Skocz do zawartości

Aloszka


Rekomendowane odpowiedzi

Czasem mnie najdzie trochę surrealistyczny klimat.

Ten początek napisał się jakoś z tydzień temu.

Może w weekend następna część, bo ugrzązłem w "ciuchach roboczych". 

 

***

 

Alosza posadził swoją rumianą buzię w fotelu. Za chwilę rozsiądzie się w nim wygodnie, jeszcze tylko zzuje gumowce. Kochał je, chroniły przed budowlanym, wodnistym błotem, przez co miał sucho w stopy. Suche stopy były najważniejsze. Dziadek zawsze powtarzał mu, że o stopy trzeba dbać a ci co nie dbali kończyli w obozach albo szybko ginęli na froncie. Więc dbał o swoje od dziecka. Gdzie jak gdzie, ale do obozu nie chciał trafić. Na front tym bardziej.

 

Można by rzec, że Alosza był nawet romantykiem. Flaszkę zawsze wkładał w prawy, ulubiony gumowiec i tulił go do piersi, żeby gorzałka nie zmarzła. Po czym pociągając łyk za łykiem, kiwał się w przód i w tył, mamrocząc „Alosza ma kalosza”. I tak zwykle dotrwał każdego wieczora, kiedy nie musiał myśleć. Z myśleniem nie było u Aloszy najlepiej, więc świetną wymówką było nie musieć tego robić, zamiast w boleściach skręcać się z niemocy myślenia. Więc tak sobie przesiadywał niemyśląc, a życie płynęło swoim rytmem. Taki zresztą miało dla niego plan od samego początku do końca.

 

Tłuczenie do drzwi wyrwało go z miłosnych uniesień w objęciach kalosza. To nie było zwykłe „łup, łup, łup”. Ktoś jakby walił czym i jak popadło, co dawało efekt dziobania przez stado wściekłych z głodu dzięciołów pnia drzewa. Za kanonadą w otwartych drzwiach pojawił się Saszka. Saszka miał wygląd przeciętnego księgowego wiejskiej hurtowni cementu. Odrobiny powagi dodawały mu oczywiście okulary i przylizana fryzura. Pod pachą miał pudełko.

 

- Mam to!

- No widzę że coś masz – burknął nieco obrażony wybiciem z rytmu przytulania Alosza – a co to jest to to?

- Zdalny penis!

 

Wytrzeszcz oczu Aloszy miał zamaskować kompletny brak pojęcia o czym Saszka mówi. Wiedział tylko, że musi wyrazić miną uznanie za pomocą choćby udawanego zaskoczenia i podziwu.

 

c.d.n.

...albo i nie.

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rodanek raczej nie, po prostu zwykły, nagły atak surrealizmu w przerwie między jedną a drugą (i trzecią itd.) aktywnością. 

Jestem z mainstreamem (i backstreamem też) "do tyłu", ale pewnych rzeczy nie da się nie dowiedzieć - to zdaje się, jakiś serial?

Więc jak by co - nie maczam w nim palców. 

39 minut temu, Quo Vadis? napisał:

Bracia wschodni?

Tak, jakoś mi pasują do... absurdu, który ma być dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.