Skocz do zawartości

Patologiczne spermiarstwo, czyli dlaczego kobiety są jakie są.


Rekomendowane odpowiedzi

Na naszym forum wiemy nie od dziś, że mamy w społeczeństwie plagę białorycerstwa. Dla przypomnienia:

Cytat

 Biały rycerz - Mężczyzna, który chce się przypodobać kobietom zawsze walcząc za dobro w ich sprawie i który ślepo im pomaga. Zwykle ignorant, mało inteligentny, naiwny, kierowany impulsami i nie rozumiejący kobiecej natury. Widzi płaczącą kobietę? Nie analizuje, tylko idzie jej na ratunek zaciskając pięść by pobić tego, który według niej ją skrzywdził. Naiwniak i łatwy cel dla kobiecych sztuczek. Ślepo podążający za systemem – odmiana samca beta.

Wiemy też że tego typu ludzie są jednym z powodów zdemoralizowania współczesnych kobiet i ich lekceważącego podejścia do mężczyzn oraz wręcz ekstremalnej hipergamii.

Teoretycznie też to wiedziałem. Dopiero po zobaczeniu tego uderzyła we mnie świadomość jak gigantyczny jest to problem.
https://www.gofundme.com/f/want-my-90-back-because-my-date-called-me-fat

W skrócie: Pewna wątpliwej urody kobieta spotkała się z typkiem poznanym przez Tindera. Ten uznał że jest brzydsza, grubsza niż na zdjęciach i ją olał. Urażona poszła w internet i zorganizowała sobie zbiórkę na zwrot pieniędzy za to że musiała się do tego "dupka" fatygować. Niby głupie, ale.. opłacało się. Szok.

Wtedy dopiero doszło do mnie co się dzieje ze współczesnymi mężczyznami, jak bardzo są gotowi sprzedać resztki godności za głupie spojrzenie dziewczyny w ich kierunku. Nie mówię tu nawet o popularnych portalach pornograficznych gdzie dziewczyny na streamach potrafią dostawać setki złotych za pokazanie sutka... Statystyki statystykami, teorie teoriami, redpille redpillami, ale jak widzę coś takiego, to naprawdę nie dziwię się dzisiejszym kobietom, że tak faworyzują badboy'ów czy nawet typowych kiboli z BMW, którym przynajmniej daleko do rzucania stówkami za zobaczenie kawałka sromu pod stringów, oraz potrafiących powiedzieć do kobiety "kurwo", co już imponuje i epatuje siłą, w porównaniu do przynoszeniu w zębach kasy na pocieszenie za złamany paznokieć. Oczywiście obrywa się zwykłym, ustabilizowanym, ogarniętym życiowo facetom, którzy od razu są wrzucani do szuflady razem z biało rycerzykami.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj. Gość poszedł na randkę, zobaczył panią o urodzie mniej nachalnej, niż się spodziewał, więc poszedł do domu. Urażona laska po wszystkim zrobiła zbiórkę, bo "jak on śmiał"?.  Gdzie w tym wszystkim brak męskiej godności? Ja widzę tylko bezwstydne babsko.

 

 

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Klariett napisał:

Ci co wpłacili jej łącznie 1000 funtów, widocznie tego nie zauważyli

Richard Ashton, Ethan Jensen, Jerome Smith, Nicolas Hudson wy miękkie wafle.

 

 Ale patrz @Klariett kto jeszcze wpłacił. Turbo Chad - 5£ :D:D

  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, Klariett said:

Wiemy też że tego typu ludzie są jednym z powodów zdemoralizowania współczesnych kobiet i ich lekceważącego podejścia do mężczyzn oraz wręcz ekstremalnej hipergamii.

Nie to słabe kobiety przeżywają, rodząc dalej słabych samców i samice. Normalnie słaba kobieta przy porodzie zmarłaby a tak to nie dość, że przeżywa dzięki cesarskiemu cięciu to wydaje na świat słabe potomstwo. Dzięki medycynie kolejne pokolenia są coraz słabsze, mężczyźni z coraz mniejszym testosteronem ale też i kobiety z coraz mniejszą ilością estrogenów a większą testosteronu co też nie jest dobre chyba, że dążymy do modelu jak w stadach hien.

