Skocz do zawartości

Podświadomość - jakie macie z nią doświadczenia?


vand

Rekomendowane odpowiedzi

Ja osobiście uważam, że Sekret to totalna bzdura, wymyślona na potrzeby golenia ludzi z kasy serwując im zdobywanie tego i owego w życiu przy pomocy wizualizacji (czyli w domyśle lekko). Taki typowy kołczing, dać "cudowną" metodę i zabrać za nią troszkę pieniążków. Ludzie, którzy dzięki Sekretowi osiągają więcej to ludzie, którzy dzięki pozytywnemu myśleniu mają więcej ochoty do działania, może wiary w siebie itd. i to te właśnie elementy powodują, że efekty są lepsze, nie żaden magiczny świat.

 

Moim zdaniem, starać się walczyć ze stresem bo jest on mega destrukcyjny + po prostu konsekwentnie działać i do tej mieszanki doleje się jeszcze szczypta szczęścia/pecha i to w dużej mierze zadecyduje o tym na ile nasze wysiłki zostaną wynagrodzone. Szczęście lub pech raczej niezależne od nas, chyba że podepniemy pod to intuicję, która coś tam podpowiada i od Ciebie zależy czy skorzystasz z niej.

 

Osobiście czekam na rozmowę o pracę i to jak doszło do tego, że ją w ogóle mam to jest po prostu totalny, wręcz niesamowity zbieg wielu okoliczności i być może dla mnie bardzo duża szansa na pracę z fenomenalnymi ludźmi (jeżeli to się uda to kto wie czy te moje wszystkie porażki nie wyjdą mi jeszcze na plus, ale nie chcę wpadać w hurraoptymizm). Czy cały czas wizualizowałem sobie to? Nie, nigdy :) Lata temu było pewne działanie z mojej strony, nawet duże + po latach wykorzystanie pewnej dość mocnej mojej cechy, czyli łatwości w szczerej komunikacji (tu intuicja podpowiedziała, aby tą cechę wykorzystać -> to zaimponowało pewnej osobie). Nic by z tego nie było jednak, gdyby lata temu nie było właśnie tego pierwiastka szczęścia w pewnym działaniu, zwykły fuks, który wtedy nie miał znaczenia, ale gdyby go nie było to nawet nie pisałbym tego posta. Wiem, że piszę bardzo ogólnikowo, ale osoby z którymi może będę mógł pracować są w pewnych kręgach dosyć znane, więc nie mogę pisać nic więcej.

 

Żeby jednak oddać Sekretowi na plus, to działanie, które podjąłem lata temu jest niejako jego pochodną bo wtedy się w to mocno wkręciłem, jak totalna, naiwna owieczka i oczywiście straciłem trochę forsy potem na różne MLMy i takie tam, które Sekrecik używać na szkoleniach bardzo lubią... No ale finalnie może się opłaci po latach, zależy od tej rozmowy.

 

Wiem, masło maślane... :)

 

@vand - Weź pierwszą lepszą afirmację relaksacyjną czy coś z youtuba i sprawdź sobie... To serio jest mega indywidualne, jednemu podpasuje to a innemu tamto.

Edytowane przez self-aware
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra panowie, teraz będzie beka ze mnie ;)

Będąc w małżeństwie, marzyłem o VW Passacie ;) Taki rodzinny :)

Ileż to ja spędziłem czasu na ogłoszeniach.... Spełniło się, po roku....

Problem w tym, że ex jeździ paseratti i co wiecej, nie chcę oddać kasy za auto ?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, jerry said:

@JoeBlue Czy chodzi o ta kiazke?

https://en.wikipedia.org/wiki/The_Secret_(book)

 

dobra ta ksiazka w porownaniu do Murphiego lub Adama Altera? Lepsza?

Tak.

Murphiego i Altera nie kojarzę, podaj więcej szczegółów.

Ta ma podstawowe przesłanie: W tobie jest siła, użyj jej a świat się zmieni.

Można to zresztą różnie streścić do jednego zdania, przeczytać warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podświadomość i nawyki ?

Ma KOLOSALNĄ ROLĘ.

 

Nawet nie wiemy jak to nami 'steruje'.

Zgłębiałem temat na forum.

