Skocz do zawartości

Skomplikowane relacje


Wiarus

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Na wstępie trochę o mnie.

Jestem w dosyć dziwnej relacji z dziewczyną od razu napiszę, że nie jesteśmy w związku. Ja raczej spokojny, kiedyś byłem chorobliwie nieśmiały jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie i nie miałem żadnego doświadczenia z kobietami - zawsze było mi wstyd zagadać i tłumaczyłem sobie to tak , że jeszcze mam czas.  Mam kamienną twarz i zbytnio nie potrafię się uśmiechać oraz okazywać emocji.

Z drugiej strony dużo piję, imprezuję z kumplami, a pracuję jako handlowiec więc taki paradoks- ta praca miała być moją próbą wyjścia z nieśmiałości i poniekąd się udaje.

Tak mijają lata i stuka mi już prawie 25 lat, a ja dalej jestem prawiczkiem i powoli zaczyna mi to przeszkadzać.

Poznałem 6 miesięcy temu dziewczynę.

Zaczęło się od wesela na, które poszliśmy razem i później wielokrotnie umawialiśmy się do kina czy gdzieś na jakieś wspólne wyjazdy. Seksu nie było chociaż patrząc na to z dystansu wydaje mi się, że chciała. Ja z racji, że nie jestem biegły w kontaktach całkowicie unikałem tego tematu- mam jakąś blokadę emocjonalną - wstyd przed tym że nigdy tego nie robiłem wygrywał. Także empata i dziewczyna, która według mnie jest księżniczką chociaż może ja po prostu ignorowałem pewne sygnały zainteresowania - dotyk jakiś tam był ale nie chciałem żeby było nie naturalnie więc nie naciskałem, komplementować nie komplementowałem.

Spytałem ją tylko raz czy pójdziemy na randkę to odparła, że traktuje mnie jak przyjaciela. Było to już jakiś czas temu i wtedy stwierdziłem, że będę ją olewał bo nie zamierzam być przyjacielem.

Od tamtego czasu nasza relacja wygląda tak, że ona inicjuje kontakt niby rozmawiamy normalnie czasem się spotkamy, a gdy ja piszę wprost że nie mam czasu albo palnę coś głupiego, nie pomyślę o niej to obraża się. Później są ciche dni i zwykle albo sama napisze albo wysyła zdjęcia przez social media na priv aby ponowić kontakt. 

Nie przepraszam jej, sama się odzywa.

Chciałbym się dowiedzieć gdzie jest problem czy to ja nim jestem czy jej podejście. Jest między nami 3 lata różnicy i materialnie się różnimy.

Mnie się nie przelewa, a u niej bogaci rodzice i pracuje na swoje potrzeby

Zawsze była osobą towarzyską i miała dużo kumpli ale wiem tylko o jednym związku w który trwał rok i zakończył się ponoć z winy byłego.

Na ten moment ona ponowiła kontakt, a ja zastanawiam się czy odpowiadać.

Od razu mówię, że ja też czasem robiłem dokładnie to samo co ona - nie odzywałem się przez kilka dni nie odpowiadałem ale głównie przez brak doświadczenia myślałem że tak trzeba postępować. 

Gdzieś tam z tyłu głowy o niej myślę, że nie dogadamy się pewnie na dłuższą metę ale pociąga mnie na tyle, że chciałbym dążyć do seksu.

W mojej rodzinie jest przypadek toksycznej relacji. Babcia - matka mojej mamy ma ciężki charakter i zawsze musi postawić na swoim. Żyją z dziadkiem razem chociaż właściwie tylko z przyzwyczajenia. Nie ma między nimi uczucia. 

Więc napisałem dokładnie to co czuję i taki mętlik mam aktualnie w głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz jej tak: "Słuchaj, kotku, mam dość tej popierdolonej zabawy w kotka i myszkę. Od dawna mam ochotę Cię zerżnąć. Jeśli również jesteś zainteresowana, to:

- mój adres znasz (wersja, jeśli możecie się spotkać u Ciebie), i nie zapomnij ubrać seksownej bielizny;

- w sobotę lądujemy w takim i takim hotelu (wersja, jeśli jednak nie możecie), i nie zapomnij ubrać seksownej bielizny.

