Skocz do zawartości

Jestem uzależniony od alkoholu i []...


Siłacz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Jestem uzależniony od alkoholu i []...
12 godzin temu, karhu napisał:

Napisze tobie to stary alkoholik,nie pijacy. Czekaj, tam jestes bezpieczniejszy.

Dzięki, miałem gorszy dzień, dziś poprosze lekarza, żeby wypisu nie przygotowywał. Bardzo dziękuje. 

11 godzin temu, JAL napisał:

Poczekaj, a jeśli brakuje ci sportu, ćwicz na miejscu. Kawałek podłogi na pompki na początek wystarczy. 

Dzięki, zaraz zacznę robić. 

11 godzin temu, BlacKnight napisał:

@Siłacz Czy myśląc o wyjściu, przez głowę nawet na chwile  mignął ci  alkohol ? 
 

Jeżeli tak to zostań tam.

Na ten moment nie mam wcale ochoty się napić i jestem pewny, ze jakbym wyszedł, to bym nie pił, tylko nie wiem jakbym się zachował w jakiejś stresowej sytuacji, dlatego dla bezpieczeństwa przeczekam na ta terapie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym został w ośrodku. Na zewnątrz jest duża szansa że popłyniesz, zwłaszcza że antidol15 czy thiocodin Ci sprzedadzą w każdej aptece, nie mówiąc o browarach.

 

Dziś uważasz że wytrzymasz w abstynencji, jutro, pojutrze w domu może Ci się zmienić o 180 stopni wszystko i pójdziesz w tango.

 

Znam trochę ludzi, co z tego wyszli na prostą, więc jest to jak najbardziej realne. Może Ci się udać i wrócisz do żywych, ale teraz trzeba się spiąć.

 

Kodeina to straszne gówno, właściwie jest to morfina.

 

Powodzenia!

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Siłacz Poczekaj na terapie. Pamiętaj, że samo nie picie nic Ci nie da. To jest tylko kolejny plaster przyklejony na Twoją wielką ranę w duszy. Ty musisz pozbyć się tych plastrów, zerwać wszystkie, to będzie boleć na początku ale koniec końców wszystko ładnie się zagoi. Nie załamuj się, wiele osób przechodziło to co Ty, ułożyli sobie życie, są fajnymi, ciekawymi ludźmi. Życie Cię testuje, przyjmij te doświadczenia i emocje ze spokojem i pokorą. Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marek Kotoński napisał:

Ja bym został w ośrodku. Na zewnątrz jest duża szansa że popłyniesz, zwłaszcza że antidol15 czy thiocodin Ci sprzedadzą w każdej aptece, nie mówiąc o browarach.

 

Dziś uważasz że wytrzymasz w abstynencji, jutro, pojutrze w domu może Ci się zmienić o 180 stopni wszystko i pójdziesz w tango.

 

Znam trochę ludzi, co z tego wyszli na prostą, więc jest to jak najbardziej realne. Może Ci się udać i wrócisz do żywych, ale teraz trzeba się spiąć.

 

Kodeina to straszne gówno, właściwie jest to morfina.

 

Powodzenia!


kodeiny nie ruszam już jakiś dłuższy czas, teraz pozostał problem z alkoholem i dlatego do tego ośrodka trafiłem. Była właśnie rozmowa z lekarzem, czekam bezczynnie do przyszłego tygodnia i dopiero wtedy, w zależności od dostępności łóżek mnie przeniosą. Może to być ten poniedziałek, a może to być kolejne 2 tygodnie czekania. Trudno, żeby być zdrowym muszę to przetrzymac. Mam nadzieje, ze wyjdę stad odmieniony i będę umiał się cieszyć życiem bez zadnych używek.
Dzięki!!

 

Godzinę temu, bulletproof napisał:

@Siłacz Poczekaj na terapie. Pamiętaj, że samo nie picie nic Ci nie da. To jest tylko kolejny plaster przyklejony na Twoją wielką ranę w duszy. Ty musisz pozbyć się tych plastrów, zerwać wszystkie, to będzie boleć na początku ale koniec końców wszystko ładnie się zagoi. Nie załamuj się, wiele osób przechodziło to co Ty, ułożyli sobie życie, są fajnymi, ciekawymi ludźmi. Życie Cię testuje, przyjmij te doświadczenia i emocje ze spokojem i pokorą. Pozdrawiam

Bardzo dziękuje za mądre słowa! Bardzo dziękuje! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nesq czytałem. Czytałem również tą o paleniu, która mi pomogła całkowicie rzucić fajki, ale ta o alkoholu do mnie nie trafiła. Czytałem również wiele pozycji pana Woronowicza - specjalista od uzależnień, dzięki temu poznałem mechanizmy, które kierują człowiekiem uzależnionym, ale wprowadzić je w życie już nie jest niestety tak łatwo.

