Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

@ewelina czemu taka reakcja? Tym razem chyba dobrze. AMA

 

Mój tok rozumowania jest taki:

Dziadek ma dwa razy tyle 2[x]

x= ile babka miała wtedy kiedy dziadek miał tyle co babka teraz.

x = b - y = ile babka miała wtedy, więc od jej wieku odejmujemy czas, który minął

teraz czym jest "y"? skoro wtedy, to

cofnięciem się do czasu o którym mówimy: to będzie: y=d-b

Proste, trudne jest samo zrozumienie zdania.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, misUszatek napisał:

haha, to jak wy te leki robione na recepte odważacie :)

Też się zastanawiam :D;)

A na poważnie to wyliczanie stężeń, dawek itd. to są jakby określone schematy, które do bólu ćwiczy się na studiach. To nie jest zbyt zaawansowana matematyka, więc nawet kobieta może to ogarnąć :).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, ewelina napisał:

A na poważnie to wyliczanie stężeń, dawek itd. to są jakby określone schematy, które do bólu ćwiczy się na studiach. To nie jest zbyt zaawansowana matematyka, więc nawet kobieta może to ogarnąć :).

Akurat nie przesadzałbym z tą matematyką u kobiet. Znajdowały się dobre, choć nieliczne.

A farmację ukończyła moja siostra. To jest chyba najgorszy (pod względem nauki) kierunek medyczny. Czy jesteś tylko technikiem?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, armin napisał:

czemu taka reakcja?

To było zdziwienie nad Twoją inteligencją. Piszę bez ironii. Ja bym jednak nie potrafiła takiego równania do tego zadania ułożyć. Szacun.

4 minuty temu, armin napisał:

To jest chyba najgorszy (pod względem nauki) kierunek medyczny. Czy jesteś tylko technikiem?

To prawda. Nauki jest multum, z czego niestety ogromna część to wiedza teoretyczna, która w praktyce się nie przydaje. Jestem magistrem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, armin napisał:

A farmację ukończyła moja siostra. To jest chyba najgorszy (pod względem nauki) kierunek medyczny.

Racja, jest ciężki. :) Wcześniej byłam na innym kierunku, też medycznym i już widzę, że był zdecydowanie lżejszy.

Czasem mam różne obawy, ale wiem że muszę się wdrążyć w to wszystko, najcięższe są początki. :)

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Florence napisał:

Wcześniej byłam na innym kierunku, też medycznym i już widzę, że był zdecydowanie lżejszy.

Czasem mam różne obawy, ale wiem że muszę się wdrążyć w to wszystko, najcięższe są początki. :)

Jeszcze w ramach offtopu, to najgorsze jest to że z papierkiem magistra nie chcą Cię często zatrudnić w aptece (bo technik tańszy), więc zostaje albo przemysł, który w Polsce jest słaby albo jeśli rodzice / rodzina posiadają aptekę. Jeden z bardziej niewdzięcznych kierunków (ponoć).

 

5 minut temu, ewelina napisał:

Co dla Ciebie jest najcięższe?

Cytując klasyk: najcięższe są pierwsze cztery lata studiów. Później, od drugiego roku już jakoś leci. ;)

Edytowane przez armin
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina

Pozwól synowi samemu rozwiązywać zadania. Jak go nauczysz, że mama zawsze pomoże to mu tylko zaszkodzisz.

 

Poza tym dając odpowiedź trzeba umieć wyjaśnić dlaczego tak a nie inaczej się to rozwiązuje. Umiesz?

 

Te dzisiejsze testy to jakaś kpina. Małpa też ma szanse trafić dobre wyniki. Czy będą one wtedy weryfikowalne?

 

Jeśli chcesz się bawić w testy to od razu powiedz dziecku, że w przyszłości będzie żył z bukmacherów... choć i do tego pasuje choć liznąć odrobinę prawdopodobieństwa. No i naucz go używać broni palnej i białej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, armin napisał:

Jeszcze w ramach offtopu, to najgorsze jest to że z papierkiem magistra nie chcą Cię często zatrudnić w aptece (bo technik tańszy), więc zostaje albo przemysł, który w Polsce jest słaby albo jeśli rodzice / rodzina posiadają aptekę

Ja mam akurat całkiem inne doświadczenie. Nie mam w rodzinie żadnych farmaceutów ani właścicieli aptek, a pracę po studiach dostałam od razu. Pamiętam jak dziś, że staż kończył mi się w czwartek, a w piątek już miałam być w nowej pracy. Dodatkowo mogłam sobie wybierać z kilku ofert. A nie miałam żadnego doświadczenia, tylko 6-miesięczny obowiązkowy staż. I tak jest cały czas. Nie ma praktycznie miesiąca żebym nie dostała jakiejś oferty.

Owszem technicy są tańsi, ale według prawa w aptece musi być określona liczba magistrów, więc właściciele nie mają za bardzo wyboru.