W innym wypadku - uprzejmie proszę - nie zawracaj mi więcej głowy, bo nie szukam psiapsiółek. Buźka!".

 

Wchodzisz all-in, szkoda życia na tracenie czasu na jakąś typiarę w nieskończoność.

 

Jak każe Ci spierdalać, problem z głowy, a jak nie, to wtedy się będziesz martwił, żeby ją faktycznie zerżnąć, ale przynajmniej skończy się to chuj-wie-co między wami.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

Edytowane przez Ważniak
  • Like 8
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że musisz być "bardziej agresywny" i postawić sprawę na ostrzu noża. 

 

Poza tym, skoro nazwała cię przyjacielem, a to nie jest wersja zbyt optymistyczna. Jak to jedyna kobieta w twoim życiu to musisz rozszerzyć się towarzysko. Wtedy szybko zapomnisz. Jak nie chcesz być prawiczkiem to musisz się, albo przełamać, stracić czas na to całe pierdololo damsko-męskie i stać się bardziej "żywiołowy". Nie ma innej rady. Ryzyko się opłaca, bo nawet, jak stracisz znajomość to wysłałeś jasny sygnał, że jesteś gościem, a nie miękką pizdą. 

 

A uwierz, że laski po przemyśleniu sprawy lub w innych okolicznościach potrafią się nawet po roku odezwać, jakby nigdy nic. Tego nie ogarniesz. 

 

Ryzykuj bardziej stary i idź do przodu. Nie zatrzymuj się na przyjaźniach, bo z kobietami przyjaźń w ramach honoru nie istnieje. To tylko zbieranie krzywej gadki najczęściej, mocno emocjonalnej. Przyjaźń z kobietą robi z ciebie po prostu babę. Mam jedną kumpelę od ponad 10 lat i wiem, o czym mówię. Zalew emocjonalności nie do zniesienia dla męskiego umysłu, więc "przyjaźń" od baby trzeba dawkować racjonalnie, żeby nie zwariować i jasno stawiać granice. Kobieta w przyjaźni nic ci nie da z poziomu męskiej energii, ani w niczym sensownym nie doradzi. Skupia się głównie na sobie i własnych potrzebach. A im bardziej niedoświadczony jesteś, tym bardziej cię wydyma i skończy się wielkim rozczarowaniem. Tak to jest niestety. 

 

Naucz się tracić szybko takie kobiety i idź za nowymi znajomościami. Nie ma prawa, aby coś nie pykło z czasem. 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem kiedyś taką "przyjaciółkę", a znajomość po x czasu przerodziła się w związek, jak już nie miała innych lepszych opcji wokół. Był to tragiczny związek, ale sytuacja sytuacji nie równa.

 

Jeżeli zależy Ci na czymś więcej, a widać że emocjonalnie podchodzisz do tego, to przyatakuj na następnym spotkaniu i zobacz co się wydarzy. Jak Ci odrzuci to tak czy inaczej masz problem z głowy.

 

Inna sprawa że jeśli rzeczywiście jesteś jej tylko orbiterem i czasoumilaczem, to tego w jej głowie nie zmienisz, albo będzie bardzo ciężko.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wiarus napisał:

Spytałem ją tylko raz czy pójdziemy na randkę to odparła, że traktuje mnie jak przyjaciela

Panowie, moim zdaniem nie ma sensu iść tak bezpośrednio jak proponujecie. Nasz kolega wylądował na orbicie i raczej nic tego nie zmieni. Najprawdopodobniej następstwem tego może być jedynie potwierdzenie tego i rozwiązanie tej sprawy od ręki.

 

Godzinę temu, Wiarus napisał:

Seksu nie było chociaż patrząc na to z dystansu wydaje mi się, że chciała. Ja z racji, że nie jestem biegły w kontaktach całkowicie unikałem tego tematu- mam jakąś blokadę emocjonalną - wstyd przed tym że nigdy tego nie robiłem wygrywał. Także empata i dziewczyna, która według mnie jest księżniczką chociaż może ja po prostu ignorowałem pewne sygnały zainteresowania - dotyk jakiś tam był ale nie chciałem żeby było nie naturalnie więc nie naciskałem

O tutaj, w tym momencie stracił okazję na coś więcej i pani stwierdziła, że jedyne co z tego może być, to co najwyżej orbita i męska psiapsiółka. Zdziwiłbym się i to bardzo, gdyby stało się inaczej po postawieniu sprawy na ostrzu noża.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wiarus napisał:

Seksu nie było chociaż patrząc na to z dystansu wydaje mi się, że chciała.

