Skocz do zawartości

Sodomia i gomoria?


Rekomendowane odpowiedzi

39 minut temu, deomi napisał:

@mac Zupełnie serio, nie wiem jakie negatywy może mi dawać relacja opierająca się np na sporadycznych spotkaniach w celach wspólnego spędzania czasu, bez żadnych oczekiwań, wzajemnych pretensji i nie prowadząca zupełnie do niczego.

Jeżeli mówimy hipotetycznie to negatywów jest bardzo dużo, a ty mówiąc "nie wiem jakie negatywy może mi dawać relacja" masz ograniczoną kreatywność lub jesteś zafiksowana na "pozytywach" i na własnej, wyjątkowej, jednostkowej wizji świata, która nie istnieje. 

 

Podam ci przykłady, tym razem bez nerwów. Po pierwsze nie znasz człowieka zupełnie i nie wiesz, co się wydarzy, co może się wydarzyć. Czy nie zostaniesz wplątana w jakiś dramat. Zdarza się w takim towarzystwie ryzyko rośnie. Wiem, co mówię. 

 

Dwa ty możesz oczekiwać dalszych spotkań, a super jebaka będzie miał coś innego na oku. Konflikt interesów, wysoce prawdopodobny od ręki. 

 

Oczekiwania są zawsze, nawet co do godziny spotkania, gra psychologiczna. To nie jest tak, że nie masz oczekiwań. Jakbyś nie miała oczekiwań to byś się nie spotykała. Tak jest w moim przypadku. I poza tym błąd logiczny, bo oczekiwaniem jest już spotkanie i ewentualny seks. Więc stawiasz oczekiwania bezwiednie, co leży prawdopodobnie w pasożytniczej naturze ? 

 

Wspólne spędzanie czasu może okazać się chujowe, bo ktoś się umówił, a drugiego boli głowa. Prozaiczne, ale już czas stracony i pojawiają się negatywne emocje. Krzywa gadka, problemy w robocie. Nie chcę się ruchać, tylko pogadać, i inne gówno. Nawet progresywne kurwy tak mają, że nie zawsze dają. 

 

Problem zmiany zdania, co już widziałem w życiu wiele razy. Umawia się kobieta z mężczyzną na taki, a nie inny układ, ale później zmienia zdanie, no bo przecież może, a umowy nie było pisemnej, prawda? To wysoce prawdopodobny problem z dwóch stron. Fanatyzm, zafiksowanie, stalking. Przerabiałem już wysyłanie ponad 500 wiadomości dziennie od panny, z którą kilka razy się spotkałem i nie chciałem kontynuować znajomości. 

 

Nikt, kto się spotyka w takich układach nie jest do końca normalny, więc pogłębiająca się depresja i problemy psychiczne również wchodzą w grę. Osoby niestabilne psychiczne mają tendencję do niszczenia życia sobie i innym. Mógłbym tak bez końca. 

 

Jeżeli coś nie prowadzi zupełnie do niczego to nie dochodzi do spotkania, więc tutaj też nie widzę żadnego sensu. Twoje wypowiedzi to bagno powiem ci szczerze. Mam wrażenie, że w ogóle nie myślisz nad tym, co piszesz. Nie tworzysz żadnej sensownej argumentacji. A stawianie w dyskusji na tym forum słów "nie wiem" to już w ogóle absurd. Nie wiem, ty mi powiedz, ale i tak dalej zostanę przy swoim nie wiem. Tak ciebie odbieram. 

Edytowane przez mac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój problem, @deomi, polega na tym, że nie chcesz przyjąć do wiadomości, że idealni partnerzy i partnerki nie istnieją. Dopiero uzmysłowienie sobie tego faktu pozwoli na popatrzenie na drugą osobę jak na człowieka, z pełnym spektrum wad i zalet, które świadomie akceptujemy. Dlatego tworzenie takich idealnych, poliamorycznych sandboxów bywa zabawne, ale na dłuższą metę przegra z rzeczywistością. Traktuj świat nie jak supermarket, który ma obowiązek przedstawić Ci najlepszą ofertę, ale jak złożony konglomerat fascynujących osobowości, które możemy napotkać na swej drodze i wspólnie postarać się zbudować coś fajnego :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, deomi said:

 @Messer @azagoth A Wy jak się na to zaopatrujecie? Czy dopuszczacie możliwość spotykania się z kobietą, która umawia się także z innymi?

