Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, SSydney napisał:

sam wyglądam na maks 22-23 lata (obecnie mam 27 i powiedziała mi to dziewczyna, która wiedziała ile mam lat).

Mam 24 lat i czasem jeszcze się kasjerka pyta o dowód :D 

I się z tego cieszę w głębi ducha, a co kurła. 

 

Niedawno byłem w sklepie z kolegą młodszym o 5 lat w sklepie.

Kolega broda bo taka moda a ja ogolony. 

Babka chce ode mnie dowód, od niego nie.

Broda postarza ^^

Edytowane przez Meg4tron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, deomi napisał:

@Headliner No to dlaczego tak tutaj (na tym forum) narzekacie na to męskie uciśnienie? Bo jednak z tego wątku wychodzi, że macie DUUUŻO lepiej.

"Duuużo lepiej" mają może panowie około 40 stki i starsi. Młode chłopaki maja przegwizdane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Headliner 

No, a nie przychodzi Wam do głowy, że dlatego np dzieci zostają przy matkach, kobiety dostają alimenty żeby jakoś społecznie jej zrekompensować im tą biologiczną nierówność??

Rzadko kiedy kobieta, może w wieku 40 lat stworzyć sobie rodzinkę od nowa.

 

Facet, owszem może.

 

CZY WY KUŹWA NIE ROZUMIECIE, ŻE o to wszystko się rozbiega...

 

@Personal Best Tak jak i stare kobiety. Z tym, że facet przynajmniej ma do czego dążyć, kobieta na starcie dostaje "wszystko" czego potrzebuje w na polu związkowym potem zostaje jej to bezpowrotnie odebrane?

Która "gra" jest lepsza? I bardziej motywująca?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, deomi napisał:

tutaj mowa jest o 45+,

Tak? To sorki, nie czytałam wszystkich komentarzy. Poza tym odniosłam się stricte do zapytania @Wielokropek, które brzmiało:

 

12 minut temu, ewelina napisał:

Proszę, spróbuj wczuć się w skórę 10 letniego dzieciaka i powiedz mi jakie ma profity z racji posiadania pięćdziesięcioletniego tatusia

 

Edytowane przez ewelina
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Meg4tron napisał:

Mam 25 lat i czasem jeszcze się kasjerka pyta o dowód :D 

I się z tego cieszę w głębi ducha, a co kurła. 

 

 

Mnie ostatnio tez pytali. Jak miałem 25 siedzę u fryzjerki, gadka szmatka i w rozmowie wyszło, że po studiach jestem i ona się mnie pyta "ile masz lat" ja do niej na ile ci wyglądam? a ona "17"...kiedy podałem jej prawdziwy wiek zrobiła oczy jak piec złotych. Kiedyś jednej kasjerce dowód pokazałem(nie chciała mi piwa sprzedać) a ona patrzy na dowód, na mnie, znowu na dowód i mówi "gratuluje". xD 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Wielokropek Wzywasz i oto jestem.

32 minuty temu, Wielokropek napisał:

Facet zdradza, ale chce pozostać w małżeństwie.

Co jest lepszego od jednej kobiety? Dwie kobiety.

Jedna od pieprzenia i jedna od obowiązków.

Prawda. Tyle że to działa w obie strony. Parafrazując: "Kobieta zdradza, ale chce pozostać w małżeństwie. Co jest lepszego od jednego mężczyzny? Dwóch mężczyzn. Jednen od pieprzenia i jednen od obowiązków(przynoszenie zasobów, wsparcie emocjonalne).

 

32 minuty temu, Wielokropek napisał:

Proszę, spróbuj wczuć się w skórę 10 letniego dzieciaka i powiedz mi jakie ma profity z racji posiadania pięćdziesięcioletniego tatusia. Skoro myślisz o rodzinie, to i perspektywę dziecka też bierzesz pod uwagę, prawda?

Trzeba by przeanalizować  różne sytuacje.

1. On młody, ona młoda.

 Zapewne nie mają gdzie się podziać. Jego pewnie nie stać na utrzymanie. Często musi wybrać czy chce rozwijać się, czy poświęcić dla dziecka. Trzeba się prosić rodziny. Ona odwleka szkołę/karierę.