1 minutę temu, Cortazar napisał:

Pozwól synowi samemu rozwiązywać zadania. Jak go nauczysz, że mama zawsze pomoże to mu tylko zaszkodzisz

Pisałam, że to syn koleżanki, więc nie mam na to wpływu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ewelina napisał:

Ja mam akurat całkiem inne doświadczenie. Nie mam w rodzinie żadnych farmaceutów ani właścicieli aptek, a pracę po studiach dostałam od razu. Pamiętam jak dziś, że staż kończył mi się w czwartek, a w piątek już miałam być w nowej pracy. Dodatkowo mogłam sobie wybierać z kilku ofert. A nie miałam żadnego doświadczenia, tylko 6-miesięczny obowiązkowy staż. I tak jest cały czas. Nie ma praktycznie miesiąca żebym nie dostała jakiejś oferty. 

No to moja siostra chyba po prostu marudna była, może kasa jej nie urządzała, albo słabsza koniunktura rynkowa była. Słaby kontakt mieliśmy w czasie jak kończyła studia, a teraz nawet nie pracuje już jako farmaceutka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelinaTak. :) Jak na razie najbardziej chyba obawiam się chemii, czy podołam, (ale ja mam często różne obawy na wyrost), co do wcześniejszego kierunku to nie chcę za bardzo pisać za dużo publicznie i tak czuję, że pisze zbyt wiele. :)

@armin

Bez przesady, technik nie zastąpi nigdy na wielu płaszczyznach farmaceuty, nie martwię się jakoś później o brak pracy - będę szukać w Wawie (na razie martwię się tylko żeby w pewnym momencie nie zawalić :D) ale mam dość odległe, ambitne plany, a raczej jeszcze marzenia, bo za wcześnie na plany, ale myślę o własnej działalności, tak po 30. :)

Jestem ugodowa, ale ciężko mi się dostosować, bardzo nie lubię mieć kogoś nad sobą,  więc od pierwszej pracy wiedziałam, że kiedyś chciałabym w przyszłości być dla siebie szefem. :)

Już nie robię offtopu, :P dobranoc.... ;)

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

d+b=140

d=2(b-(d-b))

Swoją drogą, ładna różnica wieku :)

 

Mnie inaczej wyszło, mój tok rozumowania jest następujący:

D,B - to odpowiednio wiek Babci i Dziadka obecnie

c - różnica pomiędzy teraz ,a kiedyś w latach

B-c - wiek Babci kiedyś

D-c - wiek Dziadka kiedyś

Odpowiednio według tekstu:

1)

a)D+B=140 //To wiadomo

b)D-0 = 2(B-c) //Dziadek ma dwa razy tyle co Babka kiedyś

c)D-c = B //Dziadek kiedyś co Babka teraz

2)

a)D+(D-c) = 140  //wyciągamy B z 1.c i podstawiamy

b)D=2B - 2c  //upraszczając 1.b

3)

a)2D-c=140 //upraszczając 2.a

b)D=2(D-c)-2c //Wyciągamy B z 1.c i podstawiamy

4)

a)-c=140-2D //c na lewą stronę z 3.a

b)D=2D-2c-2c // mnożymy 2 przez nawias

5)

a)c=-140+2D //mnozymy przez -1 wyrażenie 4.a

b)-D=-4c // D na lewą stronę

6)

Do 5b) podstawiamy 5a) i otrzymujemy:

D=4(-140+2D)

7)

z czego mamy

D=-560+8D

?

Co daje:

D=80

9)

A więc Babcia ma chyba 60 lat obecnie, a Dziadek 80lat, czy to tak wielka różnica ?

U Ciebie wychodzą liczby nie całkowite i różnica nieprawdopodobna :(

Chyba ktoś tu założył że cofnięcie czasu wynosi tyle lat co różnica wieku Babci i Dziadka, a tak nie wynika z tekstu.

Może się mylę, poprawcie mnie.

Pozdro

7 godzin temu, misUszatek napisał:

4/3*pi*r^3

 

mniej więcej

IMHO To będzie dokładnie tyle :)

Pozdro

Edytowane przez Bohun
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bohun napisał:
11 godzin temu, armin napisał:

Racja, to się zrehabilituję za błąd.

edit:[

Wyliczenie wyjściowe to:

d=2[b−(d−b)]

b+d=140

], gdzie b = babka, d = dziadek

Babcia 60, dziadek 80

Jakim cudem doszedłeś od tych dwóch równań do prawidłowego wyniku ?

d=2[b-d+b]

b+d=140

---

d=4b-2d

b+d=140

---

4b-3d=0 /4

b+d=140

---

b+d=140

b - 3/4 d=0

Odejmujemy od siebie równania

---

7/4 d = 140 /(7/4)

d=80

b+d=140

Więc b=140-80=60

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Florence napisał:

nie chcę za bardzo pisać za dużo publicznie i tak czuję, że pisze zbyt wiele. :)

Sorki, nie pomyślałam! Życzę Ci powodzenia!

 

 

 

@Bohun Niezły jesteś! Szczerze, to choćbym lata świetlne myślała, to i tak bym takiego równania nie potrafiła ułożyć :rolleyes:.

Edytowane przez ewelina
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, armin napisał:

d=2[b-d+b]

b+d=140

---

d=4b-2d

b+d=140

---

4b-3d=0 /4

b+d=140

---

b+d=140

b - 3/4 d=0

Odejmujemy od siebie równania

---

7/4 d = 140 /(7/4)

d=80

b+d=140

Więc b=140-80=60

Masz, rację, zwracam honor ;) Aż mi wstyd teraz, że też przyjąłem z góry że źle założyłeś ?

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.