Skocz do zawartości

Bojkot

Rekomendowane odpowiedzi

Wpadłem jakiś czas temu na temat o tym jak podrywają Latynosi (Nie byłem, nie widziałem, nie słyszałem, ale przeczytałem). Nie rozwodząc się znacząco odbiega to dość znacząco, nie tylko od tego co można usłyszeć w naszym pięknym kraju, ale i całej kulturze zachodniej.

Mały cytacik na zachętę:

"... latynoskie kobiety często się skarżą na te dość ciężkawe zaczepki. Jednak wiele tych, które wyjechały na długi czas np. do Europy uczciwie po jakimś czasie przyznaje, że im tych zaczepek brakuje. „Gdy jestem w Buenos Aires strasznie mnie te wulgarne odzywki denerwują. Jednak gdy wracam do Niemiec zaczynam mieć wrażenie, że nie istnieje, że się nie podobam” – powiedziała mi kiedyś znajoma Argentynka mieszkająca we Frankfurcie. No i zadowól tu kobietę… ? "

 

http://www.tierralatina.pl/2007/05/piropos-czyli-latynoskie-swintuszenie/

 

Tak z ciekawości na co stać nas w tym temacie. Nie wiem czy taki temat już na forum był, ale może i koleżeństwo podzieli się najbardziej "ostrymi" zaczepkami jakich użyli lub słyszeli.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bojkot Mogę napisać coś o swoim doświadczeniu w temacie. Miałem kontakt z Latynoskami na WhatsApp-ie, spotykałem się w realu, finalnie jestem w związku z Latynoską (opisywałem to w Świeżakowni).

Zacznę od tego, że my Polacy (i ogólnie narody Północy) jesteśmy bardzo chłodni w interakcjach. Dotyczy to ogólnie obu płci. Faceci jeszcze coś tam czasem próbują (mniej lub bardziej nieudolnie), kobiety jednak księżniczkują po całości. Same Królowe Lodu -nie mylić z Loda (to nie jest tylko moje zdanie - moja Latynoska ocenia nas podobnie).  Dla typowego gościa wychowanego nad Wisła, to co jest standardem w tamtych kulturach, to u nas jest postrzegane jako mega-przesada. Gdy sam zaczynałem jakieś interakcje, to wydawało mi się że mimo "podkręcenia" swego podrywu do poziomu który dla mnie był już na granicy śmieszności, tam ledwo łapałem się w "dolny poziom stanów niskich". 

To trochę tak, jak byś przypomniał sobie jakiegoś gościa wśród swoich znajomych który potrafi "nawijać makaron" na uszy lasek i pomnożył jego poziom razy 10. Serio!

To jest inny świat, tam dramy są nieodłączną częścią związku. Poza tym, tam jest więcej niewierności (po obu stronach). Więc dochodzi element zazdrości, wymieszany z "maczyzmem".

 

 

To ma swoje dobre i złe strony.

Dobre są takie, że nigdy w życiu nie czułem się tak, jak w rozmowach z Latynoskami. Nagle czujesz że Ty jako facet też sie podobasz i że laska też ma ochotę na Ciebie. To nie jest gra do jednej bramki jak w Polsce -gdzie to facet ma się ciągle starać, a laska "łaskawie" ulega lub nie. Tutaj wiesz i co najważniejsze CZUJESZ, że laska jest na Ciebie nakręcona. To nie są jakieś sygnały "podprogowe" w stylu "zalotnie kręciłam włosami" -wiec powinien wiedzieć że dzisiaj mam ochotę na ostry sex. Tutaj dostajesz dość czytelne sygnały. Jak nie reagujesz, sygnał jest jeszcze mocniejszy. Jak nadal jesteś oporny, to laska napalona staje sie totalnie wk****a. Tutaj nie ma "cichych dni"! 

Dla mnie to kolejna zaleta - brak "focha". Latynoski są zbyt ekspresyjne, żeby reagować fochem, gdy są wkurzone. Masz ostrą kłótnię, ale przynajmniej wiesz o co poszło.

