Skocz do zawartości

Dot. Kryzys w wieku 30 lat.


Rekomendowane odpowiedzi

Zdzierżyć nie mogę.

Będzie mega emocjonalny babski wpis.

Osoby o słabych nerwach niech zaprzestaną czytanie na tym zdaniu.

Jestem kobietą, chwila mnie dzieli od 30stki.

Cyk, cyk, cyk, ustrosjwto tyka w tle.

Pierścień na palcu żaden nie lśni, na horyzoncie nawet przez lornetkę z największym soczewkowaniem go nie wypatrze.

Co robić, co robić?

Adoptować dwa czy trzy koty?

Czy pójść ja imprezę w krótkiej kiecce?

Kończy się czas przydatności.

Zmarszczek będzie przybywać, estrogenu brakować z roku na rok, a potomka na tym padole ni widu ni słychu, ani faceta do LTR.

Księżniczkuję, wybrzydzam, jestem atrakcyjną tylko podczas nocy w nowiu, ależ skąd! 

Coś nie pykło, coś  nie poszło, coraz więcej zdjęć ze ślubów i narodzin

cudownych bobasów koleżanek z lo na fejsbukowym wallu.

No usiąść i płakać.

Z trzema kotami, oczywiście.

Tragedia, przegrane życie, jestem pod ścianą.

Pffffff!

Bez sterty pieluch mam co robić w życiu.

Nie wiem gdzie będę za rok, może na wolontariacie w Kenii, a może będę wpierdalać piątą czekoladę z rzędu z poczucia beznadziejnosci.

Ode mnie zależy.

Jestem kobietą i nigdy nie będę tak atrakcyjna jak facet, kiedy stuknie mi półwiecze.

No chyba, że sobie dorobię protezy silikonowe, nikłe szanse.

Pierdolamento w męskim wykonaniu.

Nóż w kieszeni się otwiera sam.

Co robić, co robić?!

Mieć w dupie te wszystkie dream historię tego świata. Masz co robić w życiu prócz rodziny? Rób to dobrze.

Przejdą wszelkie rozterki.

Jesteś bez zobowiązań, bez rzeczy, które trzymają Cię jak kamień na sznurze u szyi. Jest lepsza pozycja przed 30stką u faceta?

Nie, nie ma.

Jest lepsza pozycja przed 30stką u kobiety?

Wiele głosów powie, że tak.

W dupie to. Głęboko, do zastawki krętniczo-kątniczej.

Jedno masz życie, szkoda je zmarnować wpasowując się na siłę do stereotypów, nie czujesz, nie idź w to.

 

To już koniec babskiej histerii, gratuluję wytrwałym do przebrnięcia do końca.

Moje uznanie.

 

Edytowane przez Helena K.
  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 7
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Helena K. napisał:

To już koniec babskiej histerii, gratuluję wytrwałym do przebrnięcia do końca.

Po prostu jesteś, "inna niż wszystkie". ;)

47 minut temu, Helena K. napisał:

Mieć w dupie te wszystkie dream historię tego świata. Masz co robić w życiu prócz rodziny? Rób to dobrze...

A tak serio, mniej jadu siostro, jeżeli pozujesz na "silną i niezależną kobietę". 

128769_75405804160982370109.jpg

Edytowane przez Morfeusz
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Helena K. napisał:

W dupie to. Głęboko, do zastawki krętniczo-kątniczej.

O kurde, tego nie znałem. :)

 

8 godzin temu, Helena K. napisał:

To już koniec babskiej histerii, gratuluję wytrwałym do przebrnięcia do końca.

Moje uznanie.

Takie to my codziennie na śniadanie łykamy. Rzygamy tym, sramy ale idziemy dalej, bo my facety i siłę mamy.

 

Niemniej jednak gratuluję świadomości. :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Helena K. napisał:

Nie wiem gdzie będę za rok, może na wolontariacie w Kenii, a może będę wpierdalać piątą czekoladę z rzędu z poczucia beznadziejnosci.

Ewentualnie kółko różańcowe albo zakon. Moja dalsza znajoma tak zrobiła. Do trzydziestki pasmo różnych związków oraz imprezy. Po trzydziestce jak się pojawiły pierwsze zmarszczki i ilość adoratorów dramatycznie spadał. Przeszła przemianę duchową. Teraz działa w jakieś organizacji kościelnej. Ostatnio proponowała mi wspólną pielgrzymkę do Częstochowy:).

Cóż życie. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punktem wyjścia jest uświadomienie sobie, że drugi człowiek do szczęścia nie jest nam potrzebny. I cieszenie się drobiazgami, swoim hobby, może pracą. Wtedy samotność nie boli, a daje większy komfort, wolność, bez potrzeby tłumaczenia się komukolwiek za cokolwiek. 

Ja np. nie zauważyłam gdy trzasnęła 30tka. Byłam zbyt zajęta by nad tym rozmyślać. 

