Skocz do zawartości

Encyklopedia damskich gierek i testów - zapraszam do zabawy! :)


Rekomendowane odpowiedzi

Nie jest tajemnicą, że żyjemy w czasach, w których każda kobieta może robić co chce - bo jest kobietą. Tłum białorycerzy jest zmobilizowanych, by wsiąść na biały koń i pojechać do księżniczki, która sobie decyduje, na co mu pozwoli, z kim się spotka, a jak strzeli focha - to wszyscy naokoło mają łykać ślinę z przerażeniem.

Skala księżniczkowania jest u kobiet spora - zależna od tego, czego w życiu doświadczyły. Im kobieta czuje się bardziej atrakcyjna, ma większą atencję, tym bardziej zepsuta jest od środka.

Te, które nie czują się z jakichś powodów zbyt atrakcyjne (mogą to być powody oczywiste, mogą być urojone) są bardziej skłonne uszanować mężczyznę, z którym nawiązała się więź.

Jednak w epoce mediów społecznościowych atencja poszła u kobiet drastycznie w górę; w każdej chwili może znaleźć się nawet nieznany rycerz, który będzie wypisywał do niej i podbudowywał jej ego. Kobiety teraz mają co najmniej jednego orbitera, a w gronie ich kolegów niemal zawsze znajdzie się jeden, z którym kiedyś się rżnęła (FWB) a teraz dalej utrzymuje z nim "relacje wyłącznie koleżeńskie". Na tyle "koleżeńskie", że gdyby się z mężczyzną pokłóciła, to pójdzie sobie do tego "kolegi" szukać "porady i pocieszenia" ;)

Ciężko jest w dzisiejszych czasach postawić kobiecie stanowczo warunek i się nie odzywać. Bo ona zamiast tęsknić i zmienić swoje zachowanie, na chwilę o mężczyźnie zapomni, pójdzie sobie z orbiterem na kawę, a być może do łóżka. Podbuduje swoje ego i za wszelką cenę nie będzie się odzywać pierwsza do mężczyzny, z którym była/kręciła. A, że często facet po jakimś czasie i tak wyciąga pierwszy dłoń, to na twarzy kobiety budzi się triumfalny, demoniczny uśmiech, a gra toczy się dalej.

Właśnie o tym chciałem napisać.

 

O grach, które kobiety serwują mężczyznom, oraz dlaczego relacje damsko-męskie to nieustające pole bitwy.

 

Nie każdy się zgodzi z tym, o czym piszę w tym artykule. Nie każdy takie rzeczy przepracował. Dla niektórych jednak poniższy leksykon będzie tak oczywisty jak "brak deszczu gdy świeci słońce" ?

Jest to artykuł otwarty, pisany pod wpływem natchnienia. Zachęcam tutaj gorąco do dyskusji oraz do dodawania własnych podpunktów - może komuś ta wiedza się przyda ;)

Rzeczy, o których tutaj chciałem wspomnieć, są moimi doświadczeniami. Z czasów, jak popełniało się błędy, nie znało reguły gry. Było się białorycerzem i frajerem.

Są tutaj również wnioski wyciągnięte z przeżyć kumpli oraz różnych mężczyzn - moje obserwacje.

 

Już w 2008 roku, gdy powstał ruch PUA (Pick Up Artist), Adrian Kołodziej (Under) pisał w swojej książce o manipulacjach kobiet, o shit testach, sukotarczach. O ile sama książka poświęcona była typowo rozwijaniu pewności siebie, samoakceptacji i umiejętności podrywu (przy czym niektórych metod bym się nie podjął ? ), zostało też powiedzianych kilka prawd o kobietach w tamtych czasach. Wtedy to poznaliśmy z kumplem co to jest "push & pull" oraz dlaczego kobieta potrafi stworzyć melodramat w sytuacji, gdy jest zbyt idealnie :)

W tamtych czasach (wiem, mówię jak stary dziad, a miałem wtedy 18) wystarczyło podejść do dziewczyny, która się uśmiechnęła, chwilę pogadać, i już był numer. Nie pamiętam, by niemal każda miała orbiterów, leciała na kasę, zabawiała się uczuciami. Takie przypadki były sporadyczne. Dlatego wielu moich kolegów i znajomych, którzy związali się w tamtym czasie, do tej pory już są żonaci i szczęśliwi.

Od 2008 roku jednak sprawy się rozwinęły w złą stronę - ruchy feministyczne, białorycerstwo, portale społecznościowe.

Pamiętam mój pierwszy zimny prysznic, jak w 2015 - po długim związku - wróciłem na randkowy rynek. Nagle kobiety stały się jakieś inne, niemal każda "nie szuka chłopaka", oraz zwyczajnie wybrzydza sobie mężczyznami.

Nie ukrywam, że pomimo kobiet poznawanych chyba w dziesiątkach, do tej pory nie udało mi się z żadną związać na dłużej.

Rynek randkowy wspiera FWB, ale nie LTR ?

Dzisiaj odnoszę wrażenie, że niemal wszystkie baby zachowują się jak klony. Każda robi te same gierki, akcje, każda ma rozterki. Poznając nową znajomość, nawiązując romans, dowiadujemy się nagle, że miesiąc temu panna przeżyła rozstanie. "Ja na razie nie chcę związku, chcę pobyć sama", "jesteś fajnym chłopakiem, ale...", "za szybko sprawy się między nami potoczyły", "zostańmy kolegą i koleżanką". Problem w tym, że CIĘŻKO jest trafić na taką, co od rozstania pobyła minimum 3 miesiące sama (by odreagować i zapomnieć), BO ONE CIĄGLE SIĘ Z KIMŚ SPOTYKAJĄ! Jeżeli ja nie wkroczę teraz do akcji, znajdzie się orbiter, lub białorycerz, który klęknie przed księżniczką na tronie i pocałuje królewską dłoń.

 

Przejdźmy do sedna.

 

Rozróżniłem trzy typy damskich gierek popularnych w 2019 roku:

 

1. Gierki, by zdobyć faceta.

2. Gierki, by facet dostał przez nią szału.

3. Testy i shit-testy (?)

 

Omówimy każdy z podpunktów, postaram się poszukać uzasadnienia (tak dla encyklopedycznej wiedzy) danych akcji ze strony kobiet, oraz opisać studium przypadku.

 

1. Gierki, by zdobyć faceta.

Niezależnie od tego, jakie panna ma pobudki - czy kocha (aktualnie), czy szuka sexu, czy też chce coś osiągnąć dzięki mężczyźnie - stosuje pewne manipulacje, w celu nawiązania romansu. Te manipulacje nie są jeszcze najgorsze, budują nasze ego - "widać że jej zależy". Mogą jednak być bardzo zgubne w skutkach, gdyż panna w ten sposób potrafi założyć mężczyźnie różowe okulary, uśpić jego czujność i zwyczajnie owinąć go sobie wokół palca.

Innym zagrożeniem jest to, że panna takim zachowaniem powoduje zawrót hormonów i pobudza endorfiny. W przypadku, kiedy zwyczajnie skończy te gierki, następuje "zjazd" podobny do odstawienia narkotyku, a w efekcie - doły.

Panna najzwyczajniej w świecie się podlizuje. Bajeruje mężczyznę, słodzi jak może, wychwala jaki on jest "cudowny, wspaniały". Podkłada się niczym drewno pod ogień, nie istnieje u niej żaden feminizm ani "kobieca godność" na tym etapie. Poświęca nam multum czasu, jest bardzo uczciwa i honorowa, nieraz sama zaciąga nas do łóżka ? Ta metoda jest bardzo popularna wśród samotnych matek. Na samym początku taka kobieta jest cudem natury, a jak się takie historie potem kończą - wystarczy poczytać wypowiedzi w dziale "świeżakownia' ?

W dzisiejszych czasach jest pewna zasada. Niestety powszechnie ona jest stosowana. W sytuacji, gdy z kobietą kręcimy, albo już jesteśmy w związku, jesteśmy zobligowani do codziennego kontaktu z nią. Co najmniej wykonać telefon pod wieczór, a już najlepiej klepać na messenger cały dzień, aż głowa rozboli od tego pikania. A najidealniej jest wysyłać dziewczynie "dzień dobry ?" jak się tylko przebudzimy, oraz dzień kończyć "dobranoc Myszko ?". Tego one by chciały!

