Skocz do zawartości

Ja, moja kobieta i jej dziecko... czyli związek z samotną matką


Rekomendowane odpowiedzi

@leto

To paskudny shit test. Ja znałem laskę co zmusiła, tudzież wytłumaczyła mężowi, że dla higieny powinien sikać na siedząco. Chwaliła się tym wszystkim. 

Nie muszę chyba wspominać, że jak facet siądzie na kiblu to ma siedzieć tak długo aż się nie zesra :))

Oczywiście sikający na siedząco facet miał rogi niczym renifer...

Edytowane przez Headliner
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już zostało powiedziane, spierdalaj jak najszybciej z tej relacji!

 

i tak masz dużo szczęścia, że dziecka z nią nie masz. Już ten fakt ratuje Ci dupę i czyni Cię szczęściarzem. 
 

Lepsze czasy już nie wrócą. 
fochy będą coraz większe, też to przerabiałem. Najpierw jest etap urabiania i tresowania. Po roku każda, ale to KAŻDA różnica zdań między nami, czy jakiekolwiek zwrócenie uwagi kończyła się fochem na cały dzień. Z każdym tygodniem było już tylko gorzej.

 

Z opisu sytuacji wynika, że dziecko jest źle wychowane i nie będzie Cię traktować jak ojca. Mój ojczym jest dla mnie jak tato, w przeciwieństwie do mojego ojca wiele dla mnie zrobił i mogę na niego zawsze liczyć, a on na mnie. Ty nie będziesz mieć z tym dzieckiem takiej relacji, zapomnij. 
 

Niniejszym zarządzono natychmiastową ewakuację! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Vortex of Destruction napisał:

Teraz mam dla Ciebie pytanie @Marcin81 jakby Ci się rozjebało wszystko to chcesz żeby twój bąbelek został z taką panią ?

 

W takiej postaci jak jest teraz - nie. 

 

29 minut temu, LSD napisał:

Z opisu sytuacji wynika, że dziecko jest źle wychowane i nie będzie Cię traktować jak ojca. Mój ojczym jest dla mnie jak tato, w przeciwieństwie do mojego ojca wiele dla mnie zrobił i mogę na niego zawsze liczyć, a on na mnie. Ty nie będziesz mieć z tym dzieckiem takiej relacji, zapomnij. 

Tak też myślę... Najgorsze że ona przy tym dziecku często (od pewnego czasu) okazuje że mnie nie szanuje, a on to widzi.

 

31 minut temu, LSD napisał:

Po roku każda, ale to KAŻDA różnica zdań między nami, czy jakiekolwiek zwrócenie uwagi kończyła się fochem na cały dzień. Z każdym tygodniem było już tylko gorzej.

Dokładnie tak jest...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leto napisał:

@sargon ale w ogóle o czym Ty mówisz? To nie jest jego dziecko. Niezależnie od tego, jakie metody wychowania przyjmie, ostatecznie ten argument kiedyś padnie, albo z ust wybranki serca, albo jej latorośli.

Przeczytaj.

Tryb przypuszczający. Czyli nic mu nie każę robić.

To są tylko sugestie. I wyraźnie piszę, że to rozwiązanie pod górkę.

 

Ale chłop biadoli, że w sumie nie wie co ma robić.

Skoro

- po 1. wpierdolił się w taki układ w ogóle

- po 2. jeszcze z tego układu nie spierdolił

To nie do końca chce opuszczać ten układ.

 

Na razie stosuje eskapizm, czyli wychodzi do sklepu.

 

Ale kiedy gówniarz przekroczy 14-15, to może będzie musiał wychodzić na ryby żeby mieć spokój.

Albo coś się spierdoli wcześniej.

 

@Marcin81 no to wyraźnie napisałem, że według opisów zachowania jesteś za miękki na reformy.

Musiałbyś zhardzieć i być konsekwentny. Orka na ugorze.

Skoro wszedłeś w taki układ, i dotąd nie uciekłeś, to coś cie tam trzyma.

 

I pamiętaj - nie będziesz mógł wiecznie "chodzić na spacer po zakupy". Wóz albo przewóz.