Zobaczymy jak będzie przed 40tką ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kryzys wieku średniego dla kobiety, czyli przed 30-stką, zawsze miałam depresyjną osobowość, ale odkąd zaczęłam pracować zdalnie gdzieś tak po 25 rż. zaczęłam tracić energię aż w końcu mam jej bardzo mało, popadłam w lenistwo, w końcu w depresję. Myślę nad pójściem do specjalisty, nie po rozmowę i analizę, bo i tak wiem wszystko o swoim życiu i szczerze mówiąc moja przeszłość mnie nudzi, potrzebuję jakichś leków. Potrzebuję też więcej kasy, ale przez małą ilość energii niestety nie chce mi się pracować (a jakbym zaiwaniała to tym razem miałabym przyzwoitą pensję.. niestety w tym miesiącu mi to nie wyszło). Kryzys to taki mix

 

1. zdalna praca = lenistwo i przyzwyczajenie do lenistwa / brak energii 2. powolne tracenie urody 3. tracenie zdrowia (niedużo, ale i tak szkoda) 4. samotność i brak chęci na związek (coś tam próbowałam, ale i tak nie mam ochoty na te gierki i nie lubię gadziego mózgu).

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście znam kilka dziewczyn, które po 30. i ułożyły sobie życie. W tym moją zona- nie skromnie napiszę, że dobrze trafiła. 

 

Tylko tutaj problem jest w otoczeniu. Prawdopodobieństwo, że trafisz na mężczyznę bez dzieci, rozwodu spada proporcjonalnie do mijających lat. A z drugiej strony Twoje wymagania będą stopniowo spadać- nie daj się. 

 

Może to czas przejść do ofensywy, a nie czekać aż książę z bajki sam się pojawi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@azagoth "...tylko siebie" ciekawe, czy będziesz tak mówił/pisał jako 80latek. Myślę, że wtedy definicja szczęścia się znacznie zmienia. I dopiero wtedy możemy sobie osobiście uzmysłowić, czym naprawdę jest szczęśliwe życie.

 

@MalVina

1 godzinę temu, MalVina napisał:

Punktem wyjścia jest uświadomienie sobie, że drugi człowiek do szczęścia nie jest nam potrzebny. I cieszenie się drobiazgami, swoim hobby, może pracą. Wtedy samotność nie boli, a daje większy komfort, wolność, bez potrzeby tłumaczenia się komukolwiek za cokolwiek. 

Jeżeli dla kogoś związek to niecieszenie się drobiazgami, nie posiadanie hobby, brak komfortu i wolności i tez potrzeba tłumaczenia się z czegokolwiek- to faktycznie, lepiej niech sobie odpuścić.  Te dwie rzeczy nie muszą się wykluczać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, TreNdowaty napisał:

@azagoth

@MalVina

Jeżeli dla kogoś związek to niecieszenie się drobiazgami, nie posiadanie hobby, brak komfortu i wolności i tez potrzeba tłumaczenia się z czegokolwiek- to faktycznie, lepiej niech sobie odpuścić.  Te dwie rzeczy nie muszą się wykluczać.

Mylisz pojęcia. Cieszyć się drobiazgami itd można i w związku,  wtedy jest super. Ale związek nie jest konieczny, by osiągnąć szczęście.

 

Przykład: mamy związek - facet potrafiący cieszyć się drobiazgami, mający pasje, w których się spełnia, a jest z kobietą, której nic się nie podoba, wszędzie widzi negatywy, nie ma żadnych zainteresowań, ba, próbuje jemu zabraniać swoich aktywności, które mu dają szczęście. Jak się sytuacja rozwiąże? Mamy dwie opcje - zostawi maruderke i bedzie szczesliwy sam, lub zostanie i po pewnym czasie sam to szczęście zatraci. Przebywając z kimś kto nie potrafi dawać sobie szczęścia samemu, tylko oczekuje, że związek mu je da, może być wyniszczające. 

Edytowane przez MalVina
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, TreNdowaty said:

Osobiście znam kilka dziewczyn, które po 30. i ułożyły sobie życie. W tym moją zona- nie skromnie napiszę, że dobrze trafiła. 

 

Tylko tutaj problem jest w otoczeniu. Prawdopodobieństwo, że trafisz na mężczyznę bez dzieci, rozwodu spada proporcjonalnie do mijających lat. A z drugiej strony Twoje wymagania będą stopniowo spadać- nie daj się. 

 

Może to czas przejść do ofensywy, a nie czekać aż książę z bajki sam się pojawi ?

Po trzydziestce trafienie na faceta bez dzieci, rozwodu albo przynajmniej 1-2 powaznych zwiazkow na koncie jest sygnalem do ewakuacji. Po prostu jesli ktos do tego wieku skupial sie wylacznie na sobie, ogarnial te mityczne zasoby, wyglad i robote i nie mial zadnych relacji z ludzmi, to znaczy, ze taka osoba nie nadaje sie do zwiazku. Z wiekiem robimy sie coraz mniej plastyczni i podatni na kompromisy.

  • Like 1
  • Haha 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kryzys w wieku 30. lat?

 

Chłopaku, patrz na Brada:

55 lat na karku, rozwodnik, z kilkoma dziećmi, a nadal młode siksy chcą mu wskakiwać na chuja.

