teraz go nie ma, i tyle. Tutaj działają zwykłe prawa rynku. Juniorzy mieli dobrze i wszyscy wchodzili im w cztery litery, bo ich po prostu brakowało, a firmy walczyły o nich pomiędzy sobą.

Problem z wózkiem widłowym i ogólnie prostymi pracami jest taki, że nie masz żadnych szans stać się poszukiwanym na rynku pracy specjalistą i gdy dojdzie do regresu na rynku, to w pierwszej kolejności pracę stracą ludzie, którzy zajmują się prostymi rzeczami.

Ponadto, wspomniana przez Ciebie pensja nie jest benefitem za brak rozwoju tylko wyrazem potrzeby zatrzymania pracowników, których po prostu w sklepach brakuje, bo 500+ i dobra sytuacja na rynku wymiotła "tanią siłę roboczą" na macierzyński. 

Nie podłamuj się sytuacją na rynku IT. Jesteś świeży na rynku i to, że kiedyś były dobre zarobki nawet dla nowych, to już przeszłość i raczej anomalia niż stała rzeczywistość. Dopóki nie masz dodatkowych zobowiązań (kredytowych i rodzinnych) jak najwięcej się ucz. Jest minimalna? Ok. Będzie możliwość zmienić na coś lepszego - zmienisz. Daj sobie ze 3 lata na naukę. I nie szukaj wymówek żeby ponarzekać i się zniechęcać, bo Ci to NIC nie da. Będziesz coraz bardziej zdemotywowany co znacznie pomniejszy Twoje osiągi i szansę na awans zawodowy. Dojście do dobrej pozycji zawodowej nie jest proste i nigdy nie było - czego nie rozumie spora część ludzi. Z kilkuletnim doświadczeniem i dodatkową wiedzą będziesz produktem, który po przyjściu do pracy od razu zacznie dobrze wykonywać swoją robotę. Będąc zatrudnionym w innym miejscu będziesz też pewniejszy w zakresie negocjowania stawki z potencjalnym nowym pracodawcą. Poza tym otworzy się dla Ciebie nie tylko Nasz polski rynek, ale w zasadzie cały świat. Potrzebujesz tylko trochę odpuścić i skupić się na teraźniejszości (i rozwoju ? ). Pozdrawiam.

Edytowane przez Miner
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, że sam też mam dość pracy jako programista. Bardzo dużo nauki i poświęcenia za marne pieniądze. Mam 1 rok stażu a teraz szukam pracy jako junior gdzie kwota na start to 3500 brutto, po okresie próbnym zatrudnia się nowego juniora bo obecnie na rynku jest pełno chętnych. Mit o gigantycznych zarobkach jest zarezerwowany tylko dla wyjadaczy i ludzi dla których programowanie jest życiową pasją. Ja poszedłem na informatykę tylko dla kasy (ukończyłem) i się nie udało, mam zamiar zrezygnować z IT i zająć się czymś innym, tylko że na razie nie wiem czym :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uwagi na mój kierunek (technik informatyk) i zbliżającą się maturę i późniejsze decyzje dokładnie przestudiowałem cały temat i odpowiedzi. 

Nie kręci mnie programowanie, próbowałem w szkole i domu, ale to nie moja bajka. Myślałem o tej dziedzinie tylko ze względu na zarobki, ale rozumiem, że nie tędy droga.

W informatyce podoba mi się praca przy sprzęcie. Już przed szkołą pomagałem rodzinie w formatach itp., a dodatkowo dorabiam jako mobilny serwis. Jest sens iść na studia informatyczne, czy szukać innego kierunku, a szukać pracy jakiś helpdesk itp.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Akadyjczyk napisał:

Powiem wam, że sam też mam dość pracy jako programista. Bardzo dużo nauki i poświęcenia za marne pieniądze. Mam 1 rok stażu a teraz szukam pracy jako junior gdzie kwota na start to 3500 brutto, po okresie próbnym zatrudnia się nowego juniora bo obecnie na rynku jest pełno chętnych. 