2. On młody, ona starsza.

On wpada w łajno po uszy, pewnie musi mieszkać u niej. Z racji różnicy wieku. Kobieta raczej poszuka innej lepszej gałęzi do wychowania dziecka. Cięższe przejście przez ciąże. Musi (ona) zatrzymać karierę, do której ciężej jej będzie wrócić.

3. On starszy, ona starsza.

Oboje mniemają sił na zajmowanie się dzieckiem. Plus jest taki, że kiedy oboje wrócą do pracy. Utrzymanie ogniska domowego będzie łatwiejsze. Reszta jak wyżej.

4 On starszy, ona młodsza. On może nie mieć siły pomagać przy dziecku(do 3-4lat). (Powinno) Stać go na utrzymanie domu. Ona odwleka szkołę/karierę. Łatwiej potem jest jej wznowić pracę/edukację.

Sama zdecyduj która opcja jest lepsza dla dziecka.

 

Nawet jeśli któraś z moich partnerek by teraz zaciążyła. Mając odchowane dziecko w wieku 18 lat. Ja byłbym na początku 50. Ona(jak by miała teraz 25lat) 44.

Wciąż oboje jesteśmy sprawni seksualnie. Gotowi pomóc mu, na drodze życia.

Jak by moja partnerka była rówieśniczką. Sprawa następnego dziecka była by już nierozważna. Koło 50 zaczyna też się menopauza.

32 minuty temu, Wielokropek napisał:

Proszę, spróbuj wczuć się w skórę 10 letniego dzieciaka i powiedz mi jakie ma profity z racji posiadania pięćdziesięcioletniego tatusia. Skoro myślisz o rodzinie, to i perspektywę dziecka też bierzesz pod uwagę, prawda? 

Zatem jestem za stary na posiadanie rodziny? Powiedz to tym wszystkim 30 i 40 latkom myślącym że mają jeszcze czas.

Jak dziecko, albo by miało matkę(opiekę) w domu i ojca na weekendach, albo oboje rodziców zajętych pracą/ dzielących się obowiązkami.

Pamiętaj również że to kobieta ponosi ciężar z niemowlęciem. Ojciec , może pomagać. Jednak w pewnych sprawach. Matki nie zastąpi.

 

Edytowane przez Dakota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, intestine_baalism said:

Popieram tez @Wielokropek - jesli kobieta chce dziecko to lepiej, zeby ojciec tego dziecka byl mlody. Zawsze wieksze szanse na to, ze dziecko bedzie zdrowe oraz rodzice beda mieli sily je wspierac. Oraz, co jest wazne a o czym wiele osob nie mysli: jesli zrobicie sobie dziecko w wieku 45+ to ono doroslosc (25 lat umownie) jak rodzic, ojciec wlasnie, bedzie mial akurat 70 lat. Takie dziecko zwykle ledwo wkroczy w doroslosc i juz jest zmuszone pomagac niedoleznym rodzicom.

Racja, też kiedyś na to nie zwracałem uwagi, ale teraz z racji wieku i zawodu mam sporo znajomych w takim właśnie wieku, i nagle to do mnie dotarło. Niestety paru się takich typków się wśród moich znajomych znalazło, co to im się wydawało, że w przeciwieństwie do babek mogą czekać z rodzicielstwem ch*j wie ile. No i niestety nie. Facet 40+ ma mniejszą cierpliwość do wyjącego bachora, niż młodziak. Facet 50+ lat to nie jest żaden ojciec dla 10-latka. 55+ to nie jest żaden ojciec dla nastolatka. Efekt jest taki, że koledzy nie mają ani siły, ani ochoty, żeby być po ojcowsku ze swoim dzieciakiem - pójść na rajd po górach, popływać na żaglówce, pojeździć konno, poćwiczyć sztuki walki, pokazać jak się trenuje do zawodów albo chociażby pójść na ryby czy zbudować szałas i przespać się w lesie. Z córkami to nie jest aż taki problem, matka się nimi zajmie i jakoś je tam wychowa, co to za filozofia być laską. Ale synowie? To jest tak, jakby je samotna matka wychowywała. Jak start w życiu będą mieli i jakie będą mieli wzorce, jak ich ojciec to starzejący się dziad,co nad wszystkim stęka?

