Skocz do zawartości

Siostra mojej żony.


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Spędziłem dziś ciekawe pół dnia w towarzystwie mojego chrześniaka, którego uwielbiam, jak również z siostrą żony i moim szwagrem. To daje pole do paru ciekawych obserwacji socjologicznych męskich i kobiecych zachowań, którymi chciałem się z Wami podzielić.

 

Siostra żony jest podobnie jak żona, nadal atrakcyjną kobietą. Nie przepadam za bardzo za nią, chociaż za często tego nie okazuję. Dlaczego? Bo jest idealną reprezentantką kobiecego dwojmyślenia. Do dziś pamiętam, jak sporo lat temu wyglądało nasze pierwsze spotkanie. Obcięła mnie wzrokiem od góry do dołu i bez większych skrupułów dopytywała, co robię, czym się zajmuję, gdzie mieszkam, jaki mam samochód (sic!). Chyba ta ówczesna ocena nie wypadła najlepiej, bo jakiś czas potem doszło do awantury między moja przyszłą żoną a jej siostrą. Dowiedziałem się o tym jakiś czas potem, całkiem przypadkowo. Poszło o pretensje siostry, że żona chce związać się z niepersepektywicznym bidokiem, bo "co może osiągnąć facet po naukach społecznych" no i "co on taki niski". Przyszła żona dość ostro to wtedy skwitowała, by, mówiąc kolokwialnie, nie wpierdalała się między wódkę a zakąskę i dorosłej osobie nie układała życia. I faktycznie, sporo lat to ja byłem tym ubogim krewnym, gdy szwagier awansował, w końcu zaczął pracować bezpośrednio pod centralą w Wawie. Wczasy zagraniczne dwa razy w roku, duże mieszkanie, (ciul z tym, że wprowadziła się tam jak wielka Pani do lokalu, który szwagier dostał od swoich rodziców), autko z salonu itd, a my wynajem i pełnoletnie auto. 

 

Gdy po latach karta się odwróciła i osiągnąłem poziom który jest poza jej możliwościami, zmieniło się postrzeganie mnie. Inna osoba - uśmieszki, przymilanie się, telefony z pytaniem co słychać bez powodu, chodź na kawę itd.

 

Ja mam pamięć słonia, to moja zaleta i wada. Nigdy lubienie bądź nielubienie kogoś nie wiązało się u mnie z możliwościami jego portfela. Tak mnie wychowano. Dlatego trzymam obecnie dystans, bo nie lubię fałszu.

 

I dziś tak samo. Mąż siedzi obok, a ona wypina mi tyłek w kusej kiecce przed nosem udając, że szuka czegoś w szufladzie. Fajny tyłek, nie powiem, ale co z tego, jak robaczywa dusza :) Zerkam na mojego szwagra, czy to widzi, czy udaje że nie i robi dobrą minę do złej gry, ale nie widzę jakiejś reakcji. Ale to gość z gatunku spokojnych i spolegliwych, rozmowy z którym przypominają oglądanie Faktów TVN. Zawsze wiem, co za chwilę usłyszę : )

 

Potem, w samochodzie podpytuje żonę delikatnie, czy coś u nich w małżlenstwie nie tak, bo jej siostrze kompletnie odwala. Mówi, że nie ma pojęcia, ale i jej zdaniem coś jest na rzeczy. M.in nosi się inaczej, starając się zatrzymać upływ czasu, tyłek i biust na wierzchu, wylaszczona bardzo.

 

Przykre to w sumie. Przykre, mimo że nie przyjaźnię się z moim szwagrem, to jednak samiec, w którego towarzystwie spędzam trochę czasu. Głupi nie jest, tylko to typowy biały rycerz. Podręcznikowy, rzekłbym. Ale dzieci mu się wyjątkowo udały :)

 

i nie wiem, czy jakoś w to dźgać. Nie moje małpy, nie mój cyrk, ale i tak się zastanawiam. Może z uwagi na chrześniaka.

  • Like 12
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Obliteraror napisał:

nie wpierdalała się między wódkę a zakąskę i dorosłej osobie nie układała życia

 

   Twoja małżonka ma zdrowe podejście do życia i Tobie to polecam!

Nie Twój cyrk nie Twoje małpy, podeślij w jakiś sposób link do BS i na tym Twoja rola się kończy. On ma swój rozum. 

Zakładając z nim spółę na temat że baby są złe tworzycie związek konspiracyjny, co na pewno odbije się na Twoim szwagrze.

 

   Zakładając temat sądzę @Obliteraror że chcesz przekazać świadomie lub nie, satysfakcję z tego że Tobie z żoną wyszło jak najlepiej.

Natomiast u szwagierki jak w schemacie. Masz satysfakcję i tyle, nie bierz tego do siebie, tak mamy i tyle.

Życzę sukcesów, nie daj zmarnować chrześniaka, pomóż szwagrowi, będziesz wiedział jak, i ucałuj o de mnie małżonkę.

Dba o Ciebie, to ważne!

 

Pozdro.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror

 

Natomiast ja bym się wstrzymał z jakimś przemycaniem wiedzy, czy próbą pomocy na chwilę obecną. Po pierwsze jak już było zauważone, nie wpierdala się między wódkę, a zakąskę. Po drugie, nie masz chyba jednoznacznych przesłanek, że coś jest nie w porządku. Może coś się dzieje, a może nie. Zresztą sam weź pod uwagę jak to chętnie Panowie reagują na wszelkiego rodzaju uwagi dotyczące ich kobiet, małżeństwa. Może szwagier zareaguje spokojnie, ale czy masz taką pewność? Dodatkowo, jak jest dość spolegliwy w stosunku do swojej kobiety to jeszcze może jej przekazać, że wbijasz się tam gdzie nie powinieneś. A wtedy szwagierka może zacząć poważniejsze dramy rodzinne ;)

Edytowane przez DavidStarsky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie próby naprawiania, albo pokazywania kolegom że coś w ich związkach jest nie tak, zawsze kończyły się zerwaniem znajomości z ich strony z moją skromną osobą :) .

 

Nikt Cie o pomoc nie prosił, to nie pomagasz, czasami trzeba pierdolnąć w drzewo, aż Ci buty spadną, wtedy jakiś promil się budzi i zauważa że coś jest nie tak, reszta trzeźwieje, zakłada narty i zapierdala dalej.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Ja bym na Twoim miejscu podarował białorycerzowi, którąś z książek Marka np. Kobietopedię. Z okazji np. prezentu na święta, imieniny albo urodziny. 

Sumienie czyste, bo dasz mu możliwość "połączenia kropek". Czy z niej skorzysta, to już nie Twój problem, jego wybory, jego życie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tyłek to waćpanna celowo czy przypadkowo do mnie wypina?

 

Kij w mrowisko najlepiej i przy dużej publice, to jasny komunikat, że dostrzegasz gówniarskie zagrywki i nimi gardzisz. Jest szansa, że babeczka spali raka i w przyszłości sobie daruje. Jak będzie powtarzać takie prowokujące pozy, to się nie zdziw, jak pewnego dnia usłyszysz od żony "ona mi już od jakiegoś czasu mówiła, że czuje się jakbyś ją rozbierał wzrokiem". I czaruj wtedy i tłumacz jak było naprawdę

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.