Skocz do zawartości

Szef podejrzewa mnie o oszustwo


iry

Rekomendowane odpowiedzi

@gaźnik Dokładnie tak jak piszesz. Ja miałem sytuacje, gdzie mój podwładny poważnie zachorował, trzy miesiące go nie było. Wspierał nas telefonicznie, wyjaśniał, pomagał. Gdy wrócił awansowaliśmy go. Nie bez znaczenia było, że na L4 nie miał firmy w ^%#$^&  i gdy mógł odbierał telefony. Ja z zespołem ogarnęliśmy jego działkę (nadgodziny itd.) i jest teraz większe zgranie i morale. Wszystko zależy od tego jakich masz ludzi.

@iry

Jeśli się boisz iść wyjaśnić coś z szefem to coś jest nie tak w organizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, okazało się, że dla mojego szefa większym problemem jest jednak sama choroba niż długie zwolnienie. Według niego jeśli choruje się na coś, czym teoretycznie można kogoś zarazić, to powinno się wszystkim dookoła o tym powiedzieć, bo w przeciwnym razie stanowi się zagrożenie. Jakby samo patrzenie albo dotykanie było groźne. Uświadomiłem go, że wiem jakie jest prawo i że nie może mnie zwolnić z powodu tylko samej choroby, a to że mu o tym powiedziałem to była moja dobra wola i chęć wyjaśnienia sprawy, a nie żaden obowiązek. Wszystko jak krew w piach. Powiedział, że teraz ma to w dupie i żebym sobie poszedł na następne zwolnienie, aż mi się skończy umowa.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Orybazy said:

Jeśli się boisz iść wyjaśnić coś z szefem to coś jest nie tak w organizacji.

Generalnie to dał D. Zamiast wprost wyjaśnić to po firmie plotki sie rozchodzą, szef wyraźnie miał uraz itd. Zamiast wprost wyjaśnić to sie to kotłowało pod stołem. Autor tematu dobrze zrobił. Przynajmniej każdy wie na czym stoi. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, iry said:

Albo nie wiem co wyprawiać, żeby mieli kontakt z krwią.

Przy moich normalnych obowiązkach nie ma żadnego ryzyka. 

Moim zdaniem tu nie masz racji. Jeśli jest szansa na zarażenie nie powinno cie być w  pracy. Nie masz obowiązku mówić szefowi dokładnie co i jak i to bym odradzał, ale powiedziałbym o tej możliwości zakażenia przez krew. O tym co to bym nie gadał bo jak wrócisz to zależnie od tego co to mógłbyś zostac powitany kpinami wszystkich pracowników. Wieści się rozchodzą szybko a ty masz prawo do prywatności. Jeśli pracodawca nie jest w stanie tego zrozumieć to to jest zwykły tłuk. Sam miałem kiedyś takiego szefa co sie dopytywał usilnie a nie chciałęm o tym mówić i nie powiedziałem. Zmiana pracy to nie jest zły pomysł. 

 

Inna sprawa że ludzie którzy naprawde kobinują to często uchodzi im to płazem bo wszyscy i tak wiedzą że to lenie etc. 

 

Dla normalnego pracującego uczciwego człowieka to dramat jak z niego sie robi złoczyńcę, a taki jełop obok sie OPIERDALA na legalu i nikomu to nie przeszkadza. Pieprzyć taką pracę, i takie szefostwo, ale zawsze trzeba uważać, kalkulowac co w danej sytuacji się opłaca a co nie, czasem schować dume w kieszeń i zasuwać a czasem sie postawić. Myśl co dla CIEBIE jest dobre, a nie dla firmy. Nie miej żadnej lojalności wobec pracodawcy. Oni wymieniliby cie z dnia na dzień, i nikt by za Tobą nie płakał. 

 

Zastanów się czy rzeczywiście jechanie zwolnieniem po całości, i szukanie spokojnie innej pracy to nie jest dobry pomysł. 

Edytowane przez Trevor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor, ale ja naprawdę nie stanowię zagrożenia dla innych ludzi. 

f0uX8Ew.png

hyQPgUw.png

 

W każdym cywilizowanym państwie to są rzeczy oczywiste. W Polsce pod tym względem dalej ciemnogród i przekonanie, że można zarazić się przez dotyk albo kichnięcie. 

 

Godzinę temu, Trevor napisał:

Zastanów się czy rzeczywiście jechanie zwolnieniem po całości, i szukanie spokojnie innej pracy to nie jest dobry pomysł. 

