Skocz do zawartości

Kryzys wieku 30 lat


pytamowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam 28 lat i czuje że mam podobnie jak ty z tą różnicą że nie mam zamiaru wybierać się na tamten świat. Dla każdego mężczyzny relacje z kobietami są bardzo ważną sprawą. Ja również tę sferę życia zaniedbałem ale nie zamierzam się poddawać. Pomyśl co możesz we własnym życiu zmienić aby poczuć się lepiej ? Może za dużo pracujesz i nie masz czasu na inne sprawy? Także może lepiej poszukać innego zajęcia i zyskać więcej czasu dla siebie? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam przeszedłem 30 urodziny i ci powiem że za dużo myślisz i mało robisz.

Za dużo użalasz się nad sobą i jak się nie ogarniesz to będzie z roku na rok coraz gorzej.

Nie mam aktualnie kobiety i się tym nie przejmuje, czasem się spotkam z jakąś koleżanką i nie szukam na siłę kobiety bo jeśli miałbym trafić na wariatkę i spierdolić sobie życie to lepiej być samemu.

Mam kilku znajomych którymi czasem się spotkam jak maja czas czy wyskoczę w góry z nimi.

Jutro się umówiłem w góry z 2 kolegami i ma iść też z nami jakaś koleżanka którą poznałem dopiero tydzień temu.

Także głowa do góry i miej wyjebane jak patrzą inni na ciebie.

Po prostu bądź sobą i nie udawaj kogoś kim nie jesteś.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware Pomyśl czy nie masz zbyt wybujałego stosunku do swoich umiejętności. Załóż tak, jestem w tyle, nie dałem rady, zawaliłem. Zawalisz jeszcze nie raz i co pomoże ci gdy myślisz "czemu nie mam domu, auta, żony i firmy" pomaga ci to? Pomaga ci to, że sobie wrzucasz?

 

No nie masz, no nie poszło, bo się pomyliłeś, źle przekalkulowałeś, wybacz sobie od tego zaczyna się cała reszta.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Zawalisz jeszcze nie raz i co pomoże ci gdy myślisz "czemu nie mam domu, auta, żony i firmy" pomaga ci to?

Pomagać nie pomaga, ale pozwala mi próbować szukać przyczyny.

 

Poza tym już napisałem, że nie brnę w to samo, poddałem się i szukam etatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dyzma_Prezes napisał:

Pozdro dla tych co umieja żyć ze sabą pija teraz w swoich wygodnych fotelach zajebista whisky z cola i robia co im sie podoba

No również pozdrawiam :)

 

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Dla przeciętnego brzydala 30+ oznacza łysienie, sflaczała morda, mniejszą energię, zmniejszenie dostępności kobiet na żonę wśród otoczenia.

O w mordę! Ja mam 40-. Łysienia nie mam jeszcze ale kudłaty łeb powoli się robi biały, sflaczała morda się pewnie też kiedyś zacznie, choć jeszcze nie wiem jak się objawia :D i zaczyna również pełnia życia. Nawet mnie nie strasz że po 30-tce młodziaki już tak mają! Żyj Panie i korzystaj!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Mam nadzieję, że się nie zabiję jak mi stuknie 30. Jak myślę o możliwości samobójstwa to robi mi się ciepło i spokojnie na sercu.

Jak masz takie myśli to natychmiast zapierdalaj do psychologa! 100zł/h i jazda na terapię.

Jak nie masz kasy - w ponidziałek logujesz się u psychiatry i mówisz, że masz mega problem, on Ci daje skierowanie na psychoterapię na NFZ i jedziesz za darmo do pana psychoterapeuty. Omawiasz swoje problemy i zaczynasz żyć inaczej.

 

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Przyjaciele wyrkuszają się, coraz trudniej nawiązywać nowe znajomości. Dużo się pracuje. Przestaje się być potencjałem

Jesli znasz angielski i masz wolne wieczory, polecam Ci przestudiować kanał yt "Entrepreneurs In Cars." Gościu ma grubo po 40-tce, przeżył swoje, a popatrz co sobą reprezentuje. To samo pan z kanału "Terrence Popp." To są goście, którzy przeżyli nam się nie śniące rzeczy (np. Terrence zbliża się do 50-tki, przeżył 3 wojny - przejebane historie z Iraku... naprawdę przejebane, następnie rozwód w USA, alienację od dzieci, ex zabiła mu ukochanego psa, mieszkanie w aucie).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Ale nie mogę, bo zabrania mi tego Kościół Katolicki.