Może w międzyczasie nawet miała. Bo jeśli Ty nie dajesz odpowiedniej ilości energii, to ona idzie gdzie indziej.

 

1 godzinę temu, Wiarus napisał:

Spytałem ją tylko raz czy pójdziemy na randkę to odparła, że traktuje mnie jak przyjaciela.

No to albo idziesz vabank i zapraszasz ją do łóżka, dostajesz w pysk a potem się rżniecie jak króliki, albo już nigdy się z nią nie kontaktuj bo takie orbitowanie jest bez sensu i tracisz i tak malutkie pokłady swojej męskiej energii.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wiarus

W portrecie psychologicznym tej panny, który opisałeś, bardzo nie podoba mi się kilka rzeczy.

 

Cytat

Także empata i dziewczyna, która według mnie jest księżniczką

Może to napisałeś w przenośni, ale współgra z

Cytat

a u niej bogaci rodzice

oraz z

Cytat

a gdy ja piszę wprost że nie mam czasu albo palnę coś głupiego, nie pomyślę o niej to obraża się.

Faktycznie księżniczka. Powiedz jeszcze, czy pomimo złej sytuacji materialnej u siebie, płaciłeś za wszystko?

 

Teraz sprzeczności w jej zachowaniu.

Cytat

Spytałem ją tylko raz czy pójdziemy na randkę to odparła, że traktuje mnie jak przyjaciela.

Przyjaciela? Raczej zabawkę emocjonalną, bo poważnie Cię nie traktuje.

Świadczy o tym zwłaszcza

Cytat

a gdy ja piszę wprost że nie mam czasu albo palnę coś głupiego, nie pomyślę o niej to obraża się.

Tak się zachowuje dziewczyna, która albo czuje jakiś mały płomyk do Ciebie, albo taka, co Ty jesteś jej pocieszycielem, a zarazem ścianą płaczu i kompostem - żeby na Ciebie zrzucała całe gówno ze swojego życia.

 

Powiem Ci, @Wiarus, ciężka sytuacja. Wielu facetów na tym forum (w tym ja) wyszłoby z tego jakoś, na zasadzie "wszystko albo nic", ale to trzeba umiejętnie rozegrać, a potem zastosować "no contact method" i jednocześnie nie martwić się, jak znajomość się rozsypie.

Masz jednak za mało doświadczenia w tej dziedzinie, o czym sam wspomniałeś.

Jednak spróbować zawsze możesz!

Tylko najpierw sięgnij do swojej głowy i wyrzuć z niej tą osobę. Nastaw się, że będzie to krok ostateczny i koniec znajomości.

Ale fakt jest taki, że skoro

Cytat

Mam kamienną twarz i zbytnio nie potrafię się uśmiechać oraz okazywać emocji. 

Ogólnie nie wiesz, jak po prostu bezczelnie dziewczynę pocałować itd., to pozostają Ci jedynie te dominujące - co wezmą sprawy za Ciebie i same zaczną się bawić Twoim przyrodzeniem :D tylko licz się z tym, że taka kobieta zrobi z Ciebie pantofla, albo kiedyś zdradzi/zostawi i poszuka samca alfa.

Musisz próbować, próbować, próbować.

Nikt inny za Ciebie tego nie zrobi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maranzano napisał:

Tak się zachowuje dziewczyna, która albo czuje jakiś mały płomyk do Ciebie, albo taka, co Ty jesteś jej pocieszycielem, a zarazem ścianą płaczu i kompostem - żeby na Ciebie zrzucała całe gówno ze swojego życia.

