Skocz do zawartości

Ja, moja kobieta i jej dziecko... czyli związek z samotną matką


Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, Marcin81 napisał:

Po trzecie mówi że jakbyśmy jednak mieli to dziecko (nasze) to by się wszystko ułożyło. Że tym moglibyśmy wszystko naprawić. A jak nie zrobiłem jej tego dziecka to ją oszukałem

To jest tak żałosne, że aż śmieszne ? Zobaczysz kolego, że teraz może jeszcze nie ale dół minie i sam będziesz się śmiał z tej wariatki. Głowa do góry ! :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marcin81 napisał:

Kurde czyli jestem dla niej tylko kim? reproduktorem? bykiem jakimś co do krowy mnie dopuszczono tylko w jednym celu? Przecież po takich słowach to chyba nikt by nie chciał mieć z nią tego dziecka, jak można taki tekst facetowi powiedzieć? Ja tego nie rozumiem... nie mogę zrozumieć...

A ty Kwiatku myślałeś że ona Ciebie chciała bo taki wyjątkowy i wspaniały jesteś ?  

Nie, masz spełnić panny zamierzenia co do ustawienia się na przyszłość i zapierdalać na nią i dzieci.

I w tym sensie ona czuje się oszukana bo już dawno rozpisane były role w jej przedstawieniu pt: rodzina a teraz główny aktor spierdala przed premierą. Taka była od początku Twoja rola w tym spektaklu. 

Budzimy się ,helllołłł.

Edytowane przez jaro670
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jaro670 napisał:

I w tym sensie ona czuje się oszukana bo już dawno rozpisane były role w jej przedstawieniu pt: rodzina a teraz główny aktor spierdala przed premierą. Taka była od początku Twoja rola w tym spektaklu. 

Pomału do mnie to dociera.

Bylem do opiekowania się jej synem + do zrobienia jej kolejnego dziecka. 

Jakbym te role spełniał to chyba byłaby zadowolona.

 

Całe szczęście że to ja mieszkałem u niej a nie odwrotnie. I że ona całkiem nieźle zarabiała, to nie musiałem wydawać na nich kasy (jedyne co to mój czas + moje paliwo, np. jak jej młody rzucał talerzami w domu i wywalał na podłogę świeżo przyrządzony obiad i ona wtedy mnie prosiła żebym pojechał dla niego do mcdonalda itd itd itd).

 

Jednocześnie stopniowo mnie odcinała od mojego hobby, od moich zwyczajów czy rzeczy które lubiłem (bo przecież nie ma czasu, mam teraz jej dziecko, to nie mogę tracić czasu na głupoty).

 

Takie to życie bym miał... Powiem Wam że jeszcze mam mętlik w głowie i ciągle jestem zdołowany, zwłaszcza jak teraz siedzę sam w pustym mieszkaniu (patrzę na butelkę, ale chyba jej nie otworzę), ale jednak coraz bardziej przebija mi się myśl że dobrze że tak się stało i że jestem wolny... To jeszcze taka mała nieśmiała myśl, ale gdzieś tam już się pojawia. Że wszystko będzie dobrze! Do tej pory myślałem tylko o czarnych scenariuszach...

59 minut temu, Baelish napisał:

Kurwa nareszcie, piję piwko za Twoje zdrowie, i pomyślność na wolności :D

 

Dzięki ! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, Marcin81 said:

Takie to życie bym miał... Powiem Wam że jeszcze mam mętlik w głowie i ciągle jestem zdołowany, zwłaszcza jak teraz siedzę sam w pustym mieszkaniu (patrzę na butelkę, ale chyba jej nie otworzę), ale jednak coraz bardziej przebija mi się myśl że dobrze że tak się stało i że jestem wolny... To jeszcze taka mała nieśmiała myśl, ale gdzieś tam już się pojawia. Że wszystko będzie dobrze! Do tej pory myślałem tylko o czarnych scenariuszach...

Zainstaluj Netflixa ? i dorzuć jakieś nowe hobby.
Może do tego Tinder :D?

