Skocz do zawartości

Chciałbym poznać waszą opinie na temat aborcji dzieci z zespołem downa?


Grzegorz

Rekomendowane odpowiedzi

   Temat założyłem na podstawie pytania od jednego z użytkowników fejsa:

Szczęść Boże.
Chciałbym poznać waszą opinie na temat aborcji dzieci z zespół downa? Badanie prenatalne wykazało niezgodność, rodzice będą mieli dziecko z zespołem downa, czy kobieta może usunąć taki płód?

 

   Trochę się zjeżyłem po lekturze komentarzy. Sąsiadka jako babcie dostała takie doświadczenie życiowe. Zjawił się u niej wnuk z właśnie taką przypadłością. Opowiadała mojej, że lekarz w sposób

dosyć obcesowy, na pytanie matki po porodzie czy dziecko przeżyje, odpowiedział: no przecież widać że to "dałn". Bez komentarza.

 

   Chłopak ma dzisiaj roczek, wszyscy z rodziny dbają o rehabilitację i wsparcie,  będzie dobrze. W prawdzie rodzice myślą o przeniesieniu się do Skandynawii gdzie jest lepsza opieka nad takimi dziećmi,

ale i u nas mają wsparcie, przynajmniej rodziny.

 

   Mój komentarz do pytania na fejsie:

Kiedyś tak było za czasów mało rozwiniętej medycyny, że chore, niepełnosprawne dziecko po porodzie zostawiano samo sobie. Tzn. Rodzice decydowali o tym czy się nim zaopiekują, czy pozwolą mu umrzeć. Lub zaopiekuje się nim jakaś instytucja do tego powołana przeważnie przez KK. Dawano tym samym czas rodzicom o tym czy będą chcieli tego dziecka, czy też ma umrzeć "naturalnie". Świat stanął na głowie, dla tego mamy teraz problemy z tym kiedy można zabić dziecko. To chore jest.

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest dosyć szeroki więc może tak:

 

1) Aborcja ogólnie - jestem raczej przeciwny

Ogólnie docierają do mnie argumenty strony pro life - głównie słucham / podążam za publicystyką w wykonaniu Steven'a Crowder, Milo czy Ben'a Shapiro.

Zapoznać się z szybkim przekrojem argumentów można na przykład tutaj:

https://www.thepostmillennial.com/ben-shapiro-refutes-top-ten-pro-choice-arguments-at-massive-pro-life-rally-in-washington/

Odpowiedzialność za to co się robi wedle "Nie uważałeś jak robisz więc teraz rób jak uważasz."

Zanim dojdzie do ciąży masz wybory: wstrzemięźliwość, antykoncepcja (wiele różnych metod).

Po zaciążeniu - zawsze jest adopcja.

 

Mimo wszystko:

2) Aborcja ze względu na zagrożenie życia matki - pozwoliłbym na decyzję 

3) Aborcja ze względu na przestępstwo - gwałt / kazirodztwo - pozwoliłbym na decyzję

 

I zaczynamy zabawę tutaj:

4) Aborcja ze względu na uszkodzenie płodu? 

4a) Czy zespół Down'a uznajemy za uszkodzenie płodu

 

Ogólnie co do samego 4a - trochę tutaj pachnie eugeniką tak miło i radośnie wprowadzaną za czasów nazistów. Nie oczerniam - wcześniej też była, ale po prostu nadmieniam że naziści stosowali i promowali ją po prostu na znacznie większą skalę. Także nie, raczej nie uznałbym syndromu Down'a za uszkodzenie płodu.

 

Przyznaję szczerze i bez bicia - musiałbym się dokształcić i w sumie z ciekawości to zrobię w wolnym czasie, czy na przykład jest to syndrom dziedziczny..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mój własny użytek przyjmuję, że od chwili gdy zaczyna działać autonomiczny układ nerwowy mamy do czynienia z nowym życiem. Przy czym nie mam kontrargumentu dla osób, które stwierdzą, że jest to wcześniej. Myślę, że mogą być ludzie którzy uznają, że w momencie wystąpienia erekcji poprzedzającej akt poczęcia zaczyna się nowe życie.