Nie mówię, że pisanie czy wysyłanie buziaków jest złe. Jednak nadmiar słodyczy ze strony mężczyzny przelewa szalę na drugą stronę. Kobieta dostaje atencji, buduje się jej ego i zwyczajnie zaczyna "obrastać w piórka". Na pewnym etapie, gdy będziemy za dużo pisać, albo za często pierwsi rozpoczniemy rozmowę, już w jej oczach jesteśmy "urobieni" - choć nawet sami tak nie czujemy. A spróbujemy dzień bez odezwania się? To ona też się cały dzień nie odezwie. A na drugi lub trzeci zaczną się pretensje :) "czemu się nie odzywasz?", "my się już chyba nie dogadamy", "to już nie ma sensu". 

Chociaż to, o czym teraz piszę, dotyczy bardziej drugiego punktu ("Gierki, by facet dostał przez nią szału"), to chciałem jednak wspomnieć, że na początkowym etapie relacji, kobieta sama pierwsza pisze. Budzimy się rano, włączamy neta, pika messenger, czytamy "Dzień dobry kochanie, życzę Ci cudownego dnia ?". Ten etap może się ciągnąć tydzień, a nawet dłużej (choć ja przerabiałem raczej tydzień max). Później, gdy panna uważa, że nadal nas nie zdobyła, stosuje inną gierkę.

Przeciąganie rozmowy na drugi dzień. To mnie najbardziej bawi ? Czasem naprawdę wydaje mi się, że kobiety to klony. Z tą gierką spotykam się już od bardzo długiego czasu i z wieloma pannami to przerabiałem. Piszemy, wszystko spoko, a ona nagle, np. o 21 znika z neta, bez pożegnania. A, że ja wcześnie spać nie chodzę a i za rycerzyka się nie uważam, nie piszę "Dobranoc" w sytuacji, gdy zostałem olany wieczorem :P Na drugi dzień się budzę, włączam neta, widzę kontynuację wczorajszej dyskusji ? Wiem, że to dziecinne, ale zaskakująco powszechne. Dziewczyna chce z nami utrzymywać kontakt, ale nie wypada jej się pierwszej odezwać, a że boi się, że utraci kontakt, to schodzi z neta, by rozmowę przeciągnąć nazajutrz. Żałosne, wiem ;) 

 

2. Gierki, by facet dostał przez nią szału.

To jest najbardziej niewdzięczne, odrażające pierogowe traktowanie. Nie będę już tu mężczyzn rozdzielał na "białorycerzy i maczo", ponieważ w sytuacji, gdy facet ma zdrowe intencje wobec kobiety - kocha ją, szanuje, stara się zapewnić byt - dostaje prawdziwego plaskacza w pysk. Tak, za to że był dobry. ZEMSTA ZA TO, ŻE OŚMIELIŁ SIĘ BYĆ DLA NIEJ KOCHANYM MISIEM ?

Często tego typu gierki wiążą się z testami (o czym później), ale są tak nadużywane, że na samą myśl mam odruch wymiotny. Znam te numery od lat i jak widzę, że kolejna zaczyna to samo - po prostu nie wdaję się już w dyskusję, odkładam telefon, idę coś porobić, nie odzywam się do czasu, gdy panna zacznie do mnie pisać z sensem. To samo z rozmową telefoniczną - zacznie fikać - mówię nara i się rozłączam. Na spotkaniu? Mówię nara, odpalam silnik, odjeżdżam.

Pamiętam jednak takie sytuacje w dawnych czasach, np. 2012 rok. To był dopiero szok, gdy moja ukochana dziewczyna kłaniająca mi się przez pół roku na każdym kroku niczym gejsza i niemalże pisząca poematy na mój temat, nagle - przy swojej urojonej zazdrości o koleżankę ze studiów - dała mi z liścia w twarz. I wydarła się, że jestem... kurwiarzem i ją zdradzam.

To był szok, gdy człowiek wcześniej nie przerabiał takich sytuacji. Jednak w tym podpunkcie nie będę omawiał patologicznych związków ani borderline, tylko zwyczajne gry i zabawy męskimi uczuciami.

Oto najpopularniejsze gierki stosowane przez kobiety, żeby "facet dostał szału".

‼️ Odwołanie spotkania. Klasyk ? Czy znacie sytuację, gdy umawiacie się z dziewczyną na wtorek, ona w poniedziałek wam pisze/mówi, że nie może się doczekać, że miło spędzicie czas, że tęskni... A na drugi dzień dostajecie wiadomość "hejka, sorki, dziś nie dam rady, może innym razem"? Mój kumpel to przerabia na okrągło, a w ostatnim tygodniu z trzema różnymi kobietami był umówiony, a potem każda w dzień spotkania mu odmówiła ? Rzadko kiedy faktycznie nie ma czasu, ponieważ dorośli ludzie starają sobie uzupełnić harmonogram z wyprzedzeniem. Fakt, zdarzy się sytuacja, w której pannie rzeczywiście coś wypadnie. Jednak wówczas dostajemy telefon albo ładną wiadomość, "przepraszam, dziś nie dam rady [powód], może na przykład jutro się spotkamy? ;) ". W sytuacji, gdy drugi raz z rzędu tak czyni, najlepiej jest po prostu napisać, że się w takie coś nie bawimy i - wyrzucić taką manipulatorkę z głowy.

Hit hitów już jest, jak panna się z nami umówi, a dzień wcześniej zaleje pałę i odmówi spotkania z powodu kaca ? Krwawo tępić!

‼️ Push and pull. Nie wiem do końca, czy ta metoda wynika ze zmiennej natury kobiet, z ich rozterek moralnych, aktualnego wkurzenia na coś (i chęci wyżycia się na najbliższym obiekcie, czyli mężczyźnie), czy też z miesiączkowania. Mówię o sytuacji, gdy np. spotkamy się z panną w sobotę, jest cudownie, romantycznie, miłe słówka, czuły seks. W niedzielę nagłe ochłodzenie tematu. Sama się nie odzywa, na nasze pisanie odpowiada zlewczo, nie odbierze telefonu. KIJ JESZCZE Z TYM, jak po prostu nas olewa - dzień czy dwa. Gorzej jest, jak dostajemy klasyczny wywód "za daleko to zaszło", "nie wiem czy chcę", "nie jestem gotowa", "chyba nic z tego nie będzie". To jest dopiero nóż w serce! ?? Prosto myślący facet, będący w amorach po spotkaniu, nagle, na drugi dzień, dostaje w pysk. Jeżeli jest wrażliwy, albo zwyczajnie ma uczucia, ma już spieprzony dzień, albo tydzień. Jeżeli ktoś jest białorycerzem, zacznie płakać i ją prosić, żeby się nie rozstawała, albo nawet przyjedzie z kwiatami! I zacznie sobie zaciskać pętlę na szyi. Panna z kolei sobie popłacze w poduszkę (one to lubią bez powodu), potem go znienawidzi za to, że jest taki dobry, uzna go za mięczaka, a z każdym następnym odrzuceniem go - dostanie satysfakcji, że "przebiera sobie w adoratorach".

Jeżeli facet nie jest białorycerzem, odpowie jej "okej nara trzymaj się" i będzie milczał jak grób, to za kilka dni pannie zachce się spotkania, wpadnie mu w ramiona, uroni łzę i powie "przepraszam".

Fakt, że lepiej taką pannę olać. Ale pytanie, która tak nie robi? Czasem jeden taki wygrany test wystarczy, by oduczyć ją takiego zachowania ?

‼️ Wzbudzanie zazdrości. Chyba najpaskudniejsza metoda z tej kategorii. Powszechnym jest, że laski chcą wzbudzić zazdrość i atencję po kłótni, w ciągu "cichych dni" - nie wolno wtedy dać się im wyprowadzić z równowagi!

Ale niektóre żmijki lubią tak robić W TRAKCIE relacji, gdy wszystko jest dobrze.

