Skocz do zawartości

Jak wychować syna w dużym mieście


Tarnawa

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie z głupia grant jak w tytule. Ja sam wychowywałem się w małym mieście. Częściowo na wsi. Praca wpolu. Wskakiwanie w biegu na przyczepę. Żniwa. W dużym mieście to nie możliwe. Co robić? Jak kształtować charakter? Jak dać temu małemu czlowieczkowi siłę która pozwoli mu przejść przez życie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli znalazłeś u siebie jakieś "braki" z dzieciństwa, zadbałbym, by syn takich braków nie miał. Np. atencja i pochwała za jakieś osiągnięcie.

Potem naprostowałbym krzywdy wyrządzane przez szkołę, ta instytucja upośledza społecznie i kształtuje postawę skrajnego indywidualizmu. Klub sportowy, najlepiej z drużynową dyscypliną, uczy odnajdywania się w hierarchii, akceptowania jej, współpracy nad jakimś celem etc.

Wycieczki do lasu, w góry, noclegi w namiocie, łapanie ryb, etc. - przygoda, budowanie więzi, zmaganie się z przeciwnościami typu pogoda, walka ze słabościami.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W męskim świecie zawsze ktoś będzie darł na niego ryja, jak nie szef, to żona, albo dowódca kompanii. Niech się przyzwyczaja, żeby nie był cipą co zaczyna się jąkać i chlipać, gdy ktoś wyrazi się o nim niepochlebnie. Karaj i nagradzaj. Chwal gdy zasłużył, karz bezwzględnie i niezwłocznie. Daj mu zyskiwać i tracić, podejmować własne decyzje i ponosić ich konsekwencje (te dobre i te złe). Ale najważniejsze, dawaj mu tego wszystkiego sobą przykład (twoje słowo musi być święte, jeśli coś powiesz, to musisz być pewnym, że go dotrzymasz. Jeśli nie masz takiej pewności, nie obiecuj), bądź mężczyzną!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam dwóch synów w wieku wczesnoszkolnym i widzę, że zaczyna się ciężki okres dla nich i dla mnie...

Niestety szkoła wpaja bardzo złe wzorce i tu czeka nas ojców bardzo duży wysiłek w to, aby z naszych synów nie wyrosły "cipki". W klasach gdzie chodzą moi synowie 75% uczniów to dziewczynki i wszystko, począwszy od programu przez organizację placówek zorganizowane jest właśnie pod żeńską część.

W pewnym momencie nawet zauważyłem, że starszy syn zaczął się zmieniać na niekorzyść... Zrobił się płaczliwy, bardziej skryty, brak mu pewności siebie w porównaniu z okresem, kiedy jeszcze nie chodził do szkoły.

 

Co robię:

- dużo majsterkujemy, uczymy się "roboty" w domu... Wiercimy, szlifujemy, malujemy, konserwujemy sprzęt audio, fotografujemy cyfrą i analogiem, wywołujemy odbitki

- jeździmy na rowerach, robimy sobie męskie wypady na weekendy bez mamy

- starszy syn chodzi na karate ale obydwu już zaczynam uczyć podstaw boksu, postawa, lewy prosty i najważniejsze jak nie dostać w nos, a jak się już dostanie to że to nie takie straszne...

- minimum telewizji i bajek, za to dużo ambitnej muzyki z winylowych płyt (widok kręcącego się placka fascynuje wszystkich w domu a przy okazji mamy do czynienia z wartościową formą artystyczną).

- rozmawiamy o historii, o męskich wzorcach, policjantach, strażakach, żołnierzach, ratownikach...

- dbamy o siebie, rozmawiamy o zdrowym odżywianiu i słodyczach (tu mam przed sobą dużo pracy), chodzimy do fryzjera, kupujemy wspólnie ubrania...

 

Pewnie wiele rzeczy pominąłem, wiele też będę chciał wprowadzić w życie w najbliższym czasie... 

 

  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Libertyn said:

Co jest takiego wychowawczego w żniwach i w wskakiwaniu w biegu na przyczepę (imo głupota)?

Nie zrozumiesz bo nigdy tego nie robiłeś. Nie jeździłeś na ciągniku, na kombajnie, traktorem, nie kosiłeś kosą, sierpem, nie młóciłeś zboża - jakkolwiek, nie naprawiałeś stodoły, nie wbijałeś gwoździ (dziwnie fascynująca rzecz), itd. itp.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, wrotycz napisał:

Nie zrozumiesz bo nigdy tego nie robiłeś. Nie jeździłeś na ciągniku, na kombajnie, traktorem, nie kosiłeś kosą, sierpem, nie młóciłeś zboża - jakkolwiek, nie naprawiałeś stodoły, nie wbijałeś gwoździ (dziwnie fascynująca rzecz), itd. itp.

