Skocz do zawartości

Prawie zaatakowany przez brata. Eks w natarciu, i milion innych spraw.


deleteduser178

Rekomendowane odpowiedzi

Witam braci, nie udzielałem się dosyć długo na forum przez zawirowania w domu rodzinnym. Śmierć jednego z rodziców, eks w międzyczasie w natarciu, dziś prawie pobiłem się z bratem, staram się to wszystko ogarnąć, ale za dużo wszystkiego naraz, nie wiem co mam zrobić, czy jestem nie normalny, czy toksyczne środowisko chce ze mnie zrobić potwora. Do rzeczy. 

 

 

Parenaście dni temu, zmarł mi jeden z rodziców, nie będę mówił kto z wiecie jakich względów. Nigdy nie czułem się tak źle jak w tamtym momencie, nie zrozumiany przez świat, każdy kogoś miał, a ja sam jak palec z emocjami, których nie potrafiłem (potrafię) do końca ogarnąć, poprostu mnie to przerosło, drugi rodzic nawet nie rozmawiał z moją osobą o tym co się stało, rodzeństwo poszło do swoich rodzin, a ja zostałem z tym wszystkim w mojej głowie . Chciałem się wyprowadzić chwilę przed śmiercią, ale nie wiedziałem, że do czegoś tak tragicznego dojdzie, narazie zostałem w mieszkaniu z pozostałym rodzicem, który się do mnie nie odzywa, traktuje jak powietrze i oskarża o wszystko co jest możliwe ever. 

 

 

W międzyczasie dałem niesamowitego ciała, z chwilą jak dowiedziała się o tym eks, odrazu zaczęła zmasowany atak na moją osobę, wymiekłem, chciałem z kimś o tym pogadać, znała też rodzica dlatego nikt nic nie mówił, że była na pogrzebie i chwilę po. Na tą chwilę wiem, że nie chce z nią być, nie ciągnie mnie do niej fizycznie, nie mam jakichś starych żalów itp, ale ona myśli, że przez to wszystko wrócimy do siebie, pomimo tego, że dałem jej jasno do zrozumienia, że nie mam zamiaru wracać, tymbardziej w takich okolicznościach, żeby tego nie wykorzystywała i dała mi żyć. Mam przez to okropnego moralniaka, czuję się dużym małym chłopcem, którego przerosło życie i musiał udać się po pomoc emocjonalną do eks. 

 

Trzecia sprawa, parę razy pisałem o mieszkaniu, które mam do remontu, pozwoliłem tam mieszkać mojemu bratu na okres do września przyszłego roku, czyli od zakupu licz 2 lata. Z mieszkania w stanie do odświeżenia, ostatnio zastałem mieszkanie do generalnego remontu, rozjebali z swoją żoną wszystko, małemu dziecku pozwolili malować na ścianach, tak malować, ściany są całe pomalowane odbitymi rękami w każdym pokoju, drzwi od toalety są wykopane, pewnie podczas kłótni je kopał, panele są porysowane, obsikane i Bóg wie co jeszcze, miesiąc temu zepsuli instalacje elektryczną i tak się to z nimi kręci. Dziś podczas zwykłej rozmowy w mieszkaniu, gdzie przebywam z rodzicem, wysnuł roszczenia co do daty mieszkania, poprostu chciał przeciągnąć o miesiąc, gdy zaprostestowałem i powiedziałem, że zniszczyli mieszkanie, to jeszcze będzie rządził co do dnia ile ma tam mieszkać (płaci czynsz itp, ale muszę się prosić o pieniądze) wynikła taka kłótnia, w której wystartował do mnie z pięściami, wyzywali mnie z pozostałym rodzicem i jego żona, od debili, idiotów, że co ja pierdole, że takie mieszkanie było, że jak będą chcieli to mi dopiero je rozjebią, mogą tam nasrać i mi chuj do tego i mam zamknąć ryj! Drugi rodzic dodał, że przeze mnie w grobie ten drugi się przewraca, i jestem nienormalny, bo brat ma dziecko i żonę a ja ich chce wyrzucić.