 

Zespół Downa nie przekreśla możliwości na udane satysfakcjonujące życie. @rfv -piszesz, że grubas ma pod górę. A kto nie ma się pytam? Dla rodziny to może być męką, ale nie koniecznie dla takiego dziecka/dorosłego. W sensie moralnym nie zmienia to dla mnie nic. Każdy ma prawo żyć. Bo jeśli zaczniemy dzielić, to nagle pojawi się pytania czy leworęczni mają prawo żyć, a może tylko blondyni. Przecież z rudych się śmieli niemiłosiernie. A w ogóle jak wyjdzie, że facet nie przekroczy 1,8 to może go lepiej od razu wyskrobać. Myślę, że niedługo będzie można ze sporym prawdopodobieństwem przewidzieć przyszły wzrost dorosłego człowieka. 

 

Kiedyś nie było możliwości sprawdzić w jakim stanie jest płód. Niebagatelnym argumentem za aborcją, jest to że kobieta może wcześniej zajść w kolejną ciążę. Przykładowo jeśli dokona się aborcji w 2 miesiącu ciąży to za 1,5 roku może już być po porodzie. Jeśli natomiast donosi ciążę, to potem jeszcze kilka miesięcy będzie czekała, aż będzie mogła zajść w kolejną. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam dzieci, nie wiem jak to jest spłodzić, urodzić, wychować.

Na pewno wolałbym dać prawo obojgu rodzicom do podjęcia decyzji i takie prawo sam chciałbym mieć. Jestem odpowiedzialny przed własnym sumieniem, ewentualnie przed prawami Wszechświata jeśli w nie wierzę.

 

Raz zdarzyło mi się być opiekunem na turnusie dla niepełnosprawnych podopiecznych, też z zespołem Downa było kilka osób, ogólnie ludzie byli w wieku od roczku do 50lat.

Kupa szczęścia i radości w kupie nieszczęścia i trudności. 

 

Taka droga życiowa. 

Ani podopieczni, ani ich rodzice nie wybrali tego trudnego losu.

Codzienne zmagania z rozumieniem świata, radości gdy coś się uda i frustracje gdy boli, emocje spotęgowane przez chorobę, przypadłość, upośledzenie, jak zwał.

 

Godzinę temu, Adolf napisał:

będzie dobrze

Jasne że będzie dobrze, to będzie inne i trudniejsze życie dla całej rodziny niż przeciętne, ale dalej życie, każdy coś dostaje na loterii.

 

Ciężki temat, nie wiem co bym zrobił gdyby mnie dotyczyło.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Vishkah napisał:

czy na przykład jest to syndrom dziedziczny

Nie, takie osoby mogą mieć w pełni zdrowe dzieci - a to, że nie mogą wychować takiego dziecka na zdrowe to druga kwestia.

Dla mnie jest to temat z kategorii "nie poruszaj, nie wypowiadaj się publicznie". Bo niby włącza się empatyczny odruch, że nieee, z drugiej, ktoś za to wszystko musi zapłacić. Rodzice dziś mogą powiedzieć "bierzemy odpowiedzialność", ale za 5 lat któreś straci pracę i sołectwo/gmina/kraj stoi w sytuacji "udajemy, że nie widzimy, albo finansujemy kosztem remontu dróg". Powiększenie zakresu pomocy ściągnie więcej osób potrzebujących => podatki, podatki, podatki. W momencie śmierci opiekunów, rodziny, taki człowiek zostaje zupełnie sam. Sprawa wygląda identycznie jak z ojcostwem - decyzja o dziecku należy do matki, utrzymanie dziecka należy do ojca. Jedni, powodowani empatią, podejmują decyzje, inni za nie płacą. W bogatym kraju nie było by takiej rozmowy, no ale niestety.