Edytowane przez Lexmark82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marcin81 napisał:

Powiem Wam że jeszcze mam mętlik w głowie i ciągle jestem zdołowany

Normalna reakcja, zawsze przy radykalnych zmianach tego typu pojawia się dużo negatywnych uczuć. Od żalu, poczucia zawiedzenia, straconych nadziei, aż do pretensji do samego siebie.

Uświadamiasz sobie co raz więcej rzeczy, np samo:

1 godzinę temu, Marcin81 napisał:

bo przecież nie ma czasu, mam teraz jej dziecko, to nie mogę tracić czasu na głupoty

...jest już totalnym ubezwłasnowolnieniem, zrobieniem z Ciebie miniona i sprowadzenia do roli kiepsko płatnego wyrobnika.

 

Im więcej elementów układanki zauważysz, tym mocniej uwierzysz w słuszność swoich decyzji.

Gdyby ktoś obok, Twój kolega powiedział Ci, że jest sprowadzany do tego poziomu, i nie czułbyś emocji które teraz czujesz popukałbyś się w głowę. 

 

Przed Tobą czas żałoby, wyrzucania z siebie negatywnych emocji, daj sobie czas na rekonwalescencje, jest on potrzebny na pozbycie się toksyny z organizmu.

Ja przez to przechodziłem, i ten Pan, i tamten Pan przez to przechodził. Przeżyliśmy jakoś, więc czemu nie miało by się nie udać Tobie?!

 

Świat się na tym nie kończy :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Przeczytałem ten wątek, i mam takie odczucia.

Sam mam 40+ na karku z nie jednego pieca chleb jadłem, ale pamiętaj o jednym, to nie jest świat dla słabych mężczyzn, kobietom się pojebało kompletnie w głowach od tych seriali, reklam pięknego życia, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Powiem Ci co będzie, Ty będziesz rozpamiętywać, roić sobie w głowie historię alternatywne, a Twoja pańcia będzie kombinować jak życie ogarnąć, są dużo silniejsze od nas, kompletnie nie empatyczne (chłop ma zarabiać i nie stękaç). Byłem w związku z panią z dzieckiem w podobnym wieku, po swoim 16 letnim związku. Byłem dokładnie siedem miesięcy i dałem nogę, jak się zaczynały takie jazdy jak u Ciebie. Człowiek nie maszyna swoje uczucia ma, ale najpierw miej je do siebie, bo wydymka z każdej strony, czy to uczuciowa, czy finansowa. Jak będziesz miał taką postawę, bez buractwa i arogancji to nie opędzisz się od kobiet, nawet takich o których byś wcześniej nie pomyślał. Głową do góry i zostaw ten kołchoz.

Edytowane przez arturos
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Marcin81 said:

Po pierwsze jak ona mi mówi że zniszczyłem jej życie, bo jej zabrałem 2 lata życia. Tak jakby ona mi nie zabrała tych lat? Tak jakbym ja nie stracił mojego czasu na nią? Według niej to nie działa w dwie strony? 

 

Po drugie te teksty o zniszczeniu życia, to tak jakbym ja ją teraz zostawił samą z dzieckiem. Ok - fakt że zostaje sama z dzieckiem, ale swoim dzieckiem z innym facetem, nie jest to moje dziecko. Wiem że ją przyzwyczaiłem przez te 2 lata, że ma mnie, a teraz to się skończyło, ale czy to moja wina? Czy to ja ją zostawiam samą z dzieckiem? Czy to dziecko jest moje?

1,Pierwsze nie daj sobie wkrećić winy.  Ty inwestowałeś czas i ona. Nie udało się zbudować niczego solidnego. Trudno każdy w swoją stronę.
Abolutnie nie daj się wkręcić w karuzele winy - Poczytaj o : Trójkącietragiczny karpmana
Ona jest teraz w roli ofiary - obwinia Cię za to i za tamto. Ty masz być jej wybawicielem, a problem jest w niej i Tobie (Ty pełniłeś rolę Wybawiciela). Ona zmieniała rolę i czasem stawała się
Laska opiera swoją niską samocene i nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny (jej wybór ojca dziecka, kiepskie wychowanie dziecka - I Nie pisz jej tego).