 

Zła strona - jak nie jest się przyzwyczajonym, to na początku przytłacza Cię hałas i skala interakcji. Zapomnij o ciszy i spokoju.

Idealnym przykładem jak to jest jest ten filmik (często się z nim identyfikowałem na początku, spokój gościa vs wkurzenie Latynoski)

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bojkot mówisz, że podryw po latynosku?! Ale chodzi o latynosów czy panie z Ameryki Płd.?

Bezczelnie aczkolwiek słodko, podrywają Włosi. Szczególnie jak widzą blondynę.

W Egipcie, nachalnie lokalni faceci idą torem wyznawania wielkiej miłości...

 

Ja z kolei bezczelnie często chwalę panie za zgrabny tyłek. Ostatnio gorąca 40tka(pani na poczcie) jak usłyszała moje słowa, miała banan od ucha do ucha i ogień w oczach.

 

Ogólnie wkurza mnie lodowatosc w środowisku polskich kobiet. Jak widzę ekspedientkę w sklepie, która się nie uśmiecha, zwracam jej uwagę aby częściej to robiła. Zazwyczaj po chwili idą na to. Po czym dodaje, że gdybym nie był zajęty, wyrwał był na romantyczną kolację że świecami. Po czym się oddalam. Mina bezcenna, pań:)

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Still napisał:

Ja z kolei bezczelnie często chwalę panie za zgrabny tyłek. Ostatnio gorąca 40tka(pani na poczcie) jak usłyszała moje słowa, miała banan od ucha do ucha i ogień w oczach.

Robię często tak samo, głośno komentuję zgrabne nogi i poślady i to jest pozytywne w odbiorze u kobiet.

Z drugiej strony jak chcesz kobiecie dopiec to najlepiej skrytykować jej wygląd a nie odnosić się do cech charakteru... Powiedz jakiejś podczas sprzeczki, że jest za gruba albo ma krzywe nogi, zawsze będziesz zwycięzcą takiego pojedynku ;)

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, TheFlorator napisał:

Musialem ?

Przeczytałem tamten wątek. Przyznam szczerze, że ciekawi mnie jak z perspektywy czasu ocenia to sam autor. @Tomko Napiszesz coś? Jak to widzisz po 4-rech latach? 

 

BTW: Mam wrażenie, że większość piszących w tamtym wątku oceniała zachowanie dziewczyny ze swej lokalnej polskiej perspektywy. To trochę tak jak Polka na ulicy gdy widzi uśmiechającego się do niej gościa który idzie zagadać, od razu się wycofuje, bo uważa, że albo ten chce jej coś sprzedać albo naciągnąć na coś. Brazylijka była "za miła" na nasze polskie standardy i Panowie mieli takie same "zwarcie styków" z jakiego się często tutaj sami nabijają (że laski tak reagują na coś niespodziewanego).

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Patton napisał:

Tylko co jesli coś takiego powie gość z wyglądem shreka ?

To dostanie w ryj albo zostanie wyśmiany. Dziękuję dobranoc. Z ryjem Shreka to... 

improvise-adapt-overcomeo-xl-35485350.pn

@Zdzichu_WawaZgadza się wszystko co napisałeś. Emocjonalna dziewczyna i 0-1 co mi się w latynoskach podoba. Poleci talerz, będzie krzyk na ulicy a za 2h napisze, że tęskni. Żadnego sączenia jadu jak Wschodnio-Europejki, żadnych cichych dni. 100% emocji. Nie kryją się też z zazdrością - tamta jak mnie widziała jak flirtuję gdzieś w kasie czy knajpie to miałem wrażenie, że doskoczy i tamtej dziewczynie powyrywa włosy. W łóżku (ta jedna z tamtego wątku) myślałem, że mi skórę z ch..a zedrze. Namiętna - jak całowała to prawie z gryzieniem. Z obserwacji w UK czy na wakacjach we Włoszech np. - bardzo seksowne w sposobie bycia i ruchu kobiety. Bardzo polecam! 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Tomko said:

Emocjonalna dziewczyna i 0-1 co mi się w latynoskach podoba. Poleci talerz, będzie krzyk na ulicy a za 2h napisze, że tęskni. Żadnego sączenia jadu jak Wschodnio-Europejki, żadnych cichych dni. 100% emocji. Nie kryją się też z wyrachowaniem. W łóżku (ta jedna z tamtego wątku) myślałem, że mi skórę z ch..a zedrze. Namiętna - jak całowała to prawie z gryzieniem. Z obserwacji w UK czy na wakacjach we Włoszech np. - bardzo seksowne w sposobie bycia i ruchu kobiety. Bardzo polecam! 

