Skocz do zawartości

Ryzyko utraty najlepszych lat życia


Alli

Rekomendowane odpowiedzi

Witam doświadczonych kolegów.

 

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że mogą pojawić się tutaj moje żale. Jednak moim głównym celem jest zasięgnięcie Waszych rad i opinii.

Od jakiegoś czasu w mojej głowie pojawiają się myśli typu: "tracę najlepsze lata życia", " nie będę miał co wspominać na starość", czy też "nie korzystam z życia".

 

Ale może zacznę od początku.

Mam 22 lata.Wychowywałem się bez taty przez co w domu nie było jakoś lekko. Mimo tego dawaliśmy radę, bo mama bardzo się starała. Prawdopodobnie dzięki temu nauczyłem się, że w życiu trzeba ciężko pracować i być skupionym na swoich celach.

W wieku 18 lat zdarzyło mi się zakochać, ale skończyło się to tragicznie. Sam byłem wtedy bardzo niedojrzały i dziecinny i raczej z tego powodu panna mnie zdradziła. Wydarzenie te było dla mnie na tyle traumatyczne, że obiecałem sobie nigdy już tego nie doświadczyć i skupiłem się głównie na samorozwoju.

Następnie wynająłem mieszkanie, w którym mieszkam do dzisiaj, a na finanse nie narzekam.

Obrałem sobie za cel własny biznes, który małymi kroczkami staram się rozkręcić. 

Z tego powodu zajmuje to większość mojego wolnego czasu, jak i większość pieniędzy, które stale inwestuję we własną osobę.

 

Prawda jest taka, że kocham robić to czym się zajmuję i mogłoby się wydawać, że wszystko jest świetnie. Ale widocznie tak nie do końca.

 

Robi mi się trochę smutno kiedy widzę jak koledzy nieustannie bawią się, poznają nowe dziewczyny, są często w ciekawych miejscach i tak dalej.

Czuję, że to wszystko mi ucieka i nie będę miał już okazji tego doświadczyć.

Nie jest tak, że nie mam doświadczeń z kobietami. Są, ale bardziej traktuję je jako taki krótki czasoumilacz.

Z kolegami też się spotykam, ale coraz rzadziej i chyba się oddalamy.

 

Ja z jednej strony chciałbym tak w pełni pokorzystać z życia. Ale drugiej strony boję się, że przez to nie zrealizuję swoich marzeń

Takie trochę błędne koło.

 

Będę wdzięczny za każdą radę zaczerpniętą z własnych życiowych doświadczeń.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na móg gust robisz mądrze.

Za 10-20 lat będziesz się z nich śmiał, to ty będziesz górą.

I powiem ci, że dopiero wtedy życie się zaczyna.

Masz kasę, pozycję, baby same się na ciebie rzucają, problemem jest nie dać się jakiejś wciągnąć w małżeństwo, nie obiecuje się też wyłączności po pierwszym buziaku.

I dokładnie tak - baby są czasoumilaczem, to najlepsze dla nich zastosowanie.

W każdej innej roli nie są już tak dobre.

 

Nie znaczy to, że nie masz doskonalić i poprawiać rzeczy które są u ciebie słabe.

Jedno drugiemu nie przeszkadza.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 3
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Alli napisał:

Robi mi się trochę smutno

Po męsku Kolego:

1.)  ile to jest "trochę"?

2.) co znaczy, że Ci się robi? Nie musi. To jest Twoje odczucie, może wynika z przeszłości, może jakaś informacja "wgrała się" podświadomie.

     Skup się na sobie. Przeczytaj rady innych Braci. Sport, nauka, hobby. 

 

 

44 minuty temu, JoeBlue napisał:

problemem jest nie dać się jakiejś wciągnąć w małżeństwo, nie obiecuje się też wyłączności po pierwszym buziaku.

I dokładnie tak - baby są czasoumilaczem, to najlepsze dla nich zastosowanie.

W każdej innej roli nie są już tak dobre.

 

Tutaj masz prosty i zwięzły przekaz.

Ja też tego wcześniej (w Twoim wieku) nie wiedziałem, bo kto miał mi powiedzieć.

A!... nie było wtedy internetu. (właśnie się wygadałem, że mam więcej lat :) )

Edytowane przez GriTo
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema autorze.

 

Nie ma takiego ryzyka. Nikt nie wie co to znaczy przeżyć życie dobrze tak w 100%.