 

21 hours ago, Marcin81 said:

Po trzecie mówi że jakbyśmy jednak mieli to dziecko (nasze) to by się wszystko ułożyło.

Nic by się nie ułożyło. To jest akt desperacji aby Cię zwiazać ( w związku w którym nie jesteś szcześliwy)
Ona nie umie wychować jednego dziecka na człowieka (cały czas mu ustępuje i pobłaża).

Będziesz żył normalnie ale musisz o niej zapomnieć i na bazie  swoich doświadczeń ,stawiać granice które tobie dają przyjemność (to lubię, tego nie zaakaceputje) w kolejnych związkach bo inaczej będziesz miał powtórkę .
Nie mów też w kolejnym związku jak było w poprzednim, często Kobieta chce wiedzieć czemu odeszłeś z poprzedniego związku (i przybrać maskę kameleona)

 

Będziesz miał wahania nastroju,będziesz analizować. tego nie unikniesz. Po 3 miesiącu już wiem gdzie to się pojebało ale uwierz mi nie ma tam logiki.

 

Gdyby Ci przyszło do głowy coś pisać, popatrz na zdjęcie dzieciaka ( staniesz do pionu odrazu). Mi to zawsze pomogło.

 

Walcz o swoje szczeście. Pozdrawiam
 


 

Edytowane przez Lexmark82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kobietą z jednym dzieckiem można na spokojnie ułożyć życie i założyć rodzinę tylko trzeba mieć o tym pojęcie. Według mnie nasz bohater był za mało męski od razu kiedy wprowadził się powinien ustalić męskie zasady wychowania tego dziecka. Bezwzględnie! Ma być tak i tak i ma być porządek w relacjach i wychowaniu. Jeżeli kobieta nie dostosuje się do zasad to koniec po tygodniu a nie po dwóch latach. Kobieta, która się zgodzi z pewnością po miesiącu przyzna rację i grzecznie podziękuje, wtedy można płodzić dzieci. Jeżeli ktoś ma podejście wprowadzę się, zobaczę jak to będzie po roku albo dwóch latach to potem wychodzi jak wychodzi...

  • Like 1
  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tajfun z Sobótki napisał:

Z kobietą z jednym dzieckiem można na spokojnie ułożyć życie i założyć rodzinę tylko trzeba mieć o tym pojęcie. Według mnie nasz bohater był za mało męski od razu kiedy wprowadził się powinien ustalić męskie zasady wychowania tego dziecka. Bezwzględnie! Ma być tak i tak i ma być porządek w relacjach i wychowaniu. Jeżeli kobieta nie dostosuje się do zasad to koniec po tygodniu a nie po dwóch latach. Kobieta, która się zgodzi z pewnością po miesiącu przyzna rację i grzecznie podziękuje, wtedy można płodzić dzieci. Jeżeli ktoś ma podejście wprowadzę się, zobaczę jak to będzie po roku albo dwóch latach to potem wychodzi jak wychodzi...

 

Marzenia to piękna rzecz... Niejeden tak myślał... 

No cóż, dzięki temu czytamy ciekawe, pouczające i przeważnie dramatyczne historie na tym forum... Ale próbuj bracie... Powodzenia...

 

Twój przypadek pewnie "tym razem będzie inny" ... ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Tajfun z Sobótki said:

Z kobietą z jednym dzieckiem można na spokojnie ułożyć życie i założyć rodzinę tylko trzeba mieć o tym pojęcie. Według mnie nasz bohater był za mało męski od razu kiedy wprowadził się powinien ustalić męskie zasady wychowania tego dziecka. Bezwzględnie! Ma być tak i tak i ma być porządek w relacjach i wychowaniu. Jeżeli kobieta nie dostosuje się do zasad to koniec po tygodniu a nie po dwóch latach. Kobieta, która się zgodzi z pewnością po miesiącu przyzna rację i grzecznie podziękuje, wtedy można płodzić dzieci. Jeżeli ktoś ma podejście wprowadzę się, zobaczę jak to będzie po roku albo dwóch latach to potem wychodzi jak wychodzi...