KK to ściema jak ich mało także możesz śmiało się wieszać ;) ->taki żarcik jakby co!

Wkurwiają mnie takie posty typu - "mam 25 lud 30 lat, jeZtem zerem, chce ze sobą skończyć".

Ludzie co się z wami dzieje?

Kurłła! życie dopiero przed Tobą, jak ja bym chciał mieć dopiero 30 lat i trafić na to Forum.

Świat ci wmówił, że jesteś do bani i w to uwierzyłeś - teraz musisz to odkręcić i sie z tego wyzwolić!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Oczywiście, mówi się, że po 30 faceci są niby najbardziej atrakcyjni, ale pomija się fakt, że to jest o tych dobrze wyglądających, z sukcesami towarzyskimi i zawodowymi.

Jesteś w błędzie. Swoim wpisem postaram Cie o tym przekonać.

 

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Dla przeciętnego brzydala 30+ oznacza łysienie, sflaczała morda, mniejszą energię, zmniejszenie dostępności kobiet na żonę wśród otoczenia.

Niedługo kończę 38 lat. Już pisałem tutaj, w jakimś miejscu, że ostania dekada mojego, to był chyba jak dotąd najlepszy okres w moim życiu. Wiem, ze niektórzy mogą się na to oburzyć, ale piszę o sobie i ze swojego punktu widzenia. Energii mam sporo, mimo, że sam odczuwam mniejszą niż kiedyś potrzebę snu, uważam, że brakuje mi czasu na wiele spraw. Mam zakola, to fakt, ale nie jest to dla mnie żaden problem. Zaakceptowałem to, taka jest koeli rzeczy, faceci z czasem łysieją i nic na to nie poradzisz, z czasem też siwieją ,taka jest natura i kolej rzeczy. Można też te zakola przerobić na coś pozytywnego: wiesz czemu faceci mają zakola? Ponieważ robią się one od intensywnego pocierania głową niezbyt ogolonych ud swoich partnerem podczas uprawiania miłości francuskiej;) Zmierzam do tego, że problemem jest Twoja głowa.

 

Mam dwa lata starszego kumpla, który w związku jest od ponad 5 lat z dziewczyną 7 lat od siebie młodszą. Te 5 lat to w jego wykonaniu spory wyczyn. Można? Ja sam uważam, że problem kobiet w życiu, jeśli ich nie ma to żadem problem, to nobilitacja, święty spokój i brak problemów. 

Cytat

Ja wiem, że czasem są upadki i wzloty, dziewczyny to nic więcej jak tylko kłopoty.

Kazik Staszewski.

 

A propos dostępu do kobiet. Zacznij o siebie dbać, jednocześnie mając wywalone na to co inni sądzą na Twój temat. To działa. Wyjdź do ludzi. Dziś w Warszawie kończy się 11 edycja Warszawskiego Festiwalu Piwa. Byłem tam wczoraj, panie z obsługi same mnie zagadywały o jakieś pierdoły, spotkałem też jedną panią, z którą jakiś czas temu ostro się pokłóciłem i byłem przekonany, że jest na mnie śmiertelnie obrażona, a przywitała się bardzo czule. Można?

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Przyjaciele wyrkuszają się, coraz trudniej nawiązywać nowe znajomości.

Przy okazji tego, na festiwalu poza mną była spora grupa moich stałych znajomych od lat, na których mogę polegać, a oni na mnie. Nikt, poza jedną osobą, z tej grupy się nie wykruszył mimo nowych związków czy też nawet ślubów bez intercyz.

 

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Dużo się pracuje.

Kolejna kwestia: pracujesz dla siebie czy dla kogoś? Ja pracuję dla siebie i moja praca to moje potencjalne sukcesy. Bez pracy nie ma kołaczy.