 

Robimy co możemy i trzeba się cieszyć tym co się ma.

 

Ze swojej strony powiem Ci, że gdzieś w Twoim wieku też mi się to zaczeło robić. Znajomi ogarniali praktyki na studiach, widziałem fajniejsze fury i dziewczyny. Później się okazywało, że to bananowe życie nie jest dla wszystkich.

 

Mam to co Ty do dziś, a mam 30 lat. To też napędzane jest instagramami, ogólną próżnością i życiem na pokaz.

 

Powiem więcej, to co mamy obaj ma już fachową nazwę - FOMO (lęk przed pominięciem).

 

Nie przejmuj się tym za bardzo. Rób swoje i z fartem.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Alli said:

Ja z jednej strony chciałbym tak w pełni pokorzystać z życia. Ale drugiej strony boję się, że przez to nie zrealizuję swoich marzeń

Może spróbuj trochę tego "bananowego" życia i zobacz czy cię to kręci? Nie musisz się od razu zatracać, może jakiś wyjazd weekendowy itp.? Poderwij jakąś imprezowiczkę? Nie spróbujesz możesz żałować czegoś, co cię tak na prawdę nie interesuje.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem szanowny @Alli robisz wszystko bardzo dobrze. Jesteś na kursie i ścieżce (opinia, którą wysnuwam na podstawie kilku zdań skleconych przez Ciebie na forum - czy pisałeś prawdziwie? czy nie sabotowałeś sam siebie? czy to naprawde Ty? - to pozostawiam już Tobie drogi bracie). Wg moich poglądów na życie, Twoja sytuacja i doświadczenia życiowe, które Cię spotkały, wywalają Ci czasami "błąd na pulpicie". Ale - przyjmując punkt widzenia czysto programistyczny - to jest bug, który po prostu trzeba zaktualizować/naprawić. Mimo tego, że wszystko jest ok, jesteś gdzieś w głębi swojego Ja sam przez siebie instruowany, że coś TRACISZ. Patrzysz na znajomych, sielankę ich zewnętrznego świata, dokładasz do tego własne automatyzmy i system przekonań. Doświadczenie z przeszłości z jakąś losowo spotkaną przez siebie dziewczyną siedzi w Tobie i blokuje postęp. ...a to po prostu przeszłość. ...a to po prostu losowa kobieta (ktoś, kto wydał Ci się wyjątkowy; ktoś, kto budził w Tobie poczucie wyjątkowości - a to kurewsko uzależnia, ciężko tego chwasta tak po prostu wyrwać potem). Znajomi, koledzy - żyją pełnią życia, tak? Odwiedzają ciekawe miejsca, tak? Poznają świetne dziewczyny, tak? ...Dosłownie jakbym czytał na temat mojej strony głównej w pewnym portalu społecznościowym na literkę "F".. To jest szit na kółkach, gówno na resorach, oszustwo doskonałe - zawsze o tym pamiętaj i PRZENIGDY nie traktuj tego poważnie. Nie mieszkasz w ich głowach i nie przebywasz z nimi 24/7. Nie masz wgranego ich programu do głowy, nie nosisz ich krzywd i historii. UWIERZ, że bardzo wielu z nich nosi w sobie GNÓJ, niedowartościowanie które trzeba rekompensować itd. Każdy z nas ma skłonność do porównań, ale jeśli nad nią nie zapanujesz i nie dasz znać swojemu JA (podświadomości/ Bogu/ potworowi spaghetti/ avatarowi/ jak zwał tak zwał) że już jesteś kompletny i niczego nie potrzebujesz, to może się to skończyć wyniszczającą pogonią za.. niczym!

 

W skrócie: ogarniasz bardzo dobrze wszystko i niczego Ci nie brakuje!

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie bardzo dobrze robisz inwestując w siebie. Pytanie co twoi koledzy będą mieć z tego że mieli za młodych lat zainteresowanie u dziewczyn? Być może sami wpakują się w małżeństwo, dzieci,alimenty etc.  Ty natomiast jesteś na dobrej drodze by osiągnąć sukces finansowy a z tym też wiąże się powodzenie u kobiet.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Alli napisał:

Ja z jednej strony chciałbym tak w pełni pokorzystać z życia. Ale drugiej strony boję się, że przez to nie zrealizuję swoich marzeń

Takie trochę błędne koło. 

 

Będę wdzięczny za każdą radę zaczerpniętą z własnych życiowych doświadczeń.