 

Uprzedzając gównoburzę jestem z cesarskiego cięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Klariett napisał:

Wtedy dopiero doszło do mnie co się dzieje ze współczesnymi mężczyznami, jak bardzo są gotowi sprzedać resztki godności za głupie spojrzenie dziewczyny w ich kierunku.

A dziwisz się? Wystarczy, że napiszesz jedną złą wiadomość czy słowo do laski i dostajesz perm ignore. Już w chwili obecnej gdziekolwiek w internecie a nie tylko na portalach randkowych. Rynek jest jednostronnie nasycony i zepsuty, brakuje równowagi czy równomierności w dostępie. Ma szanse się przebić ktoś kto spełnia matrixowe kryteria szczęścia czy sukcesu i ładnie to eksponuje. Ewentualnie Chad, który poza wyglądem nie musi nic. Co do reszty poza nim i tak ostatecznie zostaną wyruchani w dupę jeśli będą nie uważni.

 

Tak samo w realu mężczyzna w młodym wieku przeważnie dostaje null atencji a jak jakaś ładniejsza laska patrzy często głęboko w oczy czy flirtuje to od razu pobudza do działania. Potem przypadkowo widzisz jak flirtuje z innymi bo nagle pojawili się w strefie i okazuje się, że brutalnie zostałeś zlany ciepłym moczem. Ponieważ mało jest lasek na horyzoncie, panuje powszechna samotność i jednak to boli to dostajesz doła. Do każdej kolejnej podchodzi się wtedy na większym "pragnieniu" a każde kolejne odrzucenie rozwala psychikę jeszcze mocniej. Względem nowych relacji dostajesz opory, jesteś bardziej nerwowy i agresywny przez co łatwiej popełniasz błędy i pokazujesz, że Ci zależy. Taka spirala dzisiejszej patologii. Nawet mnich buddyjski nie ogarnie psychiki w takiej degrengoladzie.

 

I tak to całe gówno się nakręca i dopiero jak laska jest w wieku po studenckim czy licealnym (bez studiów) to nagle szuka na siłę beciaka bo orbiterzy się kończą i już nie tacy chętni. A nie zaraz zaraz przecież niektóre chętnie skorzystają z kinderów i innych gówien aby podbijać atencje. No to jest jakiś hardkorowy pierdolnik to co się dzieje xd

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 2
  • Haha 2
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Niby trochę racji masz, ale z drugiej strony to nie zmienia faktu, że jest to skrajnie patologiczne zachowanie i powinno być masowo potępiane. 

I szczerze, to tak dziwię się. Też byłem przez dlugi czas samotny ale przenigdy nie przyszło mi do głowy żeby tak się upadlać za odrobinę atencji.

Godność mi na to nie pozwalała.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rnext napisał:

Laska jest na dobrym tropie do zarabiania w ten sposób na życie

Tak sobie myślę iż przy odrobinie fantazji i literackiego zacięcia można nieźle zarobić na takich opowiastkach "z dupy". Czy to oszustwo ... hmmm ludzie w końcu płacą za dobrą historię nie za fakty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, rycerz76 napisał:

Nie to słabe kobiety przeżywają, rodząc dalej słabych samców i samice. Normalnie słaba kobieta przy porodzie zmarłaby a tak to nie dość, że przeżywa dzięki cesarskiemu cięciu to wydaje na świat słabe potomstwo. Dzięki medycynie kolejne pokolenia są coraz słabsze, mężczyźni z coraz mniejszym testosteronem ale też i kobiety z coraz mniejszą ilością estrogenów a większą testosteronu co też nie jest dobre chyba, że dążymy do modelu jak w stadach hien.

Siła czy słabość to pojęcia umowne. Możesz być słaby genetycznie i bardzo atrakcyjny albo silny i kompletnie nieatrakcyjny, i to na wszystkich płaszczyznach,  nie tylko wyglądu. Mniejszy testosteron to nie choroba i nie zmniejsza atrakcyjności tylko warunkuje obecność tendencji do niektórych zachowań. Myślę że to kwestia zdecydowanie bardziej społeczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Ksanti napisał:

Ponieważ mało jest lasek na horyzoncie, panuje powszechna samotność i jednak to boli to dostajesz doła. Do każdej kolejnej podchodzi się wtedy na większym "pragnieniu" a każde kolejne odrzucenie rozwala psychikę jeszcze mocniej.

