Skocz do zawartości

Podział majątku a "wspólny" kredyt - szatański pomysł


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie. Wpadłem na wprost szatański pomysł jak rozwiązać sprawę "wspólnego" kredytu - który ja zawsze spłacałem i dalej spłacam sam.

 

Zniesienie ustawowej wspólnoty majątkowej nastąpiło parę ładnych lat temu - ja dalej samotnie spłacam ten kredyt, jednak ex się nie poczuwa do obowiązku regulowania połowy rat.

Sam spłacam a dług ex wobec mnie rośnie z miesiąca na miesiąc.

 

Ot schemat znany już szeroko. Jednak jakiś czas temu nawiązałem kontakt z firmą skupującą odszkodowania/roszczenia komunikacyjne, sprawdzają kosztorys ubezpieczalni i wyceniają ile ubezpieczalnia rąbnęła poszkodowanego - płacą poszkodowanemu np 60% tej kwoty i resztę drą z ubezpieczalni w sądzie - to jest ich zarobek. Biznes jest intratny. Właściciel chciał abym mu przeszkolił personel aby mogli robić kosztorysy bardziej szczegółowo czyli wyciągać z ubezpieczalni większe kwoty należne poszkodowanemu a które przypadną im.

 

Więc do brzegu.....

 

Ex chce wyjść z kredytu i żebym wziął kredyt w innym banku na siebie i spłacił ten "wspólny". Za to odda mi resztę majątku bez szarpanek. Co jest dla mnie niekorzystne w żaden sposób. Bo hipotetycznie zaciągając rolując mój kredyt innym kredytem poniosę dodatkowe niemałe koszty.

Po pierwsze żaden bank nie da mi kredytu pod hipotekę lokalu gdzie jest współwłaściciel - temat odpada.

 

Jednak wyszukałem "instytucję" która na normalnych warunkach pożyczy mi połowę potrzebnej kwoty. Nie mam drugiej połowy. I tutaj nawiążę do firmy skupującej wierzytelności.

 

Znalazłem zagraniczną firmę ze Szwajcarii bardzo zainteresowaną odkupem wierzytelności. Jest to bardzo agresywna i skuteczna firma.

 

Więc do brzegu po raz drugi....

 

Dogadałem się z nimi, że pożyczą mi 80% połowy kredytu którą musiałaby spłacić ex, 20% już zaklapałem u rodziny.  Zatem już mam całą kwotę postawioną do dyspozycji.

 

Spłacę "wspólny" kredyt. jednak zgodnie z prawem połowę spłaconej kwoty jest mi winna ex.  I tą wierzytelność zgodnie z umową sprzedam to tej firmy skupującej wierzytelności.

I ta firma będzie windykowała ex ze 100 tys zł, naślą na nią stado prawników z wezwaniami natychmiastowej spłaty, potem proces sądowy który przegra i poniesie tego koszty, potem naślą na nią komornika.

 

A ona nie ma tej kasy - nigdy nie spłaci tych długów i narastających gwałtownie odsetek, komornik będzie czyścił jej konto i zabierze wszystko co ona ma aby to spieniężyć.

Gadałem z prawnikiem i mówił, że jest to możliwe. Polecam metodę.

 

Jak to mówią.

 

Makao i po makale.

 

 

  • Like 10
  • Dzięki 1
  • Haha 7
  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh nie, i jak ona biedna sobie teraz znajdzie nową gałąź :)

Ups, znajdzie się pewnie jakiś biały rycerz, który się nie doczyta, że "z dobrodziejstwem inwentarza" oznacza również "z długami".

 

Ale ładnieś to wykombinował. Wcale nie wydaje mi się, że to szatański plan.

Po prostu zadbałeś "prawnie" o to, żeby jej połowa była spłacana przez nią, a zrobiłeś to, bo nie umiałeś innymi sposobami wyegzekwować tego co Ci się należy.