 

Za to za dzieciaka buszowałem po czołgach i transporterach. Dzielnia była obok starych poligonów. Nawet znalazłem jakiś hełmofon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy, czyt. w 99,9% nikt w mieście, nie ma dostępu do poligonów. Na wsi natomiast wystarczy wyjść z domu i ma się masę "staroświeckich" rozrywek, typu doglądnie zwierząt, siano/słoma, sprzęty rolnicze, i masę patyków na miecze i łuki, łażenie po drzewach, budowanie tam w potoku i takie tam. Można też kolegów spotkać, iść na grzyby, jagody wszelkiej maści, bawić się w chowanego bo jest gdzie. Coś się zawsze znajdzie. A w mieście co masz? Boisko Orlik, na którym nikogo nie ma? Albo komputer w domu. Jak myślisz co dziecko wybierze?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w mieście i widzę jak wygląda. Tu nie ma co robić a poza wiecznie pustymi Orlikami albo "parkami" 100x50m jest tylko i wyłącznie beton. Jak to się ma do wsi, na której autor się (częściowo) wychował. Niech tam dzieci na wakacje pośle.

Na obóz harcerski, gdzie są harcerze a nie ma harcerek, takie tam. Inwencja twórcza wskazana.

Posty braci @Bojkot, @CornelCampbell też.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Libertyn napisał:

Co jest takiego wychowawczego w żniwach i w wskakiwaniu w biegu na przyczepę (imo głupota)?

Żniwa wychowują poprzez pracę (oczywiście proste czynności z zapewnieniem bezpieczeństwa) - potem ma się szacunek do pracy innego człowieka. Akurat to dobre. Pracując jako sprzątający pokoje w hotelu teraz zostawiam napiwki dla sprzątających. 

 

Akurat lajka dałem za zauważenie bezmyślności wskakiwania na przyczepę w czasie jazdy. Za brak BHP karałbym jak najbardziej surowo. Wystarczy przeczytać ile dzieci traci kończyny czy nawet życie, bo co się może stać w polu. Hehe, ale pizda, w okularach piłuje drzewo. A dwa tygodnie później łojezus maria, oka nie mam, ratujcie. Niektórym różowe okulary sentymentu szkodzą na trzeźwe postrzeganie zagrożeń. 

 

Prawda jest taka, że w miastach powiatowych mając przeciętną pensję trudno zapewnić czas wolny dzieciakowi. Na wsi po prostu często puszcza się dzieci samopas i to się różnie kończy... Ponoć jako dzieciak wyszedłem na klapę od syreny, która była położona na studni 20 metrowej, moja matka struchlała. Miałem jakieś 4 latka. Po prostu ojciec w pracy, matka pierogi lepiła, a dziadkowie niezbyt się nami przejmowali, na niańkę stać rodziców nie było. 

Edytowane przez volcaniusch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa. Pokolenie moich rodziców też ma takie sentymenty.  Jednak jak podrążyć to wychodzi że ten kumpel się utopił, inny doznał paraliżu.

Śmiejemy się ze zdarzeń które się dla nas kończą szczęśliwie. Beztroska młodość, nie to co teraz. Tylko ilu z tej młodości nie wyszło?

 

Co do szacunku do pracy. Uczy tego również McD czy ulotki. Najgorsze co może być to rodzic notywujący dziecko do nauki by nie był jak ten pan czy pani co pracuje fizycznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że dziecko musi spędzać z Tobą jak najwięcej pożytecznego czasu. Jakieś rybki, biwak, ognisko, nocowanie w terenie, to w weekendy. A tak codziennie to wspólne gotowanie,  majsterkowanie ect. Do tego zapisać chłopaków na jakieś zajęcia sztuk walki i piłkę. Reszta to już twoje męskie wzorce.

 

A i bardzo ważna rzecz. Odrabiaj z nimi lekcje i zaszczepiaj w nich chęć nauki. Jeśli masz możliwość i widzisz że chłopaki się garną to pchnij ich w kierunki techniczne. Niezależnie od tego czy pójdą na studia czy nie, ta wiedza zawsze im się przyda.

 

Warto też wspomnieć o kontaktach z kobietami. Przedewszystkim nie robić z tego wiekiego halo, ale pokazać że nie ma się czego wstydzić, że trzeba okazać szacunek, ale dziewczynki nie są jakimiś aniołkami z nieba. 

A jeśli chodzi o argument wies/miasto to uważam że jest głupi.  To Ty wychowujesz dzieci, a nie miejsce waszego zamieszkania!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.