Mam pytanie jak to rozróżnić? W pierwszym przypadku Ona flirtuje z Tobą czasami a w drugim tylko pieprzy jak do koleżanki z penisem (żali się na innych facetów)? Czy w obu przypadkach może być to i to? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co napisałeś wynika że masz problem z wychodzeniem z inicjatywą. Obawiasz się że dziewczyna cie wyśmieje bo nie jesteś doświadczony. Gdyby tak się stało powiedz jej że praktyka czyni mistrza i nie przejmuj się tym nikt nie rodzi się ogierem. 

Edytowane przez Frank89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to o dziwo zawsze płaciła za siebie albo płacilismy na zmianę.

Wyjątkiem było jak ją gdzieś stricte zapraszałem.

Próbowałem to olać i znaleźć inną ale nie mogę się zebrać w sobie i zapomnieć.

Czy w takiej sytuacji mam proponować jakiekolwiek spotkanie?

 

Edytowane przez Wiarus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Wiarus napisał:

Generalnie to o dziwo zawsze płaciła za siebie albo płacilismy na zmianę.

Wyjątkiem było jak ją gdzieś stricte zapraszałem.

Próbowałem to olać i znaleźć inną ale nie mogę się zebrać w sobie i zapomnieć.

Czy w takiej sytuacji mam proponować jakiekolwiek spotkanie?

 

Nie. Miałem podobną sytuację i na dobre mi nie wyszło. Ona niezdecydowana, ja proponujący.

 

Wiem, że może być ciężko zastosować to co wyżej koledzy napisali, ale spróbuj ograniczyć kontakt. Jak odezwie się albo będzie zaczepiać to wtedy spróbuj to rozegrać. Idź na 100%. Tak albo nie. Stanowczo a nie jak cipka, bo wiesz jakie błędy popełniłeś. Nie tłumacz się z niczego jakby pytała dlaczego się nie odzywałeś. Jedynie, że może masz dużo zajęć na głowie i realizujesz np. jakiś ważny dla Ciebie projekt - nic więcej. Im mniej wie tym lepiej.

 

A co do spraw łóżkowych. Może idź poćwiczyć na divy. Zawsze to jakieś przetarcie. A gadkę poćwiczyć można umawiając się w międzyczasie z innymi. Nawet z tymi co mają niższe SMV, żebyś się nie stresował i zobaczysz jakie to proste. Wszystko w siedzi w głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie miałbym kogoś takiego ale wiem, że zrobiłbym jej nadzieję a nie czuję nic do niej.

Mam jeszcze dwa spostrzeżenia, w naszych rozmowach pisała jasno w sposób samokrytyczny tak jakby oczekiwała jakiegoś pocieszenia i utwierdzenia w przekonaniu, że tak nie jest. Moja odpowiedź była wymijająca.

No i czy to jest dziwne, że sama wychodzi z inicjatywą żeby jeździć na kąpielisko? Było tak kilka razy, a z tego co wiem to raczej powinno to działać odwrotnie.

Edytowane przez Wiarus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wiarus napisał:

No i czy to jest dziwne, że sama wychodzi z inicjatywą żeby jeździć na kąpielisko?

W moim pewnym przypadku było podobnie, dziewczyna wychodziła sama z tego typu inicjatywami. Zapraszała mnie do kina; na festiwale; na miasto do pubu. W tamtym okresie zgadzałem się na jej propozycje, myśląc, że "na mnie leci".

Eh jaki ja głupi byłem...

Prawdą jest to, że ona wykorzystuje Cię w ten sposób jako zapchaj dziurę. Umilasz jej czas.

7 godzin temu, Wiarus napisał:

traktuje mnie jak przyjaciela

O tak właśnie jest. Musisz zdać sobie z tego sprawę. No nie pociągasz jej w taki sposób, jak ona Ciebie.

7 godzin temu, Wiarus napisał:

chciałbym dążyć do seksu. 

Też tak miałem. Chciałem ją puknąć bo miała fajne bimbały, przez co zgadzałem się na większość propozycji, które do niczego sensownego nie prowadziły.

 

Na szczęście otrzeźwiałem z czasem, nie tracąc za dużo nerwów.

Dlatego Ci teraz piszę, że masz 2 opcje:

1) Zaakceptować ją jako koleżankę, z którą możesz po prostu spędzać miło czas.