 

Tak szczerze, jakbym chciał mieć dzieci, to bym się zaczynał martwić. Ale że nie zamierzam swoich genów przekazywać - to zwisa mi w jakim wieku jest dziewucha, byleby miała w głowie poukładane i była znośna z wyglądu. Choć faktem jest, że odkąd przekroczyłem 40-stkę, to w towarzystwie kobietek w wieku studenckim się nudzę. Może po prostu na starość mniej zaczyna znaczyć jędrna dupa, a więcej jędrny mózg? :D Albo po prostu to nowe pokolenie jest jakieś wybrakowane...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia indywidualna. Tyle zdań ile osób. Inaczej będzie patrzył singiel po 30stce a inaczej rozwodnik po 40stce z dwójką dzieci. Ten piewszy może chcieć młodą, płodną. Ten drugi może już nie chcieć kolejnych dzieci i męcząca o dziecko kobieta jest ostatnim czego potrzebuje. 

 

Moje zdanie jest takie:

Zależy czego potrzebujesz od kobiet i jak je traktujesz. Jeśli chcesz ONS/STR to w zasadzie nie ma to znaczenia (ALE - pamiętaj - wpadka zawsze może się zdarzyć). 

 

Jeśli do LTR i traktujesz ją jak partnerkę (w sensie, że chcesz aby była twoim oparciem/doradcą) to różnica powinna być mała i kobieta powinna mieć podobny bagaż doświadczeń jak ty. Duża różnica to inny zakres wspomnień, doświadczeń z młodości. Na czym innym dorastaliście i w różnych czasach. Zwłaszcza w Polsce, gdzie w ciągu ostatnich 30 lat mieliśmy burzliwe przemiany. Jednak jest duża różnica pomiędzy czasami lat 80/90 i po 2000 r. To jest inne pokolenie. Nie pamięta Teleranka, braku komputerów, telefonów, dziesiątek godzin zabaw z kijami w wojnie na podwórku z kolegami. Inna baza wspomnień.  Dla mnie różnica max 5-6 lat jest OK. Im więcej, tym gorzej bym się czuł.

 

No i za bardzo lecimy tu schematami na forum. Starszy = bogaty, młody = biedny? Really? 

 

Czym się różni w dobrobycie 35 latek zarabiający np. 5 000 PLN brutto od 28 latka zarabiającego tyle samo? Pamiętajcie, ze dominanta zarobków w Polsce to 2500 brutto a mediana coś ponad 3 000 PLN.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, RealLife napisał:

No i za bardzo lecimy tu schematami na forum. Starszy = bogaty, młody = biedny?

Trochę. Jednak statystycznie łatwiej znaleźć trzydziestolatków z doświadczeniem zawodowym i lepszą pracą. Niż dwudziestoparolatków.

Oczywiście nie jest to regułą. Starszy mężczyzna będzie też podejmował rozważniejsze decyzje, dzięki doświadczeniu, jakie zdobył.

Edytowane przez Dakota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, deomi napisał:

Rzadko kiedy kobieta, może w wieku 40 lat stworzyć sobie rodzinkę od nowa.

 

Po pierwsze jeśli to wina kobiety to nie wiem o jakiej rekompensacie tu mówimy. 

Po drugie - to że kobiety w większości starzeją się szybciej to nie wina ex męża, więc dlaczego miałby za to płacić ??

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, SSydney said:

Widoczna bo kobieta zaczyna wyglądać starzej od mężczyzny? Dobrze rozumiem?

Powiem ci tak mój ojciec ma 51, wujek ma 53 i odkąd pamiętam (jakieś 15-20 lat) prawie w cale się nie zmienili, może doszło kilka zmarszczek doszło ale wciąż źle nie wyglądają a żaden z nich nie dba jakoś specjalnie o siebie(ot piją tylko przy okazji a nie codziennie, nie jarają już papierosów od 8 lat około). Nawet moja mama(w wieku ojca) przyznała mi ostatnio, że widzi "baby 30+" oglądające się za ojcem a nie jest on prezesem w banku. ? 

Ja spokojnie mogę startować do dziewczyn o DEKADĘ młodszych, sam wyglądam na maks 22-23 lata (obecnie mam 27 i powiedziała mi to dziewczyna, która wiedziała ile mam lat).

Fakt, mam też wujków wyglądających staro w wieku 40+ ale oni piją codziennie, do tego papierosy itp. większość znanych mi mężczyzn wygląda dużo młodziej niż kobiety rówieśniczki.