Oznaczyłam Was bo z tego co deklarujecie, akceptujecie pomysł z tematu

Jak najbardziej. Osobiście wdaję się wyłącznie w relacje FWB z wyraźną deklaracją, iż nie oczekuję wyłączności i niezbyt mnie interesuje co moja przyjaciółka robi, gdy się ze mną nie widzi. 

W ramach umowy oczekuję jedynie kontrolowania się pod względem ewentualnych zagrożeń zdrowia. Sam oczywiście również robię regularnie badania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Ciężko żeby stawiała argumenty za tezą z którą się nie zgadzam.  "Wspólne spędzanie czasu może okazać się chujowe, bo ktoś się umówił, a drugiego boli głowa"  To nie są problemy, ani żadne negtywy, Ty je tak oceniasz ze swoje perspektywy nastawianej na jakieś tam oczekiwania wobec drugiej osoby, bo skoro ja coś tam coś tam, to ona musi coś tam coś tam .

Jeśli kogos głowa będzie boleć, można skoczyć do apteki, poleżeć w milczeniu, albo przełożyć spotkanie na inny czas.

 

Problemy stwarzają się właśnie w sytuacjach kiedy jesteśmy obciążeni wspólnym, przymusowym spędzaniem czasu z powodu jakiś tam społecznych zobowiązań, bo dzieci, bo związek, bo rodzice poznali, bo mamy wspólnych znajomych i mi obrobią dupę, bo kredyt, bo groźba skrajnego ubóstwa, wyklucznia społecznego

Za to tych problemów nie ma kiedy, nic ani nikt nas nie łączy i w każdym momencie można zaprzestać znajomości, bo wtedy łączy po prostu obupólna chęć a nie jakiś przymus.

 

No, ale jeśli ktoś z góry nastawia się na jakieś problemy, zamiast np wspólnie pójść na koncert, spacer, fajnej knajpy, upichić coś dobrego, pouprawiać fajny seks, a potem po prostu wrócić do swojego domu, obowiązków, pracy i tak do czasu następnego spotkania za obupólną zgodą i chęcią, to faktycznie to nie jest dla takiej osoby.

31 minut temu, mac napisał:

Problem zmiany zdania, co już widziałem w życiu wiele razy. Umawia się kobieta z mężczyzną na taki, a nie inny układ, ale później zmienia zdanie, no bo przecież może, a umowy nie było pisemnej, prawda? To wysoce prawdopodobny problem z dwóch stron. Fanatyzm, zafiksowanie, stalking. Przerabiałem już wysyłanie ponad 500 wiadomości dziennie od panny, z którą kilka razy się spotkałem i nie chciałem kontynuować znajomości. 

No właśnie, i kiedy zaistniał problem? Kiedy jedna strona zaczeła nie przestrzegać zasad "ukladu" i liczyć na coś więcej, a nie sam "układ".

Chociaż układ  wg mnie to za duże słowo, bo ja nawet nie mam na myśli żadnego układu...

 

@tomekbat Wychodzi na to samo ;D

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wychodzi. Wykazałem tylko swoje stanowisko które opieram na osobistym postrzeganiu uczciwości w związku. Jak mógłbym mieć żal o zdradę partnerce, która zdradzi mnie po tym jak sam ją zdradziłem. Ale to co Ty proponujesz to związek otwarty czyli seks z innymi osobami niż partner. Dla mnie to nie do przyjęcia i u mnie czegoś takiego żadna kobieta nigdy nie znajdzie. Można się spotykać na seks, ale nie nazwę swoją partnerką kobiety która bolcuje się z innymi. To proste jak budowa cepa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Obliteraror napisał:

 że idealni partnerzy i partnerki nie istnieją. Dopiero uzmysłowienie sobie tego faktu pozwoli na popatrzenie na drugą osobę jak na człowieka, z pełnym spektrum wad i zalet, które świadomie akceptujemy. 