Ostatnie wybory pokazały, że niepełnosprawni to liczna grupa, której potrzeby przyrastają wraz ze "wzrostem cywilizacyjnym na zdjęciach z USA", na który to postęp niekoniecznie Polaków stać.

Nie mam pojęcia jakie skutki odnoszą kampanie aktywizujące zawodowo niepełnosprawnych, znam z TV sytuację kawiarenki, gdzie sobie osoby z zespołem Downa dorabiają, znam też ludzi, którzy będąc w pełni władz manualnych i umysłowych ani myślą pracować przy biurku, mają za to bogaty wachlarz roszczeń - a nierzadko korzystają przy nich osoby drugie, trzecie, w pełni zdrowe.

4 minuty temu, Piter_1982 napisał:

od chwili gdy zaczyna działać autonomiczny układ nerwowy mamy do czynienia z nowym życiem

Nie pamiętam dokładnie w jakiej kolejności, ale od pierwszych tygodni życia płód odbiera takie bodźce jak temperatura, dotyk, dźwięk, a nawet światło - wbrew głównemu nurtowi, dziecko rodząc się, ma już bogatą paletę doświadczeń, wspomnień, przeżyć emocjonalnych

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Leniwiec napisał:

a chętnych do opieki nie jest zbyt wielu...Obrońcy życia protestują, ale czy byliby chętni poświęcić życie na opiekę nad takimi osobami ?

Tragedia polega na tym, że rodzice opiekują się swoim dzieeckiem dopóki to skończy np. 45 lat, gdy sami mają 70. 

 

Potem nie dają rady fizycznie i wiedzą, że kiedyś odejdą a dziecko zostanie samo, pod opieką kogoś obcego, kto tak nie będzie kochał jak oni.

 

Ale kto przy poczęciu myśli co będzie za 50 lat...

30 minut temu, Vishkah napisał:

Po zaciążeniu - zawsze jest adopcja.

Statystycznie ile par/rodzin szczerze chce zaadaptować dziecko z zesp. Downa czy porażeniem?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Vishkah napisał:

musiałbym się dokształcić i w sumie z ciekawości to zrobię w wolnym czasie, czy na przykład jest to syndrom dziedziczny..

Sąsiadka twierdzi że w rodzinie męża był taki przypadek, być może jest to dziedziczne.

19 minut temu, rfv napisał:

Nie chciałbym być dzieckiem chorym

Jesteś zdrowy, nie potrafisz się postawić w miejscu chorego, ale tylko dla Ciebie. To jest dziecko szczęśliwe jak ma opiekę i miłość. 

Nie chcę porównywać do szczęśliwego zwierzęcia bo to jest nie ludzkie, cechuje to brak współczucia do tego człowieka, innego jednak człowieka.

Ale tak jest, ma opiekę to dziecko, ma miłość i jest szczęśliwe bo ktoś je kocha. 

 

Czasami jest po prostu brak woli by przyjąć to zdarzenie :na klatę: ze strony rodziców i rodziny.

 

Sam nie wiem co mnie czeka od synów, ale nie dał bym zabić swojego potomka.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Bonhart napisał:

Nie pamiętam dokładnie w jakiej kolejności, ale od pierwszych tygodni życia płód odbiera takie bodźce jak temperatura, dotyk, dźwięk, a nawet światło - wbrew głównemu nurtowi, dziecko rodząc się, ma już bogatą paletę doświadczeń, wspomnień, przeżyć emocjonalnych

Zmysły zaczynają działać od około 5 miesiąca, układ współczulny i przywspółczulny powstają wcześniej. Moment w którym zaczynają się wymieniać informacjami jest dla mnie momentem powstania życia właśnie (nie uważam tego, za dogmat doszedłem jednak do sam osobiście jeśli ktoś ma swoje przemyślenia i chce je przedstawić, chętnie poznam).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trudny i śliski przypadek. Dziecko, dziecko,  a jak rodzice? Będą psychicznie silni by podołać nieszczęściu? Mają odpowiednie warunki? Czy dziecko ma szansę na życie, czy będzie warzywem karmionym pozajelitowo?