Było to zagadnienie, które jako pierwsze zainteresowało mnie na BS.

 

Przykład NAWYKU.

8 lat miałem jedno i to samo hasło do komputera.

Firmowego.

Dwa miesiące temu informatyk musiał je zaktualizować.

Bo zmieniała się polityka bezpieczeństwa firmy.

Hasło sam zmieniłem.

Na zgodne z polityką i pasujące mi.

Ok.

I co?

I świadom zmiany.

PRZEZ MIESIĄC NAWYKOWO WSTUKIWAŁEM STARE HASŁO.

Na autopilocie!!!

Drugiego tygodnia zły sam na siebie waliłem sobie plaskacza za każdą pomyłkę w haśle :D

Dobrze, że na open space nie siedzę ;)

 

Taka jest SIŁA ZAKORZENIONEGO NAWYKU !

 

Takie same nawyki zapisane w naszej podświadomości.

Odpalają nam "AUTOPILOTY" w reakcji na różne zdarzenia.

Te autopiloty mogą być dla nas korzystne.

Choć najczęściej NIE SĄ.

Bo są zakorzenionymi lękami, fobiami, frustracjami, zakorzenionymi błędnymi reakcjami.

 

OD CHOLERY negatywnych nawyków zakorzenia się w nas w wieku nastoletnim.

I potem rzutują na dorosłe życie.

 

Clou tego wpisu?

 

NAWYKI DA SIĘ ZMIENIAĆ !

Wymaga to czasu.

Właściwego ich rozpoznania.

A potem upartego praktykowania NOWEGO ZACHOWANIA.

Bo potem to nowe zachowanie 'zapisze się' na tym starym niewłaściwym.

 

Polecam.

Pisano już o tym na forum.

Kto i kiedy nie pamiętam, ale jakieś 2-3 lata temu.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, self-aware napisał:

Moim zdaniem, starać się walczyć ze stresem bo jest on mega destrukcyjny + po prostu konsekwentnie działać i do tej mieszanki doleje się jeszcze szczypta szczęścia/pecha i to w dużej mierze zadecyduje o tym na ile nasze wysiłki zostaną wynagrodzone.

 

Święta prawda!

Podstawą jest obranie celu i konsekwentne działanie i nie mam na myśli wcale strategii długoterminowych... W pracy prowadząc własny biznes kieruję się teraz głównie celami krótkoterminowymi i to mi daje najlepsze korzyści, poza tym z dnia na dzień widzę efekty co jest dodatkowo motywujące.

Do tego odcinam się od całego informacyjnego syfu - nie śledzę niusów, które nie mają na mnie żadnego wpływu, nie zaśmiecam głowy informacjami z telewizji, netu czy radia. To na prawdę daje mi spokój, nie widzę pseudo zagrożeń typu wojna, terroryzm, wypadki drogowe czy sejmowe wojenki...

Odkąd stosuję powyższe miewam też częściej "prorocze" sny  i sny świadome.

Gdy we śnie widzę pożar własnego domu to wiem, że muszę przygotować się na cięższy okres w handlu, gdy widzę czarnego gryzącego psa wiem, że muszę uważać na zdrowie i relaks, bo często oznacza to u mnie infekcje...

Jest tych znaków więcej i nauczyłem się je interpretować i dzięki temu mogę sprawniej działać... Nie jestem w stanie przeciwdziałać zupełnie zdarzeniom ode mnie niezależnym ale dzięki nim mam świadomość, że idzie cięższy okres i mam czas na przygotowanie się odpowiednio...

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti - Przyjemne to nawet, takie mrowienie odczuwam jakby mnie prawdziwa kobieta miętosiła pazurkami po głowie :)

 

@Margrabia.von.Ansbach - O to to to, i ciężko zmienić nawyki, żeby były korzystne. Zna ktoś jakąś dobrą książkę o nawykach, tylko inną niż ta od Duhigga Charlesa, po prostu to jest biblia a mi ostatnio czytanie idzie jak po grudzie... Chciałbym coś lekkiego, przyjemnego na wieczór?

