Skocz do zawartości

Życie z samotną matką - cuckold?


alfa_sralfa

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Kapitan Horyzont napisał:

Kwestie społeczno-prawne: biologiczny ojciec może się odnaleźć i nieźle namieszać. Również dzieciakowi, który uzna go za tego właściwego.

No ja bym się cieszył jakby dzieciak chciał do prawdziwego ojca bo dziecka nie mam, nie chcę i chciał nie będę.

 

3 minuty temu, Kapitan Horyzont napisał:

Kwestie biologiczne: dziecko, statystycznie, dziedziczy od rodziców ich wygląd i talenty. Czy wysoki mężczyzna o wysokiej inteligencji chciałby wychowywać niskie i mało rozgarnięte dziecko?

Gdybym musiał wychowywać dzieciaka to bym wolał by zrobił go jakiś chad z iq 2x większym od mojego - co wprost bym żonie powiedział. Chociaż nie uważam siebie za jakiegoś spierdoleńca to są jenostki bardziej wartościowe genetycznie niż ja i niech one zajmą się robieniem dziećmi. Nie wpieprzajmy się do natury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

Kwestie społeczno-prawne: biologiczny ojciec może się odnaleźć i nieźle namieszać. Również dzieciakowi, który uzna go za tego właściwego.

Konkrety - jak może namieszać? Wróci po 10 latach i powie, że jednak chce być ojcem i sąd weźmie dziecko matce i odda ojcu? Zlituj się.

12 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

Kwestie biologiczne: dziecko, statystycznie, dziedziczy od rodziców ich wygląd i talenty. Czy wysoki mężczyzna o wysokiej inteligencji chciałby wychowywać niskie i mało rozgarnięte dziecko?

No to jak jesteś bardzo piękny, zdrowy i inteligentny to możesz stracić, natomiast kiedy prawdziwy ojciec ma lepsze geny to zyskujesz. Raz wygrywasz, raz przegrywasz a ja pytam konkretnie o NEGATYWY.

 

@trop

Bla bla bla... Czasami samotne matki są bardziej zakompleksione a czasami wyniosły lekcje z poprzednich związków i są mądrzejsze i bardziej doświadczone. Czasami dziecko nie zaakceptuje nowego ojca a czasami zrozumie co dla nich zrobił i będzie wdzięczne do końca życia. Napisałeś, że taki związek dużo kosztuje, a związek z własnym dzieckiem kosztuje mniej?

Także zanim zaczniesz kogokolwiek "oświecać" to zacznij od siebie zamiast kopiować bezmyślnie artykuły z pudelka.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, goryl napisał:

Konkrety - jak może namieszać? Wróci po 10 latach i powie, że jednak chce być ojcem i sąd weźmie dziecko matce i odda ojcu? Zlituj się.

 

Może wrócić albo być cały czas obecny i cały czas mieszać.

 

Dla dziecka informacja, że ojcem jest ktoś inny, jest bardzo dużym przeżyciem. Nie wiadomo, jak zareaguje.

3 minuty temu, goryl napisał:

No to jak jesteś bardzo piękny, zdrowy i inteligentny to możesz stracić, natomiast kiedy prawdziwy ojciec ma lepsze geny to zyskujesz.

 

A jak to zmierzysz? Może ojciec był piękny, ale słabego zdrowia. Albo miał talent do rzeczy, których nie uznajesz za istotne.

 

W mojej klasie w SP największym czadem był gość jednocześnie bardzo mało rozgarnięty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kapitan Horyzont napisał:

czadem był gość jednocześnie bardzo mało rozgarnięty.

To chyba dość częste. No jednak lepiej wychować dzieciaka chada niż swoje - lepiej by było zdrowe niż być może mądrzejsze - to lepsze dla gatunku.
Chada możesz na "kogoś" wychować. A z sorry ale tzw "przegrywa" z wyglądu chada nie zrobisz - może będzie miał kase a może nie - częście nie będzie miał ani kasy ani genetycznie nie będzie wartościowy dla gatunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, goryl napisał:

Także zanim zaczniesz kogokolwiek "oświecać" to zacznij od siebie zamiast kopiować bezmyślnie artykuły z pudelka.

Byłem w związku z samotnymi matkami. Wiem jak to się kończy. Wszystko oparte na własnych doświadczeniach. 

 

Twoja SM widocznie jest "inna niż wszystkie" samotną M :D Powodzenia :D 

 

A skopiowałem tekst bo jak zaznaczyłem już mnie i zapewne innym doświadczonym Braciom nie chce się już "strzępić ryja" w oczywistych sprawach.

