Skocz do zawartości

IBS od podstawówki - czyli jak przejść obok życia


ojeju

Rekomendowane odpowiedzi

Na Pana Marka trafiłem o dziwo szukając jakichś materiałów o IBS na yt. Pewnie dla niektórych jego częste wstawki odnośnie dolegliwości są denerwujące jednak dla mnie to chyba pierwszy raz w życiu gdy słucham historii tak bardzo podobnych do moich. Odrobinę raźniej się robi:)

 

Ja z IBSem od podstawówki, gdzieś 6 klasy. Podobnie jak P. Marek dochodzę do wniosku, że główną przyczyną jest stres i nieumiejętność radzenia sobie z nim. Do tego dochodzi pewna podatność, nadwrażliwość, zbyt intensywne odbieranie bodźców. Jeżeli człowiek nie potrafi się z tym uporać emocje idą do bebechów a dalej zaczyna się już dramat. Słuchając Marka odnoszę wrażenie, że z jednej strony jest już zrezygnowany, z drugiej czeka na jakiś cudowny przełom ale generalnie skupia się na pracy, bo skoro nie uporał się z tym tyle lat, to lepiej machnąć na to ręką - szkoda nerwów. Ja jestem z tą przypadłością ok. 20 lat i tak jak Marek mogę stwierdzić, że odbiera ona godność a do tego odbiera możliwości rozwoju, cieszenia się codziennością, parcia do przodu, stawiania sobie celów. Jak tu iść do przodu, skoro po wyjściu z domu w głowie ma się tylko to gdzie są najbliższe kible, jak ich nie ma to gdzie krzaki, a jak jest jesień i liście spadną z owych krzaków... no to już lepiej z domu nie wychodzić. Tak, tak wiem, że dla zdrowych brzmi to jak komedia ale niestety nią nie jest.

 

Co do przygód P. Marka  z autobusem w Warszawie, laremidem itd. dla mnie to przypomnienie codziennych dojazdów do szkoły autobusem. Niby tylko 13 minut (na ogół) ale każda sekunda tej jazdy to było odliczanie aby nie eksplodować przy całym upchanym autosanie ludzi z mojej szkoły. Dzień w dzień walka aby się nie skompromitować, nauka gdzieś tam na końcu była, cel podstawowy to dotrzeć. Po dotarciu do przystanku trzeba jeszcze dojść do szkoły, potem w szkole wytrzymać ileś lekcji, gdzie kibel właściwie był niedostępny - bo okupowany przez jarających. Nie za bardzo chcę sobie o tym przypominać, wtedy marzyłem o tym by w końcu tą szkołę skończyć i się nie męczyć. IBS całkowicie zabiera człowiekowi życie, zabiera pasje, zabiera znajomości, zabiera pracę, zabiera edukację, wakacje, sukcesy, plany. 

 

Trochę pewnie chaotycznie ale może ktoś, kto dzisiaj jest na poziomie szkoły średniej to przeczyta i zrobi mu się raźniej. Chociaż mój wniosek po ponad 20 latach zmagań jest taki, że nie da się z tym wygrać, po latach jest gorzej, dochodzą do tego życiowe podsumowania i coraz większa frustracja. Bo dopiero po latach widać z czego ogołociła swoje ofiary ta choroba...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam IBS, ale mam nerwicę lękową z atakami paniki i agorafobią. Choroba bardzo podobna jeśli chodzi o przyczyny i schemat działania. Tam gdzie inni są zrelaksowani, ja wewnętrznie się rozpadam i cierpię ogromny lęk. Podobnie jak Ty kolego, nie mogę nic zaplanować, mieć celów, bo wystarczy kilka gorszych dni i wszystko legnie w gruzach. Życie zwykłego człowieka jawi się jak jakaś sielanka kiedy człowiek na co dzień zmaga się z jakimś gównem. Tak wiele się traci przez to. Osobiście dochodzę do jakiegoś wyższego sensu tego problemu. Bo skoro odcina ciebie to od ludzi i ich normalnego życia, to siłą rzeczy uciekasz. Zazwyczaj uciekasz w siebie, w poznawanie siebie, w obcowanie z książkami, nagraniami itp. Można się rozwinąć duchowo np. i może do tego te problemy mają skłaniać. Bo jak inaczej przebudzić człowieka z tego matrixa? Jak nie zabierając mu wszystko? Skoro nie masz nic, to nie masz nic do stracenia. Możesz być bardziej sobą, możesz stawiać niewygodne pytania i zanegować to, co dla wszystkich jest brane jako pewnik...