Wiesz, sądzę, że jedynym sposobem by przetrwać i zachować rozum i poczucie własnej godności w obecnej rzeczywistości (szczególnie w młodym wieku) to traktować poznane Panie tak, jak sami chielibyśmy być zawsze traktowani. I sądzę, że takie podejście nawet po n-tym rozczarowaniu i tak będzie wyróżnikiem. I zwróci czyjąś uwagę :) Gdy nie jesteś podnóżkiem i podskakującym, atencyjnym pieskiem, wyróżniasz się.  Tak, wiem, to wymaga wielu zaciśnięć zębów i przełykania goryczy. Ale lepszego nie widzę, dla mężczyzny "na dorobku".

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, rycerz76 napisał:

Uprzedzając gównoburzę jestem z cesarskiego cięcia

Ja też :D, ale to przez niedbalstwo ówczesnych lekarzy, którzy zwlekali z porodem i kazali "czekać".
Tyle by się naczekali, że to cud, że się zdrowy urodziłem i nic mi nie jest.
Podczas gdy moja siostra "wyszła naturalnie" i ma jakieś uczulenie nie wiadomo na co.
"Cesarscy" górą - piona bracie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Drugim, o wiele skuteczniejszym rozwiązaniem, w zdobyciu uwagi kobiet jest po prostu zachowywać się tak jak one.

Lecz nie polecam tego rozwiązania bo zwyczajnie robi pierdolnik w głowie normalnego samca.

 

Generalnie robienie czegokolwiek pod kobiety mija się z celem. Moja rada - walić spermiarzy i księżniczki.

Mówisz sobie: "teraz, kurwa, JA!" i jedziesz - rozwój fizyczny, psychiczny, emocjonalny i zawodowy. Ciśniesz, koncentrujesz się na sobie i nie zwracasz uwagi na kobiety. Po jakimś czasie same przyjdą - najpierw największe szony a potem te bardziej wartościowe.

Jeśli zechcesz to sobie jakąś wartościową kobietę znajdziesz, jeśli wybierzesz być sam to też dobrze (ja tak wybrałem). Ważne, żeby dokonać wyboru świadomie a nie z powodu parcia hormonalnego.

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Klariett napisał:

Siła czy słabość to pojęcia umowne. Możesz być słaby genetycznie i bardzo atrakcyjny albo silny i kompletnie nieatrakcyjny, i to na wszystkich płaszczyznach,  nie tylko wyglądu. Mniejszy testosteron to nie choroba i nie zmniejsza atrakcyjności tylko warunkuje obecność tendencji do niektórych zachowań. Myślę że to kwestia zdecydowanie bardziej społeczna.

No właśnie.
Ktoś się rodzi z kiepską sylwetką, niski, chudy wyłysiały.
Jednak pójdzie na siłownie, sztuki walki i mimo słabych genów dobije do 40 w bicku, plecy zrobi jak lotnisko i dziewczyny się oglądają.
Wygląda jak zdrowy genetycznie, ale przecież genetykę miał słabą..
Miał za to silną wolę i bardzo możliwe, że potomstwo także będzie miało silną psychę i będzie zabijaką więc..?
Nic nie jest zero-jedynkowe, a mężczyzna jest kowalem swojego losu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, rycerz76 napisał:

Nie to słabe kobiety przeżywają, rodząc dalej słabych samców i samice.

Ogólnie nasz gatunek się degeneruje, z uwagi na większą przeżywalność spowodowaną rozwojem cywilizacyjnym, dominacji gatunkowej i rozwojowi medycyny.

Słabi już nie umierają na choroby, nie umierają z niedożywienia ani nie są zjadani przez drapieżniki.

Coraz więcej ludzi słabych przeżywa i się rozmnaża. Normalna sprawa.