 

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"Zdecydowanie jestem przeciwny temu, aby odnosić się negatywnie do samotnych matek, tylko dlatego że nimi są, ale z drugiej strony jestem za tym, aby odróżniać „madki” od matek, tych które szczerze zasługują na współczucie. Niestety, w obecnych czasach, przy takiej a nie innej polityce społecznej naszego kraju, jest ciężko i może być jeszcze ciężej w tym aspekcie. Uzyskiwanie wsparcie od państwa tylko jeszcze bardziej rozbestwia „madki”, zasada „mnie się należy” jeszcze nigdy nie była tak rozpowszechniona. Niestety, spora część samotnych „madek” kieruje się lub kierowała hormonami i wszechobecną hipergamią, wybierając na swojego partnera niedojrzałego gnojka, czy tzw. „drania”,  by potem wpaść w ramiona rycerza na białym koniu, tego który potrafi wybaczyć wszystkie poprzednie grzechy bez mrugnięcia okiem i jeszcze jest mu wmawiane, że jest prawdziwym mężczyzną opiekując się nieswoim potomstwem i przyczyniając się do dalszego rozbijania, czy mieszania rodzin." - Świadomość Związków.

 

W punkt ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, goryl napisał:

Ale jakie to ma znaczenie czy to twoje plemniki stworzyły to dziecko czy nie?

Polecam książkę davida bussa - psychologia ewolucyjna. Tam znajduje się dokladny wykres zabójstw małych dzieci przez ojców kiedy są biologiczni a kiedy przybrani. Przybrani ojcowie zabijają małe dzieci kilkaset razy częściej. Niestety jestem do świąt poza domem więc nie mogę przytoczyć dokładnych danych gdyż książki nie mam pod ręką.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Still napisał:

Uzyskiwanie wsparcie od państwa tylko jeszcze bardziej rozbestwia „madki”, zasada „mnie się należy” jeszcze nigdy nie była tak rozpowszechniona

Żenujące w tym wszystkim jest to, że państwo nie ma swoich pieniędzy, więc musi najpierw zabiera nam.

Więc tak naprawdę, kobiety, które pobierają świadczenia od państwa, pobierają je od nas.

Czyli moim zdaniem "mi się należy" można by innymi słowami podsumować jako :

"Nie chcesz mi dać kasy? To państwo Ci zabierze i mi da" .

Więc tak naprawdę, to nie powinniśmy się złościć na kobiety, że umieją wykorzystać system do swoich potrzeb,

ale dla tego, że nie umiemy wykorzystać systemu dla własnych. A konkretniej problem leży w nieumiejętności

społeczeństwa (mężczyzn, bo kobiety akurat na tym korzystają) do zaprzestania wszechobecnego rozdawnictwa.

Do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja, a rozdawanie to zwykła demoralizacja ...

 

Więc pytanie, czy możemy zrobić coś aby powiedzieć "rządzącym" dość rozdawnictwa ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samotne matki spelniaja marzenia facetow ktorzy nie moga miec wlasnych dzieci .Jestem pewien ze oni sa swiadomi i wiedza od zonatych i dzieciatych ze sex zanika jak pojawi sie potomstwo .Tak wiec ich nastawienie do zycia jest czysto altruistyczne bez egoistycznych naleciakosci .

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko to wygląda tak:

 

Rozwodnik z dziećmi + samotna matka - OK.

 

Singiel + samotna matka - NIE.

 

Sam mając dziecko i żonę to po ewentualnym rozwodzie  nie miałbym nic przeciwko kobiecie z dzieckiem, najlepiej z córką. Mniej testosteronu. Choć na pewno trzeba tu zachować ostrożność.

 

Jeszcze jedna ważna rzecz - kto kogo zostawił. Jak on ją to lipa. Będzie miała sentyment.

 

Jak ona jego to lepiej moim zdaniem.

 

 

Edytowane przez RealLife
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyję sam, zajmuję się dwójką dzieci w systemie opieki naprzemiennej. 

Miewałem w tym czasie relacje z kobietami starszymi, posiadającymi dorosłe dzieci, ale i ze sporo młodszymi, bezdzietnymi.

Żadnej nie przeszkadzały moje dzieci.

Ostatnio nawet widzę duże zainteresowanie kobiet, które dzieci mieć nie chcą albo nie mogą.

 

Teoretycznie, wyobrażam sobie sytuację, że wchodzę w relację z kobietą z dzieckiem.

Z kobietą, która jest w pełni niezależna i na tyle interesująca, by zaakceptować ten fakt. 

 

No i rzecz najważniejsza, nie można się stawiać w roli rodzica, gdy oboje rodzice żyją.

Takie oczekiwania mogą być źrodłem dużych frustracji.

 

To miejsce jest już zajęte i warto o tym pamiętać. Ale można liczyć na to, że możliwa będzie normalna, pozytywna relacja.

 

  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@alfa_sralfa, nie, to nie cuckohold. Ten jest specyficznym upodobaniem seksualnym, dla mnie niezrozumiałym, ale jeżeli ktoś znajduje w tym radość, nie moja rzecz. A związek, który opisujesz IMO nie ma przyszłości.

 

W moim kręgu bliskich znajomych to częsty temat, bo każdy z moich bliskich kumpli - rozwodników wszedł w taką relację po rozwodzie. Każdy z tych Panów ma własne dziecko lub dzieci.