Albo spierdalaj ze związku albo zacznij być facetem.

 

Bo na razie szykujesz sobie sam szubienicę przez brak zdecydowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Marcin81 napisał:

Muszę opisać moją historię.

(...)

Oesu...

Serio potrzebujesz więcej czerwonych flag?
Laska jest nimi naszpikowana jak "parad pabiedy" na Placu Czerwonym w Moskwie...

 

Na zasadzie efektu konfirmacji powiem to, co inni już powiedzieli:
Pani widzi w Tobie WYŁĄCZNIE narzędzie, którym upraszcza swoje życie. Jesteś dla niej WYŁĄCZNIE betabankomatem/darmowym robotnikiem.

"Kosztem" będzie dla niej druga ciąża. Zyskiem - to, że będziesz upierdolony bez żadnego odwrotu.

 

Wpierdolenie się w układ, gdzie Twojemu dziecku będzie dawany przykład oszczywania Cię sikiem prostym (podałeś przykłady - będzie TYLKO GORZEJ!!!), gdzie swoje zasoby będziesz musiał pompować w obcego bękarta (dosadnie, ale tak w gruncie rzeczy jest), zamiast w swoje dziecko...

Jeeezu...
Dramat zupełny.

 

9 godzin temu, Marcin81 napisał:

Wiem, że w przypadku rozstania stracę wszystko

Efekt utopionych kosztów. Tak się nazywa Twoja rozkmina.

A odwróć to. Zobacz, ile STRACISZ zostając w tym układzie. Będziesz WYŁĄCZNIE dwunożnym bankomatem i chłopcem na posyłki. Już zresztą nim jesteś...

 

Stracisz tu i teraz. Podajesz w 100% kobiece "argumenty". Mówisz jak kobieta, której perspektywa nie przekracza okresu od miesiączki do miesiączki, a opinia społeczna to WSZYSTKO, co ma...

Stracisz TĄ pracę i "opinię" w społeczności, która ma Cię wyłącznie za to co pani - dwunożny bankomat i chłopca na posyłki. Czyli co? No nic w gruncie rzeczy...

 

Długofalowo... Jeeezu, gościu, jesteś multimilionerem. Można nim być po prostu ograniczając straty. Ten, kto ma zero na koncie jest bogatszy od tego, który ma minus milion...

Aktualnie rozkminiasz stojąc na chybotliwym stołku, że jak z niego zejdziesz to będzie Ci zimno w szyję, a ta pętla zawiazana do powały tak fajnie w szyjkę grzeje...


Tu nie ma co myśleć, stąd trzeba spierdalać...

Guma na faję, a jeszcze lepiej gacie na dupę i paaaa!

 

3 godziny temu, Marcin81 napisał:

W takiej postaci jak jest teraz - nie.  

Wbrew jej osobistym zapewnieniom - ona się nie zmieni.

A na pewno nie na lepsze.

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Efekt utopionych kosztów. Tak się nazywa Twoja rozkmina.

A odwróć to. Zobacz, ile STRACISZ zostając w tym układzie. Będziesz WYŁĄCZNIE dwunożnym bankomatem i chłopcem na posyłki. Już zresztą nim jesteś...

 

Dzięki za mocne słowa. Dają do myślenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłop po prostu jest desperatem. Myśli, że nic więcej go w życiu nie spotka i żyje w chorej realcji z toksyczną partnerką tylko po to by co jakiś czas na odpierdol dostąpić jej kobiecości, którą wcześniej go zwabiła. Typowa księżniczka 21 wieku, która z niczym sobie nie radzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Pani widzi w Tobie WYŁĄCZNIE narzędzie, którym upraszcza swoje życie. Jesteś dla niej WYŁĄCZNIE betabankomatem/darmowym robotnikiem.

"Kosztem" będzie dla niej druga ciąża. Zyskiem - to, że będziesz upierdolony bez żadnego odwrotu.

 

Wpierdolenie się w układ, gdzie Twojemu dziecku będzie dawany przykład oszczywania Cię sikiem prostym (podałeś przykłady - będzie TYLKO GORZEJ!!!), gdzie swoje zasoby będziesz musiał pompować w obcego bękarta (dosadnie, ale tak w gruncie rzeczy jest), zamiast w swoje dziecko...