 

Wieszczę jednak przerwanie takiej sytuacji i właśnie nadzieję widzę w ... tzw. emancypacji kobiet, ich roszczeniowości i hipergamii.

Dlaczego?

W ramach rozwoju kobiety na całym świecie będą raczej takie, jak ma to miejsce w najbardziej rozwiniętych krajach: będą coraz bardziej wybredne, nie będą się chciały parzyć z każdym ani mieć dziecka z byle kim. Z drugiej strony mężczyźni słabi, zaniedbani, neogarnięci będą coraz bardziej popadać w ów tzw. incelizm. Antykoncepcja i wygodnictwo powoduje, że liczba urodzeń przypadkowych, ciąż niechcianych nie wpływa  w ządne sposób na wzrost liczby ludności - w społeczeństwach rozwiniętych ona spada. Dzieci nie są też potrzebne np. do opieki na straość - co było niegdyś istotne w stosunkach wiejskich i ogóle w kulturach zbierackich. 

W końcu doprowadzić to może do odrodzenia gatunku - silni i atrakcyjni będą się rozmnażać z atrakcyjnymi kobietami i takie też będzie ich potomstwo.

 

Nie wykluczam nawet, że podzielimy się na dwa podgatunki: silnych i atrakcyjnych (ćwiczących, dbających o żywienie i rozwój) oraz degenaratów (biednych, żywiących sę coraz bardziej zasyfionym jedzeniem, ogólnie tym janusza podjeżdżającego oplem w kombiaku prosto w drzwi Biedronki, żeby tam, obowiązkowo przy włącoznym silniku, czekać aż luba zrobi zakupy).  Ogólnie, wizja świata podzielonego, tak jak np. przedstawiono to w "Elizjum" wydaje mi się bardzo prawdopodobna.

 

15 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Ktoś się rodzi z kiepską sylwetką, niski, chudy wyłysiały.
Jednak pójdzie na siłownie, sztuki walki i mimo słabych genów dobije do 40 w bicku, plecy zrobi jak lotnisko i dziewczyny się oglądają.
Wygląda jak zdrowy genetycznie, ale przecież genetykę miał słabą..

Znasz takie przypadki? Jak był badany genom takiego osobnika?

Edytowane przez MrThruster
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Just want to make my £90 travel money back so i can buy wine and sticks of lard.

Pani pisze że chce tylko odzyskać 90 funtów żeby mogła kupić wino i... tego nie rozumiem ale to jakaś gra słów:

lard - smalec

stick of lard - slang miejski: grubas

lard stick - przekąska - paluszki, np. słone

 

Czyli taki niby żart.

 

Abstrahując, przejdźmy na metapoziom:

 

Laska zaryzykowała na dojazd na spotkanie z obcym człowiekiem i straciła.

Teraz zamiast - jak to w życiu bywa - łyknąć że ryzyko się ziściło - co zrobiła?

Wysrała się w społeczeństwo i oczekuje od SPOŁECZEŃSTWA ŻE ONO ZWRÓCI JEJ KASĘ, KTÓRĄ SAMA STRACIŁA.

 

I społeczeństwo płaci z nawiązką.

Ech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, MrThruster napisał:

Ogólnie nasz gatunek się degeneruje, z uwagi na większą przeżywalność spowodowaną rozwojem cywilizacyjnym, dominacji gatunkowej i rozwojowi medycyny.

Słabi już nie umierają na choroby, nie umierają z niedożywienia ani nie są zjadani przez drapieżniki.

No racja :) jak kiedyś ktoś  był pokrzywiony czy tam garbaty, to "lekarze" wiązali Cię do drabiny i zrzucali z wieży czy z czegoś wysokiego.

O dziwo, po upadku, człek się jakby prostował, tylko, gdyby tak jeszcze mógł przeżyć.. hmm nad tym nie pomyśleli :D

12 minut temu, MrThruster napisał:

silni i atrakcyjni będą się rozmnażać z atrakcyjnymi kobietami i takie też będzie ich potomstwo.

Z tego co się orientuję - poprawcie mnie jeśli się mylę, ale to, że silny i atrakcyjny gość rozmnoży się z atrakcyjną kobietą nie daje gwarancji na to, że ich dzieci będą takie same.