Mam świadomość że ludzie są nieidealni i zawodni, więc dlaczego mam się skazywać na bycie wyłącznością kogoś nieidealnego i zawodnego? 

Po co w ogóle nazywać relacje (poza tymi obciążonymi więzami krwi) po co nazywać kogoś przyjacielem, partnerem, kochankiem, koleżanką, kolegą.

Relacja to relacja, nastawiona na wspólne cele, przyjemnie spędzanie czasu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, deomi napisał:

 Seks traktować bardziej jako dodatek.

 

 

A co z uczuciem ? Taki mechaniczny seks po iluś tam razach będzie dla ciebie tyle warty, jak kawałek szmaty, będziesz to traktował, jak zaspokojenie swoich najbardziej prymitywnych potrzeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi - Ja nie rozumiem... Jesteś młodą kobietą, do tego z tego co pisałaś atrakcyjną. Możesz w związku z tym łatwo sprawdzić taki styl życia o jakim piszesz zamiast pytać o tym na forum. Znajdź kilku ziomków, rozkochaj, bzykaj, jak zaczną chcieć więcej to znikaj, jak nie zaczną to korzystaj.

 

Co ja jako mężczyzna myślę? Nie jestem bad boyem z natury, więc cierpiałbym w takim sposobie życia ponieważ kobiety, z którymi uprawiałbym seks miałyby również swoich kochanków, a to bardzo by mi przeszkadzało. Dodatkowo pewnie bym w końcu się zabujał w jakiejś i wtedy dupa. Z kolei związek otwarty, gdybym się na taki np. zdecydował stawia faceta w przegranej pozycji od razu, bo ja ledwo znajdę kochankę raz na ruski rok a ona nowego bolca codziennie.

 

Natomiast chłop, który podchodzi do kobiet bez emocji miałby z takiego życia dużo frajdy, Marysia od robienia głupotek, Joasia od oglądania horrorów, Magda od chlania browców, Dżesiczka od ciągnięcia gały itd.

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozumiem teraz twój punkt widzenia, ale w pierwszym punkcie promujesz wersję perwersyjnej progresywności i też do tego się odwołuję. 

 

Ty ciągle piszesz, że się na coś skazujesz. To chodzi bardziej o podjęcie świadomej decyzji, nadania znaczenia konkretnemu człowiekowi, wydarzeniu. 


Możesz funkcjonować w świecie, gdzie nic nie ma sensu, albo w takim, gdzie przysięga wzajemna między kochankami ma największe znaczenie, bo podjęli taką decyzję w pełni świadomie. 

 

Po to nazywam przyjaciół przyjaciółmi, bo tak wybrałem, bo nadałem im takie znaczenie. Z nieznanego zrobiłem znane. Mam taką możliwość. Wywyższam przyjaźń świadomie. Chcę tego. Ma to więcej sensu niż dołowanie się i życie w totalnej ciemności. 

 

I nie pisz, że ludzie są zawodni, bo ja nie jestem ? Nie było sytuacji w moim życiu, żebym nie dotrzymał słowa, ani nie pomógł przyjaciołom w potrzebie, bo tak wybrałem. Każdy w rodzinie i każdy mój ziom wie, że jak obiecam to dotrzymam. Jestem, jak skała w tym postanowieniu. Na tym zbudowałem osobowość. Również w wyboru, a mógłbym stać się w swoim odczuciu ścierwem ludzkim, bez honoru i bez jakichkolwiek zasad. Wiem jednak, co mi służy. 