 

@mac uwierz, ze gdyby to było takie proste to nie byłoby żadnych poradni ani oddziałów odwykowych i niebyłby potrzebny sztab specjalistów od leczenia uzależnień. To nie jest takie proste - uwierz. 

Edytowane przez Siłacz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nesq tak. Jestem zdecydowany na abstynencje do końca życia i chce żyć na trzeźwo. 
@Marek Kotoński mam wszyty w tyłek, zapłaciłem za to 900zł i po 2 dniach zacząłem pic znowu - pierwszego dnia jedno piwo, puls 160, ciężko złapać oddech i smierć w oczach, ale nie przeraziło mnie to i na drugi dzień spróbowałem znowu piwka i już objawów nie było żadnych - po tym zacząłem pic jak wcześniej, po prostu esperal przestał działać. 
Jest takie powiedzenie, ze alkoholik jest chory na głowę, a nie na dupe i coś w tym niestety jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marek Kotoński napisał:

a co z esperalem? Miałbyś rok z głowy po nim.

Jesli by nawet wytrzymal rok to i tak po roku by nadrobil,nie polecam.

 

3 godziny temu, nesq napisał:

a wyobrazasz sobie zycie bez alko? tak szczerze

Wiem ze to pytanie nie do mnie,ale odpowiem. Tak wyobrazam, nie pije siodmy rok i zyje. A po tak postawionym pytaniu jestem przekonany ze jeszcze troche i rama tobie peknie.

 

1 godzinę temu, Siłacz napisał:

alkoholik jest chory na głowę

Dusze ma chora i ja nalezy leczyc.

 

3 godziny temu, nesq napisał:

Jak skutecznie kontrolować alkohol

Nie ma skutecznej metody kontrolowania picia u alkoholika. Jezeli takowa ktos odkryje to zostanie milionerem. Alkoholicy zaplaca za takie cudo dla siebie wszystkie pieniadze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co... ja tu nie wytrzymam do tego poniedziałku...

Przed chwila chcieli mnie zapiać w pasy, za to, ze rozmawiałem przez telefon na korytarzu (ponieważ 2 osoby z mojej sali śpią, poza tym nie ma tutaj zakazu poruszania się po korytarzu) - pytanie do mnie od pielęgniarki - co tu krąży? Zaraz zapinamy w pasy. Przerwałem połączenie i pytam pielęgniarki co do mnie powiedziala, bo myślałem, ze się przesłyszałem. Powtórzyła, ze zaraz mnie zapinają bo jestem agresywny, nosz ludzie, ja tu jestem oaza spokoju, słucham poleceń, przestrzegam zasad, a traktują mnie jak jakiegoś niezrównoważonego...

 

 

Przyniesli te pasy do mnie na sale i polecenie leżeć na plecach, ja wstałem i mówię, ze nie ma opcji, nic złego nie robię, nie jestem agresywny i dlaczego taka decyzja? Bo tak. (Logika kobiet z odrobina władzy...)

Zadzwonilem do lekarza ordynatora (mam prywatny numer, ale to temat na inna historie) i mówię co zaszło i ze chcą mnie zapiać w pasy, poprosił pielęgniarkę do słuchawki i coś jej powiedział, po rozmowie z lekarzem stwierdziły, ze jednak nie ma potrzeby zapinania mnie w pasy...
 

Mam wrażenie, ze chciały się na mnie wyżyć, ale nie mam pojęcia za co, bo na serio nic złego tu nie robię ani nie zrobiłem...

 

Nie wytrzymam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Siłacz napisał:

Zajebista rada, nie ma co! 

A co ty kurwa chcesz. Masz problem z alko i myslisz za ktos bedzie kolo ciebie skakal. To Twoj problem i co z nim zrobisz gowno kogo to obchodzi,moze za wyjatkiem bliskich.Te pielengniarki takich jak ty maja wystarczajaco. Pokory chlopie,pokory jesli chcesz sobie pomodz.Znajdz swoja droge jak chcesz byc trzezwy. Wiem ,chcesz,ale jestes alkoholikiem. A rady z forum moga tylko ciebie nakierowac na ta droge.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Siłacz napisał:

Dzięki. Zajebista rada, nie ma co! 