No, dzisiaj mamy najwyraźniej kabaretowy wieczór na forum.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 godzin temu, nihilus napisał:

@Tajfun z Sobótki Można się bawić w ciagłe trzymanie ramy. Ale pańcia będzie urabiać. Czy warto ciągle żyć jak na froncie to już samemu sobie trzeba odpowiedzieć.

Na jakim froncie? Ciągle nierozumiesz, że to kobieta z dzieckiem ma za zadanie podporządkować się zdrowym zasadom funkcjonowania rodziny. Stawiasz wymagania i granice! Albo się podporządkuje od razu albo koniec bez względu na to kto do kogo się wprowadza. 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tajfun z Sobótki napisał:

Stawiasz wymagania i granice! Albo się podporządkuje od razu albo koniec

Oooo tak, pani się podporządkuje od razu. Powiem więcej, będzie skakała nad Tobą, będzie sex petarda w łóżku, sradki, obiadki i Bóg wie co jeszcze. Aleeeee zapał pani zniknie tak szybko jak przyszedł. W jak namniej odpowiednim momencie, pani zwyczajnie spuści Cię w kibelku emocjonalnym. A ty panie powiesz sobie, co kuźwa, trzymałem ramę, dałem zasady....

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie bardzo proszę nie kłóćmy się czy warto być z kobietą z dzieckiem czy nie warto. 

Ten wątek jest o mnie, u mnie było jak było, a jeśli ktoś uważa że dałby radę w takim związku to pełno samotnych kobiet z dziećmi czeka, pierwsze parę miesięcy na pewno będzie rewelacyjne tak jak to było u mnie również, a co dalej to opiszecie w swoich wątkach.

 

Wracając do tematu. Za mną pierwszy samotny weekend w pustym mieszkaniu. Oj powiem Wam że było ciężko. Za parę dni będzie jeszcze gorzej - sylwester. Niestety nie mam żadnych planów, ale też nie chcę mieć, nie chcę się wpraszać do kogoś i się "dobrze bawić" i uśmiechać, potrzebuję chyba tej samotności i sylwestra przesiedzę sam.

 

Z jej strony - cały czas dostaję smsy, Oprócz tych o których pisałem wyżej (czyli w kółko o zniszczeniu jej życia, zabraniu tylu lat czyli "aż" 2, oszukaniu jej tym że nie zrobiłem jej dziecka), doszły nowe smsy typu: "jak mogłeś nam to zrobić że na wigilię Cię z nami nie było, dziecko zostawiłeś w święta" itp oraz już totalny hit moim zdaniem: "zostawiasz mnie samą z dzieckiem" - nie chodzi o święta ale ogólnie o dalsze życie, kurde czy to jest moje dziecko? czy ja jestem jego ojcem? do mnie ma pretensje że sama z dzieckiem została?

 

Do tego jeszcze teksty typu "nigdy nie lubiłeś mojego dziecka, nie pomagałeś w wychowywaniu" itd itp, - chyba zapomniała że przez pierwszy rok za każdym razem starałem się jej podpowiadać jak powinna postępować gdy codziennie dziecko rzucało talerzami, trzaskało drzwiami tak że szyby prawie leciały, obrażało matkę czy całe dnie grało na playstation a lekcje PRAWIE ZAWSZE odrabiała za niego mamusia (a on nawet nie wiedział co mamusia odrabiała, były takie lipy w szkole że miał na drugi dzień pokazać zadanie domowe i on nie wiedział które to było, bo on grał na playstation a mamusia odrobiła szybko, bo jakby jemu kazała, to by wyzywał że on nie będzie nic odrabiał).

To nagle teraz zapomniała jak doradzałem, jak mówiłem co ma robić, itd owszem nigdy na to dziecko nie krzyknąłem - nie mój syn, to nie krzyknę - ale jej mówiłem jakie stosować metody, ewentualne kary, itd - to teraz mi pisze że nigdy nie pomagałem jej w wychowywaniu. Owszem jak na moje słowa zawsze mówiła "nie znasz się, nie wtrącaj się, to nie Twoje dziecko" to owszem przestałem się wtrącać i przez ostatnie miesiące na każdą ich kłótnie reagowałem tak, że wstawałem i wychodziłem z domu i tyle. No to może mi zarzucać że nie pomagałem...

