Skocz do zawartości

Pomyłka sądowa


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Z półtora roku temu zostałem wezwany przez Dzielnicowego na przesłuchanie w sprawie rzekomego oszustwa, jakiego padłem ofiarą na OLXie. Musiała zajść jakaś pomyłka, bo ani nie zostałem oszukany, ani nawet nie znam człowieka, który rzekomo mi to zrobił, nie miałem też w planach w ogóle kupować przedmiotu, na który rzekomo mnie oszukał. No generalnie nic się nie zgadzało, nie znam człowieka ani nie wchodziłem z nim nigdy w żadne transakcje, nic nikomu nie płaciłem. Wszystko to zeznałem na komendzie, Dzielnicowy zaprotokołował i zapomniałem o sprawie.

 

Ostatnio otrzymałem pismo z Sądu, że kolesia skazano (rok w zawieszeniu na pięć) i zobowiązano do naprawienia szkody, czyli zwrotu wszystkim pokrzywdzonym (z 50 osób) wpłaconych kwot. Na liście jest moje nazwisko, gość ma mi przelać 5 stów i proszą mnie o podanie numeru konta.

 

Zastanawia mnie czy ktoś w sądzie w ogóle przeczytał moje zeznania, bo w nich jasno i wyraźnie było napisane, że ja z gościem nie mam nic wspólnego, nic mi nie zrobił i niczego od niego nie chcę.

 

Co mam im odpisać? Że zgodnie z zeznaniami złożonymi na komisariacie nie mam związku ze sprawą? Obawiam się, że on tak czy inaczej będzie zobowiązany do zapłaty mi tych 5 stów, bo tak jest w wyroku, który już zapadł.

 

Na razie wymyśliłem, że odpiszę, że nie mam związku z tą sprawą, tak jak zeznałem na etapie przesłuchania, koleś nic nie jest mi winien, ale jak już musi mi zrobić ten przelew, to podam numer konta i zobowiążę się do niezwłocznego zwrotu przysłanej przez niego kasy - będzie OK?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na twoim miejscu poszedł bym do dzielnicowego po ksero notatki którą sporządził owego dnia. Nastpnie napisał pismo do sądu że nie czujesz się zobligowany do podawania im konta ponieważ tak naprawdę nie jesteś związany z tą sprawą i załączył tą notatkę z policji.

Edytowane przez smerf
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, smerf napisał:

Na twoim miejscu poszedł bym do dzielnicowego po ksero notatki którą sporządził owego dnia.

Od dzielnicowego nic nie dostaniesz, żadnego ksero ze sporządzonej notatki, myślisz że policjant się podłoży i da ci jakiś dowód że składałeś jakieś zeznania? zapomnij.

Pięć stów, czy pięć tysięcy jak nie masz nic wspólnego ze sprawą to chyba lepiej się nie dać wciągnąć w kłopoty, najpierw ci przeleją kasę a potem każą oddawać z procentami bo rzekomy oszust zostanie uniewinniony a kasa musi się zgadzać to doczepią się do ciebie. Nic nie zrobiłeś a już masz kłopoty, a co dopiero jak to wszystko się rozwinie, policja raczej ci nie pomoże, ale do sądu musisz iść bo ci jeszcze dowalą karę za niestawienie się albo wydadzą jakiś wyrok zaocznie, a jak pójdziesz to będziesz mógł może chociaż wystąpić o nagranie z rozprawy i będziesz w jakiś sposób zabezpieczony na przyszłość. Odpisz jak się sprawa zakończy ok? (priv lub tu) Trzymaj się.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi się wydaje to najpierw zanim była rozprawa tego oszusta powinieneś dostać listownie taką informacje, że dnia tego i tego odbędzie się rozprawa w związku z ta i tą sprawą w tym i tym sądzie (skoro wg kogoś tam jesteś stroną w postępowaniu). Tam powinno być stawiennictwo obowiązkowe lub nie. Dopiero wtedy powinna odbyć się rozprawa a po niej dopiero powinieneś być powiadomiony o wyroku (jeśli nie musiałeś się stawiać w sądzie). Coś tu śmierdzi...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzywają mnie tylko do podania numeru konta listownie, na szczęście nie muszę iść do sądu. Jeśli nie podam w ciągu miesiąca, to przekażą kolesiowi moje dane, aby mógł mi przesłać przekazem pocztowym.

 

Odpiszę, że nie mam związku z tym człowiekiem, nic mi nie jest winien, tak jak zeznawałem. Numeru konta nie podaję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Edwin napisał:

Jeśli nie podam w ciągu miesiąca, to przekażą kolesiowi moje dane, aby mógł mi przesłać przekazem pocztowym.

Ktoś coś zjebał, i teraz szukają jak się z tego wywinąć żeby nikt nie mógł brać nikogo za dupę. A kto to ma przekazać twoje dane temu komuś? policja? sąd?  ... Potem taki ktoś może się mścić jak będzie miał twój adres i do tego będziesz miał jego pieniądze które i tak ci się nie należą, może chcieć zwrotu, i znowu będą problemy. Nie wiem o co chodzi z tym RODO ale może się zorientuj czy mogą szastać twoimi danymi na lewo i prawo. Najlepiej bierz na wszystko potwierdzenie lub nagrywaj żebyś miał się czym bronić w przyszłości bo sam widzisz że służby ci nie pomogą a może nawet zaszkodzą. Może zrób tak, napisz jakieś oświadczenie czy cóś (wyjaśnienie że nie masz nic wspólnego ze sprawą), żebyś miał dwa egzemplarze, i złóż na policji lub sam kurde nie wiem gdzie (nawet na dzienniku podawczym w prokuraturze, tam przybijają pieczątkę na dwóch kopiach) , żeby ci przybili pieczątkę z datą a nawet godziną, bo potem będą cię ciągali i mogą być problemy, a tak to będziesz miał jakikolwiek dowód, bo na razie nie masz nic na swoją obronę. Zdobądź jakiś dokument, COKOLWIEK. Smród śledziem na kilometr,

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.