 

 

Ja na to wszystko dosyć spokojnie, że nikt mnie ma nie obrażać, jak brakuje argumentów to proszę mnie nie wyzywać od debili, i mieszkanie jest moje, i ja będę decydował co z nim zrobić i kiedy, a jak mnie tylko dotknie palcem to dzwonie na policję, bo nie mam 13 lat i nikt mnie nie będzie zastraszał , nie miałem ochoty na kłótnie z całą familią w niedzielę. Podsumowując, śmierć rodzica, eks kontratakuje, i dziś prawie pobił mnie brat o to, że zwróciłem uwagę na zniszczenia w MOIM mieszkaniu. Czy rzeczywiście jestem nienormalny? Nie powinienem się odzywać? Zostałem sam jak palec, do tego atakowany z każdej strony, bez wsparcia od nikogo.

 

Nie wiem co robić, wyprowadzić się z domu, czekać prawie rok i robić remont, czy coś innego, brakuje mi kogoś, kto podpowie mi co w takich chwilach robić. Czasami czuje się za młody na tyle rzeczy naraz, które mnie często spotykają ostatnio, jakaś masakra, do tego ta śmierć, żałoba, bracia jakieś chłodne spojrzenie, bo nie wiem czy coś ze mną nie tak, czy z całą resztą. 

 

 

 

  • Like 2
  • Smutny 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, stare porzekadło mówi - "Z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciu". 

 

Z mojej perspektywy - rodzinka robi z Ciebie frajera. Kupiłeś mieszkanie i mieszka w nim brat z żoną i dzieckiem. A ja zadam pytanie - dlaczego nie Ty? Rozwalą Ci chatę do końca. Po tych tekstach brata i startowaniem z pięściami - zastanowiłbym się nad ich eksmisją do rodzica a Ty do swojego mieszkania. Sądzę, że bez względu na finał całej sprawy zostaniesz czarną owcą w rodzinie. Bo kiedyś brat będzie musiał się wyprowadzić a jak znam życie będzie chciał to przeciągnąć jak się da - bo gdzie znajdzie mieszkanie do wynajęcia że będzie płacił jedynie opłaty i to z łaską jak dało się przeczytać - a być może wogóle przestanie i to płacić.

 

Mam radę - RÓB SWOJE.  Psy szczekają a karawana jedzie dalej. 

 

Tylko uważaj na jedną rzecz - piszesz, że jesteś sam, uważaj żeby się nie przypałętała pocieszycielka i spowiedniczka, chcąca przejąć chatę i wrobić Cie w dziecko korzystając z Twojego głodu bliskości.

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najszybciej zamieniaj się z bratem. Co będzie jak bratowa zaciąży? W ciąży ją wyrzucisz, zaraz usłyszysz, że bez serca jesteś.

 

Ja się bujałem z moim bratem ponad 15 lat. Oczywiście to ja jestem i tak ten najgorszy, mieszkanie i tak straciłem w sumie to 3 przynajmniej przeleciały pieniądze między rękami, a dram było tyle, że książkę można by pisać. 

 

ps, nawet firmę wynajmij, zapłać i niech w jeden dzień przerzucą. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni są Ci winni wszyscy soczyste przeprosiny, ale najpierw na Twoim miejscu przestałbym się odzywać.

 

Sprawa jest trudna - został jeden rodzin który może potrzebować wsparcia nawet jeśli tego nie powie, musisz sam to rozgryźć.

 

Ale Twój brat chyba sobie kpi. Nie skomentuje nawet tego, soczysta patologia.

 

Czy ta ex, to ta która Cie zostawiła dla Twojego kolegi z pracy?

Edytowane przez tomekbat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, rarek2 napisał:

Tylko uważaj na jedną rzecz - piszesz, że jesteś sam, uważaj żeby się nie przypałętała pocieszycielka i spowiedniczka, chcąca przejąć chatę i wrobić Cie w dziecko korzystając z Twojego głodu bliskości.