Chroniąc się tym samym, że po latach spłacania "swojej i jej połowy" usłyszał byś "coś co w języku polityki tłumaczy się jako: bujaj się frajerze"

(cyt. z Grzegorza Brauna, uwielbiam jego teksty :))

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rarek2 napisał:

Po pierwsze żaden bank nie da mi kredytu pod hipotekę lokalu gdzie jest współwłaściciel - temat odpada.

Nie ma żadnego problemu z tym.

Można się zabezpieczyć na nieruchomości NIE będącej własnością kredytobiorcy. Wymagana jest tylko ZGODA wszystkich jej właścicieli na wpisanie hipoteki. Być może bank zażąda ustanowienia hipoteki w formie aktu notarialnego.

BYĆ MOŻE bank minimalnie podniesie Ci marżę z tego tytułu...

 

Godzinę temu, rarek2 napisał:

Znalazłem zagraniczną firmę ze Szwajcarii bardzo zainteresowaną odkupem wierzytelności. Jest to bardzo agresywna i skuteczna firma.

Wrodzona podejrzliwość każe mi nie wierzyć w bajki.

Zastanawia mnie, jak tu się wpisuje temat Twojej nieruchomości.

Ona jest wspólna z ex-małż?
To wspólnota małżeńska?

Jeśli tak, to może być tak, że panowie odkupią od Ciebie wierzytelność za 1/2 czy 1/4 wartości nieruchomości, Ty wyczyścisz hipotekę, a potem oni wejdą na tą nieruchomość i okaże się, że musisz ich ponownie spłacić.

 

Nikt nie kupi za ciężki pieniądz wątpliwej do egzekucji wierzytelności. Śmieciowe kwity kupuje się za śmieciowe pieniądze.

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Jeśli tak, to może być tak, że panowie odkupią od Ciebie wierzytelność za 1/2 czy 1/4 wartości nieruchomości, Ty wyczyścisz hipotekę, a potem oni wejdą na tą nieruchomość i okaże się, że musisz ich ponownie spłacić.

 

Nikt nie kupi za ciężki pieniądz wątpliwej do egzekucji wierzytelności. Śmieciowe kwity kupuje się za śmieciowe pieniądze.

To jest jedna kwestia i celne spostrzeżenie.

 

Druga to, to że rarek jak się to uda puści panią z torbami i najprawdopodobniej uczyni niewolnika bankowego co jest też fhui nikczemnym czynem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Maszracius_Iustus napisał:

rarek jak się to uda puści panią z torbami i najprawdopodobniej uczyni niewolnika bankowego co jest też fhui nikczemnym czynem.

Jak pani puszcza samca z torbami = słusznie! należy jej się! życie przy tym obwiesiu zmarnowała! w lata wpędził!

Jak pan puszcza panią z torbami = "fhui nikczemny czyn".

 

Prosta sprawa: Jeśli nastąpiłby RÓWNY podział majątku, to zapewne nikt by się nie sapał do drugiej strony.

Jak rozumiem - nastąpił podział sprawiedliwy. I pani ma "słusznie należne pinioszki".

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno pytanie, jaki niby interes będzie miała ta firma ze Szwajcarii?

Jeśli Ex małżonka nie ma majątku (typu swoja nieruchomość itp), to niewiele jej zrobią. W najgorszym razie ogłosi niewypłacalność. 

Skąd niby będą mieli kasę na swoje koszta operacyjne (to wspomniane stado prawników)?

 

Podejrzewam, że prawdopodobne może być to co napisał @Stary_Niedzwiedz

Żebyś nie wyszedł na tym jak Konrad Mazowiecki na pomocy Krzyżaków.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Maszracius_Iustus napisał:

najprawdopodobniej uczyni niewolnika bankowego co jest też fhui nikczemnym czynem.

A to że nie płaci ona kredytu i chce to przerzucić na mnie i żebym brał kredyt w innym banku na siebie i zwiększył przez to koszty tej imprezy - to nie jest nikczemne? Bezczelne? z tytułu niepłaconych rat ma już 45 tys zł długu wobec mnie.