Otóż to.

 

Obecnie moim marzeniem jest stabilna i luźna praca w korpo na UoP.

Nieważne czy IT czy jakaś księgowość.

Po uj się stresować i marnować życie u jakichś Januszów za miskę ryżu?

W korpo jesteś anonimowy a odpowiedzialność jest rozproszona.

Ewentualnie jak nie styknie biorę się za youtube.

 

Poświęcać się w pracy można jeśli:

a) płacą kosmiczne sumy

b) jest się na swoim 

Oczywiście obydwie rzeczy trzeba przede wszystkim lubić i nie mieć zbyt wiele stresu.

 

Na rynku pracy junior ma niestety przejebane.

Najłatwiej jest się dostać do startup'u.

Jednak tam robisz masę nieokreślonych rzeczy bez procedury za miskę ryżu na umowę o dzieło.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Akadyjczyk napisał:

Mit o gigantycznych zarobkach jest zarezerwowany tylko dla wyjadaczy i ludzi dla których programowanie jest życiową pasją. Ja poszedłem na informatykę tylko dla kasy (ukończyłem) i się nie udało

To ja z kolei podam kilka przykładów, co się dzieje jeśli praca JEST życiową pasją. Nie z IT, ale na tyle blisko, że podpada pod rynkowe trendy (chociaż to już trochę stare dzieje, 10+ lat):

- człowiek 3 lata po studiach, zdecydował się odejść do innej firmy. Dostał propozycję podwyżki z 4k netto na 7k netto, nie skusił się - stwierdził że "tam będzie ciekawiej, chociaż mniej płacą"

- bezpośrednio po studiach, rekruterzy stali pod drzwiami sali egzaminacyjnej. Za moim kolegą z roku rekruter biegł cały korytarz, spytał "zdałeś?" i zobaczywszy skinienie głową, wcisnął mu umowę o pracę do ręki

- Trzech najlepszych studentów z 3 roku, przez następne dwa lata dostawało od prywatnej firmy po około 800zł miesięcznego stypendium netto... w zamian za obietnicę zatrudnienia w tejże korpo, lub spłaty

- znajomy zdecydował się wrócić do Polski, i rzucił papiery. Pięć miesięcy później, jego była firma otworzyła w Polsce oddział robiąc go dyrektorem - bo taki postawił warunek powrotu

- firma z Niemiec, zimą urządziła niezapowiedziany event - do głównej sali przyjechało kilkaset kurtek zimowych, dobrej jakości, i każdy pracownik mógł przyjść i wybrać sobie jedną za darmo. Firma 200+ ludzi.

- aby zachęcić ludzi do odpoczynku, firma (ta od kurtek) w piątki o 16.00 blokuje zdalnie wszystkie firmowe komputery i laptopy

 

Trochę bliżej czasowo, trzy lata temu, rozmawiałem ze znajomą, która wtedy była HR Dir w korpo IT - mówiła, że dzielą ludzi na trzy kategorie. Plankton to 90% - wyrobnicy za 3k netto, których w każdej chwili można zastąpić. Spece, 5-8k netto, którzy planktonem zarządzają to może 10%. Na końcu - saperzy, goście których wysyła się jak coś u klienta padło - i nie mogą zawieść. Takich mają tylko kilku, i ich zarobki są ściśle tajne... 15k+, delegacje, szkolenia... Tylko życia prywatnego oni nie mają, rekordzista spędził wtedy ponad 200 dni w roku na delegacjach. Tenże pan, w kolejnej delegacji trafił na podły hotel, więc zażądał od korpo by wszystkie następne noclegi były w sieci Mariotta - i korpo się zgodziło.

 

Godzinę temu, JohnyKakao napisał:

Myślałem o tej dziedzinie tylko ze względu na zarobki, ale rozumiem, że nie tędy droga.

