Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Dzisiaj zebrało mnie na kolejny eksperyment kulinarny i postanowiłem podziałać w kuchni nad zrobieniem typowego hiszpańskiego dania czyli paelli. Jako, że można ją przygotować na milion sposobów zacząłem wertować internety i po raz kolejny Tomasz Strzelczyk z kanału Oddasz Fartucha okazał się być zwycięzcą.

 

 

 

Moja wersja była na bazie tego filmiku jednak delikatnie zmodyfikowana.

 

- Owoce morza mix małych kawałków zamrożonych,

- 1 cebula i 1 mały czosnek,

- Puszka pokrojonych pomidorów,

- Pieczarki ok 300g,

- Papryka żółta i czerwona - takie miałem w zamrażarce,

- Mrożonki ze sklepu - fasolka, brokuły, marchewka, w zasadzie jakie warzywa lubicie lub macie pod ręką będą ok,

- Okrojone kawałki mięsa z kurczaka, bo reszta poszła do wywaru (jak na filmiku),

- Ryż pełnoziarnisty - wszędzie można kupić,

- Węgierska pasta paprykowa taka w tubce, łagodna,

- Przyprawy: mieszanka z szafranem (cholernie droga przyjemność), kurkuma, papryka w proszku, sos sojowy ciemny, pieprz kajeński, pieprz czarny, odrobina soli (owoce morza są słone same w sobie więc można nawet pominąć), lubczyk, bazylia, imbir. Z przyprawami to można wedle uznania, ja lubię dużo ich dodawać.

 

Kolejność dodawania jak na filmiku. Ja użyłem dużego woka. Wyszło bardziej czerwone niż żółte ale to pewnie przez pomidory i sos paprykowy, których nie żałowałem.

 

Całość robocizny ok 2h. Pychota i żarcie pewnie na 3-4 dni choć prawdopodobnie jakąś porcyjkę sobie zamrożę na bardziej leniwy dzień.

 

Pozdrawiam i zachęcam do kulinarnych eksperymentów.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tylko do tego parę osobistych preferencji 

- ryż absolutnie nie pełnoziarnisty, brać zwykły, drobny, krąglutki, byle był hiszpański. Cudo

- pomidory w puszce - jak masz możliwość, ekstra są San Marzano. Za ich "mineralność" po prostu je uwielbiam! Żadne surowe. Tylko pucha! Fenomenalne czasy, bo bez trudu można kupić. 

- nie mieszam mięs z kurczakiem, kompletnie mi to nie podchodzi. Jak już, to wyłącznie owoce morza. W zasadzie ośmiorniczki i małże by mi stykły. Ale ja mam korbę smakową na tle morszczyzny. 

- spróbuj dorzucić odrobinę papryki wędzonej w proszku

 

A tak to walczyć! Ile się da. I rozkoszować podniebienie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext

Co do ryżu to wielkim fanem nie jestem, nie znam się ale pokombinuje z czasem i z nim. Pod ręką miałem tylko taki więc go użyłem. Ale ten hiszpański spróbuję.

 

Pomidory poszły z puszki również z uwagi na szybkość. Pod uwagę brałem pochodzenie (włoskie ale firmy nie pamiętam bo szybko puszka poszła w kosz) żeby były pokrojone drobno w kostkę i w sosie własnym. San Marzano - zapisane. :)

 

Też zwykle rozdzielam owoce morza od owoców ziemnych ale pan Tomasz mnie przekonał. Kurczak w potrawie jest bardziej słodki w porównaniu ze słonymi owocami morza. Daje to ciekawe połączenie smakowe w zestawieniu z paprykami słodkimi i ostrymi. Dla mnie krewetki są debesta.

 

Papryka wędzona jest mi znana i zwykle używana ale jakoś mi umknęła w tym daniu. Ups.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Cortazar napisał:

Co do ryżu to wielkim fanem nie jestem,

Oj, ja mam uraz... z przedszkola :D Zwykle był jakiś chiński, rozgotowany na pulpę. Najgorszy był i tak drugiego dnia w zupie "pomidorowej". Czyli panie "kucharki" wlewały pewnie do wody koncentrat pomidorowy żeby ją zafarbować i dorzucały chochlę galaretowatej masy ryżowej na talerz. Koszmar. Trochę trwało zanim się do ryżu w ogóle przekonałem. Chociaż do dziś jak widzę/próbuję niektóre gatunki i wykony to mam drgawki i odruch wymiotny. Jeszcze w kwestii azjatyckiego pełnoziarnistego - ponoć od cholery arsenu zawierają. 

Jednak najbardziej lubię włoskie, albo użyte do risotto grzybowego z wykończeniem z ricotty i aksamitnego masła, albo wersja "bianco", gotowanego na mleku z musem jabłkowym i z cynamonem ;) Koniecznie o stopniu ugotowania "lekko na ząb". 

12 godzin temu, Cortazar napisał:

żeby były pokrojone drobno w kostkę

Ja właśnie odwrotnie, w żadnym razie krojone. Najlepiej w całości. Jakoś "bilans wodny" w krojonych mi nie leży i mają do tego jakiś taki "sprany" smak. A takiego całego z puchy to jak ostrygę chętnie połknę ;) No i rozgniecenie takich w palcach to poezja ;) 

12 godzin temu, Cortazar napisał:

Kurczak w potrawie jest bardziej słodki w porównaniu ze słonymi owocami morza

Mi akurat pewne połączenia smakowe nie leżą. Jakaś cecha osobnicza pewnie. Tylko półgębkiem wspomnę, że w ogólności, np. marketowe kury mi zwykle cuchną mokrym, zaparzonym pierzem. Zresztą wołowina też jest generalnie taka sobie. Ogólnie - kiedyś to kurła było ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2019 o 22:47, Rnext napisał:

Ja mam tylko do tego parę osobistych preferencji 

I znowu ten Rnext. Co za wściekła moderacja? Jak ja go nie znoszę. Zna się na wszystkim. Na gotowaniu, na finansach, chyba oburęczny (to zupełny kosmos, nie ma takich reptilianów), kiedyś było zdjęcie biurka czy cuś. Mogę się mylić. Tyle tych postów bożych.

 

W dniu 29.11.2019 o 22:47, Rnext napisał:

ekstra są San Marzano

Nie do kupienia w warzywniaku osiedlowym. Pomidory mam. W puszce? San co? Panie, coś pan? Idź pan do diabła. To jest porządny warzywniak. Ja tu handluję cebulą i kapustą. A nie głupotami. Pan się nadaje do spowiedzi a nie do kupowania u mnie. No i San Marzano spalone.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.