Urywa się rozmowa w dany dzień? Widzimy relację na fejsbuku że panna w klubie? Pisze nam o 22 "jak tam Misiu? ja z kolegą wyskoczyłam na piwko ;) "? Albo ogłasza "idę z koleżanką na kluby", a potem o 23 pisze "ale nahebana hestem, hakiś fdcet do mnie podbija" a na drugi dzień "ale mam kaca, nie pamiętam jak się w domu znalazłam"? To jest już czyste skurwysyństwo!

W przypadku awantury/zwrócenia uwagi na takie zachowanie ona odpowie "nie chcę być Twoim ptaszkiem w klatce, to nie ma sensu, pa" i wywołuje tym zachowaniem w mężczyźnie wrzenie krwi powyżej 100 stopni Celcjusza. Niestety, ale dużo mężczyzn reaguje właśnie na takie zachowania, dostaje awanturę, że zrobił jej awanturę, a potem ją prosi, by się nie obrażała. A jego ukochana Myszka wieczór wcześniej obrobiła komuś kukurydzę z połykiem.

UNIKAĆ! UCIEKAĆ GDZIE PIEPRZ ROŚNIE! UPIĆ SIĘ I ZAPOMNIEĆ! ZABLOKOWAĆ NUMER I FB BY NIE PISAŁA WIĘCEJ!

‼️ Stworzenie melodramatu. Metoda ściśle wiąże się z push & pull. Po prostu dziewczyna nagle, w jednej chwili uzmysłowi sobie, "trzeba to zepsuć" i zaczyna dowolną z powyższych gierek. Dlaczego? Tego nie wie nikt ? Chce sobie popłakać, chce się wyżalić koleżance (a koleżanka powie "wszyscy faceci to dupki! Możesz na mnie liczyć kochana!"), chce poużalać się nad tym, ŻE JEST SAMA (chociaż sama zerwała ? ) albo zwyczajnie chce facetowi spieprzyć dzień ("bo coś za wesoły jest dzisiaj"). Czasem taka panna sobie w głowie napisze scenariusz (on to pewnie tęskni za byłą! Ciekawe czy spotyka się ukradkiem z innymi?). Jeszcze inna stworzy projekcje (przerzucenie swojego zachowania na drugą osobę, tj. ona kiedyś zdradziła faceta to znaczy że facet też ją zdradzi, taki świat!).

Niestety, niemal każda lubi taki melodramat odwalić. Są jednak takie, co szukają dramatu na potęgę. A jeszcze jak ma toksyczne koleżanki ("olej go, kochana, facet przystojny, to na pewno Cię zostawi!") i słucha ich jak księdza na kazaniu - to nie możemy się po takiej wiele dobrego spodziewać.

 

3. Testy i shit-testy (?)

Czym się różni jedno od drugiego?

✔️ Test to zdrowa rzecz. My, faceci, też testujemy damy. Każdy ma prawo sprawdzić, czy dana osoba będzie dla nas w porządku. Warto poznać partnera gry, zanim wdepniemy w prawdziwe gówno, które pociągnie nas prosto do szamba życia w patologii, rozwodu, alimentów i zalewania się w trupa.

Testować można na zasadzie, pytając o dawne związki. Czy mężczyzna, czy kobieta, chce wyłapać, jaka ta druga połówka kiedyś była. Czy miłość się wypaliła, czy może czasem się schodzą z ex na seks. Czy to facet ją zostawił, bo był dupkiem (najczęściej słyszana historia ? ), czy też ona sobie panami wybrzydza. Podobnie odnośnie mężczyzn. Temat byłych jednak jest śliski i trzeba tutaj uważać.

Mężczyzna - jak zostawił kobietę to dupek. Jak ona go zostawiła, to znaczy że nie był dla niej dobry.

Kobieta? - jak zostawiła, to znaczy że miała powód, bo jej ex to był chuj, brutal, bił ją i zdradzał. Jak on ją zostawił to był nieczułym draniem, i ją zdradzał ?

Kobiety najczęściej testują nas w tym zakresie. Szukają dla siebie dobrej partii. Jeżeli będziemy za bardzo nadawać na swoją ex - to znaczy że nie szanujemy kobiet ? Jeżeli powiemy że było okej ale się rozstaliśmy - będzie że pewnie za nią tęsknimy ?

Najbardziej złotą metodą jest, wypowiadać się rzeczowo i minimalnie - była taka i taka, koniec tematu.

Kobiety również testują mężczyzn w innych dziedzinach życia. Prowokują różne rozmowy, by pociągnąć za język, prowokują u chłopaka zachowania, by je ocenić. Spektrum jest gigantyczne, a one same są cwanymi detektywami i psychologami :D

Shit test ? to bawienie się uczuciami faceta, prowokowanie go do różnych zachowań. Ściśle się wiąże z punktem "Gierki, by facet dostał przez nią szału", ponieważ opisane tam metody stosowane są w Shit testach ? . Jakie są cele shit testów? Tego nie wie nikt.

Kobieta - z jednej strony chce, by facet o nią walczył, by ją szanował, obsypywał kwiatami i adorował. Chce, by poświęcał jej czas i uwagę, zawsze był czułym Misiem :P

Z drugiej strony, jeżeli facet za bardzo się stara - frajer! ? Kobieta z jednej strony chce być doceniana, z drugiej olewana. Chce, by facet był czuły, a zarazem czasem ją zwyczajnie opierdolił i się nie odzywał. Logiczne wszystko, prawda? ?

Shit testy to są gierki stosowane po to, by przetestować mężczyznę - ale nie, żeby zbadać, czy jest fajnym facetem. To są testy, by sprawdzić, czy będzie za panną latał, czy "zachowa się jak maczo i oleje". Push & pull jest tutaj stosowany nagminnie.

Nigdy nie zapomnę takiej Kaśki sprzed 2 lat. Ona mi cały tydzień robiła shit testy, zanim w końcu wpadła w ramiona. Gdy ją jakiś czas później zapytałem, "robiłaś te testy żeby sprawdzić czy za tobą będę latał"? A ona "gdybyś latał wtedy za mną to byłbyś dla mnie cipą". Kulturka musi być :D

 

Tymi słowami kończę swój wywód, swoje wypominki, swój katalog pierogów z różnorodnym farszem.

Mam nadzieję, że chociaż miło się bawiliście, czytając to ? 

Temat jest szeroki jak Ocean Spokojny, a plama śmieci na nim to pikuś przy kobiecych pomysłach ;) Dlatego zachęcam wszystkich do dyskusji i dodawanie innych przypadków gierek i testów :D

  • Like 27
  • Dzięki 11
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ostatni z brzegu...  

Dama przyjechała do mnie na weekend. Wezwali mnie do pracy na piątek i sobotę, więc dałem pani zapasowe klucze od domu. Pod moją nie obecność, pani szalała na zakupach itp.

Przyszła niedziela, chwila przed wyjazdem. 

Patrzę leżą jej klucze od auta, spięte z moimi od mieszkania, wiec odpinam i chowam w kieszeni. 

Pani z głupim uśmieszkiem podsumowuje, przecież i tak bym Ci oddała przed wyjazdem....

 

Taaaa kuźwa już to widzę. Gdybym nie pamiętał, zapewne pani, przypomniało by się dużo dużo później, ze stwierdzeniem - Oj misiek, zapomniałam oddać Ci klucze....

 

Jak to księżniczka, skrycie próbuje zawładnąć moimi metrami niezależności ? 

 

A taki chuj? Wara jej, od mojej oazy wolności.

 Niedoczekanie pani :)

 

Edytowane przez Still
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Conrad napisał:

Moja Pani często znaczy teren w samochodzie zostawiając różne swoje rzeczy, okulary damskie, skarpetki, nawet majtki ?

I wraca bez majtek do domu? ?

A tak serio, zauwazylem (w przeszlosci) ze jak z laska sie sypalo, to potrafila zostawic jakis przedmiot u mnie w aucie... tak zeby "miec powod do kolejnego spotkania" :) juz dwóm w przeszlosci odsylalem poczta ?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Still said:

żniczka, skrycie próbuje zawładnąć moimi metrami niezależności ? 