 

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Przestaje się być potencjałem a zaczyna się zbierać to co się zasiało.

Potencjałem jesteś w każdym momencie swojego życia. Trzeba to dostrzec i odpowiednio wykorzystać, lecz to wymaga ciągłej obserwacji siebie i pracy nad sobą. Ja sam mimo tego wieku i ustabilizowanej w miarę sytuacji zawodowej i materialnej, rozważam ostatnio kompletną zmianę pracy, co powodować będzie całkowitą zmianę życia, łącznie z emigracją. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, zrobię to. Ponadto, też przychodzą w życiu takie chwile, że trzeba zacząć spijać swoje sukcesy, a nie tylko na nie pracować. 

 

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

bo zabrania mi tego Kościół Katolicki.

Tutaj wydaję się być Twój największy problem. Kościelne programowanie zaczyna zbierać żniwa. Chrystus zdaje się poświecił się dla ludzkości w wieku nieco pod trzydziestu lat.

Zacznij być egoistą w pozytywnym tego znaczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

Ty to wiesz, bo tego doświadczyłeś, a mi się wydaje, że to mi da szczęście, bo tego nie doświadczyłem. 

A gdzie ja o tym napisałem, że byłem w szczęśliwym związku? Nie zaznałem nigdy żadnego szczęścia. Były same porażki. Jestem młodszy od Ciebie o 6 lat. I te porażki, mam już gdzieś. :D Zacząłem po prostu uczyć się na własnych błędach i nie tylko i wyciągać wnioski. Właśnie... wydaje Ci się.

Nie wszystkiego trzeba w życiu doświadczać. A Ty katujesz się tylko myślami o szczęśliwym związku. A taki bardzo ciężko zbudować i nigdy nie będzie zawsze wtedy z górki. Raz na wozie, raz pod wozem.

 

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

To czemu jak miałem 20 lat to lampucery patrzyły się na mnie na ulicach, a jak się odezwałem o byle pierdołę to się cieszyły i zagadywały.

Bo wtedy były inne czasy. 10 lat temu nie było tinderów, FB, instagramów itp.

 

1 godzinę temu, pytamowiec napisał:

A teraz? Gdy się zbliżam odwracają głowę albo przewracają oczami z pogardą jakby chciały powiedzieć "co się patrzysz oblechu".

Wiesz, że jesteś odbiciem swoich własnych emocji i uczuć? Jak czujesz się jak oblech, to twoja mowa ciała i energia właśnie to mówi.

Jest prosta metoda na to. Olej to. Nie duś tego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Ace of Spades napisał:

Wkurwiają mnie takie posty typu - "mam 25 lud 30 lat, jeZtem zerem, chce ze sobą skończyć".

Ludzie co się z wami dzieje?

Własnie rozkminiałem to w innym wątku, o pracy w IT.

Młodziaki (pokolenie 20-30 lat) są nieszczęśliwe z jakiegoś powodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, pytamowiec napisał:

Za kilka miesięcy ukończę 30 lat.

Jak o tym pomyślę z moją psychiką dzieje się coś strasznego.

 

4 godziny temu, pytamowiec napisał:

Jak myślę o możliwości samobójstwa to robi mi się ciepło i spokojnie na sercu

Bracie zasuwaj do najbliższego lekarza, byle jakiego i opowiedz o tym.

 

 

3 godziny temu, pytamowiec napisał:

To czemu jak miałem 20 lat to lampucery patrzyły się na mnie na ulicach, a jak się odezwałem o byle pierdołę to się cieszyły i zagadywały.

 

3 godziny temu, pytamowiec napisał:

A teraz? Gdy się zbliżam odwracają głowę albo przewracają oczami z pogardą jakby chciały powiedzieć "co się patrzysz oblechu"

Wiesz dlaczego?

 

3 godziny temu, pytamowiec napisał:

lampucery

Dlatego. Mniej pogardy a będzie lepiej.

Edytowane przez Ogridnik
Uzupełnenie wpisu.
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, pytamowiec napisał:

Za kilka miesięcy ukończę 30 lat.

Brawo, najlepsze lata życia przed Tobą.