 

Mam przykład jednego kolegi z pracy, który wyjątkowo dbał o siebie(używanie kremu Nivea do twarzy RAZ na dzień xD) , plus chyba dobra genetyka. Odchodząc na emeryturę (65 lat) wyglądała na +/-40 lat! 

Moj ojciec ma 65 a matka 62 i oboje przez ostatnie 10 lat zdziadzieli. Natomiast jak ogladam zdjecia z wesela w rodzinie to matka majac 52 laa wygladala naprawde dobrze, ojciec powiedzmy, ze calkiem ok ale jednak dwudziestki ani nawet trzydziestki by nie wyrwal. 

 

Sama mam 35 lat i dla mnie kazdy facet powyzej 50tki to ktos, kto moglby byc moim ojcem. No powiedzmy, ze w wieku 15 lat facet moze zostac biologicznie ojcem wiec uwazam, ze jest to granica pokoleniowa i mentalna, nie do przekroczenia wlasciwie. Mowiac to, nie weszlabym w zwiazek z  facetem wiecej jak 5 lat mlodszym a i to juz mi sie wydaje mocno naciagane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, deomi napisał:

@Headliner 

No, a nie przychodzi Wam do głowy, że dlatego np dzieci zostają przy matkach, kobiety dostają alimenty żeby jakoś społecznie jej zrekompensować im tą biologiczną nierówność??

Rzadko kiedy kobieta, może w wieku 40 lat stworzyć sobie rodzinkę od nowa.

 

Facet, owszem może.

 

CZY WY KUŹWA NIE ROZUMIECIE, ŻE o to wszystko się rozbiega...

Słuchaj, facet nie tworzy jak to mówisz "rodzinki około 40 stki " bo mu to zwyczajnie do niczego nie jest w tych czasach  potrzebne. Mass media nazywają to "kryzysem wieku średniego" a on po prostu robi cos czego nie mógł zrobić wczesniej . Podałbym Ci swój przypadek szczegółowo ale ze wzgledu na hiper-niszowość mojego nowego zajecio-hobby od razu zostałbym zdekonspirowany. Powiem tyle CZASAMI kobiecie udaje się  zachować wiecej niż wynika to z czystej arytmetyki i podziału majątku i  to jest sytuacja win-win. Ona ma dzieci , dzieci maja oboje rodziców ktorzy sie nie użerają bo  juz z soba nie mieszkają, choć mieszkaja bardzo blisko wiec nie ma problemu aby dzieci były zaopiekowane a mamusia mogła sobie gdzies wyjść. Ale jakoś dziwnie  ŻADNEJ ze stron nie spieszy sie do nowego związku, mimo, że paradoksalnie jest całkiem sporo czasu na to . Mój przykład nie jest czyms wyjątkowym. Jeszcze jedno - bardzo nie podoba mi sie Twój przykład z opadajacymi cyckami. To jest po prostu nie fair. Motywacji do rozstania jest dużo więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, deomi napisał:

Kobiety też nie jest wina, więc dlaczego ma tracić czyjąś bliskość, tylko dlatego, że się zestarzała?

Bliskość może sobie jeszcze zapewnić. Założenie rodziny, wychowanie następnego dziecka. To już trudniejsza spawa.

Kobiety szybciej się starzeją. Jest to fakt. Szczególnie skóra. Widać to parach, gdzie byli rówieśnikami. Co innego że kobiety zazwyczaj lepiej o siebie dbają. Szczególnie jak nastawiają się na nową gałąź.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zauważyłam, że najzdrowsze relacje miedzy kobieta a meżczyzną to min. 6lat rożnicy w wieku.

Mam 30 lat. A ostatnio w lidlu Pani na kasie prosiła mnie o dowód. Uśmiechnełam się serdecznie. Mowi do mnie: "no widzę dowód jest ale pewnie świeżo wydany". Mówie: "tak, po raz kolejny :)". Pani: "nie wierzę". Pokazuje dowód i szczeka jej opada. Każdy mówi, że ja max 20 mam :)

Ale fakt, kobiety w moim wieku to przeważnie już takie "baby"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, stres, używki(alkohol, papierosy). Niszczą kobiety. Szczególnie jak starają się dorównać mężczyzną.

Kobiece ciało jest delikatniejsze. Kobiecy umysł też. Ciąża w jakiś sposób, wyniszcza organizm.

