Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Mam wam do opowiedzenia historię. Bez happy end'u.

Opowieść może wydać się wam znajoma. Była poruszana na forum, jak dziesiątki jej podobnych.
Relacja z związku z borderką.
Zdawała się, być zamkniętą dziewczyną. Miała piękny uśmiech i smutne oczy.
Powiedziała. "Czasem najbardziej uśmiechnięci ludzie, okazują się najsmutniejsi."
Chowała się, przed ludźmi, przed życiem. Skrzętnie skrywała siebie.
Jednak, gdy emocje były zbyt silne, gdy okazała odrobinę zaufała. Pokazywała swoje Ja.

Była jak soczewka. Reflektor neutronów. Potrafiła przyjąć i wzmocnić, emocje. Szczęście z wspólnych doświadczeń. Radość z pokonywania słabości.

Cechowała ją życzliwość ,chęć do pomocy. Opiekuńczość, potrafiła przyjść i pomóc w chorobie. Kochana, choć bała się zbliżyć. Bała się odrzucenia.

Nie trudno, było się zakochać. Niestety, im bardziej się angażowałem. Tym szybciej się wycofywała.

Tak jak była wspaniałą osobą, tak samo potrafiła być ohydna. Drugą stroną tej samej monety.

Podobny obraz

Jej nastrój, zmieniał się momentalnie. Niesprowokowany. Przejście z ekstazy do agresji.

Nagle potrafiła stać się zimna, odciąć się od ciebie. Okrutna, wykorzystując wiedzę o tobie, by zadać ci ból. Z premedytacją, dziesiątki pchnięć.

Nie poznała mnie dobrze, zadawała ciosy na ślepo. Część jednak trafiała. Kogoś innego mogła by zgładzić.

Prócz tego, cechowały ją jeszcze inne wady. Kłamstwo, rozwiązłość. Wiem, że czuła pustkę. Brak granic, poszanowania twoich.

 

Częściej jej nie było. Rozchodząc, starała się palić mosty. Pozostawić tylko zgliszcza. Po tym jednak wracała. Na następny dzień. po dwóch tygodniach.

Był to tajfun. Pełen krzyku, zarzutów. Jednak, moja przeszłość przygotowała mnie na to. Uodporniła.

Wyciągała zemnie najgorsze cechy. Moją gniew, agresje. To co dobre obracała przeciw mnie, przywiązanie, opiekuńczość.

Jednak rozwijałem się przy niej. Zacząłem swoją własną naprawę, aby być gotowym. Co złe, trzymałem na wodzy.

 

Wszyscy, którzy wiedzieli jej prawdziwą Ja. Skreślili ją, radzili porzucić. Jak zepsutą zabawkę.

Ja jednak widziałem w niej dobro, człowieka. "Rough diamond".

 

Na razie odeszła. Niszczyć siebie, życie ludzi uwikłanych z nią w związki.

Wypijcie zdrowie, tych których zniszczyła. Jej zdrowie, nim przepadnie.

 

Uciekła, przed sobą. Przede mną.

Powiecie, wyświadczyła ci przysługę. Być może.

Skreśliła jednak, swoją jedyną szanse na szczęście. Akceptację.
 

Powodzenia Śnieżko. Nie byłem twoim księciem.

Mogę być tylko, wielkim złym wilkiem.

 

PS

Opowieść tą chcę dedykować @deomi

Czasem ci którzy cierpią, odpychają od siebie miłość.

 

Podziękować Siostrze @Apocalypse za rozmowę i wsparcie.

Bratu @Jaśnie Wielmożny i wszystkim który pochylili się nad moją osobą.

Dziękuję. Dziś już wierze, że po drugiej stronie trawa jest bardziej zielona.

 

PSS
Nie jest to zapowiedz samobójstwa.
Tylko wiara, że praca nad sobą, może ukoić demony. Które kiedyś zamknęliśmy z sobą.
 

 

 

 

Edytowane przez Dakota
pss
  • Like 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GurneyHalleck Czyli co autor miał na myśli?

Już się spieszę z tłumaczeniem.

Opowiadam, jak wyglądała moja relacja z osobą z zaburzeniem osobowości.

W jaki sposób się zachowywała, partnerka. Żeby ostrzec, rusz ktoś jest w podobnej relacji.

Zwracam również uwagę, że być może za szybko skreślamy innych. O ich wady, przypadłości.

Stworzenie tego tematu zostało zainspirowane innym,

Siostra @deomi skojarzyła mnie się, z jej zachowaniem.

18 godzin temu, Dakota napisał:

Uciekła, przed sobą. Przede mną.(...)

Skreśliła jednak, swoją jedyną szanse na szczęście. Akceptację.

W czym Bracia mogą mnie pomóc, pewnie będzie nie jedna okazja.

W tym temacie? Pozostaje wam jedynie ocena działań. Ew odniesienie się do interpretacji.

Historia ta bowiem dobiegła końca.

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto Zauważyłem, że pisanie, pomaga mnie w terapii. Nie umiem wyrażać swoich uczyć. Czasem nie jestem nawet pewien czy wiem, co czuję.
Napisałem to, aby odciąć się od tamtego związku. Rozliczyć się z przeszłością.
Tak, chciałbym wierzyć, żeby się nam udało. Jednak była to tylko mrzonka.
Życzę jej mimo wszystko jak najlepiej. Nie była to złą osobą. Była problematyczna.
Z perspektywy czasu widzę, że byłem jej szansą. Może nie ja z wtedy. Teraz byłbym.

 

Złapał ktoś żart z Śnieżką?

komiks Baśnie(org. Fables)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.