2) Postawić ultimatum (jak Panowie wyżej napisali). Chce?! a jak nie chce = to papa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po głębszym zastanowieniu chyba nie będę się sam kontaktował bo takie radykalne posunięcie przy moim braku doświadczenia chyba tylko pogorszy sprawę.

Najgorsze jest dla mnie to, że zaczynam się łapać na podświadomych próbach kontrolowania jej ale póki nie wyrzucę tego ze swojej głowy to nic mi chyba nie pomoże.

Znalazłem na forum temat o książce "No more Mr Nice Guy!" i w wolnym czasie przeczytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Jan sądzę, że powinieneś iść na całość. I tak i tak nie masz w tym momencie stracenia. Najwyżej się już nie odezwie wcale i tyle. 

Odnośnie tego, że jesteś prawiczkiem, to się tym nie przejmuj za bardzo. Jeśli przyjdzie co do czego to doskonałe będziesz wiedział co robić i nie będzie tak źle! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Wiarus napisał:

Po głębszym zastanowieniu chyba nie będę się sam kontaktował bo takie radykalne posunięcie przy moim braku doświadczenia chyba tylko pogorszy sprawę.

Błąd.

Kto nie próbuje ten nie ma. Jeśli zaatakujesz to zawsze masz jakieś szanse. Natomiast jeśli nic nie zrobisz to dalej będziesz fruwał na orbicie tracąc czas, a kutangi nie zamoczysz. Pogorszysz sytuację nic nie robiąc. Nie masz doświadczenia - to je zdobądź, zawalcz, przełam się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze co możesz zrobić to nic nie zrobić a potem tego żałować. Zagraj vabank i zobacz co się stanie. Najlepiej żebys jej dotknął. Jak się odsunie to pozamiatane. Jak zostanie to masz szanse. Masz problem z kontaktem fizycznym. Idź parę razy na masaż. Potem do prostytutki. Jak mówił szef. Nie jeden ale co najmniej trzy razy. Uwierz mi. Pomiędzy pierwszym a drugim będzie kolosalna różnica. To boju. Nie bądź jak guma w majtkach i nie pekaj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze takie jedno spostrzeżenie:

Czasami jak mężczyzna pójdzie "VaBank" to wskoczy w błędne koło. Dostanie kosza, zacznie się tłumaczyć, mieć wyrzuty sumienia etc. A kobiety umieją wyrzuty sumienia wzbudzić ;) i będzie miał chłop jeszcze bardziej przechlapane, dlatego zalecam ostrożność.

Rzucę najlepszym przykładem historii z ostatnich tygodni:

Jedna małolata wypisuje do mnie i niemal mnie chce zmusić, bym poszedł z nią do łóżka. Próbowała wymusić spotkanie (napisałem że "jak będę miał czas" ale szkoda mi czasu ;) ) i raz śmiałem się do jej siostry, że jak będzie u niej impreza to Kaśka (imię zmienione) mnie zgwałci ?

I za godzinę pisze do mnie Kaśka "to najpierw chcesz się ze mną spotkać a teraz twierdzisz że ja Cię chcę zgwałcić?! Za kogo Ty mnie uważasz?!" no beka ?

Tak właśnie kobiety potrafią obrócić kota ogonem i dlatego lepiej żeby kolega autor nie wpadł w taką pułapkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Maranzano napisał:

Jeszcze takie jedno spostrzeżenie:

Czasami jak mężczyzna pójdzie "VaBank" to wskoczy w błędne koło. Dostanie kosza, zacznie się tłumaczyć, mieć wyrzuty sumienia etc. A kobiety umieją wyrzuty sumienia wzbudzić ;) i będzie miał chłop jeszcze bardziej przechlapane, dlatego zalecam ostrożność.

Rzucę najlepszym przykładem historii z ostatnich tygodni:

Jedna małolata wypisuje do mnie i niemal mnie chce zmusić, bym poszedł z nią do łóżka. Próbowała wymusić spotkanie (napisałem że "jak będę miał czas" ale szkoda mi czasu ;) ) i raz śmiałem się do jej siostry, że jak będzie u niej impreza to Kaśka (imię zmienione) mnie zgwałci ?