 

A taki chuj? Wara jej, od mojej oazy wolności.

 

 

Dobre, dobre. Normalnie milimetr po milimetrze próbuje gniazdować. Dobrze, że jest to forum i można się dzielić takimi zagrywkami. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maranzano napisał:

Nie jest tajemnicą, że żyjemy w czasach, w których każda kobieta może robić co chce - bo jest kobietą. Tłum białorycerzy jest zmobilizowanych, by wsiąść na biały koń i pojechać do księżniczki, która sobie decyduje, na co mu pozwoli, z kim się spotka, a jak strzeli focha - to wszyscy naokoło mają łykać ślinę z przerażeniem.

Skala księżniczkowania jest u kobiet spora - zależna od tego, czego w życiu doświadczyły. Im kobieta czuje się bardziej atrakcyjna, ma większą atencję, tym bardziej zepsuta jest od środka.

Te, które nie czują się z jakichś powodów zbyt atrakcyjne (mogą to być powody oczywiste, mogą być urojone) są bardziej skłonne uszanować mężczyznę, z którym nawiązała się więź.

Jednak w epoce mediów społecznościowych atencja poszła u kobiet drastycznie w górę; w każdej chwili może znaleźć się nawet nieznany rycerz, który będzie wypisywał do niej i podbudowywał jej ego. Kobiety teraz mają co najmniej jednego orbitera, a w gronie ich kolegów niemal zawsze znajdzie się jeden, z którym kiedyś się rżnęła (FWB) a teraz dalej utrzymuje z nim "relacje wyłącznie koleżeńskie". Na tyle "koleżeńskie", że gdyby się z mężczyzną pokłóciła, to pójdzie sobie do tego "kolegi" szukać "porady i pocieszenia" ;)

Ciężko jest w dzisiejszych czasach postawić kobiecie stanowczo warunek i się nie odzywać. Bo ona zamiast tęsknić i zmienić swoje zachowanie, na chwilę o mężczyźnie zapomni, pójdzie sobie z orbiterem na kawę, a być może do łóżka. Podbuduje swoje ego i za wszelką cenę nie będzie się odzywać pierwsza do mężczyzny, z którym była/kręciła. A, że często facet po jakimś czasie i tak wyciąga pierwszy dłoń, to na twarzy kobiety budzi się triumfalny, demoniczny uśmiech, a gra toczy się dalej.

Właśnie o tym chciałem napisać.

 

O grach, które kobiety serwują mężczyznom, oraz dlaczego relacje damsko-męskie to nieustające pole bitwy.

 

Nie każdy się zgodzi z tym, o czym piszę w tym artykule. Nie każdy takie rzeczy przepracował. Dla niektórych jednak poniższy leksykon będzie tak oczywisty jak "brak deszczu gdy świeci słońce" ?

Jest to artykuł otwarty, pisany pod wpływem natchnienia. Zachęcam tutaj gorąco do dyskusji oraz do dodawania własnych podpunktów - może komuś ta wiedza się przyda ;)

Rzeczy, o których tutaj chciałem wspomnieć, są moimi doświadczeniami. Z czasów, jak popełniało się błędy, nie znało reguły gry. Było się białorycerzem i frajerem.

Są tutaj również wnioski wyciągnięte z przeżyć kumpli oraz różnych mężczyzn - moje obserwacje.

 

Już w 2008 roku, gdy powstał ruch PUA (Pick Up Artist), Adrian Kołodziej (Under) pisał w swojej książce o manipulacjach kobiet, o shit testach, sukotarczach. O ile sama książka poświęcona była typowo rozwijaniu pewności siebie, samoakceptacji i umiejętności podrywu (przy czym niektórych metod bym się nie podjął ? ), zostało też powiedzianych kilka prawd o kobietach w tamtych czasach. Wtedy to poznaliśmy z kumplem co to jest "push & pull" oraz dlaczego kobieta potrafi stworzyć melodramat w sytuacji, gdy jest zbyt idealnie :)

W tamtych czasach (wiem, mówię jak stary dziad, a miałem wtedy 18) wystarczyło podejść do dziewczyny, która się uśmiechnęła, chwilę pogadać, i już był numer. Nie pamiętam, by niemal każda miała orbiterów, leciała na kasę, zabawiała się uczuciami. Takie przypadki były sporadyczne. Dlatego wielu moich kolegów i znajomych, którzy związali się w tamtym czasie, do tej pory już są żonaci i szczęśliwi.

Od 2008 roku jednak sprawy się rozwinęły w złą stronę - ruchy feministyczne, białorycerstwo, portale społecznościowe.

Pamiętam mój pierwszy zimny prysznic, jak w 2015 - po długim związku - wróciłem na randkowy rynek. Nagle kobiety stały się jakieś inne, niemal każda "nie szuka chłopaka", oraz zwyczajnie wybrzydza sobie mężczyznami.

Nie ukrywam, że pomimo kobiet poznawanych chyba w dziesiątkach, do tej pory nie udało mi się z żadną związać na dłużej.

Rynek randkowy wspiera FWB, ale nie LTR ?

Dzisiaj odnoszę wrażenie, że niemal wszystkie baby zachowują się jak klony. Każda robi te same gierki, akcje, każda ma rozterki. Poznając nową znajomość, nawiązując romans, dowiadujemy się nagle, że miesiąc temu panna przeżyła rozstanie. "Ja na razie nie chcę związku, chcę pobyć sama", "jesteś fajnym chłopakiem, ale...", "za szybko sprawy się między nami potoczyły", "zostańmy kolegą i koleżanką". Problem w tym, że CIĘŻKO jest trafić na taką, co od rozstania pobyła minimum 3 miesiące sama (by odreagować i zapomnieć), BO ONE CIĄGLE SIĘ Z KIMŚ SPOTYKAJĄ! Jeżeli ja nie wkroczę teraz do akcji, znajdzie się orbiter, lub białorycerz, który klęknie przed księżniczką na tronie i pocałuje królewską dłoń.

 

Przejdźmy do sedna.

 

Rozróżniłem trzy typy damskich gierek popularnych w 2019 roku:

 

1. Gierki, by zdobyć faceta.

2. Gierki, by facet dostał przez nią szału.

3. Testy i shit-testy (?)

 

Omówimy każdy z podpunktów, postaram się poszukać uzasadnienia (tak dla encyklopedycznej wiedzy) danych akcji ze strony kobiet, oraz opisać studium przypadku.

 

1. Gierki, by zdobyć faceta.

Niezależnie od tego, jakie panna ma pobudki - czy kocha (aktualnie), czy szuka sexu, czy też chce coś osiągnąć dzięki mężczyźnie - stosuje pewne manipulacje, w celu nawiązania romansu. Te manipulacje nie są jeszcze najgorsze, budują nasze ego - "widać że jej zależy". Mogą jednak być bardzo zgubne w skutkach, gdyż panna w ten sposób potrafi założyć mężczyźnie różowe okulary, uśpić jego czujność i zwyczajnie owinąć go sobie wokół palca.

Innym zagrożeniem jest to, że panna takim zachowaniem powoduje zawrót hormonów i pobudza endorfiny. W przypadku, kiedy zwyczajnie skończy te gierki, następuje "zjazd" podobny do odstawienia narkotyku, a w efekcie - doły.

Panna najzwyczajniej w świecie się podlizuje. Bajeruje mężczyznę, słodzi jak może, wychwala jaki on jest "cudowny, wspaniały". Podkłada się niczym drewno pod ogień, nie istnieje u niej żaden feminizm ani "kobieca godność" na tym etapie. Poświęca nam multum czasu, jest bardzo uczciwa i honorowa, nieraz sama zaciąga nas do łóżka ? Ta metoda jest bardzo popularna wśród samotnych matek. Na samym początku taka kobieta jest cudem natury, a jak się takie historie potem kończą - wystarczy poczytać wypowiedzi w dziale "świeżakownia' ?