 

Uważam że każdy przypadek jest inny.

 

Co do aborcji - wg przepisy polskie są (zaskakujące!) bardzo dobre. Ww przypadki mają uzasadnienie w aborcji, a czy ktoś się zdecyduje czy nie, w tym wypadku uważam że to indywidualna sprawa, i nikt nie może być szykanowany za decyzję o przerwaniu ciąży.

 

A ci co krzyczą o życiu - może niech zajmą się takim dzieckiem na miesiąc?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Meg4tron napisał:

W którym momencie człowiek otrzymuje duszę? (Jeśli w ogóle wierzycie w takie rzeczy)

Dla mnie w chwili poczęcia, współgra z matką. co za różnica czy to zygota czy człowiek. To życie i tego nie wolno odbierać.

Obejrzyjcie sobie  filmiki jak przebiega aborcja u ukształtowanego dziecka, ja nie mam siły. Zresztą szanuje każde życie.

Uważam nawet na spacerze, bo ślimak też ma prawo do życia, to ja wlazłem na jego ścieżkę, nie odwrotnie. i nie będę go deptał.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Vishkah napisał:

Ogólnie co do samego 4a - trochę tutaj pachnie eugeniką tak miło i radośnie wprowadzaną za czasów nazistów. Nie oczerniam - wcześniej też była, ale po prostu nadmieniam że naziści stosowali i promowali ją po prostu na znacznie większą skalę. Także nie, raczej nie uznałbym syndromu Down'a za uszkodzenie płodu.

 

A zespół edwardsa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf

To jest dość ciężkie pytanie, z jednej strony w przyrodzie występuje selekcja naturalna, gdzie osobniki nie przystosowane

do rzeczywistości po prostu umierają. Więc wiadomo jakby postąpiła z takimi osobnikami sama matka natura...

Z drugiej strony jako ludzie mamy na tyle świadomości, że potrafili byśmy takiej jednostce pomóc, ale prawdopodobnie taka

jednostka będzie musiała być pod czyjąś opieką przez całe życie, więc pytanie kolejne, na ile mamy prawo osądzać kogoś na kogo

spadnie obowiązek opiekowania się taką jednostką do końca życia.

Druga rzecz jest taka, że taka jednostka prawdopodobnie nigdy nie będzie w stanie osiągnąć pełni szczęścia z powodu tego

jak bardzo się różni od innych, a w szczególności rówieśników ..

Ja w przypadkach, kiedy dość wcześnie widać, że dziecko nie będzie zdrowe jestem za aborcją.

Z ciężkim sercem, ale dla mnie jest to chwila cierpienia vs. całe życie cierpienia ..

 

Zaznaczam, że tematu aborcji nie mam jakoś specjalnie przepracowanego, zasadniczo nie jestem za aborcją,

ale ciężkie choroby, a zwłaszcza różnego rodzaju deformacje systemu nerwowego uważam za wyjątek ..

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Adolf napisał:

Dla mnie w chwili poczęcia, współgra z matką. co za różnica czy to zygota czy człowiek. To życie i tego nie wolno odbierać.

Zgadzam się w stu procentach. To kiedy człowiek otrzymuje świadomość czy "duszę" to sprawa drugorzędna. To życie, tak czy inaczej.