Co najwyżej jest wyższe prawdopodobieństwo, że tak będzie, bo tu wchodzą w grę jeszcze geny ich dziadków, etc.

 

W każdym razie to co napisałeś @MrThruster przy odpowiednim mindsecie, może być dla nas, mężczyzn pewnego rodzaju wyzwaniem.

Czymś co nas będzie pchać, ku temu by się rozwijać, choć przyznaję, że cipka to taki prymitywny motywator ale przez masy wciąż pożądany.

Oczywiście to rodzi swego rodzaju konsekwencje, bo Ci, którzy nie będą mogli się tam dostać będą się frustrować jeszcze bardziej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kijem Wisły nie zawrócisz a kobiet nie nawrócisz.  

Jak kraść to miliony, jak kochać to księżniczkę(o ile się taką spotka ;))- resztę trzeba pierdolić :D 

Nikt nie znajdzie szczęścia u kobiet. Chodzi tylko o to, by nie robić z tego dramatu.  Róbmy swoje. Tyle w temacie!

Edytowane przez Still
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

Wiesz, sądzę, że jedynym sposobem by przetrwać i zachować rozum i poczucie własnej godności w obecnej rzeczywistości (szczególnie w młodym wieku) to traktować poznane Panie tak, jak sami chielibyśmy być zawsze traktowani. I sądzę, że takie podejście nawet po n-tym rozczarowaniu i tak będzie wyróżnikiem. I zwróci czyjąś uwagę :) Gdy nie jesteś podnóżkiem i podskakującym, atencyjnym pieskiem, wyróżniasz się.  Tak, wiem, to wymaga wielu zaciśnięć zębów i przełykania goryczy. Ale lepszego nie widzę, dla mężczyzny "na dorobku".

Również myślę, że jeśli chce się być na rynku to niestety nie ma innej opcji jak zacisnąć zęby i nurzać się w tym szambie emocjonalnym. A nóż kiedyś trafi się na jeden egzemplarz nie dotknięty współczesnym syfem. A gdzie, kiedy i w jaki sposób to tylko sam uj wie. Samotność w takich czasach to dziwka i nieustannie przypomina o tych wszystkich gówno bataliach i byciu potraktowanym jak śmieć. To o czym nie dopisałem wcześniej to laskom dzisiaj myli się rzeczywistość wirtualna z realem. Wraz z wszystkimi tego konsekwencjami.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś czytał sagę "Diuny" Franka Herberta, w szczególności "Boga Imperatora Diuny", w którym jest poruszany motyw Złotego Szlaku, ten w sumie dojdzie do wniosku, że to co my oglądamy dziś na własne oczy, to - jakby nie patrzeć - alternatywny scenariusz "co by było gdyby Leto II Atryda nie podjął się wejścia na ten wspomniany Szlak."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Still napisał:

Chodzi tylko o to, by nie robić z tego dramatu.  Róbmy swoje.

Hehehe, ten pan ładnie jej podsumował:

Cytat
Damian Hughes donated £5
Here is £5 for a gym membership you fat

"Masz tu 5 funtów na abonament na siłownię, ty grubasie." :)

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przez takich spermiarzy i białych rycerzy co by dla cipki dali się pokroić, kobiety, nawet średniej urody, mają dziś tak wybujałe ego i wymagania. W sumie ja tam się nie dziwię, bo gość, który wychował się w normalnej, niepatologicznej rodzinie ma wmawiane od najmłodszych lat, że za kobietami trzeba biegać, kupować kwiatki, płacić za nie, klękać na kolanach i zabawiać. Do tego młodzi mężczyźni, którzy są chudzi, nieśmiali, niepewni siebie są zdesperowani by znaleźć sobie partnerkę, bo z jednej strony naciska rodzina, z drugiej strony znajomi już po parę lat w związkach i na spotkaniach wyglądają na szczęśliwych, a on taki samotny i biedny. Taki desperat zrobi wszystko by mieć chociaż cień szansy. 

