Skocz do zawartości

Szef podejrzewa mnie o oszustwo


iry

Rekomendowane odpowiedzi

Mam taki problem, że przez ostatnie parę miesięcy, ze względu na nagłe problemy zdrowotne (w tym pobyty w szpitalu), kilkakrotnie lądowałem na L4. Zacząłem pracować na przełomie lipca i sierpnia, a pierwsze problemy pojawiły się na koniec sierpnia. Szef, o ile na początku był wyrozumiały, o tyle teraz zaczyna podejrzewać mnie o oszustwo, a konkretnie o symulowanie choroby i załatwianie lewych zwolnień. Dla niego głównym argumentem za tym, że coś jest podejrzane, jest to że nikomu nie powiedziałem na co chorowałem, a zwolnienia które mu dostarczyłem były od różnych lekarzy (co ja na to poradzę, że mnie od jednego specjalisty do drugiego przerzucali). W weekend wróciłem do pracy i oczywiście parę życzliwych plotkar mi powiedziało, że jeszcze jedna nieobecność i szef naśle na mnie ZUS, chyba że jakoś się z tego wszystkiego przed nim wytłumaczę. 

 

Nie wiem co mam robić. Zdaję sobie sprawę, że nie mam obowiązku tłumaczyć się ze swoich problemów, a skoro moje zwolnienia były autentyczne, to każda kontrola to potwierdzi... a jednak trochę męczy mnie to, że jest taka sytuacja i ktoś mnie niesłusznie podejrzewa o oszustwo. Pracy też nie chciałbym zmieniać, bo bardzo mi odpowiada pod paroma względami. Jeśli już miałbym rozmawiać z szefem, to nawet nie wiem jak taką rozmowę przeprowadzić i czego się po nim spodziewać.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie są kontrole z firmy, nie tylko przez ZUS. Niestety zdarzało się że pracownik na L4 pracował w ogródku. To że jesteś podejrzany, nie jest paranoiczne. W tym kraju L4 to coś na co "idą" policjanci gdy chcą podwyżek, pracownicy gdy robią remont a kobiety gdy zajdą w ciąże (w Polsce to choroba). Idź porozmawiaj wyjaśnij, weź może recepty itp. Nie jesteś winny tej sytuacji ale musisz rozwiać podejrzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorosły chłop i nie wie jak porozmawiać z szefem? Litości, dzisiejsza mlodziec ;)

 

No więc, idziesz do szefa i prosisz o rozmowę na osobności gdy będzie miał chwilę. Da ci znać, lub wyznaczy termin. Idziesz, mówisz, że chciałeś wyjaśnić pewne sprawy. Wyjaśniasz mu z grubsza że chorowałeś, na co, że nie ściemniałeś, że na pracy ci zależy, ale zdrowie jest bardzo ważne. Przechorowałeś, wróciłeś do pracy i niech wie, że teraz będziesz pracował uczciwie. Na koniec prosisz go żeby to zostało między wami, bo to są twoje intymne problemy i nie chcesz by inni wiedzieli co ci było, jemu mówisz, ale tylko jemu. I tyle. Podajesz mu grabe i dziękujesz za zrozumienie. 

  • Like 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, iry napisał:

parę życzliwych plotkar mi powiedziało, że jeszcze jedna nieobecność i szef naśle na mnie ZUS, chyba że jakoś się z tego wszystkiego przed nim wytłumaczę. 

Czy jesteś tego pewny, że sparwa stoi na ostrzu noża? Troche brałbym na poprawkę, spodziewam się że to troche wyolbrzymione przez "plotkary". Pogadaj z szefem w cztery oczy i nie słuchaj kobiet do uja! Zdystansuj się od podgrzewania atmosfery przez te "plotkary" to wcale nie musi tak źle wyglądać uwierz mi!

Edytowane przez MMorda
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Idziesz do szefa

2. Palisz głupa że nie wiesz o niczym

3. Mówisz na co chorowałeś i jeżeli pomyślał że symulujesz to przepraszasz

 

Ja pale głupa zawsze  na tej zasadzie jak się dowiem, że wiedzą to sam przychodzę i przepraszam + wymyślam wymówkę.

 

Zresztą nie dziw się, że szef coś podejrzewa skoro nie wie nawet na co chorujesz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie problem polega na tym, że nie chcę mu podawać żadnych szczegółów odnośnie choroby. 

 

Teraz, MMorda napisał:

Czy jesteś tego pewny, że sparwa stoi na ostrzu noża?

Pewny na 100% nie jestem, aczkolwiek jak w październiku zanosiłem mu kolejne zwolnienie to dał mi do zrozumienia, że mu się to nie podoba.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, iry napisał:

Właśnie problem polega na tym, że nie chcę mu podawać żadnych szczegółów odnośnie choroby. 

No to co się dziwisz? Ja na miejscu szefa natychmiast bym zgłaszał do ZUS.

 

Mój ojciec zanosił zwolnienia w nocy do skrzynki pocztowej XD. Może tego spróbuj.