Wszystkie lata które przesiedziałem w pracy czy na nauce 15 lat później procentują, jest mi teraz dużo lżej - mam wiedzę i doświadczenie, którego nie miałbym gdybym ciężko nie zapierdalał od 15 lat.

 

Wiesz, nic nie przeszkadza żebyś jeden weekend w miesiącu gdzieśtam przebalował na fajnym wyjeździe i miał fajne wspomnienia.

 

12 szalonych weekendów w roku to dość sporo.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, JoeBlue napisał:

Na móg gust robisz mądrze.

Za 10-20 lat będziesz się z nich śmiał, to ty będziesz górą.

Tak i wtedy znajdzie sobie jędrną 20 latke która wcale nie będzie leciała na jego hajs, bo sama będzie miała 2 firmy i 2 doktoraty, zakładając, że Ziemia będzie istnieć tak jak chcemy wierzyć.

 

@Alli Teraz nie umiesz obejść się z kobietami to i za 20 lat nie będziesz umiał. Problem nie tkwi w nich tylko w twoim poczuciu wiecznego "nie jestem na swoim miejscu". Teraz firma jest wszystkim, a potem kobieta będzie lub na odwrót? Błędne koło, wszystko w życiu jest ważne byle w umiarze. Naucz się umiaru i samego siebie to i poczucie "tracenia czasu, opcji" zniknie.

 

Biznes jak i wszystko może jebn** stałością jesteś tylko ty dla siebie.

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny, lajków mi brakło. Nic dodać, nic ująć. Sto procent racji. @Alli , im dalej, tym będzie trudniej. Nie mówię, że nie do nadrobienia, ale musisz zdawać sobie sprawę że coś stracisz, zyskując gdzie indziej.

 

Zawsze się płaci jakąś cenę za swoje wybory. Zawsze.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda przesada w pewnym momencie odbije się czkawką. Świetnie, że się rozwijasz, jesteś ambitny, na tym polu niedługo będziesz zbierał plony ale życie to kilka sfer.

Nie ma niczego złego w pójściu od czasu do czasu w melanż, poznaniu dziewczyny bez zobowiązań. 

 

Jak się z czymś źle czujesz to działaj. Co do kolegów to normalne, coraz mniej Was łączy, rozjeżdżacie się. Ale przyjdą nowi :) 

 

Nasz umysł działa tak, że trawa po drugiej stronie płotu wydaje nam się zawsze bardziej zielona natomiast czasami warto a czasami nie warto to sprawdzać. W tematyce imprez i dziewczyn myślę, że wypadałoby mieć lekkie doświadczenie, wiedzieć co i jak bo faktycznie młodsi nie będziemy a i w rozsądnych dawkach to przyjemna sprawa :) 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alli Robisz bardzo mądrze. Masz dopiero 22 lata, a już masz swoje cele i pewien dystans do znajomych. Kwestia Twojej przyszłości, na co położyć nacisk, gdzie jest granica, itd., to bardzo szerokie i trudne zagadnienie.

Jednakże na pewno musisz się pilnować żeby się nie wypalić, bo rzeczywiście wtedy będziesz żałował. Osobiście uważam, że wszystko to co robisz powinieneś planować z myślą o perspektywie 10-15 letniej i pewnie to robisz, a wtedy zbierzesz tego gigantyczne owoce (również natury damsko - męskiej). A teraz jeżeli od czasu do czasu gdzieś wyskoczysz i się trochę pobawisz, to w moim odczuciu jest to zupełnie wystarczające.

 

Jedyną rzecz, której na pewno będziesz potem żałować, to Twoje zdrowie - o ile tak mocno będziesz cisnął przez życie, że nieodwracalnie stracisz to zdrowie (nieodreagowany stres, brak właściwej regeneracji, toksyczni ludzie). Jednocześnie nie daj sobie wcisnąć kitu, że nie warto tak walczyć o realizację marzeń, itd. bo przez to stracisz zdrowie, najlepsze lata, bla, bla. Każdy, dosłownie każdy, odczuwa jakieś dolegliwości po 30-tce i jak widzę, to zdecydowanie gorzej wyglądają i czują się właśnie Ci, którzy nic specjalnego wcześniej w swoim życiu nie zrobili.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko gra. Nie panikuj. Masz cel. Rozplanuj sobie czas na siebie i na innych, z naciskiem na siebie.