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając prawie 41 lat, patrząc w przeszłość na swoje życie, zbiera się po prostu na płacz, widząc jak całe życie było spieprzone tą chorobą. To już nie wyjścia na zewnątrz które przerażały, ale samo myślenie o sobie i wszystkich sprawach życiowych nacechowane lękiem, poczuciem upokorzenia, wstydem.

 

To że udało mi się z tym pisaniem i gadaniem to wielkie szczęście, gdybym nie miał talentu i jakoś tego nie rozwinął, nie widziałbym sensu swojej egzystencji. 

 

To prawda, jestem zrezygnowany. Zmieniałem diety, stosowałem masę leków, supli, cudownych środków, ćwiczeń - i nic, zero zmiany. Już się nie modlę, nie proszę Boga o nic, na nic nie liczę. Po prostu sobie żyję w jakiejś przestrzeni którą wywalczyłem.

 

Ale da się jakoś przystosować, zapomnieć. Po prostu nie myśleć o tym, wejść w mechaniczny nawyk życia w domu i jego pobliżu. Problem i załamanie następuje wtedy, kiedy trzeba gdzieś pójść. Problem jest też wtedy, kiedy jestem bezustannie wyzywany od sraluchów, pierdków, kałków itd., nasyłają policję do domu, wyszydzają bliskich.

 

Paradoksalnie ta obłąkana nienawiść niektórych ludzi do mnie, daje mi siłę. Bo jeśli się załamię, to strzelą korki od szampana i te karykatury ludzi będą się radować. A jeśli mi się powiedzie, oni podskakują z nerwów. I jakiś ślepy traf jak widać mi pomaga, bo źle mi finansowo nie jest, a to chyba ich najbardziej boli.

 

Nie zależy mi na ich cierpieniu, bardziej na tym by nie szydzono na moim grobie. Jeśli się uda, dopadnę każdą osobę która szydziła z mojego nieszczęścia i doprowadzę przed sąd. Jeśli nie, trudno, takie kreatury zawsze były, są i będą. Może chociaż moje doświadczenie komuś później dopomoże, bo następne pokolenia wrażliwców też będzie się ścierało z następnym pokoleniem ścierwojadów, żyjących z ludzkich tragedii.

 

Ale prawdą jest, że chcę osiągnąć jakiś sukces, coś zrealizować jak się uda, ale żyć się po prostu nie chce. Ten świat to nie moje miejsce, nie czuję że należę do tej rzeczywistości. To bardzo okrutne miejsce, a my jesteśmy skonstruowani tak, by cierpieć. Może gdyby zdrowie się poprawiło i ograniczono jakoś tę nienawiść do mnie, może by wróciła radość istnienia? Bardzo możliwe.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

@Marek Kotoński

 

"Przyjaciel, który miał zespół zapalnego jelita w ciężkim stadium (IBS), został poinformowany przez swojego specjalistę, aby jadł wątrobę przez miesiąc. Zrobił to i cały jego proces zapalny całkowicie się rozpuścił, a jego stan wrócił do normy. Ci, którzy tego doświadczą, zrozumieją, jak trudno jest wyleczyć tę chorobę."

 

Wsuwaj wątróbkę dzień w dzień i zobacz czy coś się zmieni Marek -  nie chcący trafiłem na tą informację 🙂 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brutalna prawda na temat IBS- u jest taka, iż można go wyleczyć, jednak potrzeba radykalnie zmienić swoją dietę.

 

Znałem jednego gościa, który miał IBS, mówił, że całkowicie zniknął, po wprowadzeniu diety carnivora.

 

WYLECZYŁ SIĘ JEDZENIEM MIĘSA - STEKÓW WOŁOWYCH.