Ale w sumie to czego jeszcze oczekujesz? Kilka stron dobrych rad, otuchy, ale stary - jesteś w grupie facetów. Ileż można powtarzać banały typu: weź się ogarnij, będzie dobrze, nie pij!? Dzisiaj mówisz "nie wytrzymam" do poniedziałku. Dostaniesz słowa zachęty. W niedzielę napiszesz, że się napiłeś. We wtorek, że masz już dość. A tu co, koncert życzeń? Będzie dobrze, nie pij, wyjdziesz z tego, nie pij, dasz radę, nie pij.

 

Jesteś przed qrewsko trudną walką, którą sam musisz podjąć, a nabijanie kolejnych stron "zachętami" ni grama Ci nie pomoże.

 

Dostałeś od forumowego brata w mordę, otrząśnij się, weź to za wyzwanie i walcz. Nie ma co tupać nóżką, bo jeśli Twoja psycha łamie się od czyjegoś sarkazmu to jak Ty chcesz z alko wygrać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzależnienie od alkoholu to choroba emocji. Ludzi wrażliwych spotykają przeważnie takowe problemy oraz takich którzy pracują w zawodach z "ryzykiem". Cóż bardzo ważne jest to kto nas otacza( rodzin, środowisko). Jeśli środowisko źle nam życzy i nie mamy zdrowych relacji to ciężki temat. Życzę powodzenia i nie daj satysfakcji tym którzy chcą Cię widzieć na dnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze zmień nick na słabeusz. Siłacz do ciebie nie pasuje.

Po drugie ty nadal chcesz pić więc pij dalej aż umrzesz lub zechcesz z tym skończyć.

 

Byłem uzależniony przez 5 lat od hazardu, przeszedłem terapię i jestem już kilkanaście lat zdrowy. Wyleczyłem się bo SAM CHCIAŁEM. Jeżeli sam nie chcesz nic z tego nie będzie.

 

Jedno jest pewne jak się nie wyleczysz to umrzesz dużo za wcześnie. Tak to działa.

 

Decyzja należy do ciebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@karhu

@Kim Un Jest?

@trop
@KonkretnyKonar

@Bartek2

 

Bracia, dziękuje! Znowu dopadła mnie chwila słabości...

Zaciskam zęby i zostaje do poniedziałku. Bardzo Wam dziękuje, szczególnie @karhu za kopa prosto w twarz - pomogło. 
chcialem jeszcze przeprosić, serio mam chwile słabości. 

Edytowane przez Siłacz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz zacząć myśleć - wiem jak się czujesz.  Za każdym razem gdy będziesz już prawie wstawał z wyra żeby się wypisać usiądź na spokojnie i pomyśl

1) Dlaczego tu przyjechałem
2) Jak się czuje w trakcie ciągu alkoholowo-narkotycznym
3) Jak skończę (bądź dla siebie krytyczny, przypomnij sobie jak kończą ludzie w takich uzależnieniach)
4) Wyobraź sobie że ten głód narkotyczny się skończy, jest on spowodowany niskim poziomem dopaminy, beta endorfin oraz norepinyfryny - to wszystko zmaleje z czasem ale końcowym etapem będzie wymóg zastąpienia owego uzależnienia czymś innym - może to być siłownia, wspinaczka, boks, cokolwiek. 

Spójrz na siebie w lustrze gdy masz ochotę się napić - spójrz jakim ćpunem jesteś i co z Tobą zrobił alkohol i używki - trzęsawka, depresja, lęki, ataki paniki, myśli samobójcze, to wszystko się skończy potrzeba czasu. Około 3 miesięcy.

Edytowane przez mph25
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do czynienia z wieloma alkusami na codzień widuję ich od czasów nastoletnich i coś Ci powiem.

 

Nigdy nie obchodziło mnie uzależnienie tych ludzi, miałem na to wyjebane, tak samo lekarze do których przychodzili.

 

 

Masz swoje życie w swoich rękach, nikt Ci brawa nie przybije jak z tego wyjdziesz, czy nie wyjdziesz, masz wybór albo zjebać sobie życie, albo zrobić w życiu postęp.

 

Jak będziesz dalej pił, ćpał to umrzesz.

 

Chcesz dalej żyć, czy wkrótce zdechnąć jak pies bez honoru? 
 

Jesteś facetem, zostań w szpitalu i zaopiekuj się sobą, stań do walki z własnym potokiem negatywnych myśli na swój temat- to dlatego Ci się tam nudzi, brakuje rozpraszaczy i próbujesz od siebie uciekać- stań do walki, niech Cię te pielęgniarki tymi pasami przyszpilą, i walcz - sam ze sobą.

 

PS: A w ramach nagrody jak już się zmierzysz z negatywnymi przekonaniami na własny temat w swojej głowie to weź pierdolnij trójkąt z tymi pielęgniarkami i nakręć kamerką to pooglądamy.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.