Nie jest to atak, znam dwudziesto paro latki(26-28), szczególnie te które lubiły się zabawić. Wyglądają jakby miały z pięć-dziesięć lat więcej.

 

Uzupełniając. Lepszymi rodzicami(biologicznymi) będzie młoda, dobrze sytuowana para.

Nie ma jednak dużych(dobrych?) kontrargumentów, jeśli ojciec będzie o parę lat starszy od matki.

Edytowane przez Dakota
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, intestine_baalism napisał:

No powiedzmy, ze w wieku 15 lat facet moze zostac biologicznie ojcem wiec uwazam, ze jest to granica pokoleniowa i mentalna, nie do przekroczenia wlasciwie. Mowiac to, nie weszlabym w zwiazek z  facetem wiecej jak 5 lat mlodszym a i to juz mi sie wydaje mocno naciagane. 

Ja myślę podobnie, 15 lat to już sporo...ale...no własnie ale warto powiedzieć, że to zależy od konkretnego przypadku, czasem może sprawdzić się 20 lat różnicy. Jeżeli oboje chcą to czemu nie? Tak czy siak dla mnie różnica wieku to powiedzmy 7-10 lat młodsza niż ja. 

1 minutę temu, Dakota napisał:

Nie jest to atak, znam dwudziesto paro latki(26-28), szczególnie te które lubiły się zabawić. Wyglądają jakby miały z pięć-dziesięć lat więcej.

Ja ostatnio przyjrzałem się kobietom 25-30 i niestety ale już zaczyna być widoczny wiek...nie mówię, że z łóżka bym wygonił ale skóra zaczyna pokazywać ząb czasu. No i niestety kobiety w dzisiejszych czasach nie stronią od alkoholu i papierosów... A to jak wszyscy wiemy nie pomaga. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, leto napisał:

Dlaczego?

Według Ciebie faktycznie dojrzałą emocjonalnie i młodą kobietę będzie interesował układ sponsorowany? Bo tak to na dobrą sprawę wygląda.

Masz ciekawe zdanie o kobietach w takim razie. 

 

W tej kobiecie mężczyznę podnieca głównie jej ciało.(tak, wiem, że zawsze tak jest) Jej priorytetem jest założenie rodziny- czyli z zasady twór stały na co najmniej parę lat. 

Jeżeli do tej pory jest wolny (i niech wam będzie , że normalnie Adinos z wyglądu i w ogóle bez żadnych bagaży ), to:

a) wybrzydzał do tej pory- skoro jest atrakcyjny to ma powodzenie- żadnej babie nie udało się go usidlić, nie udało się tworzyć z nim teamu. Mimo tylu wymiernych zalet, baby skalkulowały, że z tej mąki chleba nie będzie. Więc zajebiście nie jest. Albo on odrzucał je- jaka mam pewność, że mi się uda?

b) co jakiś czas się zakochuje i zmienia obiekt westchnień, pewnie co jakieś 2 lata (lub częściej)- brak stabilności emocjonalnej. Fajerwerki się kończą , to mówimy sobie papa. Jak z nim zaciążę, to kończę jako żona 40 latka, która ma z nim dziecko (które nie ma za wiele emocjonalnie wspólnego z ojcem)+ on też się starzeje (dwoje dzieci do opieki), a to wszystko kiedy jako kobieta jestem w kwiecie wieku. Zajebista perspektywa, nieprawdaż?

No chyba, że jest rozwodnikiem... w tle mam wówczas byłą żonę, być może dziecko, jak i brak ślubu (bo drugi raz tego samego błędu nie popełni). Mam zapewnioną stabilną sytuację jak widzimy (ironia)

c) wybawił się/zaliczył mnóstwo bab/ realizował się na polu zawodowym (i przy okazji zaliczył parę bab) i teraz stwierdził, że czas na ustatkowanie się= te kobiety, które muszą się wyszumieć i wieku 30 lat szukają beciaka i pantofla. Naprawdę, mam tłumaczyć ten podpunkt?

 

Dodaj jeszcze perspektywę dziecka- świetna prawda? No i jeżeli to dziecko się w ogóle zdrowe urodzi. (jakość plemników też spada)

 

Jedyny argument, jaki widzę to pieniądze. Tylko, że je akurat mogę załatwić sobie sama. 

Godzinę temu, leto napisał:

Wyczuwam srogi ból dupy. 

