Skocz do zawartości

Dyskusja o memie.


Gorączka

Rekomendowane odpowiedzi

     Panowie proponuje abyśmy dyskusje z tematu śmieszkowania przerzucili tutaj.

    Jeśli chodzi o moje zdanie na temat przedstawionego mema - Bywają takie panie, zjawisko te jest obecne i nie ma co kłamać że go nie ma. Nie chcę wnikać co u danej panny jest motorem napędowym takiego zachowania - każdy ma swój osobisty system wartości. 

      Prawdą jednak jest to, że jeśli pies nie weźmie to suka nie da. To my przez swoją pogoń za takimi pannami, nakręcamy tą machinę sp...enia. 

     Im jestem starszy tym coraz bardziej takich lasek szkoda. I choć sam nie planuje założyć rodziny regularnie spławiam takie laski jeśli jakaś zaczyna podbijać.

   Trzeba się szanować panowie. 

 

Jak zły dział to prosze moderatorów o przeniesienie tematu na właściwe miejsce.

Edytowane przez Gorączka
Poprawa błędów ortograficznych
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Gorączka napisał:

To my przez swoją pogoń za takimi pannami, nakręcamy tą machinę sp...enia.

Według mnie większości kobiet chodzi o dzieci. Ale dążą do nich różnymi środkami.

Jedne się tego nie wypierają, co płoszy rówieśników - ale w oczach gości 30+ byłyby w sam raz.

Drugie deklarują (wbrew prawdzie) niechęć do zobowiązań i dzieci oraz otwartość seksualną. Popyt na seks jest nieograniczony, a wizja otrzymania go bez wchodzenia w relację zakłada niektórym naiwnym gościom klapki na oczy - co nie zmienia faktu, że zostali okłamani. Dzięki kłamstwu panie wybijają się na czoło peletonu o męską atencję i w wybranym momencie odkrywają karty: opcja łagodna "misiu, co z nami dalej", opcja mniej łagodna "misiu, poznaj swoje małe niedźwiadki".

Założenie, że "będę sypiała ze wszystkimi, aż któryś się zadeklaruje", jest idiotyczne i nie odnajduję winy w facetach, którzy korzystają z deklarowanej rozwiązłości i braku zobowiązań. Panie są sobie same winne, wierząc, że spanie z kimś kilka razy pod rząd sprawi, że będzie wracał jak pies do miski i "coś poczuje".

Rynek psują - uwaga - ci faceci, którzy z desperacji wchodzą w poważne układy z rozwiązłymi kobietami, to bowiem utwierdza resztę, że postawa "jestem łatwo dostępna" się opłaca, a na końcu łańcucha hipergamii zawsze się znajdzie jakiś frajer, który będzie dożywotnio przynosił w zębach pensję.

 

Rynek matrymonialny poprawiłoby bezwzględne uznanie rozwiązłych kobiet jako bezwartościowych w kategorii "rodzina, dom, dzieci" (WOW, takie katolickie średniowiecze). Bo jak na razie do pań nie dociera, że istnieje dla facetów kategoria "potencjalna matka moich dzieci". Ale coraz mniej pań się do niej kwalifikuje.

 

Zgodziłbym się z twierdzeniem, że męska postawa "nie ożenię się i nie będę miał dzieci" prowadzi co najwyżej do wymarcia.

Jednakże, kobiety zgodnie z prawem mogą:

-okradać mężczyzn z ich decyzji o posiadaniu dzieci,

-okradać z samych dzieci i kontaktu z nimi,

-w związku z powyższym transferować na siebie majątki facetów oraz część dochodów,

-niedługo dostaną prawo na zabijanie nienarodzonych, zdrowych dzieci oraz zmianę ich płci.

Wobec powyższego, stwierdzam, że czepianie się facetów nie chcących trwałych relacji jest dostrzeganiem ledwie czubka góry lodowej i zaczynaniem dyskusji od dupy strony, a energię poświęconą na doklejanie łatek można by poświęcić na, chociażby, hmm, walkę o równouprawnienie ojców?

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.