4 godziny temu, pytamowiec napisał:

Nigdy nie miałem dziewczyny, a ten wiek symbolicznie oddziela mnie grubą kreską od młodych kobiet.

Ja w wieku 30+ miałem dziewczynę na mój najdłuższy związek, miała 21 lat. 

4 godziny temu, pytamowiec napisał:

Jak przetrwać kryzys? Miał też ktoś podobne trudności w wieku 30 lat?

Ty masz problem z psychiką. Wielu mężczyzn 50+ zmienia samice na nowszy model, rozwija biznes, nowe pasje. 

@pytamowiec Mając 30+ jesteśmy jeszcze życiowymi smarkaczami. 

 

Mając nawet 60+, możesz np. z jakąś Filipinką 20+, wygrzewać się w ciepełku. 

 

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam gościa rozumiem. 30 na karku a całe życie tylko praca dom i praca dom. Do tego ciągle słyszysz że ten lub tamten się hajtnal, dzieci się urodziły lub wprowadził się do swojego nowego mieszkanka. A u ciebie nic. Tylko praca dom i dla odmiany dom praca. W tej pracy sami żonaci i dzieciaci. Do tego rodzina w której dla odmiany też żonaci i dzieciaci. Patrzysz na siebie w lustro i robisz bilans. Niby przystojny. Zdrowy. Szkoły i studia skończone więc nie głupi. A ciągle sam i to w wynajętym mieszkaniu. Nie o takim życiu marzyłeś. Jak konczyles studia dawales sobie czas. Myślałeś że się wszystko ułoży ale się nie ułożyło. Zaczynasz czuć że z Tobą jest coś nie tak. Jest tak źle że zaczynasz myśleć że źle zrobiłeś. Że może trzeba było związać się z tą Jolka co miała krzywe nogi. Próbujesz się pocieszać że była jakaś dziwna. Że w sumie dobrze się stało że się nie zaczęło. Ale bądźmy szczerzy. To nie pomaga. Patrzysz w metryke i tylko czujesz jak twój żal narasta. Że coś straciłeś. Że czegoś cię pozbawiono. Nie chciałeś tego ale tak wyszło. I najnormalniej w świecie jest Ci poprostu strasznie źle bo nic nie zapowiada żeby miało być lepiej. Niejeden powie idź na siłkę. Podróżuj. Ogarnij się. I ty to robisz. I nie się dzieje nic. A ile można czekać. Szczególnie jak widzisz że na pierwszy rzut mniej ogarnięci od ciebie maja lepiej. Wiem. Nie jeden powie. Że to ściema. Że to pod publiczke. Że nic z tego facebookowego życia nie jest prawdą. Ale to nie ważne bo chciałbyś że było. Żebys ty był aktorem a nie ciągle słyszał że musisz się rozwijać a najlepsze przed tobą. No Kaman. Ile można. Moja matka to słyszała po studiach za każdym razem jak babka po zawodowce ale z plecami zgarniala jej prace. Pani musi się jeszcze doksztalcic. Super. Tylko frustracja rośnie. Frustracja spermiarza i stulejarza który poprostu nie miał szczęścia i za bardzo nie ma siły żeby to szczęście szukać bo poprostu nie wierzy aby mogło go jeszcze spotkać. W końcu jakby mogło to dlaczego go nie spotkało. 

Edytowane przez Tarnawa
  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, dobre - to tak jakby w ciągu tego jednego dnia coś się miało zmienić, bardzo dziwne...

Ja to nawet nie obchodzę urodzin, no chyba że akurat jest sobota albo inne śfięto i się najebię bardziej niż zwykle ;)

Wielka mi rzecz ;)

P.S.

Oprócz rocznic rozwalają mnie śfięta różne gdzie ludzie życzą innym wszystkiego dobrego - na logikę to tak by wyglądało jakby przez resztę roku nie życzyli im tego(heh), ja pierdole.

Pozdro

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, pytamowiec said:

ten wiek symbolicznie oddziela mnie grubą kreską od młodych kobiet.

A co, jeśli bym Ci powiedział, że nie?

6 hours ago, pytamowiec said:

Jak myślę o możliwości samobójstwa to robi mi się ciepło i spokojnie na sercu. Ale nie mogę, bo zabrania mi tego Kościół Katolicki.

