Skocz do zawartości

Się wkurwiłem


Rekomendowane odpowiedzi

Piszę to tylko dlatego, żeby wypluć z siebie negatywne emocje.

Niedawno pożarłem się z dziewczyną, ze względu na jej psa który, musi być karmiony przez parę dni co parę godzin - ze względu na zdrowie.

Spoko, nie widzę problemu żeby się nim zająć, lubię go, ale kiedy zaproponowałem żeby przywiozła go do mnie na te parę dni, odmówiła, potem zaproponowałem, że rano może go przywieźć do mnie - szczególnie, że teraz siedzę w domu - a wieczorem odebrać (nie nadkładałaby nawet drogi do pracy, byłaby ona mniej więcej taka sama) i się k****a zaczęło...

"Że ona pierdoli taką pomoc, że czemu nie mogę u niej pomieszkać tych parę dni", to tłumaczę jeszcze na spokojnie, że musiałbym do niej przywieźć swój sprzęt gitarowy (żeby ćwiczyć), komputer - ciągle się uczę - ona nie ma Wi-Fi w domu, tylko internet w telefonie, ja mam mały pakiet, a że wszystkie materiały do nauki biorę z internetu - głównie wideo - to mój wyczerpał by się po paru godzinach.

Także wszystkie swoje racje wyłożyłem, a ona na mnie z ryjem, no to się w*******m, powiedziałem jej żeby się p*********a w łeb, żeby sp********a i różne takie smaczki, również mnie obrzucała i od wczoraj nie gadamy.

 

Ja nie widzę tu żadnej swojej winy, myślę że racja jest po mojej stronie, jak myślicie?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu pisać/radzić... widać masz zdrowe myślenie skoro postawiłeś sprawę jasno. Nie dość że chcesz jej pomóc ( a wcale nie musisz, to jej pies ) to jeszcze ma być na jej warunkach kosztem twoich ważnych zajeć WTF?! 

 

"Twoja Pani" próbowała Cię pod pantofla wsadzić manipulując że nie chcesz pomóc co jest nie prawdą, domagał bym się przprosin albo zerwał całkowicie relacje.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrywać nie chcę, pomimo tej kłótni dobrze nam, w sumie to chyba pierwsza taka akcja.

 

Szkoda mi tylko tego pieska, przez upartą "Pańcię" zamiast jeść 5 razy dziennie je 3 razy dziennie, i to w długich odstępach.

Edytowane przez BydlakŚmierdziel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fucktycznie masz prawdziwe problemy, nie wiem ile masz lat ale podejrzewam ja w Twoim wieku to miałem problemy z wyczesaniem kasy na alkohol  ;) 

A tak na poważnie to ja osobiście uważam, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu i taka moja rada nigdy z pomocą babie nie wychodź przed szereg, co do psa - no cóż, nie Twój cyrk nie Twoje małpy, wszystkich na tym świecie nie uratujesz.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BydlakŚmierdziel napisał:

Także wszystkie swoje racje wyłożyłem, a ona na mnie z ryjem, no to się w*******m, powiedziałem jej żeby się p*********a w łeb, żeby sp********a i różne takie smaczki, również mnie obrzucała i od wczoraj nie gadamy.

Do tego momentu wszystko dobrze zrobiłeś, ale po tym jak zaczęła swoją dramę trzeba było krótko i stanowczo powiedzieć nie krzycz na mnie! Nie życzę sobie takich tekstów do mnie! Nie wchodź w rzucanie bluzgami tylko wymagaj od niej szacunku do siebie i kulturalnej dyskusji. Na moją to działa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była rozmowa tekstowa, nawet nie wiem czy krzyczała.

Abstrahując od tego, jak miałem się nie wkurzyć jak coś takiego odwala, człowiek rękę wyciąga a ta na nią pluje?

Jeszcze jakby miała jakiś WAŻNY powód, żeby psa nie przywieźć, ale nawet czas dojazdu do pracy byłby dla niej taki sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma prawo się czasem wkurzyć. Ucz się życia, za x lat będziesz takie ataki zlewał bez unoszenia się.

 

Popieram to, co napisał @smerf. Ja na Twoim miejscu, @BydlakŚmierdziel bym po ochłonięciu, na spokojnie, powiedział dziewczynie że jak się będzie dalej tak zachowywać to jej podziękujesz za współpracę. Serio ziomeczku, cipka nie jest warta szarpania się z nerwową kobietą.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, BydlakŚmierdziel napisał:

człowiek rękę wyciąga a ta na nią pluje?

Wyjebane, naucz się tego :) pomagasz, jak ktoś poprosi, a jak ktoś zacznie sapać że powinieneś się domyśleć, to odpowiadasz "no i?". 

 

Ogólnie stwierdzenie "no i?" nieźle sprowadza laski do parteru, matkę też :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ważne czy gadasz na żywo czy piszesz z nią. Zawsze w takich sytuacjach wymagaj szacunku do siebie. Jak wchodzisz z kobietą w rzucanie bluzgów to leci Ci rama. Nie daj jej się wyprowadzać z równowagi. Trzeba było napisać do niej to co Ci podałem i zakończyć rozmowę. Ona jeśli dalej by waliła bluzgami to ignorujesz. W ogóle sie nie odzywasz. Po czasie jak się odezwie nie zapominasz o całej sprawie tylko domagasz się przeprosin.