Tak, po to się odezwała, głupi nie jestem, chwila słabości, chwila słabości, ale wiem między wierszami co mówi, do mądrych nie należy. 

@Piter_1982Całe życie zapierdalam,  bez wyjazdów, skromnie, wszystko odkladałem na to mieszkanie, chciałem mieć swój kąt, spokój i cisza, i jaka abstrakcja, mam swoje mieszkanie i kurwa myślę czy coś wynająć. Pojebane.

6 minut temu, tomekbat napisał:

Czy ta ex, to ta która Cie zostawiła dla Twojego kolegi z pracy?

Tak dokładnie ta. Odezwała się o pogrzeb itp, w innyvh warunkach bym to olał. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop- i tak będzie, że na ich krzywdzie kupiłeś. Przygotuj się na mówienie, że on tam wszystko zrobił, wyremontował i wtedy go wygoniłeś. Nawet mu do końca września nie dałeś mieszkać jak się umawialiście. Naprawdę nikt nie doceni, ani z bliższej ani dalszej rodziny. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop po pierwsze wyrazy współczucia - trzymaj się Bracie i teraz w tym momencie pamiętaj dbaj o siebie - o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne!

 

Nie daj się zwariować i chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby jak najszybsze wyprowadzenie się na swoje i odcięcie się od toksycznej rodziny - tak abyś miał swój kąt i abyś to ty decydował kiedy widujesz resztę rodziny.

Za chwilę zaczną się podchody jak by Ci nie zabrać mieszkania.

 

Co do niewiasty - przystopuj rozumiem, że jesteś emocjonalnie rozwalony w tym momencie- planuj sobie każdy dzień zapierdalaj fizycznie tak abyś ten najtrudniejszy okres przetrwał - nic tak nie pomaga jak wysiłek fizyczny - jak masz potrzebę spuszczenia z krzyża do diva - ponieważ raczej (mimo, że piszesz że kontrolujesz sytuację jesteś na granicy)

Trzymaj się i dasz radę - i nie daj sobie wmówić wbić poczucia winy, ponieważ inni chcą się wybielić i czują się winni to odreagowują na Tobie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to mieszkanie jest w centrum czy na obrzeżach? Jak daleko jest z Twojego mieszkania które okupuje brat do mieszkania twoich rodziców? 

Najgorsze co może być to jakbyś teraz sie z nią choć przespał, brrr... wampir czeka na okazje by ukąsić.

 

Potrzebujesz teraz na gwałt emocji, wsparcia, poczucia bliskości, nie daj się tej pokusie i nie rozmawiaj z EX. Napisz do jakiegoś znajomego, albo idź na jakąś grupe wsparcia, wszystko tylko nie relacja z Ex. Ona ma w dupie Twoje cierpienie. Wyczuła okazje że jesteś słabszy i atakuje dla zdobycia swoich korzyści. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypierdol brata z mieszkania natychmiast. Jako demonstrację siły. Silnego raczej się szanuje, słabego nigdy. Jeżeli teraz nie pokażesz, że nie można z Tobą lecieć w chuja, to będziesz jebany do końca życia i zawsze będziesz ostatnim chujem. Co?! Nie przepiszesz mieszkania na brata?! Ty chuju!!! On ma przecież DZIECKO!!! 

Natychmiast wypierdol brata z mieszkania, bez żadnego 'daj mi parę dni na znalezienie czegoś itp'. Wchodzisz, zmieniasz zamki, a ich rzeczy w workach na śmieci wystawiasz przed chałupę. Dać chamowi palec i wiesz co dalej. W razie W przychodzisz w towarzystwie ochroniarzy, każda agencja zapewni Ci taką usługę. Po takiej akcji będziesz tym, któremu należy się szacunek. Bo teraz jesteś frajerem, po którym można bezkarnie jechać.