 

No i po tym wszystkim co widziałem przez te 2 lata ona mnie męczyła żebyśmy mieli razem dziecko. Pokazała mi że totalnie sobie nie radzi z dziećmi, a teraz ma do mnie pretensje że tyle czasu byliśmy razem i nie mamy wspólnego dziecka, że nie chciałem. A właśnie były momenty że nawet może i chciałem (teraz wiem że byłem głupi) , tym bardziej jak mi dała ultimatum: seks bez zabezpieczeń albo wcale. Wtedy myślałem że jak wpadniemy to wpadniemy i jakoś się poukłada.

 

Przepraszam że tyle się rozpisałem i w kółko to samo piszę, Wy to wszystko już wiecie a ja znowu to samo piszę. Znowu się wkurzyłem. Na te smsy nie odpisuję oczywiście i nie odpiszę, ale jednak czytam i mnie emocje ponoszą.

 

 

Edytowane przez Marcin81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Tajfun z Sobótki said:

Na jakim froncie? Ciągle nierozumiesz, że to kobieta z dzieckiem ma za zadanie podporządkować się zdrowym zasadom funkcjonowania rodziny. Stawiasz wymagania i granice! Albo się podporządkuje od razu albo koniec bez względu na to kto do kogo się wprowadza. 

Ile Ty przerobiłeś takich Matek z Dzieckiem? Znam z swojego doświadczenia 4 związki (w tym jeden mój) żaden się nie udał. Poczytaj forum i nie mieszaj chłopakowi w głowie. 

On ma masę kobiet bezdzietnych do wyboru, na pęczki tych kobiet jest. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.12.2019 o 21:24, Marcin81 napisał:

Jakbym te role spełniał to chyba byłaby zadowolona.

Owszem, ale sexu byś nie miał bo swoją rolę rozpłodową już jej zapewniłbyś.

Miałbyś do ogarnięcia nie 1 a 2 dzieci. Jednemu przywoziłbyś z McDonalda, a drugiemu kaszki, zmieniał obsrane pampersy, kąpał, przewijał i kołysał po nocach, gdyby nie mogło zasnąć.

A "twoja pani" znalazłaby sobie bzykacza na boku bo przecież bzykać się z taką "pomocą domową" jaką zostałbyś to dla niej nie podniecające.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie podejrzewam że ten "Tajfun z Sobótki" to troll lub kobieta (pewnie samotna matka), bo 2 tygodnie temu konto zarejestrowane i odpowiada wyłącznie w moim wątku. (w żadnym innym!)

Nie odpowiadajcie "mu" bo nie chciałbym tu kłótni, nie tego mi trzeba.

 

8 minut temu, Normalny napisał:

Widzisz w tych sms kto się liczy - ona i jej dziecko.

O tobie ani słowa. 

No właśnie to zauważam. Główne pretensje to o jej dziecko lub o "nasze" które by chciała. A o relacjach między nami jako kobietą i mężczyzną ani słowa.

Edytowane przez Marcin81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/27/2019 at 9:24 PM, Marcin81 said:

jak jej młody rzucał talerzami w domu i wywalał na podłogę świeżo przyrządzony obiad i ona wtedy mnie prosiła żebym pojechał dla niego do mcdonalda

Ja pierdole co za patola

1 hour ago, Marcin81 said:

jeśli ktoś uważa że dałby radę w takim związku to pełno samotnych kobiet z dziećmi czeka, pierwsze parę miesięcy na pewno będzie rewelacyjne

Podbiję stawkę: w związku z samotną kobietą z dziećmi stan "rewelacyjności" można utrzymywać, jak sądzę, nieskończenie długo (do czasu aż biologia powie wyraźnie "stop"). Pod warunkiem, że nie jest to związek bliski, na wyłączność, nie daj dobry panie Boże jakieś mieszkanie razem. Innymi słowy - fwb sprawdza się z takimi dziewczynami wprost doskonale. Wiem z autopsji. Lata lecą a seks jak był petarda tak jest ciągle, pani miła, grzeczna i pomocna. Ba! Nie uwierzycie. Jak miałem parę miesięcy temu jakiś taki konkretniejszy dołek psychiczny, to się serio nad tym pochyliła i próbowała pomóc. Ale warunek jest jeden: musisz trzymać dystans.