Edytowane przez czerwony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój błąd polega na tym, że nadałeś kobiecie jakąkolwiek wartość emocjonalną. Czy ruszają cię ryki, straszenie i prośby lumpa spod sklepu? Na pewno nie. Przechodzisz obok i masz w dupie. Zapominasz po sekundzie i spływa po tobie. 

 

I zalecam ustalić zasady, co do krzyczenia. Jak krzykniesz na mnie to kończymy znajomość, bo nie mam zamiaru tak żyć. Dbaj o siebie człowieku i zdrowie psychiczne. Przy kobietach szybko stracisz, ale to żadna nowina. Jesteśmy na wojnie ? 

 

Poza tym masz nick, który zobowiązuje do prawdziwej, męskiej postawy ? 

Edytowane przez mac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, BydlakŚmierdziel napisał:

Ja nie widzę tu żadnej swojej winy, myślę że racja jest po mojej stronie, jak myślicie?

Już samo to, że się zastanawiasz i tu pytasz sprawia, że jednak nie masz pewności co do swojej winy.

 

Oczywiście jest to częsty przypadek dla osób wyznających logiczne myślenie.

 

Jak dla mnie był to 'shit test'. Zdałeś go na celujący a mimo to masz jakieś tam wyrzuty sumienia. No bo przecież do tej pory wszystko było w porządku i pani nie robiła takich dram.

 

Ano nie robiła do czasu... Musisz dalej trzymać ramę jak w tym przypadku.

 

I nie rób sobie wyrzutów, że mogłeś się zachować inaczej. Jasne, że mogłeś. Jednak zachowałeś się odpowiednio jak przystało na mężczyznę. I tak trzymaj bo inaczej wrócisz do zakonu pluszowych rycerzy.

 

A jak się już odezwie to zapytaj od razu kiedy zamierza Cię przeprosić.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, BydlakŚmierdziel napisał:

Jeszcze jakby miała jakiś WAŻNY powód,

WYMIENIAM:

....zdebiała że tak łatwo poszło

.... obniżyłeś granice......

.....gadałeś na argumenty/logikę nie na emocje(one nie rozumieją logiki w naszej żarczywistowostawości)

...poniosły Cię emocje, wstałeś się reaktywny czyli znalazła piętkę ahilesową 

....ustawiłeś swoje potrzeby poniżej poziomu ŻARCIA PSA( notabene obcej baby)!!! Tak tak, one tak to odbierają.

 

 

Rozmowa powinna wyglądać mnijjwincyjjj tyyk:

OK, podrzuć kudłatego do mnie , przypilnuje mu michy, z głodu nie padnie.

 Do potem, mocno zajęty jestem.....

 

I cisza!!!!

 

 

'bing bonk' i byś miał pchlaża pod drzwiami z karteczką, co o której, z dopiskiem 'kocham Cię misiu'.pa..... 

 

7 godzin temu, radeq napisał:

Ogólnie stwierdzenie "no i?" nieźle sprowadza laski do parteru, matkę też

Zesrało się i łoji.

Gdzie?

W Hanoii.

 

Babci na Helu zamelduj.

..... O tak to się sprawdza....

 

SORRY BRACHU ale to dalej poziom piaskownicy, co prawda szlifnięty nutą cynizmu/pewniactwa.

 

Mimo to do alfa sralda maczo mena brakuje jak cu...e do renty inwaldzkiej .  

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, BydlakŚmierdziel said:

Niedawno pożarłem się z dziewczyną, ze względu na jej psa który, musi być karmiony przez parę dni co parę godzin - ze względu na zdrowie. [...] zaproponowałem żeby przywiozła go do mnie na te parę dni, odmówiła [...] myślę że racja jest po mojej stronie, jak myślicie?

Nie, nie jest po twoje stronie.

Zwierzę to nie jest kurła ładowarka do telefonu albo inny grill. To jest żywe stworzenie, które reaguje jak żywe stworzenie.

Jeśli z przyczyn zdrowotnych pies ma być karmiony co kilka godzin, to rozumiem, że jest na coś chory, tak?

Jeśli pies jest chory, to wożenie go codziennie w obce miejsce, zostawianie go tam i potem wożenie z powrotem, funduje mu kompletnie bezsensowny i zbędny stres, który może mu rozpierdolić zdrowie do końca.

 

Poza tym gratulacje, dałeś się wyprowadzić z równowagi i zbluzgałeś ją z powodu bzdetu, i tym samym dałeś jej do zrozumienia, że żaden z ciebie samiec alfa. Trzeba było zlać ją, powiedzieć nie to nie, radź se sama.

 

 

Serio, im dłużej słucham ludzi, tym bardziej lubię psy...

 

Edytowane przez Sundance Kid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.