Skocz do zawartości

Hiszpania, ach ta Hiszpania...


Arox z lasu

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem zrobić wpis w tym dziale, choć długo zastanawiałem się nad ezoteryką.

 

Jeżdżę po całej Europie. Ostatnio z racji specyficznej naczepy trafiały mi się stałe kółka na Hiszpanię. Wyjazd w poniedziałek/wtorek powrót około czwartku na następny tydzień. Robota spokojna, stałe punkty załadunku, jedna i ta sama droga przejazdu oraz te same punkty rozładunku i do powrotu do kraju. W sumie, trasa niemal co do "minuty" ułożona. Czyli taka, jaką uwielbia większość kierowców.

 

Ale coś zaczęło się dziać. Na postojach miałem ciszę, spokój i dużo czasu więc zabrałem się za DEIR. Zaczęły dziać się od tamtego momentu dziwne rzeczy. Zwłaszcza związane z moją pracą. Do dnia dzisiejszego zastanawiam się czy to projekcja mojego umysłu czy faktycznie jakaś "siła wyższa", nazywana w DEIR "polem energoinformacyjnym". Ale do rzeczy.

 

Gdy zacząłem pracę z systemem, zauważalne stały się zmiany w moim życiu. Powoli, lecz nieubłagalnie. Największe- dotyczyły pracy. Trasy wcześniej tak ułożone, że ach i och, nagle zaczęły stwarzać trudności. Przejazdy "co do minuty" przestały takimi być. Niezapokoiło mnie to, gdyż takie rzeczy to nic dziwnego.

 

Ale zacząłem niepokoić się, gdy podczas przedostatniej trasy złapałem angine i zapalenie migdałów jednocześnie. Lecz temat sobie wytłumaczyłem w sposób realistyczny poprzez wysoką temperaturę i klimę, która działała praktycznie cały czas. Nie zastanowiło mnie to, że przeminęło, jak ręką ujął, gdy wysiadłem z ciężarówki.

 

Zaczęły się również problemy z ładunkami, informacjami o nich.

 

Lecz ostatni raz był straszny. Wszystko szło pięknie do momentu zatrzymania się na parkingu na noc. Udałem się do toalety, lecz nie dotarłem. Po drodze jakiś idiota wylał mi wrzątek przez okno na stopę. Ból straszny. Poparzenie II stopnia. Na szczęście na zewnątrz był kran z zimna wodą, więc od razu pod nią. Później trafiłem do szpitala (we Francji). Gnój uciekł od razu, włączył światła dopiero na autostradzie. Co się naplułem z bólu to moje.

 

Oczywiście lekarz nakazał mi jak najszybszy powrót do domu. A co firma na to? "Dasz radę jechać?" Tak, dam, ale ledwo co. Mam automat, więc tylko prawa noga pracuje (lewa poparzona). Żadnych rozładunków i załadunków. "To jedź, a my cos wykombinujemy".

 

Myślałem, że zorganizują jakiegoś drugiego kierowcę. Nic z tych rzeczy. Musiałem sam rozładować i załadować dwa punkty na powrót. Ból był, że nie chcę wspominać.

 

 

Tyle z opowieści na szybko. Na dzień dzisiejszy jestem na zwolnieniu lekarskim, ledwo chodzę z bólu i rana trochę paprze się. Współpracę z tą firmą zakończę jak najszybciej a w najbliższym czasie poszukam innej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Marek

 

Tak, co jakiś czas (średnio raz w tygodniu)powtarzam czynność po wcześniejszych ćwiczeniach z odczuciem ciała eterycznego. Jestem w stanie ją poczuć podczas zakładania już bez zamykania oczu. Tak samo udało mi się już zlikwidować kilka połączeń wampirycznych. Dalej nie idę, dopóki w tym nie osiądę, chociaż 3 część przeczytałem z ciekawości. A jak Ty to widzisz? Podzielisz się swoimi przemyśleniami, gdyż DEIR jest ciężkim systemem?

 

 

@Pikacz

Na szczęście nie wożę kontenerów :P taka nagonka, że masakra. Co granica to szybka kontrola ładunku.

 

Poza tym przyznaję się. Noga napierdala :( Sama zmiana opatrunku to jakieś 2 godziny. Jestem naszprycowany przeciwbólowymi i przeciwskurczowymi, więc nie mam humoru na klimat. Ale dla Ciebie przełamię się i coś napiszę.