Edytowane przez Analconda
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Analconda napisał:

No to co się dziwisz? Ja na miejscu szefa natychmiast bym zgłaszał do ZUS.

A niby dlaczego? Przecież obowiązuje tajemnica lekarska, nie mam obowiązku niczego mu mówić. 

2 minuty temu, IBRA napisał:

Teraz  L4 idzie elektronicznie 

Nie wiem dlaczego, ale z jednym lekarzem nie było problemu, a drugi mi powiedział że im w systemie nie przechodzi i musiałem zanosić wydruk. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, iry napisał:

A niby dlaczego? Przecież obowiązuje tajemnica lekarska, nie mam obowiązku niczego mu mówić.  

No to chyba lekarz ma być cicho.

 

I dlatego, że nie masz obowiązku mówić to on nie może mieć podejrzeń? W ogóle l4 to ruchanie pracodawcy - a jak ktoś będzie faktycznie l4 brał na wakacje to jest ok? Bo szefa nie trzeba informować?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Analconda napisał:

a jak ktoś będzie faktycznie l4 brał na wakacje to jest ok?

To nie jest ok. Sam nigdy bym tak nie zrobił. 

 

Chyba rzeczywiście nie mam innego rozwiązania jak powiedzieć więcej na temat swoich problemów ze zdrowiem. Tylko, że mam przeczucie, że to może wcale nie poprawić mojej sytuacji, a wręcz przeciwnie, przyczynić się do mojego szybkiego zwolnienia. I tak źle i tak niedobrze.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, iry said:

W weekend wróciłem do pracy i oczywiście parę życzliwych plotkar mi powiedziało, że jeszcze jedna nieobecność i szef naśle na mnie ZUS, chyba że jakoś się z tego wszystkiego przed nim wytłumaczę. 

Jak nic nie kombinujesz, i nie masz sie o co bać to niech naśle ten ZUS. Zobaczysz jakim będziesz wygranym jak sie okaże że bez przyczyny ci to załatwili, a plotkarek nie słuchaj, i w ogóle z nimi nie gadaj. Możesz po powrocie zagadnąć o przyczynę wizyty smutnych panów z ZUS-u i powiedzieć szefowi że od tej plotkary słyszałeś że szef na ciebie nasłał. Człowieku pole do popisu wielkie. Możesz tylko wygrać. Ukrócisz plotki w pracy, szefowi pokażesz sie jako nie-kombinator (i że nie dasz sobie wejść na łeb). Nic tylko wygrywać, a ty sie martwisz. Jak nie robisz nic złego to nei masz nawet za co przepraszać. Jak sie martwisz anie masz sobie nic do zarzucenia to wygladasz podejrzanie. Tyle w temacie.

Edytowane przez Trevor
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym kraju za dużo się przeprasza.

Za co @iry ma kogoś przepraszać? Za to, że ma problemy zdrowotne?

Czy symulował? Czy miał złe intencje w braniu L4 oraz nieinformowaniu pracodawcy o swojej chorobie?

Jeśli nie, to sprawa jest jasna.

 

Przepraszać nie ma za co, tak samo jak nie musi się spowiadać ze swoich problemów.

Pogadać z szefem można oczywiście, ale bez kajania się i miny zbitego psa jakby robił pracodawcy jakąś krzywdę,

 

 

 

 

Edytowane przez Pozytywny
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Analconda napisał:

Skoro dużo ryzykujesz... - jedź po całości - "depresja" i l4 na rok. O ile są duże szanse, że i tak wylecisz to postaraj się nachapać ile wlezie.

 

Depresja wywołana chorą sytuacją w zakładzie pracy, mobbingiem i co ci tam do głowy przyjdzie.

Masz potem podkładkę do sprawy o odszkodowanie. Nawet jak gówno z tego wyjdzie nieźle namieszasz :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o inspekcji pracy słyszałeś? Masz tam kartę chorób czy pacjenta? Jutro lecisz po dyktafon do sklepu ze zjebaną piosenką w reklamie czy nie dla idiotów (liczy się czas) i uderzasz do szefa. Nie można od tak Ciebie podejrzewać, bo jedna karyna z drugą ujrzały prawdę w pustych łbach. Ogarnij się typie. Idź jeszcze raz z nim pogadać, wszystko nagrywaj i uważaj się za mobbingowanego. Ile to ja razy słyszałem o tym, że "u nas nie ma zwolnień". Uwierz, że jak chciałem to miałem. Znaj swoje prawa. W *uja nie lecisz, walcz o swoje jeśli na pracy Ci zależy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, onakowski napisał:

O ile chorobę mogę zrozumieć, o tyle gdyby mój pracownik tak długo chorował jak autor i nie chciał się z tego tłumaczyć, bo nie musi z szerokim uśmiechem poklepałbym go po plecach i pokazał drzwi.

Nie każdy zrozumie. Ale co sugerujesz, że miałby się spowiadać szefowi z tego co mu jest ? Rozumiem kontrolę ZUSu która sprawdzi i wyda pracodawcy opinię czy zwolnienie zasadne czy nie i tyle chyba powinno wystarczyć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.