Kur*a! Znow sie rozmazylem!!!

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Zacznę od tego, że my Polacy (i ogólnie narody Północy) jesteśmy bardzo chłodni w interakcjach.

@Bojkot @Still Na instagramie nawet otyła samica 2/10 ma rzesze norników - adoratorów. Polki mają tak podbite ego w social mediach przez spermiarzy, że powszechne dokładanie cegiełki do tego spierdo*enia na ulicach, rozwaliło by system do końca. 

Jak mawiają starsi i doświadczeni Bracia. Na komplement kobieta powinna sobie zasłużyć. Okazaniem pożądanych w kobiecie cech albo przynajmniej miłym zachowaniem z uśmiechem, itd.

Rozdawanie atencji za nic, tworzy księżniczkowanie i tzw. zimne kukły z tindera. Jest przykładem białorycerstwa i często bycia tzw. nornikiem / spermiarzem.  

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Tomko napisał:

Bardzo polecam! 

Nie znam Twojej historii (jestem na forum od niedawna). Pytanie zatem, czy nie ciągnęło Cię potem do związku z takimi gorącokrwistymi pannami? 

W tamtym wątku pisałeś chyba, że myślisz o związku z Polką. Na czym finalnie stanęło?

 

Pytam, bo dla mnie związek z Latynoską to strzał w 10-tkę. Teraz na przykład (gdybym się rozstał z jakiegoś powodu) to zupełnie nie wyobrażam sobie powrotu na lokalny rynek damsko/męski, gdzie laski 30+ (10 lat młodsze ode mnie) robią łaskę i urządzają turniej który z beciaków będzie godzien dostąpienia zaszczytu bycia ich betabankomatem i wychowa ich bąbelki. 

12 minut temu, Dzony99 napisał:

Jak często wam się tak zdarza chwalić nie znajomki? Że mają zgrabny tyłek albo nogi? 

Szczerze mówiąc bardzo rzadko. W wieku w którym jestem (40+), to laski 20+ które skomplementuje zaczynają odbierać to na zasadzie "kolejny perwer". Zaś Panie 40+ (gdzie ja nie jestem niczym zainteresowany) jako zaproszenie na randkę. Dlatego czasami szczerze coś powiem w stylu "o nowa fajna fryzura" u ekspedientki w sklepie w którym kupuje od lat. Wtedy obie strony wiedzą, że to szczere i bez podtekstów.

12 minut temu, Brat Jan napisał:

A co po poderwaniu, jak z taką żyje się w związku?

Mogę się wypowiedzieć za siebie, z perspektywy prawie 2 lat razem. Jak na razie jest ZARĄBIŚCIE! 

Zawsze byłem przyzwyczajony, że w długim związku (po okresie demo) zaczyna się okres gdzie to ja z racji wyższego libido muszę się starać, zachęcać, wprawiać w nastrój itp. W pewnym momencie człowiekowi brakuje inicjatywy ze strony kobiety. Gdy zamieszkałem ze swoją Latynoską, to przypomniało mi się powiedzenie: "Uważaj o czym marzysz, bo marzenia mogą się spełnić". Tak jak wtedy chciałem namiętnej dziewczyny która będzie sama z siebie inicjowała seks....tak nagle okazało się że po okresie gdy Laska jest napalona codziennie, ja zacząłem się stresować czy podołam (w końcu 40+ to nie 30+ czy 20+).