Ja bym bratu dodał do myślenia inną rzecz a mianowicie jak kobiety RÓŻNIE kochają 2 typy dzieci.

-bękart po bad boy-u,

-dziecko do "uwiązania" beciaka z zasobami,

 

Jest tu pewnie kilku braci, którzy maja porównanie, matka w cale nie kocha wszystkich dzieci "tak samo" z resztą ojciec pewnie też ale nie o tym tu mowa. 

 

@Marcin81 bracia wszystko wyjaśnili, lasek chętnych na bobo przed 30 jest MASA, celuj w laski bliżej 25 jeżeli już bardzo chcesz stabilizacji i rodziny. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, DavidStarsky napisał:

Co wy Panowie tak się pchacie w objęcia samotnych mamusiek? Mało to dziewczyn, które dzieci nie mają, a chcą mieć? 

 

Spokojnie, starczy dla wszystkich ? 

Bo one z reguły są łatwiejsze, a facet z niskim poczuciem własnej wartości nie będzie celował w samiczki 10/10 :).

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcin81. Pakuj manatki i zwijaj się czym prędzej. Tu nie ma czego ratować. Tak że wracaj na stare śmieci a harpie trzymaj z daleka. 

55 minut temu, DavidStarsky napisał:

Co wy Panowie tak się pchacie w objęcia samotnych mamusiek? Mało to dziewczyn, które dzieci nie mają, a chcą mieć? 

Poderwanie samotnej z dzieckiem i to 30+ to poziom "bułka z masłem" :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, hogen napisał:

Bo one z reguły są łatwiejsze, a facet z niskim poczuciem własnej wartości nie będzie celował w samiczki 10/10 :). 

"To zależy".

Panie w wersji "madka", czy też może nie tyle "madki" ile panie "dzietne" mają pewne plusy.

 

Plus zasadniczy w porównaniu do samicy bezdzietnej - niekoniecznie mają (aż takie) parcie na (kolejne) dziecko. Dużo łatwiej o panią bez skowytu macicy, co między 27 a 37 rokiem życia jest poniekąd standardem w relacjach z paniami.

Dla samca który zaspokoił już swoje cele prokreacyjne - sporo wyższe szanse do wyjścia na sensowny układ dwojga dorosłych ludzi.

 

Warunki brzegowe - jasne stawianie granic: "twoje dziecko=twój problem. Ja spotykam się z tobą, a nie z przychówkiem".

Minusy - jak ktoś chce się bawić w tzw "patchworkową rodzinkę", to może się wjebać po szyję w rzadkie gówno.

 

Pamiętaj, że panie dzietne nie są z automatu utytymi baleronami ?
I nie każdy tutaj ma 20+ lat i szuka dziewoi do prokreacji i ożenku...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niby łatwiej. Tylko co z tego?

 

W naszym pięknym, słonecznym kraju, gdzie wszyscy ludzie są szczęśliwi i zyją z bananem na ustach panuje kult Matki Polki. A co to oznacza? Ano to, że rodzina w znacznej części składa się z dzieci oraz silnej, rozwiązującej każdy problem, świętej matki. W skład pomocnika rodziny często wchodzi facet, który niby jest ojcem oraz mężem, ale tak naprawdę jego funkcje nierzadko kończą się na łożeniu kasy dla rodziny właściwej oraz przytakiwaniu matce jego dziecka.

 

I teraz, o ile rozumiem takiego jegomościa, który łoży na swoje dziecko i żonę pieniądze. Już nie chcę wnikać jakie tu układy panują, jak im się wiedzie itp. No ale zrozumieć nie mogę jak dorosły facet, który w naszym pięknym, słonecznym kraju z definicji zalicza się do tzw. "łożyciela" utrzymuje nieswoje dzieci. To jest jakiś Caritsas, czy coś w podobie? Bo czy w teksty kobiet typu: "nie przejmuj się, nie będziesz musiał płacić na mojego szkraba" to ktoś tutaj wierzy? 

