Skocz do zawartości

Nie dla beks


JF220122

Rekomendowane odpowiedzi

Hey Panowie,
spierdolilem i potrzebuje rady od weteranow. Zwiazalem sie z kolezanka, ktora byla swiezo po rozstaniu, jednak w tle zawsze byl jej ex.. finanse, przeszlosc, rodzina, na moje nieszczescie, nie mam wiedzy, i robilem wszystko naturalnie, mam swoje lata, spalem ze stosunkowo duza iloscia kobiet, bylem juz w kilku dlugich zwiazkach. Mam dobrze prosperujaca prace, a zlapalem jeszce lepsza, i od dziecka pasjonuje sie sportem, wiec z kobietami nie mam problemow, jako tako. 
Na poczatku bajka, sierpien, wrzesien mialem zainteresowanie siegajace zenitu, sex, prezenty od niej, zaczelo sie sypac pod koniec wrzesnia, i "posypalem" sie ja, a raczej moja konsekwencja. Z poczatku nie bylo zadnych naciskow z mojej strony, ale kuzwa, zaczalem sie wkrecac, no i nawet wyznalem, ze sie zakochalem (wiem, bo troche poczytalem - tragedia), ona tez, tak gadala, ale jak to kobieta.. kocha mnie, ale musi powyjasniac sprawy i tak wyjasniala do teraz :)
To byl moj pierwszy blad, potem zaczalem czytac to forum, i poradniki, ogolnie wiedzialem co robic, ale wykazalem sie niekoherencja. 
Stosowalem rozne damsko-meskie sztuczki, bo inaczej, tego nazwac nie moge, myslalem, ze to push-pull, a wyszlo slabo. Gdy ja odepchnalem, jak cos "przeskrobala", ona gonila, pisala, ze teskni i w ogole, ze przejebane, ale zamiast troszke przetrzymac, to ja jak misiak, 100% oddania, i pyk do wyra na sex. Mam tez kolezanki, o ktore byla zazdrosna, i to baaaardzo. To glownie trenerki personalne, jeszcze mam tak, poustawiane, ze jak ktos dzwoni, to widac zdjecie... Raz bylem z dwoma w weekend na miescie, akurat jedna zadzwonila gdy byla ta panna, opowiadala jak bylo zajebiscie, keidy znowu wyjdziemy. To potem mialem festiwal, placzu i fochow... choc mowilem, ze to tylko kolezanki.
W koncu poczula, ze ma mnie na kazde pykniecie i jak jej cos nie wyjdzie z facetem, to ja przylecę na jednorożcu. 
Badz co badz zawsze wracala na sex, bo w tym akurat ja bardzo zaspokajalem, tao, troszke szmacenia, troszke delikatnosci - wielokrotnie mowila, ze jest wniebowzieta.
Ten facet to tez dobry kitek, zaplakany jak trusia za nia (doslownie), a z drugiej strony jadacy po niej jak bo burej suce. Ale jednak wybrala go. 
Ogolnie byl juz taki etap, i to w zeszlym tygodniu, ze sie dowiedzial, wjebal sie jej na fb, i przeczytal wiadomosci miedzy nami, choc kasowala. 
Oczywiscie dupa sie jej zapalila, zwrocila sie od swojego plastra, a plaster sie ucieszyl.
Jeszcze w zeszla srode byla gadka, ze wynajmujemy kwadrat w stolicy wojewodztwa, bo ja i ona w sumie dostalismy tam nowa robote - tak sie zbieglo. Gadka, ze juz ma wyjasnione z tym typem, ze sie cieszy, plus adoracja i komplementy w moja strone. W sumie napieprzala mi wiadomosciami, jak glupia. Do soboty, w sobote cisza. Wiec zadzwonilem, nie odebrala. Oddzwonila w niedziele, a ja kurde, na fali emocji, polecialem po bandzie. Czulem pismo nosem, jestem bardzo opanowany na codzien, ale wiecie jak to, emoszyn... jescze gdybym to stanowczo zrobil.. mowie "co jest, tu sie deklarujesz, tu gadki szmatki, a teraz co, wybieraj, albo w prawo albo w lewo". Na to panna, "ze mamy wszystko wyjasnione, i nie chce byc teraz z nikim w zwiazku":D. To zakonczylismy rozmowa, potem mi na fejsie napisala. Lepiej jak nie bedziemy teraz pisac. Ja odpisalem cos w stylu, spoko, dzieki za wspolne chwile, nie musi sie martwic, bo znikam (takich gadek juz bylo kilka-potem zawsze byla inicjacja kontaktu, z mojej, badz jej strony, zazwyczaj po 2ch dniach max.. wiem, to tez slabe). 
W poniedzialek, widzialem zdjecie z Australii (w sierpniu mi gadala, ze nie poleci z nim na urlop). Wiem, ze go nie kocha, ale to jest jej bankomat. Ma tez niepewna sytuacje zawodowa, dostala prace, ale po gadce czulem, ze sie waha. U mnie trzeba placic, za czynsz na pol, do lodowki wlozyc, a u niego ma wszystko pod buzke. Wikt i opierunek.
Laska mi sie podoba od dawien dawna, ogolnie teraz mam co w zyciu robic, bo nowa praca, przygotowanie do zawodow, mam tez kolezanki, wiec jakos sobie przetrwam, ale kurde ostrze sobie kly na nia.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, JF220122 napisał:

W poniedzialek, widzialem zdjecie z Australii (w sierpniu mi gadala, ze nie poleci z nim na urlop). Wiem, ze go nie kocha, ale to jest jej bankomat. Ma tez niepewna sytuacje zawodowa, dostala prace, ale po gadce czulem, ze sie waha. U mnie trzeba placic, za czynsz na pol, do lodowki wlozyc, a u niego ma wszystko pod buzke. Wikt i opierunek.
Laska mi sie podoba od dawien dawna, ogolnie teraz mam co w zyciu robic, bo nowa praca, przygotowanie do zawodow, mam tez kolezanki, wiec jakos sobie przetrwam, ale kurde ostrze sobie kly na nia.

Pani poszła na łatwiznę, za Tobą musiała czasami pobiegać, postarać się podczas gdy u drugiego wystarczy, że jest. Prosta matematyka. Ja bym odpuścił i ostrzył kły na kogoś wartego uwagi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.