Też rozmyślałem będąc w Twoim wieku. To norma.

Rozwijaj się, łap znajomości. Wskoczysz na fajny poziom finansowy, poznasz ciekawych kumpli itd.

Będąc 30+ z odpowiednimi zasobami można naprawdę prowadzić ciekawe i urozmaicone życie towarzyskie.

Wiem co piszę, przed 30ką trochę zaniedbałem "te" sprawy.

Gwarantuję Ci że jest mnóstwo kobiet chcących przelotnych przygód itd.

Wiadoma sprawa, ,że kosi się forsę dla fajnego życia, szkoda by było ograniczać się do jednej kobiety.

 

 

 

 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Alli napisał:

Robi mi się trochę smutno kiedy widzę jak koledzy nieustannie bawią się, poznają nowe dziewczyny, są często w ciekawych miejscach i tak dalej.

Czuję, że to wszystko mi ucieka i nie będę miał już okazji tego doświadczyć.

I właściwie czujesz. To co jest do bólu sprawiedliwe to czas, który płynie jednakowo na każdego, nawet minuty nie odzyskasz. Życie to nie stół szewdzki, chyba że "dobrze" się urodzisz. Jeśli natomiast zaczynasz od pułapu przeciętnego Kowalskiego to jest tak właśnie jak piszesz - Ty inwestujesz, żeby sie później pobawić, najzwyczajniej korzystać z życia, a teraz obserwujesz jak inni się bawią. Kwestia kalkulacji, priorytetów i obserwacji. Poczytaj, posłuchaj opowieści ludzi, którzy życie swoje praktycznie juz przeżyli, co by zmienili, jakich wyborów z aktualną swoja wiedzą by dokonali. Naparwdę warto uczyć się na czyichś błędach, choć jak to w tym naszym pieprzonym żywocie bywa to co dobre dla jednych, niekoniecznie sprawdzi sie u innych.

 

Znam ludzi, którzy za młodu uczyli się, zapierdalali aż huczało, w wieku 40 lat mają duże zasoby, jest bezpieczeństwo, jest czas i możliwości by trochę zaszaleć (cokolwiek to dla kogo znaczy) ale juz często się nie chce, zdrowie bywa juz nie to. Sa tacy którzy rozwijali się, tyrali i nie zdążyli... Niestety mam złą wiadomośc - nikt za Ciebie nie wybierze i życia nie przeżyje, a juz na pewno nie da gwarancji, że za "dziesiąt" lat nie bedziesz miał równie gorzkich refleksji co teraz. Podobno lepiej płakać w Ferrari, niż na przystanku PKS, ale warto - polecę truizmem - zatrzymać się czasem i przewartościować swoje życie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, alfa_sralfa napisał:

Mam to co Ty do dziś, a mam 30 lat. To też napędzane jest instagramami, ogólną próżnością i życiem na pokaz.

 

Powiem więcej, to co mamy obaj ma już fachową nazwę - FOMO (lęk przed pominięciem).

FOMO, dzięki nie znałem tego pojęcia wcześniej a rzeczywiście jest z tym ogromny problem. Życie by było znacznie łatwiejsze i mniej stresogenne gdyby nie było dużej możliwości pozornego wyboru. Przez to jest spina niemal o wszystko a to, że się gdzieś nie poszło albo, że nie wiedziało się czegoś wcześniej, uczyło się niewłaściwej rzeczy, zmarnowało się czas gdzie można było zarobić miliony itd. A tą patologię i chore myślenie napędza wszystko dookoła z konsumpcjonizmem na czele. Strasznie chamskie to uczucie i może wywoływać dołki.  @Alli co do kwestii posiadania dziewczyny/ związku niektórzy lepiej funkcjonują wtedy w życiu bo presja gdzieś znika i ma się poczucie stabilizacji. Chociaż zapewne każdy może mieć inne doświadczenia i inne potrzeby emocjonalne. Właśnie tutaj zapewne też wchodzi ten wcześniej wspomniany efekt FOMO, że zamiast skupić się na życiu to myśli nieustannie krążą wokół tematu kobiet i na nic nie pozwalają. Tak samo odrzucenie społeczne może znacznie bardziej od tego boleć. 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

Tak i wtedy znajdzie sobie jędrną 20 latke która wcale nie będzie leciała na jego hajs, bo sama będzie miała 2 firmy i 2 doktoraty, zakładając, że Ziemia będzie istnieć tak jak chcemy wierzyć.