 

Żadna relacja nie przetrwała dłużej niż dwa lata. Przyczyny - te same, które opisywano na forum po wielokroć. Schemat goni schemat. Każdy z nich również niestety usłyszał - spierdalaj, nie jesteś moim ojcem. A Panowie na poziomie, niebiedni rownież. Ale również z tych, którzy kobiecie dającej ciepło nieba by przychylili. I efekt okazał się taki, a nie inny.

 

Każdy taki związek IMO ma kilka stałych etapów. Świetny początek, gdy zalewają Cię endorfiny, dobre słowo, znakomity seks, wersja demo jeszcze lepsza niż w klasycznym LTR, średnie rozwinięcie (gdy Pani powoli pokazuje swój prawdziwy charakter) i kiepskie zakończenie.

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Analconda napisał:

To chyba dość częste. No jednak lepiej wychować dzieciaka chada niż swoje - lepiej by było zdrowe niż być może mądrzejsze - to lepsze dla gatunku.
Chada możesz na "kogoś" wychować. A z sorry ale tzw "przegrywa" z wyglądu chada nie zrobisz - może będzie miał kase a może nie - częście nie będzie miał ani kasy ani genetycznie nie będzie wartościowy dla gatunku.

Jeeezu, ale Ty jesteś zakompleksiony XD.

 

Widziałeś takiego CR7, jak wyglądał jak jeszcze nie miał pieniędzy? Jak się zachowywał? Ciągle płakał za matką I koledzy go nie lubili, bo był pizdeczką. Nagle gdy zaczął dobrze grać, zwiększyła mu się pewność, nagle było CR7 to, CR7 tamto I go ciągle miziali po chuju, I teraz jest zajebiście pewny siebie, a jak zaczął zarabiać to sb twarz zrobił I teraz jaki to on przystojny.

 

To tylko jeden przykład z wielu, naprawdę wielu...

 

I co CR7 deafultowo jest beciakiem, ze słabym wyglądem, tytaniczną pracą zrobił sb zajebiste umięśnienie, za pieniądze twarz, a za grę zyskał pewność siebie, ale idąc Twoim tokiem rozumowania, powinien wychowywyać geny jakiegoś "chada", kimkolwiek on jest, a najczęściej to po prostu osoba, której nie wmówili za dzieciaka, że jest chujowy I przez to jest pewny siebie I odbierany jako ten "bad boy".

Edytowane przez Mosze Black
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwróćcie sytuację i postawcie się w roli takiego dziecka do którego przychodzi jakiś "wujek" - nosz kurwa, mając lat prawie 40 miałbym takiego za jakiegoś INTRUZA, mając lat naście też bym tak miał.

Choćby mój ojciec był żulem z pod sklepu to wolałbym jego niż jakiegoś wypacykowanego milionera(to przenośnia oczywiście i wyolbrzymienie), bo był to mój ojciec.

Pozdro

Edytowane przez Bohun
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Obliteraror napisał:

Każdy taki związek IMO ma kilka stałych etapów. Świetny początek, gdy zalewają Cię endorfiny, dobre słowo, znakomity seks, wersja demo jeszcze lepsza niż w klasycznym LTR,

O to, to. Dlatego dalej ja juz nie ciagne. Jak zaczyna dziewczyna gadac o swoich planach,a co to chce zrobic i takie tam to mnie juz nie ma. Za stary jestem na szarpanie z kobietami.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
 
14 godzin temu, goryl napisał:
14 godzin temu, Baelish napisał:

Chociażby takie, że w razie spiny usłyszysz koronny argument, że to nie Twoje dziecko, i żebyś się nie wtrącał.

A jak to będzie twoje dziecko to możesz usłyszeć koronny argument, że skoro zapłodniłeś to teraz płać.

Nie zrozumiałeś mojego przekazu. Jeżeli dziewczyna jest ogarnięta i Ci się podoba to sam fakt, że posiada już dziecko nie oznacza, że wiązanie się z nią jest upokarzające. A jeżeli jest zołzą to ZAWSZE znajdzie jakiś argument, żeby się kłócić i uwierz mi, że poradzi sobie bez tego, który przytoczyłeś.

...a jak będzie wtorek, to możesz usłyszeć że to słońce kręci się wokół ziemi. Nie napisałem nigdzie, że wiązanie się z taką osoba jest w jakimkolwiek stopniu upokarzające, skąd Ty chłopie bierzesz takie rzeczy? Facet wiążący się z matką z dzieckiem nie jest z nimi rodziną, rodziną jest matka z dzieckiem, i dodatkowo biologiczny ojciec dziecka, osoba dołączająca do tej ekipy jest tylko dodatkiem, zapełniającym czas mamie, i w najlepszym wypadku kolegą ich potomstwa, aka tak zwanym wujkiem lub kolegą mamy. 

 

Co w tym niezwykłego, że płacisz na swoje dziecko, nie rozumiem tego argumentu, ojciec powinien brać udział w wychowaniu i łożeniu na swoje dziecko.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.