Skocz do zawartości

To już czas


Hipcio

Rekomendowane odpowiedzi

Przysięgam wszem i wobec skończyć z paleniem papierosów. To nałóg który rujnuje moje życie i zdrowie. Chce cieszyć się życiem mimo wielu klęsk i niepowodzeń. Poprawić jakość mojego wizerunku i budować w sobie dobre a nie złe nawyki.

 

Po prostu przestaję palić, jest to strasznie niszczące. Nie mam planu na to wszystko. Jestem chudy więc mogę spokojnie pójść w zajadanie głoda nikotynowego, kontrolując swoją wagę żeby nie obudzić się nagle otyłym. Chciał bym móc wam spisywać efekty moich poczynań więc prosił bym o pisanie pod moimi postami ;) Nie chce spamować jednym pod drugim.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Żeby rzucić palenie potrzeba wyłącznie jednej rzeczy - MOTYWACJI. Gdy masz motywację, to przetrwasz trudniejsze chwile i nie wrócisz do nałogu. Gdy motywacji brak, to znajdziesz setki wymówek żeby zapalić. W każdym razie powodzenia - ja nie palę od 8 lat. I do niczego papierosy nie są mi potrzebne - zupełnie o nich zapomniałem, spacer, czy nawet zwykłe wyjście do sklepu jest przyjemniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, WysportowanyPrzystojny napisał:

Książka Allena Cara ponoć pomaga i wielu byłych palaczy poleca ją. Powodzenia w odwyku.

Książka Allena generalnie nie pomaga. Daje jakiś wizerunek korzyści z rzucania palenia, daje to jakiegoś tam kopa. Jednak bez motywacji nic nie zaradzisz. 

 

6 godzin temu, Dżentelmen napisał:

I jak ci idzie, też jestem na etapie rzucenia i jest ciężko 

Udaje mi się trzymać w wyznaczonym celu. Każdego dnia gdy dostaje wypłatę, przeliczam ile w miesiącu bym wypalił paczek fajek i przenoszę na konto oszczędnościowo/zdrowotne i korzystam z tej kasy. Dentysta(palenie niszczy uzębienie), fizjoterapeuta(od dłuższego czasu uczęszczam i widzę poprawę postury + do atrakcyjności)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka Allena potrafi spowodować rzucenie palenia, ale tylko raz.

Paliłem ponad dwie dekady  i po jej przeczytaniu rzuciłem z dnia na dzień, bez żadnej silnej woli ani postanowień.

Byłem szczęśliwy, ludzie pojąć nie mogli, że mogą mi dmuchać dymem w nos a mi to wisiało i się z nich śmiałem.

 

Pół roku nie paliłem.

Zacząłem znowu gdy w ciągu tygodnia rzuciła mnie kobieta i wywalili z pracy.

Ciut za duża ilość punktów stressu jak na biednego misia.

Wtedy jeszcze nie miałem w sobie tego co teraz mam, przekonania, że jestem nie do ruszenia.

Drugi raz książka już nie zadziałała i słusznie.

Allen w niej mówi, że gdy rzucisz - nie bierz ani razu papierosa do ust.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.