 

Typiara prawie doszła po 6. sekundach rozmowy, gdyby ją dotknął, to by pewnie w ciążę zaszła! 

 

Będzie dobrze, dzieciak.

 

Tak więc idź za moimi radami:

1) Bądź Bradem Pittem;

2) Nie bądź sobą.

 

O kurwa, to nie ten wątek.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

Edytowane przez Ważniak
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, intestine_baalism napisał:

Po trzydziestce trafienie na faceta bez dzieci, rozwodu albo przynajmniej 1-2 powaznych zwiazkow na koncie jest sygnalem do ewakuacji. Po prostu jesli ktos do tego wieku skupial sie wylacznie na sobie, ogarnial te mityczne zasoby, wyglad i robote i nie mial zadnych relacji z ludzmi, to znaczy, ze taka osoba nie nadaje sie do zwiazku. Z wiekiem robimy sie coraz mniej plastyczni i podatni na kompromisy.

Warto dać szansę zanim od razu uciekniemy. Może akurat wcześniej danemu facetowi było ciężko się dopasować i teraz chętnie pójdzie na kompromisy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, intestine_baalism napisał:

Po trzydziestce trafienie na faceta bez dzieci, rozwodu albo przynajmniej 1-2 powaznych zwiazkow na koncie jest sygnalem do ewakuacji. Po prostu jesli ktos do tego wieku skupial sie wylacznie na sobie, ogarnial te mityczne zasoby, wyglad i robote i nie mial zadnych relacji z ludzmi, to znaczy, ze taka osoba nie nadaje sie do zwiazku. Z wiekiem robimy sie coraz mniej plastyczni i podatni na kompromisy.

Ojej. Zaczynam słyszeć tykanie zegarka. 30stka tuż tuż. A z brakiem podatności na kompromisy to się nie zgodze. Bardziej problematyczne są codzienne rytuały i zwyczaje np odnośnie rozrzucania skarpet czy wieszania ubrań na krześle

Edytowane przez Libertyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim sugeruję ułożyć sobie życie ze samym sobą wpierw a potem wchodzić w związki i szukać ludzika bo tak to szukamy naszych dopełnień zamiast cieszyć się swoimi pełniami, którymi się stajemy na drodze pracy nad sobą. Napieranie na związki jest specjalnie tak urządzone, ponieważ to buduje patologiczne, mało rozwojowe, otępione jednostki, które nie mają czasu się rozwijać i zyskiwać świadomość tylko prą od jednej pracy do drugiej i ciągną dzieci za rączki z nerwów, gdy te nie chcą iść za "rodzicami". A kiedy te dorosną ciągną za rączki ich pociechy i tak w kółko.

 

Kryzys przed 30 czy po 30 jest tylko wmówioną urojoną wizją nałożoną nam przez tych u sterów. Nawet naliczanie po obrotach ziemi nam lat jest tylko ludzką koncepcją.

 

@Bruxa

Wszystko przed Tobą, pytanie tylko czy chcesz po okazje sięgnąć i wyjść z cienia.

@Helena K.

Rozumiem Twój wpis, po prostu brzydzi Cię męska słabość i "jęczenie"

 

 

36 minut temu, intestine_baalism napisał:

Po trzydziestce trafienie na faceta bez dzieci, rozwodu albo przynajmniej 1-2 powaznych zwiazkow na koncie jest sygnalem do ewakuacji. Po prostu jesli ktos do tego wieku skupial sie wylacznie na sobie, ogarnial te mityczne zasoby, wyglad i robote i nie mial zadnych relacji z ludzmi, to znaczy, ze taka osoba nie nadaje sie do zwiazku. Z wiekiem robimy sie coraz mniej plastyczni i podatni na kompromisy.

Ja jestem takim facetem plus minus. Skupienie na sobie jest wielkim darem, niestety szanowana Pani lub Panie ale kobieta nie chce patrzeć na faceta bez zasobów - wszystkiego mieć nie można.

Choć pewnym paniom, które są księżniczkami w zarządzie wyższej rady melanżu wydaje się, że tak może być.

 

Żegnam ze łzami w oczach ludzi, którzy będą mi mówić, że się do czegoś nie nadaję lub nadaję. 

Ja nie będę szedł na kompromisy, należy szukać takiej osoby by nie trzeba było budować sztucznych porozumień a jeśli chcecie wchodzić w jakieś kompromisy by facet miał co kopulować a kobieta dajmy na to gdzie mieszkać, to nie ma nic wspólnego z miłością tylko jest handlem wymiennym.

 

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Helena K. napisał:

Jest lepsza pozycja przed 30stką u kobiety?

 

Nie wiem jaką pozycję stosujesz, więc trudno mi się odnieść do tej części wypowiedzi...;)

 

 

 

 

Wyluzuj, dopadł Cię syndrom weekendu w pustym mieszkaniu, chyba.... i na dodatek z butelką wina...

 

Sprawdź co słychać na rynkach, finansowych, zrób i rozwieś pranie, poszydełkuj, idź na rower, zgłoś się na woluntariat, adoptuj psa ze schroniska...*

 

*niepotrzebne skreślić.

Edytowane przez Maniek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.