Kiedyś np. mieliśmy ogromną awanturę, bo ja nie miałem ochoty. Innym razem zaś pokłóciliśmy się.....bo ona chciała mi zrobić loda, a ja wolałem zachować siły na wieczorny sex. Nie mówię tutaj o jakiejś sprzeczce. To była awantura przez duże A -tak na pół dnia.

Wcześniej (kilka lat temu gdy byłem w związku z Polkami) gdyby mi ktoś powiedział, że można mieć takie problemy, to bym go wyśmiał. W życiu bym nie uwierzył, że tak można mieć.

 

21 minut temu, Brat Jan napisał:

Latają talerze, latają noże?

Na początku bywało ostro. Teraz ona się trochę uspokoiła. Zobaczyła że mam inne nastawienie, że nawet jak jest jakaś sytuacja odbierana przez nią jako "obca samica na moim terenie", to stara sie brać to na luzie. (w jej skali). Jednak jak pisałem - wolę te kłótnie od "cichych dni" i tekstów w stylu: "co się stało?  - NIC!" albo "domyśl się". Zawsze dostawałem k***wicy na takie teksty.

Teraz przynajmniej wiem, co może wywołać jaką reakcję. 

24 minuty temu, Brat Jan napisał:

Gdzieś na Podkarpaciu Brazylijka zabiła swoje dziecko.

Tak samo mamy w Polsce (mama Madzi, czy jakaś inna kobieta od beczek z kapustą). To przypadki i zawsze jakiś promil się znajdzie.

Ogólnie wg mnie Latynoski są bardziej ogniste w kłótniach, ale nie sączą jadu w skryciu. Nie mają takiego "naszego" podejścia "pasywno-agresywnego".

 

 

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Brat Jan napisał:

A co po poderwaniu, jak z taką żyje się w związku?

Dobre pytanie.

Pewnie spoooorooo emocji i atencji trzeba takiej dostarczać. W końcu, ekhm... brzydko mówiąc "towar" egzotyczny.

Już to sobie wyobrażam jak moja latynoska idzie po zakupy do biedronki. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, BRK275 napisał:

Pewnie spoooorooo emocji i atencji trzeba takiej dostarczać.

Szczerze mówiąc to....nie. Zdecydowanie mniej niż w związku z Polkami (które miałem). Tam to ja byłem odpowiedzialny za "zabawianie" i organizowanie wieczorów, wyjazdów itp. Tutaj dziewczyna się cieszy z tego co jest (nawet z drobnych rzeczy). Ostatnio np. mam okres gdzie w pracy kiepsko, z kasą słabo, więc nigdzie się nie ruszamy. Potrafi się cieszyć z wyjścia na pizzę, albo spacer do parku.

Moja opinia o Polkach (z perspektywy czasu) jest taka, że są bardzo zmanierowane i gdzieś tam (w tle) zawsze jest ocenianie, czy aby ja (kobieta) nie zasługuję na lepszego gościa. Zamiast docenić to co mają.

23 minuty temu, BRK275 napisał:

"towar" egzotyczny.

Żebyś wiedział. Nie będę publicznie wrzucał fotki (nie ukrywam, że jestem dumny jak paw, bo sam wymyśliłem stylizację i sam zrobiłem jej kilka zdjęć). Jak dla mnie moja Latynoska to 10/10.

Jeśli ktoś jest ciekawy -to zapraszam na Priva  -sie pochwale fotą - sami ocenicie jak to z tymi Latynoskami jest.

Dla mnie to tym bardziej ważne, że wcześniej (przed kontaktami z Latynoskami) równolegle szukałem na portalach randkowych.

Wyglądało to (bez przesady tak). Na portalu Polki większość takie 5-6/10, często już z dzieckiem (szukałem o 10 lat młodszych - wiec trafiałem do grupy wczesne 30+), robiły mi wielką łaskę, że się chciały umówić.

Raz nawet podczas randki z pewną laską jakieś 36-38 lat zacytowałem urywek z Love Actually, że ja jestem całkiem OK, tylko kontynent jest nie ten. Okazało się że miałem rację. Nagle moja "przenno-buraczana" słowiańska uroda i niebieskie włosy + blond włosy zostały docenione.