W dzisiejszych czasach jest pewna zasada. Niestety powszechnie ona jest stosowana. W sytuacji, gdy z kobietą kręcimy, albo już jesteśmy w związku, jesteśmy zobligowani do codziennego kontaktu z nią. Co najmniej wykonać telefon pod wieczór, a już najlepiej klepać na messenger cały dzień, aż głowa rozboli od tego pikania. A najidealniej jest wysyłać dziewczynie "dzień dobry ?" jak się tylko przebudzimy, oraz dzień kończyć "dobranoc Myszko ?". Tego one by chciały!

Nie mówię, że pisanie czy wysyłanie buziaków jest złe. Jednak nadmiar słodyczy ze strony mężczyzny przelewa szalę na drugą stronę. Kobieta dostaje atencji, buduje się jej ego i zwyczajnie zaczyna "obrastać w piórka". Na pewnym etapie, gdy będziemy za dużo pisać, albo za często pierwsi rozpoczniemy rozmowę, już w jej oczach jesteśmy "urobieni" - choć nawet sami tak nie czujemy. A spróbujemy dzień bez odezwania się? To ona też się cały dzień nie odezwie. A na drugi lub trzeci zaczną się pretensje :) "czemu się nie odzywasz?", "my się już chyba nie dogadamy", "to już nie ma sensu". 

Chociaż to, o czym teraz piszę, dotyczy bardziej drugiego punktu ("Gierki, by facet dostał przez nią szału"), to chciałem jednak wspomnieć, że na początkowym etapie relacji, kobieta sama pierwsza pisze. Budzimy się rano, włączamy neta, pika messenger, czytamy "Dzień dobry kochanie, życzę Ci cudownego dnia ?". Ten etap może się ciągnąć tydzień, a nawet dłużej (choć ja przerabiałem raczej tydzień max). Później, gdy panna uważa, że nadal nas nie zdobyła, stosuje inną gierkę.

Przeciąganie rozmowy na drugi dzień. To mnie najbardziej bawi ? Czasem naprawdę wydaje mi się, że kobiety to klony. Z tą gierką spotykam się już od bardzo długiego czasu i z wieloma pannami to przerabiałem. Piszemy, wszystko spoko, a ona nagle, np. o 21 znika z neta, bez pożegnania. A, że ja wcześnie spać nie chodzę a i za rycerzyka się nie uważam, nie piszę "Dobranoc" w sytuacji, gdy zostałem olany wieczorem :P Na drugi dzień się budzę, włączam neta, widzę kontynuację wczorajszej dyskusji ? Wiem, że to dziecinne, ale zaskakująco powszechne. Dziewczyna chce z nami utrzymywać kontakt, ale nie wypada jej się pierwszej odezwać, a że boi się, że utraci kontakt, to schodzi z neta, by rozmowę przeciągnąć nazajutrz. Żałosne, wiem ;) 

 

2. Gierki, by facet dostał przez nią szału.

To jest najbardziej niewdzięczne, odrażające pierogowe traktowanie. Nie będę już tu mężczyzn rozdzielał na "białorycerzy i maczo", ponieważ w sytuacji, gdy facet ma zdrowe intencje wobec kobiety - kocha ją, szanuje, stara się zapewnić byt - dostaje prawdziwego plaskacza w pysk. Tak, za to że był dobry. ZEMSTA ZA TO, ŻE OŚMIELIŁ SIĘ BYĆ DLA NIEJ KOCHANYM MISIEM ?

Często tego typu gierki wiążą się z testami (o czym później), ale są tak nadużywane, że na samą myśl mam odruch wymiotny. Znam te numery od lat i jak widzę, że kolejna zaczyna to samo - po prostu nie wdaję się już w dyskusję, odkładam telefon, idę coś porobić, nie odzywam się do czasu, gdy panna zacznie do mnie pisać z sensem. To samo z rozmową telefoniczną - zacznie fikać - mówię nara i się rozłączam. Na spotkaniu? Mówię nara, odpalam silnik, odjeżdżam.

Pamiętam jednak takie sytuacje w dawnych czasach, np. 2012 rok. To był dopiero szok, gdy moja ukochana dziewczyna kłaniająca mi się przez pół roku na każdym kroku niczym gejsza i niemalże pisząca poematy na mój temat, nagle - przy swojej urojonej zazdrości o koleżankę ze studiów - dała mi z liścia w twarz. I wydarła się, że jestem... kurwiarzem i ją zdradzam.

To był szok, gdy człowiek wcześniej nie przerabiał takich sytuacji. Jednak w tym podpunkcie nie będę omawiał patologicznych związków ani borderline, tylko zwyczajne gry i zabawy męskimi uczuciami.

Oto najpopularniejsze gierki stosowane przez kobiety, żeby "facet dostał szału".

‼️ Odwołanie spotkania. Klasyk ? Czy znacie sytuację, gdy umawiacie się z dziewczyną na wtorek, ona w poniedziałek wam pisze/mówi, że nie może się doczekać, że miło spędzicie czas, że tęskni... A na drugi dzień dostajecie wiadomość "hejka, sorki, dziś nie dam rady, może innym razem"? Mój kumpel to przerabia na okrągło, a w ostatnim tygodniu z trzema różnymi kobietami był umówiony, a potem każda w dzień spotkania mu odmówiła ? Rzadko kiedy faktycznie nie ma czasu, ponieważ dorośli ludzie starają sobie uzupełnić harmonogram z wyprzedzeniem. Fakt, zdarzy się sytuacja, w której pannie rzeczywiście coś wypadnie. Jednak wówczas dostajemy telefon albo ładną wiadomość, "przepraszam, dziś nie dam rady [powód], może na przykład jutro się spotkamy? ;) ". W sytuacji, gdy drugi raz z rzędu tak czyni, najlepiej jest po prostu napisać, że się w takie coś nie bawimy i - wyrzucić taką manipulatorkę z głowy.

Hit hitów już jest, jak panna się z nami umówi, a dzień wcześniej zaleje pałę i odmówi spotkania z powodu kaca ? Krwawo tępić!

‼️ Push and pull. Nie wiem do końca, czy ta metoda wynika ze zmiennej natury kobiet, z ich rozterek moralnych, aktualnego wkurzenia na coś (i chęci wyżycia się na najbliższym obiekcie, czyli mężczyźnie), czy też z miesiączkowania. Mówię o sytuacji, gdy np. spotkamy się z panną w sobotę, jest cudownie, romantycznie, miłe słówka, czuły seks. W niedzielę nagłe ochłodzenie tematu. Sama się nie odzywa, na nasze pisanie odpowiada zlewczo, nie odbierze telefonu. KIJ JESZCZE Z TYM, jak po prostu nas olewa - dzień czy dwa. Gorzej jest, jak dostajemy klasyczny wywód "za daleko to zaszło", "nie wiem czy chcę", "nie jestem gotowa", "chyba nic z tego nie będzie". To jest dopiero nóż w serce! ?? Prosto myślący facet, będący w amorach po spotkaniu, nagle, na drugi dzień, dostaje w pysk. Jeżeli jest wrażliwy, albo zwyczajnie ma uczucia, ma już spieprzony dzień, albo tydzień. Jeżeli ktoś jest białorycerzem, zacznie płakać i ją prosić, żeby się nie rozstawała, albo nawet przyjedzie z kwiatami! I zacznie sobie zaciskać pętlę na szyi. Panna z kolei sobie popłacze w poduszkę (one to lubią bez powodu), potem go znienawidzi za to, że jest taki dobry, uzna go za mięczaka, a z każdym następnym odrzuceniem go - dostanie satysfakcji, że "przebiera sobie w adoratorach".

Jeżeli facet nie jest białorycerzem, odpowie jej "okej nara trzymaj się" i będzie milczał jak grób, to za kilka dni pannie zachce się spotkania, wpadnie mu w ramiona, uroni łzę i powie "przepraszam".

Fakt, że lepiej taką pannę olać. Ale pytanie, która tak nie robi? Czasem jeden taki wygrany test wystarczy, by oduczyć ją takiego zachowania ?

‼️ Wzbudzanie zazdrości. Chyba najpaskudniejsza metoda z tej kategorii. Powszechnym jest, że laski chcą wzbudzić zazdrość i atencję po kłótni, w ciągu "cichych dni" - nie wolno wtedy dać się im wyprowadzić z równowagi!