 

A to, że chciała wsadzić mnie do więzienia kilka razy i uczynić karanym, nie jest nikczemne? Babcia mówiła: dobro wraca i zło wraca. Co uczyniła to do niej wróci.

 

Nie raz tutaj było pisane, honoru, uczciwości, od pańci doczekasz się jak tak jak deszczu złotych dukatów.

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, raz piszesz o odkupie wierzytelności, a drugi raz o pożyczce. Nie wierzę w odkup wierzytelności za 80% wartości nominalnej, chyba, że firma zażyczy sobie jakiegoś zabezpieczenia. W takim układzie brak zapłaty długu przez ex będzie skutkował dodatkowo Twoimi stratami. W ogóle to był podział majątku i zniesienie współwłasności? Sąd nie odliczył kredytu hipotecznego? Były jakieś dopłaty?

 

"Odda Ci majątek bez szarpanek", patrzcie jaka szlachetna :) Póki co to kombinuje jak się pozbyć długu. 

 

Piszesz, że "z tytułu niepłaconych rat na już 45 tys długu wobec mnie" - rozumiem, że wedle tego co Tobie się wydaje, bo nie sądzę, żebyś zwrócił się do sądu o nakaz zapłaty. Kiedyś prawnik powiedział mi, że płacenie cudzych długów to jest frajerstwo, choć wiem, że w przypadku hipoteki dłużnik rzeczowy ma przekichane.

 

Sumując: nie składa mi się to w całość.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, rarek2 napisał:

pożyczą mi 80% połowy kredytu którą musiałaby spłacić ex

Zakładam że to pożyczka celowa na spłacenie aktualnej hipoteki, zabezpieczona od razu następnym wpisem na hipotekę. Dla "firmy" trochę ryzykowne, ale jak najbardziej stosowane (zysk jest wtedy na różnicy wartości aktualnej nieruchomości, względem kwoty pożyczki).

Oczywiście, w przypadku jakichkolwiek problemów, pożyczkę tą spłacasz Ty, @rarek2 - więc warto sprawdzić jej oprocentowanie, warunki zabezpieczenia...

17 godzin temu, rarek2 napisał:

tą wierzytelność zgodnie z umową sprzedam to tej firmy skupującej wierzytelności.

I w momencie jak będziesz miał już wziętą od nich pożyczkę pod hipotekę, usłyszysz że odkupią wierzytelność za 10% wartości. Nie chcesz za tyle sprzedać - to spłacaj pożyczkę albo wyskakuj z nieruchomości.

Bo na razie Ci mówią że odkupią za X% - a później, na papierze będzie już co innego. Bo dlaczego nie - zaufasz mi, obcemu człowiekowi z netu? Więc dlaczego ufasz im, że dotrzymają słowa?

17 godzin temu, rarek2 napisał:

ta firma będzie windykowała ex ze 100 tys zł, naślą na nią stado prawników...

A ona nie ma tej kasy - nigdy nie spłaci tych długów

Znowu - to Ty będziesz na pierwszej umowie pożyczki, nie eks. W zależności jak to zostanie napisane, może się okazać że jak nie dadzą rady nic wyciągnąć z eks, to zaczną z Ciebie. Albo od razu sprzedaż nieruchomości.

Bo im to się musi opłacić.

 

17 godzin temu, rarek2 napisał:

komornik będzie czyścił jej konto

Tak działa ten mechanizm, mechanizm wieży Eiffla.

Najpierw należy agresywnie wmówić ofierze, że to ona na spółkę z "firmą" oszuka kogoś - system, eks. Sprzeda wieżę Eiffla na złom.

Ofiara zaczyna wyobrażać sobie potencjalne możliwości, zyski - i przestaje zauważać zagrożenia czy straty!

Potem, trzeba umocnić w ofierze poczucie że jest "wyjątkowa" i tylko ona ma taką możliwość, ale trzeba się spieszyć, już teraz zaraz!