Tam nagle mogłem śmiało startować do lasek z przedziału 8-10/10 i to spooooro młodszych. Czułem się jak gostek z filmu (scena w barze).

 

 

23 minuty temu, BRK275 napisał:

Już to sobie wyobrażam jak moja latynoska idzie po zakupy do biedronki. B)

Moja chodzi do Biedronki. Wkurza się na ilość "szy, czy" w jez. polskim, ale jakoś sobie radzi :-)

 

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
dodanie kilku zdań
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Zdzichu_Wawa napisał:

ła strona - jak nie jest się przyzwyczajonym, to na początku przytłacza Cię hałas i skala interakcji. Zapomnij o ciszy i spokoju.

Idealnym przykładem jak to jest jest ten filmik (często się z nim identyfikowałem na początku, spokój gościa vs wkurzenie Latynoski)

Jak facet jest maczo, to wątpię aby taka krzykliwa Latynoska odważyła się mu podskakiwać.
Sam pisałeś, że jest tam kultura maczo.
Jeżeli baba na Ciebie krzyczy, to ona czeka aż ją weźmiesz za włosy i każesz się zamknąć.
W sumie każda kobieta tak postepuje.
Wbija szpile, testuje po to, abyś pokazał jej gdzie jest jej miejsce w hierarchii.

Nie mówię, że nagle one będą siedzieć cicho, ale ja nie wierze, że one będą robić takie dramy jak Penelopa Cruz z filmu Viki Christina Barcelona, który oglądałem jakiś czas temu.
Ta scena została przesadzona, a sama Penelopa gra tam kobietę, która jest "damaged goods".
Wątpie, aby każda Latynoska strzelała rewolwerem do każdego swojego exia.
Aczkolwiek wiem, że chodzi ci o coś innego ;) 

Ze zdradami ciężko mi powiedzieć, ale wydaje mi się, że to faceci tam częściej zdradzają i się nie krępują z poligamią.
Czytałem trochę artykułów o Latynosach, bo interesuje się tą kulturą, a już zwłaszcza kobietami(co nie znaczy, że wszystko wiem).

 

 

3 godziny temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Zacznę od tego, że my Polacy (i ogólnie narody Północy) jesteśmy bardzo chłodni w interakcjach. Dotyczy to ogólnie obu płci. Faceci jeszcze coś tam czasem próbują (mniej lub bardziej nieudolnie), kobiety jednak księżniczkują po całości. Same Królowe Lodu

Królowe lodu, które nie zdają sobie sprawy z realiów rynkowych i z tego, że powinny być pokorne skoro raz tracą szybko urodę, dwa tracą płodność i trzy po urodzeniu dzidzi to facet ją utrzymuje na własny rachunek...
Z facetami też ciężko się dogadać, choć słyszałem, że Skandynawowie(a to też ludzie północy) są już zupełnie inni i bardziej przyjaźni od Polaków i ogółem Słowian.

 

 

27 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Szczerze mówiąc to....nie. Zdecydowanie mniej niż w związku z Polkami (które miałem). Tam to ja byłem odpowiedzialny za "zabawianie" i organizowanie wieczorów, wyjazdów itp. Tutaj dziewczyna się cieszy z tego co jest (nawet z drobnych rzeczy). Ostatnio np. mam okres gdzie w pracy kiepsko, z kasą słabo, więc nigdzie się nie ruszamy. Potrafi się cieszyć z wyjścia na pizzę, albo spacer do parku.

Naprawdę?

Ja słyszałem kiedyś o takich kobietach.
Żyły prawdopodobnie w latach 70-tych, 80 i może jeszcze 90-tych...
I to ponoć także w naszej Cebulandii.

Też się obawiałem, że jak Latynoski takie pełne energii, to trzeba będzie je zabawiać jak alfa-klaun.
Dobrze wiedzieć, że te kobiety chociaż starają się o pełny wkład w związek ;)
Nie to co nasze karyny.

 

 

27 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Moja opinia o Polkach (z perspektywy czasu) jest taka, że są bardzo zmanierowane i gdzieś tam (w tle) zawsze jest ocenianie, czy aby ja (kobieta) nie zasługuję na lepszego gościa.