Dlaczego?

Przecież to była odpowiedź na wypowiedź @Komti. To on zasugerował, że mężczyźni około 40 robią drugie rozdanie. 

Odpowiedziałam:

Godzinę temu, Wielokropek napisał:

Nie odpowiadałoby. Liczę się jednak z tym ,że to prędzej czy później nastąpi tak czy siak. 

Jeżeli więc nastąpi tak czy siak- to mam przeżyć najlepsze lata w towarzystwie starszego pana?

Nawet tutaj panowie mają młodsze partnerki- a i tak stwierdzają, że są za stare.
 

Chcesz mi powiedzieć, że to co piszę to nieprawda? Przecież nawet w tym temacie panowie narzekali na zbyt małą różnicę wieku. 

Więc młodsza partnerka nie gwarantuje wierności mężczyzny- może być młodsza "za mało".

Skoro więc nie gwarantuje - i mamy analogiczną sytuację jak z młodszym partnerem - to po co mam przeżyć najlepsze lata w jego towarzystwie?

On korzysta, to oczywiste- a ja?

55 minut temu, Personal Best napisał:

Zasadniczo zgadzam sie z Twoją wypowiedzią. Jedną wątpliwość podniósł już  @leto a ja chciałem tylko zauważyć,  że ten ogarnięty w Twoim wieku lub w wieku zbliżonym do Twojego, może chcieć  akurat sporo młodsze, a ten starszy może nie bać sie wyzwań w tym nowego związku i tego że byłby gotowy na bycie dziadkiem ( o pardon ) ojcem. Nadal pass?

Przecież już odpowiedziałam na to pytanie. Cóż, przykre, że nie czytasz wypowiedzi dokładnie.

Tak, nadal pass.

Chodziło o perspektywę dziecka, nie ojca. Nie wiem co za przyjemność mieć starszych rodziców- wspólnej płaszczyzny praktycznie żadnej, później to Ty bardziej opiekujesz się nimi niż oni Tobą. I ten okres opieki przypada na twoje najlepsze lata.

1 godzinę temu, Dakota napisał:

Właśnie o rodzinę i dzieci głownie się tu rozchodzi. Spotykając się z powiedzmy 25latką. Mamy czas się poznać. Jeśli za dwa lata zdecydujemy się na dziecko(czy zaliczymy wpadkę). Ciąża będzie bezpieczniejsza.

Mnie stać by było, aby w zaawansowanej ciąży, mogła być w domu. Przez pierwsze miesiące zajmować się dzieckiem(i domem).
Wiem, że młodzi mają potencjał do rozwoju. Potencjał. Starsi gdzieś doszli albo nie.
Jak ma się spotykać z 40 latkiem, którego jedynym osiągnięciem jest praca za 2,5 na rękę. Dom po rodzicach i stara vectra. To szału nie ma.

 

Skoro tak bardzo zależy temu 40 latkowi na rodzinie- to dlaczego do tej pory jej nie założył?

Nie zamierzam być dla kogoś wynajętą macicą, bo on stwierdził ,że się zrealizował/wyszumiał i teraz to on będzie ułożony domator :)

Już nie mówiąc o tym, że nie ma gwarancji, że nie będzie szalał dalej.

Jeżeli twierdzicie,że jest inaczej to bierzcie się za (za przeproszeniem) laski które miały tabun facetów- wyszumiały się i teraz będą Wam wierne :D

 

Ty twierdzisz, że dwa lata to dość dużo czasu, żeby się poznać? (Widać tą różnicę mentalną między młodszymi a starszymi facetami jak cholera (sarkazm))

Przecież te dwa lata to często, gęsto nawet haj emocjonalny nie mija i na dobrą sprawę nawet nie znasz tej drugiej osoby.

3-4-5-lat i potem dopiero ciąża. Bo inaczej to kobieta w przypadku ciąży kończy jak samotna matka- i pewnie jeszcze bez ślubu, czyli krótko mówiąc zostaje z niczym.

Bezpieczna ciąża? Jaja sobie robisz?

Jakość plemników z wiekiem spada, słyszałeś o tym? (podobnie jak u kobiety nim mi ktoś tu czegoś nie zarzuci)

Ja też mam potencjał. Wolę go wykorzystywać, niż uwieszać się na kimś (i przy okazji pozwolić sobą dyrygować).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.