 

Twoje podejście jest, jakie jest i możesz oczywiście tak funkcjonować. Z drugiej strony wpływa negatywnie na psychikę, jest mocno nihilistyczne, depresyjne. I w tym cały problem. Istnieją różne punkty widzenia, ale mogą mieć negatywne lub pozytywne właściwości dla użytkownika. Usprawiedliwienie kurestwa i progresywności jest proste, właśnie w twojej retoryce. Jakbym słyszał kogoś, kto nie jest w stanie dotrzymać sobie nawet najprostszej przysięgi, typu wstanę jutro o 6:00 i coś porobię. Róbta, co chceta, ale nie dziw się, że są ludzie, którzy odrzucają negatywne podejście i pomimo cierpienia rzeczywistości dobierają do życia pozytywy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, deomi napisał:

Mam świadomość że ludzie są nieidealni i zawodni, więc dlaczego mam się skazywać na bycie wyłącznością kogoś nieidealnego i zawodnego? 

Bo taki jest świat :) To nie RPG czy Simsy, gdzie wykreujesz idealnego avatara swojego partnera. Uświadomienie sobie własnych wad, braków i ograniczeń zdecydowanie ułatwia rozsądną ocenę drugiego człowieka. Jak pisałem, to nie supermarket pełen spełnionych życzeń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, deomi napisał:

@Boromir Dlaczego mechaniczny? Można tworzyć z kimś bliską relacje, nie bedąc z tą osoba w związku.

Albo rybki albo akwarium, albo masz seks bez zobowiązań, który zawsze się kończy po jakimś czasie, albo stały związek, który będzie mógł się rozwijać i przetrwać nawet długie lata, a nawet całe życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Messer napisał:

rozumiem do końca co napisałeś.

Wiem.

Lecz Twoja osnowa litrtacka jest bardziej czytable.

 

Parafrazując przepis na tort, S.@deomi przeczytaj ze zrozumieniem powoli B. @Messer.

Możliwe iż zauważysz, że to będzie TIK TAK TOE związkowy.

Nikt nie wygra.

I populacja zdechnie.

 

Więc dalej hulaj dusza, GEN TWÓJ NA WYMARCIU.

JAK CYWILIZACJA KIEDY PANUJE DEMOKRACJA.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jeśli mam powiedzmy 3 mężczyzn i z każdym czuje bliskość, i nie chce żadnego z nich wybierać?

Tylko jak najdłużej trwać w takiej konfiguracji?

Z żadnym z nich nie spałam, ale z każdym tworzę pewną relacje i intymność (przytulanie, głaskanie itd ), z każdym fajnie spędza mi się czas.

 

Wkurza mnie to że jest to społecznie nieakceptowane, i że oni sami na takie coś nie przystaną jeśli dowiedzieliby się o swoim istnieniu....

BEZESENSU..........

Nie chce tracić tych relacji...z takiego powodu.

 

 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, deomi said:

Tylko jak najdłużej trwać w takiej konfiguracji?

Fajnie to nazwałaś tak "profesjonalnie" :D 

19 minutes ago, deomi said:

Wkurza mnie to że jest to społecznie nieakceptowane, i że oni sami na takie coś nie przystaną jeśli dowiedzieliby się o swoim istnieniu....

BEZESENSU..........

Nie chce tracić tych relacji...z takiego powodu.

Wiesz niektórzy mają coś takiego jak uczucia i te uczucia często są na wyłączność dla danej osoby. 

 

Może faktycznie minełaś się z powołaniem i powinnaś w jakiś haremie tworzyć różne "konfiguracje" jak to nazwałaś...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Messer napisał:


1) nie zostać tatusiem, dlatego jestem na 95% taoistycznej drogi w opanowaniu orgazmu bez wytrysku i jeszcze trochę treningu i będę mógł jechać tak długo jak będę mógł a ryzyko wpadki jest wręcz żadne,

Opowiedziałbyś mi więcej coś o opanowaniu orgazmu bez wytrysku ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.