I za godzinę pisze do mnie Kaśka "to najpierw chcesz się ze mną spotkać a teraz twierdzisz że ja Cię chcę zgwałcić?! Za kogo Ty mnie uważasz?!" no beka ?

Tak właśnie kobiety potrafią obrócić kota ogonem i dlatego lepiej żeby kolega autor nie wpadł w taką pułapkę.

Jestem prawie pewien, że tak zareaguje bo lubi się kłócić z ludźmi. 

Zauważyłem, że jak trochę flirtowaliśmy ostatnimi czasy to właśnie wtedy najczęściej gdy rozmowa się kleiła padały propozycje spotkań z jej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to masz Kolego odpowiedź :)

ja najbardziej bym radził Ci olać tą znajomość. Wiem, że to trudne, ale laski też lubią "zygać" i trzymać faceta w niepewności, nawet przez lata.

Najlepszy przypadek manipulatorki opisałem w swojej historii:

 

I podejrzewam, że Ty, @Wiarus, też tkwisz w takiej błędnej sytuacji.

Możesz zrobić gwałtowny krok, jak tutaj było radzone. Mogłoby to coś dać. Ale gorzej będzie, jak przy "postawieniu jej przed ścianę" ona Cię zmanipuluje, zrobi z Ciebie winowajcę i będziesz czuł się winny (jak ja czułem się przez cały zeszły rok). Wpadniesz w desperację i jeszcze pogorszysz sprawy!

Jesteś za mało doświadczony, by bawić się w takie gierki. Zaufaj mi.

Skup się na tym, żeby przestać być "miłym gościem", a laski same będą na Ciebie leciały ;) nieważne, jak wyglądasz, czy jesteś gruby, czy łysiejący (jak ja), laski lubią pewnych siebie kutasów ?

Edytowane przez Maranzano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie chcesz pójść na całość to najlepiej wygaś tą znajomość. Chyba że chcesz być traktowany jak zapchajdziura i tampon emocjonalny. A ona w międzyczasie będzie się pukać z innymi facetami, którzy nie mieli skrupułów żeby dobrać się do jej majtek. I ona nie będzie tego przed Tobą ukrywać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, z jednej strony nie zależy mi na niej już jako osobie ale z drugiej cholernie pociąga mnie fizycznie. Mega żałuję, że nie skorzystałem z okazji na coś czego nigdy nie doświadczyłem i ta świadomość jest najgorsza. Zresztą od kilku dni jestem można powiedzieć lepszym sobą i nawet mi to wychodzi także jeśli tyle czekałem, poczekam jeszcze jakiś czas i może znajdzie się ktoś bardziej wartościowy.

Nie mamy kontaktu już jakieś 1,5 tygodnia.

Edytowane przez Wiarus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadasz po prostu "Nie, daj mi spokój, nic z tego nie będzie". Jeśli zakończysz relację z głową podniesioną do góry to szybko się pojawi następna opcja. Przez twoje niezdecydowanie w sprawie seksu emocje się poplątały i ciężko będzie tą sytuację wyprostować bez diametralnej zmiany nastawienia, co jest raczej nierealne jeśli nie masz doświadczenia. Pamiętaj o paru podstawowych prawidłach:

a) nie musisz dziewczynie mówić że jesteś prawiczkiem, i tak pewnie nie zauważy

b) nie oczekuj fajerwerków za pierwszym razem, flak bądź przedwczesny wytrysk może się zdarzyć i nic się nie stanie

c) szczypta alkoholu na odwagę i zrelaksowany umysł 

d) nie musisz od razu dochodzić do ostatecznej akcji - przytulanie, macanie, całowanie, petting - nie powinno tego zabraknąć i zaplanuj tak randki, żeby z każdą kolejną robić następny duży krok w sferze intymnej do przodu

e) kup prezerwatywy

f) zainteresuj się wiedzą z dziedziny podrywu, nabierzesz pewności siebie jak będziesz wiedział jak prowadzić

g) wyznacz sobie ostateczny termin - jak nic się nie ruszy to zamów sobie sesję z panią do towarzystwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.