Mówiąc wprost, jeśli cię to nie kręci, i nie interesuje - byłbyś planktonem. Bez zarobków kosmicznych...

Godzinę temu, JohnyKakao napisał:

W informatyce podoba mi się praca przy sprzęcie.

To się nazywa "elektronika" :)

Godzinę temu, JohnyKakao napisał:

szukać pracy jakiś helpdesk itp

Helpdesk? Boże uchowaj. Infolinie, czy serwis w dużej sieciówce - tak samo.

Nieważne na jakich studiach, patrz w jakich firmach dorabiają/pracują wykładowcy, szczególnie doktoranci. Przez nich, albo obok nich, w tych firmach szukaj stażu. Następnie, praca inż/mgr pod kierunkiem doktoranta z prywatnej firmy. Jak cokolwiek potrafisz, będziesz miał sporo drogi za sobą, w momencie oficjalnego składania CV.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Akadyjczyk napisał:

Ja poszedłem na informatykę tylko dla kasy (ukończyłem) i się nie udało, mam zamiar zrezygnować z IT i zająć się czymś innym, tylko że na razie nie wiem czym :(.

Słuchaj - może się po prostu do tego nie nadajesz? No offence. Po prostu w tym Ci nie wychodzi, będziesz dobry w czymś innym.

 

Nie wyobrażam sobie, żeby inżynier IT po studiach kierunkowych nie mógł znaleźć dobrej pracy. Albo studia do niczego, albo dziedzina kompletnie nie leży (ktoś jest humanistą i się męczy). Nie każdy się nadaje.

 

Na koniec - rozwarstwienie zarobków jest normalne w każdej branży, w której aktualnie nie ma boom-u. Produktywność ludzi i ich kompetencje się bardzo różnią i to niezależnie od branży.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Luźna i bezstresowa praca w korpo... Nie rozśmieszaj mnie gościu. Idź pracować jako bibliotekarz.

 

Zamiast siedzieć, marzyć o pracy i narzekać to po prostu zacznij jej szukać. Jak baba - żeby się nie orobić ale zarobić. 

 

W Krakowie jest roboty od zasrania, co chwilę słyszę, że szukają ludzi do korpo. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Zły_Człowiek said:

Moje rozmyślania nad tym tematem są podobne do tego komentarza:

To jest specjalnie zrobione aby żaden porządny kandydat się nie zgłosił, bo muszą wystawić ogłoszenie. Potem posadkę przytuli ktoś z kręgów partyjnych za dużo większą sumkę ;)

Akurat mam kilkoro znajomych pracujących w administracji i mogę Ci powiedzieć tyle, że ta praca jest przereklamowana szczególnie w kwestii zarobków. Nie mówię juz o odpowiedzialności jaką się ponosi, niskiej kulturze pracy itp. A kolesi z kręgów partyjnych to szukaj raczej w spółkach skarbu państwa, radach nadzorczych i innych miejscach, gdzie nieźle można zarobić i nie napracować się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ksanti napisał:

Obecnie moim marzeniem jest stabilna i luźna praca w korpo na UoP.

@Ksanti pracowałeś już kiedyś w korpo i wiesz jak to tam wygląda?

Ja mam luźną i bezstresową pracę w korpo ale dopiero po x-nastu latach pracy :)

I ją niedługo zmieniam na bardziej nie-luźną żeby się czegoś nowego nauczyć :D ile można siedzieć przy biurku :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Akadyjczyk said:

Mit o gigantycznych zarobkach jest zarezerwowany tylko dla wyjadaczy i ludzi dla których programowanie jest życiową pasją.

Nie z pasją a dla dobrych w te klocki. Pasja ma tu nic, niewiele albo wszystko do tego ale z pasji się dobrym nie staniesz. Jak nie masz talentu do czegoś to nigdy nie będziesz dobry.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.