 

Możemy mówić o badaniach prenatalnych, jak wyeliminować genetycznie pechowo uwarunkowane płody poprzez badania, aborcje. Mało kto zastanawia się nad innym aspektem - jak żyć z takim dzieckiem ? Podstawowe pytania, które to pytania lekarze opiekujący się matką z nienarodzonym dzieckiem powinni  zadawać w obecności psychologów / behawiorystów i powinny brzmieć one mniej więcej tak- czy będziesz te dziecko kochać, zajmować i opiekować się nim po kres swoich dni ? Czy mimo trudności, przeciwności losu i trudów dnia codziennego nie krzykniesz, nie podniesiesz reki ani nie skrzywdzisz dziecka ? Czy rodzice pomyśleli już jak zabezpieczyć jej/ jego przyszłość ? Nie mam tu na myśli finansów - ale samowystarczalność i jej pozory u chorego dziecka. Oczywiście, każdy rozsądny rodzic będzie te rady stosował tak czy inaczej, czy dziecko zdrowe czy chore, ale omówmy się - ludzie niepełnosprawni maja zdecydowanie większa wrażliwość na wszelkie inwektywy czy zwyczajna nieprzychylność, prawda ?

 

Osobiście - mi zabrakło by cierpliwości. Z drugiej strony - kilkoro z moich znajomych zajmuje się aktywnie pomocą dla wszelkich kalek czy dzieci niedorozwiniętych, moja kuzynka skończyła w tym kierunku studia, sam miałem wiele razy styczność z ludźmi chorymi na zespól Downa i zdałem sobie sprawę, ze to ludzie ciepli, serdeczni i wdzięczni za okazana im pomoc, oczywiście na swój własny sposób. Oni zdają sobie sprawę ze swoich ułomności czy ograniczeń a kiedy spotykają nieprzychylnych sobie ludzi - tak ich nazwijmy - wyrażają skruchę oraz cichutko dają do zrozumienia, ze oni tez chcieliby znaleźć dla siebie miejsce w tym pędzącym świecie.

 

27 minut temu, Adolf napisał:

Uważam nawet na spacerze, bo ślimak też ma prawo do życia, to ja wlazłem na jego ścieżkę, nie odwrotnie. i nie będę go deptał.

 

Gdyby takich ludzi jak Ty, Bracie @Adolf byłoby więcej, a świat wypełnił by się empatia i zrozumieniem, to byłby kurewsko piękny świat. Choć Twój nick kojarzy się dwojako :D

Edytowane przez Spartan
literówka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, Flester said:

A zespół edwardsa?

Nie wiem, musiałbym się doedukować. Uszkodzenie płodu to uszkodzenie płodu.. 

Szukając na szybko - uznałbym za uszkodzenie płodu.

 

Objawy po urodzeniu

Dziecko z zespołem Edwardsa jest znacznie mniejsze od normalnego noworodka. Charakterystyczną cechą są szeroko rozstawione oczy (hiperteloryzm) często z opadającą górną powieką. Dziecko ma zaciśnięte piąstki, często z nachodzącymi na siebie palcami, niewykształcone kciuki i paznokcie oraz zdeformowane stópki. W czaszce stwierdza się cystę splotu naczyniówkowego czyli zbiorniczek z płynem. Poza tym zaburzone są funkcje wielu układów m.in. oddechowego i krążenia, częste są wady serca, przepuklina pępkowa i pachwinowa, u chłopców niezstąpienie jąder. Dziecko na ogół nie jest w stanie samo jeść, dlatego musi być karmione sondą lub przez wytworzoną gastrostomię (przetoka prowadząca wprost do żołądka). Dzieci, nawet jeśli przeżyją dłużej niż rok, nie są w stanie same chodzić, a ich zdolności poznawcze i komunikacyjne są bardzo ograniczone. Stan dziecka jest przez cały czas ciężki i wymaga stałej opieki lekarskiej, nawet jeśli można zabrać maleństwo do domu.

 

 

 

1 hour ago, Imbryk said:

Statystycznie ile par/rodzin szczerze chce zaadaptować dziecko z zesp. Downa czy porażeniem?