Oooo bracie, do psychologa marsz!

3 hours ago, Ace of Spades said:

Świat ci wmówił, że jesteś do bani

To tak nie działa. Nikt dorosłemu człowiekowi nie pierdoli że on jest do bani. Nasze kompleksy co do własnej wartości - mimo że mogą mieć jakieś źródło w młodości, gdzie nie byliśmy do końca świadomi tego, co się z nami dzieje i co ma na nas wpływ - w życiu dorosłym są ostatecznie wyłącznie naszą własną odpowiedzialnością. To nie świat nam wmawia, że jesteśmy do bani. Sami to sobie robimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wszystkich mających myśli o wyhuśtaniu się z tego świata polecam sporty ekstremalne.

 

Był ktoś z was kiedyś na ściance bez zabezpieczenia? Skakał któryś na bungie lub z samolotu ze spadochronem? A może leciał glajtem albo zjeżdżał na nartach po stromym zboczu? Jakieś kajaki, jakieś nurkowanie?

 

Cokolwiek co sprawi, że poczujesz się jakbyś miał za chwilkę przejść na drugą stronę. To uczucie wyzwala. 

 

Nie wierzcie mi na słowo tylko sami sprawdźcie.

 

I nie ma się co martwić bo w razie czego spełnicie swoje pragnienia o magicznym wyhuśtaniu się i do tego jeszcze zostaniecie rozgrzeszeni przez waszych czarodziejów.

 

Czytając tego rodzaju wątki mam wrażenie jakbym był jakimś super hiper mega bohaterem mającym codziennie niezliczoną ilość zadań do wykonania żeby uratować świat. Efekty specjalne z wszystkich filmów to pikuś w porównaniu z tym czego doświadczam w każdej minucie swojego nerdowskiego, spokojnego i skromnego życia.

 

A tu proszę... gościu ma firmę, ciekawe życie, rozwija się ale zbliża się mityczna 30 a on jeszcze nie zaruchał i nie ma żony... O kurwa... Jak to się stało? Kto i kiedy nawkładał mu takich pierdół do głowy? Czyżby w kościółku? Nie może być... Przecież w kościółku dbają o swoje owieczki i chcą żeby miały się jak najlepiej, były szczęśliwe.

 

To wolno, tamtego nie wolno. O tym się mówi a o tamtym nie. Kropka.

 

Autorze wątku... Otwórz się! Tak po prostu się otwórz! Po krakowsku weźże się otwórz! Skup się i się kurwa otwórz!

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ROTFL, poczekaj na 40, wtedy dopiero cię ciepnie.

 

Będziesz siedział w wypasionym mieszkaniu i zastanawiał się, po co ci ono. Przy kupnie nowego samochodu nagle cię zacznie łapać podejrzenie, że wcale go nie potrzebujesz. Wydając kasę nagle odkryjesz, że jesteś jak ten chomik w kołowrotku, którego wytresowano żeby biegał w kółko i wydawał pieniądze na debilne śmieci.

 

Będziesz patrzył na te mityczne 20-latki, które się pchają drzwiami i oknami do zamożnych 40-latków i odkryjesz, że to są irytujące bachory. Być może fajne, jak masz 20-25 lat, ale z perspektywy 40-latka - to są tylko ładne, dziecinne lalki. Bedziesz patrzył na te łatwe 30-latki, które uderzają o ścianę i widzą w tobie tylko kolesia, którego trzeba wytresować, żeby kasę przynosił i szybko zrobił im dzieciaka. Wszystkie fajne dziewczyny będą albo już zajęte, albo będą już kompletnie spieprzone przez nieudane związki z innymi facetami.

 

Będziesz miał kasę, żeby robić to, na co miałeś ochotę, jak byłeś młodszy, ale wykrzesanie z siebie ochoty na cokolwiek będzie ciężkie. 

 

Wszyscy twoi znajomi będą mieli rodziny. Niektórzy będą po rozwodach i będą napierdalać, jak im było źle, ale jak się schleją, to będą jojczyć, jak im było dobrze i czemu ta suka to spieprzyła. I będą ci pokazywać zdjęcia swoich dzieci.

