Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Powtórzę jeszcze raz: To że jakaś firma deklaruje że nie robiła testów na zwierzętach to nic nie znaczy...Także se możecie stosować...Chwyt marketingowy i tyle... ;) 

Pozdro

1 minutę temu, ewelina napisał:

@Bohun Ty naprawdę nie rozumiesz? Logicznie pomyśl, budzisz się rano i masz wybór wstać czy nie, umyć się czy nie, zjeść coś czy nie, być naburmuszonym na wszystko czy cieszyć się, że jesteś sprawny, że widzisz, słyszysz. Każdego dnia podejmujesz mnóstwo wyborów i ponosisz ich konsekwencje. Według mnie to proste i logiczne, a  nie abstrakcyjno- fantastyczne.

A jak ja niby mam się do tego odnieść ?WTF?

Na więcej razy z Tobą nie gadam bo to jakiś sen albo mistyfikacja ;)

Żyj se w świecie różowej ułudy dalej  :(

Pozdrawiam

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.10.2019 o 02:17, Rnext napisał:

Potworne cierpienie tak ludzi jak i zwierząt widziałem na własne oczy i jakkolwiek bluźnierczo dla kogoś to zabrzmi, mam zawsze wówczas ochotę złapać Boga za gardło i wyrwać mu tchawicę. Dlatego wiedział co robi, wyposażając mnie w niemoc, bo zginąłby już dziesiątki razy. On to wie, tak jak ja wiem, że się zemści.

Beka z typa - powiedział Bóg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Jest trochę firm produkujących nietestowane na zwierzętach prezerwatywy, które w dodatku nie zawierają żadnych składników pochodzenia zwierzęcego. Prezerwatywy takie zwane są wegańskimi, a wytwarzają je takie firmy jak: Glyde, ESP, RFSU, Condomi. Wystarczy w wyszukiwarce internetowej wpisać hasło: "wegańskie prezerwatywy", by je odnaleźć.

Jest też na rynku mnóstwo produktów kosmetycznych, środków czystości i innej chemii, do produkcji których nie używa się surowców odzwierzęcych i nie testuje się ich na zwierzętach. Są wśród  nich także produkty polskich firm. Wiedzę na ten temat można łatwo zdobyć korzystając z internetu.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rycerz76 A Ty masz dowody na to, że nie są? Tak naprawdę większość rzeczy w swoim życiu robimy ,,na wiarę", kierując się intuicją lub ufając danym osobom, instytucjom, itd. Kupując jakieś leki masz dowody na to, że będą one skuteczne, ba bezpieczne dla Twego organizmu? Powiesz, że leki były badane, ale czy masz dowody, że badania były przeprowadzone w odpowiedni sposób? Może producent dał łapówkę odpowiednim organizacjom i lek został dopuszczony do użytku? Nie masz dowodów.  Czy odbierając swoje wyniki badań krwi masz dowody, że zostały prawidłowo wykonane? Nie masz. To działa życia w wielu dziedzinach życia i dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.

15 godzin temu, rycerz76 napisał:

rozumiem ten kobiecy owczy pęd

Domyślam się, że pisząc te słowa miałeś na myśli, że kobiety są bardziej podatne na działanie opinii publicznej, mediów itd. Tu akurat się zgadzam. Osobiście uważam, że trzeba być bardzo ostrożnym poruszając się w gąszczu informacji, które docierają do nas każdego dnia i w miarę możliwości próbować weryfikować różne treści itd.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 1.11.2019 o 12:48, Quo Vadis? napisał:

nie każda firma jak widać się na to chce zdecydować

To chyba nie do końca tak.

Absolutnie popieram ideę nie testowania na zwierzętach.

Tylko, że - dla przykładu- w Chinach, jednym z największych rynków kosmetycznych- testowania na zwierzętach WYMAGA chińskie prawo. To nie jest jakieś "widzi mi się" firm. Wiele osób wierzy, że gdy taki Loreal czy Revlon nie będzie eksportował swoich kosmetyków, to problem się rozwiąże. Prawda jest taka, że dopóki prawo wymaga-tak będzie. Loreal'a wyprą lokalne marki, które mają jeszcze bardziej gdzieś problem zwierząt.

Dalej- kraje takie jak Japonia czy Rosja nie mają praw zakazujących używania zwierząt do testów. Praktycznie każdy kraj poza UE nie ma silnych regulacji zakazujących testowania na zwierzętach.

Jak tylko prawo się zmieni- myślę, że  zachodnie marki natychmiastowo skorzystają z opcji nietestowania. Po co miałyby sobie strzelać w kolano?

Loreal z tego co wiem (oświećcie mnie, jeśli się mylę) w Europie zwierząt nie testuje. Figuruje na tzw liście PETA, z powodu Chin. Mają odpuścić jeden z największych rynków kosmetycznych? Sytuacji zwierząt i tak to tam nie poprawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.