Dlatego podzieliłem swoje podejście na ewentualne sytuacje. Sama adopcja tyczy się przypadku pierwszego - czyli bez problemów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat bardzo ciężko i śliski zarazem.

Co by nie zrobić będzie źle.

Znam przypadek z 2000 czy 2001 roku jak osoba zaszła w ciąże w wieku 50+ i z badań wychodziło że dziecko urodzi się z zespołem Downa lub innymi problemami i lekarz oraz pielęgniarki nalegały rodziców na aborcje.

Kobieta się nie zgodziła i w czasie ciąży miała przejebane, cały szpital jej wyrzuty sumienia robił i o dziwo dzieciak się zdrowy urodził, dziś mu nic nie jest.

Także i badania nie dają 100% gwarancji bo lekarze też są wiadomo jacy.

Ja myślę że w szczególnych przypadkach bym dał zgodę na aborcje gdzie jest zagrożenie życia lub rodzice nie chcą chorego dziecka, ew z gwałtu.

W innym przypadku karałbym za nielegalną aborcje z powodu widzi misie kobiety która poszła na całość, a po okazaniu się że jest w ciąży nagle chce usunąć jak niektóre piosenkarki w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aborcja jest jednym z tych trudnych tematów.

W idealnym świecie nie powinna mieć miejsca. Niestety nie żyjemy w bajce.

Czy popieram? Nie.

Czy byłbym gotowy jej odmówić? Też nie.

Jednak jeśli ktoś zdecyduje się na taki zabieg(zabójstwo). Dobrze, żeby zastanowił się, czy nadaje się na rodzica w przyszłości.

Śmierć dziecka, może cię zmiażdżyć. Nawet jeśli to ty, podejmujesz o tym decyzję.

Edytowane przez Dakota
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ciąży z gwałtu:

 

1. Przy zgłaszaniu gwałtu kobieta dostaje w szpitalu pakiet leków chroniących przed chorobami wenerycznymi i tabletkę wczesnoporonną jeśli chce. 

2. Romuald Dębski (genialny ginekolog - warto posłuchać jego wypowiedzi na youtubie jest trochę materiałów, właśnie na temat aborcji) mówił, że wbrew pozorom to nie jest problem. Co jest dla niego szokiem kobiety rodzą takie dzieci i wychowują.

 

ps. naprawdę polecam wypowiedzi Dębskiego - zrównoważone i empatyczne w całym ścieku rozszalałych fanatyków z obu stron.

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Piter_1982 napisał:

Co jest dla niego szokiem kobiety rodzą takie dzieci i wychowują. 

Bo to wciąż jest jej dziecko.

Widać część kobiet ma bardzo rozwinięty instynkt macierzyński. Cześć pewnie kłamie co do gwałtu.

Choć dla mnie taka sytuacja jest abstrakcyjna. Nie wyobrażam sobie aby moja partnerka zachowała dziecko z gwałtu. Nie zabroniłbym jej. Po prostu bym odszedł.

Edytowane przez Dakota
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza zagrożeniem życia matki uważam, że nie powinna być moralnie w żaden sposób uzasadniona. Jesteśmy na tyle bogatym społeczeństwem, że mamy środki finansowe na to, żeby utrzymać finansowo niepełnosprawne dziecko, często zajmują się dziećmi organizacje katolickie pro bono (np. Evangelium Vitae i okna życia).

 

Poza tym: kurwa. Mój dziadek całował chleb, który upadł na podłogę, bo przeżył głód na Ukrainie, a ktoś chce zabić dziecko, bo jest nie takie jakie by sobie życzył.

Oczywiście, samo zajmowanie się i wychowanie dziecka z DNS pozostawiłbym wyborowi rodziców.

 

Co do argumentacji:

2 godziny temu, rfv napisał:

Postawcie się w sytuacji dzieciaka chorego. Pamiętacie szkołę?