 

Ty natomiast, @Marcin81, chciałeś wejść w rolę jej męża. Wiesz, jak by Ci to powiedzieć... Takie kobiety mają ogromne doświadczenie w roli małżeńskiej. Jak by małżeństwo/bliski związek z nią miał być taki zajebisty, to by tego swojego męża ciągle miała, a nie była samotną matką.

1 hour ago, Marcin81 said:

Niestety nie mam żadnych planów, ale też nie chcę mieć, nie chcę się wpraszać do kogoś i się "dobrze bawić" i uśmiechać, potrzebuję chyba tej samotności i sylwestra przesiedzę sam.

Polecam zafundować sobie na sylwka jakąś fajną rozrywkę, którą możesz zrealizować solo. Wypad w góry, jeśli lubisz łazić/wspinać się. Albo nawet coś tak przyziemnego jak sylwester w teatrze - ja w tym roku tak właśnie będę spędzał tę noc. Byle nie siedzieć samemu na chacie, nie rozkminiać, albo - co gorsza - pić do lustra.

1 hour ago, Marcin81 said:

Na te smsy nie odpisuję oczywiście i nie odpiszę, ale jednak czytam i mnie emocje ponoszą.

Podstawowe pytanie to dlaczego jeszcze nie zablokowałeś jej numeru.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcin81, zablokuj numer tej kobiety. Ona prędko nie przestanie. Co do jej tekstów, że „zostawiłeś ją samą z dzieckiem” - ona nie będzie miała żadnych oporów przed mówieniem Ci najgorszych rzeczy, nie cofnie się przed niczym. Ty jako facet masz empatię i poczucie dumy, która nie pozwoli Ci przekroczyć pewnych granic. Dla niej jesteś teraz wrogiem nr 1 i wszystkie chwyty dozwolone. Jesteś najgorszy w jej oczach, bo zrujnowales jej plan na życie, ale to tylko jej opinia. Ja jestem z Ciebie dumny bracie, szczerze! Robi mi się ciepło na sercu, jak pomyślę, że uchroniłeś kark przed toporem :) 
 

Masz rację, byłbyś byczkiem rozplodowyn najpierw, a potem bankomatem. 
 

Odnośnie związków z dzieciatymi kobietami, pozwólcie bracia, że się wypowiem, bo zostałem wychowany w takiej rodzinie i jako dorosły mężczyzna nie zrobiłbym tego samego, co mój ojczym. 

Poznalem go w wieku 8 lat i trochę pamietam, że po 2-3 latach związku miał z moją mamą kryzys w związku, ale jakoś się dogadali. Teraz po 20 latach są zgodnym małżeństwem, ale mimo tego to moja mama jest decydentem w domu.

Ojczym funkcjonuje w relacji „Ty masz rację, ja mam spokój”. Sorry, ale dla mnie to za mało. 

 

Z ojczymem się nie kłóciłem, bo zostałem wychowany na grzecznego i uległego chłopaka, który siedzi cicho jak dorośli rozmawiają, bawi się klockami i nie przeszkadza.

 

Wyjść z czegoś takiego jest bardzo trudno, bo takie doświadczenia odciskają piętno w dorosłym życiu. Mam duży problem aby oderwać się od podświadomej potrzeby akceptacji przez kobietę, bo starałem się o nie przez całe dzieciństwo u mamy i nauczycielek (bo musiałem mieć w szkole same piątki, za czwórki potrafiłem dostawać po głowie i słyszeć krzyki). Odnośnie krzyków, nerwy zostały mi do dzisiaj. Gdy ktoś podnosi na mnie głos, napinam się jak pudzian i jestem gotów kąsać jak wilk. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, D Ozdoba said:

Co powinien zrobić? Powinien powiedzieć kobiecie jak powinna wychowywać dziecko, pomóc jej w tym oraz PILNOWAĆ BEZWZGLĘDNIE czy kobieta stosuje się do nowych zasad wychowania dziecka. Powinien powiedzieć twardo kobiecie, że od jutra wychowuje dziecko według nowych zasad bo skoro sobie nie radzi to trzeba zmienić metody wychowania na właściwe w celu zaprowadzenia normalności.

