Skocz do zawartości

Czego najbardziej obawiacie się w życiu?


Rekomendowane odpowiedzi

46 minut temu, deomi napisał:

Zawsze mnie zastanawia dlaczego ludzie się tego obawiają?

Czy nie będzie Ci już wtedy wszystko jedno? 

 

Bo większość ludzi nie myśli tylko odpowiada instynktownie, co jest dyktowane obecnymi odczuciami adekwatnymi do wieku czy środowiska w jakim się wychowywał człowiek.
Co do tego czego się boję w życiu to powrotu społeczeństwa do barbarzyństwa w nowym wydaniu patrząc z jaką to łatwością coraz to nowsze pokolenia odrzucają wartości wytworzone przez cywilizację łacińską.

Edytowane przez ajstos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się samotności, braku zrozumienia, ale najbardziej śmierci. Świadomość, że któregoś dnia zamknę oczy i się nie obudzę zawsze mnie mierzi. Jak tak może być, że LSD któregoś dnia się skończy, całkowicie, już nie wróci? To mnie przeraża. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się najbardziej obawiam, ze będę zdychał miesiącami na jakieś zasrane choróbsko w jakimś zasranym ośrodku dla zdychających, wolę żeby mnie walnęło raz a dobrze, w razie czego dobrze jest się zaopatrzyć w jakiś "Złoty strzał" ;)

Edytowane przez Ace of Spades
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Najbardziej obawiam sie smierci matki, mysle ze zalamalbym sie jakbym nie zdazyl wynagrodzic jej za to wszystko. 

Rowniez obawiam sie, ze moge zyc przecietnie, ze strace nadzieje, motywacje na swoj rozwoj. 

Ostatnia moja obawa, to obawa przed niespelnieniem swoich pragnien i marzen. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalectwa bez możliwości popełnienia samobójstwa. Chyba tylko tego.

Ewentualnie kalectwa wskutek nieudanej próby samobójstwa skutkującej niemożnością dokończenia sprawy.

To już by było ciężko popieprzone.

 

A tak to co? Większość problemów rozwiązuje zgon a nawet jeśli nie to i tak ma się z głowy przejmowanie się nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat. Nad tym się nigdy głębiej zastanawiałam, ale w sumie teraz mam dobrą okazję. :)

 

Na pewno obawiam się samotności, odrzucenia i kalectwa, choroby. Najbardziej chyba utraty wzroku albo słuchu. 

Z takich można powiedzieć zabawnych fobii, ale dość głęboko zakorzenionych w podświadomości to...utrata zębów w jakimś wypadku. 

Śmierć mnie nie przeraża. Mam jakoś mocno zakodowane, że każdego to czeka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się zmieniać swoje nawyki i wychodzić ze strefy komfortu. Do tej pory zrobiłem to już wiele razy ale jednak w dalszym ciągu się tego obawiam. Może dlatego, że za każdym razem jest inaczej. Czasem myślę sobie czy to nie jest celem mojego obecnego życia.

 

Obecnie walczę z kolejnym nawykiem i jak tylko o tym pomyślę to czuję delikatny podskórny dreszczyk. Wiem, że pewnego dnia z tym wygram tak jak dotychczas wygrywałem ze wszystkimi fobiami ale muszę opuścić swoją przytulną i milutką strefę komfortu. A sama myśl o tym mnie przeraża.

 

Natomiast śmierci się nie boję, zbyt wiele razy się o nią otarłem, nawet dosłownie, żeby mnie dalej przerażała. Wiem, że kiedyś się spotkamy, przybijemy piątkę i pójdziemy na piwo. Oczywiście ona stawia. :) 

 

 

Edytowane przez Cortazar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.