Ale niektóre żmijki lubią tak robić W TRAKCIE relacji, gdy wszystko jest dobrze.

Urywa się rozmowa w dany dzień? Widzimy relację na fejsbuku że panna w klubie? Pisze nam o 22 "jak tam Misiu? ja z kolegą wyskoczyłam na piwko ;) "? Albo ogłasza "idę z koleżanką na kluby", a potem o 23 pisze "ale nahebana hestem, hakiś fdcet do mnie podbija" a na drugi dzień "ale mam kaca, nie pamiętam jak się w domu znalazłam"? To jest już czyste skurwysyństwo!

W przypadku awantury/zwrócenia uwagi na takie zachowanie ona odpowie "nie chcę być Twoim ptaszkiem w klatce, to nie ma sensu, pa" i wywołuje tym zachowaniem w mężczyźnie wrzenie krwi powyżej 100 stopni Celcjusza. Niestety, ale dużo mężczyzn reaguje właśnie na takie zachowania, dostaje awanturę, że zrobił jej awanturę, a potem ją prosi, by się nie obrażała. A jego ukochana Myszka wieczór wcześniej obrobiła komuś kukurydzę z połykiem.

UNIKAĆ! UCIEKAĆ GDZIE PIEPRZ ROŚNIE! UPIĆ SIĘ I ZAPOMNIEĆ! ZABLOKOWAĆ NUMER I FB BY NIE PISAŁA WIĘCEJ!

‼️ Stworzenie melodramatu. Metoda ściśle wiąże się z push & pull. Po prostu dziewczyna nagle, w jednej chwili uzmysłowi sobie, "trzeba to zepsuć" i zaczyna dowolną z powyższych gierek. Dlaczego? Tego nie wie nikt ? Chce sobie popłakać, chce się wyżalić koleżance (a koleżanka powie "wszyscy faceci to dupki! Możesz na mnie liczyć kochana!"), chce poużalać się nad tym, ŻE JEST SAMA (chociaż sama zerwała ? ) albo zwyczajnie chce facetowi spieprzyć dzień ("bo coś za wesoły jest dzisiaj"). Czasem taka panna sobie w głowie napisze scenariusz (on to pewnie tęskni za byłą! Ciekawe czy spotyka się ukradkiem z innymi?). Jeszcze inna stworzy projekcje (przerzucenie swojego zachowania na drugą osobę, tj. ona kiedyś zdradziła faceta to znaczy że facet też ją zdradzi, taki świat!).

Niestety, niemal każda lubi taki melodramat odwalić. Są jednak takie, co szukają dramatu na potęgę. A jeszcze jak ma toksyczne koleżanki ("olej go, kochana, facet przystojny, to na pewno Cię zostawi!") i słucha ich jak księdza na kazaniu - to nie możemy się po takiej wiele dobrego spodziewać.

 

3. Testy i shit-testy (?)

Czym się różni jedno od drugiego?

✔️ Test to zdrowa rzecz. My, faceci, też testujemy damy. Każdy ma prawo sprawdzić, czy dana osoba będzie dla nas w porządku. Warto poznać partnera gry, zanim wdepniemy w prawdziwe gówno, które pociągnie nas prosto do szamba życia w patologii, rozwodu, alimentów i zalewania się w trupa.

Testować można na zasadzie, pytając o dawne związki. Czy mężczyzna, czy kobieta, chce wyłapać, jaka ta druga połówka kiedyś była. Czy miłość się wypaliła, czy może czasem się schodzą z ex na seks. Czy to facet ją zostawił, bo był dupkiem (najczęściej słyszana historia ? ), czy też ona sobie panami wybrzydza. Podobnie odnośnie mężczyzn. Temat byłych jednak jest śliski i trzeba tutaj uważać.

Mężczyzna - jak zostawił kobietę to dupek. Jak ona go zostawiła, to znaczy że nie był dla niej dobry.

Kobieta? - jak zostawiła, to znaczy że miała powód, bo jej ex to był chuj, brutal, bił ją i zdradzał. Jak on ją zostawił to był nieczułym draniem, i ją zdradzał ?

Kobiety najczęściej testują nas w tym zakresie. Szukają dla siebie dobrej partii. Jeżeli będziemy za bardzo nadawać na swoją ex - to znaczy że nie szanujemy kobiet ? Jeżeli powiemy że było okej ale się rozstaliśmy - będzie że pewnie za nią tęsknimy ?

Najbardziej złotą metodą jest, wypowiadać się rzeczowo i minimalnie - była taka i taka, koniec tematu.

Kobiety również testują mężczyzn w innych dziedzinach życia. Prowokują różne rozmowy, by pociągnąć za język, prowokują u chłopaka zachowania, by je ocenić. Spektrum jest gigantyczne, a one same są cwanymi detektywami i psychologami :D

Shit test ? to bawienie się uczuciami faceta, prowokowanie go do różnych zachowań. Ściśle się wiąże z punktem "Gierki, by facet dostał przez nią szału", ponieważ opisane tam metody stosowane są w Shit testach ? . Jakie są cele shit testów? Tego nie wie nikt.

Kobieta - z jednej strony chce, by facet o nią walczył, by ją szanował, obsypywał kwiatami i adorował. Chce, by poświęcał jej czas i uwagę, zawsze był czułym Misiem :P

Z drugiej strony, jeżeli facet za bardzo się stara - frajer! ? Kobieta z jednej strony chce być doceniana, z drugiej olewana. Chce, by facet był czuły, a zarazem czasem ją zwyczajnie opierdolił i się nie odzywał. Logiczne wszystko, prawda? ?

Shit testy to są gierki stosowane po to, by przetestować mężczyznę - ale nie, żeby zbadać, czy jest fajnym facetem. To są testy, by sprawdzić, czy będzie za panną latał, czy "zachowa się jak maczo i oleje". Push & pull jest tutaj stosowany nagminnie.

Nigdy nie zapomnę takiej Kaśki sprzed 2 lat. Ona mi cały tydzień robiła shit testy, zanim w końcu wpadła w ramiona. Gdy ją jakiś czas później zapytałem, "robiłaś te testy żeby sprawdzić czy za tobą będę latał"? A ona "gdybyś latał wtedy za mną to byłbyś dla mnie cipą". Kulturka musi być :D

 

Tymi słowami kończę swój wywód, swoje wypominki, swój katalog pierogów z różnorodnym farszem.

Mam nadzieję, że chociaż miło się bawiliście, czytając to ? 

Temat jest szeroki jak Ocean Spokojny, a plama śmieci na nim to pikuś przy kobiecych pomysłach ;) Dlatego zachęcam wszystkich do dyskusji i dodawanie innych przypadków gierek i testów :D

 

O ja cie dopóki nie zajrzałem na to forum  byłem bialorycerzem ale red wyrwał mnie z tego bialorycerstwa dzięki za uratowanie panowie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Maranzano said:

Przeciąganie rozmowy na drugi dzień. To mnie najbardziej bawi ? Czasem naprawdę wydaje mi się, że kobiety to klony. Z tą gierką spotykam się już od bardzo długiego czasu i z wieloma pannami to przerabiałem. Piszemy, wszystko spoko, a ona nagle, np. o 21 znika z neta, bez pożegnania. A, że ja wcześnie spać nie chodzę a i za rycerzyka się nie uważam, nie piszę "Dobranoc" w sytuacji, gdy zostałem olany wieczorem :P Na drugi dzień się budzę, włączam neta, widzę kontynuację wczorajszej dyskusji ? Wiem, że to dziecinne, ale zaskakująco powszechne.

Eeeee....?