@D Ozdoba Takie pytanie na początek, ta opinia to teoria czy parktyka (jesli tak to ilu letnia) ?

To kilka dodatkowych aspektów których mogłeś nie wziąć pod uwagę

1.Rola prawdziwego ojca - który okazuje dziecku zainteresowanie ale również rozpieszcza bo np chce wynagrodzić dzieciom rozłąke, może on również nastawiać dziecko przeciwko drugiej stronie (obojgu lub partnerowi), dodatkowo wyznawać zupełnie inny model wychowania dziecka i psuć twoje nakazy zakazy (Dziecko musi mieć jeden model wychowania przez obojga rodziców co nawet w małżeństwie się nie udaje)
 

2. Każda kobieta zbija (4 przypadki które znam) rolę partnera do wychowania jej dziecka (to nie jest twoje dziecko i nie mów mi jak wychowywać) ale stosuje również następujące triki jak już sama nie ogarnia ( czemu mi nie pomogłeś ? ). Ja sam próbowałem kilkunastu podejść z każdej strony (od strony dziecka,matki,dziadków) i w końcu się poddałem. Znam gosćia który próbował 10 lat i usłyszał niejeden raz nie jesteś moim ojcem.

3. Dziecko to doskonały psycholog (a szczególnie jedynak ) i wie również jak zagrać aby dostać atencje matki i gdy coś potrzebuje od przybranego ojca. Potrafi też skłócić i zagrać na nosie.

 

---------------------------------
Podsumowując znam przypadek (bardzo dobry kolega mojego wujka) że gość chował 4 obcych dzieci do wieku poszkolnego a po wszystkim usłyszał że prawdziwy ojciec (biologiczny) który łożył po 300 zł na jedno dziecko i zupełnie się z nimi nie widywał ( może dwa kilka razy w roku) jest dużo lepszy od niego (jedynym argumentem było to że nigdy nic od nich nie wymagał, a ojczym owsze). Gość był załamany po tylu latach walki i wyrzeczeń.
 

Zobacz że te aspekty kwalifikują @Marcin81 który nie ma dzieci do szukania kobiety bez dzieci.
Wychowa swoje jak będzie chciał je mieć

3 hours ago, D Ozdoba said:

Według mnie osoby, które wchodzą w związki z kobietami z dzieckiem/dziećmi posiadają dużo mniej umiejętności w relacjach damsko męskich dlatego często idą na łatwiznę biorąc wiele bardziej dostępne i łatwiejsze w zdobyciu kobiety z dzieckiem bo ładna, bo zgrabna więc też taką chcieliby obracać na łóżku.


Myślę że to Kobieta zabiegała o niego a nie on o nią ?
 

2 hours ago, LSD said:

Odnośnie związków z dzieciatymi kobietami, pozwólcie bracia, że się wypowiem, bo zostałem wychowany w takiej rodzinie i jako dorosły mężczyzna nie zrobiłbym tego samego, co mój ojczym. 

Poznalem go w wieku 8 lat i trochę pamietam, że po 2-3 latach związku miał z moją mamą kryzys w związku, ale jakoś się dogadali. Teraz po 20 latach są zgodnym małżeństwem, ale mimo tego to moja mama jest decydentem w domu.

Ojczym funkcjonuje w relacji „Ty masz rację, ja mam spokój”. Sorry, ale dla mnie to za mało. 

@LSD Mogłbyś bardziej temat rozwinać ? bo nie ukrywam że Ciekawy dla mnie.
1.Jak odbierałeś(ojczyma) gdy się wycofywał ? Co uważasz że powinie był robić ? Nic nie wpajał ?
2.Twoje zdanie na temat jeśli dobrze zrozumiałem dominującej matki ? (Dodam że czytałem No More Be Nice Guy o dominujących matkach)




 

Edytowane przez Lexmark82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Ja, moja kobieta i jej dziecko... czyli związek z samotną matką
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.