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger kolega ma rację. Masz się narodzić na nowo. Z tym, że z miejsca będziesz "sierotą". Przykre to pisać, ale olać rodzinkę. Zresztą dziwię się, że z matką jeszcze mieszkasz. 

Brat taki dorosły, że nie umie zapewnić norki dla swojej pani?! Postawa godna "pizdy życiowego". 

Nie dawno wyprowadziłem się z mieszkania, jeszcze po małżeństwie. Dlaczego?! Byłem pod obserwacją osób mi nie przychylnych, dużo by pisać. Btw,

teraz mieszkam gdzie indziej i nawet nie wiesz ile to znaczy mieć czysty umysł i spokój psychiczny! Bezcenne.

Co do rodzinki? 

 Utrzymuje kontakt tylko z siostrą i tylko dlatego, że mieszka za granicą. Reszta familji istnieje tylko na Facebooku. I niech tak zostanie!

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Turop said:

bracia jakieś chłodne spojrzenie, bo nie wiem czy coś ze mną nie tak, czy z całą resztą. 

Z Tobą jest wszystko w porządku. Pomogłeś rodzinie i zostałeś wydymany. Zachowałeś się jak porządny człowiek, ale niestety Twój brat pod wpływem samicy stał się po prostu chamem i prostakiem. Niestety społeczeństwo uznaje, że jeśli jesteś dobry i uczynny oraz miły to jesteś frajerem i można Cię dymać. Pora nieco zmienić nastawienie na bardziej ofensywne. Jeśli możesz wyprowadź się z domu rodzinnego jak najszybciej i daj bratu ultimatum, że ma wypadać z Twojego mieszkania. Jeśli nie chcesz mimo wszystko konfliktować się z rodziną to zaciśnij zęby i wytrzymaj do września. Ale najważniejsze, żebyś nie dał sobie wmówić, że coś z Tobą nie tak.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Kleofas said:

Jeśli nie chcesz mimo wszystko konfliktować się z rodziną to zaciśnij zęby i wytrzymaj do września.

Imho po tym co zaszło, taka opcja nie jest dobrym wyborem. A w każdym razie nie bez narobienia pokazowej awantury i dania bratu do zrozumienia, że to daleko idący akt łaski i ma padać na kolana i całować brata @Turop po rękach. Jak brat przekonująco przeprosi to można taką opcję rozważyć, ale na zasadzie 'znaj chamie pana'. Zero pokazywania uległości i ugodowości, bo zostanie to poczytane jako słabość. Niech wypierdala burak jeden, a jak chce zostać, to niech płaci po wygórowanej stawce. Za drogo? Wypierdalać!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę poradzić tyle, by nie wierzyć już twojej rodzinie w nic, szczególnie że brat może spróbować innej taktyki. Skoro nie dałeś się zastraszyć, to może wziąć cię na litość, on, jego żona lub twój rodzic. Oczywiście mogą złożyć wiele obietnic poprawy, ale w nic nie wierz, bo to tylko prowizorka, byle by tylko cię udobruchać, a potem dalej będą robić swoje. Dodatkowo możesz rozważyć, czy nie zapisać się na jakiś sport, np. walki, by rozładować napięcie i poprawić swoją samoocenę. Potrwa to trochę, ale jak zawsze będziesz miał potwierdzenie, że idziesz do przodu, a jak będzie jakaś fajna grupa, to zaspokoją twoją potrzebę przynależności. Dodatkowo postaraj się mieć włączony dyktafon w np. komórce przy jakichkolwiek rozmowach z rodziną + nagrywanie połączeń z komórki. Przekonaj siebie, że to jest czas, w którym musisz się rozwinąć. Jakby nie patrzeć, problemy zawsze napędzały rozwój dla tych, co się nie poddawali, mieli chęć przezwyciężenia warunków, w których się znaleźli, pracowali i rozsądnie rozkładali pracę w czasie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam siły pisać, bo jestem wypsztykany po pracy, teraz napiszę tylko krótko. Śmierć rodzica z którym miałeś dobry/średni kontakt i to śmierć niespodziewana to trauma. Trauma potrafi trwać nawet do 5 lat jeśli się jej dobrze nie przeżyję i wpływa na wszystkie aspekty życia. 