Przecież osoby z DNS są szczęśliwe, bo też mniej inteligentne (a większa inteligencja to mniejsze szczęście). Wpisz sobie w google down syndrome - większość obrazów to uśmiechnięte dzieci.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, armin napisał:

Poza zagrożeniem życia matki uważam, że nie powinna być moralnie w żaden sposób uzasadniona.

Bardzo śmiała opinia. Jak pisałem aborcja, to takie ładne określenie na zabójstwo.

Czasem zabójstwo jest uzasadnione. Choćby w obronie życia czy zdrowia.

Umiałbyś odmówić, jakby dziecko, nie rozwijało się prawidłowo? Powiedzmy, miało urodzić się bez serca?

Wiem, chodzi o poszanowanie życia. Bo skoro chronimy życie obywateli, to czemu nie płodu.

Jednak w tym temacie nie ma jednoznacznych i dobrych odpowiedzi.

Edytowane przez Dakota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dakota napisał:

Umiałbyś odmówić, jakby dziecko, nie rozwijało się prawidłowo? Powiedzmy, miało urodzić się bez serca?

A no, szacuje się, że 3/1000 aborcji eugenicznych przeprowadzanych w Polsce jest aborcją zdeformowanego płodu (Około 850 to dzieci z DNS). Czyli średnio jest to 3 dzieci rocznie. Dla mnie to taki straszak proaborcjonistów z tymi zdeformowanymi płodami, żeby wymusić liberalizację.

 

No, ale ok. Teoretycznie dyskutować można.

Bardzo ostrożnie mówi się, że co dziesiąta diagnoza zdeformowanego płodu jest błędna (i sam znam dwoje ludzi, którzy mieli urodzić się chorzy i nie przeżyć, rodzice dali im jednak prawo się urodzić).

Uważam, że życie co najmniej co 10 osoby jest ważne. Z pewnością te kilka minut, czy godzin cierpienia dziecka zdeformowanego jest bardzo przykre, ale nie mamy na to wpływu. Ludzkie cierpienie jest i istniało, to argument trochę na wyrost, bo można ewentualnie morfiną ten ból usunąć. Wtedy chyba nikt nie będzie poszkodowany, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arminOk. Trudny temat ale możemy porozmawiać.

7 minut temu, armin napisał:

Wtedy chyba nikt nie będzie poszkodowany, nie?

Co z zdrowiem, psychicznym kobiety? Czy rodziców w ogóle.

Jak zapatrujesz się, na sytuację. Ciąży z gwałtu, albo gdy matka jest osobą ubezwłasnowolnioną?

Jakie masz zdanie na temat środków wczesnoporonnych tak zwanych dzień po?

Żeby była jasność, jestem przeciwny aborcji.

Widzę jednak, sytuacje w których mogła by być uzasadniona.

Edytowane przez Dakota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Dakota napisał:

Widzę jednak, sytuacje w których mogła by być uzasadniona.

Ja jestem kategorycznie przeciw aborcji.  Nie istnieje sytuacja kiedy odebranie życia może być uzasadnione - to tak górnolotnie napisałem. A w praktyce mamy takie realia, ze gdyby aborcja była dozwolona to mnogość idiotek bojących się o figurę, reakcje rodziny, życie zawodowe etc. by o takową się starało. Czasy są takie, ze ludzie liczą wszystko na pieniądze i własne ja...

 

Jeżeli chodzi o główne pytanie, zespół Downa nie powinien być w jakikolwiek sposób przesłanką. Ludzie potrafią być szczęśliwi, śmiem nawet twierdzić, ze nieświadomość realiów i reguł tego świata może takie osoby czynić szczęśliwszymi, potrafią się cieszyć i doceniać proste rzeczy, przy których rekiny i rekinie życia przechodzą obojętnie.

 

Nie dla aborcji!

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Chciałbym poznać waszą opinie na temat aborcji dzieci z zespołem downa?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.