 

W końcu zaczniesz przesiadywać w pracy dłużej i dłużej, żeby mieć złudne wrażenie, że coś pożytecznego robisz i że masz jakiś sens w życiu. Aż dotrze do ciebie, że wcale nie jesteś taki potrzebny i że społeczeństwo by sobie bez ciebie doskonale poradziło. I że świat nie jest dzięki tobie ani lepszy, ani gorszy, po prostu jesteś banalną dekoracją, którą sie co sezon wymienia na nową, równie banalną.

 

Nie martw się, to w końcu przechodzi. ;) I najfajniejszy moment jest wtedy, kiedy dociera do ciebie, że nie ma sensu się przejmować takimi rzeczami. 

 

 

  • Like 20
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tarnawa - Chyba bym tego lepiej nie opisał, idealnie. Niby człowiek poszedł swoją drogą, niby zrobił inaczej niż kazano w systemie, niby czułeś dumę, że wybrałeś własną ścieżkę i takie tam, a po latach widzisz, że ci wszyscy co się pożenili za młodu, pobrali kredyty i takie tam inne rzeczy, które w głębi siebie krytykowałeś... Rzeczywiście mają lepiej a człek wyszedł najgorzej ze wszystkich.

 

Po takich przemyśleniach zastanawiam się czasem czy nie wjebałem się w jeszcze większy matrix niż ten systemowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware @pytamowiec Rozumiem wasze rozterki sam mam 31 lat. Ale macie totalnie schrzaniony mind set, jesteście totalnie na nie i taki sygnał wysyłacie światu i taki dostajecie, co byśmy nie napisali macie kontr argument, że "jesteście chu****" .

 

Mam dla was taką grę umysłu, wyobraźcie sobie, że idziecie do siebie 20letnich i co sobie radzicie? Ile więcej wiecie o sobie i świecie? To teraz wyobraź sobie, że masz 40 lat i złap ten dystans, porównaj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny - Z tymi sygnałami do świata to tam trochę jest taki bullshit, zawsze to słyszę jak myślę negatywnie a nigdy jak pozytywnie, nie powinno to działać w dwie strony? Ja nie mówię, że jestem chujowy tylko stwierdzam fakt, że gówno wyszło z życiowych planów a zatem czuję się chujowo no bo jak się mam czuć?

 

Kiedyś bawiłem się w taką grę i mówiłem sobie 10 lat młodszemu żeby zapieprzał i w siebie wierzył, ale to było wtedy gdy czułem te konkretne chęci na zapieprzanie. Teraz jednak jako osoba, która nie zrealizowała swoich planów nie mam pojęcia co powiedziałbym młodszej wersji siebie, chyba najlepiej nic. Ostatnio miałem zresztą taką dyskusję z kolegą, ja od zawsze uważałem, że studia są w większości przypadków bez sensu i lepiej zapieprzać i budować biznes, uczyć się umiejętności i takie tam, on to typowy gość za studiami, i zawsze mówiliśmy, że przyszłość pokaże kto miał rację no i mimo, że ja dalej uważam, że studia to z reguły głupi pomysł to tą dyskusję przegrywam, no bo on swój sukces osiągnął a ja nie i musiałem mu przyznać, że miał rację. Także co ja mógłbym poradzić młodszej wersji siebie? Żeby zapytał kogoś komu się udało, to wydaje się po prostu najbardziej logiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, self-aware napisał:

Także co ja mógłbym poradzić młodszej wersji siebie? Żeby zapytał kogoś komu się udało, to wydaje się po prostu najbardziej logiczne.

Zrób to i teraz, idź po wiedzę do mądrzejszych od siebie i nie ustawaj w nauce.

 

@self-aware Ja robię doktorat a dopiero na terapii roztrząsam spieprzony mindset względem pracy, wykształcenia nie żałuję. Ty masz ambicje, chęć ale żadnych narzędzi, kręcisz się w kółko i obwiniasz siebie, polecam doradztwo zawodowe daj sobie narzędzia i przestań obracać na ludzi, nikogo nie obchodzi, że wrzucasz sobie poczucie winy, serio.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.