Nie mam innego wyboru. Po co mam się pchać na siłę tam, gdzie mnie nie chcą?   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@onakowski, przecież wczoraj zdecydowałem się o wszystkim powiedzieć (chociaż obstaję przy tym, że nie miałem obowiązku tłumaczyć się z choroby). Szef w końcu sam kazał mi iść na dalsze zwolnienie, bo po prostu nie chce, żebym u niego pracował. On chyba myśli, że jestem jakimś narkomanem albo innym elementem.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, onakowski said:

(comiesięczna pensja dla niepracującego dłuższy czas pracownika)

Taki mamy klimat. Generalnie mamy system godny pożałowania. Jedyne co pozostaje to dbać o własny interes. Nie wiemy jak wyglądała rozmowa, i jakim człowiekiem jest ten jego szef. Moim zdaniem @iry dobrze zrobił. Nawet jak nie poszło tak jak powinno to zawsze jakąś lekcję na przyszłośc z tego wyciągnie. 

 

Generalnie pracodawcy nie ufają swoim pracownikom. Jasne że mają ku temu powody - przy obecnych zarobkach 80% ludzi wcale się nei dziwię że kombinują. Problem w tym że szefowie ścigają zazwyczaj nie tych co trzeba a prawdziwych bumelantów nie mają odwagi pocisnąć. za tosolidnych pracowników dociskają - dlaczego? bo można. Uczciwi mają w Polsce wyjątkowo ciężko. Ominą ich awanse bo szef chce mieć osła pociagowego. Omijają ich podwyżki - bo po podwyżkę trzeba iśc i udowadniać jeszcze że sie pracuje (bo szef nie ma pojecia co robią jego pracownicy). Rynek pracy w Polsce to żart.  Nie ma sprawiedliwości, i nie będzie. Trzeba grać pod siebie i sie nie ogladać. Zobaczymy za 2-3 lata jak wejdą te reformy pisu to sie wszyscy posramy w gacie. Będziemy dosłownie pracować za miche ryżu. Może przynajmniej schudniemy :P  

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor, smutne jest dla mnie to, że poza tymi nieszczęsnymi zwolnieniami, nikomu nie podpadłem, a szef w żaden sposób nie krytykował mojej pracy i podejścia do obowiązków. Nawet w dzień naszej niezbyt przyjemnej rozmowy wyszedłem ponad godzinę później niż miałem w grafiku, bo przez transmisję meczu w lokalu był sajgon i szkoda mi było dwóch koleżanek które miały to wszystko na głowie. 

 

Jak ktoś wcześniej to przewidział - nowina już się rozniosła, ale zdania współpracowników są podzielone. Łącznie z tym, że jedna osoba namawia mnie, żeby zrobić z tego większą aferę i zgłosić to gdzieś dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrzebnie mu mówiłeś, skoro już się dowiedziałeś co było przyczyną kłopotów ze zdrowiem i zacząłeś leczenie a sytuacja by się stabilizowała i skończyłyby się zwolnienia to wszystko by się uspokoiło w pracy. No chyba, że nie byłoby tak dobrze od razu a zwolnienia się powtarzały. Ewentualnie mogłeś powiedzieć, że możesz się poddać kontroli ZUS nie ma problemu na pewno wykaże zasadność zwolnień. Teraz część ludzi będzie plotkować i rozgadywać a jak zrobisz z tego aferę to jeszcze prasa czy TV podłapie. Dla kogoś zboku to coś czemu można się przyjrzeć a czy Ty jesteś gotowy na taką "szopkę" ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.11.2019 o 16:48, MaxMen napisał:

Dla kogoś zboku to coś czemu można się przyjrzeć a czy Ty jesteś gotowy na taką "szopkę" ? 

Nie, robienie z tego afery mija się z celem. W tym momencie nie wyobrażam sobie jak miałbym tam wrócić do pracy. 

 

Od poniedziałku oficjalnie znowu na L4. Nie wiem co ze sobą zrobię, chyba oszaleję do reszty z nudów.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, iry napisał:

Od poniedziałku oficjalnie znowu na L4. Nie wiem co ze sobą zrobię, chyba oszaleję do reszty z nudów.    

 

Muzyka, książki, gry.

"Narkomanii" nie polecam, zwłaszcza publicznie :P

Remont?

Obsesyjne szlifowanie pięt.

 

Ja wiem, dwie ostatnie propozycje z dupy trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.