Skocz do zawartości

Jak nie paść na zawał.


Dodarek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Bracia. 

Zauważyłem ostatnio, że wielu mężczyzn umiera przedwcześnie na zawał. 

 

A to znajomy około 40 lat, a to kolega ojca około 58 lat. 

 

Przeraża mnie, że to się dzieje tak nagle. Nie daje otoczeniu i samemu dotkniętemu zawałem czasu na przygotowanie się psychiczne, co według mnie jest ważnym rytuałem umierania- pogodzenie się, pożegnanie, odpuszczenie. 

 

Zastanawiam się jakie są tego przyczyny. Jakie mogą być wcześniejsze objawy. A co najważniejsze, jak można temu zapobiec? Z tego co kiedyś czytałem, dawniej zawały były bardzo rzadkie. Duże tutaj znaczenie ma też, z tego co wiem, ruch oraz witamina C. Może wypowie się ktoś w temacie, kto zna lepiej ten problem? Czy leci z nami lekarz? ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dodarek napisał:

Nie daje otoczeniu i samemu dotkniętemu zawałem czasu na przygotowanie się psychiczne, co według mnie jest ważnym rytuałem umierania- pogodzenie się, pożegnanie, odpuszczenie. 

Podobnie jak kolega @osadnik chciałbym wiedzieć, czy do zawału przygotowywały ich żony/partnerki?

 

Są może statystyki zawały u samotnych kawalerów (bez FWB, partnerek i kochanek) vs mężczyźni w związkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stres przede wszystkim. Z najbliższego otoczenia kumpel mi padl na zawał, a był wysportowany i chyba w trakcie rozwodu. Mimo że pogodzony to kopcił jak smok. 

Przestać się przejmować i robić swoje. Ruch fizyczny jako odreagowanie i odskocznia od codzienności. Medytacja na poranne uspokojenie. Oczywiście zadbanie o zdrową dietę oparta o jak najmniej przetworzone składniki. Wszystko wymieszać i zalać dużą ilością snu. Taki drogowskaz mam ale i często udaje mi się idrobibe zejść że szlaku. Jednal zaraz staram się wrócić. Dzisiaj np się trochę zrobię w doborowym towarzystwie. Jutro to odeśpię i będę pościł. 

Trzeba się nastawić na długofalowe zmiany i zacząć od tych najgorszych nawyków. Później poleci. Będziemy upadać ale i będziemy wstawać. Ważne aby kontynuować. Wytrwałość über alles. 
 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja przytoczę sytuację, która, może nie dotyczy zawału, ale:
Będąc niedawno na wymianie opon, spotkałem starego znajomego z poprzedniej siłowni, na której ćwiczyłem pierwsze pięć lat, zanim została zamknięta.
Znajomy 40+, stosował doping, ale w formie leczniczej, żadnych egzotyków. Nie wdziałem go 2 lata.
Kiedyś 175 cm, takiej solidnej, choć misiowatej postury (Brak V), ale zaparcie miał. Teraz spadło z niego wagi i obwodów.
Pierwsza moja myśl, pewnie obowiązki, może praca za granicą i nie miał tyle czasu, co tu w Polsce.

Przywitałem się, pogadaliśmy no i poznałem powód tych spadków.
Miał udar, Leżał sparaliżowany 3-4 miesiące w łóżku. 
Ja zdębiałem... 

Po tym czasie zaczął wracać do... zdrowia. Lekarze zajmujący się jego rehabilitacją niedowierzali na to, jak szybko po tym czasie jak leżał bezwładny, zaczął wracać do zdrowia. 
Oczywiście po serii pytań, dotyczących jego aktywności uprawianej przez dobrych klika lat, lekarz stwierdził jasno, że gdyby nie to, że ćwiczył, tego dnia już bym go tam nie spotkał.
Zapowiedział mi, że już wrócił na siłownie. A i że lekki doping znowu wróci do łask, bo jednak odmładza. :D

Powód udaru - Praca, natłok obowiązków na własnej działalności, stres, mało snu, jeszcze więcej stresu.

Edytowane przez Dx51
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stereotyp jest taki, że dotyczy to tylko ludzi otyłych, żyjących na bakier ze sportem, pochłaniających niezdrowe jedzenie. Jednak z moich, (nie tylko) obserwacji wynika, że spotyka to ludzi prowadzący wręcz odwrotny tryb życia, więc moim zdaniem nie ma reguły. Tak jak to w życiu bywa. Pstryk i świeczka gaśnie.... W sumie fajna śmierć, bez męki.... Chociaż chciałoby się żyć jak najdłużej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stres i przepracowanie są raczej czynnikiem spustowym zawału/udaru niż przyczyną ich rozwoju. Tzn. na skutek wieloletnich zaniedbań własnego zdrowia dochodzi do rozwoju miażdżycy, a okres zwiększonego wysiłku po prostu przełamuje możliwości organizmu i dochodzi do uaktywnienia się choroby, która była bezobjawowa przez wiele lat. Jak zapobiegać? Po wpisaniu w google frazy "zdrowy styl życia" jestem przekonany, że można znaleźć wiele cennych informacji, ja tylko w skrócie napiszę o najistotniejszych czynnikach zmniejszających ryzyko chorób sercowo-naczyniowych:

 

1) niepalenie papierosów

2) ruch, najlepiej aerobowy, zalecane co najmniej 30-60 minut dziennie

3) prawidłowa masa ciała, niska ilość tkanki tłuszczowej

4) dieta:

- bogata głównie w warzywa i nieco owoców

- mało mięsa, więcej ryb i strączków

- niska ilość kwasów tłuszczowych nasyconych, duża ilość nienasyconych (ryby, orzechy!, oliwa)

- niska ilość cukrów prostych (słodycze, cukier)

- mało przetworzone produkty

- produkty pełnoziarniste, bogate w błonnik

- ewentualna suplementacja wit. D i omega-3

5) w ostatnim czasie wskazuje się, że przewlekła ekspozycja na smog może mieć też negatywny wpływ

6) i na koniec badania okresowe ciśnienia i cholesterolu jako najistotniejszych czynników ryzyka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/16/2019 at 8:18 PM, Leniwiec said:

Stereotyp jest taki, że dotyczy to tylko ludzi otyłych, żyjących na bakier ze sportem, pochłaniających niezdrowe jedzenie.

To nie stereotyp tylko statystyka. Jeśli nie rozumiesz znaczenia tego pojęcia to czas najwyższy.

 

Oto dlaczego:

15 hours ago, Waginator said:

Stres i przepracowanie są raczej czynnikiem spustowym zawału/udaru niż przyczyną ich rozwoju. Tzn. na skutek wieloletnich zaniedbań własnego zdrowia dochodzi do rozwoju miażdżycy, a okres zwiększonego wysiłku po prostu przełamuje możliwości organizmu i dochodzi do uaktywnienia się choroby, która była bezobjawowa przez wiele lat.


!!!

W końcu ktoś to napisał. Sam bym tego lepiej nie ujął brachu.

 

Przysłowie mówi - człowiek kopie sobie grób własnymi zębami. To niezdrowy tryb życia, a nie stres. Stres jest czynnikiem ryzyka, nawet bywa* niezdrowy ale większość, znakomita większość ma zawały bo sobie na to zapracowali własnymi zębami.

 

* co wcale nie znaczy, że jest tylko niezdrowy. Bywa, że przedłuża życie: Kelly McGonigal: How to make stress your friend | TED Talk

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wrotycz napisał:

To nie stereotyp tylko statystyka

Statystyką da się udowodnić wszystko, kiepski przykład.

Tak jak pisałem znam wiele osób, które prowadziły zdrowy tryb życia i wcale im to nie pomogło. Co nie znaczy, że nie warto takiego prowadzić. Z drugiej strony, znam wiele osób które prowadzą niezdrowy tryb życia i mają się dobrze. Chyba nie wiedzą, ze prowadzą niezdrowy tryb życia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Leniwiec said:

Statystyką da się udowodnić wszystko, kiepski przykład.

Jak się nie rozumie statystyki to można sobie dać wszystko wmówić ale nie można wszystkiego udowodnić.

 

 

5 hours ago, Leniwiec said:

Tak jak pisałem znam wiele osób, które prowadziły zdrowy tryb życia i wcale im to nie pomogło. Co nie znaczy, że nie warto takiego prowadzić. Z drugiej strony, znam wiele osób które prowadzą niezdrowy tryb życia i mają się dobrze. Chyba nie wiedzą, ze prowadzą niezdrowy tryb życia.

To się nazywa dowód anegdotyczny. Ty znasz wiele osób ale w populacji milionów 90% otyłych umiera na... i tu lista chorób o których mówimy a 90% szczupłych cieszy się dobrym zdrowiem w wieku śmierci tamtych. Argumentacja po byku.

 

Prosty przykład: większość kleszczy jest zarażona ale mojego sąsiada pogryzły trzy i nic nie złapał, to dowód na to, że kleszcze są niegroźne i nie można się od nich zarazić.

Pytanie do ciebie: idziesz do lasu dać się pokąsać przez kleszcze i udowodnić mi, że statystyka kłamie?

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwiczenia (co kto lubi, byle się przykładać i ćwiczyć regularnie), dieta (jest kilka prozdrowotnych diet dobrych dla serducha, więc wedle uznania), zbijanie stresu (medytacja/ joga/ floating/ hobby).