 

Cóż, podziwiam młodych, bezdzietnych panów, którzy biorą takie kobiety. Przynajmniej sobie poruchają. Powodzenia ;) 

Edytowane przez DavidStarsky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, DavidStarsky napisał:

No niby łatwiej. Tylko co z tego?

 

W naszym pięknym, słonecznym kraju, gdzie wszyscy ludzie są szczęśliwi i zyją z bananem na ustach panuje kult Matki Polki. A co to oznacza? Ano to, że rodzina w znacznej części składa się z dzieci oraz silnej, rozwiązującej każdy problem, świętej matki. W skład pomocnika rodziny często wchodzi facet, który niby jest ojcem oraz mężem, ale tak naprawdę jego funkcje nierzadko kończą się na łożeniu kasy dla rodziny właściwej oraz przytakiwaniu matce jego dziecka.

 

I teraz, o ile rozumiem takiego jegomościa, który łoży na swoje dziecko i żonę pieniądze. Już nie chcę wnikać jakie tu układy panują, jak im się wiedzie itp. No ale zrozumieć nie mogę jak dorosły facet, który w naszym pięknym, słonecznym kraju z definicji zalicza się do tzw. "łożyciela" utrzymuje nieswoje dzieci. To jest jakiś Caritsas, czy coś w podobie? Bo czy w teksty kobiet typu: "nie przejmuj się, nie będziesz musiał płacić na mojego szkraba" to ktoś tutaj wierzy? 

 

Cóż, podziwiam młodych, bezdzietnych panów, którzy biorą takie kobiety. Przynajmniej sobie poruchają. Powodzenia ;) 

Jest tak jak mówisz o ile się kobiecie na to pozwoli. Niestety postępujący feminizm sprawił, ze kobietom od urodzenia wpaja się, że są słabszą płcią i wymagają specjalnego traktowania co sprawia, że pojawiają się kolejne pokolenia księżniczek, które tak naprawdę nie radzą sobie z niczym, a z życiem szczególnie. 

Wielu facetów to chodzące pawiany niestety, którzy zamiast przyjąć w domu rolę dominującą dają się zdominować tylko po, aby mieć spokój lub co jakiś czas seks. Wielu jest tak takich, których życie przerasta, wolą iść na ryby i piwo niż zająć się na poważnie budowaniem rodziny, uciekają od obowiązków bo to ich przerasta lub po prostu im się nie chce i kobieta siłą rzeczy przejmuje ster. Wszystko przez to, że ludziom pojebały się role. Kobieta jest do dzieci i ogarniania domu, a nie do pracy i dominacji. Facet jest od zapewniania bytu i trzymania tego wszystkiego za ryj. 

Niestety ale skrzywione rodziny i samotne madki chowają kolejne skrzywione osoby, które nie potrafią stworzyć właściwej ramy w związku. Przez co karuzela spierdolenia nie przestaje się kręcić.

Edytowane przez hogen
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin, myślę że dobrze Ci chłopcy radzą, spierdalaj z tej toksyny. Chłopie ja mam 42 lata , rozwód z jedną dziecko z drugą , a teraz się rozglądam za kolejną ,bo ta z którą mam dziecko o mało mnie nie wykończyła psychicznie. wyluzuj stary nie masz bagażu , możesz śmiało szukać kolejnej laski. Szukaj już bez bagażu , bo masz wszelkie atuty ku temu. Ja niedługo opiszę swoje historie , bo to co ty przeszedłeś to uwierz mi - pikuś. Głowa do góry i napieraj do przodu

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Klemens76 napisał:

wyluzuj stary nie masz bagażu , możesz śmiało szukać kolejnej laski. Szukaj już bez bagażu , bo masz wszelkie atuty ku temu. Ja niedługo opiszę swoje historie , bo to co ty przeszedłeś to uwierz mi - pikuś. Głowa do góry i napieraj do przodu

Dzięki. Opisz swoją historię, jestem ciekawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w tej części świata panuje chory mit "stabilizacji".

Jak spytasz studentów co jest celem ich życia to powiedzą że chałupa, baba, dzieci i stabilizaaaaacjaaaaa. 