 

Napiszę ile pamiętam z twoich wątków: Jesteś chłopakiem zapier***** na swój kąt. Masz swoje marzenie lotnicze i nie wiesz czy w nie iść przez wieśniacki mindset i brak zrozumienia w swoim otoczeniu. Słowem świat stoi przed Tobą otworem bo wiesz, że chcesz więcej. Posiadasz balast w postaci (z tego co pamiętam) nie ambitnej i wrednej wieśniary twojej ex. Z tego co piszesz twoja mama i brat i bratowa to jakiś taki może nie margines ale umysłowa polska b (piszę na podstawie tego, jak obnoszą się z twoim mieszkaniem oraz tego, że rodzic nie potrafi dać ci teraz ciepła, jesteś dzieckiem TY straciłeś rodzica zasługujesz na to). Emaptia ku*** nalezy ci się jak psu buda.

 

Przykro mi, że czujesz się zagubiony i znam to uczucie jeśli jest tu coś dobrego to bodźce do zmiany myślenia. PRZEŻYJ teraz traumę, daj sobie to poczuć, myśl o rodzicu, myśl co czujesz, gorąco polecam parę spotkań z terapeutą, który wyjaśni ci co się dzieje teraz w twojej głowie. Nie wstydź się smutku, to normalne, ludzkie i potrzebne. CAŁA reszta jest teraz nieważne przeżyj to sam ze sobą głęboko. Poczujesz się gotowy gorąco polecam wypad z gniazda, ulokowanie się gdzieś bezpiecznie celem uzbierania hajsu na swoje marzenia i gdy się już ulokujesz natychmiastowe wypie***** braciszka z kwadratu. Totalny bezczel, kierują nim też teraz skrajne emocje, też stracił rodzica ale ktoś w tym pierdolniku musi być racjonalny cóż padło na ciebie.

 

A jak masz problem z myśleniem o ex poczytaj swoje wątki na forum. Jesteś teraz słabym celem i warto łatwo tobą wzruszyć pamiętaj o tym.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Turop napisał:

pozwoliłem tam mieszkać mojemu bratu na okres do września przyszłego roku

Istnieje jakakolwiek umowa spisana?

Kto jest oficjalnie wpisany w umowach dostawy energii elektrycznej itd?

Gdzie ONI są oficjalnie zameldowani?

Paradoksalnie, umowa na gębę może być w Twoim przypadku światełkiem w tunelu - bo wtedy ich tam oficjalnie nie ma...

20 godzin temu, Turop napisał:

małemu dziecku pozwolili malować na ścianach

Albo ktoś szanuje Ciebie i Twoją własność, albo nie szanuje. Ten przypadek jest oczywisty.

20 godzin temu, Turop napisał:

wysnuł roszczenia co do daty mieszkania, po prostu chciał przeciągnąć o miesiąc

Niejasne. TERAZ wysnuwa roszczenia, co ma być dopiero za rok?

20 godzin temu, Turop napisał:

muszę się prosić o pieniądze

Myślenie socjalistyczne! @Turop, ty masz mieszkanie - a oni nie mają. Czyli, im się należy! Bo się ruchali ze skutkiem (czytaj - bombelkiem).

Zdajesz sobie sprawę, że cokolwiek teraz zrobisz, będziesz "ten zły"?

Bo to bardzo dużo zmienia.

Skoro i tak masz być zły, to możesz być zły jako ofiara (czemu takie małe mieszkanie im dałeś, i takie zniszczone na dodatek? Powinieneś je wyremontować na swój koszt, by dalej chcieli w nim mieszkać...).

Możesz też być ten zły, ale jako wolny, samostanowiący człowiek. Mieszkający w SWOIM własnym mieszkaniu.