 

W sumie nic więcej się nie da zrobić, można ewentualnie wyeliminować "całkowicie" główne przyczyny stresu, np. zmieniając pracę, zmieniając lub rezygnując z partnerki.  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mosze Red napisał:

zbijanie stresu (medytacja/ joga/ floating/ hobby).

Albo alkoholizm.  (To z przekąsem jest napisane!)

Znam takie rodzeństwo - wielu braci, tylko jeden nie pije. Wszyscy obecnie w wieku 50-60, część ma rodziny.

 

Nestor zszedł koło 70. Całe życie chlał, narobił dzieci, które chleją - wszyscy odstresowują się skutecznie.

Porównując do tych 30-40 latków, którzy zeszli, stawiam, że czynnikiem głównym jest jednak stres.

Mieć wyjebane na świat, to i żyje się lepiej.

 

 

Edytowane przez Exar
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Inny i Wyjątkowy napisał:

Warto zadbać o dobry sen, minimum 7.5 godziny. W dniu w którym następuje zmiana czasu z zimowego na letni następuje wzrost ataków serca o 24%.

A ty mi powiedz jak to osiągnąć. Pomijam melatoninę, nie wiem czy na mnie w ogóle działa.

Dobra, zdarza mi się kimać po 12 godzin, raz czy dwa razy w roku a tak to w nocy średnio mam dwie pobudki.

Śpię, nieświadomka znaczy, z 6-6.5 godziny. Czasem krócej, z rzadka dłużej.

 

Kompletnie nie wyobrażam sobie przykładowo pracy w nocy. To by rozwaliło mnie już całkiem.

Sen to ciężki temat.

 

Aha, jest jeszcze Valused. Dwie, trzy tabletki i śpię..., do pierwszej albo trzeciej. Jak zwykle.

A potem koło 4 lub piątej.

 

20.26, chce mi się spać = pobudka koło pierwszej.

Nara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.11.2019 o 19:27, wroński napisał:

A ty mi powiedz jak to osiągnąć.

1. Zasypianie regularnie o tej samej porze

2. Spanie w temperaturze około 18 stopni.

3. Dwie godziny przed snem nie patrzeć na ekrany (a jeśli już jest to konieczne, to korzystać z filtru niebieskiego światła). Warto również mieć jakieś rolety żeby zredukować światło z zewnątrz.

4. Rezygnacja z alkoholu.

5. Unikanie napojów z kofeiną po południu.

6. Aktywny tryb życia.

7. Zdrowa dieta bogata w błonnik oraz z niskim poziomem cukru.

8. Nie chodzenie spać będąc głodnym lub zbyt najedzonym.

 

Nic więcej doradzić nie mogę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.11.2019 o 06:45, Leniwiec napisał:

Statystyką da się udowodnić wszystko, kiepski przykład.

Tak jak pisałem znam wiele osób, które prowadziły zdrowy tryb życia i wcale im to nie pomogło. 

Dokładnie.

Mój dziadek pochodzi ze wsi, do emerytury pracował jako kierowca autobusa, raczej nie uprawiał żadnych sportów (wolał np. grać w karty i też palił papierosy ale dawno temu rzucił), ma 87 lat i jego dieta to rano jasne pieczywo + pasztet/szynka/ser i kiełbasa, na obiad ziemniaki i mięso (kurczak, mielone itd.), zupy, w piątek ryba itd. Okazyjnie pije na imprezach + ew. jakaś nalewka, ciastka lubi, cukru sam nawet nigdy sobie nie mierzył chyba, regularnie chodzi na badania - wszystkie wyniki w normie. Jest od jakichś 20 lat mocno otyły i przez to wysiadają mu kolana, aczkolwiek poza tym ma się bardzo dobrze.

Mój wujek - zdrowy tryb życia, mieszkanie na 7 piętrze bez windy, dużo warzyw i ógólnie dieta, spacery, aktywność w pracy. Nigdy nie palił. W wieku ok. 60 lat nagle zaczął zapadać na zdrowiu, aż do tego stopnia, że w krótkim czasie był praktycznie sparaliżowany i w efekcie końcowym zmarł. 

Nie ma reguły, możemy jedynie w pewnym zakresie zmniejszyć ryzyko, co rzecz jasna każdemu polecam i sam praktykuję.

Kilka miesięcy temu był pogrzeb mojego kumpla, znaliśmy się od podstawówki i przez 10 lat w jednej paczce. Prowadził bardzo niezdrowy tryb życia, mega nadwaga + alkoholizm i w wieku 25 lat kopnął w kalendarz. Zawał podczas snu. Z tym, że sam na to ciężko zapracował. Mega dużo mcdonalda żarł i też bogaci rodzice od najmłodszych lat go tym faszerowali. Pamiętam, że na początku podstawówki miał w domu cały karton zabawek z happy meal. Do tego walił wódę bez przerwy na ostro. Brak umiarkowania w jedzeniu i piciu wersja hard. 

Edytowane przez Xin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.