 

 

Stoimy we Francji na weekend. Czyli przez pół piątku całą sobote i niedzielę stoimy w jednym miejscu. Co można robić w tym czasie? Ano, nic innego jak pić. Zebrało się nas z 11 polaków i zgodnie z zasadą picia- każdy co ma najlepsze przynosi ze sobą. Stół wigilijny przy tym skromnie wygląda. Wódka się leje strumieniem, bo każdy ma tego skitrane na dłuższy czas (czyt. weekend).

 

W pewnym momencie jednemu z nas zachciało się do toalety. Ale tak na szybkiego go zdrowo przycisnęło więc pognał jak szalony. Nie zamknął cieżarówki. Po powrocie wchodzi do niej i po chwili wypada przerażony z okrzykiem, że zajebali mu wszystko- dokumenty, pieniądze, laptop, telefony i coś tam jeszcze. Na to przychodzi ruski do nas i zaprasza na wódkę. My do niego, że mamy swoją i dziękujemy ale kumpla okradli. Ten wzruszył ramionami i odszedł. Kumpel, że będzie dzwonił po policję. My do niego- Nie bądź idiotą, przyjadą, zwinął na dołek pijanego i nic nie zdziałasz a jeszcze będziesz musiał płacić. Dopij się a jutro załatwimy sprawę.

 

Wódka kończy się, ruski znowu do nas, że zaprasza. Poszliśmy. Kumpel załamany staje nad ich stolikiem i przeciera oczy: jego portfel, pieniądze, cała reszta w jednym miejscu. Zaczyna sie robić nieprzyjemnie. Co prawda dwóch rosłych Rosjan i jeden Litwin ale nas 11 chłopa i to pijanych. Ruski czuje co się dzieje, więc dyplomatycznie do nas- napijcie się, a jak maszynku (chłodnia) przestanie tarabanić, to zobaczycie sprint na 1000 metrów.

 

My po sobie wzrokiem- pewnie się naćpał, ale cóż, jak ma być wpierdol, to bedzie tylko że później. Jedna kolejka, druga i maszynku przestała tarabanić. Ruski do nas, by pójść za maszynku. My za nim. Pomyślałem, że jak bić się, to za ciężarówkami, by mniej świadków i zamieszania. Podchodzimy do tyłu maszynki a tam spodnie w kostkę ułożone, koszula również. Tak samo buty w porządku i skarpetki i majtki. Byliśmy zaskoczeni.

 

Ten staje przy drzwiach i do nas: a teraz patrzcie- sprint na 1000 metrów i uchyla lekko drzwi. A stamtąd jak wyrwie się murzyn. Nago, jak matka urodziła rwie przez parking. Nawet nie schylał się po ciuchy. Ruski nie zdążył go w dupę kopnąć..

 

Ot tak się ma z czarnym syfem we francji.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracaj tam szybko do zdrowia, oparzenia to mocno wku$#!@!@(@  sprawa. Swoją drogą słyszałem historię, że podobno na granicy francusko - włoskiej grasuje jakiś gang gejów, nie wiem czy to prawda czy nowa miejska legenda, ale na wszelki wypadek trzymaj się grupy albo unikaj tamtych rejonów  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że pedalstwo na zachodzie to już niestety norma. Siedzisz sobie wieczorem przy kabinie i podchodzi gościu do Ciebie i tylko pytanie: "sex? sex?"

 

Ale ma to też swoje plusy. Wioząc cenne rzeczy o można bezpiecznie stanąć na parkingu pedałów czy pod nieoficjalnym burdelem. Masz gwarancję, że nic nie zginie Ci z auta, bo oni nie pozwolą na to. Tam zawsze ktoś kręci się i pilnuje ciężarówki, bo jak zaczną  się kradzieże to policja tam wpadnie i zamknie ten nieoficjalny parking przyjemnośći. Tam naprawdę nie ma kradzieży! :D

 

Jedna zasada. Musisz od razu zasłonić okna firankami, by Cię nie nachodzili :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a co z tymi ruskami, zakosili portfel i trzymali go na wierzchu? Nie kumam tego.

 

Co do DEIR, dobrze by było pogadać w odpowiednim dziale - tam powinniśmy zbierać wiedzę, tu się rozmyje. Możesz swoje wypowiedzi o DEIR tam przenieść w jednym komentarzu? Skopiuj co jest tutaj i git. I se pogadamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi Ruskami- przyczaili czarnego jak obrabiał ciężarówkę i go dorwali i postanowili się zabawić naszym kosztem. Podobno miny mieliśmy bezcenne, jak murzyn wyrwał z chłodni.

 

Co do komentarza-  nie ma sprawy, już działam a temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.