Prawdziwe jak ch....
Sam byłem świadkiem jak mnie porównywano ze starszym gościem z autem i wyższym wykształceniem :D 
Ponadto dwa razy laska porównywała mnie z jakimś beta providerem i wiadomo - jedna nawet poszła do bananowca, który kupił jej telefon  :D 

Dlatego Polki każą ci płacić i wszystko organizować, posiadać auto(no cóż aktualnie ten stan rzeczy spełniam;)) i kasę.
Strach pomyśleć jakie muszą mieć wymagania i być zmanierowanie w Warszawie...
W moim mieście ponoć nie ma aż takiej tragedii...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam do ciebie pytanie bracie, jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać, aczkolwiek byłbym wdzięczny za odpowiedź:

1. Ile lat jesteś starszy od swojej lubej?
2. Jakiej jest narodowości?
3. Widziałbyś ją jako matkę? 
4. Jak się mają sprawy domowo-gospodarcze z jej strony?
5. To prawda, że Latynoski lubią blondynów? ? A jeśli tak, to o zielonych oczach tez? ?
6. Mieszkasz z nią w tym ponurym i bezbarwnym kraju? ? (Uważaj by zaraza polskiej księżniczkości na nią nie przeszła)
7. Komunikujesz się z nią po angielsku czy hiszpańsku?


*Tak wiem dodałem pytania xD


 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zdzichu_Wawa Bardzo interesujące jest to co piszesz. Życzę Ci jak najlepiej w takim razie.

 

Nadal nie jestem jednak przekonany co do wiązania się z egzotyczną partią. Mając na myśli wiązania i mieszkania tutaj w Polsce. Lepiej to widzę w kraju z którego to ona pochodzi.

Sądzę, że mam zakodowany podświadomie tzw. gen Polaka, który narzuca mi brać jedynie to co swojskie.

Nie mniej jednak, na widok atrakcyjnych kobiet z państw Azji Środkowej dostaję nadzwyczajnego fioła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, BRK275 napisał:

@Zdzichu_Wawa Bardzo interesujące jest to co piszesz. Życzę Ci jak najlepiej w takim razie.

 

Nadal nie jestem jednak przekonany co do wiązania się z egzotyczną partią. Mając na myśli wiązania i mieszkania tutaj w Polsce. Lepiej to widzę w kraju z którego to ona pochodzi.

Sądzę, że mam zakodowany podświadomie tzw. gen Polaka, który narzuca mi brać jedynie to co swojskie.

Nie mniej jednak, na widok atrakcyjnych kobiet z państw Azji Środkowej dostaję nadzwyczajnego fioła.

Brać panie i wyjeżdżać z dala stąd.
Ona może przesiąknąć tą polskością i cebulactwem.
Kobiety nie są zbyt rozwinięte jeśli chodzi o indywidualizm jednostki tj. one zawsze idą za modą i za większością ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Ze zdradami ciężko mi powiedzieć, ale wydaje mi się, że to faceci tam częściej zdradzają i się nie krępują z poligamią.

Ci faceci sami ze soba nie zdradzają. Ogólnie laski sa bardziej temperamentne, więc nie jest tak, że trzeba miesiącami dreptać (kilka razy na forum już czytałem historie w stylu, jesteśmy razem od 6-ciu miesięcy, sypiamy od 2-3 miesięcy). Moim zdaniem tam - kraje Ameryki Środkowej i Południowej jest "rynek mężczyzny". Gość ma więcej okazji, łatwiej zmienić kobietę, gdy ta nie spełnia oczekiwań. Co ciekawe (to wiem z dwóch niezależnych źródeł) tam laski się ostro starają w łóżku (bo konkurencja nie śpi), a znów facecji też się ostro starają -bo wizja "macho" może łatwo ucierpieć, jak laska zacznie rozpowiadać że gość jest słaby w te klocki.

W Polsce mamy "rynek kobiety". Ceną seksu jest często związek i realizacja planów życiowych kobiety.