Następnie, zainwestować trochę kasy (tutaj - 80% POZOSTAŁEJ DO SPŁATY hipoteki - a więc sporo poniżej realnej wartości nieruchomości).

Następnie, w pełni legalnie, sądowo wyzuwamy ofiarę z nieruchomości (bo jak nie masz kasy by spłacić hipotekę sam, to nie znajdziesz jej by spłacić "firmę" i ich "oprocentowanie"). Oczywiście, ściągnięcie DODATKOWEJ kasy z eks to bonus dla "firmy" - ale okaże się, że połowę zabierze komornik, a drugą "firma na prawników".

I dalej to @rarek2 pozostaje z pożyczką pod hipotekę... z nieznanym na razie oprocentowaniem (20% rocznie, a co :)), z nieznanymi warunkami spłaty...

 

Przemyśl to dokładnie, Bracie. Nie ma darmowych obiadów. Najlepsze przekręty to te, w których ofiara do końca myśli, że to ona jest oszustem...

Edytowane przez Kespert
Literówka.
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie rady i uwagi, będę to omawiał z prawnikiem. Być może lepszy będzie wariant, że spłacę wszytko sam i żeby szybko odzyskać pieniądze, dopiero wtedy sprzedam wierzytelność. Wariantów jest kilka i warto rozważyć każdy z nich pod kątem za i przeciw.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, rarek2 napisał:

pod kątem za i przeciw

Miałem nic pisać ale....

BRACHU poczytaj o kapitalizacji i długo falowych inwestycjach.

Pani ex równo Cię robi A Ty dodatkowo sam KRĘCISZ stryczek na własnej szyiiiii(długi jak u żyrafy).

 

Jedyne co możesz z sensem zrobić to odwołać się do 2 działających wałeczków! TYLKO TYCH DWÓCH.....

 

PANI  już teraz wytoczyć długi proces cywilny o nie płacenie jej części.

Poinformować bank o utracie płynności finansowej/zdolności wierzyciela i ewentualnej opcji obniżenia rat z wydłużeniem terminu kredytowania.

Oczy szybciutko informujesz ex i

czekasz.

 

TO wojenka okopowa będzie na przeczekanie.

Jak bank nie popusci to zaczynasz fluktuacje spłat.

Szybko ja znajdą!!!

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10 godzin temu, RealLife napisał:

Ex-żona nie zgadza się na sprzedaż nieruchomości? 

ja się nie zgadzam - zainwestowałem w to swoje kawalerskie mieszkanie aby kupić "wspólne". Uprzedzam już pytania - tak mam zapisane to w akcie notarialnym zakupu "wspólnego"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.12.2019 o 21:20, rarek2 napisał:

Panowie. Wpadłem na wprost szatański pomysł jak rozwiązać sprawę "wspólnego" kredytu - który ja zawsze spłacałem i dalej spłacam sam.

 

A to nie jest tal, że firma windykacyjna skupuje wyłącznie "pewne" długi.

Pewne to znaczy objęte prawomocnym wyrokiem czy nakazem zapłaty?

Bo sam dług bez wyroku czy bez poddania się klauzuli wykonalności.

Jest nieściągalny za pomocą aparatu przymusu (komornik).

Aby uruchomić tryby przymusu.

Musi być tytuł wykonawczy.

A tym jest prawomocny wyrok czy prawomocny nakaz zapłaty.

Ewentualne poddanie się rygorowi egzekucji z aktu notarialnego.

Ale wówczas i tak trzeba dostać do tego aktu sądową klauzulę

(sąd nadaje je raczej z automatu - ale musi być klauzula, bez niej nie ma egzekucji).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

A to nie jest tal, że firma windykacyjna skupuje wyłącznie "pewne" długi.

Pewne to znaczy objęte prawomocnym wyrokiem czy nakazem zapłaty?

Jakbym miał prawomocny wyrok z nakazem zapłaty to po CH mi firma windykacyjna - idę z tym do komornika a on się zabiera za robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.