 

Dziwne, wygląda na to, że sam stosuję takie "gierki". Nie z powodu "przeciągania rozmowy na drugi dzień" tylko dlatego, że ... nie traktuję messengera ani tego typu rzeczy jako "rozmowy" na żywo, tylko jako odpowiednik sms-a. W moim odczuciu taka rozmowa nie wymaga ani mówienia "dobranoc", ani "żegnania się", ani odpowiadania natychmiast. Nie widzę nic dziwnego ani nagannego w tym, że laska mi odpisze rano, ani też w tym, że ja jej odpiszę jak będę miał czas i ochotę. Najciekawsze rozmowy przez neta mam ze znajomą, która zawsze potrzebuje minimum paru godzin, żeby odpisać. Ale jak już odpisze, to widać, że przemyślała temat i ma do powiedzenia coś więcej niż tylko "hehe?". Szkoda, że nie jest ładniejsza, bo by może z tego było coś wiecej niż zajebiście fajna rozmowa.

 

Serio mówicie laskom "dobranoc" albo coś w tym stylu, jak idziecie spać albo nie chce się wam w danej chwili pisać....? ?

Edytowane przez Sundance Kid
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Natsu26 napisał:

 

O ja cie dopóki nie zajrzałem na to forum  byłem bialorycerzem ale red wyrwał mnie z tego bialorycerstwa dzięki za uratowanie panowie

Skróć ten cytat calego postu, bo moze moderacja sie zezloscic :) poza tym, ciesze sie, ze tutaj dotarles! Dla mnie to forum jest prawdziwym kompedium wiedzy, nikt mnie tyle nie nauczyl za cale zycie co panowie tutaj :) czytaj, ucz sie i nie dawaj sie kobietom! :)

4 minuty temu, Sundance Kid napisał:

Eeeee....?

 

Dziwne, wygląda na to, że sam stosuję takie "gierki". Nie z powodu "przeciągania rozmowy na drugi dzień" tylko dlatego, że ... nie traktuję messengera ani tego typu rzeczy jako "rozmowy" na żywo, tylko jako odpowiednik sms-a. W moim odczuciu taka rozmowa nie wymaga ani mówienia "dobranoc", ani "żegnania się", ani odpowiadania natychmiast. Nie widzę nic dziwnego ani nagannego w tym, że laska mi odpisze rano, ani też w tym, że ja jej odpiszę jak będę miał czas i ochotę. Najciekawsze rozmowy przez neta mam ze znajomą, która zawsze potrzebuje minimum paru godzin, żeby odpisać. Ale jak już odpisze, to widać, że przemyślała temat i ma do powiedzenia coś więcej niż tylko "hehe?". Szkoda, że nie jest ładniejsza, bo by może z tego było coś wiecej niż zajebiście fajna rozmowa.

 

Serio mówicie laskom "dobranoc" albo coś w tym stylu, jak idziecie spać albo nie chce się wam w danej chwili pisać....? ?

Troche zle mnie zrozumiales :) w wątku piszę, ze "laski tego oczekuja" oraz, ze dzisiejsze czasy "obliguja nas do codzinnego kontaktu, bo dzien bez pisania to od razu pretensje z jej strony" :) To, ze Ty odpisujesz na drugi dzien - okej! :) nie chce Ci sie pisac w dany dzien - piszesz w nastepny. Ale ja mowilem o dziewczynach, ktore wrecz oczekuja codziennego kontaktu, schodza calkowicie z neta po to, bysmy mysleli, ze poszla spac, a na drugi dzien odpisuja, by nie utracic ciaglosci pisania :)

Edytowane przez Maranzano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja moja z minionego tygodnia:

Dziewczyna z tindera. Pierwsze spotkanie spoko. Po około dniu do niej pisze, bardzo łatwo (za łatwo) umawiam drugie spotkanie. Na dzień przed drugim spotkaniem odwołuje to spotkanie mówiąc, że zadzwonił weterynarz i idzie z psem w piątek o 20:00 na... ...darmowy zabieg. 

Takie odwoływanie spotkań na dzień przed lub w dniu spotkania to norma powszechna. 

 

Olałem, sama napisała... Nic długo nie proponowałem... Sama zaproponowała wyjście. I już też inna rozmowa z nią była;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Dassler89 napisał:

Olałem, sama napisała... Nic długo nie proponowałem... Sama zaproponowała wyjście. I już też inna rozmowa z nią była;) 

Wiesz, jedno odmowienie da sie jeszcze wybaczyc :) natomiast im wiecej bedzie krecic to tym bardziej uciekaj. Laski potrafia robic takie gierki przez dlugi czas, albo im sie to "uspokoi" albo... bedziesz mial przerabane :) wazne by zlewac shit testy a moze wyrobisz sobie niezla relacje :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Maranzano napisał:

Czasem jest the end, a czasem "tymczasowy the end" by Cie wkurwic albo zrobic shit test - o tym wlasnie mowi ten wątek ?

 

23 minuty temu, Maranzano napisał:

Czasem jest the end, a czasem "tymczasowy the end" by Cie wkurwic albo zrobic shit test - o tym wlasnie mowi ten wątek ?

@Maranzano ja pokazałem jaja i nie pieskowalem  powiedziałem dość - zawsze pierwszy to robiłem wygrywała  . Tym razem była kłótnia był 

foch i się nie odezwałem i ona tez i tak mija 5 miesięcy ? Myślisz ze się jeszcze odezwie ?  Ps wiem ze nie ma nikogo 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna sprzedawczyni młoda w sklepie(wie że mi się podoba na 100%), robi tak:

-Raz się uśmiecha coś do mnie mówi(czasem bez sensu) patrzy się prosto w oczy, tak jakby się ożywiała gdy mnie widzi, zadaje pytania, jak ja jej się coś spytam to daje wyczerpującą odpowiedź innych jakby obojętnie obsługuje klientów

-Drugim razem obsługuje mnie zupełnie neutralnie, za to uśmiecha się do następnego i poprzedniego klienta

Potem znowu na odwrót i tak kilka razy już było, widziałem to nie tylko u niej ale u kilka dziewczyn.

Czy jest to Push&Pull, co to oznacza? O co tu chodzi ?

Pozdro

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, powerade napisał:

 

@Maranzano ja pokazałem jaja i nie pieskowalem  powiedziałem dość - zawsze pierwszy to robiłem wygrywała  . Tym razem była kłótnia był 

foch i się nie odezwałem i ona tez i tak mija 5 miesięcy ? Myślisz ze się jeszcze odezwie ?  Ps wiem ze nie ma nikogo 

Chlopie, dejże se juz siana z nia ? niektore baby potrafia nie odzywac sie i rok i przezywac to dalej, ale na to nie licz. Niejeden bolec juz w niej byl, chcesz wchodzic po innych? Jak wspominalem w temacie, ONE NON STOP SIE Z KIMS SPOTYKAJA. nie maja takiego honoru jak my, mezczyzni. Odpusc sobie ta panne i idz w nastepna znajomosc, a ten temat niech bedzie dla Ciebie wskazowka ;)

4 minuty temu, Bohun napisał:

Jedna sprzedawczyni młoda w sklepie(wie że mi się podoba na 100%), robi tak:

-Raz się uśmiecha coś do mnie mówi(czasem bez sensu) patrzy się prosto w oczy, tak jakby się ożywiała gdy mnie widzi, zadaje pytania, jak ja jej się coś spytam to daje wyczerpującą odpowiedź innych jakby obojętnie obsługuje klientów

-Drugim razem obsługuje mnie zupełnie neutralnie, za to uśmiecha się do następnego i poprzedniego klienta

Potem znowu na odwrót i tak kilka razy już było, widziałem to nie tylko u niej ale u kilka dziewczyn.

Czy jest to Push&Pull, co to oznacza? O co tu chodzi ?

Pozdro

 

 

Moim zdaniem, ona po prostu jest mila dla wszystkich :P nie masz z nia dobrej gadki i kontaktu poza sklepem? Nie licz na nic. Moze i robi push & pull, ale na 100% nie tylko na Tobie. Rowniez zajete babki i mezatki robia takie numery, to lezy w naturze kobiet ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Maranzano napisał:

Moim zdaniem, ona po prostu jest mila dla wszystkich :P nie masz z nia dobrej gadki i kontaktu poza sklepem? Nie licz na nic. Moze i robi push & pull, ale na 100% nie tylko na Tobie. Rowniez zajete babki i mezatki robia takie numery, to lezy w naturze kobiet ;)

Tak się tylko spytałem i nie chodzi tylko o sprzedawczynię w sklepie która rzeczywiście mogła by być  miła dla wszystkich ale Ta akurat robi tak jak opisałem.