Jakby cokolwiek na tej planecie było kiedykolwiek stabilne i pewne.

Jasne fajnie mieć kobitkę i rodzinę ale zawsze gdzieś z tyłu głowy lepiej sobie zostawić okienko ewakuacyjne pod nazwą ; "a co jak to jebnie?"

Niestety nikt lub prawie nikt nie zadaje sobie takiego pytania i tak jak nasz autor brnie w złudzenie że ten układ jaki jest to ten na zawsze i że to jest ta nasza wyczekiwana i wytęskniona stabilizaaaacjaa.

I właśnie ofiarą takiego myślenia jest autor tego posta że on już teraz wprowadził wreszcie swój tramwaj zwany życiem na właściwe tory i będzie się to toczyć niezmiennie do ostatniego przystanku a tu duży ch...j bo ktoś czyli pani zmienia zwrotnicę z toru "fajna babka" na tor "jebana jędza".

Wszystko się w życiu zmienia.

@Marcin81 wydawało się że może w życiu być tak że jak już wjedzie na jeden tor to na nim pomknie przez całe życie a tu niestety jeszcze nie raz przyjdzie zmienić wajhę w zwrotnicy bo nic nie jest na stałe. 

Przyzwyczaj się do tego i ciesz że dziś masz jeszcze wybór.

Dziś tego nie wiesz, nie czujesz dopiero po czasie zrozumiesz że wygrałeś życie dzięki tej decyzji .

Edytowane przez jaro670
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Marcin81 said:

Na początku - wiadomo sielanka. Nie będę o tym pisał, bo każdy wie jak jest na początku.

Z czasem - okazało się, że pani A. totalnie nie radzi sobie z wychowaniem syna. On się zachowuje jak książę, rozpieszczony jedynak, to akurat mnie jakoś bardzo nie dziwi, ale on nawet nie potrafi po sobie pozmywać (ani odnieść brudnego talerza, zostawia gdziekolwiek, a je wszędzie nawet na podłodze), schować ubrań do szafy (rzuca na podłogę!), czy spakować plecaka do szkoły (on nawet nie wie jakie jutro ma lekcje, bo zawsze ona mu sprawdza plan i co ma zadane). Ona dosłownie wszystko za niego robi, wszystko! 

Cześć Marcin to niestety jakby reguła że szczególnie jedynaki nie mają za grosz szacunku ani do Matki ani dla Partnera , mało tego nawet do Babci i Dziadka. W moim przypadku a była to 13 letnia dziewczyna (wiek buntowniczy to wiem) ale jakiekolwiek moje argumenty na to co ona wyprawiała .... Matka tłumczyła tak ona ma dobre serce ale ciężki charakter po ojcu. Próbowałem z tym walczyć ale podobnie jak Ty słyszałem że to nie moje dziecko, od dziecka że nie jesteś moim ojcem (alibi jak cholera)  .... ale nie przestawałem bo łatwo się nie poddaje. 

 

Moje dzieci mnie słuchają (z poprzedniego małżeństwa) ten bachor nie ....

Moja rada odpuść Kobietę z jej dzieckiem. Dasz radę ale przygotuj się do tego szczególnie jeśli chodzi o zmianę pracy bo to klucz tutaj. Powoli odkładaj pieniądze

Edytowane przez Lexmark82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego uciekaj. Przerabiałem to, 7 lat związku. Tęskniłem i za nią i za jej dzieckiem, ale robiło się coraz gorzej. Nie słuchała zupełnie moich rad, dziecko zaczynało pokazywać rogi coraz bardziej, wiedziałem, że to droga do nikąd, ale z lojalności w tym tkwiłem. Ona znalazła kogoś innego i odeszła, dla mnie to było prawdopodobnie największe szczęście jakie mnie mogło spotkać. 

Można ten temat rozwinąć w nieskończoność, ale chłopaki już chyba powiedzieli co najważniejsze. Ratuj się. 

Znajomi i rodzina jak się od Ciebie odwrócą to ich strata - życia za Ciebie nikt nie przeżyje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Ja, moja kobieta i jej dziecko... czyli związek z samotną matką
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.