 

@Skydiver - Co do wypadków drogowych to te czasem czytam, przypominają o tym aby na drodze jeździć z głową. Co do reszty pełna zgoda, nie oglądam TV od wieeelu lat.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem

Niezbyt jestem obyty w terminologii psychologicznej ale podświadomość utożsamiam z intuicją - taką wiedzą która zdobywamy przez całe życie ale nie jesteśmy jej w stanie przywołać na zawołanie(teoria mówi że nasz mózg rejestruje wszystko jak twardy dysk od początku do końca(każdy bodziec z każdego zmysły) - tylko kora to filtruje i mamy dostęp tylko do najważniejszych informacji[stąd miałoby się brać czasami Deja-Vu i PTSD i rożne tzw.wyparcia]).

Trochę jak z wizerunkiem znanego budynku który mijamy na co dzień, bądź znanej twarzy której cech dokładnie nie jesteśmy w stanie podać, choć na widok jednego i drugiego choć w dużym zniekształceniu jesteśmy w stanie powiedzieć - tak to jest to z całą pewnością to.

W każdym bądź razie zdarzyło mi się robić na maszynie jakiejś tam nie dalej jak wczoraj i jej dźwięki niepokojące, cokolwiek mi zwiastowały(już to wcześniej słyszałem tylko nie wiem gdzie i kiedy) ale coś  posądzałem że jest źle ino nie dało rady wyłączyć w czas(to ułamki sekund były) - zakończenie było to samo co kiedyś.

Kiedyś mnie uczono że człowiek rodzi się jako "tabula raza" - gówno prawda, uważam dzisiaj, człowiek rodzi się z jakąś pewną paczką informacji po przodkach, np. jakaś dziewczyna dzika(human sapiens) jakimś cudem potrafiła urodzić i wykarmić dziecko w buszu, ciekawe jak to zrobiła ? - dzisiaj potrzeba lekcji wychowania w rodzinie ;)

P.S.

Przyszło mi jeszcze jedno porównanie z wojskiem albo sztukami walki - tak długo powtarzasz dane ruchy, że w danym momencie wykonujesz je automatycznie ;)

Pozdrawiam

 

 

 

 

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, self-aware napisał:

@Ksanti - Przyjemne to nawet, takie mrowienie odczuwam jakby mnie prawdziwa kobieta miętosiła pazurkami po głowie :)

To dobrze bo tak właśnie powinno działać ASMR, afirmacje i filmiki relaksujące przy tym to nic.

Jeszcze jak mamy bodźce wizualne w postaci żeńskiego Chada to być może potęguje efekt.

Sam osobiście posiadam kilka ulubionych artystek, które regularnie słucham/oglądam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

22 godziny temu, powerade napisał:

Macie jakieś linki na YouTube do wyciszenia umysłu i do afirmacji

Paul McKenna do mnie swego czasu trafiał.

Tylko problem bo w darmowych filmach, w trakcie spoko nagrania wyciszającego włącza się wrzask reklamy :D

23 godziny temu, vand napisał:

zaraz przed zaśnięciem

Tak, w takim półśnie umysł jest bardziej chłonny. Niby śpi a cośtam jeszcze trochę świadomie słyszy i łyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam poziom wyżej. Mianowicie modlitwa. 

 

1)najpierw wyznajesz miłość do Boga.

2)potem przypominasz sobie wszystkie sytuacje w których czułeś złość, nienawisc, urazy, żal, lęk, chęć zemsty i nie ważne czy to z twojej winy czy nie istotny fakt, że to w tobie zaistniało i odczuwasz skruche.

 

Ja to robie przypominając sobie coś, przepraszając i wyobrażając, że odczułem wdzięczność do Boga w tej sytuacji zamiast tego co było.

 

Zaznaczam, że jest to praca głównie z warstwą emocjonalną przynajmniej w moim wykonaniu wiec nie przytocze tu regułek słownych aka modlitw.

 

Jest kozacko aż mnie telepie przy tym dosłownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Ksanti napisał:

 

U mnie zawsze działa.

Milion razy lepsze od afirmacji.

Miłe z pożytecznym.

A ja tego nie trawie, serio. Nie wiem co ludzie w tym widzą, mnie takie "szeptanie i mlaskanie" najzwyczajniej - bez obrazy - wkurwia, aniżeli uspokaja i odpręża ?

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.