Dziesięć dwudziestolatek będzie na niego lecieć, forsy będzie miał tyle, że może stracić trochę na knajpy i SPA z Groupona za parę setek a dla nich będzie to luksus, bo trafi im się pierwszy raz, że ktoś je zabrał w miejsce lepsze niż KFC.

Byle nie był idiotą i w porywie jedynej prawdziwej miłości nie kupował im kawalerek, bo nie warto.

Znajoma opowiadała jak zostawił ją mąż, jako "dowód miłości" kupił nowej gówniarze mieszkanie a gdy już było przepisane na nią jej miłość wystygła, bo "nie nadawali na tych samych falach".

Póki będzie trzymał żelazną ręką kasę - będzie królem.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem bardzo wdzięczny za każdą odpowiedź i czas w nią włożony.

Wasze rady są bardzo fajne i przemyślane przez co staram się każdą poddać analizie.

Spojrzałem na siebie troszkę szerzej i pisząc to jestem niesamowicie pobudzony taką pozytywną energią. Zawsze to mam kiedy czuję, że pojawia się coś co poszerza moją świadomość i może mnie doskonalić ??.

 

Myślę, że nie ma sensu samemu sobie luzować śruby i muszę dalej być konsekwentny w swoich dążeniach, ale jednak będę starał się gospodarować troszkę więcej czasu na rozrywkę. Zobaczę co się dzięki temu zmieni. Na lepsze czy na gorsze.

Dlatego ugadałem się z koleżanką i pojedziemy w ten weekend pochodzić po górach i miło spędzić czas ?.

 

Swoją drogą to jestem pod ogromnym wrażeniem tego forum. Jest ewenementem i nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym. Nie ma tutaj chamstwa, każdy stara się być pomocny. W dodatku da się wyczuć, że jest to szczera chęć pomocy.

Tylko tak dalej ??? .

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2019 o 02:14, Alli napisał:

Ale może zacznę od początku.

Mam 22 lata.Wychowywałem się bez taty

Ludzie, którzy żyli w rozbitych rodzinach, mają trudniej, jeśli chodzi o rozwój psychospołeczny. 

Czy nie lepiej, pójść na jakiś dobry kierunek studiów ? Myślałeś o tym ?

Pamiętaj chłopie, najpierw pieniądze, pozycja społeczna, zrozumienie systemu, relacji damsko męskich, potem uganianie się za panienkami , nigdy na odwrót.

A to, ze jakiś tam twój kolega ma dziewczynę, ty na to nie patrz. No i co z tego ,że ma ? NIC

Czy znalazłeś już swoją pasję ? Co chcesz robić w życiu ? I na tym zarabiać ?

 

 

 

Polecam audycję.

W dniu 26.11.2019 o 02:14, Alli napisał:

a z jednej strony chciałbym tak w pełni pokorzystać z życia. Ale drugiej strony boję się, że przez to nie zrealizuję swoich marzeń

Dwa synonimy

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Boromir dziękuję Ci za odpowiedź.

 

Co do studiów to nie poszedłem. Chociaż w szkole czerwone paski( nie ma to najmniejszego znaczenia po ukończeniu szkoły) i naprawdę dobra matura. Uważam, że w obecnych czasach na studia najlepiej pójść w sytuacji, w której potrzeba tytułu do wykonywania zawodu typu lekarz, prawnik. Albo jest się pasjonatem jakiejś dziedziny i chce się to studiować. Obecnie ukończenie studiów nie gwarantuje świetnych zarobków. Ponadto mam nieodparte wrażenie, że 80% studentów studiuje dla samego studiowania ( żeby był jakiś papierek- często to słyszę). Zdecydowanie lepiej poświęcić ten czas na rozwój praktycznych umiejętności (na studiach mamy głównie teorię).

 

Kobiety na stałe też na ten moment nie szukam. Nie wiem czy wgl będę kiedyś szukał. Nie podoba mi się częsty barak honoru (co dla większości mężczyzn wydaje się być czymś normalnym) oraz brak zdroworozsądkowego myślenia. Prawdopodobnie męczyłbym się w stałem relacji.

 

Pasję mam, ale w tej chwili nie mam w planach zarobku na niej. Natomiast jest coś innego co sprawia mi przyjemność i na płaszczyźnie finansowej dążę w tym kierunku.

