Skocz do zawartości

Brak pomocy uczestnikom wypadku - niemęskie zachowanie


mar

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie obejrzałem film z pewnego wypadku.

To co rzuciło Mi się w oczy to zachowanie ludzi po tym zdarzeniu. Wszyscy siedzą w samochodach, dopiero po kilkunastu sekundach zaczynają wychodzić,.

 

Chodzi Mi tu zwłaszcza o świadków płci męskiej. Bo czy nie uważacie, że takie zachowanie jest totalnie niemęskie?

Jasne, gdy jest się świadkiem takiego wypadku to mogą pojawić się emocje, ale według Mnie jedyna prawidłowa męska reakcja to natychmiastowa pomoc. W końcu Mężczyzna powinien być racjonalny i odważny w działaniu.

 

 

  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mar napisał:

Chodzi Mi tu zwłaszcza o świadków płci męskiej.

To do udzielenia pomocy, zadzwonienia choćby na karetkę pindol jest potrzebny, że piszesz że jest to zachowanie niemęskie?

 

3 godziny temu, mar napisał:

według Mnie jedyna prawidłowa męska reakcja to natychmiastowa pomoc.

Reakcja trwała 13 sekund. Może to odpowiedni czas na upewnienie się, że można bezpiecznie wyjść z samochodu, że trzeba w ogóle zareagować po wstępnym szoku.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, armin napisał:

To do udzielenia pomocy, zadzwonienia choćby na karetkę pindol jest potrzebny, że piszesz że jest to zachowanie niemęskie?

Nie, nie jest do tego pindol potrzebny, ale kobiety to wiadomo, panika. I tak, w przypadku faceta to jest dziwne zachowanie, gdy boi się podejść i sprawdzić czy z kierowcą wszystko ok. Gdybym tak siedział i nic nie robił to miałbym potem myśli, że zachowałem się jak jakaś miękka faja.

 

11 godzin temu, armin napisał:

Reakcja trwała 13 sekund. Może to odpowiedni czas na upewnienie się, że można bezpiecznie wyjść z samochodu, że trzeba w ogóle zareagować po wstępnym szoku.

 

Wstępny szok, ok, to trwa parę sekund. Upewnienie się o bezpiecznym wyjściu też. Ale zobacz co oni robią po wyjściu. Nikt nie podchodzi, dopiero jakiś koleś się ruszył po chwili, gdy reszta stała i się patrzyła. Według Mnie to słabe zachowanie. Zresztą stali w korku, w takim przypadku upewnienie się o bezpiecznym wyjściu, wyłączenie silnika, włączenie awaryjnych i wyjście z samochodu to może 10 sekund. A każdy się tylko oglądał na innych.

 

A dzwonienie po karetkę to po wstępnej ocenie stanu uczestników wypadku. A nie nie wychodząc nawet z samochodu. Pierwsza pomoc jest bardzo ważna. Bez tego zanim karetka przyjedzie to ktoś może już nie żyć.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że u większości ludzi to wygląda podobnie. Najpierw akcja, potem szok (co się tu odjaniepawliło), następnie rozejrzeć się, cyk pasy, cyk klamka, zamknąć drzwi, podejść.

 

Jeśliby siedzieli i nie reagowali bądź odjechali (akurat przy małej stłuczce to reguła u ludzi) to faktycznie bym się zgodził.

 

Co ja bym zrobił? Postawił auto maksymalnie na boku aby nie blokować drogi służbom, podszedł jednocześnie dzwoniąc na 112. Ewentualnie wziął gaśnicę i trójkąt oraz klucz do odkręcenia klem jeśli ktoś pierwszy by podszedł z telefonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.10.2019 o 20:39, mar napisał:

Chodzi Mi tu zwłaszcza o świadków płci męskiej. Bo czy nie uważacie, że takie zachowanie jest totalnie niemęskie?

Dobrze zrobili, że się nie spieszą. Gdyby tak wybuchło rozlane paliwo/gaz? 

 

Jedyne totalnie męskie zachowanie w tej sytuacji to trzeźwa ocena sytuacji. Umysł zimny jak u mamuta a nie bohaterowanie. Zabezpieczenie miejsca wypadku, wezwanie służb, odcięcie akumulatora (najpierw minus) po uprzednim upewnieniu się czy nie ma butli gazowej. Jesli jest to najpierw ją trzeba odciąć. Tyle możesz zrobić wstępnie. Jest taka zasada wśród ratowników. Załóżmy że masz dzwona i siedzisz w palącym się aucie. Przyjeżdża ekipa i czyje życie jest w tym momencie najważniejsze?

 

Napewno nie Twoje, tylko ich. Ty i tak jesteś poszkodowany a jak oni czegoś nie dopilnuja to będzie wiecej ofiar.

 

Kolejna bardzo ważna rzecz. W samochodzie osobowym systemy bezpieczeństwa (poduszki) mogą być wciąż aktywne nawet do 60s po odcięciu akumularora. Wyobraź sobie, że siedzisz we wraku. Masz złamany kręgosłup ale rdzeń się ostał. Masz jeszcze szanse chodzic ale przylatuje patafiański, coś tam szarpie, skacze, próbuje i w pewnym momencie uruchamia czujnik. Może przeżyjesz taką dobitke z poduchy, może nie ?.

 

W razie jakby się coś faktycznie zaczynało kopcić. Możesz taką osobę spróbować wyciągnąć o ile będziesz miał dobre dojście STOSUJĄC CHWYT RAUTEKA. Przy wypadkach komunikacyjnych zawsze jest przyjmowane prawdopodobieństwo urazu kręgosłupa. 

 

Swoją drogą ciekawe czy w świetle prawa możesz skarżyć osobę która doprowadziła do jeszcze wiekszych obrażeń zadaną "pomocą". To też mógłby być powód do ostrożności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Polmartwy napisał:

odcięcie akumulatora (najpierw minus) po uprzednim upewnieniu się czy nie ma butli gazowej. Jesli jest to najpierw ją trzeba odciąć.

Aku już miałem okazję odłączać (własnym kluczem) od dymiącego się auta ze stojącymi bezradnie kierowcą i pasażerką, ale butli nie umiałbym.

Jak się odcina butlę?

 

 

 

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tak naprawdę nic z tego filmiku nie wynika. Samo zadzwonienie po odpowiednie służby jest już pomocą. W sytuacjach podbramkowych najważniejsze jest życie i zdrowie ratownika. Na każdym kursie np. KPP powtarzają "z martwego ratownika nie ma pożytku". Zresztą nawet na tak krótkim filmiku widać jak facet wybiega na drugi pas prawie pod nadjeżdżające auta. Brawura dobrze wygląda tylko w filmach.

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie nie pomóc. 

Ile ja żuli powyciągałem nocą 

z asfaltu na trawę to nawet nie zliczę. Jakoś ciężko przejść obok ze świadomością że gościa może coś zaraz rozsmarować na drodze.

Co ciekawe moja była nie miała kłopotu z olaniem faktu że ktoś może zginąć. Jej odpowiedź : mógł nie pić. I głowa spokojna.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.