 

Trochę mi szkoda takich osób, bo sam byłem niepewnym siebie, nieśmiałym lękowcem, który to marzył o wielkim szczęściu u boku pięknej kobiety. Nie każdy ma na tyle szczęścia by tu trafić i zostać na dłużej. 

Edytowane przez Mattheo
literówka
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Quo Vadis? napisał:

ale to, że silny i atrakcyjny gość rozmnoży się z atrakcyjną kobietą nie daje gwarancji na to, że ich dzieci będą takie same.

Z tego co mniej więcej z ogólniaka kojarzę z mejozy to jest jeszcze proces rekombinacji genetycznej (cossing-over, ha! Pamiętam!) i ma to na celu ograniczenie np. kumulacji niekorzystnych mutacji ale dzięki temu dostajesz przy okazji nowy genotyp. Ale jak by co, to nie byłem w biol-chemie, więc tak raczej z grubsza. 

 

Za to swego czasu zainteresował mnie temat epigenetyki, czyli wpływie stylu życia i środowiska na ekspresję genów oraz czegoś w rodzaju dziedziczenia pozagenetycznego dzięki metylacji DNA. Mamy więc w genotyp wbudowany potencjał zmian jak by co. Jeśli kogoś interesuje temat, to w miarę zachęcam do książki: 

https://sensus.pl/ksiazki/supergeny-uwolnij-potencjal-swojego-dna-by-cieszyc-sie-dobrym-zdrowiem-i-samopoczuciem-deepak-chopra-m-d-rudolph-e-tanzi-ph-d,superg.htm#format/e

 

Cytat

W 2007 r. przełom w polu epigenetyki zaskoczył biologiczny świat. Myszy z genem zwanym Agouti, odpowiedzialnym za żółtą barwę, cukrzycę, otyłość i wynikającą z nich szybką śmierć, podczas eksperymentu karmiono pożywieniem będącym źródłem grup metylowych („znaczników”). Ku ogromnemu zaskoczeniu urodzone potomstwo było brązowe, szczupłe, nie chorowało na cukrzycę i żyło bardzo długo. Gen Agouti nadal istniał w ich komórkach, ale został wyciszony poprzez metylację. Co więcej, blokada pojawiła się nawet w kolejnym pokoleniu myszy. Wniosek wysnuto jeden – jesteśmy tym, co jedli nie tylko nasi rodzice, ale także nasi dziadkowie. Idąc dalej tym tropem, okazuje się, że oprócz jedzenia ogromne znaczenie dla rozwoju przyszłych pokoleń ma to, czy palimy papierosy, często się ruszamy, a nawet czy myślimy pozytywnie. Wszystkie te działania wpływają na zmiany naszego epigenomu. Dzisiaj już wiemy, że DNA nie jest naszym przeznaczeniem, chociaż odgrywa olbrzymią rolę w jego kształtowaniu. Genetyka ładuje broń, ale to epigenetyka pociąga za spust.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Rnext napisał:

epigenetyki, czyli wpływie stylu życia i środowiska na ekspresję genów oraz czegoś w rodzaju dziedziczenia pozagenetycznego dzięki metylacji DNA

Mam książkę na temat epigenetyki, z tego co pamiętam polskiej autorki ale jeszcze nie zabrałem się do czytania.

6 minut temu, Rnext napisał:

jesteśmy tym, co jedli nie tylko nasi rodzice, ale także nasi dziadkowie. Idąc dalej tym tropem, okazuje się, że oprócz jedzenia ogromne znaczenie dla rozwoju przyszłych pokoleń ma to, czy palimy papierosy, często się ruszamy, a nawet czy myślimy pozytywnie.

Czyli miałem rację :) Z drugiej strony, jakie to musi być niesprawiedliwe. Ty chłopie, jesz zdrowo, trenujesz, unikasz używek a okazuje się, że Twoi przodkowie baunsowali na potęgę na wszelakich potańcówkach jakie tylko miały okazję się odbyć w promieniu 50km od ich miejsca zamieszkania ?

 

Tak jeszcze na chwilę odbiegając od tematu ku pewnemu narodowi wybranemu, czy to nie jest tak, że u nich z każdym pokoleniem następuje pozytywna kumulacja z poprzednich pokoleń?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.