Skocz do zawartości

Może za bardzo nie pasuje do tego tematu ale...


lupele

Rekomendowane odpowiedzi

... nie za bardzo pasuje również gdzie indziej, 

 

W skrócie. Byłem dzisiaj świadkiem wypadku samochodowo-rowerowego. Rowerzysta wyrżnął z pełną prędkością w auto skręcające w lewo. Jak tylko powstał wypluł cały komplet zębów. "Mój Boże!" -pomyślałem sobie - "Jak mało dzieli nas od tego by od naszego zwykłego szczęśliwego życia wskoczyć o wiele poziomów niżej!" Kilka sekund.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie grozi nam to cały czas, ciągle narażamy sie na niebezpieczeństwa ale nie jesteśmy świadomi tego, dopiero jak coś sie zdarzy to uderza do świadomości.Ale najważniejsze jak na to reagujesz - czy cie to motywuje do korzystania bo może zaraz zabraknąć, czy nihilizmem typu po co jeść i tak wysram i umrę

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale najważniejsze jak na to reagujesz - czy cie to motywuje do korzystania bo może zaraz zabraknąć, czy nihilizmem typu po co jeść i tak wysram i umrę

 

Ja często łapię się na tym, że chce się za bardzo zabezpieczać przed przyszłością, ale to i tak jest marność:

 

 Nuże więc! W weselu chleb swój spożywaj 

i w radości pij swoje wino! 

Bo już ma upodobanie Bóg w twoich czynach. 

Każdego czasu niech szaty twe będą białe, 

olejku też niechaj na głowę twoją nie zabraknie!3 

Używaj życia z niewiastą, którąś ukochał, 

po wszystkie dni marnego twego życia, 

których ci [bóg] użyczył pod słońcem. 

Po wszystkie dni twej marności! 

Bo taki jest udział twój w życiu i w twoim trudzie, 

jaki zadajesz sobie pod słońcem. 

10 Każdego dzieła, które twa ręka napotka, 

podejmij się według twych sił! 

Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, 

ani poznania, ani mądrości w Szeolu, 

do którego ty zdążasz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często łapię się na tym, że chce się za bardzo zabezpieczać przed przyszłością, ale to i tak jest marność:

 

 Nuże więc! W weselu chleb swój spożywaj 

i w radości pij swoje wino! 

Bo już ma upodobanie Bóg w twoich czynach. 

Każdego czasu niech szaty twe będą białe, 

olejku też niechaj na głowę twoją nie zabraknie!3 

Używaj życia z niewiastą, którąś ukochał, 

po wszystkie dni marnego twego życia, 

których ci [bóg] użyczył pod słońcem. 

Po wszystkie dni twej marności! 

Bo taki jest udział twój w życiu i w twoim trudzie, 

jaki zadajesz sobie pod słońcem. 

10 Każdego dzieła, które twa ręka napotka, 

podejmij się według twych sił! 

Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, 

ani poznania, ani mądrości w Szeolu, 

do którego ty zdążasz. 

Gdzie znajdę tego więcej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu byłem światkiem podobnego zajścia. Rowerzysta miał sporo promili, przy zderzeniu przeleciał przez maskę, rowerek złożył się jak nożyczki. Pomyślałem trup na miejscu a gość podniósł się , otrzepał i krokami mistrza kung-fu zaczął oddalać się z miejsca zdarzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często łapię się na tym, że chce się za bardzo zabezpieczać przed przyszłością, ale to i tak jest marność:

 

 Nuże więc! W weselu chleb swój spożywaj i w radości pij swoje wino! Bo już ma upodobanie Bóg w twoich czynach. Każdego czasu niech szaty twe będą białe, olejku też niechaj na głowę twoją nie zabraknie!3 Używaj życia z niewiastą, którąś ukochał, po wszystkie dni marnego twego życia, których ci [bóg] użyczył pod słońcem. Po wszystkie dni twej marności! Bo taki jest udział twój w życiu i w twoim trudzie, jaki zadajesz sobie pod słońcem. 10 Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz. 

Jak dla mnie Kotlet(smichy-chichy) sie mylił. Skoro wszystko jest marnością to co jest dobre. Bo aby cokolwiek mogło być dobre lub nie dobre trzeba mieć punkt odniesienia. Jak dla mnie to pejsowskie wzbudzanie poczucia smutki i tylko bozia jest ok ale jak na razie to nie a posłannnik bozi zrec musi a tobie po smierci hajs sie nie przyda. Jak dla mnie trzeba nauczyć sie na nowo odbierać bodźce i świat i nie oceniać ale działać i wspóltworzyć (jako świat mam na myśli także rzeczy duchowe )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.