Na nic nie liczę, ja tam kupuję arkohol raczej i wątpię żeby chciała się ze mną umówi choćby z tego powodu.

Pozdro

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dla takich postów warto wchodzić na forum.
Ciekawym, a nawet "badawczym" stylem napisałeś swój artykuł.

Czasem słyszę od ludzi(często od lewaków), że "każdy człowiek jest inny" i takie tam duperele.
Gdy przychodzi co do czego, to ludzie powielają te same błędy, stosują te same manipulacje, te same testy, ten sam cel(np. kasa)..

Prawda jest taka, że jest nas za dużo abyśmy wszyscy byli inni.
Jesteśmy mniej lub bardziej do siebie nawzajem podobni.
Dlatego po przerobieniu kobiet, doznajesz wrażenia, że są jak klony..
Ponieważ o ile mogą między sobą mieć więcej różnic niż podobieństw, to stosują mimo wszystko podobne manipulacje, często takie same zagrywki no i nie ma takiej baby co by chłopa nie przetestowała. 

Zatem dla mnie logicznym jest, że ludzie zajmujący się psychologią, wskazują na pewne automatyczne w człowieku zachowania, reakcje, które tyczą KAŻDEGO.
Chociażby właśnie kobiety i ich teściki czy sprawdzanie granic na ile mogą sobie pozwolić z mężczyzną.
OD charakteru i wychowania zależy w jaki sposób będzie testować faceta.
Bo to, że ktoś chce sprawdzić swojego partnera czy posiada odpowiednie kwalifikacje na stworzenie czegoś porządnego to jedno.
Natomiast celowe wzbudzanie na siłę zazdrości czy inne nieczyste gry, by zobaczyć czy facet zareaguje, to już dla mnie totalna porażka.


 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RealLife napisał:

 

Dobre, dobre. Normalnie milimetr po milimetrze próbuje gniazdować. Dobrze, że jest to forum i można się dzielić takimi zagrywkami. 

Normalka. W jednym z damskim poradników przeczytałem podobną poradę. :D Z tym, że test miał być taki: zostaw u niego swoją szczoteczkę do zębów. Jego reakcje powie ci, czy on jest tobą zaintereowany pod kątem związkowym. LooL

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Właśnie dla takich postów warto wchodzić na forum.
Ciekawym, a nawet "badawczym" stylem napisałeś swój artykuł.

Czasem słyszę od ludzi(często od lewaków), że "każdy człowiek jest inny" i takie tam duperele.
Gdy przychodzi co do czego, to ludzie powielają te same błędy, stosują te same manipulacje, te same testy, ten sam cel(np. kasa)..

Prawda jest taka, że jest nas za dużo abyśmy wszyscy byli inni.
Jesteśmy mniej lub bardziej do siebie nawzajem podobni.
Dlatego po przerobieniu kobiet, doznajesz wrażenia, że są jak klony..
Ponieważ o ile mogą między sobą mieć więcej różnic niż podobieństw, to stosują mimo wszystko podobne manipulacje, często takie same zagrywki no i nie ma takiej baby co by chłopa nie przetestowała. 

Zatem dla mnie logicznym jest, że ludzie zajmujący się psychologią, wskazują na pewne automatyczne w człowieku zachowania, reakcje, które tyczą KAŻDEGO.

Dziękuję za uznanie! :) mam nadzieję, że moja życiowa krwawica się nie zmarnuje, i jak najwięcej męskiej godności tutaj uratuje :)

Właśnie o takie automatyczne zachowania mi chodzi.

W życiu już różne metody na kobiety próbowałem. Starałem się być miły, niemiły, skromny, czy udawałem też bogatego dupka, podkładałem się jak i twardo pouczałem. Skoro ZA KAŻDYM RAZEM są takie zachowania, to czy my możemy mówić o "danym przypadku", czy rzeczywiście kobiety zachowują się tak samo? Dodałem też historie z życia kolegów, znajomych, a nawet ludzi na tym forum!

Najbardziej mnie bawi zachowanie samotnych matek. Za każdym razem jest tak samo! chociaż sam unikam takich osób, już niejeden kumpel był w takiej znajomości - i ONE TAK SAMO SIĘ ZACHOWUJĄ! Tak samo czytam o tym na forum i w artykułach - jestem przerażony prawdopodobieństwem powtarzalności!

 

Cytat

Chociażby właśnie kobiety i ich teściki czy sprawdzanie granic na ile mogą sobie pozwolić z mężczyzną.
OD charakteru i wychowania zależy w jaki sposób będzie testować faceta.
Bo to, że ktoś chce sprawdzić swojego partnera czy posiada odpowiednie kwalifikacje na stworzenie czegoś porządnego to jedno.

Natomiast celowe wzbudzanie na siłę zazdrości czy inne nieczyste gry, by zobaczyć czy facet zareaguje, to już dla mnie totalna porażka.

Właśnie dlatego postawiłem wyraźną granicę pomiędzy "testy", a "shit testy ?" :) sprawdzanie człowieka, czy jest w porządku - jak najbardziej okej! A prowokowanie człowieka i psucie mu nerwów w celach zaspokojenia własnych RÓŻNORODNYCH EGOISTYCZNYCH potrzeb to już chora sprawa. Ale zdarza się to non stop, nie wpłyniemy na to. Możemy jedynie trenować partnerkę, aby tak się nie zachowała.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chłopie napracowałeś się nad tym Wątalem!

Zgadzam się z wszystkim o czym napisałeś, większość poruszonych zagadnień przerobiłem na własnej skórze :) tak więc mogę potwierdzić!

Od siebie mogę tylko dodać, z racji wieku i doświadczenia, że najważniejszy wniosek jaki nasuwa mi sie  po przeczytaniu Twojego opracowania to taki żeby nigdy w relacjach z kobietami się nie wysilać gdyż ponieważ albowiem czy będziemy czynić wysiłki czy też nie to statystycznie efekty i rezultaty zawsze będą prawie takie same, w tej kwestii nawet reklama nie kłamie - "skoro nie widać różnicy to po chÓj przepłacać!". To co napisałeś, to przede wszystkim ważne szczególnie dla młodych chłopaków, którzy dopiero wchodzą w tematy damsko-męskich relacji, mi jest tylko szkoda, że jako młody chłopak nie miałem dostępu do takiej wiedzy, oczywiście (jak powiedział chłop do swoich oczu wieszając je na haku) część z tej wiedzy znałem gdzieś podświadomie inną część z doświadczenia ale to wszystko za wolno i za późno do mnie dotarło i wiele w swoim życiu spieprzyłem koncertowo, no cóż taki lajFF! ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mówimy o schematach to dopiszmy brak honoru i egoizm.

 

W odniesieniu do relacji z mężczyzną to kobieta bardzo mało robi bezinteresownie a rzekł bym, że w ogóle. Zawsze musi mieć jakiś w tym cel. Ich podświadomość potrafi wyznaczyć im cele odległe na wiele miesięcy w przód a nawet lat. Jak w tym przykładzie od @Still. Niby zwyczajnie nieoddanie kluczy ale w jej głowie już była wizja wspólnego mieszkania a pewnie i dziecka. 

 

Naprawdę jednym z bardziej szokujących mnie odkryć natury kobiecej było to, że one nie robią czegoś co im się nie opłaca. Potrafią świetnie ukryć swoje cele pod postacią troski, zainteresowania itp. 

 

Dlatego tak mało kobiet posiada własne hobby, już nie mówiąc o grubszych sprawach jak no. poświęceniu się dla idei. Naturalnie znajdzie się parę takich ale w stosunku do mężczyzn jest to promil. 

 

A o honorze to nie wspomnę, bo szkoda nerwów sobie psuć. Po prostu nie łączmy słów kobieta i honor. 

 

Nie chcę wyjść na mizogina. Zwyczajnie po prostu gdy słyszę  hasło "lepsza połówka", "słaba płeć" to pusty śmiech mnie ogarnia. Ani nie słaba a napewno nie lepsza. 

  • Like 6
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.