20 godzin temu, Turop napisał:

wystartował do mnie z pięściami, wyzywali mnie z pozostałym rodzicem i jego żona, od debili, idiotów, że co ja pierdole, że takie mieszkanie było, że jak będą chcieli to mi dopiero je rozjebią, mogą tam nasrać i mi chuj do tego i mam zamknąć ryj! Drugi rodzic dodał, że przeze mnie w grobie ten drugi się przewraca, i jestem nienormalny, bo brat ma dziecko i żonę a ja ich chce wyrzucić.

Znikąd pomocy - ne licz na nich. Sami zdecydowali że będą Cię robić w wała - to sami poniosą tego konsekwencje.

To był ich własny wybór!

Cokolwiek Ty zrobisz, nie zmienisz ich zachowania, wbrew ich woli!

 

Brat ma dziecko - on wyruchał, on niech utrzymuje!

Po takim tekście, cała rodzina Cię wyklnie. Ale jaką masz alternatywę? - I tak Cię wyklną, nawet jeśli pokornie dasz im w zębach im akt notarialny i przepiszesz chatę na nich. Bo za małe! Bo zdewastowane (nieważne że oni zdewastowali)!

I tak będziesz "ten zły" - ONI tak postanowili, a TY tego nie zmienisz.

Bo ONI postanowili, że TY będziesz PRZEDMIOTEM ich działań.

Sami podjęli taką decyzję - to ich sumienia ona obciąża, jak i wszelkie konsekwencje z niej wynikające.

20 godzin temu, Turop napisał:

Czy rzeczywiście jestem nienormalny?

Ty jedyny jesteś normalny w tej sytuacji.

Ty jedyny masz wątpliwości, czy robisz słusznie - ONI ich nie mają, i to jest dowód ich nienormalności.

Zabierając Tobie możliwość dysponowania swoją własnością - popełniają kradzież.

Tłumacząc się czymkolwiek - sytuacją, dzieckiem, żoną - usprawiedliwiają kradzież. Sama esencja socjalizmu - "bo on ma, a my nie mamy".

 

20 godzin temu, Turop napisał:

Nie wiem co robić, wyprowadzić się z domu, czekać prawie rok i robić remont, czy coś innego

Albo jestem dla siebie PODMIOTEM swych działań, albo będę PRZEDMIOTEM działań innych.

 

Podmiot, Opcja nr. 1 - mało hardkorowa

Oficjalnie stwierdzasz, że mieszkanie mają opuścić w terminie umówionym, w stanie takim w jakim je zastali. Jeśli masz jakieś zdjęcia jak wyglądało przed ich przybyciem - zapowiadasz pozew cywilny w przypadku stwierdzenia zniszczeń. Kluczem do skuteczności tej metody, jest Twoje wewnętrzne postanowienie że rzeczywiście będziesz w stanie to zrobić. Jeśli nie czujesz się na siłach - odpuść ten wariant, bo groźba bez pokrycia czyni ofiarę słabszą w czach drapieżnika. Tą metodę należy zacząć od zmian w Tobie! Potrzebujesz czasu na te zmiany, potrzebujesz pomocy terapeuty? Daj sobie ten czas.

 

Podmiot, Opcja nr. 2 - hardkorowa

Zapowiadasz, że mieszkanie mają opuścić w terminie umówionym. Za każdy "zapomniany" czynsz i opłaty, wyślesz im jedno zawiadomienie - a po 30 dniach, bez dalszych ostrzeżeń, z dnia na dzień sprzedajesz mieszkanie spółce "Seba, Bejsbol i Lokówa", wraz z prawem do ściągnięcia zaległych długów w Twoim imieniu. Stracisz częściowo kasę, ale czasami to nieuniknione.