 

10 minut temu, Ragnar1777 napisał:

1. Ile lat jesteś starszy od swojej lubej?

12 lat.

 

10 minut temu, Ragnar1777 napisał:

2. Jakiej jest narodowości?

Kubanka

 

10 minut temu, Ragnar1777 napisał:

3. Widziałbyś ją jako matkę? 

Ja przede wszystkim nie widzę siebie jako ojca. Dlatego zarówno wcześniej w związkach jak i teraz jasno deklaruje, że dzieci mieć nie chcę. 

Teraz (mając te 40+) bardziej marzy mi się np. sprzedaż domu i kupno jachtu i praca na jachcie (wycieczki dla turystów) aby móc więcej podróżować, niż bycie "uwiązanym" mając dziecko, rok szkolny, ścisłe wakacje i ....co ostatnio bardzo odczułem gdy dużo mniej zarabiam  -stres czy utrzymam rodzinę i jeszcze coś zostawię dla potomka.

Wielką zaleta mojej partnerki jest to iż zaakaceptowała moją wizję życia. (od razu zaznaczę bez wdawania się w szczegóły, że o ew. wpadkę/niespodziankę się nie boję).

 

14 minut temu, Ragnar1777 napisał:

4. Jak się mają sprawy domowo-gospodarcze z jej strony?

Super. Rzekłbym że lepiej niż z (wcześniejszymi) Polkami.

 

16 minut temu, Ragnar1777 napisał:

5. To prawda, że Latynoski lubią blondynów? ? A jeśli tak, to o zielonych oczach tez? ?

Blond na pewno postrzegany jest jako egzotyka. Nie wiem jak jest z zielonymi oczami. Ja mam niebieskie i się podobały (znów - egzotyka).

 

17 minut temu, Ragnar1777 napisał:

6. Mieszkasz z nią w tym ponurym i bezbarwnym kraju?

Niestety tak. Jej kraj jest w erze naszego PRL-u. Bujamy się z papierami (kwestia tymczasowego pobytu, kwestia pozwoleń na pracę), wszystko to z przepisowych 2 miesięcy potrafi się rozciągnąć do 9-10. Do tego na każdym kroku urzędnicy tylko czekają na potknięcie żeby odrzucić wniosek.

Kwestie "formalno-prawne" są zdecydowanie dużym problemem takich mieszanych związków. Wymaga to sporo zdrowia, dużo cierpliwości i też pieniędzy (żeby uzyskać wsparcie ludzi którzy mają doświadczenie i prowadzą tego typu przypadki - wiedzą jak wypełnić papiery itp.

Powoli dojrzewam do emigracji. Ostatni rok to ogarnianie niezbędnych kwestii. Jest szansa że w przyszłym roku się uda.

Gdybym miał pracę zdalną i stały dochód - to już dawno bym mieszkał w Hiszpanii.

21 minut temu, Ragnar1777 napisał:

7. Komunikujesz się z nią po angielsku czy hiszpańsku?

Ona płynnie mówi po angielsku (dorabiała jako przewodnik po swoim kraju). Dlatego od początku nie było bariery językowej.

Ja (powoli) uczę się hiszpańskiego. Ona zaś (dużo szybciej od mojego hiszpańskiego) uczy się polskiego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zdzichu_Wawa Historia tamta jest skończona. Trwała krótko, wszystko jest w temacie. Pewnie, że mnie ciągnęło. Nadal mnie ciągnie np. do Włoszek. Finalnie stanęło na tym, że jestem teraz z Polką, 29 lat. Zgrabna, ogarnięta, z jakąś tam przeszłością, ale nie wybija się z nią ponieważ też nie zna mojej do końca - wie tylko, że jestem pies na baby :P. Jazd nie ma, jest fajnie teraz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jesień, zimno i handra idą to fajny słoneczny temat dla odmiany.

Może Ameryka Południowa to jakaś alternatywa, jeśli nie Espana czy Italia na zimę.

Sam powoli przekonuje się do latynosek, zwłaszcza tych ciemniejszych.

Włoszki z tego co widziałem nie są jakieś ładne ale mają w sobie seksapil.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.