 

Można w internecie znaleźć masę podobnych przypadków.

 

Dieta carnivora zresztą nie tylko leczy ibs, leczy również setki innych chorób.

 

Teraz trzeba sobie zadać zasadnicze pytanie, jaki procent ibsowców, czy rakowców ma jaja, żeby podjąć się tak rygorystycznej diety w długim okresie czasowym i radykalnie się wyleczyć?

 

SAMEMU!

 

NIE PROSZKAMI!

 

NIE LEKARZAMI!

 

Ja carnivorem nie jestem, ale jak zjem steka, to czuję się zajebiście!

 

Najlepiej krwistego, ociekającego krwią poległych wrogów!

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RENGERS napisał:

Brutalna prawda na temat IBS- u jest taka, iż można go wyleczyć, jednak potrzeba radykalnie zmienić swoją dietę.

 

Znałem jednego gościa, który miał IBS, mówił, że całkowicie zniknął, po wprowadzeniu diety carnivora.

 

WYLECZYŁ SIĘ JEDZENIEM MIĘSA - STEKÓW WOŁOWYCH.

 

Można w internecie znaleźć masę podobnych przypadków.

 

Dieta carnivora zresztą nie tylko leczy ibs, leczy również setki innych chorób.

 

Teraz trzeba sobie zadać zasadnicze pytanie, jaki procent ibsowców, czy rakowców ma jaja, żeby podjąć się tak rygorystycznej diety w długim okresie czasowym i radykalnie się wyleczyć?

 

SAMEMU!

 

NIE PROSZKAMI!

 

NIE LEKARZAMI!

 

Ja carnivorem nie jestem, ale jak zjem steka, to czuję się zajebiście!

 

Najlepiej krwistego, ociekającego krwią poległych wrogów!

 

 

 

Dieta carnivore polecana jest generalnie przy chorobach autoimmunologicznych bo obniża stany zapalne niemal do zera, na tym wyleczył się znany Jordan Peterson a chorował od dziecka na wiele chorób z tej serii

 

Polecam wywiad Dr Shawn Bakera o tym z joe Roganhttps://open.spotify.com/episode/2auwtVto0sG7OcZ0hs3aOP

 

I tu nie są potrzebne steki wołowe bo po co komu płacić 150 zł za kg, wystarczy że znajdziecie sobie jakiegoś producenta małego co tylko tym się zajmuje, szukać grassfed, ja płacę za kilo zrazowej wysokiej jakości mięsa wołowego 50 zł, kupuje z dostawą do domu po 12kg i starczy mi różnie na dwa tygodnie, zależy jak mi schodzi, czasem krócej.

Idea jest taka że jak masz nietolerancje pokarmowe stany zapalne jelit od zwykłego jedzenia to mięso jako że jest najbardziej naturalny żywieniem nie wzbudzi nietolerancji czy stanów zapalnych, jesz ile chcesz ale po kilku tygodniach jest monotonne, więc działa ale minus że pojawiają się chęci na coś innego. Aby zobaczyć różnice to tak z 3 miesiące trzeba minimum, ale pierwsze pozytywy widać szybciej szczególnie jak są niespecyficzne objawy jak brain fog, ciągłe zmęczenie itd.

Aha i nie idźcie w diety tylko roślinne przy takich chorobach bo wiele roślin jest modyfikowanych, nienaturalnych itd to nie jest to samo co jedli nasi dziadkowie dlatego powoduje choroby u niektórych osób np wiadomo gluten itd.

 

 

 

Dodatkowo pamiętajcie że przyczyną wielu tych chorób jest zatrucie metalami jak aluminium czy rtęcią z środowiska, algamatów itd o czym mówi Dr Witczak

https://rumble.com/v1rsrio-autyzm-wspczesne-zatrucie-rtci.-wstp-monika-cichocka-dr-n.-med.-piotr-witcz.html

Warto posłuchać tego wywiadu, mi otworzył oczy gdzie szukać przyczyny a od lat kręciłem się koło problemu, @Marek Kotoński

Edytowane przez spacemarine
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.