 

Zaraz zakładam słuchawki na uszy i zabieram się za audycję ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, JoeBlue napisał:

Dziesięć dwudziestolatek będzie na niego lecieć, forsy będzie miał tyle, że może stracić trochę na knajpy i SPA z Groupona za parę setek a dla nich będzie to luksus, bo trafi im się pierwszy raz, że ktoś je zabrał w miejsce lepsze niż KFC.

Byle nie był idiotą i w porywie jedynej prawdziwej miłości nie kupował im kawalerek, bo nie warto.

Znajoma opowiadała jak zostawił ją mąż, jako "dowód miłości" kupił nowej gówniarze mieszkanie a gdy już było przepisane na nią jej miłość wystygła, bo "nie nadawali na tych samych falach".

Póki będzie trzymał żelazną ręką kasę - będzie królem.

Rozumiem twój punkt widzenia ale wizja tego, że masz np. 40+ lat dorobiłeś się bo konsekwentnie realizujesz pewien plan od 20 lat. I teraz jara cię, że możesz postawić weekend w spa lasce, która połowicznie jest jeszcze dzieckiem i jedną nogą na garnuszku rodziców, to ma sprawić, że dojrzały człowiek ma poczuć się bardziej jak "ktoś"? 

 

Czaje fizjologie i tak dalej, ale to po prostu prymitywne. Ja mam 31 lat z hajsem różnie ale, czegoś tam już dokonałem i widzę diametralną różnicę między sobą a osobą, która kompletnie rozpoczyna swoją drogę i ma mi imponować, że śmieszą mnie jej problemy z pracą np. w KFC? Czy na ladzie na pół etatu na przemian z zajęciami na studiach?

 

Ok mogę podejść pod I roczniki na ASP i pomyśleć " ale bym się pospuszczał na wasze młode ciałka" "jeszcze musicie dorabiać w kawiarnii" trochę żałosne, jestem wyżej? Jestem lepszy? Jestem panem sytuacji, bo najzwyczajniej w świecie miałem ta parę lat dłużej, żeby dojść dalej? Nigga please.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozjeżdżajmy tematu.

Chłopak pyta o radę, większość radzi mu podobnie.

 

Co do starszych facetów i młodych kobiet...

To rewanż życia.

Mężczyźni, którzy kiedyś byli olewani teraz sami mogą olewać.

Czy to nie jest sprawiedliwe?

 

Rozejrzyj się po świecie.

Większość mężczyzn sukcesu wymienia żony na nowe, czasami 20-30 lat młodsze, czasami jeszcze więcej.

Szczytowym przykładem był Łapicki.

Raczej nie mówi się o mężczyznach sukcesu, że są żałośni.

 

Tu jest trochę do poczytania choć w teksty Rollo trzeba się wgryźć i nie wszystkie są jednakowej wartości, ma jednak perełki:

https://therationalmale.com/2014/06/30/trophies/

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JoeBlue napisał:

Co do starszych facetów i młodych kobiet...

To rewanż życia.

Mężczyźni, którzy kiedyś byli olewani teraz sami mogą olewać.

Czy to nie jest sprawiedliwe?

Ja się nie czuję wyrolowany przez kobiety, bo ich brak/niedobór nigdy nie traktowałem jako osobistej porażki, to co robię w życiu jest na tyle trudne że mam czym zająć głowę, kobiety to tylko kobiety ani ziębi, ani parzy więc nie muszę walczyć z niesprawiedliwością świata to nie moja gra. Poza tym nigdy nie miałem z tym problemu, więc myślę, że to dość ważne aby nie hodować w sobie poczucia krzywdy, jak udowadniać to tylko sobie. Nie mniej rozumiem, że ty możesz mieć takie poczucie i jest to mocny imperatyw.

 

Co do samego padawana @Alli dymaj, baw się, pracuj ciężko, wejdź w jakiś fajny związek jeśli się nadarzy, życie to nie równanie a jak chcesz coś zaplanować to zaplanuj wewnętrzny dialog. Cała reszta i tak zrobi co zechce nie pytając cię o zdanie i o to na ile lat do przodu zaplanowałeś każde kichnięcie.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to miałeś szczęście, ale pomyśl o 18-letnim chłopaku, którego jedna za drugą traktuje jak śmiecia.

Ktoś ciut delikatniejszy ma traumę na dekady.

U mnie było różnie, za długo by opisywać, ale swoją działkę od bab też dostałem.

Trochę to trwało zanim się pozbierałem.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.