 

Podmiot, Opcja nr. 3 - zły na maksa

19 godzin temu, Turop napisał:

mam swoje mieszkanie i kurwa myślę czy coś wynająć

Wprowadzasz IM opłatę za wynajem. W kwocie takiej, by Tobie spokojnie wystarczyło na wynajęcie lokalu. Nie stać ich - niech ONI wracają do rodzica, a Ty się przeprowadzasz do Swojego mieszkania. Nie chcą się wyprowadzić - patrz opcja nr. 2 Zniszczenia - patrz opcja nr 1.

 

Chcesz abym wypisał Ci opcje, w których będziesz PRZEDMIOTEM ich działań?

Chcesz być "w porządku", bo "rodzina", bo "bombelek"?

Nie tędy droga do godności człowieka. To spirala zniewolenia, czarna dziura oczekiwań społecznych; pasożytowanie na słabych.

 

21 godzin temu, Turop napisał:

dałem jej jasno do zrozumienia, że nie mam zamiaru wracać

I tyle w temacie; sam wiesz dlaczego "nagle" wróciła do Twojego życia, i sam wiesz że - nie powinna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Piter_1982 napisał:

on tam wszystko zrobił, wyremontował i wtedy go wygoniłeś.

Już tak mówili, że jak przyszli mieszkać to robili remont, i nikt tego nie liczy (wcześniej tak mieszkali też za damski chuj u osoby od, której kupiłem to mieszkanie, i dopiero po moim kupnie, zaczęła się spirala zniszczeń) 

 

23 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

zacząć od podstaw i mówię tu o gruntownym przebadaniu swoich celów, dążeń itd, itp.

Masz rację, chciałem mieć pewność, że nie jestem jakis nie normalny i to co mówią jest manipulacja. Ciężko mi po tych przeżyciach ostatnich spojrzeć na to z boku. 

 

23 godziny temu, Pytonga napisał:

tak abyś miał swój kąt

Cały czas myślę o plusach i minusach, zostania i wyprowadzi. Muszę to zrobić tak, żeby jak najmniej na tym stracić. 

 

23 godziny temu, tomekbat napisał:

A to mieszkanie jest w centrum czy na obrzeżach? Jak daleko jest z Twojego mieszkania które okupuje brat do mieszkania twoich rodziców? 

W miejscowości małej, w sumie wieś. Mieszkania jakieś 200 metrów od siebie. 

 

@AdamsMasz rację, ale naprawdę nie mam siły na instenizscje z ochroną itp. Zastanowię się co zrobić, przypadła mi do gustu podpowiedź

@Jaśnie Wielmożny ze względu na to, że muszę mieć swój azyl i dopiero walczyć o swoje, weź na przykład to, że mieszkając u rodziców zrobić taką akcję, nic w krótkim czasie nie ugram, a nie będę mógł spokojnie się wyspać do głupiej pracy, takie manewry na swoim terenie, chociażby miał być wynajmowany.

@Beckenbauer

 

Wiem, wiem, mniej więcej ogarniam jak przetrwać ten okres, ale do cholerny nie mogę sobie poradzić do tego z moją rodziną, za dużo naraz wszystkiego, każdy by się zastanowił co zrobić. 

 

@StillSprzedajesz mieszkanie i teraz wynsjmujesz? Nie masz w głowie myśli, że szkoda Ci kasy na wynajem? Mnie to trochę tylko trzyma przed wyprowadzka, że mógłbym przetrzymac i zaoszczędzić.

 

@KleofasWszystko jak wyżej. I niżej coś dodam od siebie. 

 

@Jaśnie WielmożnyDzięki za rady, chłopaki poradzili podobnie, chyba trzepia zrobić odwrót, ale taki taktyczny, żeby później powalczyć o swoje, kurwa ile marzeń przede mną, a chamuje mnie chamowa rodzina i moje schematy myślenia. 

 

3 godziny temu, Kespert napisał:

Zdajesz sobie sprawę, że cokolwiek teraz zrobisz, będziesz "ten zły"?

Bo to bardzo dużo zmienia.

Właśnie sobie zdaje, wiem co mam zrobić, żadna chwilą nie będzie odpowiednia żeby ich wykopać, bo każdy powie, jesteś sam, oni mają rodzinę i ich wrzucasz? Mógłbyś przecież poczekać, ta kurwa będę czekał do 50 i ze starzeje się z mamą w domu. Dzięki za resztę rad, przynajmniej wiem, że nie jestem tym złym (w normalnym rozumieniu tego co się dzieje z tą sytuacją a nie pod wpływem manipulacji)

Podsumowując, jestem na l4 bo się rozchorowałem, przemyślę za i przeciw, dziś dzwoniłem o parę kawalerek, trochę drogie 1200 wzwyw w mieście w którym pracuje, ale myślę, że ogarnął bym to finansowo. Co do brata dziś był na chwilę, wyszedłem mu tylko powiedzieć, że umówiłem się z firmą na oględziny mieszkania na jutro i przyjdą robić wycenę za remont. Nie odezwał się nic, a ja przynajmniej będę wiedział ile muszę włożyć w mieszkanie. Plan najbardziej przychylny jest taki, że chyba się wyporwdze, i dopiero po walczę o moje mieszkanie, na swoim terenie łatwiej mi będzie niż podczas oblężenia całej rodziny. Prawo stoi po mojej stronie, czytałem i umówię na gębę użyczenia, i nie mają oni nic do gadania w kwestii wyprowadzki. Żona nie jest w ciąży, nie są niepełnosprawni, do roboty i na wynajem, a nie zerować na mnie. Jak by ktoś miał coś do dodania proszę się rozpisać, mam burze mózgów stulecia, ale wspólnie łatwiej! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Still napisał:

Mam ten plus, że do dyspozycji mam inne mieszkanie za grosze.

No właśnie, ja mam dylemat z tym , że komuś przez rok będę płacić 1 k do kieszeni, co mógłbym użyć na cześć remontu, ale zdrowia psychicznego żadna kasa nie zastąpi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.11.2019 o 20:21, Turop napisał:

jaka abstrakcja, mam swoje mieszkanie i kurwa myślę czy coś wynająć. Pojebane.

No dobra.

Magiczne zaklęcie zostało wypowiedziane.

KWANTUJEMY!

 

STARE POLSKIE PRZYSŁOWIE GŁOSI.

'WYGRASZ W POLU WYGRASZ WSĄDZIE'.

 

Narazie dupy dajesz na wszystkich odcinkach więc........no masz jak masz.

 

Tu już nie ma miejsca na poklepanie B.S. po plecach i ściskanie kitu 'będzie dobrze'.

NO NO.

 

WEŹ SIĘ DO DZIAŁANIA!!

 

CO ROZUMIEM??????

 

CZY  jest spisana umowa prawna na wynajem?

Czy są świadkowie stanu haty?

 

Czy jest liczba osób maksymalna w umowie?

 

Ile rodzin jednocześnie może wynajmować to mieszkanie?

 

....ot takie dewagacyje ciemnej strony mocy.....

 

Jeśli umowa spisana nie zawiera ilości rodzin/osób w tym magicznym okresie to już mogę Ci śmiało pogratulowwwwać wygranej.

 

Jednak to będzie odstawało od  nawyków dotychczasowych.

 

W skrócie nazwijmy to 'OPERACJA DWORZEC.....

....hwytasz powoli?......

 

I drógie przysłowie:

'JAK Kuba Bogu tak Bóg Kubie'.....no z dupy ono się nie wzięłłło.... prawdaszzzzz?

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tornado napisał:

CZY  jest spisana umowa prawna na wynajem?

Czy są świadkowie stanu haty?

Nie ma, to było na zasadzie, mieszkaj tam do września tego i tego roku. Koniec kropka, wszystko na gębę, bez umowy, co do mieszkania, nie mam zdjęć z przed, nie sądziłem, że zaczną je niszczyć, jutro idę z fachowcem zrobię na miejscu zdjęcia żeby nie czynili dalszych zniszczeń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.